Аудіокниги
4081
Aудіокнига

Marcysia. Koniki z Szumińskich Łąk

Agnieszka Tyszka

Stajnia w Szuminie to niezwykłe miejsce. Tutaj kucyki i koniki każdej maści znajdą spokojną przystań i oddanych przyjaciół. Zapraszamy do Szumińskich Łąk! Opiekunki koników, Klara, Paulinka i Hania, odkrywają, że w zabytkowym pałacu Polickich dzieją się dziwne rzeczy. Tymczasem do Szumińskich Łąk przybywa Siwy, uroczy konik polski. Marcysia ma nadzieję, że znajdzie w nim bratnią duszę. Tymczasem opiekunki koników, Klara, Paulinka i Hania odkrywają, że w zabytkowym pałacu Polickich zaczynają się dziać bardzo dziwne rzeczy. [tylna strona okładki, Egmont Polska 2014] Przedstawiona w tej książce historia została bardzo dobrze zaprezentowana przez autorkę. Słownictwo jest bogate, czyste i pięknie brzmiące. Rzadko się spotyka książki dla dzieci pisane w sposób tak klasyczny. Fabuły nie są naciągane i nie ma tu żadnego zbytniego fantazjowania. Książka pokazuje, że również w małych miejscowościach, takich zabitych dechami, tkwi siła, urok i czar. Zachęca też również do innego spojrzenia na otaczającą nas przyrodę oraz pokazuje, że warto opiekować się zwierzętami. Pokazuje czytelnikowi, że warto angażować się w życie małej społeczności. [Beata, slowemmalowane.blogspot.com] Książka Agnieszki Tyszki uwrażliwia na przyrodę, zwierzęta i innych ludzi. Uczy empatii. Jest optymistycznie i pogodnie, mimo iż książka pokazuje życiowe, a nie abstrakcyjne problemy, np. utratę pracy przez rodzica czy nielegalne składowanie toksycznych odpadów. Przesłanie: "Gdy widzisz wokół siebie tylu serdecznych i życzliwych ludzi, nawet najgorsza sytuacja zaczyna wyglądać lepiej" brzmi niczym motto. Agnieszka Tyszka, przytaczając tradycje związane ze ślubami, festynami, świętami lub wypiekiem chleba udowadnia, że "pokryty kurzem" temat wsi czy biblioteki może okazać się dla młodego czytelnika ciekawy i atrakcyjny. A same opisywane miejsca to teren potencjalnie realnych przygód. Pokazują to także dokładne i jednoznaczne charakterystyki postaci - Hani i jej przyjaciółek - oraz koników polskich: Gucia, Rokiego i oczywiście tytułowej Marcysi. I to właśnie ona jest drugą narratorką książki! Jej refleksje wskazują na inny punkt widzenia. Ukazują inteligencję, zdolność obserwacji i wyciągania wniosków oraz niezaprzeczalne poczucie humoru (gdy np. wylicza zalety bycia brudasem). [Iwona Bednarczyk, czasdzieci.pl] Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji. Tekst: Egmont Polska, Warszawa 2014. Projekt okładki: Katarzyna Kołodziej.

