Publisher: Estymator
417
Audiobook

Bojowy Mag

Krzysztof Barrek

"Bojowy Mag", to kontynuacja cieszącej się ogromnym zainteresowaniem powieści "Posłaniec", z którą tworzy cykl "Upadek Cesarstwa". Wieczne Cesarstwo po przegranej wojnie na kontynencie Wolnych Ludzi samo staje się celem ataku. W prowincjach zewnętrznych szerzą się niepokoje. Rozpoczyna się wyścig zbrojeń, w którym pierwsze skrzypce gra przenośna broń energetyczna o potencjale magii bojowej. Drugi tom cyklu "Upadek Cesarstwa" to awanturnicza powieść, pełna poczucia humoru, nieoczekiwanych zwrotów akcji i przygód, ukazanych lekkim piórem przez autora Krzysztofa Barrek w oryginalnym, wyjątkowo barwnie przedstawionym uniwersum. Kolejny raz bojowy mag Nidro, złodziejka Sena oraz Kami, przedstawicielka obcej rasy, zabiorą nas w niezapomnianą podróż pełną magii, tajemnic i niebezpieczeństw, która jeszcze mocniej zwiąże ze sobą losy naszych bohaterów. Stawka w grze jest wysoka - zbliża się wojna, jakiej świat jeszcze nie widział, z kolei ludzkość, jeśli chce przetrwać, będzie potrzebować jak nigdy przedtem swoich bojowych magów. Projekt okładki: Przemysław Szczepkowski.

418
Ebook

Królowa Nocy

Anna Kłodzińska

Seksualna, romantyczna przygoda żonatego mężczyzny na wysokim stanowisku – dyrektora Derbacha – z młodą dziewczyną, staje się dla niego początkiem poważnych kłopotów. A dla niej – tragicznie. Zostaje bowiem zamordowana. Do akcji, jak zwykle u Kłodzińskiej, wkracza kapitan Szczęsny. Wczesne lata 70. XX wieku (okres gierkowski). Danielista (lubimyczytac.pl): Dobrze skrojony kryminał. Mimo niedużej objętości, ucieka on od wielu uproszczeń, ciekawie pokazuje pracę dochodzeniową milicji i porusza się po dość rozległym i zróżnicowanym tle społecznym. Kłodzińska nie unika też pewnej – jak na czasy, w których powstała książka – dosadności, co sprawia, że więcej tu literackiego mięsa niż w pozbawionych go często, innych tytułach z tego zakresu gatunkowego (powieści milicyjnej). Sama zaś historia tragicznego w skutkach skoku w bok pewnego dyrektora ma ciekawy punkt wyjścia i już do końca pozostawia czytelnika w napięciu. Powieść „Królowa Nocy” była pierwotnie publikowana na łamach „Dziennika Zachodniego” w 1971 roku. W roku 2009 opublikowało ją po raz pierwszy w formie książkowej, wydawnictwo Wielki Sen. Książka wznowiona w formie elektronicznej przez Wydawnictwo Estymator w ramach serii: Kryminał z myszką – Tom 67. Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji.

