Autor: Konrad Staszewski
1
Ebook

Opowieści z Przeklętej Doliny: Ucięta Mowa

Konrad Staszewski

Co łączy hrabiego z teraźniejszością, a maga z morderstwem? Czy przeznaczenie może być przekleństwem? Zapraszam do krainy owianej legendą i osnutej mgiełką tajemniczości. Wsiądźcie wraz z detektywem do pociągu, który zawiezie was donikąd. Razem z nim odkryjcie prawdę ukrytą w księdze starego rodu i klątwę miasteczka. Tutaj magia miesza się z rzeczywistością, a mitologia z realnością. Czy w klasztorze kryje się odpowiedź na pytanie kto jest mordercą i czy ktoś stosuje tajemne praktyki w zbrodniczych celach? Razem ze mną przekroczcie bramy Przeklętej Doliny i rozwiążcie pierwszą z zagadek. A może się boicie? A może to sam detektyw dybie na życie swojej siostry? Czy odnajdzie zaginioną matkę i jakie związki łączą ją z hrabią? Drugie wydanie (poprawione i niedostępne w wersji darmowej). Ucięta Mowa jest kryminałem fantasy, przeznaczonym dla dorosłych czytelników, w którym autor przemycił "Ansuz" - pierwszą runę. W książce znajdziemy i tajemniczy zakon i zagadkę kryminalną, a także zakazaną miłość. Jest to pierwsza powieść z cyklu "Opowieści z Przeklętej Doliny".  W założeniu każdy tom będzie związany z inną runą. Premiera drugiego tomu "Język Plonów" przewidziana jest na 2012 rok. FRAGMENT: Otworzył kolejne drzwi i stanął zupełnie nie wiedząc, co powinien zrobić. Hrabia, którego ponoć żaden z pytanych podróżnych nie widział, stał teraz kilkanaście kroków przed detektywem, zwrócony do niego bokiem, a przodem do drzwi przedziału. Mothman domyślił się, że to w tym przedziale zostało popełnione morderstwo, a podejrzanym był oczywiście hrabia. Detektyw miał ochotę rzucić się na niego i wycisnąć z niego wszystkie wiadomości, ale wiedział, że na razie nie mógł niczego podobnego uczynić. Musiał najpierw zebrać przeciwko niemu niezbite dowody, a póki co miał tylko poszlaki i podejrzenia.Ostrożnie zaczął zbliżać się do hrabiego. Ten widocznie usłyszał jego kroki, bo odwrócił się w jego stronę, a Mothman stanął i zaczął mu się dokładnie przyglądać.Pierwsze, co przykuło jego uwagę to była jakaś zmiana, która zaszła w hrabim. Najbardziej widać to było w jego oczach - były nadal nieprzystępne, ale teraz smutniejsze i jeszcze zimniejsze niż zwykle. Już nie widział w nich tej iskry życia, tak jakby ich właściciel w ciągu tej krótkiej podróży bardzo się postarzał. Znalazło to odbicie w całej jego twarzy: rysy stały się ostrzejsze i bardziej widoczne. Gdy tak stał oparłszy się mocno o swoją laskę bardziej przypominał trawionego śmiertelną chorobą starca aniżeli pełnego prawie młodzieńczej energii mężczyznę, który kilka godzin wcześniej przyszedł do Mothmans Library. Johnowi, im dłużej na niego patrzył tym bardziej robiło mu się go żal. "Może ma teraz wyrzuty sumienia po dokonanej zbrodni" - pomyślał. - "Mimo to jest jej winny. Z drugiej jednak strony czy świadomie odważyłby się popełnić morderstwo wiedząc, że jestem detektywem? Czy zaryzykowałby zdemaskowanie? Nie, głupi nie jest, jego inteligencja jest raczej równa przebiegłości. A może to rodzaj testu dla mnie, może mnie sprawdza? Jeśli tak to zagrajmy." Kąciki ust zadrgały mu w ledwo widocznym uśmiechu. Miał nadzieję, że hrabia nie dostrzeże tego, co rozgrywa się teraz w jego myślach i duszy. I chyba tak było.Mothman podszedł do niego zdecydowanie. Cagliostro zauważył go dopiero, gdy stanął tuż przed nim.- Stało się coś? - zapytał detektyw, jakby o niczym nie wiedział.Hrabia spojrzał, jakby nie rozumiał, co John do niego mówi. Dopiero po chwili odpowiedział, a każde jego słowo wbijało się w serce Mothmana niczym sztylet.- Twoja siostra...Te dwa słowa sprawiły, że krew zawrzała detektywowi w żyłach. Przed oczami przesuwały mu się najstraszniejsze obrazy. Chwycił Cagliostra i zaczął go dusić i szarpać.- Co z nią?! Gdzie ona jest?! Gadaj łajdaku! Zabiłeś ją! Powinienem zrobić z tobą to samo! - krzyczał, a twarz hrabiego stawała się coraz bardziej popielata z braku powietrza.Urywanym, ledwo słyszalnym głosem wykrztusił:- ...popełniła morderstwo.Mothman usłyszawszy to puścił go i cofnął się o parę kroków. Zachwiał się na nogach i musiał oprzeć się o ścianę, żeby nie upaść.

