Autor: Annabelle Copenhay
1
Ebook

It takes time to find yourself

Annabelle Copenhay

On September 1, 2009, after talking to a psychiatrist, I decided to go to a psychiatric hospital in the neurotic disorders ward of my own free will. After many years of treatment, which still didn't bring the expected results, I came to the conclusion that the hospital was my last hope. I went there because I suffered from eating disorders - bulimia nervosa and anorexia. Then it turned out that it was not my only, nor the most important problem... Probably if I hadn't found out about it and then hadn't started to deal with it, I would still be ill or worse - I wouldn't be here anymore. Today I know that if you really want to, you really believe that you can be healthy, then it's possible. Faith, the true, sincere faith works miracles. I'm not talking about curing the disease and its relapses. I am writing about understanding myself, getting back on my feet, causes of falling ill and complete, irreversible recovery, curing. I am addressing the book to everyone. To people who consider this disease to be a whim, an invention of girls who want to get attention. To insecure women and teenagers, to parents, and especially to the same girls and adult women as me. To women who have fallen into the nightmare of this disease and are either undergoing treatment and it does not bring such effects as they wanted to, or to those who do not want to be treated, because they feel comfortable with the disease, or are ashamed to go to a psychologist/psychiatrist. Please don't lose hope, don't say "I can't stop", but finally say "I can", although the road is long, hard and painful, it is worth going through. It is worth being at its end, because that is where the desired happiness awaits.

2
Ebook

Trzeba długo iść, żeby dojść do siebie

Annabelle Copenhay

1 września 2009 roku, po rozmowie z psychiatrą, z własnej woli zdecydowałam się pójść do szpitala psychiatrycznego na oddział zaburzeń nerwicowych. Po wielu latach leczenia, które wciąż nie przynosiło spodziewanego efektu, doszłam do wniosku, że szpital jest moją ostatnią nadzieją. Znalazłam się tam, ponieważ chorowałam na zaburzenia odżywiania - bulimię i anoreksję. Wtedy okazało się, że to nie jest mój jedyny ani najważniejszy problem... Gdybym się o nim nie dowiedziała i nie zaczęła sobie z nim radzić, to pewnie chorowałabym nadal albo gorzej - już by mnie tutaj nie było. Dzisiaj wiem jedno: jeśli się bardzo chce wyzdrowieć i bardzo wierzy w to, że można być zdrowym, wówczas jest to możliwe. Wiara - prawdziwa, szczera wiara - czyni cuda. Nie mówię o zaleczeniu choroby i jej nawrotach. Piszę o zrozumieniu siebie, dojściu do przyczyn zachorowania i całkowitym, bezpowrotnym wyzdrowieniu. Wyleczeniu się. Kieruję książkę do wszystkich. Do osób, które uważają tę chorobę za zwykły wymysł. Do nastolatek chcących zwrócić na siebie uwagę. Do osób zakompleksionych. Do rodziców. Szczególnie jednak adresuję ją do takich samych dziewczyn i dorosłych już kobiet jak ja. Do tych, które wpadły w koszmar tej choroby i albo się leczą, ale nie przynosi to takich efektów, jak by chciały, albo nie chcą się leczyć, bo im dobrze z chorobą, albo wstydzą się pójść do psychologa i psychiatry. Proszę, aby nie traciły nadziei, żeby nie mówiły "nie mogę przestać", tylko w końcu powiedziały sobie "mogę", bo chociaż ta droga jest długa, ciężka i bolesna, to warto ją przejść. Warto znaleźć się na jej końcu, bo tam czeka na nas upragnione szczęście.

3
Audiobook

Trzeba długo iść, żeby dojść do siebie

Annabelle Copenhay

1 września 2009 roku, po rozmowie z psychiatrą, z własnej woli zdecydowałam się pójść do szpitala psychiatrycznego na oddział zaburzeń nerwicowych. Po wielu latach leczenia, które wciąż nie przynosiło spodziewanego efektu, doszłam do wniosku, że szpital jest moją ostatnią nadzieją. Znalazłam się tam, ponieważ chorowałam na zaburzenia odżywiania - bulimię i anoreksję. Wtedy okazało się, że to nie jest mój jedyny ani najważniejszy problem... Gdybym się o nim nie dowiedziała i nie zaczęła sobie z nim radzić, to pewnie chorowałabym nadal albo gorzej - już by mnie tutaj nie było. Dzisiaj wiem jedno: jeśli się bardzo chce wyzdrowieć i bardzo wierzy w to, że można być zdrowym, wówczas jest to możliwe. Wiara - prawdziwa, szczera wiara - czyni cuda. Nie mówię o zaleczeniu choroby i jej nawrotach. Piszę o zrozumieniu siebie, dojściu do przyczyn zachorowania i całkowitym, bezpowrotnym wyzdrowieniu. Wyleczeniu się. Kieruję książkę do wszystkich. Do osób, które uważają tę chorobę za zwykły wymysł. Do nastolatek chcących zwrócić na siebie uwagę. Do osób zakompleksionych. Do rodziców. Szczególnie jednak adresuję ją do takich samych dziewczyn i dorosłych już kobiet jak ja. Do tych, które wpadły w koszmar tej choroby i albo się leczą, ale nie przynosi to takich efektów, jak by chciały, albo nie chcą się leczyć, bo im dobrze z chorobą, albo wstydzą się pójść do psychologa i psychiatry. Proszę, aby nie traciły nadziei, żeby nie mówiły "nie mogę przestać", tylko w końcu powiedziały sobie "mogę", bo chociaż ta droga jest długa, ciężka i bolesna, to warto ją przejść. Warto znaleźć się na jej końcu, bo tam czeka na nas upragnione szczęście.