Publisher: Estymator
65
Audiobook

Zły Tyrmand

Mariusz Urbanek

Pasjonująca biografia Leopolda Tyrmanda – utalentowanego pisarza, popularyzatora muzyki jazzowej, orędownika wolności, niezłomnego przeciwnika komunizmu, a także – pełnego energii skandalisty i playboya, mężczyzny cieszącego się nieustającym powodzeniem u kobiet, mistrza autokreacji. Oprócz rzetelnej, opartej na faktach biografii, mamy też w tej książce szeroką panoramę przedstawiającą życie towarzyskie i uczuciowe warszawskich „celebrytów” w latach 50. i 60. Jej tytuł nawiązuje rzecz jasna do słynnej powieści kryminalnej Tyrmanda „Zły”, której akcja toczy się w Warszawie na początku lat 50. XX wieku. Mariusz Urbanek posłużył się nie tylko dostępnymi, pisanymi źródłami dotyczącymi Tyrmanda, ale przede wszystkim, oparł swoją książkę na rozmowach z ludźmi, którzy go osobiście znali. Rozmów tych przeprowadził aż osiemdziesiąt. Skrócone zapisy niektórych z nich znajdują się na kartach tej książki. Wśród rozmówców Urbanka wspominających Tyrmanda byli między innymi: Agnieszka Osiecka, Stefan Kisielewski, Zygmunt Kałużyński, Szymon Kobyliński, Eryk Lipiński, Ludwik Jerzy Kern, Tadeusz Konwicki, Zdzisław Najder, Bohdan Tomaszewski, Alina Janowska i Jan Józef Szczepański – czyli osoby, które opisał w swoim skandalizującym „Dzienniku 1954”. Oprócz nich, cytowane są w tej książce inne znane postacie ze świata kultury: Witold Gombrowicz, Jarosław Iwaszkiewicz, Sławomir Mrożek, Krzysztof Teodor Toeplitz, Józefa Hennelowa, Zygmunt Broniarek, Józef Hen, Kazimierz Koźniewski, Marian Eile, Jerzy „Duduś” Matuszkiewicz, Andrzej Trzaskowski, Wanda Warska, Roman Waschko, Andrzej Kurylewicz, Andrzej Jarecki, Janusz Morgenstern, i jeszcze wielu innych. W książce opisują swe spotkania z Tyrmandem także ludzie, którzy byli pierwowzorami bohaterów powieści „Zły”. Mamy też w niej relacje byłych żon pisarza – Małgorzaty Rubel i Barbary Hoff, a także wywiad z Krystyną Sokólską, która była pierwowzorem Bogny z „Dziennika 1954”. IVO VUCO (hultajliteracki.pl): Urbanek jest biografem znakomitym i wie, jak „ugryźć temat”. Nie tylko przedstawia portret genialnego pisarza, buntownika i krytyka życia codziennego, ale też kreśli wyśmienity obraz czasów, w których Tyrmandowi przyszło żyć. Całość tworzy mini serial o potężnym ładunku emocjonalnym. Tyrmand to znacznie więcej niż pisarz i felietonista, jakich było wtedy wielu, a jakich dzisiaj jest całe mrowie, to... Kazimierz Deyna polskiej literatury, a nawet literacki Louis Armstrong, który zamiast trąbki opanował do perfekcji pióro. Każdy z nich był wirtuozem, każdy z nich jest legendą i każdy z nich miał swoją ciemną stronę, bez której jasna strona nie miałaby racji bytu. Urbanek zebrał historie o Tyrmandzie od ludzi, którzy go znali, a zatem nie są to dywagacje, jakim był, czy ewentualnie mógł być człowiekiem, ale jasno nakreślona osobowość pisarza, który chciał żyć i czuć wolność pełną piersią. Czytając tę książkę targały mną różne odczucia, raz Tyrmanda kochałem, innym razem go nienawidziłem. Jednak po ostatniej stronie tej publikacji zrozumiałem, jak wyjątkowy był to człowiek, jak wielką dumę w sobie nosił i jak wielki smutek za nią skrywał. Szalenie dobra książka, do której wrócę jeszcze nie raz. Jedno jest pewne, Mariusz Urbanek napisał książkę, która po prostu musiała zostać napisana, bo bez niej wiedza o Tyrmandzie byłaby mocno okrojona. A że Urbanek to klasa sama w sobie, nie może dziwić fakt, że „Zły Tyrmand” jest książką tak dobrą. FABRYKANT (lubimyczytac.pl): Jest to najlepsza i najbardziej wyrazista książka biograficzna Mariusza Urbanka, jaką czytałem. Urbanek niemal w każdej książce daje coś wciągającego i zaskakującego – jakiś nieznany fakt, który doskonale buduje postać. „Zły Tyrmand” jest właściwie zaskakujący w całości, albowiem główny promotor jazzu w kraju okazuje się być kameleonem, którego nie potrafi przejrzeć nawet tak solidna biografia. Co rozmówca (rozmówczyni) – to inna opinia. Niektóre zbieżne, niektóre zupełnie sprzeczne. Był to facet tak skomplikowany, grający tak wiele ról, a przy tym mieszający je ze swoją prywatną twarzą ukrytą za maskami. To wciągające, ciekawe i bardzo daje do myślenia. Polecam. Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji. Tekst: Iskry, Warszawa 2019. Projekt okładki: Marcin Labus.

