Wydawca: 158
56273
Ebook

Sonata marymoncka

Marek Hłasko

Świetnie napisana powieść o młodym chłopaku, bystrym i fajnym ale pogubionym, bo urodzonym w nieciekawym środowisku - lewe interesy, porachunki, bieda, alkohol, bójki. Ale jest dla niego szansa, bo nadszedł czas powojenny i na zgliszczach Warszawy rodzi się nowy ustrój, tylko czy dobry? Książka propagandowa, to czuć na kilometr, ale także ponadczasowa - czytając ją wchodziłam w dylematy życiowe Ryśka jak w swoje własne. [Patrycja Perzyna, lubimyczytac.pl] Nie jest to zwykły produkcyjniak, sławiący ciężką pracę dzielnych kierowców w odradzającej się po wojnie stolicy. Choć ta opowieść skrzy się ideologicznymi hasłami z tamtego okresu, nie odbiera się tego jako nachalnej propagandy, ale raczej jako wyraz szczerej wiary młodego człowieka tamtej epoki. Człowieka, którego życie nie rozpieszczało, o którego dzieciństwie można by powiedzieć wiele, ale na pewno nie to, że było szczęśliwe - z awanturującym się ojcem-pijakiem, bijącym matkę, z nędzą, głodem i beznadzieją. W tej opowieści o młodym Lewandowskim - cwaniaku z Marymontu, który na kilka lat znalazł sobie zajęcie jako kierowca w bazie transportowej - widać przede wszystkim dramatyczną skargę i problem z odnalezieniem samego siebie, swojego własnego pomysłu na życie. U Hłaski z pomocą przyszedł komunizm - który, nawiasem mówiąc, rzeczywiście w tym półświatku kanciarzy i pijaków jawił się jako promyk światła. W czasie, gdy religia przestała przynosić ukojenie, przestała być wyznacznikiem moralności, chyba rzeczywiście nie było wówczas nic innego. Ale nie chodzi tak naprawdę o ideologię, która w tamtym czasie zwyciężyła. Chodzi o te targające młodym człowiekiem rozterki, o rozbrat między marzeniami a rzeczywistością, o niegodzenie się z nędzą życia. Te problemy nie skończyły się z upadkiem komunizmu, są uniwersalne dla całego naszego kręgu kulturowego. I chyba właśnie to sprawia, że mimo tego socrealistycznego posmaku, daje się tego wczesnego Hłaskę czytać. [goskrzys, lubimyczytac.pl] Hłasko ukończył "Sonatę marymoncką" w roku 1953 (miał wtedy 19 lat) lecz ukazała się ona drukiem dopiero w roku 1982, już po jego śmierci (w roku 1951 został jedynie opublikowany jej fragment - opowiadanie "Baza Sokołowska"). Co ciekawe Hłasko, zapewne niezadowolony z efektu swojej pracy, dokonał jej przeróbki - przenosząc akcję "Sonaty" w realia przedwojenne. Powstała w ten sposób powieść "Wilk" - będąca wersją alternatywną "Sonaty" i jej swoistym prequelem. "Wilk" został wydany z jeszcze większym opóźnieniem, bo dopiero w roku 2015, dzięki dociekliwości ówczesnego studenta polonistyki, Radosława Młynarczyka. Hłasko w swoich późniejszych wypowiedziach lekceważąco wyrażał się o "Sonacie". Nie zmienia to jednak faktu, że zaprezentował w niej wybitny talent literacki. [J. Ch.] FILM "SONATA MARYMONCKA": Książka została sfilmowana przez Jerzego Ridana. Premiera odbyła się w roku 1988. W filmie tym wystąpili m.in.: Olaf Lubaszenko, Henryk Bista, Bronisław Pawlik, Jerzy Kryszak, Witold Pyrkosz. Producent: Iluzjon. Opinie o filmie: - To film nastroju, który w sposób cudowny oddaje klimat książki. Myślę, że młodzi obecnie żyjący ludzie odnajdą w tym filmie także swój los, a niekiedy tragiczną bezsilność. I to jest największa wartość ekranowej "Sonaty". Wierzę w dobroczynną rolę sztuki. "Sonatę" wyświetlać trzeba jak najczęściej, a życie, być może, stanie się łaskawsze i mniej uciążliwe. [Maria Hłasko - matka pisarza] - Mimo że w swoim filmie Jerzy Ridan portretuje środowisko twardych, szorstkich i prostych mężczyzn, to jednak nie epatuje przy tym wulgaryzmami ani scenami alkoholowych libacji. Sporo jest za to poezji czy operowania nastrojem w pokazanym przez reżysera obrazie. Bardzo mu w tym pomogli znakomici aktorzy, którzy zagrali w niewielkich, lecz ważnych epizodach. Wielu z nich przyciągnęło do filmu samo nazwisko Marka Hłaski. Czego by bowiem nie mówić, "Sonata marymoncka" doskonale oddaje klimat prozy Hłaski - z jej światem twardych mężczyzn, podstawowych konfliktów moralnych i podszytą liryzmem brutalnością. [Jarosław Hebel, mojaprzestrzenkultury.pl] TŁUMACZENIA: Marek Hłasko to jeden z najbardziej znanych polskich pisarzy w skali światowej. Jego książki zostały przetłumaczone m.in. na angielski, niemiecki, francuski, hiszpański, holenderski, włoski, duński, węgierski, hebrajski, fiński, koreański i esperanto. Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji. Tekst: PIW, Warszawa 1982 (pierwsze wydanie). Projekt okładki: Olga Bołdok.

