Verleger: Ha!art
Korporacja Ha!art to krakowska instytucja, której celem jest promowanie nowych zjawisk w kulturze. Korporacja Ha!art wydaje młodą prozę i poezję, przekłady literatury zagranicznej, albumy, antologie, książki teoretyczne i tomy rozmów w ramach kilkunastu linii wydawniczych.
41
E-book

Bełkot

Sławomir Shuty

Bełkot zawiera opisy świata widzianego z pozycji człowieka upadającego, któremu blisko jest bruku. To nieskrępowany strumień świadomości sięgający początków III RP. Trochę jakby “włączyć radio (telewizor?) i co parę sekund zmieniać kanał - taki kolaż z codzienności” (jak pisał Paweł Dunin-Wąsowicz w “Machinie”). Powieść jest wypełniona rzeczami pospolitymi, które dotykamy na co dzień, a które w neurotycznym zestawieniu autora nabierają cech senno-halucynogennych, czy wręcz wynaturzonych, potwornych, “genitalno-kloacznych”. Bełkot utrzymany jest także w konwencji przewodnika, obraz rozpadającego się miasta, w którym widać budki z kebabami, siłownie, solaria, przekornie koresponduje z oficjalną wizją Krakowa Miasta Kultury. (...) Kinga Dunin na festiwalu Tekstylia nazwała “Bełkot” “książką do oglądania”.  Bardzo ciekawe było przyjęcie dzieła Shutego (...): Dariusz Nowacki próbował bić rekord w napisaniu najkrótszej recenzji świata (“Bełkot? Fakt”) (...), z kolei Krzysztof Uniłowski postulował “zbiorową egzegezę”. Wszyscy krytycy (...) zgodnie twierdzą, że pozbawiony fabuły “wybluzgiwany” “Bełkot” jest lekturą ciężkostrawną, nieprzyjazną czytelnikowi, którą można czytać zwłaszcza na haju, ale nie w nieskończoność. Michał Witkowski nazwał “Bełkot” “walnięciem w stół” na znak protestu wobec polskiej rzeczywistości po okresie transformacji, kapitalizmu i konsumeryzmu w rodzimym wydaniu. Opis z książki Tekstylia Piotra Mareckiego, Igora Stokfiszewskiego i Michała Witkowskiego z 2002 roku Blurb Shuty bardzo ostro jedzie po współczesnej Polszcze, satyra jest krwawa. Pisze bełkotliwie o tym, jak pieniądz zmienił nam perspektywy, jak ludzi strawiła wolność (...) Pisze nihilistycznie o nihilizmie. Nihilizmie trawiącym wyedukowane laski i zarabiających szmal kolesi. Sex jest wszechpotężnym bodźcem w tym przedawkowanym chorobliwie świecie, bohaterowie, w odmianie eksportowej new-bohatyrowicze, zamiast mózgów posługują się licznikami gonad i gamet. Marcin Czerwiński   Sławomir Shuty - artysta ruderalny; prozaik (Zwał, Cukier w Normie, Dziewięćdziesiąte, Historie o ludziach z wolnego wybiegu), reżyser (Luna, Panoptykon, Pokój) i memiarz (art zin Baton, https://www.facebook.com/SlawomirShuty/). Laureat Paszportu Polityki za powieść Zwał ("za literacki słuch, za pasję i odwagę w portretowaniu polskiej rzeczywistości"). Obecnie rolnik, prowadzi w Beskidzie Niskim gospodarstwo agroturystyczne Jasielówka. Seria prozatorska pod redakcją Piotra Mareckiego Redakcja Filip Fierek Okładka: Bolesław Chromry Premiera 5 grudnia 2020 

