Author: Dorota Samborska-Kukuć
1
Ebook

Dziewiętnastowieczne pryncypia i marginalia literackie. Studia

Dorota Samborska-Kukuć

Jednym z zadań historyka literatury jest ponawianie interpretacji zanim „nastanie czas innych odczytań i nie pozostanie słowo na słowie, a każdy sens rozproszy się jak chmury i opadnie jak woda”. Zebrane w książce teksty pisane były z myślą o utrwaleniu tych sensów, które wyłoniły się z nowych odczytań, z odświeżonych kontekstualizacji. [...] Jednym z zadań historyka literatury jest więc weryfikacja rozumiana jako ponowienie badawcze w celu reasumpcji i w myśl zasady, iż „tradycja nie jest konduktem żałobnym, jest ciągiem zmartwychwstań”. Być może cytat ten nie jest użyty tak, jak ma to miejsce w oryginalnym kontekście, ale wyjęty z niego oznacza niemal dosłownie potrzebę wskrzeszania tego, co uległo zapomnieniu, wygaszeniu. Ze Słowa wstępnego Publikacja stanowi oryginalne połączenie erudycyjnego dyskursu naukowego, studiów materiałowych oraz bardziej eseistycznych szkiców (impresji) analityczno-interpretacyjnych [...]. Ma podwójny wymiar: erudycyjnej publikacji naukowej (archiwalia, niuanse interpretacyjne) oraz uniwersalnej oferty polonistycznej podejmującej tropy utworów kanonicznych i znanych, dopełniającej obecny stan wiedzy interesującymi kontekstami analitycznymi, interpretacyjnymi i biograficzno-kulturowymi. Autorka nie musi obawiać się konkurencji przede wszystkim ze względu na merytoryczny wkład badań archiwalnych, stanowiących jej poważny atut, ale i z uwagi na oryginalny pluralizm zarówno tematów, jak i przyjętych perspektyw oglądu. Z recenzji prof. dr hab. Anety Mazur

2
Ebook

Jak rekonstruować biografię i jak opisać twórczość XIX-wiecznego pisarza minorum gentium? (metodologia, źródła, struktury narracji). Skrypt akademicki

Dorota Samborska-Kukuć

Skrypt przeznaczony jest dla studentów i doktorantów, którzy zamierzają napisać dysertację poświęconą zapomnianemu, mało znanemu lub nawet wcale nieznanemu pisarzowi. Przeznaczony jest dla tych, którzy czują powinność wskrzeszenia takiego twórcy, a zarazem sprzeciw wobec skazania go na nieobecność w historii literatury. Przeznaczony jest dla miłośników wszelkich bibliografii, kryjących tajemnice życiorysów i dzieł, mających swoją krótką chwilę w dziejach literatury. Przeznaczony jest dla tych, którzy z lubością wczytują się w „Korbuty” czy „Estreichera”. Dla tych, którzy wolą strychy od salonów, tajemnicze ogrody od uładzonych pejzaży, tamtą od tej strony lustra, przeszłość od przyszłości, dla tych, którzy nie boją się starych rękopisów i pożółkłych szpargałów, przeciwnie – czują dreszcz emocji obcowania z tajemnicą, z unikatowymi dokumentami odsłaniającymi skrawki czyjegoś, dawno minionego życia. (fragment).  

3
Ebook

"Lalka" Bolesława Prusa - pamięć tragedii greckiej. Z problemów intertekstualności

Dorota Samborska-Kukuć

Celem książki jest próba prezentacji „Lalki” jako powieści, w której żyje wskrzeszona pamięć tragedii greckiej, ujawniająca się na wielu poziomach tekstu, choć analogia ta nie jest całościowa (zaprzecza jej m.in. wielowątkowość czy kompozycja otwarta). Hipoteza badawcza zmierza w kierunku sprawdzenia, czy i na ile tekst „Lalki” pojętej jako całościowy układ, przy zachowaniu prymarnych cech gatunkowych powieści, był oparty na archetypie, tj. tradycyjnym wzorze tragedii greckiej. W tym sensie powieść Prusa stanowiłaby więc rodzaj transformacji – zasady gatunkowe tragedii miały ją uporządkować wedle określonego kodu genologicznego. Tak postrzegany tekst odsyła do teorii „mimetyzmu formalnego” – zabiegu stylizacji jednego gatunku literackiego na inny w obrębie jego struktury.

