Kategorien
E-Books
-
Wirtschaft
- Bitcoin
- Geschäftsfrau
- Coaching
- Controlling
- E-Business
- Ökonomie
- Finanzen
- Börse und Investitionen
- Persönliche Kompetenzen
- Computer im Büro
- Kommunikation und Verhandlungen
- Kleines Unternehmen
- Marketing
- Motivation
- Multimedia-Training
- Immobilien
- Überzeugung und NLP
- Steuern
- Sozialpolitik
- Handbȕcher
- Präsentationen
- Führung
- Public Relation
- Berichte, Analysen
- Geheimnis
- Social Media
- Verkauf
- Start-up
- Ihre Karriere
- Management
- Projektmanagement
- Personal (HR)
-
Für Kinder
-
Für Jugendliche
-
Bildung
-
Enzyklopädien, Wörterbücher
-
E-Presse
- Architektura i wnętrza
- Biznes i Ekonomia
- Haus und Garten
- E-Business
- Finanzen
- Persönliche Finanzen
- Unternehmen
- Fotografie
- Informatik
- HR und Gehaltsabrechnung
- Computer, Excel
- Buchhaltung
- Kultur und Literatur
- Wissenschaftlich und akademisch
- Umweltschutz
- meinungsbildend
- Bildung
- Steuern
- Reisen
- Psychologie
- Religion
- Landwirtschaft
- Buch- und Pressemarkt
- Transport und Spedition
- Gesundheit und Schönheit
-
Geschichte
-
Informatik
- Office-Programme
- Datenbank
- Bioinformatik
- IT Branche
- CAD/CAM
- Digital Lifestyle
- DTP
- Elektronik
- Digitale Fotografie
- Computergrafik
- Spiele
- Hacking
- Hardware
- IT w ekonomii
- Wissenschaftliche Pakete
- Schulbücher
- Computergrundlagen
- Programmierung
- Mobile-Programmierung
- Internet-Server
- Computernetzwerke
- Start-up
- Betriebssysteme
- Künstliche Inteligenz
- Technik für Kinder
- Webmaster
-
Andere
-
Fremdsprachen lernen
-
Kultur und Kunst
-
Lektüre
-
Literatur
- Anthologien
- Ballade
- Biografien und Autobiografien
- Für Erwachsene
- Drama
- Tagebücher, Memoiren, Briefe
- Epos
- Essay
- Science Fiction
- Felietonys
- Fiktion
- Humor, Satire
- Andere
- Klassisch
- Krimi
- Sachbücher
- Belletristik
- Mity i legendy
- Nobelpreisträger
- Kurzgeschichten
- Gesellschaftlich
- Okultyzm i magia
- Erzählung
- Erinnerungen
- Reisen
- Gedicht
- Poesie
- Politik
- Populärwissenschaftlich
- Roman
- Historischer Roman
- Prosa
- Abenteuer
- Journalismus
- Reportage
- Romans i literatura obyczajowa
- Sensation
- Thriller, Horror
- Interviews und Erinnerungen
-
Naturwissenschaften
-
Sozialwissenschaften
-
Schulbücher
-
Populärwissenschaft und akademisch
- Archäologie
- Bibliotekoznawstwo
- Filmwissenschaft
- Philologie
- Polnische Philologie
- Philosophie
- Finanse i bankowość
- Erdkunde
- Wirtschaft
- Handel. Weltwirtschaft
- Geschichte und Archäologie
- Kunst- und Architekturgeschichte
- Kulturwissenschaft
- Linguistik
- Literaturwissenschaft
- Logistik
- Mathematik
- Medizin
- Geisteswissenschaften
- Pädagogik
- Lehrmittel
- Populärwissenschaftlich
- Andere
- Psychologie
- Soziologie
- Theatrologie
- Teologie
- Theorien und Wirtschaftswissenschaften
- Transport i spedycja
- Sportunterricht
- Zarządzanie i marketing
-
Handbȕcher
-
Spielanleitungen
-
Professioneller und fachkundige Leitfaden
-
Jura
- Sicherheit und Gesundheit am Arbeitsplatz
- Geschichte
- Verkehrsregeln. Führerschein
- Rechtswissenschaften
- Gesundheitswesen
- Allgemeines. Wissenskompendium
- akademische Bücher
- Andere
- Bau- und Wohnungsrecht
- Zivilrecht
- Finanzrecht
- Wirtschaftsrecht
- Wirtschafts- und Handelsrecht
- Strafrecht
- Strafrecht. Kriminelle Taten. Kriminologie
- Internationales Recht
- Internationales und ausländisches Recht
- Gesundheitsschutzgesetz
- Bildungsrecht
- Steuerrecht
- Arbeits- und Sozialversicherungsrecht
- Öffentliches, Verfassungs- und Verwaltungsrecht
- Familien- und Vormundschaftsrecht
- Agrarrecht
- Sozialrecht, Arbeitsrecht
- EU-Recht
- Industrie
- Agrar- und Umweltschutz
- Wörterbücher und Enzyklopädien
- Öffentliche Auftragsvergabe
- Management
-
Führer und Reisen
- Afrika
- Alben
- Südamerika
- Mittel- und Nordamerika
- Australien, Neuseeland, Ozeanien
- Österreich
- Asien
- Balkan
- Naher Osten
- Bulgarien
- China
- Kroatien
- Tschechische Republik
- Dänemark
- Ägypten
- Estland
- Europa
- Frankreich
- Berge
- Griechenland
- Spanien
- Niederlande
- Island
- Litauen
- Lettland
- Mapy, Plany miast, Atlasy
- Miniführer
- Deutschland
- Norwegen
- Aktive Reisen
- Polen
- Portugal
- Andere
- Russland
- Rumänien
- Slowakei
- Slowenien
- Schweiz
- Schweden
- Welt
- Türkei
- Ukraine
- Ungarn
- Großbritannien
- Italien
-
Psychologie
- Lebensphilosophien
- Kompetencje psychospołeczne
- zwischenmenschliche Kommunikation
- Mindfulness
- Allgemeines
- Überzeugung und NLP
- Akademische Psychologie
- Psychologie von Seele und Geist
- Arbeitspsychologie
- Relacje i związki
- Elternschafts- und Kinderpsychologie
- Problemlösung
- Intellektuelle Entwicklung
- Geheimnis
- Sexualität
- Verführung
- Aussehen ind Image
- Lebensphilosophien
-
Religion
-
Sport, Fitness, Diäten
-
Technik und Mechanik
Hörbücher
-
Wirtschaft
- Bitcoin
- Geschäftsfrau
- Coaching
- Controlling
- E-Business
- Ökonomie
- Finanzen
- Börse und Investitionen
- Persönliche Kompetenzen
- Kommunikation und Verhandlungen
- Kleines Unternehmen
- Marketing
- Motivation
- Immobilien
- Überzeugung und NLP
- Steuern
- Handbȕcher
- Präsentationen
- Führung
- Public Relation
- Geheimnis
- Social Media
- Verkauf
- Start-up
- Ihre Karriere
- Management
- Projektmanagement
- Personal (HR)
-
Für Kinder
-
Für Jugendliche
-
Bildung
-
Enzyklopädien, Wörterbücher
-
Geschichte
-
Informatik
-
Andere
-
Fremdsprachen lernen
-
Kultur und Kunst
-
Lektüre
-
Literatur
- Anthologien
- Ballade
- Biografien und Autobiografien
- Für Erwachsene
- Drama
- Tagebücher, Memoiren, Briefe
- Epos
- Essay
- Science Fiction
- Felietonys
- Fiktion
- Humor, Satire
- Andere
- Klassisch
- Krimi
- Sachbücher
- Belletristik
- Mity i legendy
- Nobelpreisträger
- Kurzgeschichten
- Gesellschaftlich
- Okultyzm i magia
- Erzählung
- Erinnerungen
- Reisen
- Poesie
- Politik
- Populärwissenschaftlich
- Roman
- Historischer Roman
- Prosa
- Abenteuer
- Journalismus
- Reportage
- Romans i literatura obyczajowa
- Sensation
- Thriller, Horror
- Interviews und Erinnerungen
-
Naturwissenschaften
-
Sozialwissenschaften
-
Populärwissenschaft und akademisch
- Archäologie
- Philosophie
- Wirtschaft
- Handel. Weltwirtschaft
- Geschichte und Archäologie
- Kunst- und Architekturgeschichte
- Kulturwissenschaft
- Literaturwissenschaft
- Mathematik
- Medizin
- Geisteswissenschaften
- Pädagogik
- Lehrmittel
- Populärwissenschaftlich
- Andere
- Psychologie
- Soziologie
- Teologie
- Zarządzanie i marketing
-
Handbȕcher
-
Professioneller und fachkundige Leitfaden
-
Jura
-
Führer und Reisen
-
Psychologie
- Lebensphilosophien
- zwischenmenschliche Kommunikation
- Mindfulness
- Allgemeines
- Überzeugung und NLP
- Akademische Psychologie
- Psychologie von Seele und Geist
- Arbeitspsychologie
- Relacje i związki
- Elternschafts- und Kinderpsychologie
- Problemlösung
- Intellektuelle Entwicklung
- Geheimnis
- Sexualität
- Verführung
- Aussehen ind Image
- Lebensphilosophien
-
Religion
-
Sport, Fitness, Diäten
-
Technik und Mechanik
Videokurse
-
Datenbank
-
Big Data
-
Biznes, ekonomia i marketing
-
Cybersicherheit
-
Data Science
-
DevOps
-
Für Kinder
-
Elektronik
-
Grafik / Video / CAX
-
Spiele
-
Microsoft Office
-
Entwicklungstools
-
Programmierung
-
Persönliche Entwicklung
-
Computernetzwerke
-
Betriebssysteme
-
Softwaretest
-
Mobile Geräte
-
UX/UI
-
Web development
-
Management
Podcasts
[O KSIĄŻCE] Ona ma lat dwanaście, on – pięćdziesiąt. Ona jest uczennicą, on – jej nauczycielem rysunku. Między nimi rozwija się relacja, z której trudno się później wyplątać. Książka do połknięcia w jeden wieczór, znacznie dłużej potrwa jej przetrawienie. [O AUTORCE] Nicol Hochholczerová (ur. 1999) pochodzi z Rymawskiej Soboty w środkowej Słowacji. Studiuje w Katedrze Grafiki na Wydziale Sztuk Pięknych Akademii Sztuk w Bańskiej Bystrzycy. Jest dwukrotną laureatką nagrody głównej w konkursie Poviedka za opowiadanie Živá voda (2016) oraz Soul Kitchen (2019). “Tego pokoju nie da się zjeść” jest jej debiutem literackim, książka znalazła się w finałowej piątce najważniejszej słowackiej nagrody literackiej Anasoft Litera 2022. Wkrótce ukaże się w przekładzie na język węgierski, czeski i bułgarski.
