Autor: Lyn Smith
1
E-book

Holokaust

Lyn Smith

Na historię można patrzeć na wiele sposobów. Można skoncentrować się na jej aspekcie militarnym, gospodarczym, obyczajowym lub politycznym. Można przyjąć punkt widzenia przywódców lub dowódców. Ale można też spróbować ujrzeć ją tak, jak widzieli ją zwykli ludzie. Osoby, które były świadkami wydarzeń lub bezpośrednio w nich uczestniczyły.   „Świadkowie – zapomniane głosy. Holokaust” to opowieść o wymordowaniu przez reżim nazistowski ponad sześciu milionów ludzi, w większości Żydów. Ponad sto osób, świadków i uczestników, przedstawia nieubarwione, poruszające obrazy świata gett, obozów i marszów śmierci. Wśród historii mówiących o niewyobrażalnych potwornościach znajdziemy jednak i takie, które świadczą o nadziei i przetrwaniu.   Autorka książki przez dwadzieścia lat dokumentowała historię Zagłady, nagrywając wspomnienia osób, którym udało się przeżyć prześladowania. W książce znalazło się ponad sto zarejestrowanych przez nią relacji świadków, uzupełnionych zapisem nagrań z amerykańskiego Holocaust Memorial Museum w Waszyngtonie.   Od tłumaczki: „Przypomina się próba opowiedzenia angielskim kuzynom o babci, która umierała z głodu w warszawskim powstaniu. Tuż przed śmiercią pobożna staruszka prosiła o coś do jedzenia. Trudno, niech nie będzie koszerne, mówiła, niech będzie nawet wieprzowy kotlet. Ale to należało angielskim kuzynom powiedzieć po angielsku, więc babcia prosiła nie o kotlet, tylko o pork-chop i od razu przestała być tamtą umierającą babcią. Na szczęście – bo można już było opowiadać o niej bez histerii, spokojnie, tak jak się opowiada przy kulturalnym obiedzie różne zajmujące kawałki”. (Marek Edelman, Zdążyć przed Panem Bogiem)   Nieprzypadkowo przywołuję na wstępie te słowa Marka Edelmana. Miałam je w głowie od chwili, kiedy pierwszy raz wzięłam do ręki angielskie wydanie Forgotten Voices – Holocaust. Dla kogoś, kto o Zagładzie czytał wcześniej wiele, ale po polsku, zetknięcie z obcojęzyczną relacją z wydarzeń, które odczuwa się jako głęboko zanurzone w tragicznych dziejach Polski było zdumiewającym przeżyciem. I rzeczywiście, trudno było oprzeć się przekonaniu, że Edelman miał słuszność. Losy ludzi uwięzionych w gettach w różnych krajach, losy więźniów hitlerowskich obozów i walczących o przetrwanie uciekinierów brzmiały inaczej niż relacje, które znałam. Czasem dziwnie, kiedy przyglądałam się dobrze znanym słowom zapisanym w angielskiej transkrypcji, czasem jakby spokojniej – zapewne dlatego, że angielskie sformułowania były zrozumiałe, ale pozbawione aury emocjonalnej, która towarzyszy pojęciom z ojczystego języka. Myliłam się jednak bardzo, sądząc, że mimo tragiczności opisywanych zdarzeń proces tłumaczenia będzie w miarę bezbolesny. Nie był. Mimo że, jak wspomniałam, pisałam o zagadnieniach, które nie są mi obce, kontakt z relacjami przedstawionymi w tej książce na długo odebrał mi spokojny sen.