Електронні книги
50209
Eлектронна книга

Wizerunek Polski i Polaków w chicagowskim "Dzienniku Związkowym"

Iwona Dembowska-Wosik

Publikacja poświęcona jest wizerunkowi Polski i Polaków, jaki promuje wśród swoich czytelników chicagowski „Dziennik Związkowy” - najstarsza polskojęzyczna gazeta codzienna wydawana w Stanach Zjednoczonych. Na podstawie cyklu felietonów komentujących bieżące wydarzenia w kraju nad Wisłą autorka ukazuje spojrzenie Polonii amerykańskiej na współczesną polską rzeczywistość. Analizuje zarówno treści pojawiające się na łamach „Dziennika Związkowego”, jak i formę językową badanych tekstów. Skupia się na ich pragmatycznym wymiarze, a w szczególności na tym, co zostało w nich ukryte przy użyciu implikatur i presupozycji. Pokazuje, w jaki sposób użyte metafory przyczyniają się do budowania specyficznego, negatywnego wizerunku Polski i Polaków wśród rodaków za oceanem. Po książkę sięgnąć mogą nie tylko językoznawcy, lecz także kulturoznawcy, socjologowie oraz inne osoby zainteresowane tematyką polsko-amerykańską. Publikacja może też z powodzeniem służyć jako źródło materiałowe do badań nad zmianami w świadomości i systemie wartości Polaków w kraju i za granicą.

50210
Eлектронна книга

Wizerunek publiczny w internecie. Kim jesteś w sieci?

Sergiusz Trzeciak

Nie ma Cię w sieci? Wielu powie: „Nie istniejesz!” Choćbyś był autorem najlepszych książek, ulubionym ekspertem programów telewizyjnych i radiowych, nie zaistniejesz w wirtualnym świecie, jeśli nie masz swojej strony WWW, nie prowadzisz bloga, nie korzystasz z mediów społecznościowych. Albo będzie jeszcze gorzej: zaistniejesz w sieci, nawet o tym nie wiedząc — jako bohater prześmiewczych memów. Każdy może stworzyć stronę internetową czy bloga i kręcić filmy na YouTubie ze sobą w roli głównej. Pytanie tylko, czy to, co robisz, i sposób, w jaki to robisz, przemawia do internautów? Ta książka odpowie Ci na to pytanie, a także na wiele innych. Poprowadzi Cię krok po kroku do stworzenia wyjątkowej osobowości internetowej. Z kolejnych rozdziałów dowiesz się, jak budować wizerunek w sieci. Ta wiedza przyda Ci się zarówno na początku kariery zawodowej, jak i w jej trakcie, kiedy już zdobędziesz status profesjonalisty. Książka skierowana jest do menedżerów, doradców, trenerów, coachów, ekspertów, naukowców, prawników, PR-owców, dziennikarzy, freelancerów i studentów oraz wszystkich, którzy chcą stać się liderami biznesu, nauki czy polityki.

50211
Eлектронна книга

Wizerunek w marketingu przedsiębiorstw

Iwona Wilk

Monografia przybliża zagadnienia związane z kreowaniem wizerunku przedsiębiorstwa w świetle jego aktywności marketingowej na rynku, uwzględniając zarówno relacyjny, jak i proekologiczny aspekt tych działań. W trzech rozdziałach omówiono kolejno: wizerunek przedsiębiorstwa, public relations oraz zielony marketing, a szczegółowo przedstawiono takie zagadnienia, jak: relacyjny aspekt marketingu, znak towarowy, reklama korporacyjna, employer branding czy społeczna odpowiedzialność biznesu. 

