Видавець: Estymator
457
Eлектронна книга

Malwersanci

Anna Kłodzińska

Milicja Obywatelska na tropie, zakrojonej na szeroką skalę, afery gospodarczej. Młody pracownik zakładów garbarskich Jan Wilczyński otrzymuje lukratywną, acz wiodącą ku bezprawiu propozycję. Ma przejść z biura na produkcję i pomagać w tajnych machinacjach swoich zwierzchników, którzy nielegalnie handlują skórami wyprowadzanymi z zakładu. Ten przestępczy proceder rozwija się w najlepsze, ale tylko do czasu, gdy porucznik Kręglewski, działający pod nadzorem kapitana Szczęsnego, zakończy śledztwo demaskując tytułowych malwersatów. Można tę książkę (której tekst opublikowano w roku 1961) uznać za zbeletryzowaną wersję rzeczywistej „afery skórzanej”, w której (w roku 1960) zapadł pierwszy w PRL wyrok skazujący na karę śmierci w sprawach gospodarczych (zamieniony później na dożywocie, jednak zanim to nastąpiło, główny oskarżony – dyrektor zakładów – przesiedział 88 dni w celi śmierci). Zapadły też wyroki dożywotniego i wieloletniego więzienia. Po latach, w roku 2009, Sąd Najwyższy uchylił te wyroki dopatrując się błędów proceduralnych w ówczesnym postępowaniu, nie uniewinnił jednak skazanych, orzekając iż „popełnili czyn zabroniony prawem” (sic!). Pierwsza publikacja: dziennik „Kurier Polski” (w odcinkach), rok 1961. Książka wznowiona w formie elektronicznej przez Wydawnictwo Estymator w ramach serii: Kryminał z myszką – Tom 54. Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji.

458
Eлектронна книга

Miłość na walizkach

Małgorzata Kalicińska

Dalsze losy Mańki (Marianny Roszkowskiej) i Tośka (inżyniera Antoniego Bzowskiego) - zakochanej pary znanej z "Lilki" i "Trzymaj się, Mańka!". Małgorzata Kalicińska opowiada o miłości czułej i życzliwej. Ale też o trudnych wyborach, niespodziewanych możliwościach, rozstaniach i powrotach. I o marzeniach, które mogą nadać sens naszemu życiu. Na miłość nigdy nie jest za późno. Tak właśnie myśli Marianna, gdy wspólnie z ukochanym Antkiem musi sprostać nowemu etapowi w życiu. Antek, inżynier pracujący w Korei Południowej, przechodzi na emeryturę, czuje się niepotrzebny i rozżalony. Jak wykorzystać energię, zapał i pasję, które wciąż w sobie ma? Jak sprawić, by znów złapał wiatr w żagle, w nowym życiu bez pracy zawodowej? Wrócić do Polski i spokojnie mieszkać w domu z ogródkiem pod miastem? Czy takie sielsko-anielskie życie w jednym miejscu to jedyne przeznaczenie dla dwojga dojrzałych ludzi? A może lepiej podróżować, odważnie poznawać świat, cieszyć się sobą? Mańka wie jedno: na pewno nie zostawi Antka samego. Nieważne, co wybiorą, gdzie pojadą, byle razem. Zaliczą Lizbonę, Finlandię, nawet Australię. A przy okazji będą się zmagać z rodzinnymi problemami, małymi i dużymi. W życiu Marianny i Antka przyszedł czas na zupełnie nowy rozdział. Podejmują decyzję o wyruszeniu w podróż, która jest nie tylko okazją do poznania najodleglejszych zakątków świata, ale przede wszystkim spędzenia czasu ze sobą. Jednak niespodziewanie w życiu kobiety pojawia się Janusz - mężczyzna, który dawniej zabiegał o jej względy. Czy Marianna ulegnie jego urokowi osobistemu? Czytając najnowszą książkę Małgorzaty Kalicińskiej przez cały czas miałam wrażenie, jakbym znajdowała się w samym centrum opisywanych wydarzeń. Przeżywałam razem z bohaterami wszystkie radości i smutki, gorąco kibicując im w dążeniu do realizacji marzeń. Codzienne życie bohaterów jest tutaj opisane w sposób niezwykle autentyczny. Autorka nie koloryzuje rzeczywistości, lecz przedstawia ją taką, jaka jest. Książka opowiada o dojrzałej miłości, która potrafi przetrwać wszystkie przeciwności losu. Uświadamia nam, że pomimo upływu czasu uczucie łączące dwoje ludzi może być tak samo silne jak na początku, pod warunkiem, że nieustannie je pielęgnujemy. To niezwykle wartościowa lektura, która sprawi, że zaczniecie patrzeć na życie z zupełnie innej perspektywy.[Beata Jabłońska, dlalejdis.pl] Autorka w piękny sposób opisuje dojrzałą miłość między dwojgiem ludzi. Wzloty i upadki, pozytywną stronę życia, ale i tę trudniejszą. Potrafi wpleść w fabułę w naturalny sposób życiowe sytuacje, które mogą przydarzyć się każdemu. Może dlatego książki Małgorzaty Kalicińskiej tak dobrze się czyta. Dzięki znanym nam już z dwóch poprzednich części bohaterom klimat powieści jest bardzo swojski. Pełen miłości i ciepła. Autorka pisze pięknym językiem, ciekawie opisując zwiedzane przez bohaterów miejsca. Świetnie zbudowane dialogi i lekki język powieści sprawiają, że czyta się ją bardzo szybko. Podczas lektury natraficie na chwile nostalgiczne, ale i humorystyczne. Czeka Was mieszanka emocji, którą będziecie chłonąć z przyjemnością, wędrując wraz z Marianną i Antonim po australijskich i portugalskich ścieżkach. [bibliotecznie.blogspot.com] Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji. Projekt okładki: Olga Bołdok.