4082
Aудіокнига

Maria Czubaszek. W coś trzeba nie wierzyć

Violetta Ozminkowski

Jej ciętych ripost bali się rozmówcy. Ona bała się tylko myszy. Maria Czubaszek, postać wyjątkowa, dla wielu kontrowersyjna, mistrzyni ostrych sądów i czułej drwiny, skradła serca milionom Polaków. Niechętnie mówiła o sobie, zasłaniając się kilkoma dyżurnymi anegdotami. Nie lubiła dzieci, zdrowego trybu życia, podróży, kochała palenie i psy. Wojciech Karolak nic nie zmienił w pokoju żony od jej śmierci. Violetcie Ozminkowski udało się wejść w ten zatrzymany świat, poznać archiwum satyryczki i namówić na szczere rozmowy jej najbliższych. Dzięki temu mogła w niezwykły sposób opowiedzieć historię fascynującej kobiety, która pod uśmiechem skrywała samotność, smutek, a bywało, że i rozpacz. Maria Czubaszek nie kojarzyła się z cierpieniem. Zapamiętaliśmy ją jako piekielnie inteligentną i dowcipną starszą panią z papierosem. Zawsze uśmiechniętą, zawsze gotową wbić czułą szpilę. Na początku jej kariery wątpiono, czy w ogóle istnieje. Podejrzewano, że za jej nazwiskiem kryje się kilku wybitnych satyryków. Była w tym przewrotna prawda, bo ona sama miała się światu nigdy nie przydarzyć, co wykrzyczała jej kiedyś matka. Nie miała zresztą nic przeciwko temu, bo trzymała ją przy życiu świadomość, że jak już naprawdę będzie miała dość, popełni samobójstwo. W młodości próbowała zabić się dwa razy, pod koniec życia po cichu umierała na oczach całej Polski. Uśmiechając się, mówiła wprost, że życie przestało ją bawić, a braliśmy to za kolejny żart. Zawsze mówiła to, co myśli, była wolną kobietą i zapłaciła za to wysoką cenę, ale dzięki niej może wszyscy chwilami bierzemy życie mniej serio. Genialne. Pięknie to Violetta Ozminkowski napisała i ja tu niczego nie dam zmienić. Po prostu nie ma mowy. - Wojciech Karolak Świetne. Wzruszające. Złapałem się na tym, że czasem zapominałem, że czytam o Marysi. Zobaczyłem ją na nowo. - Artur Andrus Czułe, mądre i piękne. - Krzysztof Daukszewicz Violetta Ozminkowski - dziennikarka i pisarka. Ostatnio autorka bestsellerowej biografii Michaliny Wisłockiej "Sztuka kochania gorszycielki", na podstawie której został nakręcony film "Sztuka kochania", i napisanej z opublikowanych wywiadów rozmowy z Agnieszką Osiecką "Lubię farbować wróble". Za życia Marii Czubaszek przekomarzała się z nią, że jak nie poczęstuje papierosem, napisze jej biografię.

4083
Aудіокнига

Maria i Magdalena

Magdalena Samozwaniec

Barwna, pełna anegdot opowieść o rodzinie Kossaków, w szczególności o relacji autorki z jej siostrą, poetką Marią Pawlikowską-Jasnorzewską. W tej autobiograficznej opowieści Samozwaniec w lekkim, zabawnym stylu przedstawia swoje dzieciństwo i młodość spędzone w krakowskim rodzinnym dworku, gdzie dorastała w artystycznym środowisku tętniącym życiem intelektualnym, głównie dzięki niezwykłej osobowości swego ojca, Wojciecha Kossaka, wybitnego malarza batalisty. Maria i Magdalena to nie tylko rodzinne wspomnienia, ale także zapis atmosfery epoki. Na kartach książki pojawiają się wszystkie wybitne postaci tamtych czasów, od Henryka Sienkiewicza, poprzez Józefa Piłsudskiego, Karola Szymanowskiego, Tadeusza Boya-Żeleńskiego, Juliana Tuwima, Zofię Stryjeńską, Witkiewicza po wielu, wielu innych. Ale oczywiście spomiędzy anegdot najmocniej wyłaniają się dwie wyraziste, a jakże różne postacie: Maria (Pawlikowska-Jasnorzewska) - wrażliwa, eteryczna poetka, skłonna do melancholii i refleksji, oraz Magdalena (Samozwaniec) - pełna energii, obdarzona satyrycznym talentem, z dużym dystansem do świata.

