Categories
Ebooks
-
Business and economy
- Bitcoin
- Businesswoman
- Coaching
- Controlling
- E-business
- Economy
- Finances
- Stocks and investments
- Personal competence
- Computer in the office
- Communication and negotiation
- Small company
- Marketing
- Motivation
- Multimedia trainings
- Real estate
- Persuasion and NLP
- Taxes
- Social policy
- Guides
- Presentations
- Leadership
- Public Relation
- Reports, analyses
- Secret
- Social Media
- Sales
- Start-up
- Your career
- Management
- Project management
- Human Resources
-
For children
-
For youth
-
Education
-
Encyclopedias, dictionaries
-
E-press
- Architektura i wnętrza
- Health and Safety
- Biznes i Ekonomia
- Home and garden
- E-business
- Ekonomia i finanse
- Finances
- Personal finance
- Business
- Photography
- Computer science
- HR & Payroll
- For women
- Computers, Excel
- Accounts
- Culture and literature
- Scientific and academic
- Environmental protection
- Opinion-forming
- Education
- Taxes
- Travelling
- Psychology
- Religion
- Agriculture
- Book and press market
- Transport and Spedition
- Healthand beauty
-
History
-
Computer science
- Office applications
- Data bases
- Bioinformatics
- IT business
- CAD/CAM
- Digital Lifestyle
- DTP
- Electronics
- Digital photography
- Computer graphics
- Games
- Hacking
- Hardware
- IT w ekonomii
- Scientific software package
- School textbooks
- Computer basics
- Programming
- Mobile programming
- Internet servers
- Computer networks
- Start-up
- Operational systems
- Artificial intelligence
- Technology for children
- Webmastering
-
Other
-
Foreign languages
-
Culture and art
-
School reading books
-
Literature
- Antology
- Ballade
- Biographies and autobiographies
- For adults
- Dramas
- Diaries, memoirs, letters
- Epic, epopee
- Essay
- Fantasy and science fiction
- Feuilletons
- Work of fiction
- Humour and satire
- Other
- Classical
- Crime fiction
- Non-fiction
- Fiction
- Mity i legendy
- Nobelists
- Novellas
- Moral
- Okultyzm i magia
- Short stories
- Memoirs
- Travelling
- Narrative poetry
- Poetry
- Politics
- Popular science
- Novel
- Historical novel
- Prose
- Adventure
- Journalism, publicism
- Reportage novels
- Romans i literatura obyczajowa
- Sensational
- Thriller, Horror
- Interviews and memoirs
-
Natural sciences
-
Social sciences
-
School textbooks
-
Popular science and academic
- Archeology
- Bibliotekoznawstwo
- Cinema studies
- Philology
- Polish philology
- Philosophy
- Finanse i bankowość
- Geography
- Economy
- Trade. World economy
- History and archeology
- History of art and architecture
- Cultural studies
- Linguistics
- Literary studies
- Logistics
- Maths
- Medicine
- Humanities
- Pedagogy
- Educational aids
- Popular science
- Other
- Psychology
- Sociology
- Theatre studies
- Theology
- Economic theories and teachings
- Transport i spedycja
- Physical education
- Zarządzanie i marketing
-
Guides
-
Game guides
-
Professional and specialist guides
-
Law
- Health and Safety
- History
- Road Code. Driving license
- Law studies
- Healthcare
- General. Compendium of knowledge
- Academic textbooks
- Other
- Construction and local law
- Civil law
- Financial law
- Economic law
- Economic and trade law
- Criminal law
- Criminal law. Criminal offenses. Criminology
- International law
- International law
- Health care law
- Educational law
- Tax law
- Labor and social security law
- Public, constitutional and administrative law
- Family and Guardianship Code
- agricultural law
- Social law, labour law
- European Union law
- Industry
- Agricultural and environmental
- Dictionaries and encyclopedia
- Public procurement
- Management
-
Tourist guides and travel
- Africa
- Albums
- Southern America
- North and Central America
- Australia, New Zealand, Oceania
- Austria
- Asia
- Balkans
- Middle East
- Bulgary
- China
- Croatia
- The Czech Republic
- Denmark
- Egipt
- Estonia
- Europe
- France
- Mountains
- Greece
- Spain
- Holand
- Iceland
- Lithuania
- Latvia
- Mapy, Plany miast, Atlasy
- Mini travel guides
- Germany
- Norway
- Active travelling
- Poland
- Portugal
- Other
- Przewodniki po hotelach i restauracjach
- Russia
- Romania
- Slovakia
- Slovenia
- Switzerland
- Sweden
- World
- Turkey
- Ukraine
- Hungary
- Great Britain
- Italy
-
Psychology
- Philosophy of life
- Kompetencje psychospołeczne
- Interpersonal communication
- Mindfulness
- General
- Persuasion and NLP
- Academic psychology
- Psychology of soul and mind
- Work psychology
- Relacje i związki
- Parenting and children psychology
- Problem solving
- Intellectual growth
- Secret
- Sexapeal
- Seduction
- Appearance and image
- Philosophy of life
-
Religion
-
Sport, fitness, diets
-
Technology and mechanics
Audiobooks
-
Business and economy
- Bitcoin
- Businesswoman
- Coaching
- Controlling
- E-business
- Economy
- Finances
- Stocks and investments
- Personal competence
- Communication and negotiation
- Small company
- Marketing
- Motivation
- Real estate
- Persuasion and NLP
- Taxes
- Social policy
- Guides
- Presentations
- Leadership
- Public Relation
- Secret
- Social Media
- Sales
- Start-up
- Your career
- Management
- Project management
- Human Resources
-
For children
-
For youth
-
Education
-
Encyclopedias, dictionaries
-
E-press
-
History
-
Computer science
-
Other
-
Foreign languages
-
Culture and art
-
School reading books
-
Literature
- Antology
- Ballade
- Biographies and autobiographies
- For adults
- Dramas
- Diaries, memoirs, letters
- Epic, epopee
- Essay
- Fantasy and science fiction
- Feuilletons
- Work of fiction
- Humour and satire
- Other
- Classical
- Crime fiction
- Non-fiction
- Fiction
- Mity i legendy
- Nobelists
- Novellas
- Moral
- Okultyzm i magia
- Short stories
- Memoirs
- Travelling
- Poetry
- Politics
- Popular science
- Novel
- Historical novel
- Prose
- Adventure
- Journalism, publicism
- Reportage novels
- Romans i literatura obyczajowa
- Sensational
- Thriller, Horror
- Interviews and memoirs
-
Natural sciences
-
Social sciences
-
Popular science and academic
-
Guides
-
Professional and specialist guides
-
Law
-
Tourist guides and travel
-
Psychology
- Philosophy of life
- Interpersonal communication
- Mindfulness
- General
- Persuasion and NLP
- Academic psychology
- Psychology of soul and mind
- Work psychology
- Relacje i związki
- Parenting and children psychology
- Problem solving
- Intellectual growth
- Secret
- Sexapeal
- Seduction
- Appearance and image
- Philosophy of life
-
Religion
-
Sport, fitness, diets
-
Technology and mechanics
Videocourses
-
Data bases
-
Big Data
-
Biznes, ekonomia i marketing
-
Cybersecurity
-
Data Science
-
DevOps
-
For children
-
Electronics
-
Graphics/Video/CAX
-
Games
-
Microsoft Office
-
Development tools
-
Programming
-
Personal growth
-
Computer networks
-
Operational systems
-
Software testing
-
Mobile devices
-
UX/UI
-
Web development
-
Management
Podcasts
Skąd ta wrażliwość. Zbiór 15 słuchowisk radiowych
W każdym prezentowanym tu słuchowisku przedstawiona jest osobna, niepowtarzalna rzeczywistość, którą warto odkryć. W magiczny świat słuchowisk radiowych wprowadza nas absolutny mistrz tego gatunku – Ireneusz Iredyński. Ich teksty są niezwykle sugestywne. Mają wielką siłę oddziaływania na czytelnika. Z POSŁOWIA, KTÓRE NAPISAŁ WITOLD BILLIP: Pisarz bada – nie bez pewnej fascynacji, ale i z wyraźnym przerażeniem – różne mechanizmy okrucieństwa w życiu społecznym i w stosunkach między ludźmi, przy czym życie jawi mu się jako nieustająca gra. W skład reguł tej gry, która często okazuje się zmaganiem z okrutnym światem o ludzką godność, wchodzą najrozmaitsze działania i gesty o charakterze rytualno-magicznym. Ich skuteczność bywa nikła w sferze obiektywnych faktów, ale dla jednostki okazują się one często jedynym azylem. Z radiem związany był Iredyński od początków swojej twórczości dramaturgicznej; słuchowiska, których napisał ponad trzydzieści, zajmują w jego dorobku pozycję kto wie czy nie centralną. W stosunku do sztuk scenicznych, z którymi łączą je liczne podobieństwa treści i poetyki, dramaty radiowe Iredyńskiego wykazują pewne przesunięcia akcentów. Okrucieństwo, choć niemal zawsze obecne, występuje na ogół w formach mniej drastycznych, do głosu dochodzi świat ludzkich marzeń (przeważnie żałosnych), wmówień, malutkich mitów, pojawia się swoisty humor, a nawet niekiedy sentymentalna łezka. Jest to więc Iredyński jakby łagodniejszy, lecz wcale nie mniej przenikliwy niż w innych dziedzinach twórczości. Iredyński umiał wyciągnąć bardzo interesujące konsekwencje ze stwierdzenia tyleż podstawowego, co banalnego, że sztuka radiowa jest sztuką słowa. Przedmiotem jego wnikliwej analizy są ludzkie zachowania językowe, pełniące – obok czysto komunikacyjnej – funkcje ekspresywne, magiczne, rytualne. Słowo jest W świecie Iredyńskiego instrumentem nader zawodnym, ale zarazem wszystkim, czym człowiek dysponuje, aby zrozumieć siebie i próbować pojąć innych, jest tym, co stwarza człowieka i stosunki między ludźmi, lecz bywa również czynnikiem destrukcji i dezintegracji. Buduje i burzy, leczy i zabija, stwarza własne światy i obnaża ich iluzoryczność. W nieustannej dialektyce iluzji i deziluzji, udania i prawdy, niemożności porozumienia się i jego nieodpartej potrzeby ukazuje całą nędzę i całą wielkość ludzkiej egzystencji. Projekt okładki: Karolina Lubaszko