66
Audiobook

Nocny gość

Anna Kłodzińska

Kryminał szpiegowsko-przemysłowy. Warszawa, lata 70. XX wieku. Przez większą część książki trudno odgadnąć kto może mieć powody do popełnienia zbrodni i choć intryga zagęszcza się coraz bardziej, to dość długo, trudno jest przewidzieć jej finał. Dokładne wyjaśnienie motywów zbrodni sprawia, że wszystko nabiera sensu a triumf kapitana Szczęsnego jest tym pełniejszy. Powieść Anny Kłodzińskiej czyta się bardzo dobrze. Lekka, ale wciągająca fabuła ubrana została w bardzo przystępny i swobodny język, dzięki czemu przez kolejne meandry kryminalnej zagadki mknie się błyskawicznie. Pojawiające się gdzieniegdzie specjalistyczne słownictwo nie sprawia najmniejszego problemu, gdyż jego znaczenie zostaje albo dokładnie wyjaśnione, albo czytelnie wynika z kontekstu. Kapitan Szczęsny i jego współpracownicy, konsekwentnie w odniesieniu do poprzednich części, trzymają się swoich powiedzonek i nieznacznych manier językowych, nadając charakteru ich kreacjom oraz wzbogacając język książki. [Bacha85, lubimyczytac.pl] Pierwsze, papierowe wydanie tej książki ukazało się nakładem Wydawnictwa Ministerstwa Obrony Narodowej (Warszawa 1973) w serii "Labirynt" w nakładzie 90336 egzemplarzy. Książka wznowiona w formie elektronicznej przez Wydawnictwo Estymator w ramach serii: Kryminał z myszką - Tom 68. Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji.