4
Ebook

Płacz Antygony. O ludziach powstania styczniowego

Dorota Samborska-Kukuć

Zbiór ośmiu szkiców Płacz Antygony dotyczy różnych narracji (z przeznaczenia fikcjonalnych i niefikcjonalnych) o insurgentach powstania styczniowego. Łączy je przede wszystkim próba wykorzystania prymarnych źródeł historycznych, tj. metryk - dokumentów autentycznych i surowych, w przekazie indyferentnych, jako materiału nie tyle pozwalającego na uznanie referencjalności wiedzy historycznej, ile organizujące go próby odkształcania (i demaskowania przez odsłonięcie mechanizmu) mitów lub modelowania biografii znanych dotąd jedynie w rudymentach. Stwarza się przez to niekiedy nowa narracja, alternatywna wobec poprzedniej (szkic o Marii Piotrowiczowej). Bohaterkami większości tekstów są kobiety: piszące lub opisywane, mówiące swoim głosem lub cudzym słowem, Antygony szukające grobów braci i Amazonki walczące i ginące ja k mężczyźni, heroiny i westalki, gloryfikowane i postponowane. Ze Wstępu Choć znaczna część książki dotyczy marginaliów, odległych od spraw o znaczeniu przesądzają cym o losach narodu, ustalenie faktów ma kapitalne znaczenie - blokuje rozradzanie się mitów opartych na pogłoskach. Takie mity na dłuższą metę są społecznie szkodliwe. Książka ma szansę stać się podstawową lekturą ilustrującą proces światopoglądowego i kulturowego emancypowania się kobiety polskiej w XIX wieku: w stosunku do feministycznej orientacji w humanistyce stanowi rzadki przykład mówienia o rzeczach nowych bez ustawicznego przywoływania wytartych argumentów publicystycznych o widmie Kodeksu Napoleona nad światem polskiej kobiety w XX wieku. Z recenzji prof. dr. hab. Tadeusza Budrewicza

5
Ebook

Poeta ze średniowiecznej ekstazy. Ksiądz Antoni Szandlerowski (1878-1911)

Katarzyna Badowska, Dorota Samborska-Kukuć

Książka zawiera rozprawy i szkice o życiu i twórczości młodopolskiego poety i dramatopisarza Antoniego Szandlerowskiego (1878-1911). To twórca nietuzinkowy i pełen sprzeczności. Był księdzem, ale - zgodnie z duchem modernizmu katolickiego, zdecydowanie potępianego przez Kościół - nad dogmatyzm przedkładał myślenie o teologii i religii jako o ekspresji uczuć ludzi wierzących. Talent literacki realizował nie w twórczości religijnej, lecz - wywołując tym dezaprobatę władz kościelnych - w utworach beletrystycznych, na dodatek silnie inspirowanych dziełami Stanisława Przybyszewskiego, uznawanego za gorszyciela, erotomana i satanistę. Nad środowiska duszpasterskie przedkładał towarzystwo ludzi sztuki. Złożył śluby czystości, lecz złamał celibat. Żył na plebanii z kobietą (i to Żydówką), lecz nie zrzucił sutanny. Skonfliktowany z przełożonymi, zamiast okazać im posłuszeństwo, wystąpił przeciw nim z paszkwilem. Został pochowany bez krzyża, ponieważ taka była jego ostatnia wola, w przypadku księdza - niewątpliwie skandalizująca. I co najważniejsze - jednym z dominujących tematów twórczości Szandlerowskiego stała się miłość zmysłowa, ujmowana jako doznanie sakralne i mistyczne. Twórczość księdza-poety oraz jej recepcja rozpięta między uwielbieniem a zapomnieniem to interesujące zagadnienie badawcze. Zwłaszcza w Łodzi, gdzie Szandlerowski - jako wikary w kościele Podwyższenia Świętego Krzyża - odnosił pierwsze, i od razu znaczące, sukcesy literacko-dramaturgiczne.

