Wydawca: Estymator
529
Audiobook

Biały płaszcz w brązową kratę

Kazimierz Korkozowicz

Interesująca powieść kryminalna, której akcja rozgrywa się, w latach 70. XX stulecia, w Warszawie, głównie na Ochocie i Pradze, a także w podwarszawskim Józefowie i Zalesiu. Jednym z bohaterów książki jest Anatol Sarna, artysta plastyk, narzeczony Teresy Teren, piosenkarki, która właśnie wyruszyła na zagraniczne tournée.  Przed wyjazdem pani Teresa zostawiła ukochanemu klucz od swojego mieszkania. Niemal natychmiast po jej wyjeździe u Anatola zjawił się jego przyjaciel, dziennikarz, Karol Parzysty.  Karol poderwał właśnie w warszawskim Bristolu cudowną dziewczynę i chce z nią spędzić noc. Nie może zaprosić kociaka do swojego domu, gdyż mieszka z siostrą o dość purytańskich zasadach, i dlatego prosi przyjaciela o użyczenie mu na parę godzin mieszkania Teresy. Anatol nie chce się zgodzić, ale Karol nalega i w końcu otrzymuje klucz. Następnego dnia, po odzyskaniu klucza Anatol idzie do mieszkania narzeczonej i już w przedpokoju stwierdza brak płaszcza i torby Teresy. Wniosek jest oczywisty: Karol spędził tu noc ze złodziejką. Skradzione przedmioty muszą się znaleźć, bo Teresa to osoba nieobliczalna! Karol niewiele wie o dziewczynie, stąd jej znalezienie wydaje się niemożliwe. Przerażony perspektywą skandalu i zerwania z narzeczoną Anatol próbuje odnaleźć tajemniczą nieznajomą. Szuka jej też Karol, gdyż dziewczyna zrobiła na nim wielkie wrażenie i nie chce tracić z nią kontaktu. Prywatne śledztwo pana Sarny splata się ze śledztwem prowadzonym przez milicję. W czasie gdy Karol spędzał upojną noc z piękną Anką, doszło do napadu na pewną warszawską firmę. Skradziono ogromną sumę pieniędzy i zabito strażnika. Prowadzący śledztwo major Wydma i jego współpracownicy mają trudne zadanie: trop prowadzi w różne strony, trup ściele się może nie gęsto, ale jednak giną ludzie, którzy wydają się podejrzani o współudział w napadzie. Milicja szuka i Anki, która była kiedyś związana z jednym z podejrzanych. Dziewczyna jest jednak nieuchwytna. [Ewa Helleńska, KlubMOrd.com] Akcja tej powieści toczy się w różnych środowiskach – począwszy od porządnych, pracujących ludzi poprzez przedstawicieli wolnych zawodów (plastyk, dziennikarz, piosenkarka) i nieco szemraną obsługę lokali gastronomiczno – rozrywkowych (kelnerzy, szatniarze) do „niebieskich ptaków”, czyli bywalców tych lokali i przestępców mniejszego i większego kalibru (stręczycielka, włamywacze i mordercy). Ważną rolę w tej powieści pełni Anka – początkowo utrzymanka panów o różnej proweniencji, nie stroniąca od przygodnych romansów właścicielka lepkich rączek, która jednak okazuje się być inteligentną, rozsądną osobą, tylko przypadkowo wplątaną w bardzo brzydką aferę. Śledztwo w sprawie rabunku, w którym to śledztwie tytułowy biały płaszcz pojawi się wielokrotnie, prowadzi dwóch oficerów milicji z Komendy Głównej MO: major Wydma (nieznany z imienia), trzydziestokilkuletni, przystojny, elegancki (preferuje cywilne, doskonale skrojone ubrania), dość ostry, ale nie pozbawiony poczucia humoru, oraz porucznik Stefan Gerson, szczupły, piegowaty, sympatyczny, z poczuciem humoru. [Monika Siemieniacka] Szkoda, że to niemożliwe, ale gdyby było – dałbym ocenę grubo powyżej 10/10. Świetna pozycja! Cała powieść kojarzy mi się trochę ze stylem Chmielewskiej – akcja początkowo głupia, może trochę durna, ale w końcu okazuje się zupełnie poważna i prawdopodobna. W skrócie: kolega „użycza” drugiemu koledze mieszkania na jedną noc. Traf chciał, że po ich wizycie w mieszkaniu brakuje płaszcza i torby, a do powrotu prawowitej właścicielki zostało tylko kilka dni. W efekcie zaczynają się poszukiwania obecnej właścicielki płaszcza, której adresu ani danych nie zna – ani jej amant, ani oczywiście właściciel feralnego mieszkania. A to nie koniec, bo okazuje się, że poza nimi dziewczyny szukają zarówno bandyci, jak i Milicja. [LeszE30k, lubimyczytac.pl] Pierwsze, papierowe wydanie tej książki ukazało się nakładem KAW (Warszawa 1975) w nakładzie 100 000 + 260 egz. Książka wznowiona w formie elektronicznej przez Wydawnictwo Estymator w ramach serii: Kryminał z myszką – Tom 38. Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji.

