Автор: Inga Iwasiów
1
Eлектронна книга

Bambino

Inga Iwasiów

Zmienione i rozszerzone przez autorkę wydanie kultowej powieści Maria, Janek, Anna, Stefan. Do Szczecina z różnych stron kraju przyjechali po wojnie nie z własnej woli, ale dlatego, że historia zdecydowała za nich, przesuwając granice, wyrywając ludzi z korzeniami, przecinając dotychczasowe życiorysy. Tylko Ula mieszka tu od zawsze, urodzona w niemieckiej rodzinie jako Ulrike, i w nowej Polsce zaciera ślady dawnej tożsamości. W zgruzowstałym mieście chcą zacząć od nowa: kochać, śmiać się, mieć dzieci, jeździć nad morze. Nie mają tu nikogo, ale ich drogi krzyżują się w barze Bambino, w którym część z nich pracuje, a część tam zachodzi. Czy Szczecin da im to, na co liczą i co im obiecano? Czy zdołają uwolnić się od przeszłości, która uporczywie nawiedza ich w snach? * Inga Iwasiów - prozaiczka, literaturoznawczyni, krytyczka literacka, nauczycielka akademicka, aktywistka. Autorka powieści: "Ku słońcu", "Na krótko", "W powietrzu", "Pięćdziesiątka" oraz "Kroniki oporu i miłości", za które otrzymała Nagrodę Literacką Jantar; zbioru felietonów "Blogotony"; książki autobiograficznej "Umarł mi. Notatnik żałoby"; dramatu "Dziecko". Od 2021 roku felietonistka "Dużego Formatu". W 2022 roku wydała powieść "Późne życie", za którą została nominowana do Nagrody Literackiej Gdynia, a w 2024 roku - "Widok z okna w podróży służbowej". "Bambino" ukazało się po raz pierwszy w 2008 roku i zdobyło nominację między innymi do Nagrody Literackiej Nike.

2
Eлектронна книга

Kanon i obrzeża

Inga Iwasiów, Tatiana Czerska

Przypomnijmy sobie, jakimi drogami biegła (biegnie) dyskusja o kanonie w Polsce? Po pierwsze, zapoczątkowało ją demokratyczne otwarcie po 1989 roku, ponowne zespolenie literatury krajowej i emigracyjnej, zniesienie cenzury, wygaśnięcie podziału na pierwszy i drugi obieg. Po drugie, decentralizacja i organizacja życia według nowych zasad. Po trzecie, włączenie się w dyskusje żywe w  tym czasie w innych miejscach. Po czwarte, potrzeba asymilowania wartości świata zewnętrznego i zachowania tradycji. Można takie wyliczenie kontynuować, każdy artykuł tego tomu zajmuje się różnymi aspektami poruszeń wokół  kanonów, jakie obserwujemy i współkształtujemy. Jest jednak  dla mnie jasne, iż problem ten nie należy do sfery teorii czystej; przeciwnie – jego natura to prowadzony na różnych poziomach, różnymi  językami polilog. Tym, co wspólne – dla mnie – pozostaje wyłaniająca się spod spodu, niezmiernie istotna, perspektywa równoprawności, nastawienie na wysłuchanie wszystkich, zgoda co do tego, iż każdy głos jest cenny. Nie w samym dyskursie – także w świecie, jakbyśmy go (jako „tekstowego” czy „rzeczywistego”) nie rozumieli.

3
Eлектронна книга

Późne życie

Inga Iwasiów

W tej rozpisanej na wiele głosów prozie, której bohaterami są mieszkańcy pewnej nadbałtyckiej osady, przyglądamy się małym i wielkim apokalipsom, lokalnym i globalnym końcom – życia, przyrody, rzeczywistości w znanej dotąd postaci. Końcom powtarzalnym, jak jesienna zagłada tysięcy wyrzucanych na brzeg meduz, i zawsze niewczesnym, jak śmierć kogoś bliskiego. Wreszcie – strategiom przetrwania w obliczu kryzysu i permanentnego stanu wyjątkowego. Powieść Ingi Iwasiów, przypominająca raport z oblężonego świata, niepokoi, bo diagnozuje nasze lęki, zaskakuje, bo podsuwa co rusz inny punkt widzenia, a jednocześnie dodaje otuchy, bo dopuszcza możliwość, że w kresie zawiera się nowy początek.   *   Zyta Rudzka:   „Późne życie” nie ma w sobie nic z kapitulacji. Ta powieść to zapis egzystencjalnej walki. Inga Iwasiów stworzyła polifonię, która nie roniąc pojedynczego głosu, radykalizuje moc chóru i rozbraja tanatyczną wizję świata. Znakomita robota pisarska.   *   Fragment powieści:   Idę, bojąc się, że ten migocący bar jest moją nową fantazją. Że trzeba mi teraz szklanki piwa i żywego człowieka. Czegokolwiek, jednej z tych rzeczy nielubianych wcześniej, traktowanych z pogardą, omijanych szerokim łukiem. Pragnę tego wstrętnego, drogiego miejsca dystrybucji wina i ginu, bo nie chcę dyskretnie, w objęciach żywiołów, wyzionąć ducha, wtapiając swoje ciało w piasek. O, jakże nie chcę i jak brnę przez ogromną piaskownicę, boso i radośnie, mimo niedawnej zapaści. Nie chcę sączyć wody z bidonu, popijać kawy z termosu, jeść kanapek z razowego chleba. Zamówię stanowczym głosem campari z ginem i sokiem pomarańczowym i kieliszek czystej, colę smakową i skrzydełka z grilla. Wszystko tu nabiera wartości, staje się nową szansą, zyskaną perspektywą, rozrzutnym wyborem, głosem na rzecz życia. Kto wie czym jeszcze.