42
E-book

Jednorożce

Barbora Hrínová

[O KSIĄŻCE] Osiem opowiadań o inności i odkrywaniu własnej tożsamości. - Nawet to, co oryginalne i wyjątkowe może występować powszechnie - tak z queerowością opowiadań Barbory Hrinovej próbowali sobie radzić twórcy i twórczynie opisów wydawniczych. - Autorka "Jednorożców" nie spełnia oczekiwań dyktowanych wprost lub subtelnie sugerowanych przez przestrzeń kulturową, w której żyje. A jednak, potrafi precyzyjnie i trafnie odwzorować tę przestrzeń, niezależnie od tego, czy znajduje się ona w kawiarni, wiejskim domu, wynajętym mieszkaniu, czy oddziale psychiatrycznym, i niezależnie od tego, czy jesteśmy w Bratysławie, Tbilisi, czy na wsi we wschodniej Słowacji - pisano. - Ta książka jest introwertyczna, w najlepszym znaczeniu tego słowa - twierdzi słowacka poetka Maria Ferenčuhova. "To, co często bywa niewidoczne i postrzegane jako marginalne lub gorsze, w książce Barbory Hrinovej Jednorożce znajduje się w centrum uwagi" - podkreślało jury słowackiej nagrody literackiej Anasoft Litera. "Hrinova pokazuje nam, że kruchość, przed którą zazwyczaj uciekamy, może być wartością. Wrażliwość w jej debiutanckich opowiadaniach nie jest przedstawiana jako synonim słabości, lecz podstawowy wyznacznik człowieczeństwa. Hrinova w przekonujący sposób pisze o inności, nie egzotyzując i nie wykorzystując jej, dzięki czemu możemy lepiej zrozumieć różne sposoby życia czy poszukiwania własnej tożsamości". Za każdym razem, gdy po maturze odwiedzała babcię na wsi, pytano ją o to samo: "Masz już chłopaka?". Kiedyś Tereza powiedziała Oskarowi od niechcenia: - Wiesz, czasem mija cały dzień, tydzień, miesiąc, i ani razu nie pomyślę o tym, że brakuje mi drugiej osoby. - Pod czymś takim sam bym się podpisał - odpowiedział Oskar. Fragment opowiadania Jednorożce Kiedy przed oczami Boniego mignęły tęczowe flagi, kolorowe fryzury i odważne gesty społeczności LGBT+, poczuł ukłucie niesprawiedliwości. Kto będzie walczył o jego prawa? Brzydkiego mężczyzny z chorobą afektywną dwubiegunową? Fragment opowiadania Chemia Ze swojego pokoju wysłała Dance linki do artykułów o ludziach, którzy mieli trzydzieści, czterdzieści lat i nigdy się nie całowali, nie byli w związku i nie mieli żadnych doświadczeń seksualnych. Niektórym było z tego powodu przykro i zastanawiali się, what's wrong with me, inni z dumą mówili o sobie, że są aseksualni. W każdym razie ludzi takich jak ona było więcej. Wprawdzie nie w najbliższym otoczeniu Lujzy, ale World Wide Web dużo o nich wiedział. Fragment opowiadania Nasza Barbora Hrinova - pisarka, scenarzystka i pedagożka. Trzykrotna finalistka prestiżowego konkursu literackiego Poviedka (Opowiadanie). Autorka reportaży radiowych i scenarzystka seriali telewizyjnych. Pracuje jako adiunktka w pracowni scenopisarstwa na Wydziale Filmowo-Telewizyjnym Wyższej Szkoły Sztuk Scenicznych w Bratysławie. Za swój debiutancki zbiór opowiadań "Jednorożce" otrzymała nagrodę literacką Anasoft Litera 2021.