459
Eлектронна книга

Potem przychodzi ktoś inny

Anna Kłodzińska

Niesamowita, oryginalna intryga. Wielkie pieniądze i bezwzględni, zachodni szpiedzy gospodarczy. Prowadząca śledztwo milicja wyposażona w najnowocześniejsze zdobycze techniki godne Jamesa Bonda. I niezłomny kapitan Szczęsny, tym razem w bardzo nietypowej roli. Miejsce i czas akcji: Warszawa, późne lata 60. Książka ukazała w kultowej serii kryminałów „Z jamnikiem”. Bacha85 (lubimyczytac.pl): Sprawnie napisany kryminał, zarówno jeśli wziąć pod uwagę kompozycję opowieści i odkrywane z każdą stroną nowe szczegóły rozgrywających się wydarzeń, jak i patrząc na warstwę językową powieści. Książkę czyta się dobrze i nawet fragmenty dotyczące naukowej działalności zamordowanego docenta nie sprawiają większych problemów, choć autorka nie boi się używać trudnych nazw chemicznych, gdy zachodzi uzasadniona fabularnie konieczność. Trzynasta opowieść o przygodach kapitana Szczęsnego nie rozczarowuje. Ekonomiczny spisek oraz wynikająca z niego zbrodnia osadzone w realiach poprzedniego ustroju intrygują, a wierność w ich oddaniu sprawia, że powieść jest wiarygodna. I choć nie musimy od początku się zastanawiać kto zabił i dlaczego, to jednak doprowadzenie do ukarania winnych jest równie interesujące. Opowieść, jak na kryminał przystało, otwiera zgon. Ginie wybitny polski naukowiec – Adam Zieliński, który pracował nad przełomową technologią z dziedziny chemii. Dla Centralnego Laboratorium jest to ogromna strata. Gdy znalezione zostają jego zwłoki do akcji wkracza milicja, a wyjątkowe podobieństwo między ofiarą a prowadzącym śledztwo kapitanem Szczęsnym nasuwa brawurowy plan działania. Przez całą opowieść śledzimy swoistą zabawę w kotka i myszkę między mordercą a policjantami, przez co książce znacznie bliżej do opowieści o Jamesie Bondzie, niż do klasycznego kryminału. Po raz kolejny autorka wybiera na ofiary środowisko naukowców i inżynierów, a z licznych wstawek dotyczących ich pracy jasno można wywnioskować, że pisarka jest doskonale zorientowana w tym, hermetycznym dość, środowisku. Współpracownicy docenta Adama Zielińskiego pełnią rolę, całkiem wiarygodnych statystów, nadających realizmu rozgrywającym się wydarzeniom. Postacie związane ze złowrogą i nie cofającą się przed niczym zagraniczną firmą„Camilla” są równie dobrze zaprezentowane. Posiadają swoje charakterystyczne cechy, dzięki którym stają się rozpoznawalni. Kapitan Szczęsny, konsekwentnie pozostaje taki sam, jak we wcześniejszych tomach, jest dokładny, przenikliwy i nie brak mu odwagi. Pracownicy milicji również przedstawieni zostali dobrze i nie budzą żadnych zastrzeżeń. Chyba największą zaletą powieści jest przedstawienie PRLowskich realiów. Z jednej strony mamy milicję o sporych możliwościach, potrafią z wielką dokładnością prześledzić wydarzenia rozgrywające się w prawie całej Warszawie w nocy, w której zginął docent Zieliński. Wyraźnie widać też pewną ich niedbałość i