Categories
Ebooks
-
Business and economy
- Bitcoin
- Businesswoman
- Coaching
- Controlling
- E-business
- Economy
- Finances
- Stocks and investments
- Personal competence
- Computer in the office
- Communication and negotiation
- Small company
- Marketing
- Motivation
- Multimedia trainings
- Real estate
- Persuasion and NLP
- Taxes
- Social policy
- Guides
- Presentations
- Leadership
- Public Relation
- Reports, analyses
- Secret
- Social Media
- Sales
- Start-up
- Your career
- Management
- Project management
- Human Resources
-
For children
-
For youth
-
Education
-
Encyclopedias, dictionaries
-
E-press
- Architektura i wnętrza
- Health and Safety
- Biznes i Ekonomia
- Home and garden
- E-business
- Ekonomia i finanse
- Esoterecism
- Finances
- Personal finance
- Business
- Photography
- Computer science
- HR & Payroll
- For women
- Computers, Excel
- Accounts
- Culture and literature
- Scientific and academic
- Environmental protection
- Opinion-forming
- Education
- Taxes
- Travelling
- Psychology
- Religion
- Agriculture
- Book and press market
- Transport and Spedition
- Healthand beauty
-
History
-
Computer science
- Office applications
- Data bases
- Bioinformatics
- IT business
- CAD/CAM
- Digital Lifestyle
- DTP
- Electronics
- Digital photography
- Computer graphics
- Games
- Hacking
- Hardware
- IT w ekonomii
- Scientific software package
- School textbooks
- Computer basics
- Programming
- Mobile programming
- Internet servers
- Computer networks
- Start-up
- Operational systems
- Artificial intelligence
- Technology for children
- Webmastering
-
Other
-
Foreign languages
-
Culture and art
-
School reading books
-
Literature
- Antology
- Ballade
- Biographies and autobiographies
- For adults
- Dramas
- Diaries, memoirs, letters
- Epic, epopee
- Essay
- Fantasy and science fiction
- Feuilletons
- Work of fiction
- Humour and satire
- Other
- Classical
- Crime fiction
- Non-fiction
- Fiction
- Mity i legendy
- Nobelists
- Novellas
- Moral
- Okultyzm i magia
- Short stories
- Memoirs
- Travelling
- Narrative poetry
- Poetry
- Politics
- Popular science
- Novel
- Historical novel
- Prose
- Adventure
- Journalism, publicism
- Reportage novels
- Romans i literatura obyczajowa
- Sensational
- Thriller, Horror
- Interviews and memoirs
-
Natural sciences
-
Social sciences
-
School textbooks
-
Popular science and academic
- Archeology
- Bibliotekoznawstwo
- Cinema studies
- Philology
- Polish philology
- Philosophy
- Finanse i bankowość
- Geography
- Economy
- Trade. World economy
- History and archeology
- History of art and architecture
- Cultural studies
- Linguistics
- Literary studies
- Logistics
- Maths
- Medicine
- Humanities
- Pedagogy
- Educational aids
- Popular science
- Other
- Psychology
- Sociology
- Theatre studies
- Theology
- Economic theories and teachings
- Transport i spedycja
- Physical education
- Zarządzanie i marketing
-
Guides
-
Game guides
-
Professional and specialist guides
-
Law
- Health and Safety
- History
- Road Code. Driving license
- Law studies
- Healthcare
- General. Compendium of knowledge
- Academic textbooks
- Other
- Construction and local law
- Civil law
- Financial law
- Economic law
- Economic and trade law
- Criminal law
- Criminal law. Criminal offenses. Criminology
- International law
- International law
- Health care law
- Educational law
- Tax law
- Labor and social security law
- Public, constitutional and administrative law
- Family and Guardianship Code
- agricultural law
- Social law, labour law
- European Union law
- Industry
- Agricultural and environmental
- Dictionaries and encyclopedia
- Public procurement
- Management
-
Tourist guides and travel
- Africa
- Albums
- Southern America
- North and Central America
- Australia, New Zealand, Oceania
- Austria
- Asia
- Balkans
- Middle East
- Bulgary
- China
- Croatia
- The Czech Republic
- Denmark
- Egipt
- Estonia
- Europe
- France
- Mountains
- Greece
- Spain
- Holand
- Iceland
- Lithuania
- Latvia
- Mapy, Plany miast, Atlasy
- Mini travel guides
- Germany
- Norway
- Active travelling
- Poland
- Portugal
- Other
- Przewodniki po hotelach i restauracjach
- Russia
- Romania
- Slovakia
- Slovenia
- Switzerland
- Sweden
- World
- Turkey
- Ukraine
- Hungary
- Great Britain
- Italy
-
Psychology
- Philosophy of life
- Kompetencje psychospołeczne
- Interpersonal communication
- Mindfulness
- General
- Persuasion and NLP
- Academic psychology
- Psychology of soul and mind
- Work psychology
- Relacje i związki
- Parenting and children psychology
- Problem solving
- Intellectual growth
- Secret
- Sexapeal
- Seduction
- Appearance and image
- Philosophy of life
-
Religion
-
Sport, fitness, diets
-
Technology and mechanics
Audiobooks
-
Business and economy
- Bitcoin
- Businesswoman
- Coaching
- Controlling
- E-business
- Economy
- Finances
- Stocks and investments
- Personal competence
- Communication and negotiation
- Small company
- Marketing
- Motivation
- Real estate
- Persuasion and NLP
- Taxes
- Social policy
- Guides
- Presentations
- Leadership
- Public Relation
- Secret
- Social Media
- Sales
- Start-up
- Your career
- Management
- Project management
- Human Resources
-
For children
-
For youth
-
Education
-
Encyclopedias, dictionaries
-
E-press
-
History
-
Computer science
-
Other
-
Foreign languages
-
Culture and art
-
School reading books
-
Literature
- Antology
- Ballade
- Biographies and autobiographies
- For adults
- Dramas
- Diaries, memoirs, letters
- Epic, epopee
- Essay
- Fantasy and science fiction
- Feuilletons
- Work of fiction
- Humour and satire
- Other
- Classical
- Crime fiction
- Non-fiction
- Fiction
- Mity i legendy
- Nobelists
- Novellas
- Moral
- Okultyzm i magia
- Short stories
- Memoirs
- Travelling
- Poetry
- Politics
- Popular science
- Novel
- Historical novel
- Prose
- Adventure
- Journalism, publicism
- Reportage novels
- Romans i literatura obyczajowa
- Sensational
- Thriller, Horror
- Interviews and memoirs
-
Natural sciences
-
Social sciences
-
Popular science and academic
-
Guides
-
Professional and specialist guides
-
Law
-
Tourist guides and travel
-
Psychology
- Philosophy of life
- Interpersonal communication
- Mindfulness
- General
- Persuasion and NLP
- Academic psychology
- Psychology of soul and mind
- Work psychology
- Relacje i związki
- Parenting and children psychology
- Problem solving
- Intellectual growth
- Secret
- Sexapeal
- Seduction
- Appearance and image
- Philosophy of life
-
Religion
-
Sport, fitness, diets
-
Technology and mechanics
Videocourses
-
Data bases
-
Big Data
-
Biznes, ekonomia i marketing
-
Cybersecurity
-
Data Science
-
DevOps
-
For children
-
Electronics
-
Graphics/Video/CAX
-
Games
-
Microsoft Office
-
Development tools
-
Programming
-
Personal growth
-
Computer networks
-
Operational systems
-
Software testing
-
Mobile devices
-
UX/UI
-
Web development
-
Management
Podcasts
Solidna, klimatyczna SF na bardzo przyzwoitym poziomie. Międzyukładowa misja ratunkowa, a na niej dość niespodzianie okazuje się, że członkowie zaginionej załogi żyją, acz zostali kubek-w-kubek skopiowani/sklonowani przez jedną z rozumnych ras i potraktowani dalej jako mięso armatnie w wojnie przeciwko rasie drugiej, zamieszkującą tę samą planetę. Czy owe superklony, nie różniące się pomiędzy sobą absolutnie niczym, to jeszcze ludzie, czy jednak już obce humanoidalne ksera-cyborgi? Załoga misji ratunkowej musi rozstrzygnąć ową kwestię, ratując ich jednocześnie z wojennych tarapatów. [Vattghern76, lubimyczytac.pl] Trzecią planetę Ferigo zamieszkują dwa rodzaje, będących w ostrym konflikcie, kosmitów – istoty żyjące na lądzie oraz istoty żyjące w oceanie. Ci, żyjący na lądzie zbudowali w górach białe piramidy, które najprawdopodobniej są ich schronieniem, rodzajem miasta; kosmonauci natknęli się również na drogę i światłowód. Ludziom udało się nawiązać z nimi chwilowy kontakt – nie wiadomo jednak, czy białe, sprężyste kule, jakie zobaczyli, były samymi kosmitami, czy też może pojazdami, którymi się poruszali. Istoty żyjące w oceanie wytworzyły ogromne podwodne konstrukcje, których kształt kojarzył się ludziom z liśćmi – być może były to właśnie ich miasta. W ich siedzibach znajdowały się przejrzyste „kojce”, w których trzymali schwytanych ludzi. O poziomie ich technologicznego rozwoju świadczy fakt, że potrafili zawładnąć statkiem kosmicznym bez użycia broni oraz powielać pojmanych ludzi, tworząc liczne kopie poszczególnych osobników. [Monika Siemieniacka] Końcówka XXI wieku. Na planetę w układzie Feriego dociera statek kosmiczny z załogą, mającą wyjaśnić losy wcześniejszej wyprawy. Gilly i reszta załogi stawiają pierwsze kroki na globie z podwodnymi miastami i przypominającymi gigantyczne liście konstrukacjami. Narracja bywa tu niejednoznaczna, fabuła schowana za lekką mgiełką czegoś niedookreślonego; nie wiadomo, czy mamy do czynienia z anomaliami terenu, czy też czyjąś nad wyraz pobudzoną wyobraźnią. Rozpoczyna się misja, której celem jest odnalezienie członków załogi „Animy”. Gdy odnajdują jednego z nich – martwego Reussa, biochemika i nawigatora „Animy” – jeszcze wszystko wygląda w miarę przewidywalnie. Potem jednak… spotykają go ponownie, tym razem żywego. Okazuje się, że członkowie wcześniejszej ekspedycji stali się narzędziem w rękach jednej z ras zamieszkujących planetę, rozwijającą się w oceanie. Obcy kopiują oryginały ludzi, by ich klony wykorzystać w wojnie z przedstawicielami rasy zamieszkującej ląd. Powielanie następuje podczas tzw. naświetlania, promieni przenikających ciało i umysł. Liczba sobowtórów zaczyna rosnąć w niekontrolowany sposób. Gdy udaje się odbić „więźniów”, powstaje kolejny problem, albo może bardziej moralny dylemat: czy owe kopie można uznać w takim stopniu za ludzi, by pozwolić im na powrót na Ziemię? Fantastyka przygodowa w wydaniu specjalisty od tego typu formuły Polski powojennej wydaje się bawić czytelnika w uznany dla twórczości autora sposób: jest to prosta historia nie pozbawiona pewnego przesłania oraz spostrzeżeń na temat człowieka i jego cywilizacji. [EncyklopediaFantastyki.pl, Creative Commons, CC BY-SA 3.0] Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji. Projekt okładki: Albert Łukasiak.