43
E-book

Krew i flaki w szkole średniej

Kathy Acker

Mroczna, niepokojąca metafikcja, okrzyknięta niegdyś literackim odpowiednikiem punk rocka: kazirodztwo, aborcja, gangi uliczne, nowojorskie slumsy i halucynacyjna podróż przez Afrykę Północną. Nielinearna, chaotyczna, kolażowa antynarracja, przeplatana obscenicznymi rysunkami oraz fragmentami dramatycznymi i poetyckimi. Brutalny, transgresyjny surrealizm spod znaku Bataille’a, Burroughsa i Geneta – ten ostatni pojawia się zresztą na kartach książki we własnej osobie. Kathy Acker (1947-1997) – amerykańska powieściopisarka postmodernistyczna, debiutowała jako reprezentantka eksperymentalnego nowojorskiego podziemia literackiego połowy lat 70., jednocześnie zarabiając na życie tańcem erotycznym. Na początku lat 80. mieszkała w Londynie, gdzie napisała kilka swoich najbardziej cenionych przez krytykę utworów. Po powrocie do USA pod koniec lat 80. przez około sześć lat pracowała jako adiunkt w San Francisco Art Institute. Oprócz kilkunastu powieści pozostawiła po sobie kilka zbiorów poezji, scenariusze filmowe, liczne eseje i teksty z teorii literatury oraz jedno libretto operowe. Zmarła na raka piersi w klinice medycyny alternatywnej w Tijuanie. W Polsce opublikowano dotąd tylko jedną jej powieść, „Kicia, król piratów” w przekładzie Katarzyny Karłowskiej (Zysk i S-ka, 2002). Fragmenty „Blood and Guts…” w przekładzie Piotra Siemiona ukazały się w 1990 roku na łamach „brulionu”. Andrzej Wojtasik - urodzony w 1970 roku w Szczecinie. Od dwudziestu siedmiu lat tłumaczy książki. Do jego dorobku należą m.in.: „Ludowa historia Stanów Zjednoczonych” H. Zinna, „Please kill me. Punkowa historia punka” L. McNeila i G. McCain, a także "Galaktyka Gutenberga" M. McLuhana.   [BLURBY] Poszarpany styl, gdzie estetyka „śmieci”, artystycznego odpadu i proto-punk zderzają się ze światem wyrafinowanej literatury i literackich tradycji, jak również szokująca opowieść o 14-letniej dziewczynce doświadczającej wszelkich transgresji, dawały piorunującą mieszankę i stanowiły początki literackiego postmodernizmu. Tutaj sama forma świadczy o rozpadzie: rozkładzie systemu społecznego Ameryki, w której zorganizowana przestępczość stała się alternatywną ekonomią. I choć trudno udowodnić bezpośredni wpływ powieści Acker na portrety młodzieży w kinie i telewizji ostatnich trzech, czterech dekad, to w pewnym sensie, współczesna produkcja jest nieodrodnym dzieckiem Acker, gdzie transgresje i eklektyzm są obowiązkowe. Nihilistyczne lustro, które przystawia Acker, wciąż przyprawia o potężny niepokój. Agata Pyzik   *** W 1984 ukazały się dwie ważne powieści. „Neuromancer” Williama Gibsona kusiła spekulatywną poezją przyszłości, ale bezwiednie utwardzała neoliberalne struktury władzy, płci i techniki. „Krew i flaki” Kathy Acker je podważa i burzy na każdym poziomie, włącznie z najbardziej podstawowymi zasadami narracji. Acker granicom się nie kłaniała i nigdzie nie widać tego wyraźniej niż w tym tomie. Paweł Frelik   *** Krew i flaki w szkole średniej to powieść jednocześnie i bolesna, i podnosząca na duchu, w przewrotny sposób i seksualna, i odpychająca, w swoim okrucieństwie surrealna i oniryczna, gdzie fragmenty dziennika autorki, zapiski snów czy tłumaczenia wspomnień kochanki Georgesa Bataille’a, Colette Peignot, mieszają się z pornograficznymi rysunkami, cytatami z Barthesa i Shakespeare’a, fikcyjnymi tłumaczeniami z łaciny i perskiego czy opisami aborcji, tortur, przemocy, slumsów i więzień. Pod tymi wieloma warstwami złożonymi z zabaw gatunkowych, autocytatów i plagiaryzmu Acker zdaje się przekazywać starą i niezbyt postmodernistyczną prawdę, że jedynym uwolnieniem od cierpień miłosnych – jest śmierć. Jacek Żebrowski

