Humor, satyra

201
Ebook

Trzech panów w łódce [nie licząc psa]

Jerome KJerome

Arcydzieło komizmu, opowiadające o rzecznej eskapadzie trzech miejskich hipochondryków w czasach rodzącej się kultury masowej i powstającej mody na wycieczki Trzech panów w łódce (nie licząc psa) to zabawna opowieść opisująca przygody trzech londyńczyków, którzy wybrali się w podróż łodzią po Tamizie i przebyli 123 mile - z Kingston do Pangbourne. Komiczne zdarzenia, opowiastki i anegdotki umilające trzem panom wyprawę, przyprawione specyficznym angielskim humorem, ironicznym i inteligentnym, od lat bawią czytelników na całym świecie. Urok tej książki zasadza się bowiem nie tyle na jej stylu literackim czy też użyteczności informacji, jakie zawiera (w zamyśle autora miała być poważnym przewodnikiem turystycznym), ile na jej wierności prawdzie i jedynym w swoim rodzaju przewrotnym komizmie. Można by pomyśleć, że po publikacji tej książki Imperium Brytyjskie znalazło się w niebezpieczeństwie Standard pisał o mnie jako o zagrożeniu dla angielskiej literatury, a The Morning Post przedstawiał jako przykład smutnych rezultatów, których można się było spodziewać po nadmiernej edukacji niższych klas. Mogę śmiało stwierdzić, że przez pierwsze dwadzieścia lat mojej kariery byłem najbardziej krytykowanym pisarzem w całej Anglii. Jerome K. Jerome, My Life and Times

202
Ebook

Trzy dłuższe historie

Sławomir Mrożek

Czytelnik najbardziej zapewne przywykł do krótkich opowiadań Sławomira Mrożka. Tym razem przedstawiamy trzy opowiadania, z których każde liczy kilkadziesiąt stron. Wszystkie trzy powstały dziesięciolecia temu. I jak to u Mrożka bywa, z powodzeniem można w nich odnaleźć aktualną rzeczywistość, sprawy, które dostrzegamy także dzisiaj w sobie i wokół siebie. Najdawniejsza   Książeczka mułów to arcyzabawny utwór  stylizowany na powieść przygodową; łowcy mułów próbują poskromić nader uciążliwe istoty  odradzające się w każdym społeczeństwie i w każdym pokoleniu. Moje ukochane Beznóżki to nowelka w formie listu ojca do syna o zderzeniu wybujałego  idealizmu i młodzieńczych ambicji z prozą życia; zderzenie to rodzi obsesję, a jej skutki są zatrważające, tak dla postaci utworu, jak dla czytelnika. Moniza Clavier jest satyryczną nowelą o kompleksach Polaka na Zachodzie; jej końcowa część, chociaż opowiadanie powstało dekady temu, jest doskonałą metaforą funkcjonowania rozmaitych ugrupowań społecznych i politycznych w dzisiejszej Polsce.  W Polsce  drugiego dziesięciolecia XXI wieku obecność Sławomira Mrożka nie bez powodu   przyciaga tłumy młodych ludzi.

203
Ebook

Ucho żyrafy

Janusz Osęka

Satyra w stylu zbliżonym do Monty Pythona, ale w wydaniu polskim, i do tego PRL-owskim. Dobra rozrywka, a także dobra literatura. Na książkę tą składa się 45 zabawnych tekstów znanego satyryka – Janusza Osęki. Wiele z nich ma charakter ponadczasowy, uniwersalny, gdyż w krzywym zwierciadle satyry przedstawiają liczne, ludzkie przywary i słabości, które są przecież niezmienne. Pozostałe dotyczą różnych aspektów życia w PRL-u. Każde z nich kończy się zaskakującą pointą! „Ucho żyrafy” ukazało się po raz pierwszy drukiem w 1958 roku nakładem wydawnictwa Iskry, w serii Biblioteka Stańczyka. Autor tej książki, na tylnej stronie okładki wydania papierowego, tak o sobie napisał: Po co urodziłem się dnia 23 września 1925 roku? W jakim celu uczęszczałem do szkoły średniej? Dlaczego ukończyłem w roku 1949 wydział prawa Uniwersytetu Warszawskiego? Czemu zrezygnowałem następnie z aplikacji adwokackiej? Z jakiego powodu zająłem się pisaniem utworów satyrycznych? Czym kierował się Czytelnik wydając dwa moje tomiki „Przełom w Bulwie” i „Cyrk pcheł”? Co skłoniło Iskry do wydania niniejszego wyboru? Odpowiedzi na te pytania udzielam zainteresowanym prywatnie najchętniej w cztery oczy. Młode, ładne kobiety mają pierwszeństwo. NOTA O AUTORZE. Janusz Osęka (1925-2014), to znany satyryk, wieloletni redaktor naczelny satyrycznego tygodnika „Szpilki” (1960-1990), aktor kabaretu „Wagabunda” (1956-1959). Projekt okładki: Wioletta Markiewicz.