Głosy. Zbiór 15 słuchowisk radiowych
Magiczny świat słuchowisk radiowych, w który wprowadza nas absolutny mistrz tego gatunku – Ireneusz Iredyński. Teksty te są niezwykle sugestywne. Mają wielką siłę oddziaływania na czytelnika. Czyta się je równie dobrze jak opowiadania. Opowiadania, które składają się z samych dialogów. ZE WSTĘPU DO KSIĄŻKI: Oto mamy nowe wcielenie pisarskie Ireneusza Iredyńskiego: autor słuchowisk radiowych. Chociaż wielu z nas zachwycało się słuchowiskami po ich nadaniu, to w wypadku publikacji książkowej należy zastanowić się zawsze nad celowością przekształcenia form akustycznych w druk, choćby nawet owe mikrodramaty cieszyły się zasłużoną renomą. Tak mówią ludzie niechętni publikowaniu dramatycznych form radiowych, ci, dla których radiowość jest czymś specjalnym, kategorią prawie mistyczną przez swą odrębność. Otóż nic bardziej fałszywego! Teatr radia ma przecież za scenę wyobraźnię słuchacza; wyobraźnia jest też sceną, na której ucieleśnia się lektura. Słuchanie i czytanie oddziaływają na nas tylko przez jeden zmysł. Dobre słuchowiska (a co rozumiem przez ten przymiotnik, wytłumaczę za chwilę) nic nie tracą przez fakt publikacji, przeciwnie, wydrukowanie słuchowisk pozwala na powrót do dzieł, których żywot na antenie bywa z konieczności krótki, czyni z ulotnej dramaturgii radiowej trwałe świadectwo dokonań artystycznych. Słuchowiska Ireneusza Iredyńskiego doczekały się wielu pochlebnych recenzji; ktoś odkrył, że to współczesna „szkoła uczuć”; lektura ich nie tylko potwierdza te opinie, dodam, że jest fascynująca. Iredyński, poeta, prozaik i dramaturg, powiedział w jednym z wywiadów: „jeżeli piszę dla teatru, to dlatego, że to, co chcę napisać, wybrało sobie teatr jako jedyną możliwość, jeszcze bardziej dotyczy to radia, instrumentu jedynego w swoim rodzaju”. Te słowa korespondują z moim wyobrażeniem o dobrym słuchowisku. Dla mnie bowiem dobry dramat radiowy to utwór, który swą pełnię osiąga przez ograniczenie do głosów, jeżeli natomiast jest równie przekonywający w telewizji lub teatrze, to wówczas jest to, być może, dobra jednoaktówka, lecz na pewno niedobre słuchowisko. Ludzie w mikrodramatach Iredyńskiego mówią nam o sprawach, które w telewizji czy teatrze nie mogłyby być w ten sposób ujęte, bowiem te GŁOSY obleczone w ciała, poruszające się po rzeczywistej scenie lub planie telewizyjnym straciłyby swą autentyczność, stałyby się płaskie lub pretensjonalne, byłyby nie do zniesienia. Ich jedynym światem jest radio. Tylko tam te bezcielesne GŁOSY są prawdziwe. I jak się okazuje, zamienione w bezcielesność liter, mówią z takim samym przekonaniem! Ich jedynym światem jest radio... A przecież nie ma w słuchowiskach Iredyńskiego sztuczek technicznych, tych dźwiękowych rusztowań usiłujących imitować wspaniałą budowlę, nie ma u Iredyńskiego uciekania się do pomocy aparatury, nie ma tych wszystkich zniekształceń i odkształceń akustycznych tak popularnych u jego „awangardowych” kolegów radiowych na Zachodzie. Iredyński zaufał tylko słowu. Asceza, która okazuje się metodą bardziej radiową — jak mogli się o tym przekonać słuchacze — od wszelkich igraszek z taśmą. Słowo i czas są istotnym budulcem dramatów radiowych Iredyńskiego i to właśnie stanowi o ich radiowości; anegdota jest tylko pretekstem. Słowa w słuchowiskach Iredyńskiego przez to, że zdane są tylko na siebie, przynoszą coś więcej niż tylko przypisane im znaczenia, stają się znakami kulturowymi, socjologicznymi, a często — magicznymi. Przeistaczają świat rzeczywisty, mitologizują go, zaklinają. Słowa właśnie organizują czas, są nie tylko jego fizycznymi wyznacznikami, ale budują jego strukturę fantomastyczną. Słuchając tych dramatów, których czas rzeczywisty pokrywa się z czasem radiowym, uświadamiamy sobie, że Iredyński przestrzega trzech jedności. Jest to cecha ogólniejsza jego dramatopisarstwa, ale rzadko się zdarza, by te ograniczenia, stanowiące cechę konstytutywną, gwarantowały równocześnie sukces artystyczny. Ten pisarz, mistrz w operowaniu formą, dla którego dramaturgia radiowa nie ma żadnych tajemnic, wykorzystuje swój kunszt nie dla popisywania się swą maestrią, lecz dla najbardziej przekonywającego przedstawienia problemów, dla budowania światów ułudnych a jakże prawdziwych i rzeczywistych, światów żywych więzi między ludźmi! Kiedy obcuję ze znakomitymi dziełami, doznaję przewrotnej satysfakcji ze zniewolenia wizją artysty. Takiej właśnie satysfakcji doznałem przy lekturze „GŁOSÓW” i — jak przypuszczam — nie będę w tym uczuciu odosobniony. ANDRZEJ WRÓBLEWSKI Projekt okładki: Karolina Lubaszko
Powieść kryminalna rozgrywająca się we wczesnych, burzliwych latach 90., ale sięgająca też okresu sprzed transformacji ustrojowej. Kawał dobrego kryminału! Ginie emerytowany prokurator Duktowicz, który zamierzał opublikować swoje pamiętniki. Zakończenie jest dość zaskakujące. Zachęcam gorąco do lektury! [Mamut, lubimycztac.pl] Jest awantura, kryminał, pieniądze, kobiety. Lektura szybka, konkretna i przyjemna. Dobrze się czyta. [LeszE30k, lubimyczytac.pl] Intryga kryminalna osnuta na wątkach politycznych, trochę seksu i bezkompromisowe śledztwo odnowionych policjantów, którzy jednak przestają być bezkompromisowi, gdy w grę wchodzi polityka. Takie czasy. Osią całej intrygi i rozgrywających się wydarzeń są pamiętniki emerytowanego prokuratora Duktowicza, który przymusowo musiał skorzystać z dobrodziejstw wcześniejszej emerytury ponieważ zbyt głęboko drążył sprawę tajemniczych 100 milionów dolarów, wyprowadzonych podobno z Polski jeszcze przed obradami „okrągłego stołu”. Wszystko pachnie wielką polityką, ale tak pachnie, jakby śmierdziało. Teraz ex-prokuratorowi przestało zależeć i postanowił wszystko ujawnić w swoich pamiętnikach, które podobno pisał od lat kilkudziesięciu. Jest istotne, że prokurator mieszka na parterze niedużej willi, której piętro zajmuje jego stary przyjaciel i właściciel posiadłości – artysta malarz o wdzięcznym nazwisku Ksawery Ćmiel wraz z córką Anitą. [Marzena Pustułka, KlubMOrd.com] Pierwsze, papierowe wydanie tej książki ukazało się nakładem Oficyny Wydawniczej KOM-PAKT (Warszawa 1993). Książka wznowiona w formie elektronicznej przez Wydawnictwo Estymator w ramach serii: Kryminał z myszką – Tom 49. Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji.
