Współczesny bibliotekarz
- specjalista od wszystkiego
przeczytaj,,Co wy robicie w tej bibliotece? Znowu nic?" - zapytał burmistrz dyrektorkę biblioteki w jednym ze średniej wielkości miast. Pytanie padło w szczególnych okolicznościach, podczas jednej z fal pandemii, kiedy miejsca użyteczności publicznej, w tym biblioteki, były zamknięte dla użytkowników, a pracownicy pracowali albo w trybie hybrydowym, albo całkiem zdalnie. Anegdota pochodzi z bloga o tematyce kulturalnej, Kultura na czasie, prowadzonym przez Annę Rudnicką.
Jakie macie odczucia, gdy słyszycie takie pytanie? Złość? Poczucie niesprawiedliwości? A może wprost przeciwnie? Jesteście dumni z bycia bibliotekarzami, bo wiecie, że taka opinia świadczy nie o Was, a o osobie, która ją wypowiada.
Z tego artykułu dowiesz się:
|
Współczesny bibliotekarz, współczesna bibliotekarka. Kim są? Jak są postrzegani przez otoczenie? Pamiętacie film fundacji ABCXXI Cała Polska Czyta Dzieciom? W roli bibliotekarza Bogdan Smoleń - pokazany na tle prawie pustych półek, stanowczo odpowiada na pytania dzieci o różne książki. O serię z Harrym Potterem, Wakacje z duchami, Akademię Pana Kleksa.
Za każdym razem wybrzmiewa złowroga odpowiedź i odbija się pustym echem od pozbawionych blasku i koloru bibliotecznych regałów, na których tylko gdzieniegdzie widać przykurzone grzbiety książek, niegrzeszących bynajmniej nowością. Na końcu dziewczynka z nadzieją zadaje pytanie: ,,A co jest?". Bibliotekarz odpowiada: ,,Ja jestem".
Akcja stanowiła apel o przekazywanie książek do bibliotek, które w tamtym czasie - był to 2010 rok - borykały się z niedostatecznymi funduszami na zakup nowości. Dopiero wprowadzenie Narodowego Programu Rozwoju Czytelnictwa kilka lat później poprawiło nieco tę sytuację.
Dziś jest coraz lepiej, chociaż w wielu miejscach biblioteki są nadal niedofinansowane i czasami brakuje funduszy na zakup nowych książek, które, nie oszukujmy się, najbardziej przyciągają czytelników, także tych młodszych. Wróćmy jednak do 2010 roku.
,,Wtedy na mnie jako świeżo upieczonej absolwentce polonistyki rozpoczynającej swoją pierwszą pracę w bibliotece publicznej spot ten zrobił ogromne wrażenie. Niekoniecznie pozytywne. Powiem więcej, wystraszyłam się. Że właśnie tak, jak starsza, zgorzkniała pani strasząca dzieci w smutnym i pustym pomieszczeniu biblioteki bez książek, będę wyglądała za kilkanaście lat" - mówi Anna Małczuk-Wakulińska, polonistka i bibliotekarka, specjalistka w zakresie dofinansowań dla bibliotek.
Taki wizerunek bibliotekarza niestety pojawia się także w wielu filmach, książkach i przekazach medialnych. Pewnie sami potraficie podać niejeden przykład. Weźmy popularną animowaną produkcję Disneya Uniwersytet Potworny - a tam: bibliotekarka jako monstrualny potwór pilnujący porządku w bibliotece. Każda niesubordynacja, głośniejszy szept, skrzypiąca podłoga, szelest przewracanych kartek powoduje wyrzucenie delikwenta z placówki. Oczywiście, jak to w filmach dla dzieci, sytuacje są wyolbrzymione - jednak, przyznacie, to niepokojące, że taki właśnie obraz bibliotekarza pojawił się w obrazie skierowanym do najmłodszych.
Kilkanaście lat później wiemy, że bibliotekarze to mocarze. Specjaliści od wszystkiego. Utalentowani i chętni do pracy ludzie. Nieustannie podnoszący swoje kompetencje. I taki obraz bibliotekarza staramy się przedstawiać.