nieśpieszność w wykonywaniu poleceń. Z drugiej strony przedstawione zostały problemy, jakich nastręcza pracy wymiaru sprawiedliwości, niemieckie pochodzenie podejrzanych oraz kwestia przekraczania granicy przez obywateli Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej. Pierwsze, papierowe wydanie tej książki ukazało się nakładem wydawnictwa Czytelnik (Warszawa 1970) w popularnej serii „Z jamnikiem” w nakładzie 50290 egz. Książka wznowiona w formie elektronicznej przez Wydawnictwo Estymator w ramach serii: Kryminał z myszką – Tom 66. Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji.

460
Eлектронна книга

Ośmiu gwardzistów w czarnych bermycach

Helena Sekuła

Autorka kultowych kryminałów w najwyższej formie. Intrygująca, świetnie skonstruowana fabuła z dwoma trupami i milicyjnym śledztwem. Wartka akcja, galeria zróżnicowanych postaci, żywo sportretowane różne klasy i warstwy społeczne, egzotyczne realia PRL-u lat 70-tych (okres gierkowski), niebanalne obserwacje obyczajowe, doskonały styl pisarski, świetne dialogi. Książka została wydana w 1979 roku przez Iskry w ramach serii „Ewa wzywa 07” (zeszyt nr 108). SEBASTIAN CHOSIŃSKI (esensja.pl): Akcja tej książki rozgrywa się w ciągu kilku jesiennych tygodni 1978 roku w Warszawie i okolicach, a główną postacią, wokół której ogniskuje się fabuła, jest inżynier Jerzy Ogielski, uzdolniony chemik w instytucie doświadczalnym zajmującym się badaniem minerałów i metali. Mieszka wraz z żoną Martą (dentystką) oraz synem Marcinem w willi wybudowanej przez teściów, którzy właśnie przebywają służbowo poza Europą. Przyzwyczajony do życia na wysokim poziomie, naukowiec dał się wciągnąć w nadzwyczaj podejrzane interesy. Nawiązał współpracę z grupą osób, dla której w czasie wolnym od pracy wykonywał pewne zlecenia. Przez długi czas kooperacja układała się harmonijnie, wszystkie strony były z niej zadowolone. Aż do teraz! (...) To jeden wątek opowieści. Drugi wiąże się ze znalezieniem w lesie kabackim zwłok mężczyzny, którym okazuje się Tadeusz Matias – brygadzista z wytwórni zabawek „Pinokio” w Tłuszczu pod Warszawą. Śledztwo w tej sprawie przejmuje kapitan Krzysztof Załęski, który ze zdziwieniem stwierdza, że w notesie ofiary znajduje się numer telefonu do chemicznego instytutu doświadczalnego – właśnie tego, w którym pracuje Ogielski. Jakby tego było mało, niebawem milicja trafia na kolejnego trupa. I ten człowiek ma zapisany ten sam numer. (...) W pewnym momencie, na arenę wydarzeń wkracza niejaki Edward Wyrobek, właściciel magla elektrycznego i… maniakalny zbieracz ołowianych żołnierzyków, który pewnego dnia do skrzynki na listy domu teściów Ogielskiego wrzuca kopertę z niecodzienną propozycją: oferuje inżynierowi sprzedaż ośmiu figurek żołnierzy Gwardii Szkockiej wykonanych z okazji dwudziestopięciolecia koronacji królowej Wielkiej Brytanii Elżbiety II. [recenzja przytoczona we fragmentach, minimalnie zredagowanych] Projekt okładki: Marcin Labus.