44
E-book

Zaczarowany uber

Zenon Sakson

Zrodzone z podziemia psychoaktywne bajdy tajemniczego geniusza, którego tropem idą tylko prawdziwi dzicy detektywi literatury polskiej. Zaszyfrowany anty-jaszczurzy przekaz, literackie mołotowy rzucone ku chwale Santa Muerte. Meskalina kipi w garczku, ciało zabitego Buddy gnije na trakcie z Polski do Meksyku, wirują tęczowe gawrony, czas ucieka, obracając w palcach krwawy księżyc. Poza tym, bardzo śmieszne i szybko się czyta. Jakub Żulczyk *** " ...w swojej twórczości Zenon Sakson eksploruje obszary pomiędzy rzetelnie udokumentowanym i dbającym o wierne oddanie szczegołów hiperrealizmem meksykańskiej współczesności, a luźno osadzoną w niezbadanych wymiarach rzeczywistości alternatywnej surrealistyczną metafantastyką i trzeba przyznać, że potrafi odnaleźć się w tych peryferyjnych rejonach postmodernistycznej psychodelii jak stary Indianin. “Zaczarowany uber” to zbiór transgresywnych, inspirowanych tequilą, seksem i marihuaną opowiadań, których akcja rozgrywa się w bliżej niesprecyzowanym i tajemniczym wymiarze, gdzieś między codziennością Meksyku doby obecnej, a realiami dawnej Polski zachowanymi we wspomnieniach zniekształconych przez narkotyki i zanieczyszczonych przez jej bieżący obraz transmitowany w internecie; między poetyckimi pejzażami ballad Leonarda Cohena i przestrzeniami misternie dzierganymi przez sekcje dęte afrobeatowych orkiestr; między posthipertekstualną przyszłością, a chemicznie indukowanym delirium, między trzeźwym jak świnia spacerem po ulicach Gran Tenochtitlan, a ostrym pejotlowym tripem, kiedy leżysz w słuchawkach z głową schowaną pod kołdrą i widzisz jak z chaosu geometrycznych wzorów tworzą się nowe wszechświaty... " -- fragment pozytywnej recenzji profesora Leoncia Salomona Dolmenecha, Kierownika Katedry Filologii Polskiej na Uniwersytecie w Acapulco *** Potęgujący się strach zaciskał mu swoje długie, czarne ręce na gardle, a on sam tulił w dłoniach zawieszony na szyi medalik z wizerunkiem Jana Pawła Drugiego podarowany mu onegdaj przez stryjecznego dziadka, rotmistrza Józefa Huberta Karolaka. Wokół niego coraz głośniej wyły stada małp, z każdą sekundą kolejne świerszcze przyłączały się do wielomilionowej orkiestry przygrywającej mu na skrzypcach złowieszcze bolero i stopniowo zaczynał rozróżniać nowe, dziwne i coraz bardziej niepokojące odgłosy dżungli. Wydawało mu się, że wszędzie dookoła, pośród zarośli, widzi błyszczące i świdrujące go wzrokiem oczy przemytników narkotyków, krwiożerczych bestii, dzikich tubylców, nadprzyrodzonych sił, sodomistycznych gwałcicieli i lewicowej guerilli. fragment książki   *** Zenon Sakson, ur. 1959 r. w Warszawie. Niszowy polski pisarz emigracyjny represjonowany w czasach PRL za nieugięte rozwijanie świadomości kosmicznej. Od 1981 r. na emigracji w krajach zachodnich, obecnie przebywający na uchodźctwie w Meksyku. W swojej twórczości stara się ukazać pełnię grozy życia codziennego we współczesnym Mexico City i ma nadzieję, że jego opowiadania poruszające tematykę ubogacanego używkami wielkomiejskiego terroru przypadną polskiemu Czytelnikowi do gustu. Prywatnie lubi heavy metal.