419
Ebook

W połowie drogi

Kazimierz Wybranowski, Roman Dmowski

Stylowy, przedwojenny romans z polityką i sensacyjną akcją w tle. Autorem tej, wydanej w roku 1931, interesującej powieści jest Roman Dmowski - słynny działacz polityczny w czasie zaborów i w okresie międzywojennym. Kazimierz Wybranowski, to jego powieściowy pseudonim. Wątek polityczny jest poprowadzony dość dyskretnie, zapewne z powodu ówczesnej cenzury rządzącej wtedy sanacji. Kolejne z pięknych dzieł Romana Dmowskiego, w którym można znaleźć wiele mądrości życiowych oraz alegorii. Polecam. [LubieCzytac-Marek, lubimyczytac.pl] Każdy człowiek w połowie drogi swego żywota błądzi, mówiąc za Dantem, w "ciemnym lesie", przechodzi kryzys duchowy. Z tego lasu bądź wydostaje się na prostą drogę, po której idzie do końca życia pewnym krokiem, bądź też gubi się w nim i ginie na bezdrożach. [fragment książki] "W połowie drogi" to świetna powieść pełna nieszablonowych postaci i interesujących, ponadczasowych przemyśleń. Z głównym bohaterem łatwo jest się utożsamić, gdyż pędząc przez życie często zapominamy o wyznawanych wartościach, skupiając się głównie na własnej wygodzie i przyjemności. Pełniący w niej ważną rolę wątek miłosny rozwija się powoli i jest ujmujący. Tłem całej historii jest sytuacja polityczna w Polsce pod rządami sanacji i walczący z nią zwolennicy endecji. Główną postacią jest Władysław Borowski, dawniej pełen wielkich idei i woli walki o lepszą Polskę. Jednak pnąc się po szczeblach wojskowej kariery i zdobywając coraz wyższą pozycję towarzyską, traci z oczu to co dla niego najważniejsze. Zamach majowy wstrząsa nim i budzi na chwilę jego dawne "ja" - staje on po stronie rządowej, chcąc uczciwie spełnić obowiązek żołnierski. Płaci za to wyrzuceniem z wojska, co pociąga za sobą również utratę statusu wśród warszawskiej socjety oraz szanse na ożenek z miejscową pięknością. To co początkowo wydaje się dla niego najgorszym koszmarem, okazuję się jednak błogosławieństwem, dzięki któremu bohater, z pomocą przychylnych mu ludzi i nowo poznanej fascynującej dziewczyny, zaczyna odradzać się moralnie. [M.H.] W napisanej pod pseudonimem powieści Roman Dmowski ukazał w przejrzysty sposób sytuację w Polsce po przewrocie majowym w 1926 roku. Oparta o realia tamtego okresu pozwala zrozumieć do czego prowadziła działalność obozu sanacyjnego w okresie międzywojennym. Autor sprecyzował zadania stojące przed ruchem narodowym w dziele budowy silnej Polski. Wiele ówczesnych poglądów autora znajduje potwierdzenie w obecnej sytuacji w Polsce. [tylna strona okładki, Nortom 2004] Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji. O AUTORZE. Roman Dmowski (1864-1939) - jeden z ojców niepodległej Polski, polityk, publicysta polityczny. Poseł na Sejm Ustawodawczy II Rzeczypospolitej (1919-1922). Minister spraw zagranicznych (1923) Główny ideolog polskiego nacjonalizmu. Współzałożyciel, pod koniec XIX wieku, Narodowej Demokracji (endecji). Przeciwnik polityczny Józefa Piłsudskiego. W roku 1919 wraz z Ignacym Paderewskim reprezentował Polskę na konferencji pokojowej w Wersalu, której rezultatem był powrót naszego kraju na mapę Europy po 123 latach zaborów. Po dokonanym w 1925 roku przez Józefa Piłsudskiego zamachu majowym, Dmowski powołał w Obóz Wielkiej Polski, organizację narodową, która stopniowo stała się najsilniejszym ruchem politycznym w Polsce; organizacją najpierw represjonowaną a następnie zdelegalizowaną przez rządy sanacyjne w 1933 roku. Projekt okładki: Olga Bołdok.