204
Ebook

Urbi et zombi

Grzegorz Gawlik

Po stu latach z wyprawy kosmicznej w celu odnalezienia Boga wraca na Ziemię Emanuel Węgiel. Tymczasem świat stał się wielkim islamskim kalifatem z małą wysepką chrześcijaństwa pośrodku Polską, gdzie, w przeniesionej do naszej ojczyzny Stolicy Apostolskiej, trwają właśnie przygotowania do wyboru nowego papieża Książkę tworzy ciąg historyjek, skeczy, kpin i szlachetnych wydurnień, których obiektem są wiara i religia katolicka. Pod przykrywką pociągającej fabuły czytelnik zostaje wyprowadzony na manowce sensu, odarty ze swych przekonań, a następnie zostawiony na pastwę rubasznego śmiechu i czczej zabawy. Nie poleca się osobom zbyt poważnie podchodzącym do tego, w co wierzą.

205
Ebook

Vernisage

Iwona Surmik

W krótkim opowiadaniu poznajemy historię Akra - prehistorycznego wynalazcy techniki obłupania kamienia. Choć jego wynalazek wpłynął na losy całej cywilizacji, nie poprawił wizerunku mężczyzny w oczach żony Zou zy. Kobieta gardzi swoim mężem i bezceremonialnie przyprawia mu rogi. Akr zaszywa się więc w swoim warsztacie i dokonuje coraz to nowych odkryć.

206
Ebook

Walek na jarmarku

Hieronim Derdowski

Hieronim Derdowski (kaszb. Hieronim Derdowsczi lub Jarosz Derdowsczi; ur. 9 marca 1852 w Wielu w ówczesnym powiecie chojnickim, zm. 13 sierpnia 1902 w Winonie, Minnesota, USA) poeta kaszubski, humorysta, dziennikarz, wydawca prasy emigracyjnej w USA. Z powodu szykan władz pruskich wyemigrował w 1885 do Stanów Zjednoczonych, gdzie w środowiskach polonijnych prowadził działalność społeczną i dziennikarską. W Detroit redagował Gazetę Narodową i Pielgrzyma Polskiego, zaś w Winonie od 1886 Wiarusa. Jest autorem licznych utworów pisanych zarówno w dialekcie kaszubsklim, jak i po polsku. Niniejsza książeczka to zabawne, chociaz podszyte nutką goryczny przygody niejakiego Walka, który w swoich wędrówkach przeżywał liczne przygody. Tomik zawiera opowiadania: Zamiast przedmowy, Gorzkie żale czeladnika krawieckiego, Walek się oporządza, Walek staje się Jasnym Panem, Jak częstował Walek i jak jego częstowano, Przygoda z niedźwiedziem, panem burmistrzem i łykami. Siła złego na jednego. Nie ma złego, co by na dobre nie wyszło. A oto fragment wprowadzenia: Pewien czeladnik krawieckiego fachu, Co nie miał nigdzie chroniącego dachu, Rzucił na plecy swój tłumoczek lekki. I poszedł szczęścia szukać w świat daleki. Ale to szczęście nie każdemu sprzyja A poczciwego najczęściej omija, Więc i nasz krawiec po długim tułaniu Powrócił zimą w latowem ubraniu.

207
Ebook

Walery Wątróbka ma głos

Stefan Wiechecki Wiech

Przedostatni, trzynasty już tom Opowiadań przedwojennych Stefana Wiecheckiego Wiecha, najbardziej warszawskiego z pisarzy polskich, mistrza polskiej mowy, bo przecież ta cudowna gwara warszawska, która niestety już zanika, a którą twórczość Wiecha przypomina, to przecież także świadectwo niezwykłego wyczucia językowego autora, mistrza opisu przedmieść, naszych drobnych przywar, naszego cwaniactwa, drobnego kanciarstwa itp. Tym razem w tym tomie oddaje Wiech głos jednemu ze swoich bohaterów – Waleremu Wątróbce. Pan Walery z zwykłą dla siebie bezkompromisowością, dezynwolturą, trzeźwym osądem świata z perspektywy warszawskiego cwaniaczka (ale też swego rodzaju Szwejka) ogląda i komentuje wydarzenia na świecie. I choć pojęcie o polityce ma pozornie małe, to jednak warto się wgłębić w te jego opinie: czy to aby nie głos rozsądku, trzeźwego spojrzenia?

208
Ebook

Wariackie papiery

Stefan Wiechecki Wiech

Siódmy tom Opowiadań powojennych najbardziej warszawskiego z pisarzy warszawskich Stefana Wiecheckiego WIECHA. Wiech nie tylko odtwarza koloryt Warszawy, on wręcz tworzy język, gwarę warszawskich drobnych cwaniaczków. Opisując świat z puntu widzenie przeciętnego "Walerego Wątróbki" zauważa w tym świecie masę absurdów, rzeczy pozytywnych i negatywnych. Wiech częstokroć kpi sobie z władzy, ale ponieważ robi to jako pan "Wątróbka" to zdaje się, iż można to traktować z przymrużeniem oka. A tym czasem Wiech był po prostu wielkim pisarzem i stworzył tę swoją specyficzną formę bo może ułatwiała zawoalowaną krytykę i pozostawiała to co najcenniejsze - trochę żartu, śmiechu, przymrużenia oka. W tym tomie prezentujemy opowiadania z lat 1955-57. Kto czyta WIECHA ten się uśmiecha!