Publisher: 2
62209
Audiobook

Nie było miejsca dla ciebie

Daria Skiba

Wiktoria mieszka w wymarzonym domu wśród wzgórz z widokiem na jezioro. Córka Joasia nigdy nie sprawiała jej żadnych problemów. Nie musi się też bać o finanse. Można by pomyśleć, że odniosła pełen sukces i niczego w życiu jej nie brakuje. A jednak każdego roku wraz z nadejściem pierwszych opadów śniegu wpada w melancholię. Myślami wraca do wydarzeń sprzed lat. Kocha Joasię ponad wszystko, ale jej ojca nigdy nie darzyła gorącym uczuciem. Za to w młodości przeżyła romans, który zostawił ślad na całym jej życiu. Taka miłość trafia się raz. Niespodziewanie po latach powraca jej echo...

62210
Ebook

Grody, garnki i uczeni. O archeologicznych tajemnicach ziem polskich

Agnieszka Krzemińska

Na taką książkę miłośnicy zagadek i sekretów z przeszłości czekali od lat. Drzemie w was gen odkrywcy? Chcielibyście wyruszyć w podróż w czasie i dowiedzieć się: Czy można ustalić DNA Piastów? Gdzie w Polsce mamy święte jeziora? O czym mówią gadatliwe kości i odcięte głowy? Dlaczego smród starych odchodów to dobry znak? Po co najdawniejsi rolnicy wznosili megality? Czy archeolodzy wpadli na trop włosa Kopernika? Na ziemiach polskich nie ma spektakularnych piramid, ale nie brakuje tajemnic ukrytych w ziemi. Oto fascynujący przegląd najnowszych teorii i odkryć archeologicznych. Rozbudzająca wyobraźnię i głód wiedzy opowieść o naszych praprzodkach, ich duchowości i przedsiębiorczości, przybyszach z dalekich stron i relacjach z sąsiadami, żmudnych wykopaliskach i przypadkowych znaleziskach, nietypowych pochówkach łączonych z lękiem przed wampirami, poszukiwaniu (i rozkradaniu) skarbów, archeologii podwodnej i autostradowej oraz lotniczym skanowaniu lasów. Ta przygoda nie ma końca Oparte na imponującym materiale źródłowym kompendium Agnieszki Krzemińskiej, archeolożki i popularyzatorki nauki, w brawurowy sposób wypełnia lukę w publikacjach na temat naszej historii.

62211
Audiobook

Tropikalne piekło

Arthur Fowler

Trwa wojna w Wietnamie. Tom Swanson po kłótni z dziewczyną podejmuje nieprzemyślaną decyzję o wyruszeniu na front. Młody student Uniwersytetu Harvarda szybko przekonuje się, że ideały walki za ojczyznę nijak mają się do brutalnej rzeczywistości. Tytuł jest hołdem złożonym żołnierzom 173 Brygady Powietrznodesantowej walczącym podczas wojny w Wietnamie. Książka przedstawia zmagania spadochroniarzy podczas newralgicznego okresu dla jednostki, jakim był z całą pewnością rok 1967. Historia oglądana oczami żołnierzy z kompanii Charlie przenosi nas stopniowo do podmokłych i bagnistych terenów Wietnamu Południowego oraz wilgotnej, parnej dżungli, pełnej czekających tam niebezpieczeństw. Młodzi ludzie, walcząc ze swoimi słabościami, doświadczając wszystkich okropieństw machiny wojennej, próbują nie zatracić człowieczeństwa. Powieść ukazuje codzienność i horror wojny z perspektywy frontowego żołnierza. Bohaterowie sami o sobie mówią, że są straconym pokoleniem" pokoleniem za młodym, aby umierać, przechodzącym okrutny proces dehumanizacji człowieka, który sprawia, że zmieniają się w maszyny do zabijania.