Oto Bob albo mężczyzna w łodzi. Bob łowi ryby. O Bobie opowiada Bob – syn Boba. Syn Boba także ma syna, na którego wołają Bob. Bob – ten najstarszy - mieszka na rzece. Rzeka jest błotnista. Ale Bob widzi w rzece tak jak ryby. Bo Bob zjada rybie oczy. Żeby zobaczyć. Żeby złowić tę jedną rybę. „Bob albo mężczyzna w łodzi jest prawdziwie awangardowym tekstem, w którym - co jest odświeżające – brak najmniejszego śladu pretensjonalności lub ironii. Oto zaklęcie w najczystszej postaci, oto mit. To zaprawdę: modlitwa.” Paste Magazine „Jednym z największych darów, jaki może nam przekazać tekst literacki jest to, że może on odświeżyć nasz język. W powieści Bob albo mężczyzna w łodzi Petera Markusa język nie tylko zostaje odświeżony, ale całkowicie przebudowany.” The Brooklyn Rail Peter Markus – urodzony w 1966 roku amerykański pisarz i wykładowca w programie InsideOut Literary Arts Project. Autor powieści Bob, Or Man on Boat (2008), kilku tomów opowiadań (Good Brother, The Singing Fish, We Make Mud, The Fish and the Not Fish) oraz tomu wierszy When Our Fathers Return to Us as Birds (2021). W 2012 roku otrzymał stypendium Kresge Arts. Mieszka w Detroit. Piotr Siwecki – autor eksperymentalnych powieści Bios<span (minimalbooks, 2002) i Hyper-Gender (Portret, 2002). Tłumaczenia, opowiadania, recenzje publikował w pismach: „Akcent”, „Borussia”, „Dekada Literacka”, „Ha!art”, „Portret”, „Pracownia”, „PROwincja”, „RED”, „Twórczość”, „Undergrunt”. Za powieść Bios otrzymał wyróżnienie Fundacji Kultury.
Cholernie mocna miłość. Prawdziwa historia Stefena K. i Williego G
We wrześniu 1939 roku Trzecia Rzesza napada na Polskę. Nastoletni Stefan wraz z matką i rodzeństwem próbuje przetrwać trudy wojennej rzeczywistości w rodzinnym Toruniu. Chwyta się różnych zajęć: pracuje u niemieckiego piekarza, potem w lokalnej fabryce. Popołudniami śpiewa w chórze teatralnym. Pewnego dnia poznaje Williego stacjonującego w mieście młodego żołnierza Wehrmachtu. Ich przypadkowe spotkanie daje początek gorącemu uczuciu. Mimo grożącego niebezpieczeństwa relacje intymne między Polakami a Niemcami są surowo karane decydują się walczyć o swoją miłość. Cholernie mocną miłość. Stefan K. zmarł w wieku siedemdziesięciu ośmiu lat. Strach, że jego homoseksualność wyjdzie w Polsce na jaw, nie opuszczał go do końca życia. Niejednokrotnie pytał mnie: Czy mogę na tobie polegać?. Mógł. [] Do końca życia czwartego listopada każdego roku Stefan zapalał świeczkę, myślał o Willim i modlił się w nadziei, że ten przeżył wojnę. Czwartego listopada 1941 roku spotkał Williego po raz pierwszy. Sześćdziesiąt dwa lata później, w ten sam dzień, zamknął oczy na zawsze. Mimo wszystkich doznanych upokorzeń nikt ani nic nie mogło zniszczyć doświadczenia jego pierwszej miłości. Przetrwało ono do samego końca. (z posłowia dr. Lutza van Dijka) Wspomnienia z okresu II wojny światowej przez lata pozostawały niewypowiedziane. Nikt o nic nie pytał. Każdy przyjmował wersję o karze ciężkiego więzienia za uchylanie się od pracy. W dokumentach powojennych dotyczących biografii Stefana K. nie ma słowa ani o tak zwanym nierządzie z mężczyznami, nierządzie sprzecznym z naturą, ani o paragrafie 175. Stefan K. bał się przez całe życie, a jego strach dotyczył przede wszystkim codzienności w Polsce bał się, że ktoś może wykorzystać jego przeszłość przeciwko niemu. Był przewrażliwiony i odczuwał lęk, że zaatakuje go ktoś z jego otoczenia, spośród najbliższych. Próbował ukrywać się przed rodziną. Wielokrotnie zastrzegał, że dopiero po śmierci będzie można ujawnić jego prawdziwe imię i nazwisko. (z posłowia dr Joanny Ostrowskiej) Cholernie mocna miłość to wyjątkowa kronika czasów wojny. Przemierzamy w niej piekło wykluczenia i strachu wraz z głównym bohaterem Teofilem Kosińskim jedynym Polakiem, który opowiedział o swoim prześladowaniu w czasach II wojny światowej ze względu na orientację seksualną. Był gejem. Został skazany na mocy paragrafu 175 niemieckiego kodeksu karnego, który określał homoseksualizm jako nierząd sprzeczny z naturą. Strach przed napiętnowaniem towarzyszył Teofilowi przez całe życie, choć jego jedyną zbrodnią była inność. Dziś, w Europie i w Polsce, ta książka jest szczególnie ważna. Bo ilustruje wagę tolerancji, solidarności, szacunku do drugiego człowieka. Bo pokazuje, jak łatwo zniszczyć komuś życie przez brak uznania dla jego godności. Poruszający obraz prześladowanego Teofila pozostanie na zawsze w mojej pamięci. Poznanie jego historii pozwala docenić godność, którą wielu z nas może się cieszyć. I mieć siłę, by walczyć o świat, w którym każdy może być inny. Robert Biedroń
“Wyobraźmy sobie, co by się stało, gdyby na jednym z przejść granicznych celnicy zamiast tirów z tanimi podróbkami markowych ciuchów typu adidos i nikhe skonfiskowali tony podrobionych i fejkowych klasyków: Dostojevzsky, Toystoy, Toorgeneff . Zbiór opowiadań autorstwa słowackiego pisarza Daniela Majlinga pod tytułem “Ruska klasyka” szybko stał się bestsellerem. Już niedługo te piekielnie dowcipne podróby trafią do rąk polskich czytelników. Ruska klasyka, just do it!” *** Daniel Majling studiował na Wyższej Szkole Sztuk Scenicznych w Bratysławie po ukończeniu której otrzymał angaż w teatrze dramatycznym w Nitrze, gdzie pracował jako dramaturg. Od 2014 roku jest dramaturgiem sceny narodowej w Teatrze Narodowym w Bratysławie. Zasłynął jako twórca kultowego autorskiego komiksu “Rudo” który pierwotnie ukazał się w Czechach. “Ruska klasyka” to jego debiut prozatorski, za który otrzymał nagrodę publiczności Anasoft Litera, najważniejszej literackiej nagrody na Słowacji. *** Weronika Gogola jest absolwentką ukrainoznawstwa na Uniwersytecie Jagiellońskim. Autorka nagrodzonej Nagrodą Conrada powieści "Po trochu" oraz książki o Słowacji "UFO nad Bratysławą". Tłumaczy z j. ukraińskiego i j. słowackiego. *** [FRAGMENT] Znaczna część dzisiejszej pisaniny jest jedynie imitacją tego stu pięćdziesięcioletniego okresu starego pisarstwa. O czasach współczesnych w ogóle nie da się pisać, ponieważ większość ludzi żyje dzisiaj w sposób tak banalny, że do opisania tego typu życia nikt nie potrzebuje trzystu stron powieści! Po co? Ogólne wrażenie z życia moich rówieśników można sprowadzić do felietonu. Proszę spojrzeć na dzisiejsze powieści ‒ to są anegdoty rozciągnięte na trzysta stron! Nic więcej! Hieny, które dzisiaj rozgryzają na strzępy padliny martwej literatury piszą tak, jak pisało się przed stu pięćdziesięcioma laty, tyle tylko, że my już dawno nie żyjemy w takim świecie.