67
Ebook

Kilka nocnych godzin. Sześć opowiadań kryminalno-sensacyjnych

Tadeusz Kostecki

Zbiór sześciu, bardzo różnorodnych, świetnie napisanych opowiadań, których wspólnym mianownikiem jest sensacyjna, nie zwalniająca ani na chwilę akcja i niezwykły nastrój. GRZEGORZ CIELECKI (KlubMOrd.com): Jest w tym zbiorze charakterystyczny nerw, nadający zdaniom rozpoznawalne tempo. Tadeusz Kostecki  lubi mocną krótką frazę, znakomicie budującą kolejne sytuacje, w których muszą sobie radzić jego bohaterowie. Zbiór nowel Kosteckiego polecam wszystkim, którzy chcą zapoznać się z możliwościami narracyjnymi autora i zasięgiem jego zainteresowań fabularnych, a piętno czasów, w których powstały te nowele możemy traktować jako dodatkowy smaczek. „Kilka nocnych godzin” – nowela otwierająca książkę i nadająca jej od razu sensacyjny charakter to opowieść o niejakim Lalewiczu, który musi spędzić czas do rana w jakiejś zapadłej mieścinie, by potem ruszyć w drogę do Madrytu. Wynajmuje  pokój w podejrzanym hotelu i tu okazuje się, że jacyś bandyci chcą go zabić. On sam przeciw wszystkim czyli jak w klasycznym westernie. Lalewiczowi udaje się uciec spod gradu kul, wezwać patrol milicji, a następnie uczestniczyć w unieszkodliwieniu bandy. Wszystko to w ciemnościach i umiejętnie dozowanej atmosferze osaczenia. Oczywiście bandyci są piątą kolumną generała Franco, a milicjanci to rzecz jasna przedstawiciele sił republikańskich. Tak więc Lalewicz, akcja i wielka polityka w tle czyli Hiszpania około 1936. Jeżeli pierwszą nowelę możemy traktować jako sensacyjną, to dalej mamy nowelę więzienną – o grupie ludzi salwującej się ucieczką z zakładu penitencjarnego prowadzonego przez reżim Czan-Kai-Szeka („Trzecie wyjście”). Bardzo jest tu krytycznie o tym polityku: „Powinien zostać czangkaiszekowskim dyplomatą. Albo dyrektorem sracza na placu Trzech Krzyży” oraz „– Od razu jak tylko przyszyło co do czego, dawaj całować dupę czangkaiszekowcom”. Jest i ostro politycznie i wulgarnie zarazem, co rzadkie u Kosteckiego. Dalej mamy opowiadanie indiańskie („Starcze dni Caligoroo”), nowelę egzotyczno-marynistyczną („Bracia krwi”), nowelę postępowo-sensacyjną – o ciężkiej doli Murzynów prześladowanych w USA przez białych („Ochotnik Joe Black”) – to najbardziej politycznie poprawny utwór, najbardziej dydaktyczny i propagandowy w całym zbiorze. Wreszcie „Przez śnieżną pustynie”. To z kolei opowieść o bohaterskim Polaku nazwiskiem Kos, który na ochotnika decyduje się dostarczyć  niezbędne ampułki z lekarstwami do odciętego przez śnieg i mróz, powalonego epidemią miasteczka Nome. Kos ma do dyspozycji jedynie zaprzęg psów haski. Musi przebyć kilkaset mil sam jeden, walcząc nieustannie z siłami natury. Zaś wiemy już, że zadaniu nie podołali wszyscy inni. Nie poradził sobie ani samolot, ani lodołamacz, ani żaden transport lądowy. W takiej sytuacji, kiedy nie ma już żadnych szans i żadnej nadziei, pozostaje jeszcze ostania deska ratunku: Polak. Piękna nowela. Wysoce patriotyczna, a nie tracąa nic z walorów przygodowych, zimowej scenerii, gdzie mróz sięgał ponad 60 stopni.   Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji. Książka wznowiona w formie elektronicznej przez Wydawnictwo Estymator w ramach serii: Kryminał z myszką – Tom 19. Projekt okładki: Pola Augustynowicz.

68
Ebook

Kłopoty z nieznajomym

Maja Kotarska

Lekka, zabawna, obfitująca w niespodziewane zwroty akcji, komedia kryminalna z wyraźnie zaznaczonym wątkiem romansowym. Marta, ma nadzieję na miły wieczór w towarzystwie przystojnego bruneta. Nie podejrzewa nawet, że obiekt jej zainteresowań ma wobec niej zgoła inne zamiary. Niewinna z pozoru randka zamienia się w horror, a niebawem zostaje popełnione morderstwo. Wokół Marty zaczynają się dziać różne podejrzane rzeczy, a nieproszeni goście kolejno pojawiają się w jej mieszkaniu, jakby w drzwiach nie było żadnych zamków. Jeden sugeruje nawet by nazywać go tatusiem! Tajemnice mnożą się w zastraszającym tempie, a zdezorientowana Marta nie potrafi odróżnić wrogów od przyjaciół. DOROTA PARTYKA: Już od pierwszych stron książka wywarła na mnie bardzo dobre wrażenie. Akcja książki toczy się głównie we Wrocławiu. Główną bohaterką powieści (a równocześnie narratorem) jest Marta Szumiej, trzydziestokillkuletnia zdeklarowana singielka. Posiada ona własne mieszkanie i dobrą pracę, nie odczuwa potrzeby wyjścia za mąż. Od czasu do czasu umawia się na niezobowiązujące randki. W codziennych sprawach przyjaźnią i męskim ramieniem służy jej Michał, sąsiad z klatki i właściciel podstępnego i łakomego ale na swój sposób sympatycznego kota o imieniu Major. Pewnego dnia Marta zaprasza do domu wcześniej poznanego mężczyznę. Szybko okazuje się, że Robert ma wobec niej zupełnie inne zamiary, niż mogłyby wskazywać na to okoliczności. Marta przestaje czuć się bezpiecznie. Wkrótce po podejrzanej wizycie dochodzi do morderstwa, o które początkowo zostaje posądzona główna bohaterka. I od tego dnia jej życie całkowicie się zmienia. Najpierw okazuje się, że Robert zostawił u niej tajemniczą teczkę. Ciekawska kobieta zapoznaje się z jej zawartością, a następnie odsyła ją pocztą. Któregoś dnia po powrocie z pracy Marta z przerażeniem odkrywa, że pod jej nieobecność ktoś przeszukiwał jej mieszkanie. Kto to był i jaki miał w tym cel? Czy bohaterce grozi niebezpieczeństwo? Która ze spotykanych w mieszkaniu a także poza nim osób jest wrogiem, a która sprzymierzeńcem? Jaką rolę odegra w całej sprawie policja, a jaką sama zainteresowana? Marta będzie musiała sięgnąć daleko w głąb własnej pamięci, być może zostaną wyjawione pewne tajemnice, które jej matka i babka zabrały ze sobą do grobu... Moim zdaniem „Kłopoty z nieznajomym” to naprawdę dobry kryminał.