62212
Ebook

Murdelio

Zygmunt Kaczkowski

Zygmunt Kaczkowski (1825-1896), powieściopisarz, publicysta, finansista, uczestnik rewolucji krakowskiej 1846 (uwięziony i skazany na śmierć, w 1848 uwolniony pod presją opinii publicznej), delegat za Zjazd Słowiański w Pradze oraz uczestnik konspiracji powstańczej 1860 (więziony od 1861 do 1862 roku.) W latach 1862-1863 działał w Wiedniu i Paryżu jako konfident austriacki w środowiskach emigracyjnych; po zdemaskowaniu i skazaniu w 1864 przez tajny sąd obywatelski na banicję osiadł we Francji, zyskując rozgłos i majątek jako finansista. Piewca heroicznej przeszłości (Olbrachtowi rycerze, t.1-3 1889); w cyklu powieści Ostatni z Nieczujów (t.1-6) 1853-1855) dał epicki obraz życia szlachty sanockiej w drugiej połowie XVIII w. Za najlepszą powieść cyklu nieczujowskiego uważany jest Murdelio. Utwór harmonijnie łączy cechy gawędy z cechami powieści obyczajowej i romantyczną tajemniczością. Tytułowy Murdelion to postać zagadkowa: być może przestępca, uosobienie zła, a być może nawet sam diabeł... Przeczytaj fragment Ja miałem natenczas lat blisko dwanaście. Edukowano mnie z wielką pracą i wielkim nakładem i z tej przyczyny dziwnie dwór nasz wyglądał. Nie było sukni w Europie, w której by ktoś nie chodził na naszym dworze, nie było mowy w Europie, którą by tam nie mówiono. Dwóch Francuzów, jeden Niemiec, jeden Anglik, trzech Włochów niby to przy mnie było. Hiszpan nawet jeden, który niegdyś z owymi sumami z Madrytu przyjechał, ostał się na zamku i obiecując mojemu ojcu, że mnie marynarki nauczy, ostał się na zawsze. Wszystko to chodziło w krótkich sukniach, trzewikach i pończochach, w większych i mniejszych perukach, w długich lokach, w aksamitach, w kolbertynach, w kryzach, przy szpadach i Bóg nie wie w czym jeszcze. Podług nich ubierali się i inni dworzanie, sługi nawet przestrajano z cudzoziemska, tylko mój ojciec i Gintowt stary chodzili po dawnemu i ze łbami wygolonymi. Dziwno się to może wydawać będzie komu, że mój ojciec, chociaż był skąpy, tyle obcych ludzi utrzymywał na swojej kuchni i lafie, dziwno się to nawet wydawało sąsiadom, ale tak było w rzeczy. Mój ojciec sam odebrał mizerne wychowanie za młodu i zajęty jedynie tylko robieniem fortuny o niewiele je podniósł w późniejszym życiu; dopiero kiedy po znacznym powiększeniu tej fortuny i po rumorze, który się z przyczyny owych sum hiszpańskich rozległ o moim ojcu po Rzeczypospolitej, uwaga publiczna się na niego zwróciła; dopiero kiedy przez znaczny urząd, na którym natychmiast zasiadł, wszedł w bliższe z wielkim światem stosunki, dopiero wtedy, nie wychowanie swoje poprawił, ale poznał, że ono jest konieczne na świecie i że bardzo źle jest bez niego. Od tego złego, którego sam doświadczył, postanowił mnie wszelkimi siłami ochronić, a że był człek namiętny i czegokolwiek się chwycił, to już