Justyna Kulikowska nie przeprasza nieważne czy właśnie stoi czy klęczy nie przeprasza. Nie łasi się nie wdzięczy i za to dzięki. [Kira Pietrek]
Szklane pszczoły (1957) obok Heliopolis, Eumeswil i Problemu Aladyna należą do powieści fantastycznych w dorobku Ernsta Jüngera. Jego proza science fiction porównywana jest do twórczości Stanisława Lema. Historia zdemobilizowanego kawalerzysty Richarda staje się punktem wyjścia do rozważań o relacji między naturą a techniką, miejscu człowieka w świecie zdominowanym przez maszyny i zmierzchu heroicznej epoki. Jak na prawdziwą fantastykę przystało, Szklane pszczoły przewidują takie wynalazki jak nanotechnologia, automatyzacja, sieć komputerowa czy internet rzeczy. Bruce Sterling, pisarz SF i teoretyk cyberpunku, stwierdził wręcz, że zawarte w [tej powieści] spekulacje dotyczące technologii i przemyśle są iście prorocze.
Katja Gorečan powraca z prozą cechującą się wszystkimi atrybutami, które urzekły czytelniczki dotychczasowych tomów. Szczerość, dziewczyńskość, wrażliwość, bezpretensjonalna introspekcja. Autorce udaje się znaleźć sposoby, by opisać doświadczenie utraty, żałoby, izolacji. Nienachalnie i niemoralizatorsko podejmuje kwestie kobiecej autonomii i złożonej natury macierzyństwa. "Książeczka macierzyńska" pokazuje moment, gdy w życie - klinem - wbija się strata, która jątrzy i która poraża myśli, czucie, ale też język. Byłoby ujmą dla Książeczki... przedstawiać ją wyłącznie jako opowieść o poronieniu i utracie słuchu. Mogliby wtedy przeoczyć ją ci, którym te doświadczenia są obce, choć szarpnęły nimi przecież inne osobiste kryzysy. I tak jak bohaterka Gorečan chcieli wtedy zasnąć na kilka lat, nie umieli ustać na nogach, padali na podłogę, krztusili się płaczem, a potem milkli na setki godzin, wbijając wzrok w ścianę. Czytałam monolog nienarodzonego dziecka, dziecka z poronionej w dziewiątym tygodniu ciąży, i słyszałam w nim relację z własnego, prywatnego kryzysu, który zgasił część mnie. Ta książka o przeżywanych w ciszy tragediach mówi więc też o żałobie po przeszłym ja, tym ja sprzed załamania. I choć daje nadzieję na przetrwanie, trudno po niej ochłonąć. - Marta Syrwid
Prawie ludzkie prawie moje. Teatr Helmuta Kajzara
Helmut Kajzar (1941-1982) był twórcą płodnym, ruchliwym, poszukującym: pisał dramaty, prozę, eseje, teksty krytyczne, manifesty; tłumaczył; reżyserował w teatrze repertuarowym; prowadził warsztaty teatralne; organizował akcje uliczne, happeningi i performanse; pracował w domach kultury, na uniwersytetach, w galeriach; w Polsce, Niemczech Zachodnich, Wielkiej Brytanii, Szwecji… Złożona, nomadyczna, neoawangardowa działalność Kajzara była programowo zaangażowana i krytyczna: problematyzowała granicę dzielącą sztukę od życia, przenikała w sferę doświadczeń społecznych, chciała być instrumentem służącym pozaartystycznym zamierzeniom. Książka Prawie ludzkie, prawie moje jest pierwszą próbą monograficznego opracowania tej twórczości. Nie jest to monografia tradycyjna, która w porządku chronologicznym prezentuje cały dorobek artysty. W zamian proponuje ujęcie problemowe, które idąc w poprzek archiwum, śledzi podstawowe wątki i zbiera argumenty pozwalające zaprezentować teatr Helmuta Kajzara jako wyrazisty projekt myślenia o kulturze i tworzenia w kulturze. Celem książki jest określenie źródeł i parametrów wpisanego w twórczość Kajzara kontr-kulturowego projektu, które pozwalają mówić o jego odrębnym, marginalnym i wywrotowym charakterze.
Robert Rybicki, ur. w 1976 r. w Rybniku – poeta, redaktor, autonomiczny badacz języka poetyckiego, jaźń zlepiona z myśli anarchistycznej i zapędów merytokratycznych. Tu i ówdzie edukował się, by ostatecznie, w tym roku, wydać tę książkę jako dziewiątą indywidualną, a dziesiątą ogólnie w tym kraju. Dochodzi w niej do kilku przemian w doborze środków wyrazu, w tym do prekursorskiego zapisu nowych zestrojów rytmicznych. Książka ta, jak i każda poprzednia, bawi, śmieszy, uczy i smuci, działa na szerokim wachlarzu emocji. Autor mieszka i zaczepia ludzi w Krakowie. blurby: Ślina to woda, woda to życie, życie to umysł, umysł to myśl. I od początku, na nowy krąg. „Nie wiem, dlaczego przeszedłem ze starożytnych stóp metrycznych na geopaleontologię, paleobiogeografię”, zauważa Robert Rybicki w swoim najnowszym tomie. A Wy wiecie? A jeśli nie wiecie – to czy się dowiecie? Miłosz Biedrzycki Rybie wiersze przypominają mi jakieś wysypisko, w którym czart nogę złamie, ale te nierówności, dziury i wyboje, na które trafiam w trakcie czytania, okazują się w końcu falami, których nie rozpoznałem od razu i które ostatecznie skutkują rytmem niewiarygodnie żywiołowym, mocnym i naturalnym językowo. Przecież my tak gadamy, nie inaczej. I nie zawsze zdajemy sobie sprawę, że wygadujemy poezyje. Jurij Zawadski
„Jedna czwarta wróbla" Gaby Krzyżanowskiej jest poetycko-reporterskim dziennikiem ciąży, którego bohaterowie niczego nie życzą sobie bardziej niż braku zwrotów akcji i niespodzianek. I choć sama ciąża przebiega właśnie tak - zbawiennie nudno oraz prawidłowo - ani jedno zdanie w opisie tego czasu nie jest nużące, ani jedna sytuacja nieciekawa, ani jeden opis - podręcznikowy. Już w pierwszych tygodniach ciąży Gaba zauważa, że coś dziwnego dzieje się z upływem czasu, który - dotychczas liniowy, podzielony na przeszłość, teraźniejszość oraz przyszłość – zaczyna się pętlić i rozgałęziać. Zapis dziennika stara się za tym nadążyć, więc chronologia - z kalendarzowej - zmienia się w skojarzeniową, intuicyjną. Tym samym, ciąża i poród, pozostając doznaniami ciała, okazują się także etapami duchowej inkarnacji, rytuału przejścia, w którym pierwszym etapem jest znalezienie odpowiedzi na pytania: kim jest osoba nosząca w sobie drugiego człowieka, i kim stanie się ona po porodzie? Zachodząc w ciążę, Gaba trafia na boczną, wykluczającą ścieżkę życia, ściera się też z wyrazistszymi nagle podziałami na męskie i kobiece. Czytane przez nią parentingowe porady raczej ją śmieszą, niż uczą, częściej tumanią i przestraszają, niż pomagają świadomie przeżywać kolejne miesiące ciąży. W pewnym momencie autorka przyznaje też, że jej dotychczasowa tożsamość była nie kobietą, a kobietem – kobiecopodobnym tworem, ukształtowanym przez męską kulturę. W tym rytuale przejścia, bohaterka - żyjąca dotychczas w świecie, gdzie mężczyzna jest normą, a kobieta od normy odstępstwem - zaczyna dostrzegać moc biologii i instynktu. A hodowane przez Gabę zwierzęta – kury, pszczoły, króliki – za które jest odpowiedzialna i z którymi łączy ją emocjonalną więź – stają się dla niej bardziej zaufanymi od lekarzy przewodnikami po naturalnym, a jednocześnie głęboko duchowym wymiarze ciąży. *** Gaba Krzyżanowska - rocznik 1991. Ukończyła zootechnikę w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego oraz podyplomowe studia literackie. Zawodowa rolniczka, instruktorka jeździectwa i pszczelarka. Razem z mężem prowadzą na Mazurach pasiekę Pszczo w głowie. Poza kilkoma milionami owadów opiekuje się także stadem koni, królików i kur. Autorka bloga KonnaCafe, edukacyjnych zbiorów jeździeckich (Koń zebrany w zadaniach, Zaklepany! i Stajennik na niepogodę) oraz powieści młodzieżowych (#Luzaczka, Cover). Z domu wyniosła zamiłowanie do książek jako całego procesu: pisze, projektuje, składa, drukuje. [FRAGMENT] Bo ja po prostu nie mogę stać w kolejce. W ogóle nie mogę stać. Nie mogę też chodzić. Nie bardzo mogę siedzieć. Mogę leżeć — przez krótki czas, ze specjalną poduszką między nogami i na miękkim materacu. Mogłabym to skrócić do ogólnego „nie mogę”, albo — najchętniej — do „nie”. Mam nadzieję, że cała odebrana mi przez ciążę siła skropliła się w córce. (...) Formujące się we mnie życie pobierało ze mnie też czas — tak, jak pobierało białko, wapń czy żelazo. A ja popadałam w bezczas, traciłam odbiór tego wymiaru. Cały mój nieprzytrzymywany niczym czas ściekał ciężką kroplą do kształtującej się we mnie córki, wyposażając ją we wszystkie potrzebne do życia sekundy.