Powieść kryminalna, której akcja toczy się w Szkocji, o zatwardziałym przestępcy, Patricku Salterze, który (podobno!) postanawia zerwać ze swoim niegodziwym życiem i naprawdę chce zacząć wszystko od nowa. Ponadto bandyta dowiaduje się, że jest chory. Rozgłasza po całej okolicy, że okrutne doświadczenia losowe utwierdzają go w powziętej decyzji. Kupuje dom w górach, a cały swój majątek planuje przeznaczyć na cele dobroczynne. Dlaczego jednak wykonawcami jego ostatniej woli mają być ludzie, którzy przyczynili się do powieszenia jego syna? Czy jest to nowy podstęp Patricka Saltera? Chęć zemsty? Jedno jest pewne: wyjazd ten będzie dla owych ludzi przeżyciem niezapomnianym. Co ich czeka w tym tajemniczym domu? [ula.wojdalska@, biblionetka.pl] Książkę czyta się błyskawicznie i z uwagi na styl pisania, i z uwagi na wciągającą fabułę. Takiego zakończenia się nie spodziewałem, choć w początkowej części powieści jest pewna rozbieżność, a później pewna zgodność, które wytrawnego „kryminałologa” mogą naprowadzić na trop. Ja zwróciłem na nie uwagę, ale nie zrozumiałem ich znaczenia i nie podjąłem tropu, choć może i dobrze wyszło, bo do końca książki nie wiedziałem jak się ona skończy. Książkę tę serdecznie polecam, a sobie samemu polecam innego książki Korkozowicza, których jeszcze nie czytałem. [Robert Żebrowski, KlubMOrd.com] Opis tytułowego domu, który znajdziemy w tej książce: „Dom był piętrowy, zbudowany z kamienia i bierwion, duży, zwalisty, o ciężkich konturach. Dwa kominy sterczały przesadnie wysoko ponad jego stromym dachem. Wąska ścieżka prowadziła do kamiennego ganku o kilku stopniach. Drzwi były zrobione z grubych, dębowych płyt, a obok zwisała rączka staroświeckiej kołatki, w kształcie smoka. Ciemna boazeria pokrywała jego ściany do pół wysokości. Z jednej strony biegły szeregiem jelenie rogi służące za wieszaki, z drugiej znajdowało się dwoje drzwi. Jedne z nich, podwójne, szeroko rozwarte, ukazywały wnętrze dalszego pokoju. Wygodne drewniane schody biegły łukiem ku górze i ginęły za załamaniem muru”. Pierwsze, papierowe wydanie tej książki ukazało się nakładem wydawnictwa Czytelnik (Warszawa 1968) w serii „Z jamnikiem”, w nakładzie 50 280 egz. Książka wznowiona w formie elektronicznej przez Wydawnictwo Estymator w ramach serii: Kryminał z myszką – Tom 40. Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji.
Oko Centaura. Ilustracje: Jan Młodożeniec
Przygodowa powieść science-fiction dla młodzieży. Dużo w niej wartkiej akcji oraz ciepła i uśmiechu. Jej bohaterowie – grupka nastoletnich przyjaciół, a także sympatyczny robot – pędzą w supernowoczesnym statku kosmicznym-planecie, w kierunku najbliższej naszemu Słońcu gwiazdy – Proximie Centauri. Celem jest nawiązanie kontaktu z obcą cywilizacją. Gdy są już blisko celu ich statek zaczyna być obserwowany przez Obcych, którzy jednak nie odpowiadają na próby kontaktu. Dowództwo wyprawy decyduje więc, że wysłany zostanie zwiad. Naszym młodym bohaterom udaje się, po trudnych eliminacjach, dostać do jego składu. Będą mieli szansę na nawiązanie upragnionego kontaktu. Czy im się uda? Książkę dobrze się czyta. Trudno, od pierwszej strony, nie polubić jej sympatycznych, odważnych i pełnych energii bohaterów, którym nie jest też obce poczucie humoru oraz ... skłonność do romantycznych, miłosnych uniesień. Okładka książki oraz aż 44 zdobiące jej wnętrze ilustracje pochodzą z jej pierwszego wydania z 1964 roku – a są autorstwa słynnego grafika i plakacisty Jana Młodożeńca. „Oko Centaura” jest kontynuacją „Ci z Dziesiątego Tysiąca”, jednak obie powieści mogą być z powodzeniem czytane samodzielnie.
Satyryczna powieść współczesna pełna poczucia humoru, rodem z „Monty Pythona”. Lekka, zabawna, przewrotna, pełna niespodziewanych zwrotów akcji. Trudno się od niej oderwać! Potoczne życie małżeństwa w średnim wieku zostaje zakłócone zbliżającą się w zawrotnym tempie datą przewidywanego końca świata. Pewnych wydarzeń jednak przewidzieć się nie da. Rewolucja, która przewraca do góry nogami świat Marysi (pani psycholog, sprzedającej lodówki) i Jana (niewydarzonego dziennikarza) sprawia, że już nic nigdy nie będzie takie jak przedtem. MACIEJ WOJTYSZKO: Tę wnikliwą, dowcipną i mądrą książkę powinna przeczytać każda normalna kobieta, która chce zrozumieć przeciętnego współczesnego mężczyznę i każdy współczesny mężczyzna, który i tak nigdy nie zrozumie, w jaki sposób się w to wszystko wpakowujemy. I oczywiście wszyscy pozostali (bez względu na płeć), których codziennie rozczarowuje brak efektownego i natychmiastowego końca świata. Gorąco polecam. RECENZJA, KTÓRĄ NAPISAŁA WIOLETTA SADOWSKA: Pamiętacie tę straszną datę 21 grudnia 2012 r., kiedy to według kalendarza Majów miał nastąpić koniec świata? Niektórym z nas, z pewnością nasuwały się wówczas przeróżne myśli, a część może nawet uwierzyła, że świat czeka prawdziwa Apokalipsa. Motyw ten wykorzystała w swojej najnowszej książce Anna Onichimowska, wplatając w jej fabułę elementy komizmu i absurdu, co zapowiada już na wstępie dość kuriozalny tytuł. Słyszeliście bowiem kiedyś o zupie z gwoździa? Przepis na nią znajdziecie w tej książce. (...) Grudzień 2012 r., kilkanaście dni przed Świętami Bożego Narodzenia to dla Jana, pięćdziesięcioletniego dziennikarza, pracującego w redakcji czasopisma, w której odpowiada za rubrykę „Listy do Redakcji”, niezbyt szczególny czas. Brak sukcesów na polu zawodowym, mała poczytność jego bloga kulinarnego pt. „Zupa z gwoździa” i ponad dwudziestoletni, pachnący rutyną staż z żoną Marysią – to bowiem jego codzienność. Wszystko zmienia się, gdy niespodziewanie znika jego małżonka, a w pracy szef zarządza rewolucyjne zmiany. To będzie dla Jana prywatny koniec świata. Ubawiłam się przy tej lekturze co niemiara, czego zupełnie się nie spodziewałam biorąc do ręki tę książkę. Zapytacie dlaczego? Otóż „Zupa z gwoździa” to świetna, współczesna satyra na instytucję małżeństwa i szereg innych stosunków społeczno-obyczajowych. Małżeństwo Jana i Marysi, to przykład związku jakich wiele w naszym otoczeniu. Związku, którego dopadła rutyna i wszechobecny marazm. Związku, w którym brakuje spontaniczności i uwagi dla drugiej osoby. Frustracja obojga małżonków widoczna jest od pierwszej strony lektury, czemu nie ma się co dziwić, skoro Marysia będąc z wykształcenia psychologiem - sprzedaje lodówki, a Jan po polonistyce musi pisać listy sam do siebie – by mieć jakąkolwiek pracę. Autorka, oprócz tej widocznej, mocno realistycznej warstwy, ubrała tych dwoje również w karykaturalny sposób, co wielokrotnie pozwoliło wyolbrzymić absurdy, jakie sami stwarzamy wokół siebie podczas codziennego życia. Moją szczególną uwagę zwróciły tutaj liczne dialogi pomiędzy małżonkami, które rodem z kabaretu, ośmieszają nonsensy naszej, codziennej egzystencji. Ciekawe, ilu czytelników zagłębiających się w tę lekturę, znajdzie cząstkę własnej codzienności? Absurd, komizm i obraz rodem z krzywego zwierciadła można również zauważyć w kreacji bohaterów drugoplanowych i samego czasu, w jakim została osadzona fabuła, nie wspominając o gadającym psie. Zapadający w pamięć, redakcyjny kolega Jana – Kurdeblaszka, wuj w podeszłym wieku, zmieniający co chwilę partnerki, czy komicznie wyolbrzymiony szef. Taki poczet dalszych bohaterów doskonale wpisuje się w tło ostatnich dni przed nagłośnionym końcem świata. A sama data 21 grudnia wywołuje wiele niekontrolowanych wydarzeń i mnóstwo śmiechu. Warto również wspomnieć o pasji głównego bohatera, który oprócz uwielbienia do oglądania zdjęć nosacza (do tej pory śmieje się na samą myśl o tym fakcie) - kocha gotować. Dzięki temu, tytuł powieści ma wielorakie znaczenie, gdyż oprócz tytułu bloga bohatera, zwiastuje kulinarny wydźwięk książki. I tak w istocie jest, gdyż jej rozdziały to nazwy różnych dań typu „Makaron z boczkiem i marchewką” czy „Karczek pułkownika”. W treści powieści znajdziecie natomiast bardzo oryginalne przepisy, których raczej nie zastosuję, pomimo ich niewątpliwej innowacyjności. „Zupa z gwoździa” to sympatyczna i zabawna lektura, napisana w lekkim stylu, ukazująca otaczające nas absurdy życia i ludzkie zachowania w krzywym zwierciadle. To również przedstawienie świata oczami mężczyzny, dla którego wszystko co najlepsze, już daleko za nim. Macie ochotę na przewrotną komedię omyłek, pokazująca prawdę o życiu? „Zupa z gwoździa” z pewnością spełni Wasze oczekiwania. Projekt okładki: Marta Ignerska
Satyra w stylu zbliżonym do Monty Pythona, ale w wydaniu polskim, i do tego PRL-owskim. Dobra rozrywka, a także dobra literatura. Na książkę tą składa się 41 zabawnych tekstów znanego satyryka – Janusza Osęki. Wiele z nich ma charakter ponadczasowy, uniwersalny, gdyż w krzywym zwierciadle satyry przedstawiają liczne, ludzkie przywary i słabości, które są przecież niezmienne. Pozostałe dotyczą różnych aspektów życia w PRL-u. Każde z nich kończy się zaskakującą pointą! „Głos ze studni” ukazał się po raz pierwszy drukiem w 1968 roku nakładem wydawnictwa Iskry, w serii Biblioteka Stańczyka. Autor tej książki, na tylnej stronie okładki wydania papierowego, tak o sobie napisał: Urodziłem się 13 września 1925 roku i od tej pory nie zdarzyło się w moim życiu nic ciekawego. Nieskończenie długi byłby natomiast ponad wszelką wątpliwość opis losu, który nie przypadł mi w udziale – roiłoby się tam od przygód wojennych i innych, wiele miejsca zajęłoby wyliczanie osiągnięć, także na polu literackim, mnóstwo trzeba byłoby wymieniać nagród, nie mówiąc już o wysiłku sporządzenia kompletnej listy wszystkich odznaczeń. Czytelników interesujących się takimi szczegółami biograficznymi odsyłam do życiorysów innych osób. NOTA O AUTORZE. Janusz Osęka (1925-2014), to znany satyryk, wieloletni redaktor naczelny satyrycznego tygodnika „Szpilki” (1960-1990), aktor kabaretu „Wagabunda” (1956-1959). Projekt okładki: Wioletta Markiewicz.