niespracowanie robił i wyciągał do ostatniej ostateczności, więc i do wychowania mego wziął się z taką energią, że dziesięć razy więcej sił i środków do tego użył, niż było potrzeba. Do uskutecznienia niektórych rzeczy nigdy nadto sił użyć nie można, nigdy nadto energii, ale do innych tylko w miarę, w czas i w miejsce użyta siła cel swój może osiągnąć. Kto by chciał wóz ruszyć z miejsca i naokoło niego kilkanaście koni nasilał, ten go raczej rozerwie, ale pewnie nie ruszy. Tak było i ze mną. Każdy z tych cudzoziemców czegoś mnie uczył, każdy do mnie swym własnym przemawiał językiem, ale jam się niczego zgoła, ani nawet języków, od nich nie nauczył. Geografia i historia, astronomia i alchimia, prawo i języki: francuski, włoski, niemiecki, angielski, hiszpański i polski, tak się to wszystko pomieszało w głowie, wyobrażenia o Bogu, o religii, o ludziach, o obowiązkach człowieka i obywatela tak się pokrzyżowały, uczucia nawet moje dziecinne, które ze szczętem nie wyniszczały, tak się powikłały i zdenaturalizowały, że ksiądz staruszek, zamkowy kapelan, który mnie miał religii nauczać co rana, często moimi obiekcjami zbity z tropu, zamiast mi dawać lekcje, tylko Ewangelię czytał nade mną. Na tym punkcie stało moje usposobienie, kiedy mnie obudzono i powiedziano, że ojciec jest konający. Francuz mnie wyrwał z łóżka i zaprowadził do konającego, który leżał wysoko podniesiony na poduszkach, mówił jeszcze, ale już ruszać się nie mógł. Powiedziano mu, że ja jestem przy łożu. Wtedy, obróciwszy głowę cokolwiek, do mnie chrypliwym, urywanym głosem wymówił te słowa: „Synu! zostawiam ci wszystko. Do skończenia świata nie powinniście już wychodzić z senatu. Rób wszystko, co możesz, na co siły twoje wystarczą, tak jak ja całe życie moje... ale... tutaj się trochę zakrztusił i umilkł na chwilę, lecz potem znowu: - ale... zaspokój jakim sposobem pana Wita pretensje. Może darujesz co jego dzieciom. Ale.. to sobie pamiętaj... on ma córkę jedynaczkę... kiedy się gniewu wysapie, a ambicja mu nic od ciebie przyjmować nie pozwoli, jednakże żal mu się zrobi schedy, on ci córkę podstawiać będzie. Niechże Bóg broni! pod błogosławieństwem... zakazuję!..." Tu się mocno zakrztusił, głowa pomiędzy poduszki upadła i skonał. W tym momencie grzmieć zaczęło na dworze, ale to tak strasznie, że aż zamek drżał cały, wicher się zerwał okropny i strącił pół dachu ze zamku, szyby powybijał, narożną wieżę, w której była kaplica, do połowy obalił; nagle błysnęło kilka razy i piorun uderzył w oborę, a zapaliwszy ją, strasznym światłem cały zamek oświecił. W przerażeniu i strachu wszyscy wybiegli ze zamku ratować, gasić, rozrywać, ja tylko jeden zostałem siedzący na skrzyni, która była przy łożu mojego ojca, i ksiądz staruszek, który klęknął na środku izby, mówiąc: „Przekleństwo pana Wita się sprawdza, zły duch włazi pomiędzy te mury".