420
Ebook

Biedna pani Morris

Magda Dygat

Kameralna, pełna zadumy książka Magdy Dygat ma dwie wyraziste bohaterki i dwa zasadnicze wątki: jeden to przejmująca opowieść o kobiecie, która próbowała za wszelką cenę ułożyć sobie życie po własnej myśli (tytułowa pani Morris), drugi – otwierająca się dopiero historia młodej dziewczyny (Rose), szukającej jeszcze swojego miejsca w świecie. Rose wprowadza się do wynajętego wyjątkowo tanio mieszkania na Manhattanie. Nie wie, że przestępując próg pozornie zwyczajnej kamienicy, wkracza w szczególną, niepokojącą rzeczywistość czyichś nie spełnionych marzeń, dziwactw, egoizmu, samotności, alkoholowej izolacji. To nic osobliwego, że w domu starej kobiety mieszka i odzywa się przeszłość. Jakie zdarzenia i decyzje kryją się za wszystkim, co ogląda Rose? Czy trzeba litować się nad panią Morris? GOGENZOLA (lubimyczytac.pl): To jest książka w kolorach jesieni: barwna i nostalgiczna. Do tego napisana pięknym językiem, prawdziwie literackim. Oprócz niezwykłego klimatu pojawia się też odrobina dramatu i element zaskoczenia. To jest jedna z lektur, które mocno wiążą czytelnika ze swoim światem. Odkładasz, podnosisz wzrok i musisz się chwilę rozglądać w zdumieniu, że to nie Manhattan... SECONDO (lubimyczytac.pl): Książka trudna, zmusiła mnie wielokrotnie do refleksji nad losem i stylem życia pani Morris. Niestety trochę się z nią utożsamiam. Być może rzekoma niezależność nie zawsze jest dobra, a każdy człowiek potrzebuje także pomocy i troski innych osób. Z pozoru kontrolująca wszystko wokół tytułowa bohaterka żyje w chaosie, właściwie na własne życzenie. Patrząc na współczesność, jestem przekonana, że wiele osób żyje podobnie – w zaciekłym dążeniu do spełnienia własnych celów dopiero z czasem dostrzegają własną samotność i słabość. Książkę jak najbardziej polecam. KATHERINA87 (lubimyczytac.pl): Głęboka, mądra lektura, napisana barwnym językiem, który sprawia, że książkę czyta się jednym tchem. Niezwykły dar opowiadania, jakim dysponuje autorka, powoduje, że książka – trochę wbrew tematyce – nie budzi smutku ani przygnębienia, lecz refleksję i optymizm, ucząc czytelnika niebywałej sztuki – sztuki afirmacji darowanego nam życia. Projekt okładki: Olga Bołdok.

421
Audiobook

Msza za mordercę

Jeremi Bożkowski

W budynku przy ulicy Anarchistów sąsiadują dwie redakcje gazet. Pewnego dnia w fotelu jednego z pism zostaje odnaleziony nieżywy redaktor naczelny. Wielkie zdziwienie następuje następnego dnia, gdy punktualnie do pracy przychodzi ... redaktor naczelny, którego pracownicy zidentyfikowali wcześniej jako nieżywego. Śledztwo prowadzi, jak zawsze w powieściach Bożkowskiego, niezawodny duet milicjantów – sierżant Fidybus i porucznik Karbolek. Ważną, i to pozytywną, rolę w tej powieści odgrywa też ksiądz – rzadkość w milicyjnych powieściach. Podobnie jak dwie wcześniejsze powieści Bożkowskiego („Zbrodnia na eksport” i „Piękna kobieta w obłoku spalin”), także i ta powieść jest świetnie i z humorem napisanym kryminałem z zaskakującą, pełną zwrotów akcji fabułą, interesującą galerią ludzkich typów, potoczystymi dialogami oraz z, jakżeby inaczej, szczyptą erotyki. Pobrzmiewają w niej także tony poważniejsze – co czyni ją jeszcze lepszą. Miejscem akcji są redakcje dwóch czasopism o egzotycznych tytułach „Zew Nauki” i „Czynów Stal”, które mieszczą się w tym samym budynku, co jednak nie kończy listy jego „lokatorów” bowiem mieszczą się w nim jeszcze: szkoła baletowa, biblioteka Kurii Biskupiej, magazyny a także ... loża wolnomularska. Akcja toczy się więc w swoistym mikroświecie, którego ramy wyznacza ten gmach (a może nawet „Gmach”, bo mimowolnie nasuwa się tu analogia do powieści Stanisława Lema „Pamiętnik znaleziony w wannie”). Pewne wątki w tej powieści zaskakują swą niepoprawnością polityczną (wg. ówczesnych standardów PRL-owskich). Są w niej bowiem wprost podane informacje o cenzurze jakiej podlegały publikacje prasowe, o inwigilacji duchownych, o wydarzeniach Polskiego Października 1956. Być może właśnie dlatego, „Msza za mordercę” została wydana dopiero w roku 1988 a więc dwa lata po śmierci autora, gdyż wcześniej druk jej, być może, wstrzymała – cenzura właśnie. BAZYL (bazyl3.blogspot.com): Jest w tej książce wszystko co lubię w tego typu powieściach. Inteligentne dzieciaki z ciętymi jęzorkami, balety z jarzębiakiem, kaszanka w segregatorach, trup w pokoju i nocne Polaków rozmowy. Jest glina służbista i glina wyjadacz, są spory ideolo i piękny wykład na temat „czego inteligent zazdrości fizycznemu i vice versa”. Są też, z rzeczy poważniejszych: cień Października ‘56, zatargów na linii władza – kler czy wykład o niehumanitarnych metodach śledczych. Jako całość – świetna. Jeremi Bożkowski to pseudonim literacki Bożeny Ciecierskiej-Więcko (1935–1986). Projekt okładki: Olga Bołdok.

