Видавець: 17
54577
Eлектронна книга

Hilda. A Story of Calcutta

Sara Jeannette Duncan

This book is about an actress and her growing up in a country full of secrets and strange people. Duff Lindsay faces a strange situation when he falls in love with Laura Filbert.

54578
Eлектронна книга

Powstanie

Jerzy Alter

OPOWIEŚĆ O PRAGNIENIU WOLNOŚCI, ODWADZE I ZWYCIĘSTWIE. Oryginalna w ujęciu tematu książka Jerzego Altera trzyma się mocno faktów i realiów, lecz jednocześnie po mistrzowsku splata je z fikcją literacką. Autor prezentuje Czytelnikom zrekonstruowaną przez siebie wielobarwną panoramę Wielkopolski czasów powstania, zaglądając za kulisy wielkiej historii. Dzieje tego zwycięstwa to nie tylko przyjazd Paderewskiego do Poznania i jego pamiętne przemówienie. Na to, co się wówczas wydarzyło, składają się losy wielu tysięcy mieszkańców tych ziem, ich osobiste, prywatne mikrohistorie. Bohaterowie tych opowieści są ludźmi z krwi i kości. Autorowi udała się rzecz w literaturze rzadka usłyszeć ich głos, ich szept, ich zamyślenie. Polacy z Poznańskiego przegrywali powstania tak długo, aż najmądrzejsi z nich doszli do przekonania, że najpierw trzeba krok po kroku zbudować i zjednoczyć świadomą zbiorowość przygotowaną i zdolną do tego, by samorządnie działać i skutecznie przeciwstawić się przemocy zaborcy. Nie tylko pokonać go, ale i udźwignąć, na zawsze utrzymać ciężar odniesionego zwycięstwa.