62213
Ebook

Dynamika lotu bezzałogowych statków powietrznych klasy mikro

Krzysztof Sibilski, Maciej Lasek, Anna Sibilska-Mroziewicz, Michał Grabowski

Monografia jest pierwszą w Polsce i prawdopodobnie jedną z pierwszych na świecie publikacją obejmującą kompleksowe badania dynamiki lotu Bezzałogowych Statków Powietrznych klasy mikro w układzie stałopłata (tzw. mikrosamolotów). Jednym z istotnych problemów podjętych w książce było wykorzystanie funkcji impulsowej do identyfikacji pochodnych aerodynamicznych obiektu latającego na zakresie bardzo małych liczb Reynoldsa, w szerokim zakresie kątów natarcia i zredukowanych częstości. Istotną częścią monografii jest rozdział poświęcony problemom stateczności dynamicznej mikrosamolotu, w szczególności poświęcony wykorzystaniu Teorii Układów Dynamicznych i Teorii Bifurkacji do analizy dynamiki lotu na dużych, nadkrytycznych kątach natarcia. Monografia może być wykorzystywana na studiach magisterskich i doktoranckich na wydziałach lotniczych wyższych uczelni technicznych.

62214
Ebook

Roboty (#1). Ja, robot

Isaac Asimov

Ponadczasowa kolekcja absolutnie klasycznych opowieści sf napisanych przez mistrza gatunku. W ich centrum znajdują się roboty związane Trzema Prawami Robotyki, w myśl których nie mogą wyrządzić krzywdy człowiekowi, muszą słuchać wydawanych przez ludzi poleceń i starać się zachować własne istnienie. W dużym stopniu to dzięki maszynom ludzkość wciąż istnieje i zaczyna kolonizować Galaktykę. Ale same roboty przechodzą ewolucję od zaprogramowanych pomocników przez świadomych towarzyszy ludzi do ich czy im się to podoba czy nie przywódców. To niezwykłe historie robotów popadających w obłęd, miewających zdolności telepatyczne i poczucie humoru, tworzących własnych bogów, i w końcu świadomych własnej inteligencji i siły prowokujących najważniejsze pytanie: o istotę człowieczeństwa. Isaac Asimov (1920 1992) to bodaj najwybitniejszy, najpłodniejszy i najpoczytniejszy autor science fiction wszech czasów, siedmiokrotny zdobywca prestiżowej nagrody Hugo. Zasłynął głównie epokowym cyklem Fundacja, sagą o Imperium Galaktycznym, które choć wydaje się wieczne - chyli się ku upadkowi. Dom Wydawniczy REBIS opublikował siedmiotomowy cykl Fundacja Asimova oraz trzy uzupełniające go tomy autorstwa Gregory'ego Benforda, Grega Beara i Davida Brina, a ponadto cykl Roboty, zbiór opowiadań Złoto i magia i tom esejów Magia i złoto.

62215
Ebook

Tajemnicze historie z pogranicza światów

Tadeusz Oszubski

Książka na tropie tajemniczych wydarzeń z pogranicza światów. Co łączy Mickiewicza z Himmlerem, Gilles'a de Rais z Isaakiem Newtonem, Zygmunta Krasińskiego z Katarzyną Paprocką i Thomasa Edisona z Conanem Doylem? Odpowiedź jest prosta. Wszyscy oni wierzyli, że poza naszym ziemskim życiem istnieje coś więcej. Coś tajemniczego, nieuchwytnego, balansującego na granicy światów. Odkryj nieznaną stronę historii pełną zjaw, wampirów, demonów, seansów spirytystycznych oraz procesów o czary. Daj się porwać w metafizyczną podróż przez wieki!

