Видавець: Estymator
65
Aудіокнига

Nocny gość

Anna Kłodzińska

Kryminał szpiegowsko-przemysłowy. Warszawa, lata 70. XX wieku. Przez większą część książki trudno odgadnąć kto może mieć powody do popełnienia zbrodni i choć intryga zagęszcza się coraz bardziej, to dość długo, trudno jest przewidzieć jej finał. Dokładne wyjaśnienie motywów zbrodni sprawia, że wszystko nabiera sensu a triumf kapitana Szczęsnego jest tym pełniejszy. Powieść Anny Kłodzińskiej czyta się bardzo dobrze. Lekka, ale wciągająca fabuła ubrana została w bardzo przystępny i swobodny język, dzięki czemu przez kolejne meandry kryminalnej zagadki mknie się błyskawicznie. Pojawiające się gdzieniegdzie specjalistyczne słownictwo nie sprawia najmniejszego problemu, gdyż jego znaczenie zostaje albo dokładnie wyjaśnione, albo czytelnie wynika z kontekstu. Kapitan Szczęsny i jego współpracownicy, konsekwentnie w odniesieniu do poprzednich części, trzymają się swoich powiedzonek i nieznacznych manier językowych, nadając charakteru ich kreacjom oraz wzbogacając język książki. [Bacha85, lubimyczytac.pl] Pierwsze, papierowe wydanie tej książki ukazało się nakładem Wydawnictwa Ministerstwa Obrony Narodowej (Warszawa 1973) w serii "Labirynt" w nakładzie 90336 egzemplarzy. Książka wznowiona w formie elektronicznej przez Wydawnictwo Estymator w ramach serii: Kryminał z myszką - Tom 68. Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji.

66
Eлектронна книга

Kilka nocnych godzin. Sześć opowiadań kryminalno-sensacyjnych

Tadeusz Kostecki

Zbiór sześciu, bardzo różnorodnych, świetnie napisanych opowiadań, których wspólnym mianownikiem jest sensacyjna, nie zwalniająca ani na chwilę akcja i niezwykły nastrój. GRZEGORZ CIELECKI (KlubMOrd.com): Jest w tym zbiorze charakterystyczny nerw, nadający zdaniom rozpoznawalne tempo. Tadeusz Kostecki  lubi mocną krótką frazę, znakomicie budującą kolejne sytuacje, w których muszą sobie radzić jego bohaterowie. Zbiór nowel Kosteckiego polecam wszystkim, którzy chcą zapoznać się z możliwościami narracyjnymi autora i zasięgiem jego zainteresowań fabularnych, a piętno czasów, w których powstały te nowele możemy traktować jako dodatkowy smaczek. „Kilka nocnych godzin” – nowela otwierająca książkę i nadająca jej od razu sensacyjny charakter to opowieść o niejakim Lalewiczu, który musi spędzić czas do rana w jakiejś zapadłej mieścinie, by potem ruszyć w drogę do Madrytu. Wynajmuje  pokój w podejrzanym hotelu i tu okazuje się, że jacyś bandyci chcą go zabić. On sam przeciw wszystkim czyli jak w klasycznym westernie. Lalewiczowi udaje się uciec spod gradu kul, wezwać patrol milicji, a następnie uczestniczyć w unieszkodliwieniu bandy. Wszystko to w ciemnościach i umiejętnie dozowanej atmosferze osaczenia. Oczywiście bandyci są piątą kolumną generała Franco, a milicjanci to rzecz jasna przedstawiciele sił republikańskich. Tak więc Lalewicz, akcja i wielka polityka w tle czyli Hiszpania około 1936. Jeżeli pierwszą nowelę możemy traktować jako sensacyjną, to dalej mamy nowelę więzienną – o grupie ludzi salwującej się ucieczką z zakładu penitencjarnego prowadzonego przez reżim Czan-Kai-Szeka („Trzecie wyjście”). Bardzo jest tu krytycznie o tym polityku: „Powinien zostać czangkaiszekowskim dyplomatą. Albo dyrektorem sracza na placu Trzech Krzyży” oraz „– Od razu jak tylko przyszyło co do czego, dawaj całować dupę czangkaiszekowcom”. Jest i ostro politycznie i wulgarnie zarazem, co rzadkie u Kosteckiego. Dalej mamy opowiadanie indiańskie („Starcze dni Caligoroo”), nowelę egzotyczno-marynistyczną („Bracia krwi”), nowelę postępowo-sensacyjną – o ciężkiej doli Murzynów prześladowanych w USA przez białych („Ochotnik Joe Black”) – to najbardziej politycznie poprawny utwór, najbardziej dydaktyczny i propagandowy w całym zbiorze. Wreszcie „Przez śnieżną pustynie”. To z kolei opowieść o bohaterskim Polaku nazwiskiem Kos, który na ochotnika decyduje się dostarczyć  niezbędne ampułki z lekarstwami do odciętego przez śnieg i mróz, powalonego epidemią miasteczka Nome. Kos ma do dyspozycji jedynie zaprzęg psów haski. Musi przebyć kilkaset mil sam jeden, walcząc nieustannie z siłami natury. Zaś wiemy już, że zadaniu nie podołali wszyscy inni. Nie poradził sobie ani samolot, ani lodołamacz, ani żaden transport lądowy. W takiej sytuacji, kiedy nie ma już żadnych szans i żadnej nadziei, pozostaje jeszcze ostania deska ratunku: Polak. Piękna nowela. Wysoce patriotyczna, a nie tracąa nic z walorów przygodowych, zimowej scenerii, gdzie mróz sięgał ponad 60 stopni.   Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji. Książka wznowiona w formie elektronicznej przez Wydawnictwo Estymator w ramach serii: Kryminał z myszką – Tom 19. Projekt okładki: Pola Augustynowicz.