461
Eлектронна книга

Pamflet na siebie

Tadeusz Konwicki

Błyskotliwa. To jedno słowo opisuje tę książkę idealnie. [Karolina, lubimyczytac.pl] "Pamflet na siebie" to pożegnanie Konwickiego z pisaniem. W telewizyjnej wypowiedzi dla Stanisława Beresia Konwicki opowiadając o tej książce przedstawiał ją, jako zamknięcie swojej kariery pisarskiej. Od tamtej pory Konwicki nie opublikował żadnej nowej książki. [instytutksiazki.pl] "Pamflet na siebie" jest swoistym podsumowaniem twórczości dokonanym przez pisarza i oceną samego siebie jako człowieka. To odważna próba, w której autor zdecydował się obnażyć swoje braki, niedoskonałości, celowo się ośmieszyć. Konwicki nazwał zresztą tę publikację "gęstym strumieniem świadomości, której kłania się zacny doktor Alzheimer". Co więcej, tworzył ją podobno z ogromną uciechą dla przyjemności swoich czytelników. Ta dygresyjna opowieść pełna jest tego, co najbardziej cenimy w prozie pisarza: autoironii, kąśliwych uwag, błyskotliwych anegdot, barwnych relacji z podróży, które zlewają się w wartościową, niezmiernie interesującą całość. [Agora, 2010] Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji. Projekt okładki: Olga Bołdok na podstawie grafiki Tadeusza Konwickiego.