62216
Ebook

Pogrobek

Józef Ignacy Kraszewski

Ol­brzym w le­sie Wstęp do po­ema­tu Kie­dy prze­bu­dzi­li się ra­no, za­py­tał Abo­on Sa­hii: -- Co ci się śni­ło? -- Wi­dzia­łam gó­ry, któ­re ru­sza­ły się jak zwie­rzę­ta, a po­tem zmie­ni­ły się w zwie­rzę­ta. -- Wi­dzia­łam zwie­rzę­ta z gór po­wsta­łe, któ­re pła­ka­ły jak czło­wiek i za­mie­ni­ły się w czło­wie­ka. -- Wi­dzia­łam czło­wie­ka, któ­ry pła­kał i któ­ry w nic już zmie­nić się nie mógł, ale gro­my bi­ły, drze­wa pa­da­ły i spo­śród nich wy­szedł brat czło­wie­czy, któ­ry szedł w imię pła­czą­cych i w imię zbrod­ni, któ­ry szedł w imię Bo­ga i w imię sza­ta­na, któ­ry szedł w imię chmur i w imię zie­mi, a czło­wiek, któ­ry pła­kał, wo­łał do nie­go: ,,Śle­py, idziesz w imię uro­je­nia! [...]Józef Ignacy KraszewskiUr. 28 lipca 1812 w Warszawie Zm. 19 marca 1887 w Genewie Najważniejsze dzieła: Stara baśń (1876), Chata za wsią (1854), Ulana (1842), Dziecię Starego Miasta (1863), Zygmuntowskie czasy (1846), Barani Kożuszek (1881), Hrabina Cosel (1873), Brühl (1874), Poeta i świat (1839), Latarnia czarnoksięska (1844), Wspomnienia Wołynia, Polesia i Litwy (1840) Niezwykle płodny pisarz, autor przede wszystkim powieści historycznych i obyczajowych, publicysta, działacz społeczny, badacz starożytności słowiańskich, popularyzator źródeł historycznych. Do najpopularniejszych dziś powieści Kraszewskiego należy Stara baśń. Wśród inspiracji do niej znalazło się kilka wydanych wcześniej tekstów literatury pięknej. Po pierwsze Rzepicha (1790) Franciszka Salezego Jezierskiego, jednego z jakobinów warszawskich, który wyjaśniał przyczynę nierówności społecznych tezą o podboju rolniczej ludności słowiańskiej przez plemię, które przekształciło się w szlachtę (a właśc. magnaterię). Po drugie, Lillę Wenedę (1840) Juliusza Słowackiego, obrazującą podobną tezę oraz pokazującą dwuznaczną rolę chrześcijaństwa jako religii najeźdźców. Po trzecie dramat Mieczysława Romanowskiego Popiel i Piast (1862), w którym dodatkowo nacisk położony został na zagrożenie dla Słowiańszczyzny ze strony państw niemieckich, zaś kościół ukazany został ostatecznie jako gwarant zażegnania konfliktu społecznego między szlachtą a ludem (tj. też między państwem jako systemem instytucji a funkcjonowaniem społeczności połączonej więzami rodowymi i sąsiedzkimi). Ponadto Kraszewski czerpał ze źródeł historycznych (najwidoczniejsze są ślady adaptacji legend zapisanych w Historii Polski Jana Długosza), z własnych badań nad kulturą materialną dawnych Słowian i Litwy (wydał m.in. dzieła pionierskie: Litwa. Starożytne dzieje 1847 oraz Sztuka u Słowian 1860, zajmował się obyczajowością Polski piastowskiej, pracował nad projektem encyklopedii starożytności polskich dla Akademii Umiejętności w 1875 r.), z opracowań współczesnych mu historyków: Lelewela, Szajnochy, Roeppla i in. Pewien wpływ na treść powieści wywarły również prelekcje paryskie Mickiewicza na temat literatury słowiańskiej, skąd zaczerpnął np. przekonanie o zachowaniu w religii Słowian śladów dziedzictwa praindoeuropejskiego (swoisty panteizm, niektóre bóstwa tożsame z hinduistycznymi). Do swoich źródeł i inspiracji dodał Kraszewski również rzekomo średniowieczny Królodworski rękopis. Zbiór staroczeskich bohatyrskich i lirycznych śpiewów (1818) wydany, a jak się później okazało, również spreparowany przez Vaclava Hankę. Przeczytaj artykuł o autorze w Wikipedii Kupując książkę wspierasz fundację Nowoczesna Polska, która propaguje ideę wolnej kultury. Wolne Lektury to biblioteka internetowa, rozwijana pod patronatem Ministerstwa Edukacji Narodowej. W jej zbiorach znajduje się kilka tysięcy utworów, w tym wiele lektur szkolnych zalecanych do użytku przez MEN, które trafiły już do domeny publicznej. Wszystkie dzieła są odpowiednio opracowane - opatrzone przypisami oraz motywami.