Autor: Witold Pilecki
1
E-book

Raport W

Witold Pilecki

Klasyczny tekst w nowoczesnej formie ebooka. Pobierz go już dziś na swój podręczny czytnik i ciesz się lekturą!

2
E-book

Raport Witolda

Witold Pilecki

Witold Pilecki, żołnierz Piłsudskiego, żołnierz wyklęty, ostatni ułan Rzeczypospolitej, ochotnik do Auschwitz, jeden z sześciu najodważniejszych ludzi europejskiego ruchu oporu w czasie II wojny światowej. 19 września 1940 roku rotmistrz Witold Pilecki dobrowolnie wszedł w kocioł podczas łapanki na warszawskim Żoliborzu. W ten sposób planował dostać się do Auschwitz, by wykonać specjalną misję zleconą mu przez Polskie Państwo Podziemne sporządzenie raportu o sytuacji w obozie i zorganizowanie tam ruchu oporu. Raport Witolda (1945) to najobszerniejsza relacja Witolda Pileckiego z niemieckiego obozu zagłady w Oświęcimiu, dokument o wielkiej wartości historycznej. To przejmujące świadectwo zdarzeń i losów ludzi w Auschwitz widziane oczami współtowarzysza niedoli.

3
Hörbuch

Raport Witolda Pileckiego z Auschwitz

Witold Pilecki

Żyjemy w czasie, który jedni nazywają zakończeniem jednej epoki i wejściem w drugą, inni mówią, że "jesteśmy na zakręcie...", jeszcze inni - chcą dać ludzkości nowy ustrój i piszą dzieła. Wszyscy mądrzejsi zgadzają się na jedno, żeśmy - jak niegdyś scholastycy - straszliwie zabrnęli... Z tym wszystkim nurzamy się jeszcze w psychozie lęku (mam na myśli tych "normalnych"), by nie zrobić, nie powiedzieć czegoś wykraczającego poza ramy dla "przeciętniaków", na co by się ci normalni zżymać zaczęli. A broń Boże być wyśmianym. Na przykład: widziałem takich, szczególnie mężczyzn, którzy niby są wierzący, a wstydzą się wyraźnie przeżegnać i robią coś w rodzaju namiastki znaku krzyża. Jest to doskonały przykład psychozy wstydu i lęku, żeby jakiś bałwan z tłumu - kolega - nie podśmiał. Raczej gnuśnieć w tłumie baranów, byle by się nie narazić na wytknięcie palcem jako człowiek niezrozumiały dla przeciętniaków. Wcale nie znaczy to, że chciałbym siebie ponad innych wynieść. Przeciwnie! Chciałbym wstrząsnąć każdym, żeby z tego dorośniętego tylko do pewnego znormalizowanego poziomu tłumu wystrzeliły, jeśli nie można wszędzie, to przynajmniej tu i ówdzie, pędy myśli, czynu - indywidualne, bez oglądania się na to, czy mu sąsiadujący w tłumie "baran" nie uderzy po głowie przez zwykłą zazdrość, pilnujący, by żaden z sąsiadów ponad tłum głową nie urósł, nie stał się większym. A przecie tylko tacy, wyrastający ponad normalnych przeciętniaków, mogą coś stworzyć, wejść i wprowadzić innych w nowe pojęcia, nowe roztoczyć widnokręgi. Witold Pilecki