Видавець: 151
7145
Eлектронна книга

Podstawy nauki o przedsiębiorstwie. Wyd. 7 zmienione i rozszerzone

red. Jan Lichtarski

Wydanie 7 zmienione i rozszerzone. Jest to kompendium wiedzy o zasadach i warunkach funkcjonowania przedsiębiorstwa. Wiedza ta nie tylko ułatwia orientację w coraz bardziej skomplikowanej rzeczywistości gospodarczej, ale też pomaga "stawić czoło" całkiem nowym problemom teoretycznym i praktycznym.

7146
Eлектронна книга

24 godziny kochania

Krzysztof Popławski OP

Jeden dzień i 24 luźno splecione ze sobą historie ludzi, którzy kochają. Autor tka fabułę w wielu miejscach świata, osnową jest miłość. Podjęte w przeszłości decyzje, które rzutują na dzisiaj; powierzchowna szarość, pod którą pulsuje namiętność. Czternastego lutego niebanalnie miłość potężna jak śmierć.

7147
Eлектронна книга

Kroniki sprzedawcy krwi

Yu Hua

Mieszkający w Pekinie, publikujący na Zachodzie prozaik, eseista, eksplorator stylów i narracji Yu Hua jest już nam częściowo znany za sprawą książek „Żyć” i „Chiny w dziesięciu słowach”. Tym razem opowiada nam o tym, jak się  jeszcze do niedawna w Chinach żyło. Wiemy, że biednie. A co poza tym? Bardzo różnie. Na przykład, handlowało się… własną krwią. Dziś pod względem materialnym życie się zmieniło, ale co z ludzkimi charakterami, z zasadami? Yu Hua każe nam w takowe zmiany powątpiewać, dostrzegając chińską ciągłość. I chyba warto go posłuchać, bo wiemy, że wrażliwość ma niezwykłą. Prof. Bogdan Góralczyk, sinolog i dyplomata, autor książki Wielki Renesans. Chińska transformacja i jej konsekwencje.   […] – Wujku, nie zrozumiałem jednej rzeczy, chciałbym cię o coś zapytać. – No, mów. – Czy wszyscy, którzy nie sprzedają krwi, mają coś ze zdrowiem? – Tak – odpowiedział wujek. – Słyszałeś, co mówiła jej matka? W naszych stronach chłop nie znajdzie żony, jeśli nie sprzedaje krwi... – A cóż to za zasada? – Nie wiem dokładnie, ale wszyscy zdrowi chodzą sprzedawać krew. Za jeden raz można dostać trzydzieści pięć juanów – za pół roku roboty w polu  tyle  się  nie  da zarobić. Krew tutejszych jest jak woda w studni – jeśli nie będziesz jej ciągnął, to wyschnie, ale kiedy codziennie czerpiesz, nigdy jej nie ubywa…

7148
Eлектронна книга

Nikt nie jest samotną wyspą

Thomas Merton

Thomas Merton trapista, jeden z najbardziej znanych na świecie pisarzy katolickich doskonale znając trudności, jakie otaczający świat stwarza dla rozwoju życia duchowego i życia modlitwy, uczy sposobów przezwyciężania owych przeszkód i pokazuje, jak nawiązać żywy kontakt z Bogiem, jak ocalić nasze prawdziwe człowieczeństwo. W przedmowie do książki Nikt nie jest samotną wyspą pisze: Bez życia duchowego cała nasza egzystencja staje się iluzoryczna i zawieszona w próżni. Włączając nas w prawdziwy porządek świata, ustanowiony przez Boga, życie duchowe wprowadza nas w możliwie najpełniejszy związek z rzeczywistością nie tą, którą sobie wyobrażamy, ale tą, którą sobie wyobrażamy, ale tą, która rzeczywiście istnieje. A czyni to, uświadamiając nam naszą prawdziwą osobowość i stawiając ją przed obliczem Boga.

