Travelling

153
Ebook

Podróż do Lhasy

Alexandra David-Néel

Jest rok 1924. Po ośmiu miesiącach wyczerpującej wędrówki, pokonując głód, mróz, własne słabości i czyhające na drodze pułapki, ukrywając się pod przebraniem tybetańskiej pątniczki, Alexandra David-Néel jako pierwsza Europejka dociera do Lhasy – niedostępnej wówczas dla obcokrajowców stolicy Tybetu. Jej jedynym towarzyszem jest Jongden – młody tybetański mnich, cały ekwipunek mieści się w dźwiganym na plecak tobołku, a za oręż służy pomysłowość i niezłomny hart ducha. Wkraczając do Lhasy, ta na pozór krucha francuska orientalistka odnosi zwycięstwo nad granicami ustanowionymi przez ludzi i realizuje marzenie, podyktowane nie próżnością, ale miłością do tego kraju, ludzi, obyczajów, filozofii i religii. W dzienniku z tej niezwykłej podróży Alexandra David-Néel utrwaliła Tybet, którego już nie ma. Bez uprzedzeń, ale i bez upiększeń opisała świat, który fascynował ją jako badaczkę i poruszał serce. Wiele z obserwacji, jakie poczyniła w Lhasie okazało się ponurym proroctwem, tym cenniejszym staje się więc to świadectwo przeszłości, kiedy Tybet należał do Tybetańczyków. Na okładce wykorzystano zdjęcie ze zbiorów Autorki, dzięki uprzejmości Archives Maison Alexandra David-Néel/Ville de Digne-les-Bains

154
Ebook

Podróż do Turcji i Egiptu. Z wiadomością o życiu i pismach tego autora

Jan Potocki

Niniejsze wydanie "Podróży do Turcji i Egiptu" autorstwa Jana hr. Potockiego wprowadza czytelników w fascynujący świat Wschodu. Owa podróż opisana w listach do matki nie jest typowym podręcznikiem geografii, ale świeżym spojrzeniem na kultury i krajobrazy Orientu. Autor, choć przemierzał Turcję i Egipt dość szybko, przedstawia nam te miejsca z niezwykłą żywością i osobliwościami, które czynią je tak odmiennymi od Europy. Czytelnik zostanie oczarowany barwnymi opisami oraz ciekawymi obserwacjami Jana Potockiego. Ta podróż to podróż w czasie, która pozwala nam zobaczyć Wschód tak, jak widział go autor, i choć jest to opowieść napisana w inny sposób niż typowe dzieło nudne naukowe, to jednak wnosi cenną wiedzę o tych regionach.

155
Ebook

Podróż do wnętrza Ziemi

Jules Verne

Wspaniała powieść przygodowa klasyka fantastyki - Juliusza Verne. "Ze starej księgi wypadł na ziemię kawał brudnego i zaplamionego pargaminu.Stryj mój chciwie schwycił to cacko. Stary jakiś dokument, od niepamiętnych może czasów zamknięty w zapleśniałej księdze, musiał koniecznie ogromną mieć wartość w jego oczach. – Co to jest? – zawołał i w tejże chwili starannie rozwinął na stoliku kawałek pargaminu, długi na pięć a szeroki na trzy cale, na którym w liniach poprzecznych wpisane były tajemnicze głoski runa."

156
Ebook

Podróż po rzece Orinoko

Aleksander Humboldt

Dnia 16 lipca 1799 roku stanęliśmy o świcie nad zielonem, malowniczem wybrzeżem. Widnokrąg od strony południowej zamykały góry Nowej Andaluzji, (czyli Wenezueli), a były napoły przysłonięte mgłą. Pośród grup palm kokosowych widniało w dali miasto Kumana, z wyniosłym zamkiem swoim. O godzinie dziewiątej, w czterdzieści jeden dni od wyjazdu z Korunny w Hiszpanji zarzuciliśmy w porcie kotwicę. Chorzy na febrę wyszli z trudem na pokład, radując się widokiem lądu, gdzie cierpienia ich miały wreszcie dobiec końca. Dnia 18 listopada rozpięliśmy żagle udając się wzdłuż wybrzeża do portu Guayra. Dwa miesiące spędziliśmy w mieście głównym, Karakas, a 27 marca dotarliśmy do San Fernando nad Apure, gdzie się miała rozpocząć podróż nasza po Orinoku. (...) Przez cały ciąg jazdy z San Fernando do San Carlos, potem po Rio Negro i stamtąd do Angostury zapisywałem dzień w dzień starannie, siedząc w kanoi lub też przy ognisku obozowem, wszystko co mi się wydało godnem uwagi. Zapiski te przerywały często nawalne deszcze, albo uniemożliwiały roje moskitów, ale uzupełniałem je w dni kilka potem. Zamieszczam tu ciekawe wyjątki z tego pamiętnika. (Fragment)