Na malowniczej, nieco staroświeckiej stacyjce w miasteczku Różopol wysiada Jacek Joachim – historyk z wykształcenia i milicjant z zawodu. Wkrótce Jacek dociera do miejscowego hotelu „Pod Krzywą Wieżą”, ale zanim tam dotrze, zdąży się dowiedzieć, że zgarbiony mężczyzna, którego widział na stacji, to miejscowy adwokat, pan Berger, a dwie kobiety czule się z nim witające to pani Bergerowa i jej siostra, zaś znudzona dziewczyna to Irena Bergerówna, studentka medycyny, spędzająca wakacje u rodziców. Hotel „Pod Krzywą Wieżą” wyglądał lepiej, niż typowy prowincjonalny hotel. Na piętro wiodły szerokie schody z czerwonym chodnikiem, przy drzwiach siedział młody chłopak w czymś w rodzaju liberii. W recepcji starannie ubrany mężczyzna pisał coś w grubej księdze. Tego samego dnia Jacek trafia na kolację do hotelowej restauracji, gdzie właśnie odbywa się dansing. Jak się okaże, połowa obecnych tam przedstawicieli małomiasteczkowej elity wie już o przybyciu nowego nauczyciela historii. Kogo tu nie ma? Są państwo Bergerowie ze swym gościem i córką, niejaki pan Klęgorek – inspektor służby zdrowia, doktor Zwoliński – dyrektor szpitala i znakomity chirurg w jednej osobie, młody weterynarz pan Chrapkowski, aptekarz pan Ropuszyński z małżonką, gość z Wrocławia – lekarz, pan Ziemniewicz, piękna i młoda lekarka Joanna Wyrko, która ma też talenty wokalne, no i jeszcze parę osób. W trakcie zabawy dochodzi do tragedii – nagle pada strzał. Ofiarą okazuje się znany nam już hotelowy pikolak. Następnego dnia zamordowany zostaje wspomniany już doktor Ziemniewicz. Tak się składa, że komendantem powiatowym MO w Różopolu jest uniwersytecki kolega Jacka Joachima, Stefan. Dzięki temu Jacek ma dostęp do wielu informacji. Wkrótce okaże się, jaki był prawdziwy cel jego przybycia do Różopola. Na razie jednak nasz bohater odgrywa rolę nowego nauczyciela miejscowego liceum, podrywa też doktor Joannę oraz Irenę Bergerównę. W miasteczku oczywiście roi się od plotek – jak to na prowincji, gdzie wszyscy się znają. [Ewa Helleńska „Wizyta u mordercy czyli uroki życia na prowincji”, Klub MOrd] Jacek Joachim, bohater książek Joachima (Kubikowskiego), to taki pierwowzór porucznika Borewicza. Wygadany, wykształcony, bezczelny, przystojny, mający powodzenie u kobiet (co książka, to inny podbój – oprócz stałej Hanki). A przy tym diabelnie skuteczny i rozwiązujący trudne zagadki. [Ewelinka, lubimyczytac.pl] Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane korekcie. Projekt okładki: Justyna Niedzińska.
Podczas brutalnego napadu na sklep jubilerski wraz z innymi precjozami zostaje skradziony piękny wisior z drogocennym brylantem. Wisior ten przechodzi dziwne koleje, nie przynosząc szczęścia posiadaczom. W czasie ucieczki ginie jeden z bandytów, zabity zostaje osobnik, który ukradł wisior bandytom. Nieporozumienia wewnątrz bandy prowadzą do kolejnych morderstw. Książka została wydana w 1973 roku przez Iskry w ramach serii „Ewa wzywa 07” (zeszyt nr 52). W 1976 roku zrealizowano na jej podstawie jeden z odcinków serialu „07 zgłoś się” ze słynnym porucznikiem Borewiczem – był to odcinek numer 2, który zatytułowano „Wisior” (reżyseria: Krzysztof Szmagier). Na okładce naszego e-booka widnieje fotos z jednego z odcinków tego serialu (a na nim, z pistoletem w ręku, Zdzisław Kozień – jako porucznik Antoni Zubek). WIESŁAW KOT (Klub MOrd): Mamy w tej książce twardego kryminalistę, który nie waha się strzelać do Bogu ducha winnego konwojenta w trakcie napadu. A nawet rozłupać czaszkę wspólnikowi, kiedy ten zaczyna być niewygodny. Mamy kryminalistów okazjonalnych. Ot, twardziel dobiera sobie zielonego frajera na tydzień przed mokrą robotą i w razie wpadki rzuca go na żer milicji, a sam pryska. Są i interesujące kobiety. Ot, żona takiego garującego frajera. Bierze pranie do domu, żeby wyprowadzić na ludzi dwoje dzieci. I stara się dobrze żyć z dzielnicowym, bo ten może załatwić małym kolonie letnie. A inna znów dama wiąże się z zawodowym doliniarzem, który za kratki trafia regularnie, bo brakuje mu fartu. I ciekawe postacie peryferyjne, niekryminalne bynajmniej. Jest taksówkarz, kresowiak, który ukrywając się przed mordercą skraca sobie czas pacierzami i za ich pomocą odlicza czas. Jest ekskluzywna panienka do wynajęcia, która ma stały zaciekły, babski konflikt z barmanką, co jej zatruwa pracę zawodową. „Kartka z notesu” to kilkadziesiąt kartek niezłej prozy popularnej. Ładnie obrobionej w detalu. Miło coś takiego wziąć do ręki. (Powyżej wykorzystano fragmenty recenzji „Strzały klaskają” dostępnej w całości tutaj: https://www.klubmord.com/recenzje/recenzje-2011/kartka-z-notesu-wieslaw-kot-94-2011/) HELENA SEKUŁA (1927–2020) to jedna z najlepszych polskich pisarek powieści kryminalnych, których napisała ponad dwadzieścia. Jej twórczość cechuje świetny, sugestywny styl pisarski, różnorodność i pogłębione portrety psychologiczne bohaterów, wnikliwa obserwacja obyczajowa, dbałość o realia i niebanalne poczucie humoru. W latach 50-tych i 60-tych XX wieku Helena Sekuła pracowała jako referent prasowy Komendy Głównej Milicji Obywatelskiej (gdzie dosłużyła się stopnia porucznika), przez co przedstawiony w jej powieściach sposób pracy milicji i obraz świata przestępczego zyskują na wiarygodności. Jej powieści rozgrywają się w czasach PRL-u przez co stanową interesujący dokument tamtej epoki. Projekt okładki: Marcin Labus
Zbiór dziesięciu opowiadań. Tytułowe opowiadanie "Królik stepowy" i kolejne "Insider" zdobyły pierwszą nagrodę w Ogólnopolskim Konkursie Literackim im. Marka Hłaski w Chorzowie. Z pozoru lekka, bo przesycona humorem i autoironią narratora proza zebrana w "Króliku stepowym" jest przejmującym zapisem wrażliwości autora oraz jego fascynacji mroczną stroną człowieczeństwa. [Anna Synoradzka] Pewien niemiecki lekarz stwierdził, iż prawdziwy pisarz więcej wnosi do psychopatologii, niż tysiąc uczonych. Czy psychiatra oddający się pisarstwu jest dla literatury równie cenny? Odpowiedzią na te wątpliwości jest "Królik stepowy" - bilet do magicznego teatru wyobraźni Bartosza M. Wrony. Wstęp nie tylko dla obłąkanych. [Agnieszka Krysińska, Kwartalnik Kulturalny Opcje] Podobnie jak kiedyś wilk, teraz stepuje królik - nie ustępując mu w niczym. [Maciej Melecki] Debiutancka książka Wrony składa się z dziesięciu opowiadań. W zbiór ten wcinają się cztery zapisy pamiętnikarskie, odpowiednio z lat 1995, 1996, 1997 i 1998. Autobiograficzny bohater owego pamiętnika skonfrontowany został z figurą sobowtórową, która w sposób tyleż nieunikniony, co dość nachalny wylania się z lektury dziesięciu opowiadań podstawowego korpusu. W gruncie rzeczy "Królik stepowy" ma jednego, nadrzędnego bohatera. Bo też bez względu na to, kim są bohaterowie poszczególnych narracji (nauczyciel, urzędnik, lekarz), ich los wydaje się jednaki: dwudziestokilkuletni nieudacznicy, którzy za nic nie mogą ułożyć sobie stosunków ze światem, za to boleśnie odczuwają, jak czas przelatuje im przez palce, a prowincjonalne miasteczko oraz drobnomieszczańskie środowisko, z którego wyrośli, proponuje tylko jedno - miałką egzystencję, tzw. małą stabilizację, czyli płodzenie dzieci i dorabianie się oraz, jakże drobne, radości. Oczywiście na bunt sił nie mają, cały ich sprzeciw to raptem odrobina taniego cynizmu, ten jednak w najmniejszym stopniu konformizmu nie tłumaczy. Ale jest coś w opowiadaniach Wrony, co wydobywa te, bądźmy przez chwilę szczerzy - duperelne historyjki z kontekstu obyczajowego i lokuje w zupełnie innej przestrzeni znaczeń. To żywioł metaliteracki. Jednocześnie ów żywioł decyduje o tym, że bohaterowie poszczególnych opowieści tworzą coś w rodzaju galerii masek, pod którymi, rzecz jasna, skrywa się podmiot tego pisarstwa. [Dariusz Nowacki, Kwartalnik Kulturalny Opcje] Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji. Pierwsze, drukowane wydanie tej książki ukazało się w roku 1999 