422
Ebook

Szpital Czerwonego Krzyża

Michał Choromański

Akcja tej powieści toczy się na terenie prowincjonalnego polskiego szpitala w latach 30-tych XX wieku. Jej bohaterami są liczni, poważnie chorzy pacjenci oraz lekarze i pielęgniarki. Oprócz interesującej, nierzadko sensacyjnej i bulwersującej akcji oraz wyrazistych postaci, mamy tu też ciekawe realia dotyczące ówczesnych metod leczenia. Tekst ten świetnie by się nadawał na scenariusz tak modnych obecnie seriali szpitalnych. AGNIESZKA „KOCZOWNICZKA” (2016): Chętnie sięgam po książki napisane kilkadziesiąt lat temu, bo można wśród nich znaleźć wiele perełek. Miło jest je czytać, miło polecać czytelnikom. Dziś chciałabym zwrócić Waszą uwagę na taką właśnie niesłusznie zapomnianą, ciekawą, piękną i niepodobną do żadnej innej powieść, czyli na „Szpital Czerwonego Krzyża”. Jej akcja niemal w całości toczy się na terenie szpitala, a bohaterami są członkowie personelu oraz pacjenci. Nazwy ich chorób brzmią strasznie: karbunkuły, sarkoma karku, flegmona łokcia, kamica nerkową, gruźlica kości. Niektórzy są po amputacji nóg. Leżą ci nieszczęśnicy w łóżkach, dowcipkują i psocą niczym dzieci albo też jęczą, gryzą ręce z bólu, umierają... Rzecz dzieje się w dwudziestoleciu międzywojennym. Opisane przez Michała Choromańskiego obyczaje i sposoby leczenia to już historia. Bohaterom robi się zastrzyki z heroiny, chronicznie chorzy przebywają w placówce latami, kobiet zgłaszających się na aborcję nikt nie nazywa zabójczyniami. Większość personelu mieszka na terenie szpitala, pielęgniarkami są siostry zakonne. Student Reinhort, u którego przed kilkoma laty zdiagnozowano gruźlicę płuc i kości, został umieszczony w gipsowym korytku, wyniesiony na werandę – i od tamtej pory leży nieruchomo na dworze. Nawet zimą, nawet nocą. W jednej ze scen przeczytamy o tym, jak potężna śnieżyca szarpie jego łóżkiem, a on, bezradny i całkowicie samotny, próbuje ocalić życie. Akcja toczy się bardzo wolno. Siłą tej powieści są, ciągnące się nieraz przez wiele stron, opisy stanów wewnętrznych bohaterów. Autor chorował na gruźlicę kości i płuc, wiedział więc wszystko o szpitalnej codzienności i uczuciach cierpiących ludzi. W swojej książce doskonale przedstawił lęk przed śmiercią, bunt, bezradność, różne reakcje na ból fizyczny. Pokusił się nawet o pokazanie lekarza w roli pacjenta. Człowiek ten, przedtem rozsądny, zaczyna zachowywać się dziwnie. Ukrywa przed innymi swój stan, operuje, choć niemal nic nie widzi i traci przytomność z bólu. A co, jeśli skalpel wyślizgnie mu się z ręki? Czy jest aż tak nieodpowiedzialny? Nie, wyjaśnia Choromański, to nie nieodpowiedzialność. Uruchomiły się po prostu jego mechanizmy obronne; postawił sobie diagnozę, ale że była zbyt straszna, natychmiast ją odrzucił. Uwierzył, że nic poważnego mu nie dolega. Najciekawsza postać to według mnie Ksenio Brieg. Jest on serdeczny, łagodny, wciąż rozmyśla o pacjentach. Wydawałoby się, że taki dobry człowiek to skarb, jednak wiele osób męczy się w jego towarzystwie. Choromański wiedział, że czytelnicy lubią, by obok sympatycznych bohaterów pojawiła się czarna owca, ktoś, kto będzie wzbudzał złe emocje, wprowadził więc doktora Chwaścińskiego. Cóż to za kreatura! Bumelant, cham; im więcej wódki wypije, tym chętniej robi operacje. Książka została wzbogacona przemyśleniami autora na temat dobroci. Niektóre wydają mi się kontrowersyjne. Na przykład te: „Bo nauczyć kogoś postępować dobrze, to tak samo, co tego człowieka poniżyć”*. Kończąc, dodam, że pisarz posłużył się piękną, barwną polszczyzną. Czytanie napisanych przez niego zdań to ogromna przyjemność. Polecam!

