Видавець: Wydawnictwo Czarne
Wydawnictwo Czarne powstało w 1996 roku. Specjalizuje się w literaturze faktu, literaturze podróżniczej, eseistyce, współczesnej prozie polskiej i światowej, które ukazują w kilkunastu seriach (m.in. Reportaż, Sulina, mikrokosmos/makrokosmos, Przez Rzekę, Esej, Orient Express, Linie Krajowe, Proza Świata, Lilith, Dolce Vita, Ze Strachem oraz najnowszej Historia/Historie).

Nasi autorzy to m.in. Andrzej Stasiuk, Herta Müller, Jurij Andruchowycz, Martin Pollack, Swietłana Aleksijewicz, Mariusz Szczygieł, Jacek Hugo-Bader.

Książki Czarnego ukazują się również w formie audio i e-booków.
569
Aудіокнига

Las zbliża się powoli. Kto po wojnie mordował w Dębrzynie

Rafał Hetman

Tuż po wojnie w niewielkim lesie Dębrzyna koło Przeworska grupa mężczyzn rabowała i mordowała ludzi wracających z robót w III Rzeszy. Okoliczni mieszkańcy wiedzieli, kim byli sprawcy, ale milczeli na temat dokonanych zbrodni. Rafał Hetman, skupiając się na losach pokoleń dwóch polskich rodzin, opowiada splątaną niczym system leśnych korzeni historię, w której rzeczywistość przeplata się z mitem, pamięć kroczy pod rękę z zapomnieniem, a reporter staje się częścią historii, którą opisuje. Próbując odpowiedzieć na pytanie, kto mordował w Dębrzynie, Hetman drobiazgowo rekonstruuje pełny chaosu i lęku czas tuż po wkroczeniu Armii Czerwonej do Polski, a śledząc ponad sto lat historii niewielkiego lasu, zastanawia się nad istotą procesów, które składają się na naszą zbiorową (nie)pamięć.

570
Aудіокнига

Biała gorączka

Jacek Hugo-Bader

"Pojechałem do ZSRR kilka razy w 1991 i 1992 roku i więcej nie chciałem. Fantastyczni ludzie i obraza rozumu. Wielka sztuka i poniżające poszukiwania z opuszczonymi spodniami choć kawałka papieru toaletowego. Wspaniała architektura i okno wychodzące na górę śmieci na wysokość drugiego piętra. Zabrakło mi wtedy reporterskiego zrozumienia, zabrakło determinacji. I oto Jacek Hugo-Bader wchodzi w imperium dla mnie. Bo kiedy czytam jego reportaże, mam wrażenie, że specjalnie dla mnie-czytelnika przeżywa te wszystkie przygody. Przeżywa je niejako w moim imieniu. Wiem, że inni też mają takie wrażenie: czytają i czują, że to jest ich człowiek tam. I włazi, gdzie ja bym się bał wleźć. Ryszard Kapuściński opisywał imperium z lotu ptaka, uchwycił mechanizmy myślenia, zachowań, procesów. Hugo-Bader opisuje imperium z perspektywy wałęsającego się psa, chwyta mechanizmy myślenia, zachowań, procesów i na dodatek szczura za ogon". Mariusz Szczygieł, reporter "Biała gorączka (obłęd opilczy) jest efektem długiego ciągu alkoholowego, nazywanego po rosyjsku zapojem. Jej objawy to bezprzedmiotowy strach, halucynacje i agresja. Postsowiecki świat opisany przez Hugo-Badera to rzeczywistość w delirium tremens... W takie obszary turyści się nie zapuszczają, nie rekomendują ich też biura podróży. To przestrzeń włóczęgów wszech maści. Świetna proza!" Mariusz Wilk