54579
Eлектронна книга

...i pieśń niech zapłacze

Eliza Orzeszkowa

"...i pieśń niech zapłacze" to dzieło jednej z najwybitniejszych polskich powieściopisarek Elizy Orzeszkowej. Była nominowana do Nagrody Nobla w dziedzinie literatury w 1905 roku, kiedy to członkowie Komitetu Noblowskiego uznali iż: "O ile w tekstach Sienkiewicza bije szlachetne polskie serce, to w twórczości Elizy Orzeszkowej bije serce człowieka". "Dwóch braci było w jednej rodzinie, a dwie siostry w drugiej. Rodziny przyjaźniły się ze sobą, dzieci znały się i lubiły od lat bardzo wczesnych. Pomiędzy chłopcami w szkolnych mundurkach i dziewczętami w krótkich sukniach zawiązała się przyjaźń, która w miarę upływającego czasu nabierała coraz więcej zaprawy erotyzmu. Już w latach uniwersyteckich młodzieńców, a pensyonarskich panien, przyszły związek małżeński pomiędzy Jerzym a Krystyną niewątpliwym wydawał się wszystkim, którzy z blizka patrzali na tę parę młodziutką, mającą charaktery spokojne, marzenia skromne, uczucia więcej głębokie niż gwałtowne. Daleko trudniej było przewidzieć przyszłość Czesława i Janiny, którzy o pierwszych brzaskach życia poczęli wiele od życia wymagać, marzeniami, chodząc po drogach wysokich i tem tylko tę górnowzroczność swą usprawiedliwiając, że w umysłach posiadali zdolności niepospolite, a w charakterach również niepospolitą energię i przedsiębiorczość. Co do strony uczuciowej, ta zdawała się być w nich przygłuszoną przez ogromną ciekawość umysłową i wytężone umysłowe zajęcia; jednak i ona niekiedy wybuchała z gwałtem niespodziewanym i wielkim w postaci żalów, zachwytów, przywiązań lub wstrętów, uszczęśliwienia lub rozpaczy. I to w nich było jeszcze niezwykłem, że nie częste, lecz w zamian gwałtowne wybuchy ich uczuć spowodowane bywały nietylko przez zjawiska świata dotykalnego, nietylko przez zdarzenia, w ich osobistem życiu zachodzące, lecz również, a może i częściej jeszcze, przez te, które istnieją lub zachodzą w niewidzialnej sferze myśli, idei, rzeczy wogóle bezosobistych, niejako napowietrznych, niejako obejmujących ziemię atmosferą duchową. Były to natury ambitne, namiętne i zarazem lotne, w sferze abstrakcyi przebywać umiejące, jakich to natur przeznaczeniem najczęstszem bywają szczyty wysokie i niedole wielkie. I ta tylko pomiędzy nimi, od lat prawie dziecięcych, zachodziła różnica, że Janina była od Czesława cichszą, tkliwszą, litościwszą i daleko więcej skłonną do zapominania o sobie na rzecz innych. Obaj bracia, na wsi urodzeni i na wsi przepędzający czasy szkolnych i uniwersyteckich wakacyi, posiadali w sobie zdolność do ukochania natury stron rodzinnych, lecz każdy z nich ukochał ją na sposób inny. Czesław szukał i znajdował w niej dla siebie źródło chwilowych odpoczynków i rozkoszy, od wszelkich zresztą upodobań i marzeń sielskich oddalony nieskończenie; dla Jerzego zaś była ona przedmiotem spostrzeżeń najulubieńszym i tłem, na którem najchętniej rozwijał plany przyszłej swej pracy i wogóle swej przyszłości. Bo w upodobaniach skromny, ciszę nad gwar i samotność nad zgiełk przekładający, z sumieniem przebudzonem wcześnie, Jerzy nie lubił miast wielkich, uciech, których dostarczać mogą, nie pragnął, a w nurtujących je żądzach, współubieganiach się, namiętnościach, dostrzegał pierwiastki bolów, krzywd, nadewszystko upadków ludzkich, na które szczególnie był tkliwy. Cichy, skromny, niewiele o sobie rozumiejący, miał przecież głębokie i silne poczucie godności i obowiązków człowieka. Jak gronostaj nie znosił na sobie plam; dusza jego jak liść czułkowatej rośliny, dotknięty szorstką ręką, zwijała się boleśnie, ilekroć dotknął ją widok ludzkich błędów i przemocy z jednej strony, a krzywd i cierpień z innej. Więc też w chwili, gdy o przyszłości rozstrzygać mu przyszło, wybrał sobie skromny, lecz ściśle z naturą związany zawód leśnika i po kilku latach odpowiednich studyów naukowych rychło pole do pracy znalazł w wielkich i własnością wielkopańską będących lasach. Pole to było tak szerokie, jak ogromna przestrzeń, którą okrywał jeden z najwspanialszych tworów natury i jak długi przeciąg czasu, w którym twór ten pozostawiony był samemu sobie, bez umiejętnej pieczy nad jego bogactwem i pięknością. Praca to była duża, często mozolna, a wynagradzana skromnie i nieobiecująca w przyszłości żadnych obfitych zdobyczy, lecz bogactwa i zaszczytów Jerzy nie pożądał i puszczać się po nie w strony dalekie nie chciał. Miał dla swej ziemi rodzinnej coś z przywiązania synowskiego i coś z tkliwości kochanka, pragnął drobną jej część przynajmniej w ręku swych piastować i pomyślności jej czy wzrostowi służyć. Takiemi były pobudki, które osiedliły go w niedużym, choć znowu i niezbyt małym domu leśnym, stojącym zdala od miast wielkich i od tych dróg dalekich, które człowieka prowadzić mogą do pewnego rodzaju wielkości. Wkrótce potem nie był już w domu tym sam jeden: zamieszkała w nim także, jako żona jego, mała, zgrabna, jasnowłosa, różowa, wesoła i wiecznie czynna Krysia. Niedawno śmierć zabrała jej ojca i Jerzy, tak jak nad kawałkiem ziemi rodzinnej, zapragnął roztoczyć opiekę nad ukochaną kobietą, myśli o rozłączeniu się z tą, tak jak z tamtą, znieść ani nawet przypuścić nie mogąc." Fragment

54580
Eлектронна книга

RozGROMić konkurencję. Sprawdzone w boju strategie dowodzenia, motywowania i zwyciężania. Wydanie 3

Paulina i Roman Polko

Czego cywil może nauczyć się od żołnierza? Biznes od lat używa języka pola walki: bitwy cenowe, batalie między konkurentami czy wojny o udział w rynku są normalną częścią działalności gospodarczej. Ale armia ma coś więcej do zaproponowania szefom wielkich firm i liderom średnich zespołów niż tylko słowne alegorie. Wojsko jest unikalną - bo prowadzoną w warunkach stresu, ograniczonych informacji i decydowania o ludzkim życiu - szkołą liderów każdego stopnia - od dowódcy kilkuosobowej drużyny po dysponujących dywizjami generałów. Uczy budowania planów i strategii, bo bez nich nie można zacząć żadnej wojny, jednocześnie przygotowując na niestandardowe działanie, bo nawet najlepszy plan zazwyczaj nie przetrwa w całości pierwszego starcia z wrogiem. Wymusza kształtowanie precyzyjności - wszak saper myli się tylko raz. Jest otwarte na nowe, trudno wyobrażalne wyzwania - dlatego regularnie ćwiczy obronę przez atakiem z kosmosu czy inwazją zombie. Wymaga kreatywności - zwłaszcza wtedy, gdy silniejszego wroga trzeba pokonać mniejszymi siłami własnymi. Kształtuje działanie zespołowe - wszak wojen nie wygrywają bohaterowie, a kompanie bohaterów. Buduje ducha wspólnoty, który sprawia, że nie porzuca się rannego towarzysza broni na polu bitwy. Umie zmotywować do działania nawet z narażeniem życia, o ile cel jest tego wart. Brzmi znajomo? Takich liderów potrzeba w Twojej firmie? Zatem sprawdź, jak przenieść doświadczenie budowane na polu walki do świata cywilów. Zapraszamy do lektury!