nakładem Instytutu Mikołowskiego. Z okazji jej obecnego, cyfrowego wznowienia (rok 2023) Bartosz M. Wrona przekazał wydawcy następujący tekst: Gdy byłem bardzo młodym chłopakiem moja mama zapisała mnie na lekcje angielskiego do mamy Rafała Wojaczka. Jeden z najbardziej rozpoznawalnych polskich poetów nie żył już wtedy od kilku lat, po popełnieniu samobójstwa. Gdy przychodziliśmy wraz kolegą do mieszkania na pierwszym piętrze mikołowskiej kamienicy, pan Wojaczek, tata Rafała, starszy, dystyngowany pan z siwym, krótko przystrzyżonym wąsem zawsze zwracał się do nas per "króliczki". Może dlatego, że marszczyliśmy nosy, a może dlatego, że obaj mieliśmy jakieś takie śmieszne czapki, albo może z takiego powodu, że dla tego bardzo wysokiego mężczyzny byliśmy jakimiś małymi, ruchliwymi zwierzakami pałętającymi mu się pod nogami w przedpokoju, w którym miał już nigdy nie przywitać swojego najmłodszego syna? "Króliczki przyszły" obwieszczał pan Wojaczek pani Wojaczkowej, a ja nie miałem najmniejszego pojęcia, że kilkanaście lat później, w tym samym mieszkaniu, ale przekształconym w Instytut Mikołowski im. Rafała Wojaczka, będę promował moją pierwszą książkę. "Królik stepowy" to zbiór opowiadań i fragmenty dziennika. Zapis młodzieńczych poszukiwań własnej drogi do dorosłości, drogi do życia, ścieżki do szczęścia. Jak chyba bardzo trafnie zauważył profesor Marek Pytasz - metaliteratura. Metaliteratura, która analogicznie do metafizyki, jest zatem tym, czym należy się zająć po opisaniu wszystkiego, co tylko można, trzeba lub chce się opisać. Po wydaniu "Królika", którego tytuł, a mam nadzieję, że także i treść, nawiązuje oczywiście do genialnego "Wilka stepowego" Hermana Hesse, wyjechałem z Mikołowa, zająłem się prawie wyłącznie praktykowaniem psychiatrii i psychoterapii i na długi czas przestałem twórczo pisać. Dopiero po kilkunastu latach od debiutu wydałem kolejną, zupełnie inną książkę, a potem kolejną i następne. Mama Wojaczka uczyła mnie odmiany "to be", tata Wojaczka nazywał mnie "królikiem". Poezja Rafała, młodego chłopaka, który zdecydował się "not to be", gdy miał zaledwie dwadzieścia kilka lat ukształtowała moją wrażliwość i prawdopodobnie pobrzmiewa gdzieś w mojej prozie do dziś. Nie wiem czy i jak obronią się te teksty, wydawane ponownie po tylu latach, ale mam nadzieję, że staną się dla Czytelników źródłem refleksji nie tylko nad dorastaniem, kształtowaniem swojej tożsamości, odkrywaniem swoich możliwości, ale także dobrą zabawą i dostarczą różnorodnej przyjemności płynącej z lektury. Projekt okładki: Karolina Lubaszko.
>>„Ładna, dwudziestoczteroletnia blondynka bez nałogów szuka sponsora”. Elwira umieściła to ogłoszenie obok kilkudziesięciu innych o podobnej treści. Czuła się zażenowana, że je napisała, ale równie dobrze mogłaby przecież ogłosić, że „szuka męża”. Czyż związki między ludźmi nie opierają się na pieniądzach? Ileż żon pozwala się poniżać za utrzymanie? Ileż dziewczyn wdzięczy się na dyskotekach do chłopaków za kilka drinków? << Sponsoring staje się coraz powszechniejszym sposobem na życie wśród młodych kobiet. Jakie naprawdę są dziewczyny utrzymywane przez bogatych mężczyzn? Złe, wyrachowane i zachłanne czy zagubione i zmanipulowane? Każda z nich ma inną historię. Opowieść Elwiry jest wyjątkowa. Pokazuje, że tylko ten, kto popełnia błędy, uczy się żyć w zgodzie z sobą samym. Książka opisuje historię młodej dziewczyny, przyjeżdżającej z małej wioski do wielkiego miasta z nadzieją, że uda jej się zacząć nowe życie i zapomnieć o traumie przeszłości. Zachłyśnięta wielkim miastem, samotna i zagubiona staje się łatwą zdobyczą w swojej walce o przetrwanie. Manipulacje, upokorzenie, wyrzekanie się siebie i swojego dziecka to towarzysze jej podróży. Czy starczy jej sił, by zerwać z przeszłością, odzyskać niezależność, wybaczyć sobie i przeżyć prawdziwą miłość? Projekt okładki: Marcin Labus
Doskonale napisany, drapieżny kryminał milicyjny rozgrywający się w latach 70-tych XX wieku. Akcję powieści zawiązuje napad na bank w Bazanowie, przeprowadzony przez profesjonalną szajkę, która dysponuje doskonałą znajomością rozkładu pomieszczeń, palnikiem, maskami i rękawicami. Rabusie mają jednak pecha – większość skradzionych banknotów pochodzi z nowych serii, nie można ich więc puścić w obieg. Z Bazanowa akcja przenosi się nielegalnego domu gry w Warszawie. Wśród jego pracowników jest Wadera, młoda, śliczna dziewczyna, której rodzice w małej wiosce nad Narwią wierzą, że ich córka studiuje. Wadera jest jedynie siłą pomocniczą – lokalem rządzi Bankier przy pomocy Opata. Kasyno odwiedzane jest przez równie malowniczych gości: Rajfla, właściciela warsztatu samochodowego w Bazanowie właśnie, Ivo Moreno, skrzypka o międzynarodowej sławie czy Szakala – nałogowca opanowanego żądzą grania. To właśnie przez Szakala, a właściwie niemożność odczepienia się od niego, Wadera (prywatnie Regina) poznaje Piotra Horwata. Staje on w obronie napastowanej dziewczyny. Regina i Piotr spędzają razem noc i na tym nie poprzestają. Milicja tymczasem prowadzi śledztwo w sprawie napadu na bazanowski bank... „Pierścień z krwawnikiem” to utwór, w którym sympatią autorki cieszy cieszą się jeszcze dzielni funkcjonariusze MO: Pułkownik Lis, major Korosz oraz porucznik Cieślik, szef służby X. W kolejnych dziełach sympatia ta będzie coraz wyraźniej przesuwać się ku środowisku przestępczemu, które stopniowo będzie wypierać dzielnych milicjantów z kart książek. [Powyższy tekst, oprócz pierwszego zdania, jest skomponowany z obszernych cytatów pochodzących z interesującej recenzji, którą napisała IZA DESPERAK – KlubMOrd.com] Projekt okładki: Marcin Labus.
Polacy w zaraniu Stanów Zjednoczonych
Wszechstronne i kompetentne omówienie obecności Polaków na kontynencie północno-amerykańskim od odkrycia go przez Kolumba (a nawet wcześniej!) do ich udziału w amerykańskiej wojnie o niepodległość, prowadzącej do powstania Stanów Zjednoczonych. Autor przedstawia m.in. tajną misję dyplomatyczną Tadeusza Kościuszki oraz relacje Kajetana Węgierskiego i Juliana Ursyna Niemcewicza z ich podróży po Stanach Zjednoczonych i spotkań z ówczesnymi osobistościami amerykańskimi. Autor okładki: Marcin Labus
Kawałek znakomitej prozy, błyskotliwe rysunki psychologiczne postaci, świetnie zarysowana atmosfera porewolucyjnej Ukrainy, lekko naszkicowane, ale arcyciekawe tło żydowskiej części tej społeczności, do tego nielegalny handel, czekiści, Charków, Odessa... Powieść „Biali bracia” była debiutem literackim Michała Choromańskiego, ukazała się w 1931 roku i od razu zwróciła uwagę czytelników i krytyki na niezwykły talent młodego pisarza, którego kolejnym dziełem była „Zazdrość i medycyna” – słynna książka przetłumaczona na 18 języków. PAVVVEL (lubimyczytac.pl): Dla mnie to przed wszystkim książką psychologiczna, opowiadająca o ludzkich słabościach, o świadomym ich przezwyciężaniu, ewentualnie poddawaniu się im, o nieuchronnym fatum i wirze wydarzeń, w które wciągnięty zostaje głównych bohaterów, ale i o tym, jak zaskakujące relacje mogą rodzić się między ludźmi skazanymi na swoje towarzystwo w absolutnie ekstremalnych warunkach. EWA (lubimyczytac.pl): Migawka z życia bohatera kierowanego nieuchronnym fatum. Choromański w przejmujący sposób oddaje koleje życia gdzie każdy krok prowadzi do z góry określonych wydarzeń. Charyzmatyczny człowiek, który wywołuje skrajne emocje – od bezgranicznej miłości po skrajną nienawiść. Każdy kto go spotyka zostaje postawiony po jednej lub drugiej stronie – nikt nie pozostaje obojętny. Sam bohater doskonale czując rytm zdarzeń, wie że jeden nierozważny krok i los się odmieni i kolo fortuny odwróci się.Krótka powieść o tym że nasz wpływ na los ogranicza się do wyczucia rytmu zdarzeń otaczającego świata. Nic ponadto nie możemy zrobić. Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane korekcie. Projekt okładki: Marcin Labus.