24 lutego 2022 roku Adriana Alksnin dostaje diagnozę: rak nerki. Autorka tej książki jest pisarką i eseistką, dramaturżką, reżyserką teatralną, autorką tekstów dramatycznych, bywalczynią krakowskich knajp. Jest także doktorą nauk humanistycznych, która specjalizuje się w tekstach o chorobach. Nic zatem dziwnego, że ma świadomość istnienia wielu onkonarracji. Kiedy dowiaduje się o chorobie, podejmuje się pisać kolejną książkę o raku. Nie potrafi inaczej przejść przez to doświadczenie, jak próbując stwarzać język dla opisu choroby nowotworowej. Ale robi to tak, żeby uniknąć stałych toposów onkopisania (przegrani i zwycięzcy, niedomagania systemu, dzielenie się intymnością). Kolejny esej o raku charakteryzuje się także specyficznym poczuciem humoru. Adrianna Alksnin (ur. 1987) - pisarka i eseistka, dramaturżka, reżyserka teatralna, autorka tekstów dramatycznych, doktora nauk humanistycznych, okazjonalnie copywriterka i social media ninja. Mieszka w Krakowie. Z kotem. FRAGMENT Być może odsłaniam zbyt wiele. Być może powinnam ugryźć się w język. Być może zostanę źle zrozumiana. Być może. W amerykańskiej literaturze istnieje nawet specjalna szufladka, do której można włożyć takie teksty, jak ten. Misery porn. Opowieści o traumie i cierpieniu, koniecznie autobiograficzne. Ich autorzy i autorki zasiadają potem na kanapie u Oprah Winfrey, po raz kolejny opowiadając szerokiej publiczności swoją historię, podczas gdy prowadząca ukradkiem ociera zabłąkaną w kąciku oka łzę, ostrożnie, tak, aby nie rozmazać starannie nałożonego makijażu. Nie chcę do niej trafić. Do tej szufladki. Nie chcę trafić do żadnej z szufladek. A bez wątpienia, do którejś trafię. Choroby stają się na swój sposób modne. Co rusz jakaś znana persona zwierza się tabloidom ze swoich dolegliwości. Podobno, żeby dodać otuchy innym, którzy również zmagają się z pokrewnymi problemami. Może. Ale podejrzewam, że tak naprawdę chodzi o clickbaity. Publiczność łaknie takich historii. Więc się ich jej dostarcza. Nie zdziwi mnie, jeśli niebawem usłyszę, że staram się „wybić na raku”. Szczerze mówiąc, wolałabym „wybić się” na czymś zgoła innym. Ale wyszło jak wyszło, co zrobić. Niech gadają, co chcą.
[O KSIĄŻCE] Bohater jedzie samochodem przez Amerykę. Trzyma się bocznych, mniej uczęszczanych lokalnych dróg, które wyszły już z użycia (niejednokrotnie na mapach zaznaczano je na niebiesko stąd nazywane są one "blue highways"). Eksploruje mniej znane miejsca jak Sandusky, Palmyra, Radom, Atomic City, Ridgefield, Eureka, Rochelle, Winona, Brookings, Merced. Po Ameryce prowadzi go przewodnik Roadside America, czyli katalog przydrożnych dziwactw i atrakcji, które na mijanych bezdrożach bohater stara się odnaleźć i sfotografować. Bohater zatrzymuje się w dinerach, motelach i odwiedza znajomych z mniej rozpoznawalnych kampusów uniwersyteckich. Nie ocenia, ale na bieżąco jeden do jednego zapisuje imperium. Piotr Marecki (ur. 1976) - wychował się na Podkarpaciu, obecnie mieszka w Krakowie. Pracuje jako profesor na Uniwersytecie Jagiellońskim, gdzie zajmuje się mediami cyfrowymi. Przez parę lat żył i pracował w Stanach Zjednoczonych. Był stypendystą Fulbrighta oraz profesorem wizytującym na amerykańskich uczelniach (m.in. MIT, Uniwersytet Kolorado w Boulder, Uniwersytet w Rochester). Autor monografii naukowych, literatury eksperymentalnej oraz książek drogi "Polska przydrożna" (Czarne, 2020) oraz "Romantika" (Czarne, 2021). *** [FRAGMENTY] Horyzont jeszcze bardziej się tu wydłuża, wszystko zdominowane przez kukurydzę albo soję. W centrach miasteczek stoją wielkie silosy, w których przechowuje się produkty, a potem przewozi do innych części kraju. Wszędzie są też tory kolejowe. Mijają godziny, a ja wciąż widzę tylko pola z kukurydzą i wielkie silosy, pola z kukurydzą i wielkie silosy. Kiedy po paru godzinach wyłania się przede mną pierwsze pole ze słonecznikami, zatrzymuję się, żeby zrobić zdjęcie - tylko dlatego, że są to słoneczniki, a nie kukurydza. Mijam miasteczka Volga, Arlington, Lake Preston, De Smet, Manchester, Covour, Huron, Wosley, Wessington, Miller, Highmore, Holabird, Harrold, Blunt i później jedno większe - Pierre. Wszystkie są właściwie bardzo podobne, te same usługi, te same silosy, te same kolory, czasem zmienia się szyld dinera. Zabieram pizzę w oryginalnym pudełku z napisem Radom, IL i wsiadam do pick-upa brata właściciela tawerny. Jedziemy, a Glenn, który jest wielkim Amerykaninem, cały czas powtarza: "Corn, corn, corn, soya beans, soya beans, soya beans, corn, corn, corn". Rzeczywiście wszędzie widać tylko kukurydzę i soję. Mijają tak ze dwie godziny, do tawerny czasem ktoś wchodzi, zamawia jedno małe piwo, wypija je i jedzie dalej. Ci trzej siedzą cały czas. Dają mi wskazówki, jak jechać, polecają drogę 51 na północ. Mówią, że to, jak dzisiaj wygląda prawdziwe Illinois, zobaczyć mogę nie z autostrady, ale właśnie z lokalnej drogi, która prowadzi przez centra miast. Odradzają Route 66. "To jedynie dla turystów" - mówią. Przez kurz nie ma szans jechać z otwartym oknem. Droga, którą wybrałem, prowadzi przez górki i wzniesienia, bo trudno to nazwać górami. Odległości między miejscowościami się jednak zwiększyły, coraz rzadziej widzę stojące samotnie domy. Przejeżdżam przez miejscowości, które liczą po pięćdziesiąt, osiemdziesiąt czy dziewięćdziesiąt mieszkańców. Liczby te są podawane na tabliczkach przy wjeździe. Nie ma tu sklepów, moteli czy dinerów, które jeszcze nie tak dawno mijałem w Illinois. A jeżeli są, to pozamykane. Władze lokalne starają się odróżnić od siebie tak samo wyglądające miejscowości, na tabliczkach wjazdowych umieszczając albo dużo kukurydzy, albo informacje typu "To miasteczko należy do każdego", a przy tym wizerunki myśliwych, pasterzy czy zwierząt. Krajobraz stopniowo się zmienia: jest coraz mniej kukurydzy, a coraz więcej pastwisk. [BLURBY] Okropna antyamerykańska książka. Odpycha od Ameryki. Franciszek Trzeciak, aktor i reżyser *** Równe czterdzieści lat temu powstał legendarny filmowy portret Ameryki: "Inaczej niż w raju" Jima Jarmuscha. To, co wówczas udało się Jarmuschowi przekazać językiem kina, w 2024 roku sformułowane jest poprzez repetytywną, niemal autystyczną narrację Mareckiego. Jej tempo idealnie oddaje dzisiejszą kondycję kraju, który już nawet nie stara się pędzić, choćby ku nieuchronnej przepaści, ale stoi i stoi w niekończącym się korku. Artur Sobiela, historyk
Przyducha następuje wtedy, gdy zmniejsza się ilość tlenu w zbiorniku wodnym. Ryby wykonują gwałtowne ruchy, podpływają blisko powierzchni, próbują łapać powietrze, w końcu giną. Podobny proces dotyka bohaterów powieści Przyducha Macieja Piotra Prusa. Atmosfera świata, a w tym wypadku światem jest Kraków, zagęszcza się, przestrzeń do życia się kurczy, z dnia na dzień rozpada się znana rzeczywistość. Wszystko tonie w smogu i dymie, a żeby przemieszczać się pomiędzy dzielnicami miasta potrzebne są specjalne przepustki. Pojawia się strach, terror i inwigilacja.