50212
Eлектронна книга

Wizerunek wiedźmy w piśmiennictwie staropolskim XVI i XVII wieku

Sabina Kowalczyk

Tematyka czarownic jest dość często rozpatrywana przez historyków, antropologów i kulturoznawców. Do tej pory znacznie mniej uwagi poświęcali jej badacze literatury. Książka Wizerunek wiedźmy w piśmiennictwie staropolskim XVI i XVII wieku jest pierwszą na polskim rynku literaturoznawczą monografią w pełni poświęconą konstruktowi czarownicy w tekstach I Rzeczpospolitej. Wspomniane w tytule stulecia to czas, kiedy w dawnej Polsce rozkwitła fascynacja postacią czarownicy z uwagi na ferment religijny wzbudzany przez ruchy reformacyjne i kontrreformacyjne oraz wzrost zainteresowania literaturą demonologiczną, co znajduje odbicie w tekstach tego okresu. Autorka gruntownie przeanalizowała wiele gatunków literackich i na podstawie obszernej literatury podmiotu (między innymi romansów, eposów, nowel, pieśni, kazań, satyr, kronik, diariuszy, pamiętników, traktatów, zielników, poradników gospodarczych) odtworzyła portret czarownicy, w tym preferowane przez nią miejsca pobytu i aktywności, jej wygląd, osobowość oraz zakres mocy. Zbadała ponadto powtarzające się na kartach dawnej literatury wątki kobiet władających magią, znane z mitologii i Biblii. Książka prezentuje wielowymiarowy obraz staropolskiej wiedźmy, a przy tym uzupełnia dokonania badaczy innych dyscyplin zajmujących się problematyką czarów. Niewątpliwą zaletą pracy jest wykorzystanie […] źródeł dotąd marginalizowanych. Autorka nie ignoruje przy tym najwybitniejszych autorów (Jan i Piotr Kochanowscy, Maciej Kazimierz Sarbiewski, Szymon Szymonowic, Jan Andrzej Morsztyn, Samuel Potocki, Wacław Potocki i in.) i najgłośniejszych dzieł demonologicznych […]. Uwzględnia adaptacje i parafrazy dzieł obcych autorów, z powodzeniem interpretując znaczenia i literackie funkcje czarownic w tych utworach. Szczególnie chętnie odwołuje się do tekstów inspirowanych grecko-rzymskim antykiem, co nie może dziwić w odniesieniu do czasów, w których tradycja starożytna była tradycją kluczową. Z recenzji dr hab. Danuty Kowalewskiej, prof. UMK Bardzo szeroko zakrojone badania świadczą o erudycji Autorki, która swobodnie porusza się w takich dziedzinach, jak antropologia kultury, elementy religioznawstwa, filozofii, etnografii, socjologii […]. Autorka podjęła trud żmudnego rekonstruowania wizerunku staropolskiej wiedźmy na podstawie niejednokrotnie skąpych, lakonicznych wzmianek, które wytrwale wyszukiwała w piśmiennictwie epok dawnych. Wymagało to czasochłonnej, solidnej, różnorodnej naukowej kwerendy oraz umiejętności spójnego, logicznego opracowania wielorakich wniosków […]. Na pochwałę zasługuje język i styl Autorki, która posiada rzadką w pracy naukowej umiejętność pisania o tematach trudnych w sposób wyjątkowo przystępny i rzeczowy […], dzięki czemu pracę czyta się z prawdziwą przyjemnością. Z recenzji dr hab. Małgorzaty Krzysztofik, prof. UJK Sabina Kowalczyk pracuje w Katedrze Literatury Polskiej Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie. Jej zainteresowania badawcze skupiają się na przejawach słowiańskich i chrześcijańskich wierzeń opisanych w dawnym piśmiennictwie, a także na staropolskich zielarstwie i przekazach dotyczących sytuacji ekstremalnych oraz dwudziestowiecznej autobiograficznej twórczości kobiet żyjących na terenie Warmii i Mazur. Współpracowała z Fundacją Współpracy Polsko-Niemieckiej (Młoda Redakcja 2015) oraz z Instytutem Badań Literackich PAN w Warszawie w ramach projektu „Archiwum Kobiet: kontynuacja”. Obecnie jest wykonawczynią w grancie Narodowego Programu Rozwoju Humanistyki Źródła do dziejów Czapskich w XVIII wieku. Egodokumenty członków rodziny wojewody pomorskiego Piotra Jana (1685–1736) – opracowanie filologiczno-historyczne i edycja (pod kierownictwem prof. Iwony Maciejewskiej).  