69
Audiobook

Kronika wypadków miłosnych

Tadeusz Konwicki

Jedna z najsłynniejszych polskich powieści XX wieku. Stylowy, nastrojowy, świetnie napisany romans rozgrywający się w przededniu wybuchu II wojny światowej. Książka została sfilmowana przez Andrzeja Wajdę w 1985 roku. Autorem scenariusza był sam Tadeusz Konwicki, mający w swym artystycznym dorobku scenariusze do kilkunastu filmów, wśród których, najbardziej znane, to "Salto", "Faraon", "Austeria", "Dolina Issy", "Austeria" czy "Ostatni dzień lata". Każdy ma swoją młodość. Każdy ma swoją pierwszą miłość, która na zawsze pozostanie pierwsza. Każdy za nią tęskni. Ale nie każdemu w tym młodzieńczym kochaniu i późniejszym tęsknieniu przeszkadza wojna. Prawdziwa wojna. I to, że nawet jeśli kiedyś ta wojna się skończy, to już nigdy nie będzie tak samo. I zawsze będzie trzeba tęsknić. Za tą miłością i za tym światem, którego już nie ma. [Maciej DW, lubimyczytac.pl] Niesamowicie smutna i piękna książka zmuszająca do refleksji. Pierwsze moje zetknięcie z twórczością Konwickiego i zdecydowanie nie ostatnie. Wspaniała powieść. [ernest, lubimczytac.pl] To jest książka do powolnego czytania, do delektowania się. Opowieść poetycka, magiczna, oniryczna. Pełna młodzieńczych uczuć i melancholii. O pierwszej miłości i fascynacji erotycznej. Pięknym, plastycznym językiem, pełnym kolorów i dźwięków, przywołał Konwicki obraz Wileńszczyzny tuż przed wybuchem wojny. Pokazał jej obyczaje i piękną przyrodę.. [wiech, lubimyczytac.pl] "Kronika wypadków miłosnych" to romans dwojga przedwojennych maturzystów. Wicio i Alina, główni bohaterowie powieści, planują ucieczkę po egzaminie dojrzałości. Autor powraca w tym utworze na łono swojej ojczyzny - na Wileńszczyznę - i snuje na jej temat refleksje. Ukazuje Kresy Wschodnie jako miejsce szczególne - jako przestrzeń, w której dokonywało się poznanie miłości i śmierci. Pisarz stosuje w "Kronice wypadków miłosnych" charakterystyczny dla swojej prozy motyw podróży w wyobraźni. Wicio spotyka Nieznajomego, czyli siebie z przyszłości. Motyw ten przenosi nas na inną płaszczyznę powieści. "Kronika..." nie jest zatem jedynie historią młodzieńczej miłości maturzystów z pięknych czasów wileńskiego międzywojnia, lecz także opowieścią o czasach pomarcowych. Nie przypadkiem przecież Witold, ów tajemniczy nieznajomy, który odwiedza zakochanego maturzystę, a który budzi się pod koniec powieści w swoim mieszkaniu we współczesnej Warszawie, popełnia samobójstwo. Pisarz gra w utworze konwencją. Mimo aluzji i nawiązań do PRL-owskiej rzeczywistości, która odbiera człowiekowi nadzieję, wyraża w nim wiarę w potencjał tkwiący w twórczości artystycznej i wskazuje wielką siłę wyrazu literackich powrotów do krainy lat dziecięcych. [Agora, 2010] Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji. Projekt okładki: Olga Bołdok.