67
Eлектронна книга

Kłopoty z nieznajomym

Maja Kotarska

Lekka, zabawna, obfitująca w niespodziewane zwroty akcji, komedia kryminalna z wyraźnie zaznaczonym wątkiem romansowym. Marta, ma nadzieję na miły wieczór w towarzystwie przystojnego bruneta. Nie podejrzewa nawet, że obiekt jej zainteresowań ma wobec niej zgoła inne zamiary. Niewinna z pozoru randka zamienia się w horror, a niebawem zostaje popełnione morderstwo. Wokół Marty zaczynają się dziać różne podejrzane rzeczy, a nieproszeni goście kolejno pojawiają się w jej mieszkaniu, jakby w drzwiach nie było żadnych zamków. Jeden sugeruje nawet by nazywać go tatusiem! Tajemnice mnożą się w zastraszającym tempie, a zdezorientowana Marta nie potrafi odróżnić wrogów od przyjaciół. DOROTA PARTYKA: Już od pierwszych stron książka wywarła na mnie bardzo dobre wrażenie. Akcja książki toczy się głównie we Wrocławiu. Główną bohaterką powieści (a równocześnie narratorem) jest Marta Szumiej, trzydziestokillkuletnia zdeklarowana singielka. Posiada ona własne mieszkanie i dobrą pracę, nie odczuwa potrzeby wyjścia za mąż. Od czasu do czasu umawia się na niezobowiązujące randki. W codziennych sprawach przyjaźnią i męskim ramieniem służy jej Michał, sąsiad z klatki i właściciel podstępnego i łakomego ale na swój sposób sympatycznego kota o imieniu Major. Pewnego dnia Marta zaprasza do domu wcześniej poznanego mężczyznę. Szybko okazuje się, że Robert ma wobec niej zupełnie inne zamiary, niż mogłyby wskazywać na to okoliczności. Marta przestaje czuć się bezpiecznie. Wkrótce po podejrzanej wizycie dochodzi do morderstwa, o które początkowo zostaje posądzona główna bohaterka. I od tego dnia jej życie całkowicie się zmienia. Najpierw okazuje się, że Robert zostawił u niej tajemniczą teczkę. Ciekawska kobieta zapoznaje się z jej zawartością, a następnie odsyła ją pocztą. Któregoś dnia po powrocie z pracy Marta z przerażeniem odkrywa, że pod jej nieobecność ktoś przeszukiwał jej mieszkanie. Kto to był i jaki miał w tym cel? Czy bohaterce grozi niebezpieczeństwo? Która ze spotykanych w mieszkaniu a także poza nim osób jest wrogiem, a która sprzymierzeńcem? Jaką rolę odegra w całej sprawie policja, a jaką sama zainteresowana? Marta będzie musiała sięgnąć daleko w głąb własnej pamięci, być może zostaną wyjawione pewne tajemnice, które jej matka i babka zabrały ze sobą do grobu... Moim zdaniem „Kłopoty z nieznajomym” to naprawdę dobry kryminał.

68
Aудіокнига

Kronika wypadków miłosnych

Tadeusz Konwicki

Jedna z najsłynniejszych polskich powieści XX wieku. Stylowy, nastrojowy, świetnie napisany romans rozgrywający się w przededniu wybuchu II wojny światowej. Książka została sfilmowana przez Andrzeja Wajdę w 1985 roku. Autorem scenariusza był sam Tadeusz Konwicki, mający w swym artystycznym dorobku scenariusze do kilkunastu filmów, wśród których, najbardziej znane, to "Salto", "Faraon", "Austeria", "Dolina Issy", "Austeria" czy "Ostatni dzień lata". Każdy ma swoją młodość. Każdy ma swoją pierwszą miłość, która na zawsze pozostanie pierwsza. Każdy za nią tęskni. Ale nie każdemu w tym młodzieńczym kochaniu i późniejszym tęsknieniu przeszkadza wojna. Prawdziwa wojna. I to, że nawet jeśli kiedyś ta wojna się skończy, to już nigdy nie będzie tak samo. I zawsze będzie trzeba tęsknić. Za tą miłością i za tym światem, którego już nie ma. [Maciej DW, lubimyczytac.pl] Niesamowicie smutna i piękna książka zmuszająca do refleksji. Pierwsze moje zetknięcie z twórczością Konwickiego i zdecydowanie nie ostatnie. Wspaniała powieść. [ernest, lubimczytac.pl] To jest książka do powolnego czytania, do delektowania się. Opowieść poetycka, magiczna, oniryczna. Pełna młodzieńczych uczuć i melancholii. O pierwszej miłości i fascynacji erotycznej. Pięknym, plastycznym językiem, pełnym kolorów i dźwięków, przywołał Konwicki obraz Wileńszczyzny tuż przed wybuchem wojny. Pokazał jej obyczaje i piękną przyrodę.. [wiech, lubimyczytac.pl] "Kronika wypadków miłosnych" to romans dwojga przedwojennych maturzystów. Wicio i Alina, główni bohaterowie powieści, planują ucieczkę po egzaminie dojrzałości. Autor powraca w tym utworze na łono swojej ojczyzny - na Wileńszczyznę - i snuje na jej temat refleksje. Ukazuje Kresy Wschodnie jako miejsce szczególne - jako przestrzeń, w której dokonywało się poznanie miłości i śmierci. Pisarz stosuje w "Kronice wypadków miłosnych" charakterystyczny dla swojej prozy motyw podróży w wyobraźni. Wicio spotyka Nieznajomego, czyli siebie z przyszłości. Motyw ten przenosi nas na inną płaszczyznę powieści. "Kronika..." nie jest zatem jedynie historią młodzieńczej miłości maturzystów z pięknych czasów wileńskiego międzywojnia, lecz także opowieścią o czasach pomarcowych. Nie przypadkiem przecież Witold, ów tajemniczy nieznajomy, który odwiedza zakochanego maturzystę, a który budzi się pod koniec powieści w swoim mieszkaniu we współczesnej Warszawie, popełnia samobójstwo. Pisarz gra w utworze konwencją. Mimo aluzji i nawiązań do PRL-owskiej rzeczywistości, która odbiera człowiekowi nadzieję, wyraża w nim wiarę w potencjał tkwiący w twórczości artystycznej i wskazuje wielką siłę wyrazu literackich powrotów do krainy lat dziecięcych. [Agora, 2010] Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji. Projekt okładki: Olga Bołdok.