56274
Ebook

Kiedy pieśń świata wabi uczucia

Pjotr Janicki

Pjotr Janicki Ur. 1974 r. w Białymstoku Najważniejsze dzieła: Nadal aksamit (2006), Wyrazy uznania (2014), 13 sztuk (2016) Właśc. Piotr Janicki. Polski poeta, autor trzech książek poetyckich. Laureat Nagrody Literackiej Gdynia w roku 2015. W 2017 roku nominowany do Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej Silesius w kategorii książka roku za tom 13 sztuk. Kupując książkę wspierasz fundację Nowoczesna Polska, która propaguje ideę wolnej kultury. Wolne Lektury to biblioteka internetowa, rozwijana pod patronatem Ministerstwa Edukacji Narodowej. W jej zbiorach znajduje się kilka tysięcy utworów, w tym wiele lektur szkolnych zalecanych do użytku przez MEN, które trafiły już do domeny publicznej. Wszystkie dzieła są odpowiednio opracowane - opatrzone przypisami oraz motywami.

56275
Ebook

Sklepy cynamonowe (zbiór)

Bruno Schulz

Sierpień 1 W lipcu ojciec mój wyjeżdżał do wód i zostawiał mnie z matką i starszym bratem na pastwę białych od żaru i oszałamiających dni letnich. Wertowaliśmy, odurzeni światłem, w tej wielkiej księdze wakacji, której wszystkie karty pałały od blasku i miały na dnie słodki do omdlenia miąższ złotych gruszek. Adela wracała w świetliste poranki, jak Pomona z ognia dnia rozżagwionego, wysypując z koszyka barwną urodę słońca — lśniące, pełne wody pod przejrzystą skórką czereśnie, tajemnicze, czarne wiśnie, których woń przekraczała to, co ziszczało się w smaku; morele, w których miąższu złotym był rdzeń długich popołudni; a obok tej czystej poezji owoców wyładowywała nabrzmiałe siłą i pożywnością płaty mięsa z klawiaturą żeber cielęcych, wodorosty jarzyn, niby zabite głowonogi i meduzy — surowy materiał obiadu o smaku jeszcze nie uformowanym i jałowym, wegetatywne i, telluryczne ingrediencje obiadu o zapachu dzikim i polnym. Przez ciemne mieszkanie na pierwszym piętrze kamienicy w rynku przechodziło co dzień na wskroś całe wielkie lato: cisza drgających słojów powietrznych, kwadraty blasku, śniące żarliwy swój sen na podłodze; melodia katarynki, dobyta z najgłębszej złotej żyły dnia; dwa, trzy takty refrenu, granego gdzieś na fortepianie wciąż na nowo, mdlejące w słońcu na białych trotuarach, zagubione w ogniu dnia głębokiego. [...]Bruno SchulzUr. 12 lipca 1892 w Drohobyczu Zm. 19 listopada 1942 tamże Najważniejsze dzieła: Xięga bałwochwalcza (grafiki, 1920-1922), Sklepy cynamonowe (opowiadania, 1934), Sanatorium pod Klepsydrą (opowiadania, 1937) Prozaik i artysta-plastyk. Pochodził ze zasymilowanej rodziny żydowskiej. Studiował architekturę na Uniwersytecie Lwowskim, lecz nie ukończył jej z powodów zdrowotnych. W czasie I Wojny Światowej przez pewien czas uczęszczał do Akademii Sztuk Pięknych w Wiedniu. Później pracował w rodzinnym Drohobyczu jako nauczyciel. Schulz debiutował dzięki zainteresowaniu, jakie wobec jego prozy i osoby żywiła Zofia Nałkowska. W ogóle jego proza