50213
Eлектронна книга

Wizerunek władców bizantyńskich w Historii kościelnej Ewagriusza Scholastyka

Kazimierz Ginter

Prezentowana książka poświęcona została odtworzeniu i analizie obrazu cesarzy bizantyńskich (od Teodozjusza II do Maurycjusza) w Historii kościelnej Ewagriusza Scholastyka, bizantyńskiego historyka Kościoła z VI w. Dla Autora na obraz cesarzy składa się zarówno bezpośredni ich opis (charakteru, wad, zalet, wyglądu zewnętrznego etc.), jak i opis pośredni - poprzez przedstawienie prowadzonej przez nich polityki, a także zachodzących w czasach ich rządów wydarzeń, które Ewagriusz mógł uważać za skutki ich panowania. Książka nie tylko wzbogaca naszą wiedzę na temat Ewagriusza Scholastyka, jego pisarskiego warsztatu i literackich inspiracji, ale stanowi również interesującą panoramę dziejów wschodniej części imperium rzymskiego w V-VI w. "Charakteryzując pracę wypada podnieść jeszcze jeden cenny aspekt metodologii badań. Kazimierz Ginter to uczony zaliczający się do pokolenia chętnie sięgającego po nowoczesne narzędzia pracy naukowej i wzbogacającego warsztat badawczy historii późnoantycznej. Analizując teksty sięgnął po narzędzie pozwalające identyfikować miejsca zbieżne i wskazywać ich proweniencję (w ramach Thesaurus Linguae Graecae), co umożliwiło mu na ustalenie powiązań podstawowego źródła z innymi tekstami antycznymi i bizantyńskimi. Jestem przekonany, że praca Kazimierza Gintera (...), ukazująca postać i dzieło Ewagriusza z nowej perspektywy zasługuje na opublikowanie." prof. dr hab. Maciej Salamon Uniwersytet Jagielloński