Akcja tego milicyjnego kryminału rozpoczyna się w Wiedniu. W sklepie z pamiątkami pojawia się Polak, który w Austrii jest na wycieczce z „Orbisu”. Proponuje właścicielowi dyskretny zakup pięciu kartek maszynopisu. Austriak kontaktuje go z innym człowiekiem, a ten zawozi „Kowalskiego” do jakiegoś mieszkania, w którym czekają dwaj mężczyźni. Tym, co Polak ma do zaoferowania jest pełna dokumentacja wykorzystania w turbinach alkoholu jako paliwa zastępczego, sporządzona przez polskiego profesora – Wierzbę z Instytutu Paliw i Smarów w Warszawie. Umawiają się, materiały zostaną przekazane w Polsce. Przenosimy się do Warszawy. Sekretarką profesora jest Helena „Lena” Burska, jego siostrzenicą – Amelia „Ama” Targoń, a której partnerem jest Rajmond „Raj” Skiba, innym pracownikiem Instytutu jest Henryk Białomski z działu zaopatrzeniowego, a jego szefem – Dektura. Jest też Karol „Kuba” Czepiga z agencji fotograficznej (prywatnie kochanek Burskiej). Na konferencji, wśród gości z zagranicy, są: asystent szwajcarskiego profesora Meierbacha – doktor Bern, doktor Baszir Manami z Egiptu, profesor Blackburn z Anglii wraz ze swoim sekretarzem – Filipem Marco, a także austriacki dziennikarz – Jonatan Levy, Zabezpieczeniem operacyjnym konferencji zajmuje się major Nikodem „Nik” Szeruga z SB. Do pomocy ma porucznika Łubę, a ich przełożonym jest pułkownik Kaliński. Prywatnie Szeruga smali cholewki do … Amelii. Już po tym jak konferencja została rozpoczęta, w mieszkaniu przy ul. Ruszczyca Białomski odnalazł zwłoki Burskiej, która została uduszona, a jej mieszkanie częściowo przeszukane. W dłoni denatki ujawnił kawałek materiału, który prawdopodobnie oderwała w czasie szamotaniny ze sprawcą. Białomski rozpoznał z czyjej koszuli pochodził ten fragment, zabrał go ze sobą, a potem o zgonie telefonicznie powiadomił milicję. Śledztwo w tej sprawie dostał do prowadzenia kapitan Molski z MO, a z ramienia SB – Szeruga. Molskiemu pomaga sierżant Głusza, którego zaangażowanie przyniesie przełom w sprawie. Nową sekretarką profesora została Natalia „Szczygieł” Imak. Kto zabił sekretarkę profesora, kto jest „Kowalskim”, który z uczestników konferencji jest austriackim szpiegiem? SB sama w sobie w tej sprawie nie poradzi. Duży wkład pracy wniesie MO, a i WSW okaże się przydatne. I po raz kolejny okaże się, że najważniejszymi metodami w pracy wykrywczej jest obserwacja i przeszukanie, a także podsłuch. Czytając książkę można się tylko zachwycać, jak wspaniale została opisana organizacja działań i współpracy cywilnej administracji państwowej ze służbami mundurowymi odnośnie czynności pościgowych. Książkę czyta się dość dobrze, jest w miarę ciekawa. Jednak nie należy ona do grona najlepszych powieści Korkozowicza. Mimo wszystko, warto ją przeczytać. [Robert Żebrowski, KlubMOrd.com] Pierwsze, papierowe wydanie tej książki ukazało się nakładem wydawnictwa Ministerstwa Obrony Narodowej (Warszawa 1979) w serii „Labirynt” w nakładzie 120 000 + 333 egz. Książka wznowiona w formie elektronicznej przez Wydawnictwo Estymator w ramach serii: Kryminał z myszką – Tom 46. Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji.
Różowe tabletki na uspokojenie
Pełne ciepła, humoru i zaskakujących spostrzeżeń felietony znakomitej aktorki jeszcze raz potwierdzają jej niezwykłą wrażliwość i dar obserwacji. Janda mówi o sprawach codziennych z taką samą pasją, z jaką opowiada o swych inspiracjach, życiu i sztuce. Nawet w błahych zdarzeniach potrafi dostrzec treści godne uwagi, a te najważniejsze odkrywają przed nią zupełnie nowe znaczenie. Można płakać ze śmiechu, by za chwilę zrobiło się przejmująco smutno. („Wysokie Obcasy”) Krótkie, dowcipne, celne, błyskotliwe – takie felietony chce się czytać. Lektura obowiązkowa nie tylko dla kobiet! („Dlaczego”) Wspaniałe opisy sytuacji, które wyreżyserowało życie („Głos Wielkopolski”) Felietony zawarte w tej książce były pierwotnie publikowane „Urodzie”, w latach 1997-2001 i w „Pani” w latach 2001-2002. Teksty te, to nie tylko interesująca, ponadczasowa lektura, ale także ciekawe świadectwo czasów, w których były pisane. Projekt okładki: Iwona Białas
Książka opowiada o dwójce przyjaciół poszukujących swego miejsca w świecie. Nic nie zajmuje ich zbyt długo - droga jest ich jedynym przeznaczeniem. [Bojan Mihajilovic, goodreads.com] Kiedy pod koniec XIX wieku nowoczesny uprzemysłowiony świat zaczyna wkraczać do Polden - małego, odizolowanego nadmorskiego miasteczka w północnej Norwegii, skutki są druzgocące. Dla młodego Edewarta, oderwanego od swoich korzeni, oznacza to postępującą alienację od starych tradycji; dla Augusta, kłamliwego, czarującego łajdaka, oznacza to możliwości, które zagrożą stabilności nienaruszonej dotąd społeczności. Z komiczną ironią i dosadnością Hamsun ukazuje powolny rozkład starego stylu życia, we wspaniałej powieści, która dostarcza błyskotliwego wglądu w ludzką naturę. [Souvenir Press, 1994] W powieści tej autor przygląda się życiu dwóm włóczęgom, którzy podróżują po Norwegii w poszukiwaniu pracy. August i Edewart zmagają się z ubóstwem, bezrobociem i analfabetyzmem, ale pomimo tego udaje im się przetrwać. Stają w obliczu wielkich wyzwań i wciąż muszą uciekać z miejsca na miejsce, aby uniknąć wściekłych klientów, którzy zostali oszukani przez ich nieuczciwe praktyki biznesowe. Szukają również miłości, lecz ta także okazuje się nieuchwytna. [Paul Gaya Ochieng Simeon Juma, goodreads.com] Świetna książka! Hamsun wspaniale włada językiem i nikt tak jak on nie wyraża prostoty, piękna uczuć i złożoności relacji międzyludzkich. Szczególnie godna podziwu jest wartość, jaką przywiązuje do rodziny, przyjaźni, przyrody i ziemi, z której pochodzą ludzie. [Alfredo Ramos, amazon.com] Cała trylogia opisuje konflikt pomiędzy tradycyjną gospodarką opartą na zaspokojeniu podstawowych potrzeb, a nowoczesnym społeczeństwem komercyjno-przemysłowym, jakie rozwinęło się w Norwegii w drugiej połowie XIX i na początku XX wieku. August jest głównym bohaterem spajającym te trzy powieści. [en.wikipedia.org] Piękna i bezpretensjonalna opowieść o kolejach losu. [Tom Booker, goodreads.com] Książka ta jest pierwszą częścią trylogii, na którą składają się: 1. Włóczęgi (Wayfarers) 2. August Powsinoga (August) 3. A życie toczy się dalej (The Road Leads On) ADAPTACJA FILMOWA. Na podstawie "Włóczęgów" Hamsuna, w 1989 roku powstał film o tym samym tytule (norw. "Landstrykere"), norweskiej produkcji. Jego reżyserem był Ola Solum, a główne role odegrali Trond Peter Stamso Munch, Helge Jordal i Marika Lagercrantz. Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji. Projekt okładki: Ewa Hajduk
Świetna, pełna pozytywnej energii komedia romantyczna, która pozwala uwierzyć w potęgę uczucia i czarodziejską moc miłości, tak wielką, że pokonuje wszelkie przeszkody. „Nie kłam kochanie” to powieściowa wersja popularnej, filmowej komedii romantycznej pod tym samym tytułem. Premiera tego filmu odbyła się w 2008 roku, a wyreżyserował go Piotr Wereśniak. Wystąpili w nim między innymi: Piotr Adamczyk, Marta Żmuda Trzebiatowska, Grażyna Szapołowska, Beata Tyszkiewicz i Magdalena Schejbal. Ania – młoda i wrażliwa dziewczyna z niełatwą przeszłością. W pracy – rozmawia z kwiatami. W domu – marzy o mężczyźnie, który ją pokocha. Marcin od razu wpada jej w oko, ale czy Ania odnajdzie się w jego świecie? Marcin – przystojny cynik i notoryczny kłamca. Lubi kosztowne rozrywki i kobiety. Na stały związek nie ma jednak ochoty. Dlaczego? Może w tłumie pięknych dziewczyn, nie potrafi dostrzec tej „jedynej”… A co robi w naszej powieści kaktus? Cóż, Ania, która kocha kaktusy i mówi do nich po imieniu, to chyba jedyna osoba, która w Marcinie – kłamcy i cyniku, potrafi dostrzec coś dobrego… i zapragnie go zmienić. Czy wtedy kolczasty kaktus zakwitnie pięknym kwiatem? Książkę tą napisała Maja Kotarska na podstawie scenariusza Ilony Łepkowskiej do filmu „Nie kłam kochanie”. Projekt okładki: Justyna Niedzińska