Siekierezada albo Zima leśnych ludzi
"Siekierezada" to dzieło skupiające w sobie najlepsze cechy całego dorobku literackiego Edwarda Stachury. To opowieść o ciężkiej pracy przy wyrębie lasu, o przyjaźni, miłości i śmierci. Bohater "Siekierezady" Janek Pradera jest w zasadzie z tej samej gildii co jego poprzednik z "Całej jaskrawości" Edmunt Szerucki, wydaje się też podobny do narratora wczesnych opowiadań. Jest mianowicie wędrowcem. Podróżowanie Stachury stało się znakiem-symbolem dla jego czytelników. I podstawą późniejszego budowania mitu poety w drodze, poety bez ograniczeń, wolnego obywatela świata. Janek Pradera jest przeto człowiekiem wolnym, co nie znaczy, że ignorującym jakąkolwiek postać zakotwiczenia. Ma przecież damę swojego serca, Gałązkę Jabłoni, nie do końca zresztą wiadomo, czy postać realną, czy może raczej poetycki miraż. W każdym razie Gałązka Jabłoni jawi się czasem Praderze jedynym sensownym wektorem i punktem odniesienia, być może potencjalną przystanią i celem. Wędrowiec musi jednak za swoją wolność płacić. Jest wszak obcym dla innych, których w drodze spotyka, niełatwo mu znaleźć przyjaźń, niełatwo dzielić się swoją poetycką wrażliwością. Warto do "Siekierezady" powracać, bo niewiele jest w naszej literaturze książek, wydawałoby się, tak lekko napisanych i tak przejmujących zarazem. [Mirosław Pęczak, polityka.pl] Powieść najwyższych literackich lotów, a jednocześnie prosta i w tej prostocie piękna, urokliwa, kojąca. Świat wykreowany przez autora nie jest bajką - to okrutna, pełna cierpienia codzienność zawierająca tęsknotę za miłością, walkę o byt i alkoholowe kojenie ran. To proza za którą można pokochać Stachurę i wniknąć w jego odczuwanie na zawsze. [Łukasz, lubimyczytac.pl] Główny bohater "Siekierezady", Janek Pradera, uciekając od wspomnień i dotychczasowego życia, zatrudnia się przy wyrębie lasu gdzieś na Ziemiach Odzyskanych. Tam poznaje ludzi miejscowych, głównie przesiedleńców, zżywa się z nimi i żyje tak jak oni. Wywija razem z nimi siekierą, pije bimber i chodzi na zabawy. Ale choć to proste życie ma dla niego nieodparty urok, nie pozwala mu do końca uciec od dawnych problemów i tęsknoty. Silnym środkiem wyrazu użytym w "Siekierezadzie" jest język. Autor swobodnie żongluje słowami, interpunkcją, wielością epitetów. Bierze sobie jakąś myśl i obudowuje zręcznymi sformułowaniami. Akcji jako takiej nie ma tu dużo, ale narracja mknie szybko, narrator snuje liczne dygresje i zręcznie przeskakuje z tematu na temat. W warstwie językowej książka jest naprawdę niepowtarzalna. Książka daje też wiele okazji do uśmiechu i w toku lektury chciałoby się ją wręcz nazwać optymistyczną. Jednak im bardziej się zagłębiamy w treść, tym częściej ten optymizm jest przetykany uczuciami zgoła odmiennymi - nostalgią, smutkiem i jakimś nieokreślonym niepokojem. Choćby i dla tego przeplatania się uśmiechu i nostalgii warto "Siekierezadę" przeczytać. [stock, biblionetka.pl] Ależ to była przyjemność! Książka dla fanów pięknego języka i zwykłych historii, opowiedzianych w sposób niezwykły. Gałązka Jabłoni i ta mgła, ta mgła... Książka wyjątkowa, pełna miłości i strachu jednocześnie. Tak prawdziwa. Bardzo polecam. [Aniuta, lubimyczytac.pl] Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji. FILM "SIEKIEREZADA" Książka została sfilmowana przez Witolda Leszczyńskiego. Premiera odbyła się w roku 1985. W filmie tym wystąpili m.in.: Edward Żentara, Ludwik Pak, Daniel Olbrychski, Franciszek Pieczka, Marta Żentara, Ludwik Benoit. Film został obsypany nagrodami: Złote Lwy Gdańskie 1986, Złote Grono, Łagów 1986, Nagroda Forum Młodego Kina, Berlin 1987. Kreujący główną rolę Edward Żentara został uhonorowany Złotym Ekranem (1986) oraz Nagrodą im. Zbyszka Cybulskiego (1987). TŁUMACZENIA "SIEKIEREZADY" Książka ta została przetłumaczona na bułgarski, czeski, hiszpański, słowacki i węgierski. WIKICYTATY Z "SIEKIEREZADY" https://pl.wikiquote.org/wiki/Siekierezada_albo_Zima_le%C5%9Bnych_ludzi Projekt okładki: Justyna Niedzińska.
Klasyczny, porządny kryminał. Akcja toczy się wśród ludzi majętnych, bawiących się w elitarnych klubach i grywających w brydża w znamienitym towarzystwie. Wielkie pieniądze, piękne kobiety i niebywale wciągająca intryga – cóż więcej potrzeba? Śledztwo prowadzą pułkownik Pentham i inspektor Mallone, których słowne utarczki są jednym z niewątpliwych walorów tej powieści. IGOR WOJCIECHOWSKI (KlubMOrd.com): Głównym bohaterem książki jest Pentham były oficer wywiadu, który kolekcjonuje starą porcelanę. Pentham podczas gry w brydża dowiaduje się, że jest do sprzedania za tysiąc funtów waza, która posiada prezes stalowego trustu Sir Gordon z Ricewood. Cena jest bardzo niska co dziwi Penthama, gdyż Sir Gordon jest niezmiernie bogatym człowiekiem i dlaczego miałby sprzedawać tak tanio swoją ulubioną porcelanę. Pentham pomimo wątpliwości wyrusza do posiadłości Gordona, która znajduje się na wyspie. Podczas podróży dowiaduje się iż dzieją się tam bardzo tajemnicze rzeczy. W rzece która okala wyspę znaleziono zwłoki młodej kobiety, a w pobliskim lesie często słychać strzały i przeraźliwe wycie. Policja jest bezradna i wyraźnie wystraszona, ale Pentham ogarnięty chęcią zdobycia wazy postanawia dostać się na wyspę. Interesujący i naprawdę zabawny (to duży plus tej książki) jest także pojedynek Penthama z debilnym inspektorem Mallonem, z którego główny bohater często robi pośmiewisko. Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji. Książka wznowiona w formie elektronicznej przez Wydawnictwo Estymator w ramach serii: Kryminał z myszką – Tom 16. Projekt okładki: Pola Augustynowicz.
Powieść ta wiąże się z doświadczeniami pisarza, wyniesionymi z jego kilkunastoletniego pobytu na emigracji, m. in. w Brazylii, gdzie rozgrywa się jej akcja. W klimacie żartu, fantastyki i groteski maluje autor karykaturalnie przejaskrawiony obraz emigracji polskiej w Brazylii — dawnych arystokratów, przedstawicieli środowisk sanacyjnych, których styl życia i zwyczaje są więcej niż śmieszne w konfrontacji z ich sytuacją. Celne portrety charakterystyczne, dobrze oddana mentalność ludzi nie umiejących wyzwolić się z zakorzenionych gustów, snobizmów i mitów. Ciekawa lektura o charakterze powiastki filozoficznej. Czym jest tytułowa makumba? Na kartach książki mamy o niej taką informację: „Coś niecoś słyszałem już o makumbie. Jednak nie wszystko, o nie! Słyszałem, że makumba to czarna magia, a makumbeirami nazywają jej adeptów. Słyszałem, że uprawiają ją w celach swojej kariery lub szkodzenia sąsiadom…”. A czym gadające drzewo? I tu kolejny cytat: „Czy słyszał kto o mówiących drzewach? Ręczę, że nie. A tam są! I są – nie tylko takie wynaturzenia. Opowiadali mi ludzie, godni całkowitego zaufania, że pod Kurytybą rosło drzewo, które mówiło nawet po polsku, mazurząc”.
Powieść kryminalna oparta na oryginalnym pomyśle, rozgrywająca się pod koniec lat 60-tych XX wieku na Śląsku, w środowisku prywatnych przedsiębiorców zwanych wtedy prywaciarzami. Dynamiczna akcja bez przestojów. Ciekawy pomysł na zbrodnię. Jej sprawcę ma za zadanie wykryć kapitan Stefan Bula – oficer milicji o skomplikowanym życiorysie, zagadkowym charakterze oraz skłonnościach do wypowiadania interesujących komentarzy (którego spotkamy także w dwóch innych powieściach kryminalnych tego autora). Kim był tytułowy Robin Hood? Tego oczywiście nie możemy zdradzić! Rzecz świetnie, pod względem literackim, napisana, co nie powinno dziwić, bowiem Jan Bernard to pseudonim literacki Bohdana Peteckiego – autora kilkunastu kultowych powieści science fiction oraz wielu artykułów prasowych i audycji radiowych. PIOTR GŁOGOWSKI (KlubMOrd.com): Styl autora jest bardzo plastyczny i dynamiczny, fabuła nie grzęźnie na manowcach nudy i zbytecznych opisów. Najciekawsze wydają się być fragmenty poświęcone tzw. filozofii śledztwa, sposobów prowadzenia dochodzenia, które pisarz najczęściej wkłada w usta kapitana Buli. Pewnego dnia milicja dostaje anonimowy list od tajemniczej osoby, podpisującej się jako Robin Hood, że w pensjonacie „Janina” w Śląskiej Osadzie dojdzie do spotkania trzech bossów z tzw. inicjatywy prywatnej, którzy planują nowe, nielegalne przedsięwzięcie na dużą skalę. Tajemniczy Robin Hood zaprasza na to spotkanie milicję. Anonimowy list nie jest w stanie wyprowadzić w pole starego wyjadacza – kapitana Stefana Buli, ten od razu widzi w nim jakiś podstęp i jak umie hamuje zapędy młodego sierżanta Czernika. Relacje między nimi to typowy układ młody funkcjonariusz – stary wyga. Bula zwraca się do Czernika nie inaczej niż „synu”, traktując go jak młokosa, którego trzeba na każdym kroku pouczyć, co to jest życie. Książka wznowiona w formie elektronicznej przez Wydawnictwo Estymator w ramach serii: Kryminał z myszką – Tom 20. Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji. Projekt okładki: Pola Augustynowicz.
