Autor: Maryla Wolska
1
Ebook

Symfonia jesienna

Maryla Wolska

Sym­fo­nia je­sien­na(frag­ment) Skoń­czy­ło się la­to i je­sień za­bi­ja mo­ty­le swym tchem,  Skoń­czy­ło się la­to i szro­nem zwa­rzo­ne pa­da­ją kwia­ty,    Pach­nie Za­dusz­nym Dniem...    Znu­żo­na, bla­da,  Z or­sza­kiem mar    Przy­cho­dzę,  A ze mną ra­dość i czar    Prze­pa­da.  Po mgli­stej dro­dze  Z or­sza­kiem mar    Przy­cho­dzę...  Na łą­ki zwię­dłe, spa­lo­ne,  Na po­la zżę­te, zo­ra­ne,    Na wrzo­so­wi­ska...  Wszyst­ko skoń­czo­ne!  Po­więd­ną kwia­ty, po­sną,    I ni­g­dy już z mar­twych zie­mia    Zbu­dzo­na wio­sną    Nie wsta­nie...  Mój dech ją mo­rzy, onie­mia,  Mój dech ją ści­na, ko­ły­sze,  Na wiecz­ne chło­dy, na ci­szę,    Na wiecz­ne spa­nie...  -- Szron si­wy bły­ska...  Za­po­mnij zie­mio, za­po­mnij,    Już ni­g­dy spod rżysk pu­sta­ci    Ry­ce­rze ogrom­ni,    Skrzy­dla­ci,  Sy­ny twe ja­sne nie wsta­ną!  Ży­cie jest bi­twą prze­gra­ną    Każ­de­mu.  Nikt tu zwy­cię­żyć nie mo­że,  Więc oto śmier­cią dziś mo­rzę    Wszyst­ko do­ko­ła...  I mę­kę ludz­ką i pra­cę i ser­ca ludz­kie i zio­ła    Za­mie­niam w garść czar­no­zie­mu...    Za­po­mnij!  Nie war­to ci by­ło, nie war­to,  Żyć ja­ko pta­cy bez­dom­ni,    Co z pier­sią pa­da­ją roz­dar­tą....  Za­po­mnij du­szo, za­po­mnij...  Za­po­mnij ser­ce, za­po­mnij,  Że w let­nie ran­ki go­rą­ce,  W po­ran­ki ro­są ja­rzą­ce    Świat ci się ja­wił i gra­ły    Świersz­czów cho­ra­ły    Na łą­ce.    Pa­ję­cza nić zbłą­ka­na na wie­trze rwie się, gnie,  O ży­cia śnie zni­ko­my, prze­śnio­ny, mar­ny śnie!...    Znu­żo­na, bla­da,  Z or­sza­kiem mar    Przy­cho­dzę,  A ze mną ra­dość i czar    Prze­pa­da...    Skoń­czy­ło się la­to i je­sień za­bi­ja mo­ty­le swym tchem,  Skoń­czy­ło się la­to i szro­nem zwa­rzo­ne pa­da­ją kwia­ty. [...]Maryla WolskaUr. 13 marca 1873 we Lwowie Zm. 25 czerwca 1930 we Lwowie Najważniejsze dzieła: Symfonia Jesienna, Święto Słońca, Z Ogni Kupalnych, Dzbanek malin, Arthur i Wanda Poetka młodopolska; pseud. Zawrat, D-mol, Iwo Płomieńczyk, Tomasz Raróg; pierwotnie nazywała się Maria Młodnicka, znana pod nazwiskiem męża, inżyniera-wynalazcy. Jej matka, Wanda z d. Monné była narzeczoną Artura Grottgera, a po jego śmierci wyszła za mąż za jego przyjaciela, malarza Karola Młodnickiego; w domu Młodnickich panował kult Grottgera, w przypadku Maryli zaowocowało to przygotowaniem bogato ilustrowanego wydania pamiętników i listów matki oraz jej narzeczonego, tworzących ,,dzieje miłości", jak głosi podtytuł Arthura i Wandy (1928). Lwowski dom Maryli i Wacława Wolskich, zwany Zaświecie, był miejscem spotkań artystów, m.in. literatów z grupy ,,Płanetników", do której należał Oskar Ortwin oraz Leopold Staff, którego debiutowi poetyckiemu patronowała; u Wolskich bywał także Ignacy Paderewski, platoniczna miłość pani domu. Wolska prowadziła obszerną korespondencję, dotąd w dużej części nieopublikowaną; oprócz wierszy, pisała artykuły publicystyczne, biografie, prowadziła pamiętnik, zatytułowany Quodlibet (wyd. 1974). Styl jej poezji ewoluował od pozytywistycznego, spod znaku Konopnickiej, przez młodopolski pesymizm, po bliską duchowi dwudziestolecia prostotę, które doszła do głosu w ostatnim tomie, zatytułowanym Dzbanek malin (Medyka 1929). W zbiorze tym krytyka doceniła szczególnie krótkie, aforystyczne utwory oraz cykl wspomnieniowych wierszy O dawnym Lwowie. Maryla Wolska była matką innej wybitnej polskiej poetki, Beaty Obertyńskiej. Kupując książkę wspierasz fundację Nowoczesna Polska, która propaguje ideę wolnej kultury. Wolne Lektury to biblioteka internetowa, rozwijana pod patronatem Ministerstwa Edukacji Narodowej. W jej zbiorach znajduje się kilka tysięcy utworów, w tym wiele lektur szkolnych zalecanych do użytku przez MEN, które trafiły już do domeny publicznej. Wszystkie dzieła są odpowiednio opracowane - opatrzone przypisami oraz motywami.

