Verleger: Avia Artis
Avia Artis to wydawnictwo stawiające na sztukę najwyższej jakości. Dopiero rozpoczynamy naszą drogę wydawniczą i liczymy na wasze wsparcie.
1193
E-book

Tajemnica Lorda Singelworth

Cyprian Kamil Norwid

“Tajemnica Lorda Singelworth” to utwór Cypriana Kamila Norwida, polskiego poety, prozaika i dramatopisarza. Często jest on uznawany za ostatniego z czterech najważniejszych polskich poetów romantycznych.   “Tajemnica Lorda Singelworth” jest to jedna z nowel Norwida należąca do tzw. trylogii włoskiej, bowiem jej akcja (podobnie jak pozostałych dwóch utworów „Stygmatu” i „Ad leones”) - rozgrywa się w Italii. Jaki jest cel tajemniczej podróży balonem Lorda Singelwortha, oraz czemu pragnie on wznieść się ponad ludzkość? Jak to czesto u Norwida bywa, odpowiedzi na te pytania w dużej mierze zależą od czytelnika i jego interpretacji.  

1194
E-book

Boży gniew

Józef Ignacy Kraszewski

“Boży gniew” to książka Józefa Ignacego Kraszewskiego, polskiego pisarza i publicysty oraz autora największej liczby wydanych książek w historii literatury polskiej i siódmego autora na świecie pod tym względem.    W dużym trzytomowym utworze autor przedstawił fatalną sytuację Rzeczypospolitej po nagłej śmierci Władysława IV: burzliwą elekcję Jana Kazimierza oraz wstępny okres jego panowania na tle dramatycznych wydarzeń powstania Chmielnickiego. W istocie jednak oś powieściowej fabuły stanowi prywatny konflikt pomiędzy monarchą a podkanclerzym Hieronimem Radziejowskim, wywołany niechęcią do króla i nieuzasadnioną zazdrością o żonę dostojnika, który dla zaspokojenia wygórowanych ambicji nie waha się przed zdradzieckimi knowaniami w obliczu wroga.  

1195
E-book

Mohikanie paryscy część IV

Aleksander Dumas (ojciec)

“Mohikanie paryscy część IV” to powieść Aleksandra Dumasa (ojca), francuskiego pisarza i dramaturga, autor “Hrabiego Monte Christo” i “Trzech muszkieterów”.   Powieść ta jest czwartą z sześciu części wspaniałej sagi autorstwa Aleksandra Dumasa ojca. Mistrz powieści płaszcza i szpady również i w tym dziele przykuwa uwagę czytelnika i nie pozwala oderwać się od śledzenia emocjonujących losów jej bohaterów.  

1196
E-book

Kariery

Eliza Orzeszkowa

"Kariery" to dzieło jednej z najwybitniejszych polskich powieściopisarek Elizy Orzeszkowej. Była nominowana do Nagrody Nobla w dziedzinie literatury w 1905 roku, kiedy to członkowie Komitetu Noblowskiego uznali iż: "O ile w tekstach Sienkiewicza bije szlachetne polskie serce, to w twórczości Elizy Orzeszkowej bije serce człowieka". "Od kilku miesięcy obaj o jednej porze wchodzili do szyneczku, wnosząc z ulic wielkiego miasta śnieg na niezgrabnem obuwiu i nosy zaczerwienione od mrozu, a z tajemnych głębin swego życia paltoty poplamione i oczy mętne, znudzone, ponure. Jeden miewał na głowie kołpak, podartem futrem obszyty, a na szyi szal czerwonej barwy; drugiego czapka białą gwiazdką nad wykrzywionym daszkiem świeciła, a szyja długa, cienka, koścista, wyciągała się naprzód ruchem żórawia, poszukującego żeru, albo człowieka, upatrującego najlepszego do utopienia się miejsca na wodzie. Pierwszy był krępy, barczysty, rumiany; drugi - wysoki, chudy, z długą, żółtą, kościstą twarzą. Tamten mówił chętnie i wiele, na poniesione krzywdy wyrzekał, czasem przekleństwa miotał, czasem świetne widoki przyszłości roił; ten pił i przekąsywał w milczeniu, ponuro w ziemię patrzył, czasem drzemał, lub w podartym notatniku pisał, lub plecami do ściany przylgnąwszy, z opadłą na piersi głową, ciszej to głośniej niezrozumiałe pieśni jakieś nucił. Kiedy krępy i rumiany, wziąwszy się pod boki, albo zuchwale ramionami rozmachując, wykrzykiwał: Ej, ojczulku, jeszcze mnie z kuli ziemskiej nie zrzucili! jeszcze oni przede mną ręce, jak struny, wyciągać będą! Jeszcze ja im, na wysokiem krześle siedząc, figi pod nos, a kolanem w plecy dawać będę! kiedy zaś ciche zrazu nucenie drugiego przechodziło w cienki dyskant, słychać w niem było słowa: Ptaszku, ptaszku, skąd przylatasz, czy nie z moich stron? - był to znak, że obaj już dobrze sobie podpili. Lecz kiedy pierwszy, mnóstwo procesów wygrawszy i krzywdy doznane pomściwszy, przesuwał się z wysokiego na jeszcze wyższe krzesło, zapytywał miłą, lecz niewierną Tanię: czy teraz, gdy on tak wysoko siedzi, chciałaby losy jego dzielić? - aha! czy teraz nie żałuje, że takiego, jak on, człowieka porzuciła? aha! - zaś drugi, coraz cieńszym i żałośliwszym dyskantem nucił: Po mej śmierci nie zadzwoni mój ojczysty dzwon - znaczyło to, że byli obaj zupełnie już pijani. Długo o jednej porze do jednego miejsca przychodząc, nie znali się wzajem, przelotnie chyba siebie spostrzegali. Każdy z nich był zajęty sobą i sobie tylko znaną przepaścią, z której tu przybywał. Pewnego dnia jednak zaszło zbliżenie. Szynk był mały i podrzędny. Weszli do niego prawie jednocześnie, w chwili, gdy nad szeroką, śniegiem zasłaną ulicą zapalił żółte, od muślinowej firanki mętne, światło swego okna. Weszli i z daleka od siebie, przed butelkami, czarkami i misami, pełnemi kwaszonych ogórków i śledzi, zasiedli. Innych gości jeszcze nie było. Znacznie później wszcząć się tu miał ruch i hałas; teraz panowały jeszcze pustka i cisza. U ścian i okna w skąpem świetle gazowego płomyka pobłyskiwały szkła i zawarte w nich płyny, w ciemnym kącie zegar głośno i jednostajnie tętnił, za bufetem przy ziemi ktoś metalowemi i szklanemi naczyniami pobrząkiwał, za oknem czasem ze wzdychaniem i jękiem zaszalała zawierucha śnieżna, lub po zmarzłym śniegu zgrzytając, przeleciały sanki, z których niegłośnem dzwonieniem łączył się ostry gwizd powożącego, albo głośne i krótkie zaklęcie powożonego: Eh ty, dyabli bałwanie, szybciej! Jeden z gości szynku, nudząc się i niecierpliwiąc, że gadać z kim niema, pił jeszcze niewiele, zżymał się, niezrozumiale mruczał; drugi dość długo w podartym notatniku pisał, zawartość czarki po kropli sączył, aż plecami do ściany przylgnął i może zadrzemał, bo powieki przymknął. Pierwszemu do wysokiego krzesła i zdradliwej Tani, drugiemu - do ptaszka z jego stron i ojczystego dzwonu daleko jeszcze było. Wtem z za bufetu podniósł się i wyprostował żółty kożuch gospodarza szynku, i wśród ciszy rozległo się grubym głosem wymówione pytanie: - A co? papiery przyszły?" Fragment