Sugestywna, psychologiczna proza o różnorodnej narracji, z precyzyjną szkatułkową konstrukcją. Utwór pełen niepokojących wizji i retrospekcji. Gęsta i ciężka opowieść o powojennych losach ludzi pokiereszowanych przez zawieruchę wojenną. Tych, którzy walczyli, a teraz nie potrafią odnaleźć się w realiach pokoju. Tych, którzy przesiedleni wciąż odczuwają lęk przed utratą stabilizacji. Realia miasteczka, którego przyszłość jest niepewna, gdzie każdy ukrywa swoją przeszłość – ze wstydu, ze strachu, z dumy. Gdzie miejscowi nienawidzą obcych, a obcy są właściwie wszyscy. Los bohatera to próbka zmagań wrażliwego człowieka z codziennością sprowadzającą sens życia do form i min, do codzienności i fizjologii. Wszystko to ujęte piórem świetnego obserwatora i analityka ludzkich zachowań. To trudna i niewygodna książka, ale właśnie dlatego warto. [Ewa Buszac-Piątkowska, lubimyczytac.pl] Paweł, główny bohater powieści, przyjeżdża nad rzekę Sołę do małej miejscowości zamieszkanej głównie przez przesiedleńców. Na co dzień pracuje jako robotnik na kolei. Większość osób, z którymi się styka, nie ma do niego zaufania. Jest we wsi obcy. Stale konfrontuje się z wydarzeniami, które wywołują w nim dziesiątki wspomnień. Powracają do niego obrazy z akcji na niemieckich okupantów, samowoli w szeregach partyzantów, złożenia samokrytyki na zebraniu partyjnym. Autor snuje w ten sposób opowieść, jakby nawlekał na nitkę kolejne koraliki. Kiedy Paweł wraca do doliny Soły – Konwicki cofa się myślami do swojej małej ojczyzny, Kolonii Wileńskiej. „Sennik współczesny” w swoim obecnym wydaniu jest pierwszą edycją tej powieści, do której dodano fragmenty usunięte przez PRL-owską cenzurę – m.in. opis metod postępowania oficerów radzieckich z dowódcami wileńskiej partyzantki oraz wątki poruszające problematykę żydowską. Powieść zdobyła Nagrodę im. Kościelskich. [Agora 2010] Polski krajobraz ludzi pogrążony w półśnie po wojennej traumie. Nawet przyroda buntuje się, potrzebuje oczyszczenia. Wszyscy bohaterowie go potrzebują, jednak ono nie jest w stanie nadejść bo kolejny system niszczy to co udało się odbudować. Książka o szukaniu ukojenia, przebaczenia. [lavender_mist, lubimczytac.pl] Akcja powieści składa się z wydarzeń teraźniejszych dla bohatera i dziewięciu epizodów z przeszłości, które przypomina sobie główny bohater. Dla kompozycji powieści istotny jest motyw snu. Wskazuje na to już tytuł nawiązujący do książek zawierających interpretacje marzeń sennych. Tytuł nie oznacza jednak próby interpretacji współczesnych marzeń, ale wskazuje na współczesność jako na specyficzny czas „senności” [Wikipedia] Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji. Projekt okładki: Olga Bołdok.
"Szatan w Goraju" jest przez wielu krytyków uznawany za najlepszą powieść Isaaca Bashevisa Singera - laureata literackiej Nagrody Nobla w roku 1978, jednego z najsłynniejszych pisarzy XX wieku. Mocny język, apokaliptyczne, przerażające obrazy pełne demonów i potępienia są możliwe tylko u mistrza takiego jak Singer. "Szatan w Goraju" to wspaniała książka literatury, antropologii i historii. [Bob Newman, goodreads.com] XVII wiek, miasteczko Goraj (dziś województwo lubelskie, powiat biłgorajski), próbuje podnieść się z wojennej zapaści. Mieszkający w nim Żydzi dzielą czas między modlitwę, pracę, ale też oczekiwanie na przyjście Mesjasza. Po długim czasie uciemiężenia i trwogi mają nadzieję na polepszenie swej sytuacji. Takie okoliczności to łakomy kąsek dla oszustów i wyzyskiwaczy. Gdy w mieście pojawia się wysłannik Sabataja Cwi, który sam ogłosił się Mesjaszem, wzbudza wielkie emocje. Rozbudza w niektórych mieszkańcach mistyczne szaleństwo, chasydzkie zatracenie w radości, tańcu, orgii. Tworzy on opowieści które ludzie chcą usłyszeć, miesza w ich pragmatycznych głowach, obiecuje i mami. [BuchBuch, lubimyczytac.pl] Jak podaje Rafał Żebrowski w "Polskim Słowniku Judaistycznym" (delet.jhi.pl), Singer "tworzył zarówno w konwencji naturalistycznej jak i neoromantycznej - zabarwionej często groteską, ekspresjonistycznej, jak i fantastycznej, czy wręcz surrealistycznej". Opinia ta znajduje potwierdzenie w przypadku "Szatana w Goraju", w której to powieści akcenty groteskowe i fantastyczne są wyraźnie obecne. Dostrzegam też w niej elementy satyry i nawiązanie do poetyki powieści grozy. [J. Ch.] Powieść "Szatan w Goraju", której akcja rozgrywa się w drugiej połowie siedemnastego wieku, po pogromach Chmielnickiego, może być odczytywana w bardzo różny sposób. Jest to na pewno utwór umieszczony w pieczołowicie odtworzonym kontekście historycznym. Można go jednak także traktować jako alegorię ukazującą, jak narzucenie społeczeństwu niemożliwej do urzeczywistnienia ideologii - w tym wypadku mesjanizmu Sabataja Cwi - prowadzi ludzkość do zła i chaosu uosabianych przez Szatana. Mimo różnych wysuwających się na pierwszy plan postaci, bohaterem "Szatana w Goraju" jest przede wszystkim zbiorowość małego miasteczka, podatna na wpływ religijnych fanatyków, skłonna do ulegania skrajnościom, jakimi są w tym wypadku ascetyzm i hedonizm. Singer wykorzystuje tradycyjne gatunki piśmiennictwa żydowskiego poddając je wyrafinowanym zabiegom pastiszowania. "Szatan w Goraju", podobnie jak cała późniejsza twórczość Singera, wyrasta z tradycji literatury żydowskiej, ale również buntuje się wobec niej, polemizuje z tą tradycją. Wyrazem tego jest nie tylko niekonwencjonalne wykorzystanie dobrze znanych gatunków, ale przede wszystkim odejście od purytańskiej obyczajowości judaizmu na rzecz nierzadko naturalistycznie pojmowanej erotyki. Występują tu także wątki rozwijane później w innych utworach Singera, takie jak problem lekceważenia tradycji, walki między intelektualną a zmysłową stroną natury ludzkiej, upodobanie do przedstawiania fizycznych deformacji, fascynacja krwią, symboliczne potraktowanie impotencji i bezpłodności. [Monika Adamczyk-Garbowska, autorka przekładu] Na przełomie XVII i XVIII wieku, w okresie wojen północnych i powstań kozackich, bezustannych przemarszów wojsk, oblegania miast i krwawych zmagań, zaistniała szczególnie trudna sytuacja polityczno-ekonomiczna. Wśród ludności wschodniej części Rzeczypospolitej pociągała za sobą nędzę i poczucie stałego zagrożenia. Sprzyjało to radykalizacji postaw. Ludność żydowska odchodziła od ortodoksji. Wzrosło zainteresowanie mistyką. Popularność zdobywały ruchy mesjanistyczne i nauki kabalistyczne wywodzące się jeszcze ze średniowiecza. Wyodrębnienie się chasydyzmu w swej klasycznej formie poprzedziło objawienie się Mesjasza Szabetaja Cewiego w 1665 roku i powstanie sabataizmu. Chasydyzm rozwija się do dziś, jest w prostej linii jest spadkobiercą ruchu powstałego w XVIII wieku. [Wikipedia, hasło "Chasydyzm polski"] Powieść ta, napisana w języku jidysz, pierwotnie ukazywała się w odcinkach w czasopiśmie literackim "Globus" w latach 1933-1934. Jest to pierwsza powieść w dorobku pisarskim Singera, a zarazem jedyna, którą napisał mieszkając w Polsce. Wszystkie kolejne powieści powstały, gdy przebywał w Stanach Zjednoczonych, dokąd wyemigrował w 1935 roku. Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji. Projekt okładki: Karolina Lubaszko. I. B. Singer "Satan in Goray". Copyright 2025 by the Isaac Bashevis Singer Literary Trust LLC. All rights reserved including the right of reproduction in whole or in part in any form. This edition published by arrangement with Susan Schulman Literary Agency, New York.