69
Eлектронна книга

Maria Pawlikowska-Jasnorzewska, czyli Lilka Kossak. Biografia poetki

Anna Nasiłowska

Opowieść o największej polskiej poetce okresu dwudziestolecia międzywojennego, a może i XX wieku. Była pierwszą w Polsce poetką nowoczesną. W życiu podążała własną drogą, poszukując miłości. Była krucha jak kwiat. Jej poezję kocha się za wdzięk i doskonałość którym nie szkodzi upływ czasu. [tylna strona okładki, Algo 2010] Nasiłowska odważyła się troszkę odbrązowić wizerunek poetki, czyniąc to jednak z ogromnym taktem, bez śladu dzikiej satysfakcji widywanej u co poniektórych biografów, gdy uda im się wynaleźć jakieś skazy na posągowej sylwecie portretowanej postaci. Nic więc nie szkodzi, a nawet może lepiej, że zamiast bóstwa obdarzonego anielską urodą i charakterem oraz genialnie utalentowanego we wszystkich możliwych kierunkach widzimy na kartach książki kobietę z krwi i kości, z przeróżnymi dziwactwami i niedoskonałościami charakteru i niespecjalnie nawet piękną, że przyczyn niepowodzeń jej pierwszych związków upatrujemy nie tylko w małości kolejnych mężczyzn, ale i w jej niełatwym usposobieniu. W tym ujęciu nawet lepiej rozumie się wymowę jej wierszy, przynajmniej tych odnoszących się do różnych aspektów kobiecości i relacji damsko-męskich. [dot59, biblionetka.pl] Lekka i pięknie napisana biografia. Warto przeczytać choćby dla samej osobowości poetki, która aniołem nie była. Polecam! [Newanna, lubimyczytac.pl] Postać znana wszystkim licealistom, a może przede wszystkim zakochanym licealistkom. Która romantyczna dziewczyna nie zna jej miłosnych wierszy? Maria Kossak była ciekawą osobą, kochliwą, eteryczną, wrażliwą, nietuzinkową. Nasiłowska snuje opowieść o barwnym życiu poetki opartą nie tylko na wspomnieniach jej siostry, Magdaleny Samozwaniec, które są tendencyjne i nie zawsze prawdziwe (chociaż książki "Maria i Magdalena" oraz "Zalotnica niebieska" są bardzo ciekawe na swój sposób). Autorka stara się przedstawić rzetelny obraz życia Lilki ale nie obawia się przytoczyć własnych przemyśleń i bardzo trafnych obserwacji, które wzbogacają i ubarwiają opowieść biograficzną dzięki czemu czyta się ją jak powieść. Polecam! [Magdalena Ru, lubimyczytac.pl] Autorka znakomicie oddała atmosferę minionej epoki i postać samej Lilki, a także jej twórczość. Polecam gorąco miłośnikom Młodej Polski. [Nowak, lubimyczytac.pl] Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji. Tekst: Algo, Toruń 2010. Projekt okładki: Marcin Labus.

70
Eлектронна книга

Stolik. Anegdoty, plotki, donosy

Jerzy Gruza

Gruza zaprasza do tytułowego stolika w kawiarni wydawnictwa „Czytelnik”, przy którym spotykał się z najwybitniejszymi postaciami polskiej kultury. Byli wśród nich: Antoni Słonimski, Gustaw Holoubek, Tadeusz Konwicki, Andrzej Szczepkowski, Jonasz Kofta, Andrzej Łapicki, Janusz Głowacki, Michał Komar i wielu innych artystów, polityków, celebrytów. „Stolik” stanowi mistrzowskie połączenie kontrowersyjnych dykteryjek i anegdot z refleksją nad przemijającym czasem i ludzkimi słabościami. Jerzy Gruza nie oszczędza nikogo – w tym samego siebie. Kawiarnia „Czytelnika” była nieformalnym klubem literackim, rodzajem domu – jak pisze Jerzy Gruza – w którym spotykano się, przyjmowano gości, toczono zawzięte pojedynki na poglądy i oceny tego, co wydarzyło się w polityce, teatrze, kinie oraz w życiu towarzyskim i osobistym. Warto wejść do tego świata – czasem nieco nierzeczywistego, ale mocno związanego z tym, co działo się wokół nas w tamtych latach.  KRYSTYNA LUBELSKA: Jerzy Gruza, doskonały obserwator nie tylko wydarzeń politycznych i artystycznych, ale także towarzyskich, prowadzi z nami wyjątkową rozmowę o życiu. Mam coraz bardziej przeciwne zdanie na prawie wszystkie tematy – mówi. I trudno temu zaprzeczyć. W książce przeplatają się więc wydarzenia tragiczne i komiczne, a przekora sąsiaduje z ironią i autoironią. Krótsze i dłuższe anegdoty, czasem tylko jednozdaniowe myśli i zaskakujące komentarze, nie oszczędzają środowiska artystycznego, polityków i innych osób dobrze znanych z mediów. KRZYSZTOF LUBCZYŃSKI: Humor Gruzy jest wyszukany i – by tak rzec – piętrowy. Części czytelników może wystarczyć piętro z licznymi, bardzo zabawnymi anegdotami i – jak to się kiedyś określało – „kawałami”, które Gruza obficie serwuje. Ich rodowód jest rozmaity, choć wiele z nich dotyczy środowiska z racji zawodowych najbliższego autorowi, czyli artystycznego, głównie reżyserskiego i aktorskiego. Na piętrze drugim jest styl Gruzy, wyszukany, w kolorycie zgryźliwy, sarkastyczny, bezlitosny dla rozmaitych ludzkich słabości i śmieszności. Czuje się jednak, że ta zgryźliwość autora tylko po części jest emanacją jego temperamentu, bo poza tym jest formą wyszukanej konwencji. Można by rzec, że Gruza bawi się tworzeniem swojego wizerunku jako żółciowego Zoila i w tej „szczelinie” między szczyptą prawdy psychologicznej o autorze, a ową zabawą konwencją tkwi cały smak jego pisania. Nie sposób oprzeć się też wrażeniu dobrych asocjacji i pokrewieństw literackich. Jeśli przypomni to nam choćby typ wolteriańskiej powiastki filozoficznej, to będzie to niewątpliwie dobry kierunek skojarzeń. Projekt okładki: Iwona Białas