50214
Eлектронна книга

Wizja

Waldemar Krynicki

WIZJA (przekroczenia dotychczasowości) Drogi Czytelniku,Być może zgodzisz się ze mna, że...Jedyny możliwy rozwój wynika zawsze z przekraczania tego, co jest. Każdy człowiek, ale nade wszystko każdy naród, o ile podąża drogą postępu i rozwoju, jest inny, nowy, każdego ranka. Zastyga w bezruchu tragicznego marazmu ten człowiek i ten naród, który nie ma odwagi wybrać przyszłości. A przyszłość to przekroczenie tego, co było i jest w nas liche, mdłe, słabe i złe. Jako lekarz, lekarz ludzkiej psychiki, wiem, że nadzieja na uzdrowienie jest realna dopóty, dopóki zarówno dotknięty cierpieniem człowiek, ale także i ja - jego terapeuta, jesteśmy zgodni w jednym, a mianowicie, ponad wszystko gotowi jesteśmy stać się kimś innym, innym niż byliśmy dotychczas. Wyzdrowieć oznacza stać się kimś innym, odnowionym, nowym. Więcej! Nie tylko zdrowienie z cierpienia, ale także utrzymanie się przy zdrowiu, a nade wszystko wszelki rozwój wymaga gotowości przekraczania dotychczasowości. To prawda słuszna dla pojedynczego człowieka, ale także dla całych narodów. Jako Polak wiem, że Polska dzisiaj także takiej gotowości potrzebuje, gotowości do odnowy życia politycznego. Trzeba ją rozpocząć od odfałszowania tego życia, jego obrazu, znaczeń, pojęć a nawet słów z nim związanych. Trzeba rozminować linię demarkacyjną stworzoną przez elity polityczne, aby oddzielała społeczeństwo od polityki. To, co winniśmy zrobić na początku tego Dzieła, to wreszcie wyjaśnić, że polityka nie jest zła z natury. Ani zła, ani dobra. Polityka po prostu jest. Tak, jak jest ekonomia, kultura, społeczeństwo, gospodarka. W tej książce zwracam się do dorosłego i dorastającego pokolenia, bo przywracanie polityki społeczeństwu wymaga obecności nas wszystkich. Przed nami, obym się mylił, długa droga do demokracji. Już nie deklaratywnej, wyśpiewanej przez klasę polityczną, jak zwykle w naszej historii jedynie "ku pokrzepieniu serc", ale żywej demokracji, demokracji będącej sumą aktywności politycznej każdego z nas. Tyle demokracji, ile bezpośredniego udziału społeczeństwa, mojego, Twojego udziału w życiu politycznym mojego osiedla, wsi, gminy, powiatu, regionu i państwa... Oto moja "Wizja", może stanie sie także i Twoja. Zapraszam! Waldemar Krynicki Fragment: O tym się mówi. O tym się pisze. Tym się żyje, zdaje się, aż do przesady. Jedni są za, inni przeciw. Jedni stawiają warunki, drudzy mogliby i bezwarunkowo, byle szybciej... Ale tak naprawdę, o co cały ten zgiełk, ta gorączka niemalże? Kto ją rozpala? I po co?A może by tak bez pośpiechu, tego pośpiechu, który zawsze winien budzić czujność, zwłaszcza, gdy z zacisza ministerialnych gabinetów wpędza całe narody w ryzykowną awanturę? Może by jednak bez tego pośpiechu właśnie zastanowić się nad Europą? Nad Europą dziś...Zwolennicy zjednoczonej Europy często używają argumentu tak zwanej "wspólnej Europy". My, którzy w Unii Europejskiej jesteśmy od niedawna, ulegamy wrażeniu, być może celowo rozpowszechnianemu przez euroentuzjastów, iż "wspólna Europa" oznacza "wspólne" korzystanie z jej bogactwa. To z tego powodu zapewne było pilno do Unii krajom rozwijającym się Europy Środkowowschodniej. Ale przecież głęboka mądrość tkwiąca w tych narodach sprawia, że nie wszyscy ulegają złudzeniom. Bardzo wielu z nas zdaje się rozumieć, że bogactwem nikt się chętnie nie dzieli. Przeciwnie, jak świat światem, każdy je chce mieć na swój wyłączny użytek, o czym możemy się przekonać w dobie tzw. kryzysu finansowego. Rządy bogatej Europy skoncentrowały się w nim na ratowaniu swoich własnych gospodarek jedynie. (Jak bardzo Zachodni Europejczyk umie liczyć pieniądze, przekonał się niejeden podczas "turystycznych" podróży po Europie trwających bywało całymi latami.)Odrzućmy przeto, już na wstępie, pierwszy mit, jakoby Zachód miał czy chciał się z nami dzielić dobrobytem. Jeśli nie dobrobytem, to, czym w takim razie? Co w tej Europie, "wspólnej Europie" jest wspólne?Wspólni są eurobiurokraci... Gdyby to miało oznaczać zastąpienie narodowych biurokracji - jedną brukselską, to byłaby to nawet kolosalna oszczędność! Ale nie łudźmy się. Biurokraci w Polsce pozostają wszędzie tam, gdzie byli. Więcej, mamy podstawy, by twierdzić, że jeszcze ich przybyło dla tłumaczenia języka brukselskiej biurokracji na język polskiej biurokracji. Kto za to płaci? Wiadomo! My. "Wspólna Europa", gdy powstawała w latach 50-tych ubiegłego stulecia jako porozumienie o charakterze ściśle gospodarczym, była przedsięwzięciem ze wszech miar uzasadnionym. W tamtych zamierzeniach, jako ciało koordynujące przede wszystkim przemysł węgla i stali oraz energii atomowej, a także promujące współpracę gospodarczą dążąc do uproszczenia procedur transgranicznych, jako takie porozumienie winna była powstać. Uwzględniwszy zaś fakt, iż w roku 1949 powstała Rada Wzajemnej Pomocy Gospodarczej (RWPG), organ o podobnych celach w odniesieniu do państw bloku socjalistycznego, w takich warunkach EWG powstać musiała.Skoro na płaszczyźnie militarnej istniały dwa bloki: Układ Warszawski i NATO, tak i na płaszczyźnie gospodarczej takie opozycyjne bloki musiały się wyłonić. Nowa generacja polityków już bowiem zrozumiała, że narzędziem ewentualnej wojny w Europie będzie nie czołg i karabin, ale tym narzędziem będzie pieniądz. Więcej! Najświatlejsi spośród tamtejszych mężów stanu rozumieli, że nowa wojna wybuchła już nazajutrz po zakończeniu II wojny światowej, wybuchła wojna o dobrobyt społeczeństw, postęp gospodarczy oraz dostęp do surowców.Czy można zaryzykować stwierdzenie, tak chętnie wygłaszane przez wschodnioeuropejskich eurosceptyków/realistów, iż przyłączenie krajów Wschodniej Europy do Unii Europejskiej jest w istocie kontynuacją niemieckiej ?drang nach Osten", że jest to podbój w nowym stylu, uwieńczenie wieloletnich dążeń gospodarki zachodniej do zdobycia nowych rynków zbytu? Czy takie obawy są uzasadnione? Oczywiście. Choć trzeba zachować wstrzemięźliwość w sądach. Faktem pozostaje jednak, że rywalizacja dwóch obozów gospodarczych i militarnych zakończyła się niespodziewanie: jeden obóz, obóz socjalistyczny, po prostu zniknął - powstała próżnia. Zagospodarowanie jej nie było oczywiście kwestią militarną, ale przede wszystkim gospodarczą. Ze względu zaś na naturę próżni, fizycznie niemożliwą do utrzymania, było tylko kwestią czasu i to niedługiego. Wiemy poza tym, że próżnia ssie. Nie inaczej stało się w przypadku próżni wschodnioeuropejskiej. Od momentu otwarcia granic zaczęła wsysać w swoją otchłań wszystko, co się dało: zachodnioeuropejskie używane samochody, modę, styl życia. Zachód Europy starał się, co zrozumiałe, uchronić przed wyssaniem wszystko to, co miał cenne i najcenniejsze. A więc co? Spis treści: Może się ze mną zgodzisz, może nie... 4I EUROPA I MY 6II Człowiek i Państwo 40III RZECZPOSPOLITA FUNKCJONALNA 64IV NAPRAWA PAŃSTWA - krok po kroku 80Krok pierwszy - ZROZUMIEĆ POLSKĘ 81Krok drugi - CHCIEĆ ODNOWY 86Krok trzeci - ZGODZIĆ SIĘ NA DEMOKRACJĘ 94Krok czwarty - UWIERZYĆ W NASZĄ SIŁĘ I... DŁUŻEJ NIE CZEKAĆ 102Krok piąty - ROZPOCZĄĆ DZIEŁO ODNOWY 109Krok decydujący - STRZEC ZASAD MORALNYCH 116X PRZYKAZAŃ ŻYCIA POLITYCZNEGO 116V CZŁOWIEK I PRACA 129Praca własnością państwa 133Agencje Pracy 133Konstytucja (propozycja obywatelska) Rzeczypospolitej Polskiej 142VI  Will we ever live in the STATE? 145Może też tak myślisz? Widzisz? Nie jesteś sam! 164    