Interesujący – i bardzo trudno osiągalny – kryminał znanego autora, klasyka polskiej literatury kryminalnej (zarówno tej policyjnej, jak i milicyjnej). Bohater – policjant, idealny mąż i ojciec, staje w trudnej sytuacji przez ciężkim wyborem – życie bliskiej osoby zależy od zdobycia w bardzo krótkim czasie sporej gotówki. Ryzykuje więc czynem nielegalnym. Ale sprawy się komplikują, dość powiedzieć, iż podpada pod paragraf. Przez pewien czas wymyka się pogoni zarówno kolegów po fachu, jak i skuszonych wysoką nagrodą cywilom, aż w końcu… [Grzegorz Musiałowicz, KlubMOrd.com] „W matni” Tadeusza Kosteckiego z 1947 roku, to powieść kryminalna i thriller, jednocześnie. Jej bohaterem jest sierżant George Brown, jeden z najlepszych funkcjonariuszy okręgu. Dobra passa załamuje się na chwilę przed awansem, gdy jego jedyna córka Molly popada w chorobę, która może zakończyć się śmiercią. Brown postanawia zrobić wszystko, aby ją uratować. Ginie człowiek, i od tego czasu Brown, sam staje się ściganym, wyjętym spod prawa. Rozpoczyna się polowanie, gdzie wszystkie chwyty są dozwolone, a działania policji nie przypominają tych, jakie były sierżantowi bliskie. [Katarzyna Kałaska] Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji. Pierwsze, drukowane wydanie tej książki ukazało się w tygodniku „Co tydzień powieść”, nr 21-22, Katowice 1947. Książka wznowiona w formie elektronicznej przez Wydawnictwo Estymator w ramach serii: Kryminał z myszką – Tom 132. Projekt okładki: Pola Augustynowicz.
Wstrząsająca powieść, której akcja rozgrywa się wśród skazanych na zagładę Żydów. Kiedy myślą przenosimy się do tych milionów zmarłych, zamęczonych, zagazowanych, rozstrzelanych, wyobrażamy sobie ich ostatni moment, słyszymy krzyk czy ostatnie westchnienie. Ale wyobraźnia nasza ociąga się i wzdryga przed urealnieniem sobie długich godzin, dni, tygodni, miesięcy, lat nawet, które nieraz tę ostatnią tragiczną chwilę poprzedzały. Czas oczekiwania bowiem na śmierć był i boleśniejszy, i trudniejszy od samej śmierci, i ciężko nam jest wżyć się w te długie okresy męki, strachu, znudzenia, jałowe pustynie czekania na dokonanie się ostateczne. Najokropniejsze w tych mękach było przywiązanie do jakichś resztek ludzkich ideałów, niemożność wyrzeczenia się ich bez reszty i wiara w to, że człowiek dla człowieka nie może być aż tak okrutny. Wyobrażeniu wszystkich tych uczuć poświęcona jest wspaniała książka Jerzego Broszkiewicza „Oczekiwanie”. W dwunastu rozdziałach wyobraża ona dzieje ludzi na pół zamkniętych w gettcie lwowskim, czekających na etapy śmierci, śmierci na raty: zamknięcie getta, wywożenie, zamknięcie w obozie... Wszystko pod hasłem sformułowanym bardzo ściśle, ale niepojętym człowiekowi w swej nagiej bezwzględności: alle Juden muüssen krepieren. Długie oczekiwanie jest, właściwie mówiąc, jednym wielkim konaniem, wszystkie nadzieje są tylko rozszerzaniem możliwości męki i cierpienia, trudniejszym niż zwyczajna perspektywa bezpośredniej śmierci. Stan ten stopniowo zmusza do szukania tego najmniej skomplikowanego rozwiązania. Bohater opowiadania u Broszkiewicza w ostatnim rozdziale wychodzi na spotkanie rzeczy nieuniknionej, a wszystkie poprzednie rozdziały są tylko mistrzowskim stopniowaniem stanów psychologicznych młodego człowieka i uzasadnieniem jego końcowej decyzji, która powoli staje się jedynym możliwym wyjściem z sytuacji. (Wykorzystano fragmenty recenzji Jarosława Iwaszkiewicza „Nowiny Literackie” 1948, nr 26) Projekt okładki: Marcin Labus
Ja, borderline i terapia, czyli moja droga do wyzdrowienia
Autobiograficzna opowieść autorki, która przez wiele lat żyła na granicy normalności i szaleństwa, a nawet życia i śmierci. W dzieciństwie i w młodości doznała wielu krzywd ze strony rówieśników oraz dominującej i stosującej przemoc psychiczną i fizyczną matki. Była też ofiarą molestowania seksualnego i gwałtu. Przeżycia te spowodowały narastające problemy emocjonalne, depresję, stany lękowe, samookaleczenie się, tendencje samobójcze, wdawanie się w niebezpieczne i społecznie nieakceptowane zachowania. Jej życie w tym okresie naznaczone było wielokrotnymi pobytami w szpitalach psychiatrycznych. Pozytywny przełom nastąpił w momencie rozpoczęcia psychoterapii. Autorka opowiada o jej trudnych początkach – powolnym przełamywaniu lodów, otwieraniu się na terapeutkę i uczeniu się przyjmowania pomocy. Starając się wiernie oddać swoje emocje i myśli z tamtego okresu, pokazuje, jak wygląda życie z zaburzeniami osobowości typu borderline. Opowiada jednocześnie o tym, jak jej otoczenie reagowało na podejmowane przez nią próby przepracowania swoich traum. Przede wszystkim ukazuje niezrozumienie wśród najbliższych, bagatelizowanie jej problemów, brak wsparcia i obwinianie jej o wszelkie niepowodzenia. Ważnym i ciekawym aspektem tej książki są zapisy rozmów z terapeutką, które składają się na długi i niełatwy proces godzenia się z własną przeszłością i uczenia się akceptacji. Autorka pokazuje, jak wyglądała jej walka o samą siebie i możliwość rozpoczęcia nowego, lepszego pod względem jakości życia. Wiernie oddaje najważniejsze sesje terapeutyczne, w trakcie których poruszała najtrudniejsze tematy i przepracowywała swoje traumy. Opowiadając o swoich traumach z dzieciństwa i wczesnej młodości oraz o przebytej terapii, autorka uświadamia, jak długą i wyboistą drogę trzeba przejść, aby zaakceptować siebie i móc cieszyć się życiem pomimo doznanych krzywd. Poprzez swoją historię pokazuje, jak ważne i potrzebne jest szukanie profesjonalnej pomocy, kiedy doświadcza się trudnych chwil. Jej opowieść uzmysławia też, że nigdy nie jest za późno na walkę o swoje zdrowie psychiczne i że warto ją podjąć. Przepracowywanie traum nie jest łatwe, ale konieczne, żeby pójść dalej, pokochać samego siebie i zacząć czerpać z życia to, co najlepsze. NINA1708 (lubimyczytac.pl): Jestem pod dużym wrażeniem. Nie tylko samej historii, napisanej przez życie. Historii wstrząsającej, smutnej, pełnej cierpienia i bardzo osobistej. Ale przede wszystkim, czytając książkę czułam podziw dla odwagi jaką wykazała się autorka dzieląc się z nami swoimi przeżyciami. W odbiorze, pozycja nie należy do łatwych. Jest w niej ogrom emocji, niestety tych negatywnych. Razem z bohaterką brniemy przez terapię i towarzyszymy jej we wspominaniu straszliwych chwil oraz licznych atakach głębokiej depresji i paniki. Projekt okładki: Gabriela Trytko.
Doskonała powieść zarówno dla gustujących w dobrym kryminale jak i dla poszukujących pasjonującej literatury. Speed, amfetamina, biała śmierć. Zaczęło się od zablokowania Marsylii. Bez portu przemytnicy nie mieli gdzie rozładowywać towaru i słać go na chłonne rynki Europy Zachodniej. W międzyczasie w Polsce Ludowej do władzy doszedł generał Jaruzelski i na rogatkach miast pojawiło się wojsko. Przemyt stał się jeszcze bardziej niebezpiecznym zajęciem. Życie jednak nie znosi pustki… Do łask wraca legendarny szlak Tamerlana, którym z gór Hindukuszu, trasą Aleksandra Macedońskiego, poprzez niegościnne stepy Rosji, aż po stację przeładunkową w Małańcach na naszej wschodniej granicy transportowane są afgańskie opiaty. Stąd towar musi trafić do Niemiec za wszelką cenę. Życie niewinnych ludzi jest bez wartości, gdy narko-biznes dopada głód. Twórczość Heleny Sekuły popularnej autorki polskiego kryminału osadzonego w czasach PRL-u od początku nacechowana była mocno rozbudowaną warstwą obyczajową. „Szlak Tamerlana” przywraca folklor i ducha kresowej Suwalszczyzny, której kwintesencją jest niewielka wieś Małańce, usytuowana na rubieżach Polski. Do odwiecznych problemów trapiących jej mieszkańców dochodzi wprowadzony niedawno stan wojenny i przechodzący przez pobliskie przejście graniczne przemyt narkotyków. ZBRODNIA W BIBLIOTECE: Książka Heleny Sekuły, podobnie jak jej cała twórczość, to prawdziwa uczta dla czytelnika kryminałów. Świetna akcja, napięcie, tajemnica, barwne postacie i przede wszystkim niewiarygodnie bogaty język. HENRY RACKHAM (lubimyczytac.pl): Jest w tej powieści rewelacyjnie opisane tło obyczajowe czasów stanu wojennego, przewyborne dialogi, wypowiadane przez plastycznie opisane postacie, nawet te, stanowiące tło powieści, i występujące tylko raz. Poza tym fabuła jest tak podana, że do końca czytelnik jest zaskakiwany. Główny bohater walczący z wszędobylską organizacją, wbrew sobie, ale jednak musi doprowadzić grę do końca, bo albo on, albo oni. Często musi improwizować, bo nie zna się na tej robocie, ale dzięki inteligencji, ale takiej zwykłej, można by powiedzieć chłopskiej, daje sobie radę. To, co mnie zachwyciło to język powieści, którego współczesny pisarz, tego typu literatury nie używa z (chyba) obawy, że nie za bardzo będzie zrozumiany, a co według mnie stawia książkę Pani Heleny Sekuły na najwyższej półce. Projekt okładki: Marcin Labus