71
Eлектронна книга

Życie od podszewki. Tom 3

Janusz „Krawiec” Wiśniewski

Ta książka stanowi swoistą kontynuację wydanej wcześniej w dwóch tomach powieści „Życie skrojone na miarę” tego samego autora. Jest to opowieść o pisaniu powieści, o zmaganiu się z samym sobą, z bliskimi. O położeniu na szalę własnego prestiżu i miłości. O cenie jaką trzeba zapłacić za wejście do krainy sztuki. Po publikacji powieści życie głównego bohatera, Piotra, mocno się komplikuje. Tak bardzo, że pojawiają się na jego życiowej drodze psychoterapeutka doktor Maria oraz psychiatra prof. Władysław, a także epizod szpitala psychiatrycznego. Okazuje się, że literacki sukces może też nieść ze sobą poważne niebezpieczeństwa! Czy Piotrowi uda się przezwyciężyć kryzys? Czy wyjdzie na prostą?   O CZYM SĄ DWA WCZEŚNIEJSZE TOMY? Piotr, bohater tej książki przeszedł wszystkie szczeble zawodowej kariery w dziedzinie krawiectwa: od czeladnika, terminującego w pracowni stryja, do mistrza i przedsiębiorcy, właściciela dużego zakładu krawieckiego, w którym szyje ubrania prezydentom, premierom, artystom, biznesmenom. Jest to nie tylko świetnie opowiedziana historia o zawodowych (krawieckich) ambicjach, klęskach i sukcesach ale także opowieść o życiu rodzinnym i towarzyskim, o uczuciach, o miłosnych podbojach, o marzeniach, o życiu w ogóle. To prawdziwa krawiecka epopeja odmalowana na tle intensywnych przemian politycznych, społecznych i obyczajowych naszego kraju. To „opowiedziana nożycami” historia, prowadząca nas przez zmieniające się mody i kroje garniturów, tkanin, dodatków krawieckich. Akcja tej w dużej mierze autobiograficznej powieści rozpoczyna się od lat 40-tych XX wieku, czyli od wczesnego dzieciństwa autora, a kończy pod koniec wieku XX. Książka ta ma szczerość i prawdę autentyku. Jej siłą jest też szczegółowe odtworzenie realiów dotyczących czasów, które opisuje, a także obfitość wziętych z życia historii i anegdot. Istotnym elementem tej książki są klimaty związane z modą (głównie męską). Na jej kartach autor niejednokrotnie opisuje ubiór jej bohaterów fachowo go komentując. Zapoznajemy się w ten sposób z wieloma ciekawymi i użytecznymi informacjami dotyczącymi właściwego, dobranego do okoliczności i cech danej osoby stroju. Ze względu na dużą objętość powieść „Życie skrojone na miarę” podzielona jest na dwie części: Tom 1. (podtytuł „krawiotka”) i Tom 2. (podtytuł „mistrz”). Tom 3. zatytułowany „Życie od podszewki” jest swoistym post-scriptum do dwóch wcześniejszych tomów.

72
Eлектронна книга

Strusie jajo. Komedia kryminalna

Maja Kotarska

Bohaterki powieści „Dracena przerywa milczenie”, Agata Cyryl i Jola Kapłan podejmują kolejne wyzwanie. Obiecały wprawdzie swoim bliskim, że już nigdy więcej nie dadzą się wplątać w żadne niebezpieczne historie, ale czy jednak mogą pozostać obojętne, kiedy tajemnica sama zapukała do drzwi uczelni, a życie człowieka zawisło na przysłowiowym włosku? Pozornie odrębne zdarzenia powoli zaczynają się zazębiać i gdy bohaterki są już bliskie rozwiązania zagadki, sprawa wymyka się spod kontroli. Kłopoty to przecież ich specjalność! A co robi w powieści struś? Oczywiście chowa głowę w piasek! Powieść Mai Kotarskiej, to wciągająca od pierwszej strony, pełna pozytywnej energii komedia kryminalna. Wyraziste postaci, dowcipne dialogi, niespodziewane zwroty akcji. Po prostu dobra literatura. Dalsze, detektywistyczne dokonania Agatki i Joli możemy śledzić w ostatniej, trzeciej części detektywistycznej trylogii „Ładny gips". Projekt okładki: Olga Bołdok