Diabli dykcjonarz (1911) to klasyka amerykańskiej satyry, leksykon przeszło półtora tysiąca haseł wyjaśnionych cynicznie, z obfitością diablego, czarnego humoru. Błyskotliwym, napisanym skrzącym stylem aforyzmom towarzyszy humorystyczna poezja, a erudycja, nieprzebrane literackie tropy i nawiązania do światowego kanonu czynią z książki barwną i za każdym razem odkrywczą lekturę. Diabli dykcjonarz prezentuje bezceremonialnie wywrotowe myślenie, obala schematy i obnaża hipokryzję ludzi. Niektóre z haseł weszły na stałe do użytku potocznego w języku angielskim, a sam pomysł na "słownik cynika" był później wielokrotnie powielany przez innych autorów. Fragmenty książki publikowano również w Polsce: hasła m.in. w "Cyruliku Warszawskim" przed wojną, a po wojnie w Przekroju i antologii No tak, ale (1977). Ha!art po raz pierwszy prezentuje dzieło w całości, a zestaw haseł oparto o najbardziej kompletne wydanie, The Unabridged Devil's Dictionary pod redakcją S.T. Joshiego i Davida E. Schultza z 2000 roku, gdzie do pierwszego wydania z 1911 roku dodano wiele spośród wpisów rozproszonych po gazetach, pomijając te, których autorstwo w poprzednich zbiorczych edycjach niesłusznie przypisywano Bierce'owi. Niniejsze wydanie tłumacz opatrzył licznymi komentarzami, obszernym wstępem oraz szczegółową bibliografią autora.
Depresyjne przebudzenia, poranny szczyt depresji, depresyjna droga do pracy, sama praca jeszcze bardziej depresyjna. Depresyjne samochody i depresyjne korki, w których te samochody beznadziejnie tkwią. Depresyjna literatura i muzyka depresji w tle. Depresyjne kolacje i przedsenne miłosne uniesienia naznaczone piętnem depresyjnej pornografii. O tym mniej więcej opowiada ta ekstrawagancko radosna książka. Dzień z życia modelowego przedstawiciela posępnej generacji jest realistycznym portretem współczesności. Rozkręca się depresyjny wyż, przybiera jego fala. Oto obraz cywilizacji, która w szaleńczym tempie produkuje kolejnych pacjentów zdiagnozowanych i nie. Ta frywolnie smutna książka jest o nich. O was? O nas wszystkich? Książka stanowi także poczet świętych depresyjnego wyżu: Davida Fostera Wallacea, Marka Fishera, B.S. Johnsona, Cesarego Pavesego, Virginii Woolf, Stiga Dagermana. Są słynne kryminały, których akcja rozgrywa się w dwa dni. Są słynne powieści, których akcja rozgrywa się przez jedną dobę. Jest kapitalny esej, który mówi o 16 godzinach z życia jednego człowieka. Ten człowiek nazywa się Michał Tabaczyński, zobaczycie go wszędzie: gdy szykuje się rano z córką do wyjścia na miasto, gdy idzie do pracy, do lekarza, na zakupy, liczy wydatki. Może nawet wyda się aż nadto do Was podobny: słuchacie tej samej muzyki, zajmujecie się dziećmi, chodzicie wciąż tymi samymi ulicami i wchodzicie do tych samych sklepów, przeżywacie chwile depresji i nie mieszkacie w willi na Riwierze. Nie wiem jak Wy, ale Michał Tabaczyński umie też świetnie pisać, bawić się i śmiać, zwłaszcza z siebie samego, a niekiedy pasjonująco się smucić. No i przenikliwie czytać: bez książek nie byłoby nic, nie byłoby sensu, nie byłoby tlenu naszego codziennego, nie byłoby Michała Tabaczyńskiego. Konkret codzienności i lektury pozostają nierozdzielne jak bracia syjamscy. Muszę to powiedzieć górnolotnie: te cudne strony są hołdem dla literatury i ukłonem w stronę życia od szóstej rano. Marek Bieńczyk *** Michał Tabaczyński (1976) eseista i tłumacz (z czeskiego i angielskiego). Autor m.in. antologii współczesnej poezji amerykańskiej Parada równości (2005) oraz książek eseistycznych: Widoki na ciemność (2013), Legendy ludu polskiego (2014) i Maszyny. Do pisania (2018).
Kiedy w latach dziewięćdziesiątych grupa pasjonatów tworzyła w Szczecinie niskonakładowego zina, nikt nie przewidywał, że opowiadania z „Dentro” trafią najpierw do sieci, a później zostaną wydane jako książka. W epoce przedinternetowej i kiedy tylko nieliczni mieli dostęp do zwykłej drukarki, jedynymi odbiorcami tej prozy publikowanej we własnym zakresie byli znajomi kolektywu autorów, którzy na imprezach dostawali egzemplarze wywrotowej bibuły. Z efemerycznym charakterem publikacji i niezależną formą kolportażu wiązała się programowa dziwność i spontaniczność dentrowej prozy, w zamyśle idealnie nadającej się do czytania podczas oczekiwania i powrotu nocnym tramwajem. […] Przez skład przewinęło się wielu mniej lub bardziej stałych twórców, gdyż szanse publikacji w zinie dostawał praktycznie każdy chętny, ale grupowa tożsamość autorów zawsze pozostawała celowo rozproszona i skrywała się pod dynamiczną kolekcją stale zmieniających się pseudonimów. Figurujący na okładce Jan Dzban nie jest zatem identyfikatorem konkretnej postaci jednego pisarza, ale dość przypadkowym zlepkiem wątpliwości, plotek, mistyfikacji i fałszywych tropów, których tworzenie ma na celu odwrócenie uwagi czytelników od drugoplanowego zagadnienia, jakim jest wizerunek artysty i skierowanie jej na to, co istotne, czyli opowiadania. Opowiadania, które nawet nie próbują udawać, że starają się dorównać czy choćby naśladować prozę uznanych autorów, nie mają precyzyjnie skonstruowanej fabuły, nie epatują językowym kunsztem ani nie objawiają głębokich prawd o kondycji ludzkiej i prawdopodobnie bardziej niż literaturą inspirowane są muzyką, używkami oraz futbolem. Te opowiadania nadal są takie, jakie zawsze chciały być, czyli po prostu inne, co niektórzy czytelnicy docenią i sprawi im to sporo uciechy, a dla wielu okażą się murem niezrozumiałego wygłupu, od którego odbiją się jak filmowy inżynier Mamoń odbiłby się od Lady Sniff, piosenki zespołu Butthole Surfers, którego namiętnie słuchali twórcy i czytelnicy „Dentro”. Udo Schenkel, były współpracownik Jana Dzbana Fragment Na pierwszy rzut oka facet budził zaufanie. Miał czarne błyszczące półbuty, czarny płaszcz, w którego kieszeniach trzymał schowane ręce, do tego duże czarne okulary i czarny kapelusz. - No, chodź - odezwał się znowu - nie będziesz żałował. Boisz się mnie? Nie bądź głupcem… Pewnie te wstrętne staruchy coś ci o mnie nagadały… Nie wierz im, bo nie wiedzą, co mówią. Chodź ze mną, a poznasz tajemnice, których znajomość uczyni z ciebie prawdziwego mężczyznę. Oleś dał się przekonać i poszedł za budzącym zaufanie na pierwszy rzut oka facetem. - Musimy stanąć dalej, między śmietnikiem, a krzakami, żeby nikt nas nie zobaczył. Nie lubią mnie te wstrętne staruchy. Facet budzący na pierwszy rzut oka zaufanie rozejrzał się jeszcze dla pewności wokoło, nachylił skupioną twarz do twarzy Olka i dmuchając na niego z bliska oddechem nałogowego palacza żującego podwójną gumę miętową, powiedział: - No, mój mały. A teraz… Jan Dzban – pseudonim psychoaktywisty Marka Makowicza, członka awangardowego ugrupowania artystów uprawiających surową formę dadaizmu i związanych z zinem „Dentro”. Czasopismo cieszyło się znaczną popularnością w kręgach zachodniopomorskiej bohemy i o publikację na jego łamach ubiegali się m.in. Marcin Świetlicki, Zenon Sakson i Olgierd Tokarczuk. Większość plików z archiwalnych numerów „Dentro” została bezpowrotnie skasowana, a Dzban osiadł w hinduistycznym aśramie w Borach Tucholskich. Wybrane teksty z legendarnego zina świat poznał dzięki efemerycznej stronie www.dentro.art.pl oraz książce wydanej w 2005 roku. Niniejszy tom zawiera obszerniejszy zbiór opowiadań tego niezwykłego twórcy okraszony garścią grafik, choć jest to zaledwie drobny fragment jego obfitej spuścizny.