462
Aудіокнига

Nauka chodzenia

Dolki Min

Oparty na szokującym pomyśle, psychologiczny thriller science-fiction, wprost z Korei Południowej, w mistrzowskiej interpretacji Jana Marczewskiego. Mumu to przybysz z kosmosu, który piętnaście lat wcześniej rozbił się na Ziemi. Aby przetrwać w nowym, nieprzystępnym środowisku, musi polować na przedstawicieli gatunku homo sapiens. Codziennie zmaga się z samotnością, hermetycznymi rolami społecznymi oraz... grawitacją. Mumu wsiada do metra. Chwiejnym krokiem przedziera się przez tłum w głąb wagonu. Ma opuchnięte stopy, obrzęknięte kolana, ledwo trzyma się na nogach. Godziny szczytu, brak miejsc siedzących. Kurczowo chwyta się metalowego drążka nad głową, aby przy wjeździe na następną stację impet pociągu nie zwalił go na podłogę. Choć ciężko mu ustać, nawet nie liczy na empatię współpasażerów. Wszakże jego wygląd nie przywodzi na myśl kogoś, komu utrzymywanie pionowej postawy ciała sprawiałoby fizyczny ból. Dni Mumu wypełniają schadzki z nieznajomymi, z którymi umawia się na aplikacjach randkowych. Z metodyczną precyzją doprowadza partnerów do ekstatycznego climacco, po czym w jednej, krótkiej chwili odgryza im głowy. "Nauka chodzenia" to debiutancka powieść południowokoreańskiego artysty i pisarza Dolki Mina, w której z niezwykłą świeżością opisane zostały zmagania Innego w opresyjnym systemie kulturowym. Autor tej queerowej powieści sięgnął po jaskrawy koncept, aby poprzez gatunek SF zabrać głos w dyskursie genderowych nierówności, oswajania przestrzeni oraz wykluczenia grup defaworyzowanych. [tylna strona okładki, Kwiaty Orientu] To zdecydowanie najlepsza jak dotąd książka azjatycka, jaką miałam okazję przeczytać. Te w wersji cozy, kompletnie mnie nie ruszają. Zdecydowanie bardziej ciekawi mnie jak ludzie wschodu widzą zło, jakie dostrzegają problemy społeczne. Czytając tę krótką i treściwą opowieść o kosmicie, który radzi sobie jak może na ziemi, czyli je ludzinę, zaskoczona byłam ilością problemów społecznych jakie zaznacza autor. Mężczyzna, lakonicznie acz trafnie opisuje role społeczne, stereotypy płciowe, kwestie molestowania. Jedna scena w metrze pozostanie ze mną na zawsze. Kosmita nie tylko obserwuje nasze społeczeństwo i ocenia je, swoja drogą nisko, ale także jest zaskakująco podobny do nas samych. Myślę, że możemy w nim odnaleźć, siebie, przeciętnego współczesnego człowieka. Nawet powinniśmy. Jest samotny, cierpi na brak poczucia sensu i celu, skupiony jest głównie na zdobywaniu jedzenia, zaspakajaniu potrzeb. Można by powiedzieć, ale jest potworem je ludzi! Otóż większość z nas je zwierzęta inny słabszy gatunek. Dla kosmity to my jesteśmy tym słabszym innym gatunkiem. Zakończenie również związane jest z tą myślą. Dla mnie ta książka daje do myślenia, autor w tak króciutkiej historii przekazał nam tak wiele. Jest jak Baudrilliard tyle, że napisał prostą bajkę o kosmicie! Tu nie zmagamy się z filozoficznym żargonem, ale z metaforami i przenośniami, z interpretacją. Polecam! [paja, lubimyczytac.pl] Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji. Tłumaczenie z koreańskiego: Łukasz Janik. Tekst: Kwiaty Orientu 2023. Projekt okładki: Tomasz Majewski.