6
Ebook

Twarze Draculi i inne pre-teksty metafizyczne. Zbiór studiów, szkiców i esejów

Dorota Samborska-Kukuć

Zaproponowane przez Autorkę odczytania dzieł literackich i filmowych są interpretacyjnymi perełkami. Zadziwiają precyzją wywodu, prowokują do myślenia, urzekają barwnością stylu – tak że trudno się od lektury oderwać. Samborska-Kukuć zdaje się „zarażać” czytelnika swoją pasją badacza, tropiciela sensów ukrytych (czy naddanych), archeologa i detektywa w jednym. Imponujące, a zarazem inspirujące jest zwłaszcza jej przywiązanie do detalu. (…)  Druga rzecz warta podkreślenia to umiejętność uruchamiania na potrzeby swojego wywodu różnych tradycji, kontekstów. Połączenie miłości i śmierci, gry z podświadomością, poszukiwanie tożsamości, rozpoznawanie losu czy przeznaczenia, balansowanie na granicy snu i jawy, dziwność bytu są w rozumieniu Autorki jakimś składnikiem, a może nawet esencją życia, kondycji człowieka w świecie, dlatego pojawiają się i powracają w sztuce od początku jej istnienia. (Z recenzji prof. Renaty Stachury-Lupy) Fragmenty Pre-teksty metafizyczne powstawały etapami i są pokłosiem prowadzonych przeze mnie konwersatoriów. Najpierw o inkarnacjach sobowtórowych, później rozszerzonych i realizowanych pod znakiem metafizyki – będącym rodzajem weta wobec dookolnej bezrefleksyjności – jako Poważne i niepoważne gry sztuki z metafizyką. Podczas tych zajęć wspólnie staraliśmy się rozpoznawać ponawiane i odnawiane w kulturze idiomy lub fenomeny niepokojów metafizycznych. Mam ogromną nadzieję, że jedną z najważniejszych refleksji postquam stało się przekonanie, że istota ludzka to coś więcej niż fizyczność, że to konstrukt znacznie wyższy i pełniejszy, przekraczający percepcję dostępną zmysłami i rozumem. I nie o dociekanie rozstrzygających odpowiedzi chodzi, to bowiem wywołałoby bezsilność, a nawet acedię, ale o pytania, które otwierają człowieka na rzeczywistość – tę jawną i tę ukrytą. Niezwykle wymowne są dwie sceny filmu: podczas próby chóru męskiego i podczas przesłuchania Weroniki przez akompaniatorkę i dyrygenta. W pierwszej – co szczególne – Weronika wyśpiewa frazę znaczącą: è conducemi Appollo, stanowiącą rodzaj jej credo. Piękny głos muzykalnej dziewczyny nie ujdzie czujnemu uchu Pstrokatej (w tej roli, co znamienne – swojej ostatniej – wystąpiła Kalina Jędrusik). Wypowiedziana przez nią jedna z najbardziej sugestywnych kwestii: „Pani ma głos… pani ma dziwny głos”, w której „gra” zarówno tembr jej głosu, jak i spojrzenie – zatroskane, a zarazem jakby profetyczne, zostanie rozwinięta w scenie drugiej, w której akompaniatorka będzie już tylko patrzeć. I w tym spojrzeniu jest smutek i podziw, i zachwyt, a zarazem zgoda na nieuchronne. Głos Weroniki jest bowiem głosem idealnym, stworzonym do opery, która ma zostać wystawiona, a jej śmierć poświadczy i przypieczętuje doskonałość dzieła. Lost Highway to właśnie fragment. Rozbite lustro, które ktoś chce złożyć, by przypomniało sobie swą dawną funkcję – odbijanie obrazu. Ale niektóre odłamki, rozpryskując się, uległy rozproszeniu, zagubiły się, zapodziały i teraz zwierciadło ma strukturę nieciągłą i fragmentaryczną. Jest popękane i pokazuje rzeczywistość uszkodzoną, rozczłonkowaną. Oglądając Lost Highway, trzeba mieć świadomość, że Lynch pokazuje tylko pewne, wyjęte z kontekstów części, a części te mogą stać się inspiracją do stworzenia całości, w której wszystkie elementy powinny jakoś się ułożyć, być wzajem przyległe. Nierzadko tworzy Lynch pozornie logiczne ciągi zdarzeń, wynikające z siebie obrazy czy dialogi. To pozór, pułapka, ślepy trop. Jakże bowiem zaufać narratorowi-Madisonowi, który zapamiętuje przeszłość nie tak, jak się wydarzyła, ale po swojemu. Cierpi ponadto na rodzaj amnezji, więc ciąg skojarzeń i przypomnień, rozpaczliwych i zdeterminowanych, jest szczególnie rwącym strumieniem świadomości, wynikiem rozpadu związku skutków i ich przyczyn.