fascynowała innych pisarzy, takich jak Witkacy czy Gombrowicz. Po wojnie promotorami jego twórczości byli Artur Sandauer i Jerzy Ficowski. Zarówno proza, jak i prace plastyczne Schulza ujawniają tendencję do przekształcania rzeczywistości w mit bądź w wizję rodem ze snu, jak również silną fascynację erotyką o zabarwieniu masochistycznym. Groteskowy obraz świata sprzyjał przy tym okazjonalnym przebłyskom poczucia humoru. Najbardziej charakterystyczną cechą pisarstwa Schulza jest jednak język - gęsty, metaforyczny i poetycki. Schulz zginął w Drohobyczu podczas wojny, zastrzelony przez Niemca. Zaginął też wówczas rękopis jego niedokończonej powieści, zatytułowanej Mesjasz. W 2001 odnaleziono w Drohobyczu wykonane przez Schulza freski, przeniesione do Jerozolimy przez instytut Yad Vashem. Kupując książkę wspierasz fundację Nowoczesna Polska, która propaguje ideę wolnej kultury. Wolne Lektury to biblioteka internetowa, rozwijana pod patronatem Ministerstwa Edukacji Narodowej. W jej zbiorach znajduje się kilka tysięcy utworów, w tym wiele lektur szkolnych zalecanych do użytku przez MEN, które trafiły już do domeny publicznej. Wszystkie dzieła są odpowiednio opracowane - opatrzone przypisami oraz motywami.

56276
Ebook

Z drugiej strony szkła. Autoportret fotoreporterki

Anna Musiałówna

Anna Musiałówna – fotoreporterka prasowa i socjologiczna, autorka reportaży,  kuratorka wystaw fotograficznych, publikowała m.in. w „itd”, „Przyjaciółce”, „Odrze”, „Życiu” „Polityce”. W książce Z drugiej strony szkła. Autoportret fotoreporterki opowiada o własnym życiu poprzez wspomnienia i relacje ze spotkań z bohaterami swoich fotoreportaży. Osoby te, mieszkające często na odległej prowincji, odnajdywała i docierała do nich w zaskakujący niekiedy sposób. Posługując się równie biegle fotografią, jak i słowem pisanym, wyczulona na losy i niedole drugiego człowieka, autorka potrafi z dużą precyzją ukazać obraz życia społecznego w epoce PRL-u i po przełomie 1989 roku, a przy tym ujawnić przed czytelnikami własny punkt widzenia na minione i obecne czasy oraz swoją hierarchię wartości. Zwraca też szczególną uwagę na zmiany oczekiwań, jakie w okresie ostatnich kilkudziesięciu lat zaszły wobec reportażu prasowego. Ta książka – reportaż o własnym życiu – jest niezwykła. Od opisu dzieciństwa w rodzinnym domu w Suchedniowie, pobytu w szkole baletowej i lat spędzonych w powojennej Warszawie, początków kariery tancerki (nagle przerwanej) – po lata pracy fotoreporterki w pismach warszawskich. Z empatią opisane relacje z najbliższymi – z ojcem i matką, z rodzeństwem, z synem. Niezliczone spotkania z ludźmi w podróżach reporterskich. Kontakt i przyjaźń z Gustawem Herlingiem-Grudzińskim, także – przed wojną – mieszkańcem Suchedniowa. Maria Dąbrowska – inna niż w oficjalnych zapisach, bo we wspomnieniach gosposi Melanii. Wzruszająca, pełna emocji, napisana z wielkim talentem opowieść! Kazimierz Orłoś  