463
Eлектронна книга

Siedem domów Kuny

Helena Sekuła

Świetna powieść obyczajowo – sensacyjna, której akcja toczy się w latach 80-tych XX wieku.  Jej główną postacią jest Pelagia Warega – której niezwykły życiorys śledzimy od dzieciństwa do dorosłości. Pelka jest podrzutkiem – została zostawiona jako niemowlę na schodach domu dziecka, w którym się wychowuje. Tytułowe „siedem domów” to kolejne domy dziecka, w których przebywa oraz domy poprawcze, gdzie jest wysyłana za przestępstwa, które popełnia. Ma też okresy bezdomności, tułaczki. Tytułowa „Kuna” to przestępczy pseudonim Pelagii – która jest szybka i zwinna właśnie jak kuna, co przydaje się przy włamaniach. Wydarzenia w życiu Kuny zmieniają się jak w kalejdoskopie – jej życiorys jest pełen zaskakujących zwrotów akcji i zmian miejsca pobytu (akcja powieści toczy się nie tylko w Polsce, ale także we Francji). Nasza bohaterka na swej drodze spotyka wielu ludzi – jedni są jej przyjaźni, inni obojętni, jeszcze inni są wrodzy i ją wykorzystują. Spotyka też miłość. Kto jest matką Pelagii? Ten motyw przewija się przez cały tekst znajdując na jego końcu zaskakujące wyjaśnienie. „Siedem domów Kuny”, to powieść o dorastaniu. W drugiej części powieści Pelagia w niczym już nie przypomina wylęknionego dziecka z jej początków, określając się w ten sposób: „Stawałam się kobietą fatalną. Uwodzicielską damą w podkoszulku, miałam gładkie włosy zaczesane w baki na policzkach i równo przycięte nad brwiami, nie tę końską grzywę, na której łamałam grzebienie. Spoglądałam  nieodpartym  wzrokiem oczyma przedłużonymi do skroni, moje długie nogi opinały jedwabne cieliste pończochy, obuwały też cieliste, szpiczaste pantofle z cienkimi paskami zapinanymi na guziki, paliłam carmeny albo coś zupełnie ekstra i najlepiej w całym poprawczaku tańczyłam shimmy”. „Siedem domów Kuny”, to książka nietypowa w dorobku Heleny Sekuły – autorki poczytnych kryminałów i powieści sensacyjnych. Mamy tu, co prawda, sporo tego typu wątków, jednak dominuje tematyka obyczajowa i psychologiczna – w której, jak się okazuje, autorka „Dziewczyny znikąd” czy „Złotego bluesa” sprawdza się znakomicie! LUBKA (lubimyczytac.pl): Zaskakująco ciekawa powieść. Historia dziewczyny, podrzutka z domu dziecka. Bez łzawych opowieści, brutalna rzeczywistość zinstytucjonalizowanej opieki. W tle wydarzenia lat osiemdziesiątych, pozbawione martyrologii i męczeństwa, widziane oczami zwykłego zjadacza chleba. Polecam. GITA (lubimyczytac.pl): Dobra powieść obyczajowa. Pełne empatii i wnikliwe studium związane z problematyką osób wychowujących się w domu dziecka. Projekt okładki: Marcin Labus