73
Aудіокнига

Biały kamień

Anna Bolecka

Realizm codzienności przemieszany z magią obrzędowości i poetyckim widzeniem najprostszych spraw oraz umiejętnością zawieszania pomiędzy rzeczywistością a marzeniem decydują o naprawdę wielkich walorach tej prozy. [Janusz Maciejewski] Bardzo oryginalna, poetycka opowieść o dojrzewaniu i odchodzeniu. Krótka, ale czytałam ją długo, delektując się każdym słowem. [Olrun, lubimyczytac.pl] "Biały kamień" należy do najważniejszych książek polskiej literatury lat dziewięćdziesiątych. Jego akcja toczy się gdzieś na wschodzie Polski we wsi zamieszkanej przez ludność mieszaną, Polaków, Ukraińców, Żydów. Wszyscy są jednocześnie "u siebie", ale i wzajemnie obcy, jednak w sprawach najgłębiej ludzkich, jak życie czy śmierć, podziały się jednak nie liczą i każdy służy pomocą. W tej powieści, jak w soczewce, skupiły się dzieje Europy. Ludzie tu mieszkający mają poczucie, że to ich wspólny dom. W powieści przedstawiono kilka różnych światów, bo nie tylko polski, żydowski i ukraiński, ale i te wszystkie, które umierały i rodziły się z kolejnymi chorobami historii: wojnami, etnicznymi migracjami, przemianami obyczajów. [Culture.pl] Anna Bolecka jest czarodziejką. Buduje całość tak, jak komponuje się utwór muzyczny. W efekcie powstało dzieło jednorodne, zrównoważone, mocne i gładkie jak "Biały kamień" właśnie [Małgorzata Musierowicz] Dawno nie czytałem tak krystalicznie bezbłędnej prozy, której lektura sprawia wręcz fizyczną przyjemność. Kto będzie umiał wejrzeć głębiej w tę prozę, odkryje misterne sploty symboliki ziemi, życia i śmierci, miłości i zdrady, obcości i tożsamości. Jeśli zechce, znajdzie przepięknie przeprowadzony biblijny motyw skażonej grzechem miłości Adama i Ewy, z udziałem diabła-węża. Bezwstydnie chwalę tę książkę, bo się jej należy. [Tadeusz Nyczek] Temat żydowski wydaje się w "Białym kamieniu" nie pełnić roli ośrodkowej. To raczej motyw określający obyczajowo-historyczne tło powieści, choć żydowskie przyjaźnie i fascynacje bohaterów otwierają i zamykają narrację, a także dominują w pierwszej połowie utworu. Niemniej tym, co wydaje się w utworze najistotniejsze, jest platoński związek głównego bohatera - Franka - z Naturą, z tajemnicami życia i śmierci, erotyzmu, macierzyństwa, smaku, zapachu, starzenia się, indywidualnej pamięci, umierania wreszcie. Tajemnice i losy żydów występują w nim na prawach wyróżnionych, ale należących do tego samego uniwersum zagadek, co tajemnice i losy Ukraińców, Białorusinów, a także zwierząt - ich życia, cierpienia, śmierci. Literackie świadectwo o Żydach i Holocauście nie wydaje się więc pierwszoplanowym zadaniem, jakie postawiła sobie autorka powieści, nie ulega równocześnie wątpliwości, że utwór wpisuje się w bogatą konstelację tekstów o polskich żydach, polskich gojach i Zagładzie. [Maciej Dajnowski, Białostockie Studia Literaturoznawcze, 18/2021] "Biały kamień" to niezwykła biografia pradziadka autorki. Opisuje ona jego dzieciństwo, młodość, dorosłość i starość. Opowiada, jak poznaje otoczenie, odczuwa rzeczywistość, zmienia się. Pisze o jego uczuciach, chwilach, jakie szczególnie zapadły mu w pamięć, wtajemniczeniach w istnienie. A przy tym wszystkim - o świecie widzianym jego oczami. A osobliwy to świat. Przenosimy się do Kuromęk, wsi na Podolu z przełomu XIX i XX wieku oraz pobliskiego jej miasteczka, leżących na pograniczu kultur i religii. Zadziwia Pradziadek Franciszek swą wnikliwością. W jego oczach nasz zwyczajny świat zmienia się w krainę osobliwości; w księgę pełną znaczeń, jakich nie sposób zrozumieć do końca. Ma dar wnikliwej refleksji. Powieść niesamowicie jasna, pogodna o pięknej, poetyckiej narracji, do której wielokrotnie się później wraca. [Aleksandra, empik.com] Powieść rozgrywa na przełomie XIX i XX wieku. Ukazuje historię wewnętrznego dojrzewania. Główny bohater, Franciszek, zwany Pradziadkiem, ma obsesję czasu. Żyje poza historią. Cierpienie i lęk przed śmiercią łagodzi, kultywując własne, wewnętrzne rytuały. Czerpie siłę do życia z mitu, ze wspólnych symbolicznych obrazów. Znaleziony z dwójką rodzeństwa w świeżo rozkopanym grobie cmentarnym, na wpół zagłodzony, próbuje walczyć z losem, jaki zgotowało mu życie po śmierci rodziców. Ten mityczny pradziadek żyje poza historią, w rytmie natury - rodzenia, umierania i odradzania się. Uczy się, rozwija, marzy i śni, zanurzając się w micie. Nie godząc się na nieodwracalność historii, Bolecka posłużyła się pamięcią, po to, by zatrzymać zdarzenia w ruchu. [słowo/obraz terytoria] Powieść Boleckiej wprowadza w inny świat. Bogactwo języka, jego melodyjność i kunszt mają w tym swój wielki udział. Jeżeli do tego dodamy wątek historyczny, społeczny i inne, mamy pełnię doskonałości literackiej. To również tekst pełen kontrastów. Delikatność i zarazem sugestywność opisu balansują że sobą, podobnie jak teraźniejszość z przeszłością, jak kultury współistniejące ze sobą na Kresach. Zakochałam się w sposobie, w jaki Bolecka maluje słowami świat - magiczną przestrzeń, która otwiera wrażliwym duszom, szczególnie dzieciom, swoje podwoje i daje na moment klucz do drzwi, za którymi kryją się największe tajemnice. Autorka naturalistycznie opowiada o scenach życia wiejskiego czy też małomiasteczkowego pod koniec dziewiętnastego wieku aż do wybuchu wojny. Czytając, czuję zapachy, kolory rażą moje oczy, pod palcami czuję chłodną, wilgotną ziemię, słyszę bzyczące muchy nad szklanką ze słodkim napojem. Sądzę, że nie można przejść obojętnie wobec opisów, które maluje autorka - są sugestywne, intensywne, barwne, soczyste.[Emsi, lubimyczytac.pl] AUTORKA O SWOJEJ KSIĄŻCE: Tworząc postać Franka, zwanego Pradziadkiem - głównego bohatera tej powieści, inspirowałam się życiem moich dwóch pradziadków i literacką fantazją. O ZDJĘCIU NA OKŁADCE: Pochodzi ono ze zbiorów rodzinnych Noemi Bogusławskiej. Przedstawia jej dwóch pradziadków, którzy byli Żydami, a zmarli w latach 30. XX wieku. Za jego udostępnienie autorka i wydawca tego audiobooka składają jej spadkobiercom uprzejme podziękowania. TŁUMACZENIA: Książka ta została przetłumaczona na niemiecki, duński i holenderski. Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji.

74
Aудіокнига

W połowie drogi

Bohdan Petecki

Klasyczna powieść science fiction. Załogowa wyprawa na Marsa odkrywa tam bazę kosmitów, których jednak już tam nie ma – baza jest opuszczona, ale znajdujące się na niej urządzenia przekazują automatycznie transmisje o odległego systemu gwiezdnego. Naukowcy dochodzą też do wniosku, że obcy obserwowali nas w latach 40. XX wieku. Co oznacza, że byli świadkami najstraszniejszej i najkrwawszej wojny w dziejach ludzkości. Co sobie o nas pomyśleli? Jakie świadectwo wystawia to naszej rasie? Wiodącym motywem jest podróż na Marsa i badanie samej planety. Załogowa misja statku „Kopernik” ulega katastrofie tuż przed lądowaniem, tak przynajmniej wygląda to z Ziemi. Rada Astronautyczna Narodów Zjednoczonych postanawia wysłać w ślad za „Kopernikiem” kolejna misję. W pewnym momencie jednak wracamy do załogi „Kopernika” i okazuje się, że w ostatniej chwili ładunki antygrawitacyjne zapobiegły zderzeniu z planetą. Po pewnym czasie załoga staje w obliczu pierwszego nieznanego zjawiska, którym jest słup pędzących w górę cząstek, układających się w kształt tunelu, biegnącego pionowo w atmosferę. Stwarza on nieoczekiwaną przeszkodę w nawiązaniu kontaktu z Ziemią, zakłócając wysyłane fale. Powstają domniemania, iż twór jest dziełem jakiejś obcej cywilizacji spoza Układu Słonecznego. Obok słupa emitującego cząstki widnieje szyb prowadzący gdzieś pod powierzchnię. Ludzie postanawiają go zbadać. Prócz przygody, powieść Peteckiego stawia czytelnikowi pytania o obraz nas samych i cywilizacji, którą wykreowaliśmy; o to też, jak mogliby nas widzieć przybysze spoza Ziemi. [EncyklopediaFantastyki.pl, Creative Commons, CC BY-SA 3.0] Projekt okładki: Albert Łukasiak.