Słoneczne, letnie wakacje. Rozkwitające uczucie pomiędzy Elżbietą i Jurkiem - dwojgiem sympatycznych nastolatków. W tle miłość, która się kończy - bo okazuje się, że rodzice Jurka właśnie się rozwodzą. "Koniec wakacji" to świetnie napisana, wręcz kultowa powieść dla młodzieży, która spodoba się także dorosłym. Czytając ją przenosimy się w rzeczywistość lat 60-tych XX wieku, tak różną od obecnej, zdominowanej przez elektronikę, internet, smartfony. Podczas lektury nie sposób oprzeć się wrażeniu, że tamte czasy, mimo "niesłusznego" ustroju, miały wiele niebanalnego uroku. Fabuła. Piętnastoletni Jurek wrócił do rodzinnego Borzechowa na Śląsku już po dwóch tygodniach spędzonych na wsi u wujka - zbyt się tam nudził, a tu, w rodzinnym miasteczku jest przynajmniej staw, w którym można się kąpać i ruiny zamku, dokąd można pojechać na rowerze. Sytuacja w domu jest napięta, matka szykuje się do wyjazdu do sanatorium w Otwocku, ale ten wyjazd jakiś taki nagły i niespodziewany. Jurek niewiele jednak zważa na atmosferę domową, bo właśnie poznał Elżbietę, kuzynkę jednego z kolegów, która przyjechała z Warszawy. Szybko zaprzyjaźniają się mimo początkowego nieporozumienia - Elżbieta wjechała na Jurka rowerem - i spędzają razem coraz więcej czasu a to na kąpielach w stawie a to na wyjadaniu porzeczek na działce czy wreszcie wyprawach rowerowych. Tymczasem jednak do Jurka zaczyna docierać, że wyjazd matki mógł mieć inne przyczyny niż zdrowotne, zwłaszcza gdy odkrywa, że adres w Otwocku pokrywa się z adresem siostry matki, a nie sanatorium. Nie może się jednak zdobyć na zapytanie wprost ojca, co się dzieje. Nic mu nie chcą wyjaśnić i dziadkowie, do których obaj mężczyźni, pozostawieni na kawalerskim gospodarstwie, chodzą na obiady. Świat młodzieńczych rozterek i trudnych wyborów, jaki nagle staje się udziałem Jurka, na pewno pociągał młodzież przed laty - była to zresztą lektura szkolna w ósmej klasie - ale i dziś potrafi zafascynować. Wszak to problemy i tematy uniwersalne. [toprzeczytalam.blogspot.com] Książka została wpisana w 1974 roku na Listę Honorową H. Ch. Andersena, wyróżnienie przyznawane przez Międzynarodowe Kuratorium Książki Dziecięcej (IBBY) działające pod patronatem UNESCO oraz w tym samym roku otrzymała Austriacką Nagrodę Państwową. Na podstawie tej książki powstał równie dobry film, obsypany nagrodami na wielu festiwalach, z niezapomnianymi rolami Agaty Siecińskiej i Marka Sikory (ich zdjęcie z planu filmu zdobi okładkę tej książki). Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji. Projekt okładki: Marcin Labus.
Akcja tego niebanalnego, dobrze napisanego kryminału milicyjnego rozgrywa się w Międzyzdrojach w latach 80. XX wieku. Mamy w nim wszystko to, czego w żadnym, rasowym kryminale nie powinno zabraknąć: kradzieże, napady, morderstwa i wątek szpiegowski. No i zaskakujące zakończenie. Śledztwo prowadzi kapitan Jodecki, a sekundują mu kapitan Grzelak i pułkownik Kuglarz. IWONA MEJZA (KlubMOrd.com): Nie sposób nie sięgnąć po ten kryminał. Międzyzdroje wczesne lata osiemdziesiąte. Wśród motelowych gości króluje tak zwana „prywatna inicjatywa” w postaci producenta torebek, właścicieli lodziarni w Warszawie producenta napojów gazowanych i innych osób robiących różne interesy. Czas gościom umilają dwie mieszkające w motelu mewki. Jest miło, napływają kolejni goście, sezon letni w pełni, motel cieszy się znakomitą opinią, tak dzięki usytuowaniu jak i znakomitemu, co nie jest do pogardzenia, jedzeniu. Prawie opalamy się z bohaterami i odpoczywamy psychicznie i fizycznie, pełny luz. I nagle zaczyna się seria kradzieży i napadów z pobiciem, na scenę wkracza miejscowy półświatek w osobach Maćka Brydla, Staśka Docenta oraz braci Krysiaków. Mnożą się komplikacje. Wątki napadów i nagłych śmierci ładnie zazębiają się z polowaniem na szpiega. Kandydatów głównych pochodzenia zagranicznego mamy trzech. Każdy z nich nadaje się do tej roli równie dobrze. Każdy z nich szpanuje luksusowym samochodem i portfelem pełnym marek lub koron, każdy prowadzi jakieś interesy w Polsce i oficjalnie jest poza podejrzeniami. GALFRYD (lubimyczytac.pl): Dobra zabawa i wspomnienie Polski sprzed 30 lat. Najpierw jest seria włamań, potem pojawiają się, coraz gęściej trupy, gdzieś w tle jest zachodni wywiad – dlatego śledztwo prowadzi znana z innych książek Wojta ekipa SB-ków. Bezpieczniackie kryminały Wojta dobrze oddają obraz bardzo późnego PRL – połowy lat 80-tych, z pewnym cynizmem i brakiem złudzeń tej epoki. Akcja toczy się wśród pensjonariuszy ośrodka „Pod Kulawym Belzebubem” – ośrodka, naturalnie prywatnego, żaden tam FWP – dlatego i wszyscy goście to albo goście z Zachodu, albo krajowi „prywaciarze”. Pierwsze, papierowe wydanie tej książki ukazało się nakładem Wydawnictwa Ministerstwa Obrony Narodowej (Warszawa 1984) w nakładzie 160 000 + 250 egz. Książka wznowiona w formie elektronicznej przez Wydawnictwo Estymator w ramach serii: Kryminał z myszką – Tom 26. Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji.
Katarzyna Gacek, Agnieszka Szczepańska
Komisarz Anna Sarnowicz zostaje wezwana na miejsce tajemniczego morderstwa. Grupa licealistów znalazła ciała kobiety i mężczyzny splecione w miłosnym uścisku. Okoliczności zbrodni są zadziwiająco podobne do sprawy, którą komisarz prowadziła przed rokiem. Czy to możliwe, że sprawcą znów jest obdarzony ezoterycznymi zdolnościami mężczyzna? A może ktoś, wzorując się na dawnych zbrodniach, pragnie kontynuować jego dzieło? Anna będzie musiała użyć wszystkich swoich umiejętności śledczych, aby rozwiązać tę sprawę. Skorzysta też z pomocy swojej przyjaciółki Małgorzaty Trzaskomy. Czy to jednak wystarczy? Małgorzata Trzaskoma, to rzeczywista postać - parapsycholog, wróżka, jasnowidz. Interesuje się tarotem, astrologią i numerologią. Ukończyła wiele kursów w tej dziedzinie, a swoją wiedzę wykorzystuje, pomagając ludziom poznać własną osobowość, skrystalizować pomysły i podjąć decyzje w trudnych sprawach. Wspiera także swoją przyjaciółkę, komisarz Annę Sarnowicz, w rozwiązywaniu zagadek kryminalnych. Wróżenie jest jej pasją, a świadomość, że może pomóc ludziom, sprawia jej olbrzymią satysfakcję. Występowała, grając samą siebie, w serialu Polsatu "Przeznaczenie" - hybrydy międzygatunkowej, zawierającej w sobie kryminał, dokument i mystery crime - którego 13 odcinków wyemitowano w latach 2008-2009. Niniejsza powieść powstała na kanwie jednego z kolejnych odcinków "Przeznaczenia", które nie zostały sfilmowane. "Moc i cesarzowa" posiada pewnego rodzaju klimat, który całkowicie przybliża nas do bohaterów oraz wspaniałej akcji. Niepozorne morderstwo przekształciło się w niebezpieczną walkę o życie wielu ludzi, którzy byli powiązani z tą sprawą. Katarzyna Gacek i Agnieszka Szczepańska nie pozwalają, aby czytelnik popadł w monotonię, ponieważ wyżej wskazana lektura jest przepełniona ciekawymi wydarzeniami, które sprawiają, że czytelnik z uwagą śledzi działania polskich stróżów prawa. [LadyBoleyn, lubimyczytac.pl] Styl pisania autorki lekki, łatwy i przyjemny sprawił, że książkę pochłonęłam w jeden dzień i trochę wieczoru. Polecam! [monigrak, lubimyczytac.pl] Książki z serii "Przeznaczenie" polecam miłośnikom kryminałów, bo wiem, że się nie zawiodą. [Marta Bajor, lubimyczytac.pl] Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji. Tekst: Funky Books, Sopot 2010. Projekt okładki: Ewa Hajduk.