157
Ebook

Podróż po rzece Orinoko

Alexander von Humboldt

Po­dróż po rze­ce Ori­no­ko Przed­mo­wa Alek­san­der Hum­boldt, wiel­ki po­dróż­nik i od­kryw­ca, uro­dził się w r. 1769 w Ber­li­nie. Od wcze­snej już mło­do­ści od­zna­czał się ogrom­ną pra­co­wi­to­ścią w róż­nych po­lach na­uki i po­ło­żył nie­spo­ży­te usłu­gi. Już za­raz cza­su pierw­szej swej po­dró­ży przez Bel­gię, Ho­lan­dię i z po­wro­tem przez Pa­ryż do Nie­miec oka­zał, że poj­mu­je po­dró­żo­wa­nie ja­ko na­ukę ba­da­ją­cą zwią­zek po­mię­dzy prze­ja­wa­mi na­tu­ry i oby­cza­ja­mi lu­dzi, każ­de­go, da­ne­go kra­ju. Po­dró­że w kra­je pod­zwrot­ni­ko­we w cza­sach Hum­bold­ta wy­ma­ga­ły nie­sły­cha­ne­go wy­sił­ku i ba­da­nia na­tra­fi­ły na róż­ne prze­szko­dy, któ­re je po­wstrzy­my­wa­ły. Hum­boldt wy­ru­szył do Ame­ry­ki Po­łu­dnio­wej za ze­zwo­le­niem rzą­du hisz­pań­skie­go, któ­ry miał tam swe po­sia­dło­ści, na fre­ga­cie hisz­pań­skiej imie­niem ,,Pi­zar­ro", i to ra­zem z przy­ja­cie­lem swym Fran­cu­zem Aimé Bon­plan­dem. [...]Alexander von HumboldtUr. 14 września 1769 w Berlinie Zm. 6 maja 1859 tamże Najważniejsze dzieła: Kosmos, Voyage aux régions équinoxiales du Nouveau Continent... (Podróż w regiony zwrotnikowe Nowego Kontynentu...

158
Ebook

Podróże - Polska Sandomierz miasto królewskie zwane Małym Rzymem

Wojciech Biedroń

W Sandomierzu urzekło mnie przede wszystkim jego położenie. Kiedy zobaczyłem nurt Wisły a nad nią piękne budowle wznoszące się na wzgórzu, morze zieleni otaczające miasto, od razu przypomniały mi się obrazy z dzieciństwa o siedmiu lasach i siedmiu górach. Po odwiedzinach malowniczej Starówki, gdzie mamy kilka wyjątkowych budowli architektonicznych i oczywiście piwnic, można wyruszyć w Góry Pieprzowe, albo nad Bulwary Wiślane. Do Małego Rzymu można dotrzeć na kilka sposobów: samochodem, pociągiem a także rowerem traktując Sandomierz jako np. odcinek trasy Green Velo. Wydaje mi się, że Sandomierz ciągle ma swój klimat i choć byłem tutaj tylko dwa razy, to moim zdaniem to wciąż dobre miejsce na spotkanie z rodziną, która może dotrzeć z różnych stron jeśli jest rozsiana np. po Polsce, na to, aby zabrać przyjaciół i w spokoju i ciszy (jeśli oczywiście jesteśmy poza sezonem) chcemy na chwilę zatrzymać się, podumać a nawet na moment wyłączyć z pędzącego na "załamanie karku" życia, często przecież nie z naszej winy. Kiedy tu przyjechałem za pierwszym razem nie miałem skojarzeń, choć byłem przecież już w Rzymie - Wiecznym Mieście, ale za drugim, widząc stojących "pretorian" przed ratuszem, schodząc do "katakumb" i wreszcie wędrując poza miasto i dostrzegając oczyma wyobraźni łunę pożarów, kiedy na "nasz Rzym" napadli Tatarzy, Litwini a potem Szwedzi (pamiętamy z historii, że cesarz Neron podpalił Rzym a król Alaryk zdobył go w 410 r n.e., aby 45 lat później to miasto zostało złupione przez Wandalów) analogie był już jak najbardziej na miejscu.

159
Ebook

Podróże - Polska Serock - miasto królewskie nad Narwią

Wojciech Biedroń

Jezioro Zegrzyńskie nazywanym popularnie Zalewem powstało w 1963 roku w wyniku budowy stopnia piętrzącego i elektrowni na rzece Narew w miejscowością Dębe. Mieszkając w Warszawie miałem kilkakrotnie okazję wybrać się i obejrzeć je z kilku stron. Ale najciekawszą podróżą był rejs statkiem z Warszawy do Serocka. Malownicze miasteczko z uroczym rynkiem, gotyckim kościołem oraz plażą to w skrócie najważniejsze atrakcje, które nas tam czekają. Jeśli masz Czytelniku czas i akurat odwiedzasz w sezonie letnim naszą stolicę, rozważ dotarcie do Serocka szlakiem wodnym. Trzeba na to poświęcić cały dzień. Po krótkim spacerze w tym mieście statek zabierze nas z powrotem do Warszawy. Nad Zegrze dotarłem też kilkakrotnie na rowerze a raz niewiele zabrakło (kilka kilometrów), aby dojechać do samego Serocka. Zachęcam do spróbowania jednego i drugiego.

160
Ebook

Podróże do Armenii i innych krajów z uwzględnieniem najbardziej interesujących obserwacji przyrodniczych

Krzysztof Środa

Człowiek wymyśla sobie, że pojedzie gdzieś daleko, do jakiegoś mniej lub bardziej egzotycznego kraju, i spodziewa się nie wiadomo czego. To znaczy wiadomo, czego się spodziewa przynajmniej tego, że znajdzie się w miejscu, z którym nic go nie wiąże, bo wszystko jest tu inne niż tam, skąd przyjechał. Gdzie będzie mógł sobie powiedzieć jestem tu, a równie dobrze mógłbym być gdzie indziej. Więc jedzie. I prędzej czy później wpada w pułapkę. Bo im uważniej przygląda się temu miejscu, im dłużej rozmawia z zamieszkującymi je ludźmi, tym bardziej złudna okazuje się jego chwilowa wolność. Już nie ma sensu "być gdzie indziej". Już wiadomo, że trzeba będzie tu wrócić. A kiedy się wraca, wszystko komplikuje się jeszcze bardziej.