Ukraińska rzeczywistość może zaskoczyć nawet najbardziej doświadczonych czytelników i bywalców wschodniej części kontynentu. Teksty Bełeja stanowią próbę opisu tego wschodniosłowiańskiego tworu (w okresie pierwszego etapu wojny z Rosją 2014-2018). Plan naprawy Ukrainy to żywe odzwierciedlenie owej rzeczywistości w duchu realizmu absurdalnego. Co więcej, nie chodzi tu o absurdalność rzeczywistości, ale właśnie o realizm absurdu. Książka jest przeznaczona dla tych, którzy wciąż rozróżniają te dwa pojęcia. [O AUTORZE] Łeś Bełej - ukraiński poeta, prozaik, autor reportaży. Jest absolwentem Uniwersytetu Wrocławskiego (filologia angielska) i Użhorodzkiego (filologia ukraińska). Pracuje w Instytucie Językoznawstwa im. O. Potebni Ukraińskiej Akademii Nauk. *** Blurby Bełej operuje ostrym językiem, podsłuchanym na ukraińskich ulicach, bazarach i dworcach. Gdyby tę książkę napisał ktoś z Polski, mogłyby paść w jego stronę oskarżenia o antyukraińskość. Plan naprawy... obnaża przywary Ukrainy i zastanawiam się, czy autor częściej śmiał się, czy płakał, gdy je opisywał. Swoją drogą, czy w książce jest opisany plan naprawy Ukrainy? Szukałam go, ale nie znalazłam. Marta Jamróg Ta książka to wyrzyg, świadectwo frustracji wobec dysfunkcyjnej rzeczywistości z niedziałającymi prawami i korupcją. Leś Belej z krótkich, absurdystycznych scenek rodzajowych tworzy kalejdoskop ukazujący beznadzieję z jaką może codziennie zderzać się człowiek. Plan naprawy Ukrainy to dzika, gniewna proza, a zarazem precyzyjna satyra. Filip Matwiejczuk *** Aleksandra Brzuzy - literaturoznawczyni i filmoznawczyni, absolwentka kultury Rosji i Narodów Sąsiednich oraz filologii rosyjskiej na Uniwersytecie Jagiellońskim, obecnie doktorantka na Wydziale Filologicznym UJ. *** Maciej Piotrowski – z wykształcenia historyk i ukrainoznawca, z pasji animator kultury. Tłumacz literatury ukraińskiej, utworów m.in. Andrija Bondara, Wasyla Barki i Hryhorija Czubaja. Współtwórca spotkań literackich i portalu Rozstaje.art. *** Ziemowit Szczerek (ur. 1978) – dziennikarz i prozaik. Autor książek Siódemka, Przyjdzie Mordor i nas zje, czyli tajna historia Słowian, Rzeczpospolita zwycięska. Alternatywna historia Polski, Tatuaż z tryzubem, Międzymorze. Podróże przez prawdziwą i wyobrażoną Europę Środkową, Siwy dym albo pięć cywilizowanych plemion, Via Carpatia. Podróże po Węgrzech i Basenie Karpackim, Cham z kulą w głowie, Kolejna alternatywna historia Polski, Wymyślone miasto Lwów. Laureat Paszportu „Polityki”. Tłumaczenie i wydanie tej książki zostało wsparte przez Unię Europejską w ramach programu House of Europe. - Porfiry Władlenowiczu! Teraz pokażę panu, co myślą o Rosji w Odessie. Mamy dwa filmiki stamtąd. - Spójrzmy na miasto-bohatera! - Dzień dobry! - Dobry. - Co pan myśli o Rosji? - Poszli won. Wojnę wypowiedzieli! Też mi bracia. Nienawidzę ruskich! To nie są ludzie, tylko zombie! Niech siedzą na swojej Syberii i niech do nas nie lezą, niedźwiedzie śmierdzące. Wódki nie ma. Sami wypijemy. - Dobry dzień! - Witam. - A co pan może powiedzieć o Rosji? - Co mogę powiedzieć? Jesteśmy braćmi przecież, jeden kraj, bez względu na to co kto mówi. Nikt i pod żadnym pozorem nas nie rozłączy. Nawet ci faszyści, którzy rozpoczęli wojnę domową w Danbasie... nigdy nie uda się nas rozdzielić. Mamy wspólny język rosyjski i wspólną wielką rosyjską kulturę! Proszę spojrzeć, to jest moja wstęga świętego Jerzego, ale muszę ją chować. To nic, wkrótce nas oswobodzą... - No widzisz, Iwanie, mówiłem, że nikt nas nie rozdzieli. I w Odessie są jeszcze ludzie, których ukraińska propaganda nie zdołała otumanić. A ten pierwszy filmik... to chyba ktoś z Prawego Sektora, ale nie rozumiem, dlaczego mówił po rosyjsku...