45
E-book

Dropie

Natalka Suszczyńska

W Polsce, w której wysokie czynsze, niskopłatna posada w bankomacie, gadające ptaki, uchodźcy z krajów Beneluksu oraz psy upijające się w tawernach są na porządku dziennym, dziewczyna o refleksyjnej naturze mierzy się z wejściem w dorosłość. Czy wyjdzie z tego cało? Czy chomik-jasnowidz poda jej pomocną łapkę? I kto w rzeczywistości czyta wasze CV oraz czy czasem warto trochę nazmyślać? *** Dropie to opowieść o prekariacie klasie społecznej spod znaku ciągłej niepewności jutra. Panteon bohaterów to ludzie z szafy, z antresoli, ze śmietnika i z psiej budy. Jedni zamieszkują kioski, inni koczują w piwnicach, lasach i rowach. Wypełniają sobą każdą dostępną przestrzeń. Pracują w bankomatach, sprzedają zepsute zapiekanki albo tworzą posthipisowaskie komuny, w których panują bardziej faszystowskie zasady, niż w państwie totalitarnym. Z jednej strony autorka korzysta z gatunku science fiction, z drugiej ewidentnie tworzy mitologię o pokoleniu umów śmieciowych. To, co na samym początku wydaje się przypominać literacki mockument nagle zaczyna brzmieć bardzo znajomo. Joanna Ostrowska OPOWIADANIA NATALKI SĄ FANTASTYCZNE W KAŻDYM TEGO SŁOWA ZNACZENIU. Adam Wiedemann Natalka Suszczyńska urodzona w 1988 roku w Białymstoku, mieszka w Warszawie. Publikowała opowiadania m. in. w Ricie Baum, Wakacie, Elewatorze, Helikopterze, Fabulariach i zinie Girls to the Front". Partner wydania: Kraków Miasto Literatury UNESCO

46
E-book

Nowy wspaniały smak

Sławomir Shuty

"Nowy wspaniały smak" to moja pierwsza książka i traktuję ją z pewnym sentymentem, świadom niedoskonałości. Wydałem ją własnym sumptem w końcówce lat dziewięćdziesiątych. Własny sumpt polegał na tym, że książkę sam złożyłem w edytorze Word, wydrukowałem na domowej drukarce, a następnie skserowałem w stu egzemplarzach. Pracujący w drukarni kolega pomógł mi ją zszyć. Nakład był sprzedawany w prowadzonej przeze mnie i znajomych, malutkiej niezależnej galerii w jednej z krakowskich piwnic na Starym Mieście. Ówczesne środowiska literackie Krakowa wykpiły książkę jako „zbyt pojebaną”. „Napisz w końcu coś normalnego” — apelowano. Akurat opinia stetryczałych literatów, mówiąc kolokwialnie, mi latała. Ważniejsi byli znajomi, którym opowiadania bardzo się spodobały, co natchnęło mnie do dalszej literackiej pracy (pozytywny doping na starcie jest bardzo ważny). W NWS znajdziecie wszystkie tematy, którymi zajmowałem się potem: krytykę konsumpcjonizmu, legendy miejskie, teorie spiskowe w oprawie groteski i czarnego humoru. Z perspektywy lat myślę, że NWS był pierwowzorem past internetowych przed erą internetu. *** "Nowy Wspaniały Smak" to takie SEO o Polsce. Shuty jak zwykle bierze to, co słyszy i widzi - nic dziwnego, robi tak przecież każdy prozaik - ale natychmiast potem jego linia rozjeżdża się z wizją innych twórców. To, co pisze, jest awatarem rzeczywistości, jej spsiałą formą z reklamy, ulicy, ulotki i gazetki osiedlowej. Shuty jest medium, w którym schodzą się telewizja, radio, wczesny internet i telegazeta. Wszystkiego słucha, niczego nie pomija, a potem lepi bohaterów, którzy mają oczekiwania jak ze spota Gilette oraz bohaterki, które empoweruje reklama tamponów O.B. To jak film z napisami o Polsce późnych lat 90. Magdalena Okraska *** Sławomir Shuty przywraca naturalny blask relacji międzyludzkich. Mąż, jak to mąż, daje w twarz, teść robi koło pióra, dziewczyna maluje się dla gacha. I wszyscy oni zaczynają myśleć jednocześnie. O torturach, o jedzeniu ludzkich ciał, nowych rzeczach, a przede wszystkim o ruchaniu. Od słów do czynów! Nowy wspaniały smak to genialny horror o normalnych ludziach, ich normalnych mieszkaniach i normalnym języku. Ale dlaczego nie można przestać się śmiać? No dlaczego? No? Emila Konwerska *** Shuty swoim czarnym humorem zafundował mi solidną porcję emocji. Jeszcze długo odbijało mi się obrazem ludzkiego życia po brzegi zatopionego w konsumpcjonizmie. Czytajcie. Warto to przetrawić.   Sandra Ziemianek, meandmybookz *** Rzeczywistość przez szkło; powiększające, brudne czy krzywe zwierciadło?   Aleksandra Dynus (cholera.czyta)