Sławomir Mrożek wyłaniający się z kart tej książki to przenikliwy prześmiewca: satyryk, dramatopisarz, rysownik, eseista, prozaik, ale też prywatny człowiek, który pod legendarną małomównością skrywał kompleksy, wątpliwości, słabości i słabostki. [Janusz R. Kowalczyk, culture.pl] Książka Niemczyńskiej jest nie tylko opowieścią biograficzną. Można ją też czytać jako próbę utrwalenia fragmentu historii życia kulturalnego, jako zapis relacji między pisarzami, jako opowieść o uwiedzeniu przez komunizm i następnie rozczarowaniu komunizmem, jako świadectwo pisarskiego odsłonięcia i świadomego ujawnienia prywatności, jako portret epoki i jako odnotowanie opinii o innych twórcach. [Bernadetta Darska, kultura.onet.pl] Autorka książki patrzy na Mrożka z wyczuwalną sympatią, chociaż czasem krytycznym okiem, co sprawia, że udaje jej się uniknąć patetycznego tonu, a książkę czyta się jednym tchem. Opowiada o Mrożku głównie przez pryzmat miejsc, ludzi i zdarzeń, które odcisnęły na nim swe piętno. Wśród nich są lata wczesnego komunizmu, przypadające na okres spędzony w Krakowie w słynnym Domu Literatów, długoletnia emigracja, z mapą krajów takich jak Włochy, Francja czy Meksyk, a w końcu choroba, która każe Mrożkowi uczyć się życia od nowa. Na orbicie tych zmiennych stałe są tylko przyjaźnie ze Stanisławem Lemem i Janem Błońskim, skomplikowana więź z Witoldem Gombrowiczem i z kobietami, wreszcie trudna relacja z Polską. Poprzez liczne opowieści i arcyciekawe anegdoty, a także rozmowy przeprowadzone z Mrożkiem przez autorkę, wyłania się obraz tytułowego neurotyka, któremu towarzyszy bezustanne uczucie lęku i niepewności, człowieka trudnego, niezwykle powściągliwego, ale i przekornego, o wnikliwym spojrzeniu na świat. [Ewa Sokołowska, bookeriada.pl] MAŁGORZATA I. NIEMCZYŃSKA O SWOJEJ KSIĄŻCE. Od początku taki miałam zamysł, aby była to pewnego rodzaju dziennikarskie story, absolutnie bez ambicji wyczerpania tematu, choć uwzględniające wszystko to, co najciekawsze i najbardziej smakowite. Książka ma specyficzną konstrukcję i język, bo w założeniu miała być po prostu reporterską opowieścią o Mrożku i jego czasach, bliskich mu ludziach, jak również miejscach, z którymi był związany. Lekką w lekturze, ale poruszającą - do tego dążyłam. A ponieważ zafascynowało mnie, że życie Mrożka krzyżowało się z losami tak wielu niezwykłych osób, pozwoliłam także, aby od czasu do czasu na plan pierwszy wysuwali się inni bohaterowie. [Małgorzata I. Niemczyńska, ksiazki.wp.pl] Autorka opisuje również mniej znane epizody z życia Mrożka, m.in. jego przygody z kinem, a także zawartość IPN-owskiej teczki pisarza. Książkę kończy wywiad z Mrożkiem, jeden z ostatnich, jakiego udzielił. To mocny zapis odchodzenia pisarza. [tylna strona okładki, Agora 2013] "Mrożek. Striptiz neurotyka" rozpoczyna się od zapisu żmudnej drogi, jaką pisarz przebywa, próbując powrócić do normalności po udarze mózgu. W ramach autoterapii, pisze "Baltazara", wydaje kolejne tomy korespondencji, opowiada swojemu wydawcy o istnieniu dziennika. Książka nie jest na szczęście ani usilnym budowaniem mu pomnika, ani karykaturalnym strącaniem go z cokołu. Jest przede wszystkim próbą zrozumienia fenomenu twórczości wielkiego pisarza - kluczem do tego stają się miejsca i ludzie. I w taki właśnie sposób Niemczyńska buduje swoją opowieść, szukając Mrożka w rodzinnym Borzęcinie, w krakowskim Domu Literatów i w Krakowie jako takim, w Chiavari, Vence, Paryżu, Meksyku czy przyglądając się jego relacjom z przyjaciółmi, z żonami - Marią i Susaną, ze Stanisławem Lemem czy Witoldem Gombrowiczem. [Patrycja Rogacz, popmoderna.pl] Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji. Projekt okładki: Marcin Labus.
"Zorze wieczorne" to utwór z początkowych lat polskiej transformacji ustrojowej. Tworzą go luźno powiązane przemyślenia pisarza, wspomnienia z podróży po świecie (m.in. z pobytu w Australii i Japonii), anegdoty i impresje dotyczące przeróżnych tematów. Tytuł zaczerpnięty został zresztą z zasłyszanej przez autora wypowiedzi Józefa Piłsudskiego. W tym zbiorze osobistych spostrzeżeń znajdziemy też portrety osób ważnych dla pisarza: Leopolda Tyrmanda, Adama Michnika, redaktorki Zofii Łuczek, opis rodziny Konwickiego i - umieszczone w centralnym miejscu książki - opowiadanie o Żydzie uciekinierze "Kilka dni wojny, o której nie wiadomo, czy była". W tej miniaturze literackiej wojna schodzi na plan dalszy, a właściwie - zgodnie z tytułem - jakby jej nie ma. Głównym tematem utworu staje się miłość, która unieważnia wszelkie zło i nadaje sens życiu. [Agora, 2010] Dla mnie ta książka to okazja do zadumy nad literaturą, świadomością, rynkiem wydawniczym, infantylizmem i wieloma innymi zagadnieniami, o których pisze Konwicki. Sporo jego uwag brzmi wciąż bardzo aktualnie mimo upływu czasu. [wiesia, lubimyczytac.pl] Konwicki znów mnie nie rozczarowuje. Coś jest w tym pisarzu i to się przekłada na świetne książki, nawet jeśli w połowie mamy do czynienia z raptularzem - rodzajem brudnopisu, notatnika. [Stepan_Astachow, lubimyczytac.pl] Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji. Projekt okładki: Olga Bołdok.
„Wniebowstąpienie” po raz pierwszy ukazało się w 1967 roku i od razu stało się powieścią kultową, którą błyskawicznie wykupiono z księgarń. Książka zirytowała peerelowskie władze do tego stopnia, że zakazano publikowania jakichkolwiek pozytywnych recenzji na jej temat. W „Życiu Warszawy” można było przeczytać jedynie opinię: „gigantyczna ruja, porubstwo, pijaństwo i kopulacja”. Konwicki opisuje Polskę lat sześćdziesiątych, chociaż przywołuje konkretne wydarzenia i miejsca, nie jest to jednak opis realistyczny. Bohater, straciwszy po wypadku pamięć, krąży po Warszawie surrealistycznej i tajemniczej, wplątując się, mniej lub bardziej świadomie, w niejasne zajścia i afery. Jednocześnie stale próbuje znaleźć odpowiedź na pytanie, kim jest i skąd się tutaj znalazł. [Czytelnik 2006] Akcja utworu rozgrywa się w Warszawie lat sześćdziesiątych. Autor kreśli ponury, przejmujący, groźny, surrealistyczny obraz stołecznej rzeczywistości. Bohaterem powieści jest mężczyzna, który odzyskuje przytomność pod tramwajowym wiaduktem. Nic nie pamięta, nie wie, co się z nim stało. Najprawdopodobniej jest ofiarą jakiegoś wypadku, ponieważ z tyłu głowy ma ogromną dziurę, a jego włosy są pozlepiane krwią. Nie mogąc nic sobie przypomnieć, krąży po nocnej Warszawie, spotykając ludzi z marginesu: sutenerów, pijaków, prostytutki i kombinatorów. Odwiedza tajemnicze lokale, bierze udział w napadzie na bank itp. [Wikipedia] Historia rozpoczyna się chętnie używanym przez pisarza motywem. Paweł, główny bohater powieści, budzi się wieczorem i nie może sobie przypomnieć, kim jest. Wyrusza w całonocną podróż po Warszawie połowy lat 60., nie zdając sobie sprawy z tego, że jego spacer jest pośmiertną wędrówką w zaświaty. Towarzysze tej dziwnej wyprawy nazywają go zresztą Charonem. Mężczyzna próbuje odtworzyć swoją biografię i przypomnieć sobie najważniejsze momenty życia, m.in. czasy partyzantki. Tę niesamowitą opowieść autor oplata wokół wątku sensacyjnego – główny bohater bierze udział m.in. w napadzie stulecia na bank „Pod Orłami”. Jego przygody tworzą barwną panoramę losów pokolenia, a ulice Warszawy przypominają zadziwiająco dokładnie ulice Wilna i innych miast małej ojczyzny Tadeusza Konwickiego. Taka historia miała oczywiście swoje drugie dno, które stwarzało okazję do ukazania specyfiki świata totalitarnego i rzeczywistości PRL-u. Z tego powodu powieść została uznana przez władze komunistyczne za skandal. Cenzura usunęła z niej fragmenty niezgodne z obowiązującą wówczas ideologią. W tym wydaniu „Wniebowstąpienia” przywrócono te partie tekstu. Zawierają one m.in. aluzje dotyczące komunistycznych Chin, refleksje na temat ówczesnej Warszawy, opowieści o Polakach zesłanych w głąb Rosji. Przez wielu krytyków i historyków literatury powieść „Wniebowstąpienie” uznawana jest za najwybitniejsze osiągnięcie prozatorskie Tadeusza Konwickiego. [Agora 2010] Wróciłam do starego, dobrego zrzędy. Zawsze pisząc o Konwickim mam w sobie niepewność słów i niepokój o to, że nie zdołam wycisnąć z nich tego wszystkiego, na co on zasługuje. A ja jestem w jego słowach zadurzona jak prowincjonalna panienka, i może samo to zadurzenie oślepia mnie na tyle, że czasem te moje zdania wydają mi się krzywe i zatarte. Jestem zadurzona w jego niepokoju, jego lęku wypływającego z głębi człowieka, ze wszystkich możliwych szczelin, w jego tkliwości do wileńszczyzny i umiejętności pokazywania wewnętrznej strony rzeczywistości, strony którą ciężko spotkać, która zdarza się tylko raz na jakiś czas, w pustym tramwaju o czwartej nad ranem albo w poświacie księżyca padającej na łóżko. „Cały czas mnie wszystko dziwi. Chodzę w stanie ogromnego zdziwienia. Wszystkie wasze konieczności wydają mi się bezsensowne i śmieszne”. [Natalia, lubimyczytac.pl] Tadeusz Konwicki przedstawia