423
Ebook

Kulinarny Lublin. Gastronomia w PRL-u

Krzysztof Załuski

Rzut oka na lubelską gastronomię w okresie PRL-u, czyli od okresu tuż po wojnie do lat 80-tych XX wieku. Autor przedstawia w tej książce wiele ciekawych informacji i anegdot, a także unikalnych dokumentów dotyczących tej tematyki. Dla młodszych czytelników, nie pamiętających tamtych czasów, będzie to ciekawa lekcja historii i okazja do pogłębienia wiedzy o, modnych ostatnio, czasach PRL-u. Dla starszych – okazja do wspomnień. JUSTYNA KASPERCZUK (Dostrzegacz Biblioteczny): Gdzie się jadło, gdzie się piło, gdzie życie w Lublinie tętniło? Czytelniku chciałbyś wiedzieć? Zapraszam do kulinarnej podróży po dawnym Lublinie, ze smakiem! Autor – dziennikarz, redaktor, pisarz, scenarzysta – przedstawia Lublin z kulinarnej perspektywy. Już na wstępie, przekonuje nas o tym, że publikacja nie jest ani książką kucharską, ani historyczną, ale rodzajem przewodnika, odnoszącym się do lubelskiej sztuki kulinarnej w sposób odmienny, zabawny i historycznie interesujący. Wydawnictwo obejmuje okres od lat powojennych, aż do czasów młodości autora. Krzysztof Załuski, by przybliżyć historię i wspomnienia zamieścił fotografie, również reklamy i notatki prasowe, pochodzące z archiwalnych numerów „Kuriera Lubelskiego”, w których informowano o walorach kulinarnych i rozrywkowych lubelskich lokali. Możemy przeczytać, gdzie jadali piłkarze Motoru z trenerem B. Waligórą, gdzie było najlepsze piwo i dobre przekąski, czym był tzw. okrąglak czy zimny bufet, o pierwszej kino-kawiarni na świeżym powietrzu, o potrawach luksusowych czy takich, które zapadały na długo w pamięć.  Autor nie ominął w swym opisie także pasjonatów kuchni, mistrzów gastronomii czy wybitnych kreatorów sztuki kulinarnej. Jeśli więc chcecie Państwo przypomnieć sobie lub dowiedzieć, gdzie najchętniej jadano w Lublinie w latach 60. 70. 80., gdzie sprzedawano najlepsze piwo, jak powstał sznycel po lubelsku, gdzie bez garnituru nie wpuszczano, a szatniarz nie był tylko od wieszania ubrań – zapraszamy do  lektury tej niezwykłej książki i odkrywania nieznanego  kulinarnego Lublina. KRZYSZTOF LUBCZYŃSKI (pisarze.pl): Krzysztof Załuski wzbogaca obraz tego dawnego lubelskiego archipelagu kulinarnego, od powojennych początków, po późniejsze lata PRL, do lat osiemdziesiątych włącznie. Jest i o sławnych barach mlecznych, i o ulicznych saturatorach serwujących w trybie niezbyt niestety higienicznym („gruźliczanka”) wodę sodową z sokiem lub bez, i o knajpianych „mordowniach”, i o  tzw. eleganckich restauracjach Lublina (np. „Europa”), i o kawiarniach z „Lublinianką” czy nieodżałowaną „Czarcią Łapą” na czele. Jest też miejsce dla legendarnych bywalców lubelskich lokali, smakoszy takich jak nieżyjący od lat satyryko-pieśniarz Kazimierz Grześkowiak („Chłop żywemu nie przepuści”, „Może to bez te nawozy sztuczne”). Jako bonus otrzymujemy kilka przepisów, w tym na popularny przed laty w Lublinie  krem sułtański oraz na PRL-owską „zupę nic”. Lektura pasjonująca, a przy tym pobudzająca apetyt. Projekt okładki: Marcin Labus. Autor fotografii na okładce: Jacek Mirosław (Lublin, lata 70-te XX wieku).