47
E-book

Historie o ludziach z wolnego wybiego. Pasty i skity

Sławomir Shuty

"Historie o ludziach z wolnego wybiegu. Pasty i skity" to pierwszy sezon serialu dokumentującego zielone wieloświaty. Wchodzimy w butach w życie społeczności przemasowionej bez zastanowienia w trakcie jej upadku z kosmicznego drzewa braku czasu i empatii. Zaludniające zielony mixkosmos hominidy mają w pełni wolny wybieg i dostęp do chrupiących suplementów w zestawach śniadaniowych, czasem krwawią. Pasty i skity to gabinet memów, gaf i gifów, studnia formatów, soczysty beef, który rozsmarowany na chlebie codzienności, wywoła chichot czwartej gęstości. *** Tak będzie wyglądał pisarski świat przyszłości. Ujarana proza skręcona ze starych opon, mniszka lekarskiego, tojadu, części czołgu rozwalonego podczas bitwy o Przełęcz Dukielską, połamanego białego krzesła ogrodowego i statku kosmicznego, który obcy zgubili na ziemi zanim trafili do kiszonki w zapeklowanych słoikach. Shuty jest najwybitniejszym przedstawicielem nowego i obiecującego gatunku literackiego: stonera. Legalize it. Ziemowit Szczerek *** Zastanawiam się, czy według ortodoksyjnych definicji  fundamentalistów internetowych opowiadania Shutego mogą zostać uznane za pasty. Na pewno zawierają ich najważniejsze cechy, czyli humor i grubo odklejone nawiązania do rzeczywistości. MALCOLM XD   Sławomir Shuty - artysta ruderalny; prozaik (Zwał, Cukier w Normie, Dziewięćdziesiąte), reżyser (Luna, Panoptykon, Pokój) i memiarz (art zin Baton, https://www.facebook.com/SlawomirShuty/). Laureat Paszportu Polityki za powieść Zwał ("za literacki słuch, za pasję i odwagę w portretowaniu polskiej rzeczywistości"). Obecnie rolnik, prowadzi w Beskidzie Niskim gospodarstwo agroturystyczne Jasielówka.

48
E-book

Książeczka macierzyńska

Katja Gorečan

Katja Gorečan powraca z prozą cechującą się wszystkimi atrybutami, które urzekły czytelniczki dotychczasowych tomów. Szczerość, dziewczyńskość, wrażliwość, bezpretensjonalna introspekcja. Autorce udaje się znaleźć sposoby, by opisać doświadczenie utraty, żałoby, izolacji. Nienachalnie i niemoralizatorsko podejmuje kwestie kobiecej autonomii i złożonej natury macierzyństwa. "Książeczka macierzyńska" pokazuje moment, gdy w życie - klinem - wbija się strata, która jątrzy i która poraża myśli, czucie, ale też język. Byłoby ujmą dla Książeczki... przedstawiać ją wyłącznie jako opowieść o poronieniu i utracie słuchu. Mogliby wtedy przeoczyć ją ci, którym te doświadczenia są obce, choć szarpnęły nimi przecież inne osobiste kryzysy. I tak jak bohaterka Gorečan chcieli wtedy zasnąć na kilka lat, nie umieli ustać na nogach, padali na podłogę, krztusili się płaczem, a potem milkli na setki godzin, wbijając wzrok w ścianę. Czytałam monolog nienarodzonego dziecka, dziecka z poronionej w dziewiątym tygodniu ciąży, i słyszałam w nim relację z własnego, prywatnego kryzysu, który zgasił część mnie. Ta książka o przeżywanych w ciszy tragediach mówi więc też o żałobie po przeszłym ja, tym ja sprzed załamania. I choć daje nadzieję na przetrwanie, trudno po niej ochłonąć. - Marta Syrwid