7149
Eлектронна книга

Komando śmierci. Śledztwa Szostaka

Janusz Szostak

Po upadku Pruszkowa i Wołomina gangsterską Polską niepodzielnie zawładnął Mokotów ostatnia w kraju organizacja przestępcza o znamionach mafijnych. O tym komandzie śmierci wciąż boi się mówić nawet policja.

7150
Eлектронна книга

Nasz film. Sceny z życia z Kubą. Wspomnienia

Krystyna Cierniak-Morgenstern

Wielka miłość, artystyczny świat i portret wybitnego reżysera Opowieść żony Janusza Kuby Morgensterna Och, jak bym chciała wrócić do tamtych lat. Wiele bym dała, żeby tylko móc przeżyć to wszystko od początku (fragment książki) Zaczęło się jak w kinie. Ona  studentka Akademii Sztuk Pięknych; On  początkujący filmowiec. Janusz Kuba Morgenstern po raz pierwszy zobaczył ją przez okno tramwaju. Krystyna dostrzegła go nieco później, gdy jako asystent reżysera, w poszukiwaniu pięknej nieznajomej, trafił do ASP. Scena niemalże jak w Romeo i Julii Ona stoi na schodach, On (oniemiały) obserwuje ją z dołu; powoli zbliżają się do siebie. Ale to nie PRL-owska wersja dramatu wszech czasów: zamiast tragedii przeszło pięćdziesiąt lat wspólnego, pasjonującego życia. Zwykle Krystyna Cierniak-Morgenstern stała na drugim planie. Dla męża zrezygnowała z kariery tkania artystycznych gobelinów i  aktorskich epizodów w międzynarodowych produkcjach filmowych. Była obok niego gdy debiutował filmem Do widzenia, do jutra, razem z nim dzieliła radość z sukcesów Stawki większej niż życie, Polskich dróg, Jowity, Żółtego szalika czy Mniejszego zła. To jej podziękował, gdy odbierał Platynowe Lwy za całokształt twórczości.   Nasz film. Sceny z życia z Kubą to piękna opowieść o przemijaniu, miłości i życiowej pasji, w której głos zabiera również sam Morgenstern. Pełen anegdot i fotografii barwny portret artystycznego środowiska oraz kulturalnego pokolenia mistrzów, ze Zbigniewem Cybulskim, Romanem Polańskim, Tadeuszem Konwickim, Gustawem Holoubkiem i  Stanisławem Dygatem na czele. Jednak nade wszystko to intymna opowieść muzy o jej artyście. Kiedyś, jak już był chory, bardzo słaby, powiedział, że strasznie się martwi o mnie, jak go nie będzie. Dlatego musisz być zawsze odpowiedziałam mu wtedy. Bo jak nie będzie ciebie, to kto się będzie mną opiekował?!. A on na to: Ja. I mam wrażenie, że rzeczywiście tak jest. Że on się mną opiekuje. (fragment książki)

7151
Eлектронна книга

Le Capitaine Coutanceau

Émile Gaboriau

Le premier titre du roman La capitaine Coutanceau était La route de Berlin. Cest un livre patriotique du temps de la guerre franco-allemande de 1870. Ici il y a une histoire de vieux grognard, qui est le capitaine Coutanceau et qui raconte ses petits enfants des événements de cette guerre qui démarre alors. Cest la période révolutionnaire de 1792.

7152
Eлектронна книга

Panienka z okienka

Deotyma

Panowie i panny widocznie byli zadowoleni ze swojej strojności, bo szli z piersią wydętą jak u pawia, zerkając na przyglądające im się tłumy. Ale pan Kazimierz patrzył obojętnie; podobnych strojów, mniej lub więcej wykwintnych, mógł co dzień widywać krocie; podobny orszak weselny to w ludnym Gdańsku nie nowina. Dopiero za szeregami panien dostrzegł coś takiego, co go naprawdę zadziwiło, coś tak nadzwyczajnego, że oparł obie ręce o czekanik, aby wspiąć się na palce i lepiej zobaczyć. Szła panna młoda między dwiema druhnami. (Fragment)