75
Aудіокнига

Disneyland

Stanisław Dygat

Powieść o pogoni za marzeniami, miłością, szczęściem. To również realistyczny portret środowiska artystycznego i intelektualnego z lat 60. XX wieku. Wspomnienia głównego bohatera oraz rozważania o sprawach dla niego najważniejszych – miłości i wierności, przyjaźni i lojalności, kobiecości i męskości – sprawiają, że powieść jest i będzie zawsze aktualna. Miejsce akcji: Kraków. Czas: lata 60-te XX wieku.  Książka została sfilmowana przez Janusza Morgensterna w 1967 roku – film zatytułowano Jowita (nagroda za reżyserię na festiwalu w San Sebastian). Autorem scenariusza był Tadeusz Konwicki, a dialogów – Stanisław Dygat. W filmie wystąpili m.in. Daniel Olbrychski, Barbara Kwiatkowska, Kalina Jędrusik, Iga Cembrzyńska i Zbigniew Cybulski. Książka miała jak dotąd 11 wydań.  TELKSINOE (lubimyczytac.pl): Architekt i zarazem lekkoatleta – Marek Arens – spotyka na balu maskowym tajemniczą dziewczynę, która jednak znika bez śladu. Pozornie banalna historia jest przepiękną opowieścią o pogoni za marzeniami, za szczęściem i miłością. W tle oglądamy zabójczo realistyczny wycinek polskiej codzienności lat 60. XX wieku – środowiska artystycznego i intelektualnego. Ale to ścisłe osadzenie w czasie nie ujmuje nic z ponadczasowości powieści. Wszystko podane z właściwą Dygatowi ironią i dowcipem. Nic z tandetnej ckliwości! Disneyland od wielu lat jest jedną z moich ukochanych powieści. JOWITA KUBIAK (dlalejdis.pl): W książce „Disneyland” Stanisław Dygat w inteligentny i intrygujący sposób ukazał odwieczną pogoń człowieka za ideałem. Wszyscy bowiem wyobrażamy sobie, że istnieje ktoś, kto jest zdolny zaspokoić nasze tęsknoty. Ktoś, kogo wcześniej czy później spotkamy. Wyobrażamy sobie wiele rzeczy, które nigdy się nie spełniają. Marek Arens, główny bohater „Disneylandu”, to niepoprawny marzyciel, tęskniący za idealną miłością, doskonałą kobietą. W powieści znajdziemy wiele zasługujących na uwagę inteligentnych przemyśleń, tyleż trafnych, co niestety prawdziwych o związkach i miłości. Autor nieprzypadkowo zatytułował książkę „Disneyland”. Celowo odniósł się do tej wymyślonej, bajkowej, pełnej ułudy krainy, by zdemaskować zakłamaną rzeczywistość: „ludzie strasznie kłamią. Oszukują siebie i innych w sprawach wielkich i małych”. Powieść posiada magiczną siłę przyciągania, można się pokusić o stwierdzenie, że uzależnia, tak samo jak nieodgadniona Jowita. To znakomita, inteligentna i ciekawa książka, w której każdy zapewne odnajdzie cząstkę nie idealnego siebie. Naprawdę warto przeczytać. KILLBILL2 (lubimyczytac.pl): Niezwykła książka o poszukiwaniu miłości, czystej, pięknej, prawdziwej, a także o tym, że ta czysta, piękna, prawdziwa miłość to ułuda. Ale czy nie warto za nią gonić? I po drodze poznać siebie, odkryć prawdę o tym, jacy jesteśmy, co w życiu zepsuliśmy, co zaprzepaściliśmy, co poświęciliśmy, czego naprawdę pragniemy. Piękna powieść napisana pięknym, chociaż oszczędnym językiem. Bez egzaltacji i bez zbędnej emfazy. Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji. Projekt okładki: Pola Augustynowicz.

76
Eлектронна книга

Tajemnice początku. Mity o stworzeniu świata

Anna Onichimowska

Fascynująca książka dla każdego. Co było Początkiem? Kosmiczne jajo? Chaos, nicość lub bezkresne wody? Czyżby inne byty wyłoniły nasz? A może ktoś nas wymyślił lub nazwał, zgodnie z teorią, że co nie nazwane, nie istnieje? Jak powstał świat? W ponad dwudziestu opowieściach autorka omawia początek świata według mitów czy tradycji: germańskich, greckich, fińskich, słowiańskich, skandynawskich, egipskich, australijskich, muzułmańskich, chińskich, sumeryjskich, indyjskich i eskimoskich. A także według: Dogonów, australijskiego ludu Karadjeri, Indian z plemienia Czirokezów, Indian Zuñi, indonezyjskiego ludu Yami, mitu z Wyspy Banksa, Indian Nawaho, Indian znak rzek Thompson, Okanagan i Colville, mitu spisanego na Wybrzeżu Kości Słoniowej przez kongijskiego poetę Tchicaya U Tam’si, ludu Wahungwe Makoni (Zimbabwe), według Jorubów (Nigeria). Nie pomija też biblii. Anna Onichimowska – autorka: „Wszystkie kultury mają swoje mity o stworzeniu świata. Sięgając zarówno do mitologii powszechnie znanych, jak i przekazów małych plemion indiańskich czy afrykańskich, opisałam te, które wydały mi się najpiękniejsze i najbardziej niezwykłe. Potraktowałam je autorsko, pozwalając sobie w niektórych przypadkach nie tylko na fabularyzację, ale również ich dość swobodne łączenie czy wybór interesujących mnie wątków, proszę więc nie traktować ich źródłowo. Byłabym szczęśliwa, gdybyście – czytając tę książkę – zachwycili się, podobnie jak ja, bogactwem ludzkiej wyobraźni”. Projekt okładki: Marta Ignerska