Warszawę lat 60. Niezwykłe, fascynujące i jednocześnie groźne miasto, ukazuje z perspektywy surrealistycznej. Samoloty (czy – skamieniałe ptaki?), tramwaje, samochody i domy, alejki parkowe i ogródki – wszystko przeniknięte jest mieszaniną obcości i elementów znajomych. Tajemnicze i groźne miasto spowija mrok nocy. W świetle jarzeniówek potęguje się obcość i niewytłumaczalne, budzące dreszcz zjawiska stają się wręcz niemożliwe do pojęcia. Noc jest długa, jesienna – wiele może się w trakcie jej trwania wydarzyć. Główny bohater odzyskuje przytomność pod wiaduktem tramwajowym. Bohater nie pamięta, co się stało, nie wie nic o sobie. Proponuje, by nazywać go Charon. Niczym mitologiczny przewoźnik dusz ludzkich, krąży po nocnej Warszawie. W mieście spotyka ludzi z nizin społecznych, z marginesu – sutenerów, pijaków, prostytutki i kombinatorów. Bierze udział w niezrozumiałych dla siebie akcjach (np. w napadzie na bank), które ze względu na sprzeczność z prawem, muszą być wykonywane pod osłoną nocy. Odwiedza tajemnicze lokale, trafia też na komisariat milicji. Świat, który nie tak dawno przeminął, ogląda przez spękane promieniście szkło okularów, co w połączeniu z ciemnością nocy i niezrozumiałymi poczynaniami kompanów, zwiększa poczucie nierzeczywistości. Tu nikt niczego nie wyjaśnia. Nocne towarzystwo Warszawy posługuje się nie do końca jasną dla bohatera rozmową, pełnym aluzji i niedopowiedzeń żargonem ulicznym. Obcość Charona zwiększa jeszcze lęk. Co jakiś czas bohater próbuje sobie przypomnieć własne życie, konstruując mniej lub bardziej prawdopodobne przypuszczenia. Tymczasem krąży po Warszawie nieznanej i czasem wrogiej, czekając na zakończenie strasznej nocy. [Izabela Mikrut, Granice.pl] Bohaterem powieści, nawiązującej w wielu wątkach do wydanych parę lat później „Sennika współczesnego” i „Nic albo nic” jest człowiek poszukujący zagubionej tożsamości. Sam nazwał się Charonem – stracił pamięć, a musi przecież jakoś się nazywać. Półżywy, może na chwilę zmartwychwstały, bądź jeszcze nie do końca umarły, wędruje sennie i niespiesznie labiryntami wielkiego miasta. Wplątuje się w głośny wówczas napad rabunkowy na bank, przeżywa tyleż niespodziewaną, co błahą przygodę erotyczną, ignoruje narastające w mieście panikarskie nastroje spowodowane kryzysem kubańskim i możliwością wybuchu termojądrowej Ostatniej Wojny Światowej. Próbuje zrekonstruować przeszłość, budując i odrzucając rozmaite wersje swej wymyślonej biografii. Jak przez mgłę przypomina sobie pejzaż z dzieciństwa – rzekę, rzekę w dolinie. Pozostał z niej tylko mglisty ślad. Brutalnie realny i ostry jest za to obraz potężnego, obcego gmachu tkwiącego w sercu Warszawy, ogromnego palucha wygrażającego mieszkańcom stolicy. Charon spróbuje dotrzeć na sam szczyt Pałacu, by dokonać wniebowstąpienia. [Omówienie spektaklu Teatru Telewizji z 2005 roku, teatrtv.vod.tvp.pl] Konwicki opisuje Polskę lat sześćdziesiątych, chociaż przywołuje konkretne wydarzenia i miejsca, nie jest to jednak opis realistyczny. Bohater, straciwszy po wypadku pamięć, krąży po Warszawie surrealistycznej i tajemniczej, wplątując się, mniej lub bardziej świadomie, w niejasne zajścia i afery. Jednocześnie stale próbuje znaleźć odpowiedź na pytanie, kim jest i skąd się tutaj znalazł. [lubimyczytac.pl] Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji. Projekt okładki: Olga Bołdok.
Zostaje zamordowana młoda kobieta, rozwódka. Podejrzenie pada na mężczyznę, z którym od niedawna łączyła ją intymna znajomość. Do akcji wkracza Porucznik Michał Mazurek, znany z wielu innych milicyjnych kryminałów Wojta. W miarę postępów śledztwa, krąg podejrzanych się poszerza, a kolekcjonerski przedmiot, tytułowy dzwonek z figurką Napoleona, pomaga ustalić nowe, zaskakujące fakty. Solidny kryminał milicyjny. Zagadka jest ciekawa, akcja dobrze prowadzona. Dwa napady na tle seksualnym na Żoliborzu, jedna z kobiet zamordowana. Jak się okazuje, obie ofiary obracały się w tym samym kręgu towarzyskim. [Galfryd, lubimyczytac.pl] Bandyckie sprawy w realiach PRL. Osobiście przepadam za klimatami wygaszonych ulic, warszaw, syren, zamawianych międzymiastowych, telefonów na korbę i całej reszty otoczki z poprzedniej epoki, ale myślę, że nawet jeżeli ktoś jest "spoza branży" to "Dzwonek z Napoleonem" go wciągnie. Dobry kryminał. [Leszek30k, lubimyczytac.pl] Styl Wojta jest łatwo przyswajalny dla czytelników: brakuje niepotrzebnych opisów przyrody czy rozterek moralnych; prawie w całości ta proza składa się z dość soczystych dialogów, co znacznie dynamizuje całą akcję. [Norbert Jeziolowicz, klubMOrd.com] Pierwsze, papierowe wydanie tej książki ukazało się nakładem Krajowej Agencji Wydawniczej (Warszawa 1983) w nakładzie 99 650 + 350 egz. Książka wznowiona w formie elektronicznej przez Wydawnictwo Estymator w ramach serii: Kryminał z myszką - Tom 24. Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji.
Małgorzata Kalicińska przekonuje, że najlepsze dopiero przed nami! Romans, który przywraca uśmiech i wiarę w ludzi. Dalsze losy Marianny - bohaterki powieści "Lilka", która po ocknięciu się z żałoby po siostrze walczy z zalanym mieszkaniem i remontem, jednocześnie poszukuje pracy i próbuje zrozumieć fakt, że w życiu jej ojca pojawiła się nowa kobieta. Sfrustrowana i samotna odnajduje radość w mailowaniu z Antonim - dawnym znajomym, teraz pracującym w Korei Południowej. By uciec od codziennego zgiełku, Mańka przyjmuje zaproszenie na krótki wypad do Korei. Rezultat zaskakuje ją samą. Okazuje się, że najlepsze w jej życiu wcale nie minęło, a dopiero się zaczyna. To ciepła, dodająca otuchy książka ze świetną męską postacią, czytelniczki będą prosić o adres tego pana. [Katarzyna Miller] Czy to wypada, żeby kobieta w pewnym wieku...? Wypada, bo kto nam zabroni?! Dlatego fajna jest ta Marianna: pracuje, podejmuje ryzyko, podróżuje, kocha, zmienia swoje życie i zaczyna od nowa. [Dorota Wellman] Powieść, napisana lekkim, przyjaznym językiem. Osobiście bardzo polubiłam postać głównej bohaterki, która stała się dla mnie inspiracją, a nawet wzorem do naśladowania. Mańka zaimponowała mi tym, że mimo swego wieku, postawiła wszystko na jedną kartę, nie bała się podjąć ryzyka i była otwarta na nowe wyzwania. Książka niewątpliwie zmusza do refleksji, pokazując, że na zmiany nigdy nie jest za późno, że czasami wystarczy być bardziej otwartym, a wtedy wszystko może się zdarzyć. Wskazuje również, że będąc czasami na życiowym zakręcie, nie należy tracić nadziei, bo najlepsze w życiu może być dopiero przed nami. [swiatwkolorzeblond.com] Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji. Projekt okładki: Olga Bołdok.
Pełna przygód powieść science fiction. To swojego rodzaju awanturniczy kryminał kosmiczny, w którym główną rolę, jak to często bywa u tego autora, odgrywają bardzo młodzi ludzie. Tym razem kilkunastoletni chłopiec, Darek Ryska, wychowany na Ganimedzie, dostaje któregoś dnia życiową szansę zagrania w filmie. Ma w nim grać obok pięknej Ziemianki, złotowłosej Soni, córki reżysera. Jak na dobrą młodzieżową przygodową prozę przystało mamy tu sporo sensacji, rozwiązywania kryminalnych zagadek, mnóstwo akcji oraz – czego nie mogło zabraknąć w historii z udziałem kilkorga młodych ludzi – młodzieńczych konfliktów i sympatii. Produkcja filmu przebiega pomyślnie do czasu, gdy główny bohater odnajduje – jak mu się wydaje – martwego mężczyznę. Niepokojący zwrot akcji potęguje jeszcze fakt zaginięcia bardzo ciekawego rekwizytu, zarówno dla występujących w powieści filmowców, jak dla samego czytelnika: obiektywów fantomatycznych, służących do kreowania nierzeczywistych światów, będących swego rodzaju substytutem narkotyku. Od tego momentu śledzimy zmagania i walkę bohaterów z tymi, którzy burzą porządek rzeczy. Książka obfituje zarówno w brawurowe akcje, jak i ciekawe rozwiązania w obrębie kreowania i zmieniania przedstawionego świata, jak np. rozbijanie zagrażających ludziom planetoid i wykorzystywanie ich szczątków jako materiału budowlanego. [Wróble Galaktyki, artur-nowakowski.pl] Dobra powieść, zawierająca dużo humoru, a także obrazowo napisana. Lekki język, treść jak z dobrego kryminału, choć nie tak drastyczna, wyraziste postacie młodych bohaterów – to plusy tej powieści. Pamiętajmy też, że powstała ona w chwili, gdy oczy niemal całego młodego pokolenia były skierowane w górę. Działo się to bowiem krótko po premierze „Gwiezdnych wojen”, a w dodatku rozpoczął się program Interkosmos, i pierwszy lot Polaka w kosmos. Nic dziwnego więc, że literatura kosmiczna była wtedy na fali. Dziś jakby trochę zapomniana. Podbój kosmosu z tematu nr 1 wylądował gdzieś na końcu ogonka. Ale powieść nic na tym nie straciła. [Nitager, lubimyczytac.pl] Pierwsze, papierowe wydanie tej książki opublikowało w 1977 roku wydawnictwo Nasza Księgarnia w popularnej serii „Klub Siedmiu Przygód”. Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji. Projekt okładki: Karolina Lubaszko.