1197
E-book

The Scarlet Plague

Jack London

“The Scarlet Plague” is a book by Jack London, an American novelist. A pioneer of commercial fiction and an innovator in the genre that would later become known as science fiction.   The Scarlet Plague is a post-apocalyptic fiction novel written by Jack London.. The book was noted in 2020 as having been very similar to the  COVID-19 pandemic, especially given London wrote it at a time when the world was not as quickly connected by travel as it is today.  

1198
E-book

Aptekarzowa

Anton Czechow

  “Aptekarzowa” to opowiadanie Antoniego Czechowa, jednego z najsłynniejszych rosyjskich pisarzy i dramaturgów. Uznawany jest powszechnie za mistrza małych form literackich. Gdzieś na skraju miasteczka B. znajduje się apteka, którą prowadzi małżeństwo. Pewnej nocy aptekarzowa nie może zasnąć, cały czas czuje wewnętrzny niepokój. Snuje się po mieszkaniu, patrzy przez okno i w pewnej chwili dostrzega dwie postaci. Okazuje się, że kierują oni swoje kroki prosto do apteki…

1199
E-book

Inteligencja kwiatów

Maurice Maeterlinck

„Inteligencja kwiatów” to esej przyrodniczo-filozoficzny Maurice’a Maeterlincka, laureata Nagrody Nobla w dziedzinie literatury oraz czołowego przedstawiciela symbolizmu. „Inteligencja kwiatów” jest niesamowitym dziełem opisującym przyrodę pod kątem filozoficznym. Maurice Maeterlinck napisał, iż w eseju pragnął „zwrócić uwagę na kilka interesujących rzeczy, jakie dzieją się tuż obok nas, w tym samym świecie, gdzie uważamy się z taką pychą za istoty uprzywilejowane.”

1200
E-book

Sława

Bolesław Prus

  „Sława” to niedokończona powieść autorstwa Bolesława Prusa, jednego z najwybitniejszych przedstawicieli polskiej literatury pozytywizmu i współtwórcy realizmu. “O ósmej wieczór mieszkanie państwa X. było gotowe na przyjęcie gości. W salonie, w buduarze pani, w pokoju jej siostry, panny Emilji, i w gabinecie pana już zapalono lampy. W jadalni kredencerz z pomocnikiem budowali na stołach kolumnadę z talerzy, a w przedpokoju dwaj służący, we frakach z herbownemi guzikami, przygotowywali marki na odzież, krytykując, dla zabicia czasu, różne ułomności swoich panów.  Dziś miało odbyć się nader ciekawe zebranie, mianowicie raut z magnetyzerem i to niepospolitym. Zwyczajni magnetyzerowie ograniczają się na usypianiu medjów, lub pozbawianiu ich władzy w rozmaitych częściach ciała; ten zaś miał zmusić swoje medjum do... prorokowania.”