424
Audiobook

Żmije złote i inne

Jan Bernard

Narratorem tej brawurowej, pełnej specyficznego humoru powieści kryminalnej jest Janek – prowadzący dość hulaszczy tryb życia, student medycyny – który zostaje wplątany w kryminalną aferę. Chodzi oczywiście o morderstwo, bo czyż istnieje dobry kryminał bez choćby jednego trupa?! Co prawda milicja, w osobie niezmordowanego kapitana Stefana Buli (dla którego jest to ostatnia obecność w literackiej przestrzeni) prowadzi intensywne śledztwo, ale główny bohater, Janek, zmuszony okolicznościami, prowadzi też własne. Nie brak w tej powieści szybkich zwrotów akcji, ostrych dialogów, sugestywnych opisów, obrazowych porównań, odważnych uogólnień oraz – oczywiście – szczypty erotycznego napięcia. Spełniony jest też podstawowy warunek, który powinien spełniać każdy dobry kryminał – czytelnik ma szansę na odgadnięcie „kto zabił?” zanim jeszcze będzie to wyjaśnione na ostatnich stronach powieści przez autora. Może Tobie się to uda? Spróbuj! Rzecz świetnie, pod względem literackim, napisana, co nie powinno dziwić, bowiem Jan Bernard to pseudonim literacki Bohdana Peteckiego – autora kilkunastu kultowych powieści science fiction oraz wielu artykułów prasowych i audycji radiowych. AMUDENA RUTKOWSKA (KlubMOrd.com): - Miejsce akcji: Kraków (co w powieści milicyjnej wyjątkowo rzadkie) oraz szczyt górski niedaleko Krościenka. - Miejsce zbrodni: mieszkanie w  secesyjnej kamienicy wyposażone m.in. w fortepian, biurko z kałamarzem i bibliotekę „wyjętą jakby z angielskiego melodramatu”. - Czas akcji: początek lat siedemdziesiątych. - Ofiara: Aniela Wójcikowa, leciwa wdowa po cukierniku, zamożna, choć nie gardząca dodatkowym zarobkiem przy wynajmie stancji studentom, namiętnie kolekcjonująca złotą biżuterię, prowadząca bujne życie erotyczne. - Prowadzący śledztwo (oficjalnie): legendarny (podobno) kapitan Buła. - Prowadzący śledztwo (na boku i wbrew milicji): zamieszany w sprawę student medycyny (Janek), narrator opowieści, który mimo, że ostatni łobuz, cham, łamacz serc niewieścich i w ogóle kompletnie nieodpowiedzialny przedstawiciel złotej młodzieży, wzbudza jednak sympatię czytelnika.  - Styl: ostry, dowcipny, choć niektórych może odstręczyć zbytnim naturalizmem, zwłaszcza przy opisach sekcji zwłok, ale i zaintrygować, jak choćby mistrzowskim opisem objawów porannego kaca. - Jednozdaniowe podsumowanie: czytajcie Jana Bernarda! – niewiele kryminałów z tamtego okresu można polecić, tak jak „Żmije…” komuś, kto nie jest perwersyjnym koneserem gatunku, a chciałby, najzwyczajniej w świecie, poczytać coś sobie w pociągu… w drodze do Krakowa. WIESŁAW KOT (KlubMOrd.com): Intrygujące. Prosta, klarownie poprowadzona intryga, ale to przecież nie jest aż takie dziwowisko. A jednak rzecz czyta się z zacięciem powyżej przeciętnej. Dlaczego? Bo autor zdradza niepowszednią inteligencję językową. Nie – sprawność, łatwość, potoczystość. To, co pisze jest powyżej tych przymiotów: on inteligentnie widzi kolejne sytuacje i daje im wyraz w dowcipnej polszczyźnie. Mówię tu o dowcipie, który daleko wykracza poza średnią milicyjną. To, jak pisze bawi nawet dziś, po czterdziestu latach od premiery. Książka wznowiona w formie elektronicznej przez Wydawnictwo Estymator w ramach serii: Kryminał z myszką – Tom 22. Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji. Projekt okładki: Pola Augustynowicz.