50215
Eлектронна книга

Wizja

Bronisława Ostrowska

Wi­zja (Pa­mię­ci Sta­ni­sła­wa Brzo­zow­skie­go) -- I by­ła ma­ła po­la­na wśród gór,  gdzie ro­sły dziw­ne kwia­ty z bla­sków tka­ne;  wy­bły­ski­wa­ły na kształt błęd­nych ogni­ków,  co no­ca­mi la­ta­ją przez ciem­nie,  i tłu­mi­ły, i ga­si­ły się wza­jem­nie,  wy­iskrzo­ne, jak oczy za­pa­śni­ków  w wal­ce na śmierć i ży­cie.    By­ły tam cho­re kwia­ty cie­plar­nia­ne,  jak ży­ran­do­le w ba­lo­wych sa­lach pło­ną­ce,  i ta­kie jak bły­ska­wi­ce  na­wal­nych chmur,  i ta­kie jak gwiaz­dy spa­da­ją­ce,  i ta­kie jak łu­na na po­god­nym błę­ki­cie.  i ta­kie jak grom­ni­ce  za­pa­lo­ne w za­dusz­ny dzień na cmen­ta­rzu,  i ta­kie jak war­ko­cze zło­wróżb­nej ko­me­ty,  i ta­kie jak źre­ni­ce na­mięt­nej ko­bie­ty,  i ta­kie jak lamp­ka na oł­ta­rzu.    By­ły tam tę­czo­we tu­li­pa­ny,  i re­ze­dy zie­lo­nej po­świa­ty mie­sią­ca,  i pło­mie­ni­ste lia­ny  bez koń­ca,  był ja­kiś po­lip krwa­wy  wy­sy­sa­ją­cy bla­ski z kwia­to­wych kie­li­chów;  i bia­łe li­lie mi­stycz­ne,  i pal­my  wy­bu­ja­łe wy­so­ko, asce­tycz­ne,  ni­by klasz­tor­ne ro­ze­łka­ne psal­my  wy­bla­dłych mni­chów. [...]Bronisława OstrowskaUr. w listopadzie 1881 w Warszawie Zm. 18 maja 1928 roku w Warszawie Najważniejsze dzieła: Liryka francuska (1910-11, przekłady), Bohaterski miś (1919), Tartak słoneczny (1928, poezje) Poetka, tłumaczka literatury francuskiej (m. in. Artura Rimbauda), autorka książek dla dzieci. Z domu Mierz-Brzezicka, używała pseudonimu Edma Mierz. Jako poetka reprezentowała estetyzm, tworząc wyrafinowaną lirykę, początkowo nawiązującą do francuskiego symbolizmu, później zaś operującą bardziej konkretnym obrazowaniem. Jej Bohaterski miś to przeznaczona dla dzieci opowieść o maskotce, która dziwnym zrządzeniem losu trafia kolejno na wszystkie fronty I wojny światowej, na których walczyli Polacy. Kupując książkę wspierasz fundację Nowoczesna Polska, która propaguje ideę wolnej kultury. Wolne Lektury to biblioteka internetowa, rozwijana pod patronatem Ministerstwa Edukacji Narodowej. W jej zbiorach znajduje się kilka tysięcy utworów, w tym wiele lektur szkolnych zalecanych do użytku przez MEN, które trafiły już do domeny publicznej. Wszystkie dzieła są odpowiednio opracowane - opatrzone przypisami oraz motywami.