2
Ebook

Szara godzina

Maryla Wolska

Sza­ra go­dzi­na Krót­kie­go dnia znu­żo­ne, sen­ne świa­tło ko­na,  Krót­kie­go dnia, co z so­bą nic nie przy­niósł w da­ni,  Kro­plą w za­mierz­chłej cza­su ga­sną­cy ot­chła­ni,  Smut­ny jak rzecz bez­cen­na, swo­ja -- a stra­co­na...    Koń­czy się dzień dżdżu cięż­kim umę­czo­nym pła­czem,  Koń­czy się i w zmą­co­nych od­bla­skach do­ga­sa;  Na mo­kry błę­kit nie­ba wy­szedł znów zza la­sa...  Żal mi, choć nie wiem cze­mu, ani po­mnę za czem. [...]Maryla WolskaUr. 13 marca 1873 we Lwowie Zm. 25 czerwca 1930 we Lwowie Najważniejsze dzieła: Symfonia Jesienna, Święto Słońca, Z Ogni Kupalnych, Dzbanek malin, Arthur i Wanda Poetka młodopolska; pseud. Zawrat, D-mol, Iwo Płomieńczyk, Tomasz Raróg; pierwotnie nazywała się Maria Młodnicka, znana pod nazwiskiem męża, inżyniera-wynalazcy. Jej matka, Wanda z d. Monné była narzeczoną Artura Grottgera, a po jego śmierci wyszła za mąż za jego przyjaciela, malarza Karola Młodnickiego; w domu Młodnickich panował kult Grottgera, w przypadku Maryli zaowocowało to przygotowaniem bogato ilustrowanego wydania pamiętników i listów matki oraz jej narzeczonego, tworzących ,,dzieje miłości", jak głosi podtytuł Arthura i Wandy (1928). Lwowski dom Maryli i Wacława Wolskich, zwany Zaświecie, był miejscem spotkań artystów, m.in. literatów z grupy ,,Płanetników", do której należał Oskar Ortwin oraz Leopold Staff, którego debiutowi poetyckiemu patronowała; u Wolskich bywał także Ignacy Paderewski, platoniczna miłość pani domu. Wolska prowadziła obszerną korespondencję, dotąd w dużej części nieopublikowaną; oprócz wierszy, pisała artykuły publicystyczne, biografie, prowadziła pamiętnik, zatytułowany Quodlibet (wyd. 1974). Styl jej poezji ewoluował od pozytywistycznego, spod znaku Konopnickiej, przez młodopolski pesymizm, po bliską duchowi dwudziestolecia prostotę, które doszła do głosu w ostatnim tomie, zatytułowanym Dzbanek malin (Medyka 1929). W zbiorze tym krytyka doceniła szczególnie krótkie, aforystyczne utwory oraz cykl wspomnieniowych wierszy O dawnym Lwowie. Maryla Wolska była matką innej wybitnej polskiej poetki, Beaty Obertyńskiej. Kupując książkę wspierasz fundację Nowoczesna Polska, która propaguje ideę wolnej kultury. Wolne Lektury to biblioteka internetowa, rozwijana pod patronatem Ministerstwa Edukacji Narodowej. W jej zbiorach znajduje się kilka tysięcy utworów, w tym wiele lektur szkolnych zalecanych do użytku przez MEN, które trafiły już do domeny publicznej. Wszystkie dzieła są odpowiednio opracowane - opatrzone przypisami oraz motywami.