571
Aудіокнига

Kwestia charakteru. Bojowniczki z getta warszawskiego

Sylwia Chutnik, Monika Sznajderman

Ta książka poświęcona jest przede wszystkim bohaterkom, które znane były do tej pory tylko z imienia, lapidarnych wzmianek w tekstach źródłowych lub pojawiały się jako towarzyszki walki swoich kolegów. Są wśród nich dziewczyny młodsze i starsze. Te, które jeszcze przed wojną zaangażowane były w działalność społeczną czy polityczną, oraz te, które zostały niejako zmuszone sytuacją w czasie wojny. Odważne, nieśmiałe, zdeterminowane i wahające się. To kwestia charakteru, mówi syn jednej z nich. Być może. Skrawki życia i informacje rozsiane w archiwach, relacjach świadków lub publikacjach związanych z historią powstania w getcie warszawskim były jak pojedyncze okruchy, z których należało stworzyć pełną opowieść. To pierwsza w Polsce taka próba, pierwsza w Polsce książka, wstęp do odzyskiwania pamięci o bojowniczkach z getta warszawskiego. Autorki: Kalina Błażejowska, Katarzyna Czerwonogóra, Agnieszka Dauksza, Patrycja Dołowy, Agnieszka Glińska, Hanka Grupińska, Agnieszka Haska, Natalia Judzińska, Magdalena Kozłowska, Joanna Ostrowska, Karolina Sulej, Anna Szyba, Karolina Szymaniak, Monika Tutak-Goll Ze wstępem Zuzanny Hertzberg Koedycja z Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN Czytają: Sylwia Chutnik, Aida Boral, Monika Chrzanowska, Zuzanna Saporznikow, Anna Ryźlak, Maja Szopa, Magdalena Dębicka, Kamilla Baar, Ewa Abart, Olga Żmuda, Kim Grygierzec, Anna Szawiel, Joanna Gajór, Magda Karel

572
Eлектронна книга

Matka bez wyboru. O kobietach, które opuściły swoje dzieci

Marta Wroniszewska

Matki, które opuszczają swoje dzieci, to temat tabu. Takie kobiety zostają natychmiast osądzone jako wyrodne, zimne, egoistyczne. Rzadko przyjmujemy do wiadomości, że ta dramatyczna decyzja może nie być tylko indywidualnym wyborem, lecz wypadkową różnych społecznych okoliczności i oczekiwań. Reportaż Marty Wroniszewskiej nie opowiada więc o złych kobietach. To przede wszystkim opowieść o rodzinie, której nie udało się przetrwać. O partnerstwie, które nie działa. O wypaleniu rodzicielskim, które dopada coraz więcej osób. To także historie tych, którzy zostali: dzieci próbujących zrozumieć wybory matek, ojców nieprzygotowanych do przejęcia ich roli czy babć, które nagle musiały zastąpić oboje rodziców. Chciałabym uniknąć oceny wyborów moich bohaterów, bo osądzanie innych nierzadko przychodzi nam zbyt łatwo. Nie siedzimy w cudzej skórze, nie słyszymy myśli, nie przeżyliśmy tego samego, co oni, nie znamy ich doświadczeń, lęków i ograniczeń. I choć spoglądanie z zewnątrz na cudze życie daje oczywiście swego rodzaju szerszy obraz, nigdy nie jest to obraz kompletny. Pisanie o kobietach, które odchodzą od swoich dzieci, nie jest zatem zaproszeniem do palenia ich na stosie. Jest zaproszeniem do zauważenia zjawiska i do dyskusji o równouprawnieniu płci. Ale także o funkcjonowania naszych rodzin i w tym kontekście również szerzej o braku kompetencji rodzicielskich, przemocy i braku równości w związkach, używkach, chorobach. I przede wszystkim o samotności matek pozostających często bez wsparcia i pomocy nie tylko najbliższych, ale także systemu pomocy społecznej. Autorka