4084
Aудіокнига

Maria Pawlikowska-Jasnorzewska, czyli Lilka Kossak. Biografia poetki

Anna Nasiłowska

Opowieść o największej polskiej poetce okresu dwudziestolecia międzywojennego, a może i XX wieku. Była pierwszą w Polsce poetką nowoczesną. W życiu podążała własną drogą, poszukując miłości. Była krucha jak kwiat. Jej poezję kocha się za wdzięk i doskonałość którym nie szkodzi upływ czasu. [tylna strona okładki, Algo 2010] Nasiłowska odważyła się troszkę odbrązowić wizerunek poetki, czyniąc to jednak z ogromnym taktem, bez śladu dzikiej satysfakcji widywanej u co poniektórych biografów, gdy uda im się wynaleźć jakieś skazy na posągowej sylwecie portretowanej postaci. Nic więc nie szkodzi, a nawet może lepiej, że zamiast bóstwa obdarzonego anielską urodą i charakterem oraz genialnie utalentowanego we wszystkich możliwych kierunkach widzimy na kartach książki kobietę z krwi i kości, z przeróżnymi dziwactwami i niedoskonałościami charakteru i niespecjalnie nawet piękną, że przyczyn niepowodzeń jej pierwszych związków upatrujemy nie tylko w małości kolejnych mężczyzn, ale i w jej niełatwym usposobieniu. W tym ujęciu nawet lepiej rozumie się wymowę jej wierszy, przynajmniej tych odnoszących się do różnych aspektów kobiecości i relacji damsko-męskich. [dot59, biblionetka.pl] Lekka i pięknie napisana biografia. Warto przeczytać choćby dla samej osobowości poetki, która aniołem nie była. Polecam! [Newanna, lubimyczytac.pl] Postać znana wszystkim licealistom, a może przede wszystkim zakochanym licealistkom. Która romantyczna dziewczyna nie zna jej miłosnych wierszy? Maria Kossak była ciekawą osobą, kochliwą, eteryczną, wrażliwą, nietuzinkową. Nasiłowska snuje opowieść o barwnym życiu poetki opartą nie tylko na wspomnieniach jej siostry, Magdaleny Samozwaniec, które są tendencyjne i nie zawsze prawdziwe (chociaż książki "Maria i Magdalena" oraz "Zalotnica niebieska" są bardzo ciekawe na swój sposób). Autorka stara się przedstawić rzetelny obraz życia Lilki ale nie obawia się przytoczyć własnych przemyśleń i bardzo trafnych obserwacji, które wzbogacają i ubarwiają opowieść biograficzną dzięki czemu czyta się ją jak powieść. Polecam! [Magdalena Ru, lubimyczytac.pl] Autorka znakomicie oddała atmosferę minionej epoki i postać samej Lilki, a także jej twórczość. Polecam gorąco miłośnikom Młodej Polski. [Nowak, lubimyczytac.pl] Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji. Tekst: Algo, Toruń 2010. Projekt okładki: Marcin Labus.