7
Ebook

Z rękopisów: Pamiętnik (1875-1954). O poczuciu malarskim w fotografice (1953)

Włodzimierz Kirchner, Jadwiga Goniewicz, Dorota Samborska-Kukuć, Hanna Kirchner

Zauważył, że na bladej twarzy panny Skłodowskiej pojawiły się mocne rumieńce, gdy zasiadał do stołu pan Kazimierz. Podczas żywej z nim rozmowy szczere jej oczy, takie wymowne, zdradzały głębokie uczucie. [...] Cóżby to była za żona taka guwernantka, taka emancypantka, co za reprezentacja, jaka degrengolada. Pannie Skłodowskiej wymówiono posadę. Wyjechała. Po tym pan Kazimierz został profesorem Uniwersytetu Jagiellońskiego, jednym z najsławniejszych matematyków polskich. Panna Skłodowska zaś przecierpiała bardzo wiele. A dla potężnych duchów takie cierpienie miłosne to olbrzymie zarzewie, które niewygasającym ogniem przez całe życie będzie wypalało ich genialne postacie. [...] Panią Curie-Skłodowską zobaczyłem kilkadziesiąt lat potem w Teatrze Narodowym na przedstawieniu. Siedziała jak zawsze skromnie, ale ta jej potężna twarz o czole, które jej połowę twarzy zajmowało, o dziwnie płomiennym spojrzeniu, tak porwała mój wzrok, że nie mogłem oczu od niej oderwać. Czułem, że ją to nawet żenowało. Nazajutrz pobiegłem do pani Szalayowej, jej siostry, aby uzyskać możność fotografowania tej szlachetnej twarzy. Ale, niestety, było za późno. Włodzimierz Kirchner, Pamiętnik (fragment) Kirchner jest w pełni świadom formy, po którą sięga, odsłania więc z rozmysłem formowanie się koncepcji, rozważa celowość i kierunek reminiscencji, pokazuje specyficzny proces twórczy: meandry i transfery pamięci oraz korzyści, jakie płyną dla niego z uzewnętrzniania własnych myśli - teraźniejszych i odtwarzanych. [...] Ów słynny Lejeune'owski "pakt autobiograficzny" zawierany jest w pełni intencjonalnie i będzie realizowany przez Kirchnera bez nadmiernej, zniekształcającej przeszłość autokreacji, a taka przecież była możliwa, rzecz powstawała bowiem nie sibi soli, ale na zamówienie, do druku - jako uwarunkowany politycznie przykład dziejów księdza-apostaty. prof. dr hab. Dorota Samborska-Kukuć (wyimek ze wstępu)