Chciałbym, żeby Michalczenia nie tak szybko wyszedł poza miniatury. Umie je budować. Umie i zasmucić, i rozbawić. Umie obudzić nienawiść i miłość do małych miasteczek, do świata tak niby dobrze rozpoznanego i opisanego tu i tam. Cholera, on naprawdę umie bawić się językiem i akcją! Ale to nie jest zabawa dla samej zabawy — nie, to proza interwencyjna, to głośne i zarazem kameralne SPRAWDZAM dla literatury zaangażowanej i, jednocześnie, to po prostu opowieści, które trzeba było spisać, które domagały się spisania, bo wielki jest zachwyt i wielkie jest przerażenie okropieństwami i śmiesznością świata tego. To teksty-pytania: A ty — co powiesz? A ty — jak to powiesz? Piotr Siwecki Gdyby samo pojęcie nie było tak ściśle związane z historią europejskiego teatru ostatnich dwóch, trzech dekad, można byłoby nazwać Michalczenię nowym brutalistą. […] Brutalizm Korszakowa widziałbym zresztą nie tylko na płaszczyźnie zdarzeń, ale również narracji. W niej Michalczenia nawiązuje do tradycji zachodniego behawioryzmu, odsuniętego na dalszy plan w kulturze współczesnej — w dobie eskapizmu i nadmiernej ekspresji „ja”. Młody autor jakby pozostawia wykreowany korszakowski świat samemu sobie. Okrucieństwo Korszakowa wzmaga chłodny, relacjonujący styl tych opowiadań. Jest on spojony z koncepcją zła banalnego. Chodzi o zło, które nie przybiera wymiarów zbrodni, nie ma tej skali. Mimo to jest w szczególny sposób odrażające i porażające (Witek Balerek). […] To raport z codzienności, ze świata, który — by użyć kolejowej metafory bliskiej klimatowi Korszakowa — wykoleił się dawno temu. Sławomir Buryła Korszakowo to zbiór opowiadań napisanych w duchu „małego realizmu”, traktujący o losach małego warmińskiego miasteczka, tzw. zadupia. Mamy tu zdegradowanych kolejarzy, mamy byłe pielęgniarki, mamy też chłopaczków z osiedla. Każda z tych postaci na własną rękę próbuje odnaleźć się w rzeczywistości, którą jednocześnie współtworzy. Jednak każde z tych działań przynosi efekty ujemne, każda próba ustanowienia ładu prowadzi do zatracenia, frustracji, izolacji. Odnosi się wrażenie, skądinąd bardzo rzeczywiste, że wszystko tu działa nie tak, jak powinno, a mimo to działa, bo działać musi. Szymon Szwarc To żadne wydumane bzdety o samotności, odrzuceniu i nietolerancji. To konkretny sierpowy, który niejednego dobrze postawionego jełopa zwaliłby z nóg. Krótkie, gęste i polifoniczne. Tu każde słowo ma swoje miejsce, a co trzecie zdanie uderza jak skórzany bicz. Język kipi energią i czarnym dowcipem, a jednocześnie jest brutalny i pełen awersji. To on pozwala nam dostrzec powolną agonię wyższych uczuć i ludzkich relacji. Aż chciałoby się wierzyć, że to tylko surrealizm. Taka literatura jest nam obecnie bardzo potrzebna. Paweł Biegajski, blog książkowy Melancholia Codzienności Fragment Na klatce schodowej wyje jamnik. Nie ma kto go wpuścić do domu. Kilka pięter wyżej pan Jankowski dyma swoją lampucerę. Tak uchodzą z niego wszystkie całodniowe napięcia. A przed blokiem zjawia się w końcu zawezwana przez kogoś karetka. Zabiera z ganku skatowanego pana Pawłowskiego. „To i pewnie policjanty po mnie zara przyjdą… Ale co mi tam, jak mnie zgarną, to nie będę może musiał bujać się jutro do tej roboty?” — myśli sobie pan Jankowski, kiedy po zabawieniu się z konkubiną leży plackiem na łóżku. Słyszy jeszcze syrenę — jeden długi ton — przejeżdżającego przez Korsze pociągu towarowego. Rozpoznaje, że to sygnał „Baczność”, i ani się obejrzy, a zasypia twardym snem. Bo dla kogo baczność, dla tego baczność… z opowiadania Kolejorze JAKUB MICHALCZENIA — rocznik 1986, urodzony w Kętrzynie. Większą część życia spędził w kolejarskim miasteczku Korsze na podwójnym pograniczu — tam, gdzie kończą się Mazury, a zaczyna Warmia, i w bliskim sąsiedztwie Obwodu Kaliningradzkiego. Obecnie związany z Olsztynem. Nagrodzony w konkursie literackim „Olsztyński Debiut 2016”. Korszakowo, czyli dziewięć obrazków napisanych w latach 2005-2006, to debiutancka książka tego autora — pierwotnie ukazała się w 2016 nakładem Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. W 2019 roku Korporacja Ha!art wydała jego drugi zbiór opowiadań — Gigusie, rozwijający wątki poruszone w Korszakowie. Autor pracuje właśnie nad książką podsumowującą cykl korszeński. Jej planowany tytuł to 1990.
"Zbrodnia i..." - legendarna książka gejerelu, pedalski romans i epopeja więzienna w jednym. Bandycko-seksualne przypadki 36 letniego aktora i 16 letniego hydraulika na tle panoramy PRL-u. Ówczesne życie salonowe Warszawy oraz szokujące erotyczne za więziennym murem. A zarazem historia 10 i pół roku walki napiętnowanego inteligenta ze społecznością więźniów oraz więziennym aparatem represji. Romans o dużej wartości poznawczej. Dziki świat więzienny, życie przestępców, metroseksualna rozwiązłość, towarzyskie skandale. Ma się ochotę o tym czytać. Jerzy Nasierowski jest postacią osobną i wyjątkową. Zapracował sobie na to, by przesunąć go z marginesu kultury, na którym spędził długie pół wieku, bliżej centrum naszej uwagi. Po tylu latach egzystencji pokutnej i artystycznej autokreacji, należy mu się rehabilitacja i rekapitulacja. Słowem: poważne potraktowanie. Prof. Jan Hartman Mało książek wytrzymuje próbę czasu, Zbrodni i... ta sztuka się udała. Wydana po raz pierwszy trzydzieści lat temu, okazała się równie żywotna co jej autor. Dziś wraca triumfalnie otoczona legendą, a jednocześnie w aurze prekursorstwa. Skupiając się na najbardziej skandalicznym epizodzie z życia Nasierowskiego, stała się wglądem w świat do tej pory nieopisywany, zarówno jeśli chodzi o relację z pobytu w więzieniu, jak i homoseksualny romans. Krzysztof Tomasik
Ezoteryczna powieść o międzygatunkowym opętaniu. Wrocław, początek naszego wieku. 26-letni Konstanty zostaje zawładnięty przez ducha świni. Jest to starożytna świńska zmora, która objawia się ludziom, aby odmienić los nierogacizny. Następuje metodyczne pranie mózgu, niczym pralka nastawiona na wełnę i delikatne tkaniny. Konstanty poznaje fizyczną dziewczynę – Klarę, z którą rozpoczyna romans, a równocześnie nadchodzi nieuniknione i głos opętującej rozbrzmiewa w głowie opętanego. Objawienie się rozszerza i kolejne osoby znajdują się pod wpływem zmory. Nie każdy przeżyje, ale to niekoniecznie oznacza coś złego. Cytując słowa świńskiego ducha: śmierć to śmiech czaszki z żuchwą i głupawy wyraz czaszek bez żuchw. Trzeba zachować właściwy wymiar trwogi. Słowa klucze: opętanie, międzygatunkowy romans, ezoteryka, Fragment Chrumknął, głośno tym razem. Czemu miałby się hamować lub kryć? Był w pokoju sam, nikt nie patrzył. Konstanty zszedł na dół z antresoli. Panuje powszechna opinia, że opuszczenie ludzkiego kształtu jest czymś upokarzającym, niegodnym albo ośmieszającym. Co za bzdura! Godnym jest decydowanie o własnym kształcie wedle zachcianek! Według tego, co się akurat zachce. Zachciało mu się pić. Podniósł kubek z wodą i powoli wylał zawartość na podłogę. Chodził po pokoju na czworakach. Rozkołysany, siorbnął wodę prosto z kałuży. Siorbnął bezczelnie jak wolna istota. Siorbnął z kałuży w sposób dystyngowany, niczym arystokrata z porcelanowej filiżaneczki. Chrząkał, a każde chrząknięcie było rebelią przeciw spętaniu człowiekiem. Profanował własny gatunek. Z rozkoszą, lubością oddawał się bałwochwalstwu, siorbał, pochrząkiwał i hołdował nieludzkości. *** Spoko, kwik, kwik. To nie wszystko. Jakem czytał książki w życiu swem, takiej jeszcze nie, przynajmniej w polskim jazyku. Zwroty akcji są prowadzone misternie i grubo zarazem, czyli tak, jak ma być w założeniu narratorów(?), zaplątują się i rozplątują zaskakująco, trzymają w napięciu i aż do samego końca da się to ciamkać z rozkoszą. Bo wierzcie mi, książka jest cudownie obłąkana, trudno oddzielić objawienie od szaleństwa, zwykłe życiowe perypetie od kompletnie odjechanych odlotów, nie ma tu ani jednej strony nudnej. Bierzcie i jedzcie z tego, Czytelnicy. Z humorem! Robert Rybicki *** Objawienie Bogini-Świni to oryginalna w treści i nowoczesna w stylu powieść o opętaniu młodego mężczyzny przez ducha świńskiego bóstwa. Absurdalny w zarysie pomysł zostaje opracowany z pełną powagą (choć język książki jest przepełniony humorem). Wrażenie robi nagromadzenie „świńskich” wątków w kulturze czy historii. Oprócz tego autor zastawia na uważnego czytelnika bardzo przemyślane i skuteczne pułapki, celowo wprowadzając błędy, które później dekonstruuje. Debiut Marcina Czuba to dynamiczna, wciągająca proza, która bez problemów angażuje i utrzymuje uwagę czytelnika. Krzysztof Grudnik *** Marcin Czub - urodzony w 1979 roku we Wrocławiu. Pracuje jako adiunkt w Instytucie Psychologii Uniwersytetu Wrocławskiego, wykładał również na Uniwersytecie w Bergen (Norwegia). Współautor trzech sztuk teatralnych wystawianych przez Wrocławski Teatr Lalek, publikował m.in. w „Nowej Fantastyce”. Laureat nagrody Fundacji na Rzecz Nauki Polskiej za projekt dotyczący spostrzegania własnego ciała. Prowadzi ośrodek odosobnień w ciemności.