2
Audiobook

Śmierć na śniegu

Konrad Staszewski

Policjant Krystian Rokicki po nocnym imprezowaniu budzi się w środku lasu. Jest nagi i zziębnięty. Gdy próbuje zrozumieć, co się właściwie stało, dostrzega leżące obok niego zwłoki. Jak do tego doszło? Kto popełnił zbrodnię? Czy to możliwe, by Rokicki był w nią zamieszany? Podejrzenia się piętrzą, a śledztwo co rusz prowadzi w ślepy zaułek. Śmierć na śniegu" to prozatorski debiut Konrada Staszewskiego. Wartka akcja, wyraziste postacie i sceneria polskich miast przyciągają uwagę i do końca trzymają w napięciu.

3
Ebook

Śmierć na śniegu

Konrad Staszewski

Policjant Krystian Rokicki po nocnym imprezowaniu budzi się w środku lasu. Jest nagi i zziębnięty. Gdy próbuje zrozumieć, co się właściwie stało, dostrzega leżące obok niego zwłoki. Jak do tego doszło? Kto popełnił zbrodnię? Czy to możliwe, by Rokicki był w nią zamieszany? Podejrzenia się piętrzą, a śledztwo co rusz prowadzi w ślepy zaułek. Śmierć na śniegu" to prozatorski debiut Konrada Staszewskiego. Wartka akcja, wyraziste postacie i sceneria polskich miast przyciągają uwagę i do końca trzymają w napięciu.

4
Ebook

Wsłuchaj się w siebie

Konrad Staszewski

TYLKO PREMIEROWE WIERSZE. Nie znajdziecie ich w necie!Niniejszy tomik jest wynikiem mojej drogi życiowej, przebytej podróży - rozczarowań i chwil szczęścia. Każdy z nas przeżywa w życiu takie chwile, każdy inaczej ale... Nie każdy odnajduje w tej podróży siebie na nowo. Czy ja odnalazłem, sami się przekonajcie.Dwa pierwsze wiersze powstały po niedawnej śmierci naszego drugiego dziecka. A ostatni wiersz jest napisany specjalnie dla pierwszego.W imieniu swoim i mojej żony zapraszam Cię, drogi czytelniku do podróży. Odkryj studium mojego ja, a może sam siebie też jakoś odnajdziesz.Konrad Staszewski,Edyta Maculewicz - Staszewska.     Pamiętasz?   Połączył nas Baczyński. Pamiętasz? - spytałam. - Czy ja wiem... Bo tak w zasadzie to już sam czat tematyczny jest o poezji, a o Baczyńskim zaczęłaś mówić troszkę później - odpowiedziałeś.   Nasza historia zaczęła się, jak to ostatnio we współczesnym świecie bywa, od komputera. Ponieważ mamy wspólne zainteresowania poszło gładko, sprawnie i szybko. Do spotkania doszło już dwa tygodnie później. To, ja tak szybko postanowiłam poznać mężczyznę o najsłodszym i najdelikatniejszym głosie jaki słyszałam. I stało się to, o czym marzyłam - pół roku później zaręczyliśmy się, na początku nieoficjalnie. A mój wymarzony i wybrany pierścionek, topaz z błękitnym oczkiem pojawił się podczas sylwestrowej kolacji przy świecach. Odległość między Lublinem a Sosnowcem, która na początku nas przerażała zmalała diametralnie. Do tego stopnia że zaczęliśmy do siebie jeździć co dwa, trzy miesiące, głównie na weekendy. I właśnie po takim weekendzie, niczym anioł objawienia pojawiła się nasza córeczka. Przyśpieszyliśmy nieco nasze plany i po ośmiu miesiącach od zaręczyn wzięliśmy ślub. Jakby nie patrzeć tak w półtora roku wyrobiliśmy się ze wszystkim. Mamy siebie i naszą ukochaną, wymarzoną córeczkę. Niestety życie niesie ze sobą nie tylko blaski ale i cienie. Zaszłam znowu w ciążę - dziecina zmarła w mym łonie. Szukamy odpowiedzi dlaczego i cisza.   - Pamiętasz? - pytasz. - Pamiętam - odpowiadam. A wydaje się jakby to było dopiero wczoraj...