54581
Eлектронна книга

Pochwała lekkości? Leśmian - Przyboś - Karpowicz

Magdalena Kokoszka

Książka zawiera szkice poświęcone pisarzom, którym nieobca jest ambiwalencja lekkości i ciężaru. Twórcy ci chwytają za pióro, by szukać remedium na życiowy bezwład, przede wszystkim zaś wymknąć się inercji, która udziela się słowu. Próby przezwyciężania tego, co ciąży i stawia opór, podejmowane (z różnym skutkiem) przez prezentowanych autorów – Bolesława Leśmiana, Juliana Przybosia i Tymoteusza Karpowicza, są wyrazem otwartości na to, co wielorakie i zmienne, swoistą apologią wyzwalającego od napięć ruchu, który pozwala wciąż na nowo podrywać się do życia.

54582
Eлектронна книга

Złota rybka

A. S. Puszkin

Historia o rybaku i złotej rybce, a także jej morały dydaktyczne, pojawiają się w literaturze każdego rodzaju. Chciwość, niezależnie od statusu społecznego i kraju pochodzenia, kieruje ludźmi od zawsze, znajdując odzwierciedlenie w każdej sferze życia. Jednak czy prawda stara jak świat, że pieniądze szczęścia nie dają, na pewno jest jedyną właściwą?

54583
Eлектронна книга

Мотивуюча школа

Алан Маклін

У книзі представлена оригінальна авторська модель навчальної мотивації для сучасної загальноосвітньої школи, яка має численних прихильників і послідовників серед педагогічної спільноти Великої Британії, особливо у Шотландії. Основними підвалинами цієї моделі є широковідомі у Західній психології теорії самодетермінації та когнітивного налаштування. Однак це не наукова монографія, як і не тривіальна добірка підказок та порад для роботи в класі (хоча елементи того й іншого у ній теж є). Читачеві пропонується ґрунтовний аналіз усіх аспектів функціонування сучасної школи з метою пошуку відповіді на три головні запитання: чому одні учні мотивовані для навчання в школі, а інші з аналогічними інтелектуальними здібностями 2014 ні, чому одні й ті самі учні мотивовані для навчання в одних класах та школах і не мотивовані в інших, а найголовніше 2014 як зробити так, щоб діти в школі хотіли вчитися? Автор ретельно описує свою «мотиваційну матрицю», окремі шари якої уподібнює системі лінз для «наведення на різкість» при огляді різних горизонтів «мотиваційної» школи. Книга буде корисною для всіх теоретиків і практиків з психологічної підтримки Нової української школи, для керівників шкіл, шкільних психологів, учителів і вихователів, а також для студентів вищих навчальних закладів з відповідних напрямків підготовки.

54584
Eлектронна книга

Dziennik

Francis Kilvert

Niezwykłe spojrzenie na życie angielskiej prowincji u schyłku XIX wieku Pastor Robert Francis Kilvert zaczął prowadzić swój sławny Dziennik 1 stycznia 1870 roku. Pierwszy zapis w udostępnionej czytelnikom wersji nosi datę 18 stycznia - nie wiemy więc, czy i jak uzasadniał rozpoczęcie prowadzenia dziennika akurat z początkiem owego roku. Na szczęście 3 listopada 1874 pisze: Po co prowadzić taki obszerny dziennik? Nie umiem na to odpowiedzieć. Po pierwsze życie wydaje mi się czymś tak ciekawym i cudownym, że byłoby chyba żal nawet tak skromnego i monotonnego żywota, jak mój, gdyby przeszedł bez śladu czy zapisu, choćby takiego jak ten. Sądzę także, iż zapis ten może rozbawić i zainteresować część potomnych. Kilvert miał prawdopodobnie na myśli rodzinę, a nie krąg czytelników, który w końcu objął cały świat. Dziennik Kilverta, po ukazaniu się w latach 1937-1940, uznano za równie istotny z socjologicznego punktu widzenia dokument zanikającego życia XIX-wiecznej wsi angielskiej, jak powieści Thomasa Hardy'ego, rówieśnika Kilverta. Z drugiej strony pod pewnymi względami zapiski Kilverta obalają powszechnie funkcjonujące stereotypy o czasach wiktoriańskich. Jak tu bowiem po lekturze tych pamiętników nadal powtarzać opinie o pruderyjności epoki, skoro wiejski pastor może bez widocznego skrępowania kąpać się nago na ogólnie dostępnej plaży