70
Ebook

Maria Pawlikowska-Jasnorzewska, czyli Lilka Kossak. Biografia poetki

Anna Nasiłowska

Opowieść o największej polskiej poetce okresu dwudziestolecia międzywojennego, a może i XX wieku. Była pierwszą w Polsce poetką nowoczesną. W życiu podążała własną drogą, poszukując miłości. Była krucha jak kwiat. Jej poezję kocha się za wdzięk i doskonałość którym nie szkodzi upływ czasu. [tylna strona okładki, Algo 2010] Nasiłowska odważyła się troszkę odbrązowić wizerunek poetki, czyniąc to jednak z ogromnym taktem, bez śladu dzikiej satysfakcji widywanej u co poniektórych biografów, gdy uda im się wynaleźć jakieś skazy na posągowej sylwecie portretowanej postaci. Nic więc nie szkodzi, a nawet może lepiej, że zamiast bóstwa obdarzonego anielską urodą i charakterem oraz genialnie utalentowanego we wszystkich możliwych kierunkach widzimy na kartach książki kobietę z krwi i kości, z przeróżnymi dziwactwami i niedoskonałościami charakteru i niespecjalnie nawet piękną, że przyczyn niepowodzeń jej pierwszych związków upatrujemy nie tylko w małości kolejnych mężczyzn, ale i w jej niełatwym usposobieniu. W tym ujęciu nawet lepiej rozumie się wymowę jej wierszy, przynajmniej tych odnoszących się do różnych aspektów kobiecości i relacji damsko-męskich. [dot59, biblionetka.pl] Lekka i pięknie napisana biografia. Warto przeczytać choćby dla samej osobowości poetki, która aniołem nie była. Polecam! [Newanna, lubimyczytac.pl] Postać znana wszystkim licealistom, a może przede wszystkim zakochanym licealistkom. Która romantyczna dziewczyna nie zna jej miłosnych wierszy? Maria Kossak była ciekawą osobą, kochliwą, eteryczną, wrażliwą, nietuzinkową. Nasiłowska snuje opowieść o barwnym życiu poetki opartą nie tylko na wspomnieniach jej siostry, Magdaleny Samozwaniec, które są tendencyjne i nie zawsze prawdziwe (chociaż książki "Maria i Magdalena" oraz "Zalotnica niebieska" są bardzo ciekawe na swój sposób). Autorka stara się przedstawić rzetelny obraz życia Lilki ale nie obawia się przytoczyć własnych przemyśleń i bardzo trafnych obserwacji, które wzbogacają i ubarwiają opowieść biograficzną dzięki czemu czyta się ją jak powieść. Polecam! [Magdalena Ru, lubimyczytac.pl] Autorka znakomicie oddała atmosferę minionej epoki i postać samej Lilki, a także jej twórczość. Polecam gorąco miłośnikom Młodej Polski. [Nowak, lubimyczytac.pl] Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji. Tekst: Algo, Toruń 2010. Projekt okładki: Marcin Labus.

71
Ebook

Stolik. Anegdoty, plotki, donosy

Jerzy Gruza

Gruza zaprasza do tytułowego stolika w kawiarni wydawnictwa „Czytelnik”, przy którym spotykał się z najwybitniejszymi postaciami polskiej kultury. Byli wśród nich: Antoni Słonimski, Gustaw Holoubek, Tadeusz Konwicki, Andrzej Szczepkowski, Jonasz Kofta, Andrzej Łapicki, Janusz Głowacki, Michał Komar i wielu innych artystów, polityków, celebrytów. „Stolik” stanowi mistrzowskie połączenie kontrowersyjnych dykteryjek i anegdot z refleksją nad przemijającym czasem i ludzkimi słabościami. Jerzy Gruza nie oszczędza nikogo – w tym samego siebie. Kawiarnia „Czytelnika” była nieformalnym klubem literackim, rodzajem domu – jak pisze Jerzy Gruza – w którym spotykano się, przyjmowano gości, toczono zawzięte pojedynki na poglądy i oceny tego, co wydarzyło się w polityce, teatrze, kinie oraz w życiu towarzyskim i osobistym. Warto wejść do tego świata – czasem nieco nierzeczywistego, ale mocno związanego z tym, co działo się wokół nas w tamtych latach.  KRYSTYNA LUBELSKA: Jerzy Gruza, doskonały obserwator nie tylko wydarzeń politycznych i artystycznych, ale także towarzyskich, prowadzi z nami wyjątkową rozmowę o życiu. Mam coraz bardziej przeciwne zdanie na prawie wszystkie tematy – mówi. I trudno temu zaprzeczyć. W książce przeplatają się więc wydarzenia tragiczne i komiczne, a przekora sąsiaduje z ironią i autoironią. Krótsze i dłuższe anegdoty, czasem tylko jednozdaniowe myśli i zaskakujące komentarze, nie oszczędzają środowiska artystycznego, polityków i innych osób dobrze znanych z mediów. KRZYSZTOF LUBCZYŃSKI: Humor Gruzy jest wyszukany i – by tak rzec – piętrowy. Części czytelników może wystarczyć piętro z licznymi, bardzo zabawnymi anegdotami i – jak to się kiedyś określało – „kawałami”, które Gruza obficie serwuje. Ich rodowód jest rozmaity, choć wiele z nich dotyczy środowiska z racji zawodowych najbliższego autorowi, czyli artystycznego, głównie reżyserskiego i aktorskiego. Na piętrze drugim jest styl Gruzy, wyszukany, w kolorycie zgryźliwy, sarkastyczny, bezlitosny dla rozmaitych ludzkich słabości i śmieszności. Czuje się jednak, że ta zgryźliwość autora tylko po części jest emanacją jego temperamentu, bo poza tym jest formą wyszukanej konwencji. Można by rzec, że Gruza bawi się tworzeniem swojego wizerunku jako żółciowego Zoila i w tej „szczelinie” między szczyptą prawdy psychologicznej o autorze, a ową zabawą konwencją tkwi cały smak jego pisania. Nie sposób oprzeć się też wrażeniu dobrych asocjacji i pokrewieństw literackich. Jeśli przypomni to nam choćby typ wolteriańskiej powiastki filozoficznej, to będzie to niewątpliwie dobry kierunek skojarzeń. Projekt okładki: Iwona Białas