Wnuczkożonka, czyli jak utrzymać laskę
Trochę groteskowo, trochę kontrowersyjnie, ale przy tym fenomenalnie i błyskotliwie. Tak właśnie autorka pisze o intymności, partnerstwie i ludziach w ogóle. Pozycja ta na pewno spodoba się wszystkim, którzy potrafią patrzeć na życie z przymrużeniem oka. Rewelacja! [kasia_200, empik.com] Książka wciągająca, bezpruderyjna, przezabawna. Opisywanych bohaterów spotykamy każdego dnia. [Monika, lubimyczytac.pl] Wszyscy pewnie doskonale wiedzą, że ideały nie istnieją, nie ma ani idealnych kobiet, ani idealnych mężczyzn, ani tym bardziej idealnych par. Hanna Bakuła w dowcipny sposób pokazuje, jak niektórym do tych ideałów daleko. Polecam tym, którzy mają dystans do świata, ludzi i samego siebie. [HelloMyFriends, empik.com] O jakiej dziewczynie w głębi duszy marzy każdy facet? I dlaczego jest to raczej "wyjący kudłacz" niż "inteligentna laska"? Co naprawdę łączy "dziadzię-dzidzię" i "wnuczkożonkę" i czemu ta druga decyduje się na związek z tym pierwszym? Czym cechuje się "chłopobab", "kobieta rzep" lub "zdziwieniec"? Hanna Bakuła stworzyła swój własny słownik i galerię barwnych postaci, które doskonale odzwierciedlają ludzkie przywary i niuanse damsko-męskich relacji. Choć znaczenie niektórych pojęć wskazuje sama ich nazwa, inne wymagają dodatkowego komentarza. Autorka każde z nich tłumaczy w charakterystyczny dla siebie ironiczny sposób z ogromną dozą humoru. Udziela śmiałych porad i zaskakuje przenikliwymi obserwacjami. Odważnie komentuje rzeczywistość i zjawiska, których znaczna część społeczeństwa woli nie zauważać. Przede wszystkim jednak, pod płaszczykiem żartobliwych, luźnych spostrzeżeń, przemyca wiele słodko-gorzkich i boleśnie prawdziwych refleksji dotyczących współczesnego świata. [ksiazki.wp.pl] Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji. Projekt okładki: Hanna Bakuła.
Moje dni w antykwariacie Morisaki
Przetłumaczony z japońskiego światowy bestseller wydany w kilkunastu krajach. Na jego podstawie nakręcono film "The days of Morisaki bookstore" (Japonia, reż. Asako Hyuga, 2010). Kontynuacją tej powieści jest "Moje miejsce w antykwariacie Morisaki". Książka Roku 2023 według plebiscytu portalu Granice.pl (nagroda jurorów w kategorii proza obcojęzyczna). "Moje dni w antykwariacie Morisaki" to pełna humoru, ale też trafnych wniosków, opowieść o całej palecie barw, z jakich składa się życie. Jest to książka pełna życiowej mądrości. Powieść cechuje lekkość narracji i mnogość zabawnych dialogów. Trudno oderwać się od lektury opowieści o Tatako, nie doczytawszy jej do końca. Czytelnik kibicuje bowiem dziewczynie od pierwszej strony i cieszy się z jej przemiany. A najbardziej chyba z tego, że pokochała książki całym swoim sercem. [Kalina Beluch, granice.pl] Czy da się przeżyć życie, nie angażując się w sprawy innych i nie mówiąc o tym, co się naprawdę czuje? I nie czytając książek? Takako prawie by się to udało. Po zerwaniu z superprzystojnym Hideakim, z którym łączyła nadzieje na przyszłość, rzuciła pracę i zamierzała przespać resztę życia. Nie pozwolił jej na to wujek Satoru - przyjaciel z jej lat dziecięcych, który teraz jawi się jej jako nieudacznik. No bo kim może być porzucony przez żonę właściciel zatęchłego antykwariatu? Okazuje się jednak, że wujek ma wielu przyjaciół (równie wścibskich jak on), a jego sklep jest ceniony przez znawców literatury. Czy dzielnica pełna książek i jego mieszkańcy odmienią życie Takako? I czy Takako znajdzie w sobie siłę, aby pomóc innym? Powieść "Moje dni w antykwariacie Morisaki" aż się skrzy od dowcipu, a przy tym dotyka najgłębszych potrzeb człowieka - bycia kochanym i rozumianym. [tylna strona okładki, Kwiaty Orientu] Kameralna, spokojna, treściwa historia, której głównym wątkiem są relacje międzyludzkie. Bohaterka pozna nowe środowisko i ludzi, odkryje radość czytania, spojrzy na świat z innej perspektywy. Bardzo miła lektura - obowiązkowa dla fanów literatury azjatyckiej i książkoholików. Kto by nie chciał choć przez chwilę pomieszkać w takim miejscu jak bohaterka... [Rever, lubimyczytac.pl] Tokijska dzielnica pełna księgarni, pełna antykwariatów, pełna stoisk książkowych - największa taka dzielnica na świecie. A gdzieś w jej sercu antykwariat Morisaki, prowadzony od pokoleń przez jedną rodzinę. Takako nie interesuje się ani rodzinnym antykwariatem, ani książkami. Pracuje w jednej z firm projektowych, ma chłopaka, planuje życie według tradycyjnej, korporacyjnej ścieżki. Ale okazuje się wkrótce, że jej chłopak wcale jej chłopakiem nie jest, ba, ma narzeczoną i nie jest nią Takako. Złamane serce, zrujnowane plany... Takako jest załamana, zawstydzona i tak, dzięki ukochanemu wujkowi, trafia prosto do Antykwariatu Morisaki, który okazuje się mieć na nią jakże zbawienny wpływ. Ale to dopiero początek. [wielkibuk.pl] Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji. Tłumaczenie z japońskiego: Dariusz Latoś. Projekt okładki: Ola Niepsuj. Tekst: Kwiaty Orientu 2022.
Oprócz całkiem wciągającej, kryminalnej akcji, książka daje nam interesujący obraz pogrążającej się w kryzysie gospodarki przełomu lat 70. i 80. Braki w zaopatrzeniu wykorzystywała zarówno tzw. prywatna inicjatywa, jak i środowiska przestępcze. Kłodzińska świetnie opisuje ówczesne realia, ot choćby bazar Różyckiego na warszawskiej Pradze, na którym można było kupić "cieniutkie damskie golfy, japońskie kostiumy kąpielowe, męskie importowane koszule w kolorze khaki, cudowny płyn na porost włosów, neskę i mieszankę czekoladową za podwójną cenę", a także ... powieść "Trędowata". Kolejne śledztwo Szczęsnego - już w radze majora. Anonimowy list informuje milicję, że na łąkach koło wsi Czarnkowo zakopano zwłoki zaginionego od dłuższego czasu niejakiego Brodzkiego. Do poszukiwań major Szczęsny wypożycza w Instytucie Kryminalistyki absolutną nowość: termowizor. Dzięki temu urządzeniu faktycznie udaje się odnaleźć zakopane ciało. Siostra zaginionego nie rozpoznaje zwłok, z kolei eksżona twierdzi, że to on... Aby odkryć prawdę o śmierci Brodzkiego, Szczęsny i współpracownicy muszą poznać jego życie. Był zatrudniony w spółdzielni, ale w rzeczywistości zajmował się ciemnymi sprawkami. W trakcie dochodzenia milicjanci trafiają na tajemniczego szefa grupy przestępczej, Złocistego. Nikt go nie zna, nie wiadomo, jak wygląda, ale jedno jest pewne - doskonale wie, jakich towarów brakuje na rynku i potrafi szybko wyprodukować podróbki, na których świetnie zarabia. Złocisty żelazną ręką trzyma podwładnych, a niesubordynację tępi bezwzględnie. Czy boss półświatka ma na sumieniu zabójstwo Brodzkiego? [Agata, lubimyczytac.pl] Na podstawie tej powieści nakręcono 20-ty odcinek kultowego serialu telewizyjnego "07 zgłoś się" noszący tytuł "Złocisty". Pierwsze, papierowe wydanie tej książki ukazało się nakładem Wydawnictwa Ministerstwa Obrony Narodowej (Warszawa 1980) w serii "Labirynt" w nakładzie 120333 egzemplarzy. Książka wznowiona w formie elektronicznej przez Wydawnictwo Estymator w ramach serii: Kryminał z myszką - Tom 77. Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji.
Dzień, w którym wybiło szambo, czyli nadużycia w psychiatrii
Książka ta ujawnia skandaliczne praktyki stosowane w polskiej psychiatrii. Przed oczami Czytelnika Autor – lekarz psychiatra – przesuwa kolejne obrazki przerażającego spektaklu, jaki chorym psychicznie gotuje nasze społeczeństwo, w tym powołany do ich leczenia system opieki zdrowotnej oraz takie organy państwa jak prokuratura i sądy, które zamiast działać na rzecz chorych psychicznie, nierzadko działają przeciwko nim. Autor na konkretnych przykładach pokazuje, jak osoby przechodzące kryzys psychiczny są piętnowane, dyskryminowane i pozbawiane elementarnych praw. Jak się je poniża, okrada, eksploatuje, celowo zadaje ból. I, co najważniejsze, nierzadko bezpodstawnie przetrzymuje w szpitalach psychiatrycznych. Oprócz powyższej tematyki, którą można by nazwać interwencyjną, książka Andrzeja Michorzewskiego zawiera także wiele kompetentnych, przenikliwych i ważnych analiz dotyczących funkcjonowania całego systemu opieki psychiatrycznej w Polsce. Obecnie i w przeszłości. Znajdziemy w niej też kilka anegdot (czarny humor), garść celnych metafor i skojarzeń oraz szereg konkretnych, szczegółowych informacji dotyczących życia, jakie toczy się w polskich psychiatrykach. Jest też ogólna refleksja nad miejscem w społeczeństwie osób chorych psychicznie, które Autor (słusznie) postrzega jako jedną z wielu dyskryminowanych mniejszości. Andrzej Michorzewski w latach 1993–2000 był dyrektorem szpitala psychiatrycznego w Świeciu. Zrezygnował z tego stanowiska twierdząc, że wstydzi się być psychiatrą w Polsce. Publikacja „Dnia, w którym wybiło szambo” nie przyniosła mu uznania wśród władz odpowiedzialnych za organizację opieki psychiatrycznej w Polsce. Jest twórcą wszystkich tekstów powstałego w 1985 roku zespołu „Kobranocka”, w tym słynnego „Kocham cię jak Irlandię”. Tezy przedstawione w tej, wydanej po raz pierwszy w roku 2005 roku książce znalazły niestety swoje tragiczne potwierdzenie w następnych latach. Weźmy choćby przypadek Stanisława Belskiego, który był osiem lat bezprawnie pozbawiony wolności w szpitalu psychiatrycznym – co potwierdził sąd w prawomocnym wyroku, przyznając mu dwa miliony złotych odszkodowania. Kolejne tego typu przypadki łatwo odnaleźć wpisując do googla takie personalia jak Krystian Broll czy Feliks Meszka (obaj nie dożyli końca procesów o odszkodowanie). Konkretni ludzie i niepodważalne fakty.