77
Eлектронна книга

Noc Robin Hooda

Jan Bernard

Powieść kryminalna oparta na oryginalnym pomyśle, rozgrywająca się pod koniec lat 60-tych XX wieku na Śląsku, w środowisku prywatnych przedsiębiorców zwanych wtedy prywaciarzami. Dynamiczna akcja bez przestojów. Ciekawy pomysł na zbrodnię. Jej sprawcę ma za zadanie wykryć kapitan Stefan Bula – oficer milicji o skomplikowanym życiorysie, zagadkowym charakterze oraz skłonnościach do wypowiadania interesujących komentarzy (którego spotkamy także w dwóch innych powieściach kryminalnych tego autora). Kim był tytułowy Robin Hood? Tego oczywiście nie możemy zdradzić! Rzecz świetnie, pod względem literackim, napisana, co nie powinno dziwić, bowiem Jan Bernard to pseudonim literacki Bohdana Peteckiego – autora kilkunastu kultowych powieści science fiction oraz wielu artykułów prasowych i audycji radiowych. PIOTR GŁOGOWSKI (KlubMOrd.com): Styl autora jest bardzo plastyczny i dynamiczny, fabuła nie grzęźnie na manowcach nudy i zbytecznych opisów. Najciekawsze wydają się być fragmenty poświęcone tzw. filozofii śledztwa, sposobów prowadzenia dochodzenia, które pisarz najczęściej wkłada w usta kapitana Buli. Pewnego dnia milicja dostaje anonimowy list od tajemniczej osoby, podpisującej się jako Robin Hood, że w pensjonacie „Janina” w Śląskiej Osadzie dojdzie do spotkania trzech bossów z tzw. inicjatywy prywatnej, którzy planują nowe, nielegalne przedsięwzięcie na dużą skalę. Tajemniczy Robin Hood zaprasza na to spotkanie milicję. Anonimowy list nie jest w stanie wyprowadzić w pole starego wyjadacza – kapitana Stefana Buli, ten od razu widzi w nim jakiś podstęp i jak umie hamuje zapędy młodego sierżanta Czernika. Relacje między nimi to typowy układ młody funkcjonariusz – stary wyga. Bula zwraca się do Czernika nie inaczej niż „synu”, traktując go jak młokosa, którego trzeba na każdym kroku pouczyć, co to jest życie. Książka wznowiona w formie elektronicznej przez Wydawnictwo Estymator w ramach serii: Kryminał z myszką – Tom 20. Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji. Projekt okładki: Pola Augustynowicz.

78
Eлектронна книга

Polacy w zaraniu Stanów Zjednoczonych

Longin Pastusiak

Wszechstronne i kompetentne omówienie obecności Polaków na kontynencie północno-amerykańskim od odkrycia go przez Kolumba (a nawet wcześniej!) do ich udziału w amerykańskiej wojnie o niepodległość, prowadzącej do powstania Stanów Zjednoczonych. Autor przedstawia m.in. tajną misję dyplomatyczną Tadeusza Kościuszki oraz relacje Kajetana Węgierskiego i Juliana Ursyna Niemcewicza z ich podróży po Stanach Zjednoczonych i spotkań z ówczesnymi osobistościami amerykańskimi. Autor okładki: Marcin Labus

79
Eлектронна книга

Prawieści. Mity Słowian

Bartłomiej Dejnega

W książce tej przedstawiono najważniejsze słowiańskie mity, które zostały przez jej autora - Barłomieja Dejnegę - starannie zrekonstruowane na podstawie wielu źródeł i przedstawione w interesującej, literackiej formie. Świat słowiańskich wierzeń i mitów, choć na pozór utracony na zawsze, został tylko przysłonięty warstwą kurzu, którą pokrył się przez wieki. Do naszych czasów przetrwały relikty dawnego dziedzictwa, dzięki którym można uchylić rąbka tajemnicy i zajrzeć za zasłonę, która spowija spuściznę naszych przodków. Mity dawnych Słowian zawierają prawdy o naturze świata i niebios, niuansach życia ludzkiego oraz miejscu człowieka w świecie. Opowieści te były przekazywane z pokolenia na pokolenie, stanowiąc podporę dla słowiańskiej duszy. Dzisiaj, dzięki nim możemy usłyszeć głos ludzi sprzed wieków i zrozumieć z jakiej gleby wyrastają także nasze korzenie. [z tylnej strony okładki wydania papierowego] Przedstawione w tej książce słowiańskie mity są po części utworami literackimi, a po części są wyrazem duchowości słowiańskiej społeczności. Są one opowieściami alegorycznymi, zawierającymi w swej strukturze prawdy na temat bogów, duchowej natury świata czy też rodzimego systemu wartości. To prastare opowieści, które przechodziły z ust do ust, z pokolenia na pokolenie od pradawnych czasów. Treści w nich zawartych nie należy rozumieć dosłownie, lecz wczytać się głębiej w strukturę opowieści, aby pojąć prawdziwe przesłanie, które z niej wypływa. Każdy zawarty w tej książce mit opatrzony jest opisem referującym tok rozumowania oraz omawiającym źródła i pozycje naukowe, na bazie których został spisany. Sfabularyzowanej opowieści towarzyszy więc zawsze krótkie wyjaśnienie mówiące o tym, skąd się dany mit w ogóle wziął, skąd o nim wiemy i na podstawie jakich przesłanek został napisany. [ze wstępu do książki] "Prawieści" stanowią pomost pomiędzy naukowym opisaniem mitologii Słowian, a jej fabularyzowaną interpretacją. Autor podjął się niełatwego dzieła opowiedzenia mitów w formie narracyjnej, która będzie atrakcyjna i przystępna dla szerokiego grona odbiorców. Tak zaprezentowane opowieści - mity, zostały uzupełnione komentarzem opartym na naukowym fundamencie. Czytelnik może z łatwością sięgnąć do przytaczanej w treści literatury naukowej, aby samodzielnie poznać i poszerzyć wiedzę o mitach słowiańskich, co może być interesującą propozycją dla starszego grona odbiorców. Z kolei przystępny język opowieści wzbogacony ilustracjami autorstwa Agnieszki Monikowskiej może zachęcić do sięgnięcia po książkę dzieci i młodzież. [slowianskisklep.com.pl] Książka Bartłomieja Dejnegi to śmiała próba stworzenia literackiego opracowania mitologii słowiańskiej i zarazem przybliżenia czytelnikowi wiedzy na temat jej rekonstrukcji. Podobny cel stanowi wyzwanie dla badaczy i literatów od dwóch stuleci i biorąc pod uwagę, że brak powszechnie uznanego dzieła tego typu do tej pory, można te próby porównać do wspinaczki po szklanej górze. Z racji na charakter wyzwania, każdy efekt budzi kontrowersje - w każdym aspekcie można było poruszyć go na wiele sposobów i dojść do różnych wniosków. [Jakub Zielina - kulturoznawcza, autor książki "Wierzenia Prasłowian", lider zespołu Żmij] Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji. Projekt okładki oraz ilustracje: Agnieszka Monikowska. Patronat: iSAP - Słowiańska Agencja Prasowa https://isap.info.pl/