3
Ebook

Święto Słońca

Maryla Wolska

Świę­to Słoń­ca Po­szli wszy­scy mo­kry­mi łą­ka­mi ku zo­rzy,  Po­szli wszy­scy w sza­lach od­święt­nych przez łan...    I po­nie­śli do chra­mu da­le­ko,    Ka­dziel­ny bursz­tyn i miód,    Ja­go­dy kra­śne i mle­ko    I w cien­kie owi­te płót­no  Chle­by ofiar­ne, z bia­łej, pszen­nej mą­ki...    Sły­sza­łam skrzy­pie­nie wrót    I pieśń ich smut­ną    Od łą­ki...    Sły­sza­łam, jak płon­ki trzę­śli    Z do­mo­wych drzew,    I jęk sły­sza­łam gę­śli    Bra­nych ze ścian    I śpiew...  Po­szli wszy­scy w od­święt­nych sza­tach przez łan.    A oto ja zo­sta­łam w do­mu    I nie pój­dę...    Nie pój­dę jo­dło­wym la­sem,    Nie pój­dę, sło­necz­ny bo­że,  Z dzie­wan­ną i by­li­cą do two­je­go chra­mu,    Ani łą­ką zro­szo­ną,    Ani ja­rem chłod­nym    Nie pój­dę. [...]Maryla WolskaUr. 13 marca 1873 we Lwowie Zm. 25 czerwca 1930 we Lwowie Najważniejsze dzieła: Symfonia Jesienna, Święto Słońca, Z Ogni Kupalnych, Dzbanek malin, Arthur i Wanda Poetka młodopolska; pseud. Zawrat, D-mol, Iwo Płomieńczyk, Tomasz Raróg; pierwotnie nazywała się Maria Młodnicka, znana pod nazwiskiem męża, inżyniera-wynalazcy. Jej matka, Wanda z d. Monné była narzeczoną Artura Grottgera, a po jego śmierci wyszła za mąż za jego przyjaciela, malarza Karola Młodnickiego; w domu Młodnickich panował kult Grottgera, w przypadku Maryli zaowocowało to przygotowaniem bogato ilustrowanego wydania pamiętników i listów matki oraz jej narzeczonego, tworzących ,,dzieje miłości", jak głosi podtytuł Arthura i Wandy (1928). Lwowski dom Maryli i Wacława Wolskich, zwany Zaświecie, był miejscem spotkań artystów, m.in. literatów z grupy ,,Płanetników", do której należał Oskar Ortwin oraz Leopold Staff, którego debiutowi poetyckiemu patronowała; u Wolskich bywał także Ignacy Paderewski, platoniczna miłość pani domu. Wolska prowadziła obszerną korespondencję, dotąd w dużej części nieopublikowaną; oprócz wierszy, pisała artykuły publicystyczne, biografie, prowadziła pamiętnik, zatytułowany Quodlibet (wyd. 1974). Styl jej poezji ewoluował od pozytywistycznego, spod znaku Konopnickiej, przez młodopolski pesymizm, po bliską duchowi dwudziestolecia prostotę, które doszła do głosu w ostatnim tomie, zatytułowanym Dzbanek malin (Medyka 1929). W zbiorze tym krytyka doceniła szczególnie krótkie, aforystyczne utwory oraz cykl wspomnieniowych wierszy O dawnym Lwowie. Maryla Wolska była matką innej wybitnej polskiej poetki, Beaty Obertyńskiej. Kupując książkę wspierasz fundację Nowoczesna Polska, która propaguje ideę wolnej kultury. Wolne Lektury to biblioteka internetowa, rozwijana pod patronatem Ministerstwa Edukacji Narodowej. W jej zbiorach znajduje się kilka tysięcy utworów, w tym wiele lektur szkolnych zalecanych do użytku przez MEN, które trafiły już do domeny publicznej. Wszystkie dzieła są odpowiednio opracowane - opatrzone przypisami oraz motywami.