50216
Eлектронна книга

Wizja

Zdzisław Dębicki

Wi­zja Po ta­jem­ni­czym cho­dzę sa­dzie,  gdzie z drzew spa­da­ją srebr­ne pu­chy,  gdzie śród mir­to­wych ga­jów błą­dzą  sa­mot­ne, ja­sne du­chy...    W ja­kimś ma­rze­niu i sło­dy­czy  przez peł­ne kwia­tów stą­pam grzę­dy,  i nie wiem, ile ra­zy no­cą  prze­sze­dłem już tam­tę­dy...    Na­de mną gwiaz­dy zło­te pło­ną  i srebr­no­li­cy księ­życ świe­ci;  cza­sem mi­stycz­ny mi nad gło­wą  z sze­le­stem ptak prze­le­ci...    A po­tem ci­sza, wiel­ka ci­sza,  że ser­ca swe­go sły­szę tęt­no,  aż gdzieś śród mir­tów pieśń za­dzwo­nią  sło­wi­ki prze­na­mięt­ną...    I wten­czas z gąsz­czy się wy­ła­nia  świe­tli­sta po­stać w bla­sku ca­ła  i ku mnie idzie roz­tę­sk­nio­na  po­wiew­na, ci­cha, bia­ła...    I w swe ra­mio­na mnie za­my­ka,  jak w nie­uchwyt­ne dwie ob­rę­cze,  a na jej roz­kaz w du­szy mo­jej  cu­dow­ne wsta­ją tę­cze. [...]Zdzisław DębickiUr. 19 stycznia 1871 w Warszawie Zm. 7 maja 1931 w Warszawie Najważniejsze dzieła: Ekstaza (1899), Święto kwiatów (1904), Kiedy ranne wstają zorze (1907), Ojcze nasz. Modlitwy wieczorne (1907),  Kryzys inteligencji polskiej (1918),  Podstawy kultury narodowej (1922),  Narodziny ideału (1923), Grzechy młodości (1929), Sam na sam. Złudy i prawdy (1930), Iskry w popiołach (1931) Poeta okresu Młodej Polski i publicysta dwudziestolecia międzywojennego. Współpracował jako krytyk z ?Kurierem Warszawskim", był redaktorem ?Tygodnika Ilustrowanego" oraz kierownikiem literackim ?Biblioteki Dzieł Wyborowych". Syn powstańca styczniowego, w czasach gimnazjalnych i studenckich kilkakrotnie wchodził w konflikt z władzami szkolnymi i państwowymi; w 1894 aresztowany za udział w manifestacji ku czci Jana Kilińskiego, spędził pół roku w więzieniu i rok na zesłaniu w uralskim Orsku. W 1896 został członkiem Ligi Narodowej. W czasie I wojny światowej w legionach (por. Ta, co nie zginęła 1915, współaut. z E. Słońskim). Jest autorem wierszy początkowo utrzymanych w stylistyce Tetmajerowskiej, później w duchu dość schematycznej religijności i patriotyzmu. Proza - o charakterze publicystycznym lub wspomnieniowym pisana była dla publiczności sympatyzującej z obozem narodowo-demokratycznym (Miasteczko z 1907, Kryzys inteligencji polskiej,  Podstawy kultury narodowej, Narodziny ideału). Pesymistycznie oceniał współczesną cywilizację i wieścił jej kres (por. tom zbeletryzowanej publicystyki Sam na sam).Kupując książkę wspierasz fundację Nowoczesna Polska, która propaguje ideę wolnej kultury. Wolne Lektury to biblioteka internetowa, rozwijana pod patronatem Ministerstwa Edukacji Narodowej. W jej zbiorach znajduje się kilka tysięcy utworów, w tym wiele lektur szkolnych zalecanych do użytku przez MEN, które trafiły już do domeny publicznej. Wszystkie dzieła są odpowiednio opracowane - opatrzone przypisami oraz motywami.