4085
Aудіокнига

Marian Eile. Poczciwy cynik z Przekroju

Mariusz Urbanek

Marian Eile - twórca i wieloletni redaktor naczelny"Przekroju". Człowiek, który połączył świat Polski Dwudziestolecia Międzywojennego i Polski Ludowej, zachowując to, co najcenniejsze. Marian Eile miał wyczucie. Znał się na wszystkim i wszystko potrafił opisać. Choć na co dzień w redakcji "Przekroju" człapał w rozdeptanych kapciach i donaszał garnitury po krewnym, wiedział wiele o elegancji. Mawiał, że byle idiota potrafi ocenić tekst, który czytał, a on ocenia materiały, których nie zna i nigdy się nie myli! [Adrianna Michalewska, granice.pl] Monografia Mariusza Urbanka przypomina ten powiew świeżości, jaką dawał "Przekrój" za Bieruta, za Gomułki i Gierka. Była w tym właśnie zasługa Mariana Eilego, który redaktorskie talenty i umiejętności wyniósł z przedwojennych "Wiadomości Literackich" Mieczysława Grydzewskiego. A także miał niezwykłe kontakty, ponieważ pierwszy zespół, jaki stworzył, opierał się na słynnych przedwojennych nazwiskach, od Brzechwy, Tuwima, Gałczyńskiego i Waldorffa zaczynając. To "Przekrój" jako pierwszy drukował artykuły o najsłynniejszych amerykańskich jazzmanach, o wielkich aktorach i aktorkach, o nowinkach motoryzacyjnych, gdy w demoludach nie było jeszcze samochodów. Nie oglądając się na prawa autorskie (takie były czasy!) tłumaczył pierwszy Kafkę, Sagankę, Hemingwaya, Becketta, Caldwella, przybliżał malarstwo Picassa i czarny humor Topora, szokował fragmentami twórczości Gombrowicza. Kto z dawnych czytelników nie pamięta profesora Filutka spod ręki Zbigniewa Lengrena, słynnych i trudnych krzyżówek, "Kamyczkowego" (czyli Janiny Ipohorskiej) demokratycznego savoir-vivre'u, smakowitych przepisów, fotograficznych komiksów, przykuwających uwagę rysunków Daniela Mroza, okładkowych kociaków Wojciecha Plewińskiego? [Stanisław Bubin, ladysclub-magazyn.pl] Państwo, którzy pamiętają fenomen "Przekroju", z pewnością sięgną po tę książkę bez mojej zachęty, powodowani ciekawością, jak zaraz po wojnie i w PRL-u można było wydawać tygodnik, który był tak niesocjalistyczny i niesocrealistyczny, schlebiający drobnomieszczańskim gustom - taki zarzut nieustannie stawiono na partyjnych zebraniach. Mariusz Urbanek szczegółowo i wyczerpująco opowiada, jak Marian Eile tworzył swój "Przekrój". Bez wahania piszę "swój", bowiem to on wymyślał wszystko: od ornamentów, przez Kamyczka, po psa Fafika włącznie. Był typem redaktora decydującego o wszystkim, ale umiejącego skupić w redakcji wybitne postaci. Półmilionowy nakład, który sprzedawał się jak świeże bułki, przynosił solidne dochody deficytowemu na innych frontach koncernowi RSW Prasa. [Lubomir Baker, fanbook.news] Mariusz Urbanek rozszyfrowuje pseudonimy i tożsamości, sięga po recenzje i chwyty pozwalające rozpropagować "Przekrój". Wiadomo, że największym szacunkiem darzy "Przekrój" ze złotych lat, jednak nie odrzuca też pisma po zmianach naczelnych. Prowadzi rozmowy z ludźmi, którzy kontynuowali dorobek Eilego i dołącza do książki rozbudowane wywiady, tak, żeby nie zatrzymać się na jednej perspektywie. I to również może dla czytelników stać się atrakcyjne: widać, że nawet przy potężnej osobowości na pierwszy plan wysuwa się dzieło, pismo tworzone nie tylko przez literatów, ale również przez rysowników. [Izabela Mikrut, tu-czytam.blogspot.com] Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji. Tekst: Iskry, Warszawa 2023.