573
Aудіокнига

Apartament w hotelu Wojna. Reportaż z Donbasu

Tomáš Forró

Donieck to miasto jak każde inne pod warunkiem że nie weźmie się pod uwagę wojny na jego przedmieściach, pustek na ulicach i strachu z tyłu głowy. Mamuka jako czternastoletni chłopiec brał udział w wojnie w Gruzji, po latach wylądował na froncie w Donbasie, gdzie strzelał do Rosjan z automatu, walczył z nimi wręcz i namierzał ich pozycje przed ostrzałem z moździerzy. Jura to przestępca, który trafił w szeregi prorosyjskich bojowników. Liza żyła na przedmieściach Ługańska. Kiedy wyjechała na kilka tygodni, żeby schronić się przed atakami separatystów, nie podejrzewała, że już tam nie wróci. Tomáš Forró opowiada o wojnie w Donbasie z samego serca konfliktu. Rozmawia z ludźmi po obu stronach frontu, niejednokrotnie naraża życie i potajemnie jeździ tam, dokąd nie zapuszcza się żaden dziennikarz. Wnikliwie opisuje sytuację polityczną na wschodzie Ukrainy i rosyjską taktykę wojny hybrydowej, w której walka konwencjonalna miesza się z partyzantką, a fakty z propagandą. Jego analizy są nieodłącznie związane z historiami ludzi, dla których wojna i jej skutki są bolesną codziennością. Wielka polityka przeplata się tutaj z małą, a losy żołnierzy z losami zwykłych rodzin, którym konflikt odebrał wszystko.

574
Aудіокнига

Miasteczko Panna Maria. Ślązacy na Dzikim Zachodzie

Ewa Winnicka

W poniedziałek 3 grudnia 1854 roku do portu w Galveston w Zatoce Meksykańskiej w stanie Teksas przypłynęły dwa statki pasażerskie. Wiozły czterystu osiemdziesięcioro dwoje pasażerów, w tym grupę chłopów ze wsi Płużnica Wielka na Śląsku. Przybyli na zaproszenie księdza Leopolda Moczygemby, który obiecał im, że znajdą tu raj na ziemi. Po zejściu z pokładu wyruszyli na podbój Dzikiego Zachodu, włączając się w tok amerykańskiej historii. Założyli osady Panna Maria, Cestohowa i Kosciusko, bywali kowbojami, bandytami, ranczerami, żołnierzami i milionerami. Powoli z Polaków w Teksasie zmienili się w Teksańczyków z Polski lub Teksańczyków ze Śląska, bo kwestia, co jest prawdziwą ojczyzną ich przodków, pozostaje dla wielu nierozstrzygnięta. Ewa Winnicka opowiada niezwykłe losy śląskich osadników, wpisując je w dzieje Teksasu, największego amerykańskiego stanu, który jak przekonują jego mieszkańcy jest najlepszy we wszystkim, począwszy od liczby uniwersytetów po stan publicznych toalet. Tu decyduje się przyszłość Ameryki, tu hoduje się najwięcej bydła, stąd pochodzą najsłynniejsi kowboje i tu znajdują się największe złoża ropy w całych Stanach. Tu mieszkają też najwięksi patrioci. W sercach niektórych z nich jest miejsce dla starego kraju, domu prapradziadów. I to o nich jest ta historia.