Mistrzowski, pisany gwarą zbiór ponad dwudziestu opowiadań (gawęd, podań), których akcja rozgrywa się na Podhalu i w Tatrach pod koniec XIX wieku. Ich bohaterami są górale – mieszkańcy podhalańskich wsi. Jak w każdej dobrej literaturze mamy tu takie odwieczne tematy jak miłość i nienawiść, dobro i zło, przyjaźń i zdradę, roztropność i głupotę, biedę i bogactwo, a także śmierć, boga i diabła. Nie zabrało w niej także elementów magicznych oraz solidnej porcji zmysłowości i seksu. Teksty te są nie tylko pasjonującą, przykuwającą uwagę lekturą ale także dostarczają wiedzę o tym jak wyglądało codzienne życie w tamtych trudnych i dość brutalnych czasach. Ważną rolę w tej prozie odgrywa też nieokiełznana, dzika przyroda, trudny górski teren i surowy klimat. „Na skalnym Podhalu” legło u podstaw mitu Podhala i podhalańskich górali jako ludzi niepokornych i odważnych. Mitu mającego wiele wspólnego z prawdą – także w odniesieniu do współczesnych mieszkańców tych terenów. Przykładem tego może być bezprecedensowa akcja Góralskie Weto i jej inicjator, Sebastian Pitoń z Kościeliska – być może potomek Hilarego Pitonia z Kościelisk, który jest jednym z bohaterów opowiadania „Zbójecka chałupa”. Kazimierz Przerwa-Tetmajer w młodości mieszkał w Ludźmierzu koło Nowego Targu. Odbył wtedy wiele górskich wędrówek po Tatrach, niektóre szczyty zdobywając jako pierwszy. Jego imieniem nazwano (już w 1902 roku) jedną z tatrzańskich przełęczy. Był więc osobą dobrze znającą tatrzańskie i podhalańskie realia. Możemy więc ufać wizji jaką przedstawił, choć zapewne, co oczywiste, została ona literacko przetworzona.
Klasyczny kryminał milicyjny z kultowej serii "Ewa wzywa 07" (rok wyd. 1973, zeszyt nr 59, nakład: 100 tys. egz.). Jego akcja rozgrywa się w Zakopanem dokąd przyjeżdża na wczasy, do pensjonatu "Krokus", 22-letnia Anna. Kobieta udaje się na samotną wycieczkę w góry - i już z niej nie wraca. Milicja i GOPR, zaalarmowani przez zaniepokojoną kierowniczkę pensjonatu wszczynają poszukiwania, które, po trzech dniach, zostają uwieńczone powodzeniem. Niestety - odnaleziona zaginiona nie żyje. Jej zwłoki znaleziono w tytułowym Żlebie Kirkora - zmasakrowane uderzeniem o skały. Czy był to nieszczęśliwy wypadek, samobójstwo, czy też może morderstwo? Jakiś czas później, milicja dostaje sygnał o znalezieniu kolejnych zwłok. Denatem jest Szymon Wrzos - rencista, inwalida. Czy te dwie śmierci coś łączy? Autor tej książki - Janusz Osęka, to znany satyryk, wieloletni redaktor naczelny tygodnika "Szpilki", aktor kabaretu "Wagabunda". Jest to jedyna powieść kryminalna w jego dorobku - napisana jak najbardziej serio. MONOTEMA (52tygodnie.blogspot.com): Kryminał górski, rodem z PRL. Lektura wielce wciągająca, trzymająca czytelnika w napięciu, na dokładkę kopalnia wiedzy o czasach dawnych, o peerelowskiej krainie szczęśliwości. I zapewniam, że nie jest to książka fantasy, bo w czasach tamtych było rzeczywiście "cudnie". Każdy obywatel mógł odpocząć w atrakcyjnej miejscowości wypoczynkowej, wystarczyło uzyskać skierowanie w zakładzie pracy, a pensjonaty zakopiańskie takie jak Krokus, Hyrne, Złocień stały otworem. Milicja obywatelska był miła, kulturalna, wykształcona, każdy funkcjonariusz po studiach prawniczych, nierzadko w trakcie pisania doktoratu, a po szkole oficerskiej w Szczytnie - obowiązkowo. Sprawy kryminalne rozwiązywano migiem. Wczasowicz korzystając z wypoczynku letniego, bądź zimowego nie tylko mógł zaszaleć w lokalach zakopiańskich, popić kawy marago podlewanej mocniejszą procentowo Złotą Jesienią, ale także miał zapewnione bezpieczeństwo przez funkcjonariuszy MO, choć niestety, zdarzały się przykre wypadki. W takich to okolicznościach znalezione zostają w górach zwłoki wczasowiczki Anny Zemanek. Miejsce znalezienia zwłok wskazuje na to, że nie mógł to być wypadek. Ktoś Annie pomógł przy upadku. Po kilku dniach zostają odkryte kolejne zwłoki. Nieżywego Szymona Wrzosa odnajduje sąsiad. Czy łączy coś obie ofiary, skoro nawet się nie znały? Milicja wkracza do akcji, a szybko i sprawnie prowadzone przez porucznika Dudziaka i kapitana Szareckiego dochodzenie, prowadzi do rozwikłania zagadki. Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji. Projekt okładki: Pola Augustynowicz.
Zbiór dziesięciu opowiadań. Tytułowe opowiadanie "Królik stepowy" i kolejne "Insider" zdobyły pierwszą nagrodę w Ogólnopolskim Konkursie Literackim im. Marka Hłaski w Chorzowie. Z pozoru lekka, bo przesycona humorem i autoironią narratora proza zebrana w "Króliku stepowym" jest przejmującym zapisem wrażliwości autora oraz jego fascynacji mroczną stroną człowieczeństwa. [Anna Synoradzka] Pewien niemiecki lekarz stwierdził, iż prawdziwy pisarz więcej wnosi do psychopatologii, niż tysiąc uczonych. Czy psychiatra oddający się pisarstwu jest dla literatury równie cenny? Odpowiedzią na te wątpliwości jest "Królik stepowy" - bilet do magicznego teatru wyobraźni Bartosza M. Wrony. Wstęp nie tylko dla obłąkanych. [Agnieszka Krysińska, Kwartalnik Kulturalny Opcje] Podobnie jak kiedyś wilk, teraz stepuje królik - nie ustępując mu w niczym. [Maciej Melecki] Debiutancka książka Wrony składa się z dziesięciu opowiadań. W zbiór ten wcinają się cztery zapisy pamiętnikarskie, odpowiednio z lat 1995, 1996, 1997 i 1998. Autobiograficzny bohater owego pamiętnika skonfrontowany został z figurą sobowtórową, która w sposób tyleż nieunikniony, co dość nachalny wylania się z lektury dziesięciu opowiadań podstawowego korpusu. W gruncie rzeczy "Królik stepowy" ma jednego, nadrzędnego bohatera. Bo też bez względu na to, kim są bohaterowie poszczególnych narracji (nauczyciel, urzędnik, lekarz), ich los wydaje się jednaki: dwudziestokilkuletni nieudacznicy, którzy za nic nie mogą ułożyć sobie stosunków ze światem, za to boleśnie odczuwają, jak czas przelatuje im przez palce, a prowincjonalne miasteczko oraz drobnomieszczańskie środowisko, z którego wyrośli, proponuje tylko jedno - miałką egzystencję, tzw. małą stabilizację, czyli płodzenie dzieci i dorabianie się oraz, jakże drobne, radości. Oczywiście na bunt sił nie mają, cały ich sprzeciw to raptem odrobina taniego cynizmu, ten jednak w najmniejszym stopniu konformizmu nie tłumaczy. Ale jest coś w opowiadaniach Wrony, co wydobywa te, bądźmy przez chwilę szczerzy - duperelne historyjki z kontekstu obyczajowego i lokuje w zupełnie innej przestrzeni znaczeń. To żywioł metaliteracki. Jednocześnie ów żywioł decyduje o tym, że bohaterowie poszczególnych opowieści tworzą coś w rodzaju galerii masek, pod którymi, rzecz jasna, skrywa się podmiot tego pisarstwa. [Dariusz Nowacki, Kwartalnik Kulturalny Opcje] Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji. Pierwsze, drukowane wydanie tej książki ukazało się w roku 1999 nakładem Instytutu Mikołowskiego. Z okazji jej obecnego, cyfrowego wznowienia (rok 2023) Bartosz M. Wrona przekazał wydawcy następujący tekst: Gdy byłem bardzo młodym chłopakiem moja mama zapisała mnie na lekcje angielskiego do mamy Rafała Wojaczka. Jeden z najbardziej rozpoznawalnych polskich poetów nie żył już wtedy od kilku lat, po popełnieniu samobójstwa. Gdy przychodziliśmy wraz kolegą do mieszkania na pierwszym piętrze mikołowskiej kamienicy, pan Wojaczek, tata Rafała, starszy, dystyngowany pan z siwym, krótko przystrzyżonym wąsem zawsze zwracał się do nas per "króliczki". Może dlatego, że marszczyliśmy nosy, a może dlatego, że obaj mieliśmy jakieś takie śmieszne czapki, albo może z takiego powodu, że dla tego bardzo wysokiego mężczyzny byliśmy jakimiś małymi, ruchliwymi zwierzakami pałętającymi mu się pod nogami w przedpokoju, w którym miał już nigdy nie przywitać swojego najmłodszego syna? "Króliczki przyszły" obwieszczał pan Wojaczek pani Wojaczkowej, a ja nie miałem najmniejszego pojęcia, że kilkanaście lat później, w tym samym mieszkaniu, ale przekształconym w Instytut Mikołowski im. Rafała Wojaczka, będę promował moją pierwszą książkę. "Królik stepowy" to zbiór opowiadań i fragmenty dziennika. Zapis młodzieńczych poszukiwań własnej drogi do dorosłości, drogi do życia, ścieżki do szczęścia. Jak chyba bardzo trafnie zauważył profesor Marek Pytasz - metaliteratura. Metaliteratura, która analogicznie do metafizyki, jest zatem tym, czym należy się zająć po opisaniu wszystkiego, co tylko można, trzeba lub chce się opisać. Po wydaniu "Królika", którego tytuł, a mam nadzieję, że także i treść, nawiązuje oczywiście do genialnego "Wilka stepowego" Hermana Hesse, wyjechałem z Mikołowa, zająłem się prawie wyłącznie praktykowaniem psychiatrii i psychoterapii i na długi czas przestałem twórczo pisać. Dopiero po kilkunastu latach od debiutu wydałem kolejną, zupełnie inną książkę, a potem kolejną i następne. Mama Wojaczka uczyła mnie odmiany "to be", tata Wojaczka nazywał mnie "królikiem". Poezja Rafała, młodego chłopaka, który zdecydował się "not to be", gdy miał zaledwie dwadzieścia kilka lat ukształtowała moją wrażliwość i prawdopodobnie pobrzmiewa gdzieś w mojej prozie do dziś. Nie wiem czy i jak obronią się te teksty, wydawane ponownie po tylu latach, ale mam nadzieję, że staną się dla Czytelników źródłem refleksji nie tylko nad dorastaniem, kształtowaniem swojej tożsamości, odkrywaniem swoich możliwości, ale także dobrą zabawą i dostarczą różnorodnej przyjemności płynącej z lektury. Projekt okładki: Karolina Lubaszko.