80
Eлектронна книга

Samotne wyspy i storczyk

Anna Onichimowska

Bohaterem tej powieści jest 18-letni Maciek. Chłopak przeżywa pierwsze uczucia, ma kłopoty w domu (rodzice są rozwiedzeni, Maciek mieszka z matką, która spodziewa się kolejnego dziecka), marzy o tym, żeby być malarzem i zdaje na ASP. Maciek i jego przyjaciele na co dzień muszą podejmować decyzje: małe, większe, wreszcie takie, które zaważą na całym ich przyszłym życiu... Losy Maćka, Ewy, Grubego i innych młodych bohaterów przedstawione są czterech kolejnych tomach: „Samotne wyspy i storczyk”, „Żegnaj na zawsze”, „Trudne powroty” i „Bliscy nieznajomi”. Niniejszy e-book jest pierwszym z nich. MROWKA (GRANICE.PL): Mimo że historię o Maćku wydała Nasza Księgarnia, znajdą się tu treści nieprzeznaczone dla młodszych nastolatków. „Samotne wyspy i storczyk” to pozycja, która z pewnością zyska aprobatę młodzieży. Podejrzewam nawet, że zostanie przyjęta z euforią. Głównym wątkiem powieści jest mianowicie seks. Seks z często przypadkowymi partnerkami, stanowiący podstawę egzystencji. Maciek nie dostaje się na ASP. Jego matka, kobieta wyzwolona, nie interesuje się przesadnie życiem chłopaka, zresztą nie ma na to ochoty, bo zachodzi w ciążę z facetem, którego nie chce znać. Ojciec Maćka we Włoszech ma nową rodzinę: zaproszony do niego na wakacje bohater będzie miał szansę poznać swoją przyrodnią siostrę. Maciek traktuje dziewczyny przedmiotowo – prawie każdą ciągnie do łóżka. Pierwszą, która mu odmawia, jest Ewa, siostra przyjaciela. Cała historia „Samotnych wysp” daje się sprowadzić do tematu zdobywania Ewki. Inne wątki – choć intrygujące i ważne – są tylko tłem dla przygód „miłosnych” Maćka, spycha je autorka na margines. Znalazła Onichimowska lukę w literaturze młodzieżowej. Podjęła się przedstawienia motywu, który dotąd istniał jedynie na łamach kolorowych czasopism. Jeśli prześledzić powieści dla młodych ludzi, okaże się, że seks istniał w nich w zakresie mocno ograniczonym – wyrzucany z partii narracyjnych pojawiał się przede wszystkim sygnalizowany przez ciąże – niechciane konsekwencje młodzieńczych wyskoków, kary dla zbyt swawolnych nastolatków. U Onichimowskiej inaczej: seks nie bywa przemilczany, Maciek-narrator nie waha się przedstawiać najbardziej intymnych chwil. Nie są to opisy pornograficzne, raczej próby zachęcania odbiorców do zakosztowania tego rodzaju rozkoszy. Trochę w tym perwersji, trochę podniecenia i sporo ryzyka – ryzyka, bo u Onichimowskiej seks nie wiąże się z żadnymi konsekwencjami, jest jednocześnie środkiem i celem, nadaje życiu sens. Prezentowany w sposób atrakcyjny dla odbiorców (teoretycznie dla odbiorczyń, ale skoro faceci sięgali po Musierowicz, tym bardziej przekonać się mogą do Onichimowskiej), nie prowadzi czytelników do refleksji na temat sedna międzyludzkich związków. W tym punkcie nie różni się autorka od kolorowych magazynów – a szkoda. Upatruje sukcesu raczej w sensacyjnym i prekursorskim podejściu do tematu, który długo był w młodzieżowej literaturze tematem tabu. Pisze znakomicie i powieść jej naprawdę wciąga – tyle że brak „ponadcielesnego” przekazu dostrzegą jedynie starsi, raczej przypadkowi czytelnicy. Młodzi odbiorcy wpadną w bezkrytyczny zachwyt i nie zwrócą uwagi na pewną prowokacyjną (medialną) przesadę. Przydałoby się od książki wymagać czegoś więcej. A może się mylę? Ta autorka nie oszukuje i nie przemilcza faktów. Stara się zainteresować młodzież i z powodzeniem może konkurować z innymi, bardziej ostrożnymi, twórcami literatury dla nastolatków. Onichimowska nie pomija i innych zagadnień. Nasyca powieść problemami i rozterkami, pokazuje swojego bohatera w wielu konfliktowych i dramatycznych sytuacjach, skłania się ku wielopłaszczyznowym, złożonym charakterystykom. Mimo pewnych zastrzeżeń jest powieść Onichimowskiej książką znakomitą i podejrzenie poczytności serii staje się po jej lekturze niemal przekonaniem. „Samotne wyspy i storczyk” to powieść, która musi się spodobać młodym odbiorcom. Zamiast ckliwych i sentymentalnych opowiastek otrzymują oni mięsistą, piękną literacko i niebanalną fabularnie opowieść. Onichimowska przełamała pewne kanony pisania dla młodzieży i prawdopodobnie szybko doczeka się następców. Ale tą książką wyrobi sobie autorka na pewno grono wiernych czytelników (jeśli ktoś jeszcze nie zna jej z poprzednich tomów!), ma szansę stać się „kultową” pisarką młodych, godną swoich czasów następczynią Siesickiej. Projekt okładki: Olga Bołdok