4086
Aудіокнига

Marina Abramović. Pokonać mur. Wspomnienia

Marina Abramović

Wybitna artystka, ikona performanceu, której udało się dotrzeć z często kontrowersyjnymi dziełami do szerokiego grona odbiorców, także spoza kręgów koneserów sztuki współczesnej. Doświadczyłam wolności absolutnej czułam, że moje ciało nie zna ograniczeń, że ból nie ma żadnego znaczenia, że nic się nie liczy i to mnie upoiło. W 2010 roku zdarzyło się coś niezwykłego ponad 750 tysięcy ludzi ustawiło się w kolejce do nowojorskiego Muzeum Sztuki Nowoczesnej, by wziąć udział w trwającym w sumie ponad 700 godzin performansie Mariny Abramović usiąść naprzeciw niej i nawiązać z nią milczące porozumienie. Córka partyzantów, bohaterów drugiej wojny światowej, dorastała w Jugosławii rządzonej przez Titę. Mimo że zdążyła zdobyć międzynarodowy rozgłos i wyjść za mąż, wciąż mieszkała z matką, która kontrolowała ją i stawiała surowe ograniczenia. Nic nie zdołało jednak poskromić jej nienasyconej ciekawości świata, pragnienia kontaktu z ludźmi ani specyficznego, bałkańskiego poczucia humoru, którymi przesycone są jej życie i sztuka. Opowieść Mariny, poruszająca, pełna przygód i po prostu zabawna, to historia jej wyjątkowej kariery artystycznej związanej z poddawaniem ciała ekstremalnym próbom strachu, bólu, wyczerpania czy zagrożenia w dążeniu do emocjonalnej i duchowej przemiany, to także historia zgoła operowego romansu i dwunastoletniej współpracy artystki z performerem Ulayem - związku, który dobiegł dramatycznego końca na Wielkim Murze. O Marinie Abramović Pokonać mur to historia nieustępliwej, odważnej i niezależnej artystki, która dąży do nawiązania relacji totalnej z jednym człowiekiem, by ostatecznie dotrzeć do tysięcy odbiorców. Źródłem magii Mariny jest jej zyskująca coraz większą sławę metoda polegająca na badaniu własnej siły, wytrzymałości i woli przetrwania, kojarząca się bardziej z treningiem komandosów niż ze światem sztuki nowoczesnej. Nie mogłem się oderwać od tej książki, tak samo jak nie byłem w stanie przejść obojętnie obok jej performansów. -TOM REISS, zdobywca Nagrody Pulitzera oraz nagrody literackiej PEN, autor Czarnego hrabiego i Orientalisty. Marina Abramović zdobyła sławę jako artystka, która poprzez swoją sztukę całkowicie i bezwzględnie poddaje siebie, swoje ciało i duszę licznym transformacjom. Czytając te jakże intymne wspomnienia, słyszę jej głos. Marina się spowiada, zwierza, żali, naucza i snuje refleksje na temat swojego trudnego, lecz magicznego życia, oraz pracy, która daje jej wolność, a wszystko to z wielką dozą inteligencji i humoru. -WILLEM DAFOE Abramović jest najsłynniejszą na świecie artystką performansu i sztuki konceptualnej. I prawdopodobnie jedyną z poczuciem humoru. -BRYAN APPLEYARD, Sunday Times Pokonać mur to piękna, poruszająca i głęboka książka. Szczerze podziwiam sposób, w jaki Marina stawia czoło wszystkim dziwnym sprzecznościom i mitom towarzyszącym naszemu życiu codziennemu. Dzieli się osobistymi przeżyciami, jest samokrytyczna, ale jednocześnie maluje swój bogaty autoportret, który jest pełen dumy i poczucia własnej wartości. Cóż za życie! -LAURIE ANDERSON Marina uważa, że jej rolą jako artystki z całą artystyczną arogancją, która wygląda dość naiwnie i niewinnie, oraz pokorą, która tłumi w zarodku najlżejszy nawet impuls, by poczuć się urażonym jest zabieranie widzów w pełną niepokojów podróż do miejsca, gdzie będą się mogli uwolnić od wszystkiego, co ich ogranicza. -JUDITH THURMAN, The New Yorker Dla Mariny Abramović różnica między sztuką a życiem nie istnieje; życie jest marzeniem, dopóki trwa, obecnością absolutną w pustce. -ALEJANDRO JODORKOWSKY

4087
Aудіокнига

Mariolka. Normalnie megaafera

Podobno osoby o imieniu Marianna dojście na szczyt mają zapisane w gwiazdach. Ale to, że mówią do mnie Mariolka, nie burzy chyba gwiezdnych zapisów, prawda? Zanim jednak obmyślę właściwą strategię, zdradzę Wam, jak to jest, gdy wybija szesnastka! Wszystko zdaje się do kwadratu. Wątpliwa inteligencja Barbie Pustoblond, ciachowatość mojego Kamila, gadowatość Lesia (oby Gąsienice nie wdały się w brata)... Mój zmysł detektywa i zdolność pakowania się w tarapaty... A nawet rozmiary Fus i Poo psich bestii, które wepchały mnie na ścieżkę futrzanej afery. Jak sprzątnąć z miasta elementy szkodliwe? I z kim da się zrobić niezły deal? Sprawdźcie sami. Megaśmieszne perypetie rozbawią Was do łez!

4088
Aудіокнига

Mariolka. Po prostu bomba!

Ile może się wydarzyć w ciągu jednego, leniwego tygodnia? Jeśli masz rezolutność Mariolki, a przed twoimi psami staje szansa na zrobienie światowej kariery w świecie modelingu, to może zdarzyć się już wszystko! Nieoczekiwanie przyjaciele szesnastolatki padają ofiarą piwnicznej szajki rabunkowej. Kto mógłby zająć się tą sprawą lepiej niż doświadczona śledczyni Mariola Śmiała i uczepiony do niej jak rzep do psiego ogona brat Gad? Jaki związek ze sprawą ma Yeti? Dlaczego randka może być ważna dla śledztwa? Jaki sekret skrywa wuefista Krasnal? Ta bombowa opowieść pełna gagów i perypetii po raz kolejny dostarcza mnóstwa śmiechu i przygód!