464
Eлектронна книга

Zaułki

Anna Kłodzińska

Dobry kryminał, a zarazem psychologiczny thriller. Jedna z najlepszych powieści popularnej autorki. Lata 60. XX wieku. Kapitan Szczęsny na tropie szajki okradających mieszkania zamożnych osób. Jej łupem padają pieniądze, biżuteria, kosztowne przedmioty. Zastanawiające jest jednak to, że brak jest śladów tych włamań. MARZENA PUSTUŁKA (KlubMOrd.com): Doprawdy, ta książka jest chyba jedną z najlepszych w dorobku Anny Kłodzińskiej, czyta się świetnie, dosłownie na jednym oddechu. Nie jest to zwykły kryminał, ale wręcz dramat psychologiczny ze zbrodnią w tle. Mniejsza o wątek kryminalny, okradanie mieszkań to w końcu najbanalniejsza rzecz na świecie, nawet zakładając, że robi się to w super zorganizowany sposób. Ale jak wspaniale ukazane są tutaj przeżycia i rozterki wewnętrzne głównych bohaterów, ich strach przed wszystkowiedzącym szefem! Z jednej strony podejrzewają , że ich w bezczelny sposób kantuje, potem uzyskają nawet pewność , że tak jest, ale jednak strach przed jego bezwzględnością i brutalną siłą paraliżuje wszelkie działania. Owszem, szef potrafi być brutalny i bezwzględny, nigdy nie przebacza, ale przecież to oni sami pozwalają mu na to, gdyż on wyczuwa świetnie ich nastroje, niepewność i wahanie, i potrafi to wykorzystać. Autorce akurat w tej książce uniknąć nudnawych, przydługich przesłuchań, działania operacyjne milicji skrócone są do niezbędnego minimum, a na pierwszy plan wysuwa się psychologia zbrodni – sprawców, ofiar i ich charyzmatycznego szefa. Właśnie charyzma to jego główna cecha, cecha osobowości, która sprawia , że inni robią to, czego od nich wymagamy bez żadnego sprzeciwu i bez zastanowienia, że na samą myśl o odmowie wpadają w popłoch i ze strachu drżą im kolana. BARTOSZ BRZÓZKA (KlubMOrd.com): Przez Warszawę przetacza się fala zuchwałych kradzieży w mieszkaniach ludzi zamożnych. Nie ma śladu włamań, wygląda na to, że złodzieje w jakiś sposób wchodzą w posiadanie kluczy domowników. Mieszkania ogołacane są z wszelkich wartościowych rzeczy – giną pieniądze, biżuteria, garnitury, koszule popelinowe, futra, bielizna damska. Śledztwo prowadzi kapitan Szczęsny, znany i lubiany bohater książek Kłodzińskiej. Milicjanci przeszukują warszawskie bazary, aż w końcu trafiają na rzeczy skradzione inżynierowi Waligórskiemu. W obieg puścił je młody chłopak o ksywie „Mały”. Jednakże zanim dociera do niego milicja, ginie z ręki tajemniczego szefa. Trop się urywa. Tymczasem czytelnik poznaje sprawę niejako od drugiej strony – do szajki złodziei należą głównie młode osoby. Zadaniem niektórych, jak „Śliczny” czy Teresa, jest okręcenie sobie wokół palca potencjalnych ofiar; inni, jak „Długi”, dokonują samych aktów kradzieży. Ich tajemniczy szef jest powszechnie szanowanym człowiekiem, a z drugiej strony – twardym i bezwzględnym mordercą, który chętnie przy rozliczeniach kantuje swoich podopiecznych. Powieść Kłodzińskiej, wydana w odcinkach w gazecie w latach 60-tych, jest także pięknym i pouczającym przewodnikiem po warszawskich knajpach tamtego okresu. Inżynier Waligórski poznaje Teresę w barze kawowym „Café Club” przy Hożej. Bar znajduje się na dole, natomiast na szóstym piętrze działa kawiarnia „Pod gwiazdami”. Z kolei na pierwszą randkę zabiera młodziutką dziewczynę „Pod Kandelabry”, zupełnie przyjemny lokal z niezłą kuchnią przy placu Konstytucji. Inny znany bar kawowy znajduje się naprzeciw „Grand Hotelu” przy Kruczej. Przesiadywały tam najlepsze prostytutki, m. in. Ruda Zośka i Hanka. Co śmieszne, serwowano tam też najlepsze lody. Wspomniany już „Śliczny” pewną mecenasową poznaje w kawiarni „Nowy Świat”. Inne lokale warte wymienienia to m.in. „Niespodzianka” niedaleko placu Konstytucji (gdzie piło się głównie kawę, gdyż „w bufecie od dawna brakowało lodów, ciastek i napojów”) i lokalik zwany „Dziurką” naprzeciw kina „Palladium”. A gdy milicja zarządza poszukiwania skradzionych towarów, to w pierwszej kolejności zagląda na bazary, do melin, punktów nielegalnej sprzedaży alkoholu oraz do takich kawiarni jak: „Kopciuszek”, „Parana” i „Roxana”. Ponieważ akcja powieści na chwilę przenosi się do Zakopanego, Kłodzińska prezentuje też tamtejsze knajpy – od sławnej i do tej pory czynnej restauracji „Europejska” (czas stanął tam w miejscu), poprzez „Kryształową” oraz kawiarnię w hotelu „Orbis”. Pierwsza publikacja: Ilustrowany Kurier Polski i Kurier Polski (w odcinkach), rok 1964. Książka wznowiona w formie elektronicznej przez Wydawnictwo Estymator w ramach serii: Kryminał z myszką – Tom 59. Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji.