Автор: Marek Szydlak
1
Aудіокнига

Nauka latania

Marek Szydlak

Kto chce latać, musi nauczyć się kochać. Po nagłej śmierci swojego partnera Kuba wraca do rodzinnej wsi na Mazurach, chcąc wyrwać się raz na zawsze z Warszawy. Przypadkowe spotkanie z Adamem, miejscowym policjantem, kończy się wspólnie spędzoną nocą. W ten sposób rozpoczyna się relacja, która dla każdego z nich stanie się powodem wewnętrznego rozdarcia i bólu. Czy w hermetycznym środowisku, gdzie wszyscy wiedzą o sobie wszystko, uda im się zachować romans w tajemnicy? A może bez względu na konsekwencje i na przekór swoim rodzinom postanowią się ujawnić? Nauka latania to pełna szczerych emocji, poruszająca opowieść o relacji dwóch mężczyzn, którzy nie mogąc żyć w zgodzie ze swoimi uczuciami, postanawiają stoczyć nierówną walkę o miłość i szacunek. Marek Szydlak autor powieści obyczajowej pod tytułem Nauka latania po raz pierwszy wydanej w 2022 roku.

2
Aудіокнига

W mojej krwi

Marek Szydlak

Miłość namalowana tęczą Szesnastoletni Bartek od dawna czuł, że jest inny niż jego rówieśnicy. W końcu przychodzi dzień, w którym uświadamia sobie, że przyczyną tej inności jest jego orientacja seksualna. Spodziewa się, że ani rodzina, ani koledzy nie zaakceptują tego, kim jest. Nie w wiosce, gdzie przecież wszyscy są normalni". Wie też, że niełatwo mu będzie znaleźć prawdziwą miłość, o której skrycie marzy. Czy warto jej poszukać na portalu randkowym dla gejów? A może lepiej zdać się na szczęśliwe zrządzenie losu? Ze swoich rozterek i nie zawsze pozytywnych doświadczeń może się zwierzyć tylko jednej osobie, dziewczynie, która też jest inna nie z powodu swojej orientacji seksualnej, ale powierzchowności. Dzięki jej wsparciu Bartek wkrótce zrozumie, że warto walczyć o siebie i swoje szczęście, nawet gdy wydaje się, że na spełnienie marzeń nie ma najmniejszych szans... Księżyc wirował, gwiazdy obracały się w radosnym tańcu. Poczułem, jak robi mi się gorąco. Nagle złapałem Maćka za policzki i pocałowałem. Moje usta przylgnęły do jego warg. Na te kilka sekund świat się zatrzymał. Poczułem, że Maciek mnie odpycha i zeskakuje z muru, strącając przy tym swoją pustą szklankę. Pojebało cię? Spojrzał na mnie jak na wariata. Eee, przepraszam. Nie wiem, co we mnie wstąpiło. Chyba jestem... Za dużo tego. Próbowałem się usprawiedliwić, ale nie mogłem znaleźć nic sensownego, co mógłbym w tej sytuacji powiedzieć. Język plątał mi się niczym bluszcz na opuszczonym dworku, pod którym siedzieliśmy. Jesteś pedałem czy co? krzyknął Maciek. Nie! odpowiedziałem szybko. Spierdalaj! warknął i natychmiast odszedł.