Maja Staśko codziennie doświadcza hejtu. Codziennie rano, kiedy otwiera skrzynkę, ktoś do niej pisze: "Głupia p*zda. Szmata. S*ka. Zrób mi loda. Zgwałcę cię. Zabij się". Podobne komunikaty w jej stronę pojawiają się także na dobranoc. I w południe. W książce "Hejt polski" Maja Staśko dokumentuje ten proces. Drukuje hejt, tysiące autentycznych komentarzy, obelg, wiadomości, które dostaje codziennie. Ten przewrotny coffe-table book to wielka cegła hejtu. Możecie go sobie co najwyżej położyć na stoliku i przekartkować, ponieważ - ostrzegamy - nie da się go przyswoić w całości. [O AUTORCE] Maja Staśko - dziennikarka, scenarzystka, aktywistka. Współautorka książek „Gwałt to przecież komplement. Czym jest kultura gwałtu?” oraz „Gwałt polski”. Na co dzień wspiera osoby po doświadczeniu przemocy. [BLURBY] Trzymacie Państwo najsmutniejszą książkę świata. Autor zbiorowy pod wezwaniem Mai Staśko. Praca narodowa. A przed nami wiele pytań i zadań. Jak z tym żyć? Z czego to się bierze? Jak to zmienić? Jak edukować? Jak kształtować prawo, modę i postawy? Jakimi metodami bronić się przed taką agresją? Ogrom tych zadań przeraża. Ale od czegoś trzeba zacząć. Ta dokumentacja to pierwszy krok. Maciej Stuhr *** Właśnie dotarłam na urlop, położyłam się na plazy i… czytałam 300 stron hejtu. Wszystko to znam. Każde obrzydliwe słowo, wyzwiska na tysiąc różnych sposobów sformułowań zdań. Ale jak czyta się nie o sobie, a o kimś, to nie wchodzi się tak w te emocje. Nie boli tak. Może z tego wynika ta znieczulica ogólna, ludzie mają to w dupie, bo ich to nie dotyczy. To raz, a dwa - znów uświadamiam sobie, ze hejtują ludzie mali, słabi, głupi… (2 godziny później) Głowa mnie rozbolała, nie wiem czy od tego czy od słońca... Zdrzemnęłam się i śniło mi się to całe gówno. Jednak nie spływa to po mnie wcale.Nie znam Cię Maja, sama mnie kiedyś skrytykowałaś, nie pamietam już nawet za co. Widocznie zrobiłam coś nieprzemyślanie. Zdarza się. Każdy błędy popełnia, każdy może je ocenić. Jednak zbiorowa nagonka, najobrzydliwsze wyzwiska, życzenia śmierci i znęcanie się psychiczne to zupełnie co innego. Niełatwo się po czymś takim podnieść. Barbara Kurdej-Szatan
[O KSIĄŻCE] "Współczesna natura" to dziennik Dereka Jarmana, obejmujący okres od stycznia 1989 roku do września 1990 roku. Chorujący na AIDS artysta uprawiał w tamtym czasie postmodernistyczny ogród w Prospect Cottage, który do dziś pozostaje jednym najważniejszych i najbardziej osobliwych dzieł jego życia. "Współczesna natura" to zarazem dziennik ogrodniczy, jak i medytacja Jarmana nad własnym życiem, sztuką oraz sytuacją społeczno-polityczną w Wielkiej Brytanii i Europie. W dzienniku znalazło się również miejsce na sprawozdanie z wizyty w Warszawie, którą Jarman odbył przy okazji retrospektywy jego filmów w 1990 roku. *** Poruszający pamiętnik pisany w samotni na końca świata. Kontemplacja ogrodu i obserwacje roślin, ale przede wszystkim posępny namysł nad światem, społecznością queer, jak słone mgły od morza, które zniszczyły wyrosłe w kamieniach kosaćce. Urszula Zajączkowska *** Derek Jarman uważał "Współczesną naturę" za formę "prywatnej mitologii", którą budował z komentarzy do własnych filmów, wspomnień o doświadczeniach seksualnych i środowisku queerowym oraz z obserwacji na temat roślin uprawianych w Prospect Cottage. Stara rybacka chata była dla chorego na AIDS artysty miejscem schronienia, kontemplowania przyrody i refleksji nad ludzką i nie-ludzką naturą, zapisywanej w dzienniku. Dopełnieniem intymnych notatek był równie osobisty film "Ogród" - symboliczny obraz utraconego raju i gasnącego życia. Małgorzata Radkiewicz *** Derek Jarman (1942-1994) - brytyjski twórca awangardowy: reżyser filmowy, scenograf malarz, pisarz i ogrodnik; działacz ruchu na rzecz równouprawnienia osób LGBT. Był jednym z pionierów New Queer Cinema i filmowego postmodernizmu. Do jego najpopularniejszych dokonań należą filmy "Caravaggio", "Sebastian" czy "Edward II". Dziełem jego życia jest również istniejący do dzisiaj postmodernistyczny ogród przy Prospect Cottage w Dungeness. Jarman zmarł w wyniku AIDS w 1994. Ostatnie dzieła, m.in. film "Blue" oraz książkę "Chroma: Księga kolorów", poświęcił swojemu doświadczeniu życia z wirusem HIV. Paweł Świerczek (1988) - dramaturg, performer, organizator kultury. Ukończył kulturoznawstwo na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach oraz Laboratorium Nowych Praktyk Teatralnych na Uniwersytecie SWPS w Warszawie. Tłumacz książki "Chroma. Księga kolorów" Dereka Jarmana (wyd. Silesia Film, 2017), autor scenariusza i dramaturg jej scenicznej interpretacji "Chroma" (2019, Teatrgaleria Studio, Warszawa, reż. G. Jaremko).
Kiedy Josip Brik, największy autorytet w dziedzinie hitlerologii, wypada przez okno w hotelu i umiera na miejscu, rozpoczyna się bezkrólewie. Stan ten nie może trwać jednak długo, bo o zarządzanie dziedzictwem zmarłego będą konkurować jego dwaj niemal bliźniaczo podobni uczniowie - Friso de Vos, redaktor naczelny czasopisma poświęconego hitlerologii, oraz Philip de Vries, student Brika. Polem rywalizacji okaże się Wiedeń i doroczny kongres End of history, na którym szybko okaże się, że nie każdy jest tym, za kogo się podaje. W tej szalonej, skrzącej się nawiązaniami do literatury i popkultury powieści, Joost de Vries umiejętnie łączy elementy satyry akademickiej i literatury gatunkowej, tworząc wciągające i wielopoziomowe dzieło. Poza inteligentną rozrywką de Vries stawia w Republice ważne pytania: jak kształtuje się zbiorowa pamięć historyczna? I czy można jeszcze myśleć o Hitlerze w oderwaniu od popkultury? Joost de Vries (1983) - holenderski pisarz, dziennikarz i eseista. Autor trzech powieści, dwóch książek eseistycznych i zbioru opowiadań. Republika to jego druga powieść, za którą otrzymał Gouden Boekenuil (obecnie Fintro Literatuurprijs), jedną z najważniejszych nagród literackich niderlandzkiego obszaru językowego. Republika została przełożona na 12 języków.
Marian Pankowski był poetą prozy. Nic więc dziwnego, że kunszt jego pisarstwa widoczny jest w małych formach prozatorskich. Pankowski pisał opowiadania całe życie i ujmował je w tomy Kozak i inne opowieści, Bukenocie oraz Złoto żałobne. W tomie niniejszym zbieramy ostatnie małe formy, rozsiane po pismach literackich, dotychczas nie ujęte w książkę, w których Autor mistrzowsko rozwija wszystkie tematy znane z jego powieści i dramatów. Nastka, śmiej się! jest ostatnią książką prozatorską najmłodszego polskiego pisarza. Tom, który czytelnik trzyma w dłoni, nie został zaplanowany do druku przez Autora. Zarówno tytuł, jak i kompozycja tomu jest pomysłem wydawcy i redaktora. Czyta Jerzy Trela. Najlepiej wypowiadał się w prozie i dramatach tam, gdzie największą rolę odgrywa ludzkie gadanie, żywiołowe, niepowstrzymane, spuszczone z uwięzi. Gadanie było dla niego aktywnością najsilniejszą i najważniejszą w ludzkim życiu, bo erotyczną. Dlatego jego pisanie to uwodzenie. Może dzięki temu pozostał najmłodszym spośród najstarszych pisarzy. prof. Przemysław Czapliński na łamach Gazety Wyborczej