72
Ebook

Życie od podszewki. Tom 3

Janusz „Krawiec” Wiśniewski

Ta książka stanowi swoistą kontynuację wydanej wcześniej w dwóch tomach powieści „Życie skrojone na miarę” tego samego autora. Jest to opowieść o pisaniu powieści, o zmaganiu się z samym sobą, z bliskimi. O położeniu na szalę własnego prestiżu i miłości. O cenie jaką trzeba zapłacić za wejście do krainy sztuki. Po publikacji powieści życie głównego bohatera, Piotra, mocno się komplikuje. Tak bardzo, że pojawiają się na jego życiowej drodze psychoterapeutka doktor Maria oraz psychiatra prof. Władysław, a także epizod szpitala psychiatrycznego. Okazuje się, że literacki sukces może też nieść ze sobą poważne niebezpieczeństwa! Czy Piotrowi uda się przezwyciężyć kryzys? Czy wyjdzie na prostą?   O CZYM SĄ DWA WCZEŚNIEJSZE TOMY? Piotr, bohater tej książki przeszedł wszystkie szczeble zawodowej kariery w dziedzinie krawiectwa: od czeladnika, terminującego w pracowni stryja, do mistrza i przedsiębiorcy, właściciela dużego zakładu krawieckiego, w którym szyje ubrania prezydentom, premierom, artystom, biznesmenom. Jest to nie tylko świetnie opowiedziana historia o zawodowych (krawieckich) ambicjach, klęskach i sukcesach ale także opowieść o życiu rodzinnym i towarzyskim, o uczuciach, o miłosnych podbojach, o marzeniach, o życiu w ogóle. To prawdziwa krawiecka epopeja odmalowana na tle intensywnych przemian politycznych, społecznych i obyczajowych naszego kraju. To „opowiedziana nożycami” historia, prowadząca nas przez zmieniające się mody i kroje garniturów, tkanin, dodatków krawieckich. Akcja tej w dużej mierze autobiograficznej powieści rozpoczyna się od lat 40-tych XX wieku, czyli od wczesnego dzieciństwa autora, a kończy pod koniec wieku XX. Książka ta ma szczerość i prawdę autentyku. Jej siłą jest też szczegółowe odtworzenie realiów dotyczących czasów, które opisuje, a także obfitość wziętych z życia historii i anegdot. Istotnym elementem tej książki są klimaty związane z modą (głównie męską). Na jej kartach autor niejednokrotnie opisuje ubiór jej bohaterów fachowo go komentując. Zapoznajemy się w ten sposób z wieloma ciekawymi i użytecznymi informacjami dotyczącymi właściwego, dobranego do okoliczności i cech danej osoby stroju. Ze względu na dużą objętość powieść „Życie skrojone na miarę” podzielona jest na dwie części: Tom 1. (podtytuł „krawiotka”) i Tom 2. (podtytuł „mistrz”). Tom 3. zatytułowany „Życie od podszewki” jest swoistym post-scriptum do dwóch wcześniejszych tomów.