Niesamowita, powalająca, nadzwyczajna. Zachłysnęłam się ta powieścią jak spragniony w upał zimną wodą. Opisy przyrody, zmieniającego się w zależności od pory roku lasu pozwoliły mi odpłynąć z tej przeładowanej technologią, nowoczesnością rzeczywistości w inny świat, którym rządzi natura i targające nią żywioły. Każde zdanie opisujące zmieniającą się przyrodę wprowadzało mnie w stan pewnej euforii i zarazem tęsknoty za tym „spokojem”, który ogrania przyrodę mimo ingerencji ludzi. Pauksztę czytałam już wcześniej, ale dopiero teraz w pełni mnie zachwycił co pozwoliło na oderwanie się choć na chwilę od pogoni za czasem i codziennością. Jednocześnie wywołał we mnie tęsknotę za wsią, lasem i życiem, które tam wydaje mi się o wiele bardziej wartościowsze, bardziej sensowne. [KAROLKA, lubimyczytac.pl] Przygodowe powieści Eugeniusza Paukszty to klasyka gatunku. Wiatrołomy to nie tylko nazwa miejscowości, w której toczy się akcja książki, lecz również metaforyczne określenie ludzi, którzy, dotknięci kolejnym nieszczęściem, zbierają wszystkie siły, by podnieść się i nie poddać rozpaczy. Tacy właśnie są bohaterowie powieści Eugeniusza Paukszty - nieugięci, honorowi, naznaczeni przez wojenne doświadczenia. Z właściwym sobie uniwersalizmem i wykorzystaniem wątku sensacyjnego oraz miłosnego, autor kreśli sylwetkę młodego leśniczego, który samotnie obejmując swą pierwszą placówkę, próbuje zdobyć przychylność tamtejszych mieszkańców i poradzić sobie z żywiołem przyrody. Wyjątkowym bohaterem tej powieści jest las - jego opisy nie mają sobie równych w polskiej literaturze. Zdaje się, że nagrzane słońcem jagody są tu na wyciągnięcie ręki. Szkoda, że wraz z Pauksztą odszedł ten sposób widzenia otaczającego nas świata. Eugeniusz Paukszta (1916-1979), prozaik, publicysta, autor ponad 30 książek: powieści współczesnych i historycznych, opowiadań, utworów dla młodzieży. Klasyk polskiej powieści przygodowej. Ściśle związany z Wielkopolską i Ziemiami Zachodnimi. [anonim, biblionetka.pl] Paweł to młody leśniczy, tuż po szkole. Właśnie obejmuje nowo utworzone leśnictwo o nazwie Wiatrołomy. Dotąd była to ziemia niczyja, więc okoliczni mieszkańcy intensywnie to wykorzystywali. Kłusownictwo, nielegalne polowania i wywózka drewna - zmagając się z likwidacją tych zjawisk leśniczy doświadcza wrogości okolicznych mieszkańców. Wielokrotnie bliski rezygnacji nie poddaje się jednak. Dzięki przychylności nielicznych mieszkańców znajduje w sobie siłę do dalszej walki. Opisy przyrody w wykonaniu Eugeniusza Paukszty to arcydzieło. W sposób wyjątkowy pozwala doświadczyć czytelnikowi wspaniałego bogactwa leśnego życia - ze wszystkimi jego krajobrazami i dźwiękami. Mimo przeplatających się wątków sensacyjnych, kryminalnych niemal, można się przy tych opisach przyrody na prawdę zrelaksować, zwolnić oddech, zachwycić się opisywanym pięknem, którego w mieście nie sposób zaznać. Akcja powieści rozgrywa się w latach powojennych, w połowie ubiegłego wieku. Stanowi natomiast zbiór wielu uniwersalnych i ponadczasowych reguł. Wspaniała książka, naprawdę. Z całego serca polecam każdemu. I dumna jestem z tego, że taka literacka perełka zdobić będzie moją biblioteczkę. [KAMILA, lubimyczytac.pl] Trochę hemingwayowska w konstrukcji, szczególnie zakończenia, trochę kontrastująca ze stachurową „Siekierezadą”, a trochę, a może przede wszystkim, będąca poematem o lesie, który to las być może jest głównym bohaterem książki. Z tego punktu widzenia to proza niezwykła i odmienna, ciekawa, nawet porywająca. Aha, i można dzięki niej zobaczyć, że świat (ustrój, społeczeństwo) się zmienia, ale ludzkie bytowanie zawsze w tych samych pragnieniach, dążeniach, lękach i uczuciach jest unurzane. I wtedy, i teraz, i za sto lat. [MARIO, lubimyczytac.pl] Nota: cytowane powyżej opinie cytowane są we fragmentach i zostały poddane redakcji. Projekt okładki: Pola Augustynowicz.
Powieść kryminalna oparta na oryginalnym pomyśle, rozgrywająca się pod koniec lat 60. XX wieku na Śląsku, w środowisku prywatnych przedsiębiorców zwanych wtedy prywaciarzami. Dynamiczna akcja bez przestojów. Ciekawy pomysł na zbrodnię. Jej sprawcę ma za zadanie wykryć kapitan Stefan Bula – oficer milicji o skomplikowanym życiorysie, zagadkowym charakterze oraz skłonnościach do wypowiadania interesujących komentarzy (którego spotkamy także w dwóch innych powieściach kryminalnych tego autora). Kim był tytułowy Robin Hood? Tego oczywiście nie możemy zdradzić! Rzecz świetnie, pod względem literackim, napisana, co nie powinno dziwić, bowiem Jan Bernard to pseudonim literacki Bohdana Peteckiego – autora kilkunastu kultowych powieści science fiction oraz wielu artykułów prasowych i audycji radiowych. Pierwsze wydanie tej książki ukazało się w 1970 roku nakładem wydawnictwa Czytelnik w serii „Z jamnikiem”. PIOTR GŁOGOWSKI (KlubMOrd.com): Styl autora jest bardzo plastyczny i dynamiczny, fabuła nie grzęźnie na manowcach nudy i zbytecznych opisów. Najciekawsze wydają się być fragmenty poświęcone tzw. filozofii śledztwa, sposobów prowadzenia dochodzenia, które pisarz najczęściej wkłada w usta kapitana Buli. Pewnego dnia milicja dostaje anonimowy list od tajemniczej osoby, podpisującej się jako Robin Hood, że w pensjonacie „Janina” w Śląskiej Osadzie dojdzie do spotkania trzech bossów z tzw. inicjatywy prywatnej, którzy planują nowe, nielegalne przedsięwzięcie na dużą skalę. Tajemniczy Robin Hood zaprasza na to spotkanie milicję. Anonimowy list nie jest w stanie wyprowadzić w pole starego wyjadacza – kapitana Stefana Buli, ten od razu widzi w nim jakiś podstęp i jak umie hamuje zapędy młodego sierżanta Czernika. Relacje między nimi to typowy układ młody funkcjonariusz – stary wyga. Bula zwraca się do Czernika nie inaczej niż „synu”, traktując go jak młokosa, którego trzeba na każdym kroku pouczyć, co to jest życie. Książka wznowiona w formie elektronicznej przez Wydawnictwo Estymator w ramach serii: Kryminał z myszką – Tom 20. Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji. Projekt okładki: Pola Augustynowicz.
„Pora na miłość”, czyli polska „Pretty Woman”. Udany debiut powieściowy twórcy popularnych seriali „M jak miłość”, „Na Wspólnej” i „Barwy szczęścia”. Interesująca, wartka i niebanalna fabuła, ale nie tak „grzeczna” jak w tych serialach. Pozytywne, optymistyczne przesłanie. Bohaterowie „Pory na miłość” Adam i Agnieszka próbują odnaleźć miłość. Dzieli ich niemal wszystko. On jest bogatym biznesmenem handlującym ekskluzywnymi perfumami, ona niedoszłą aktorką zarabiającą na życie przedziwnymi zleceniami. On kocha świat luksusu, ona woli proste, nieskomplikowane rzeczy, nie przywiązuje też zbytniej wagi do konwenansów i mody. On to stary kawaler z nawykami, ona – młoda dynamiczna dziewczyna z tajemniczą przeszłością. Czy im się uda? ILONA ŁEPKOWSKA: Czytając „Porę na miłość”, niejeden raz zaśmiałam się do rozpuku, a i wzruszyłam, śledząc perypetie niedojrzałego, zagubionego mężczyzny. Serdecznie polecam! PATRYCYJKA (lubimyczytac.pl): Książka bardzo mi się podobała. Jest inna niż wszystkie- historia opowiedziana oczyma mężczyzny. Z pozoru bardzo błaha tematyka – koleś ma bardzo dużo kasy, własną firmę, wycieczki zagraniczne, jeździ jaguarem a jednak coś jest nie tak, czegoś mu w życiu brakuje. Adam przechodzi bardzo dużą przemianę: z małego chłopca myślącego tylko o sobie w mężczyznę, który dba o dobro i szczęście innych. Zmienia go miłość ale też ludzie z którymi uczęszcza na sesje terapeutyczne, ich historie, problemy, w które coraz bardziej się wciąga. Jak wiadomo jest to historia miłosna więc kończy się dobrze i bez wielkich zaskoczeń. Ale i tak szczerze polecam. Projekt okładki: Katarzyna Kołodziej