575
Aудіокнига

Grochów

Andrzej Stasiuk

Opowiadania. O babce, która wierzyła w duchy, o starym psie, pisarzu z Izdebek i przyjacielu, z którym złaził Grochów i przejechał pół Polski Stasiuk pisze o umieraniu i namacalności życia, o materialności wspomnień, o bliskości śmierci i jej wiecznej niedostępności. Bury kot zwija się w kłębek w cieple stygnącego ciała starej suki, babka, cała w czerni, szczupła i spokojna, przechodzi do świata, który zawsze był obok, Guścio choć niewiele już może powiedzieć, złośliwie pluje pestkami. A przyjaciel, odlatując przez komin, przynosi zapach pociągu do Łupkowa, dzikich jabłoni na ulicy Makowskiej i chłodnej wiosny w portowym Piranie. Cztery opowiadania Andrzeja Stasiuka to boleśnie piękna opowieść o śmierci, o zwyczajnej kropce na końcu życia. "Kiedyś nas nie będzie. Są ludzie i zdarzenia, które pomagają nam przyzwyczaić się do tej myśli. Bo to w końcu przychodzi. I to tak jakoś szybko i zwyczajnie, jakby zawsze było obok." Andrzej Stasiuk "Frazy Stasiuka, obsesyjnie oszczędne, przejmują jakimś przedziwnym ostatecznym smutkiem. Jest w Grochowie jak u Becketta nic się nie da zrobić. Można jedynie pisać i mówić. Jak Stasiuk." Jacek Wakar, Krytyka Liberalna "Ta proza jest jak czarny likier." Marek Bieńczyk, Przekrój "Z tej książki nie sposób skreślić choćby słowo. Ta pięknie zrytmizowana proza, której każde zdanie zapada w pamięć, każde słowo przeszywa. Stasiuk w najwyższej formie." Bartosz Marzec, Rzeczpospolita "Ta książka jest magicznym wezwaniem pomocy. I pomoc nadchodzi z przeszłości, którą autor zaklina. Od babki, która wierzyła w duchy. Od ojca proletariusza, który godził się na swój los. Od zmarłego przyjaciela, który odleciał przez komin. Stasiuk stawia tą książką rozpaczliwy opór wobec płynnej rzeczywistości. Przywołuje na pomoc stare zaklęcia on, syn ludu, który niegdyś swoich zmarłych chował pod progiem. Żeby ich mieć na wieki. Żeby mieć dowód, że żyliśmy prawdziwym życiem, nie?." Tadeusz Sobolewski, Gazeta Wyborcza "Cztery nowe opowiadania o stracie, przemijaniu, o bliskich. Jednocześnie wspomnienie o dzielnicy Warszawy, w której Andrzej Stasiuk się wychowywał i narodził jako pisarz. Poznajcie mapę tego świata, czytając Grochów." Cezary Polak, Wprost "Ta książeczka (niewielka, liryczna i pełna uroku) przypomina nieco zbiorek Fado, ale też jedną z najpiękniejszych książek Stasiuka, czyli Duklę, która była medytacją nad rozpadem. Tutaj mamy rozpamiętywanie intensywności świata w obliczu śmierci. Powrót w ten niesłychany moment życia, kiedy myślimy, że jesteśmy bohaterami powieści, która nigdy się nie skończy." Justyna Sobolewska, Polityka "Grochów to kulminacja nieprzystawalności, niemożliwe zderzenie przeciwieństw. Obwąchiwania przestrzeni, które do czasu ocala przed przemijaniem; i chłodnego rytmu upływających lat. Ziemskiej obecności, literackiego tropienia wspólnych być mimo wszystko przecież z nadzieją, bo tylko przez bycie da się opisać niebycie; i nieobecności, która za chwilę nastąpi, kiedy przyjaciel stanie się kupką pyłu." Zofia Król, dwutygodnik.com "Stasiuk pisze o śmierci bez cienia sentymentalizmu i egzaltacji, rzeczowo, subtelnie. Grochów to jego kolejna mała, świetna książka." Piotr Bratkowski, Newsweek

576
Eлектронна книга

Bukareszt. Kurz i krew

Małgorzata Rejmer

"Bukareszt (...) jest jak wrzątek albo kipiel, wzburzony i zmętniały. (...) Atrybuty miasta: czarne kłęby przewodów na słupach jak gniazda porzucone przez ptaki, atmosfera rozkopania i prowizorki obok bankietów w sklepowych witrynach, przeszywający zapach lip i rozgniecionych winogron. Elegancja architektury z zamierzchłego świata. Stukot rozchybotanych tramwajów, klaksony rozwścieczonych taksówek na sekundę przed stłuczką. Zaśpiew cygańskich dzieci i staruszek włóczących się w pobliżu niezliczonych kwiaciarni, które prowadzą matki tych dzieci i córki tych staruszek. Wszędzie psy jak czarne i szare tobołki porzucone przez kogoś, kto bardzo się spieszył." Zapytałam przyjaciół, co jest pięknego w Bukareszcie. Odpowiedzieli: Bukareszt jest jak ciastko kupowane w niedzielę, niby czekoladowe i słodkie, ale z gorzką polewą. Nie znajdzie się tu łatwego piękna. Bezwstyd, histeria stylu, fasadowość. Przy Bukareszcie każde europejskie miasto wydaje się tak statyczne, że aż nudne. Dostałam też zdjęcie: nogi w czarnych rajtuzach i kolorowych skarpetkach, wetknięte do plastikowego kosza. Nurkujący manekin, który chce się utopić w śmieciach. I dopisek: "Trzeba na siłę wymyślać, co jest w Bukareszcie pięknego, a i tak się umiera z tęsknoty". Małgorzata Rejmer