56277
Ebook

Pieśni ludowe, celtyckie, germańskie, romańskie

Edward Porębowicz

REPRINT. Wybór pieśni ludowych celtyckich, germańskich i romańskich, opatrzony wstępem Edwarda Porębowicza. Książka zawiera teksty oraz zapisy nutowe kilku wybranych melodii pieśni ludowych.

56278
56279
Ebook

Sierpień

Paweł Sołtys

Sierpień w Warszawie jest upalny. Na podwórkach stoi skwar i przechodzą burze. Melancholijny narrator krąży po zakamarkach, przedmieściach i bramach. Zawieszony w czasie, rozkleja siatkę ulic, snując własne wspomnienia i wspomnienia miasta. Pod jego spojrzeniem, podniesionym z książek, ożywają wnętrza kościołów, zajezdnie tramwajowe i martwe witryny sklepów. Odzywają się ludzie ci wielcy, o których pisze się monografie, i ci zwyczajni, zrośnięci z miastem tak ściśle, że sami stali się jego historią, ale żeby o nich przeczytać, trzeba znać język chodników i ulic. Proza Pawła Sołtysa prowadzi nas w miejsca, które myśleliśmy, że znamy, i przypomina o rzeczach, o których nie wiedzieliśmy, żeśmy je zapomnieli.     Wiedziałem, że sierpień jest najlepszym miesiącem do życia w Warszawie. Jednak nie wiedziałem, że jest też najlepszym do pisania; Paweł Sołtys mnie przekonał. To świetna proza. Opowiedzieć w jednym zdaniu? Paweł Sołtys ładuje całe miasto w swój włóczykijski plecak i wędruje z nim przez różne czasy i przestrzenie. Na koniec rzuci to jedno słowo: dalej. Tak, pisz dalej, będę czekał. Marek Bieńczyk

56280
Audiobook

Pytania bez odpowiedzi

Karolina Wasilewska

Nie poznasz prawdy, dopóki nie zmierzysz się ze swoją przeszłością. Hania Śliwińska jest nastolatką, która bardzo mocno przeżyła rozwód rodziców. Samotnie wychowywana przez zmagającą się z uzależnieniem matkę, dziewczyna znajduje ukojenie w spotkaniach z panią Stasią, starszą kobietą, którą się opiekuje. Ciężkie chwile i nieustannie pojawiające się problemy sprawiają, że Hania jest bardziej dojrzała emocjonalnie i samodzielna niż jej rówieśnicy. Ale najgorsze dopiero przed nią wkrótce dwie najbliższe jej osoby trafią do szpitala, a ich losy zostaną powierzone Bogu i lekarzom... Trudne życiowe decyzje, splątane rodzinne losy, tajemnice sprzed lat i pytania, na które nie zawsze można znaleźć odpowiedzi... Czy mimo piętrzących się przeciwności losu bohaterom uda się w końcu odnaleźć spokój ducha? Powiedziała mi, że do gwałtu doszło, kiedy wracała z mszy pierwszopiątkowej. Ktoś napadł ją i zaciągnął do starego pustostanu. Zdecydowała się urodzić. Pamiętam, jak zgłosiła się do mnie, kiedy dziecko pojawiło się na świecie. Chciała ochrzcić niemowlę niepełnosprawnego chłopca z zanikiem mięśni. Do dnia dzisiejszego pamiętam tamtą rozmowę. Nie potrafiłem spojrzeć tej kobiecie w oczy, a ona wręcz przeciwnie, zachowywała się, jakby nie doświadczyła żadnej życiowej tragedii. Gdzie był wtedy Bóg? zapytała na głos Dorota. Wtedy poczułem złość na Boga. Nie rozumiałem, dlaczego po traumie gwałtu kobieta musiała wziąć na barki kolejny krzyż. Zrozumiałem, że na niektóre pytania nie znajdę odpowiedzi.