530
Ebook

Szkice historyczne. Powieść

Zbigniew Kruszyński

Sugestywny obraz Polski lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, w tym okresu stanu wojennego. Znakomity portret ludzi zaangażowanych w działalność przeciwko władzom komunistycznym, dla których legalizacja „Solidarności” oznaczała nie tylko przemiany polityczne, ale także zmiany w życiu prywatnym. Wydane w 1996 roku Szkice historyczne, które znalazły się w finałowej siódemce Nagrody Nike to kwintesencja pisarstwa Zbigniewa Kruszyńskiego. Kruszyński historię prywatyzuje. Rozpad PRL-u, karlenie opozycji ukazywane jest w powieści równolegle z rozpadem rodziny bohatera. Zdradom dużym, czyli przejściom na stronę wroga, towarzyszą zdrady małe – żon i mężów. Jakby pisarz chciał przypomnieć o często pomijanej prawdzie, że nawet w czasach walki, zmagań o wolność ludzie zwyczajnie kochają się albo nienawidzą. Mamy tu opis rzeczywistości stanu wojennego (już historycznej), ale przedstawionej od strony jak najbardziej prywatnej. Nie o „pryncypia” i „etos” tu chodzi, lecz o zapis codzienności bogatej w drobne, nieważne z punktu widzenia historii szczegóły i szczególiki. Codzienności postrzeganej z perspektywy lat jako niezmiernie dziwaczna, jako poskładana z zawiłości związków pomiędzy ludźmi, mężem, żoną, jego kochankami, jej kochankiem, ubekami, łącznikami, ukrywającymi się działaczami. Każdy się tu ukrywa, i ukrywa swoją tożsamość często pod paroma pseudonimami, mieszają się narracje i tożsamości osób, prawda miesza się z odgrywaną dla pozoru fikcją. Pisarz więc, można rzec, nie rzeczywistość opisuje, ale różne jej formy, tak prawdziwe, jak i fałszywe. Uzyskuje w ten sposób interesujący efekt literacki.

531
Ebook

Ich trzech i dziewczyna

Eugeniusz Paukszta

Świetnie napisana, kultowa wręcz powieść (ma hasło w Wikipedii!) popularnego autora. Słoneczne gorące lato, praktyki studenckie, wątek sensacyjno-kryminalny, duża dawka miłości i erotyki, wielka przyjaźń, ciekawie zarysowane charaktery młodych bohaterów, niepowtarzalna atmosfera lat 60-tych XX wieku. Autor opisuje przygody czwórki przyjaciół – Szymona, Lutka, Florka i Danki, którym okresowo towarzyszy świeżo poznana dziewczyna Florka – Krychna. Akcja dzieje się w sierpniu i wrześniu nieznanego roku, w latach 60. XX wieku, zasadniczo w dwóch miejscach: w Kołobrzegu, podczas intensywnej rozbudowy miasta na potrzeby rozwijającego się kurortu, oraz (w końcowej części) nad jeziorem Łebsko i w Łebie. Bohaterowie to młodzi studenci – praktykanci na kołobrzeskich budowach. Najpierw kończą staż zawodowy, a potem rozpoczynają wakacje. Powieść ma dwa zasadnicze wątki: miłosny – pomiędzy Szymonem, Lutkiem i Danką tworzy się trójkąt uczuciowy, i kryminalny – cała grupa wplątuje się w aferę kryminalną, której motorami są Zygmunt Gawryluk i Stefan Kochan – przemytnicy ikon do Szwecji i inicjatorzy napadu na sklep kołobrzeskiej Baltony; do momentu zrozumienia błędu współpracuje z nimi Krycha. Oprócz zasadniczych dla akcji zdarzeń autor opisuje realia rozbudowy Kołobrzegu w latach 60. XX wieku, wcześniejszą stagnację portu i miasta, walki o Kołobrzeg w 1945 (Szymon jest pasjonatem historii Kołobrzegu, ponadto on i Danka stracili podczas walk kogoś z rodziny), a także przyrodę okolic Łebska, w tym wędrujące wydmy. W powieści występuje też mnóstwo cytatów z poezji Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego, gdyż Lutek jest jej zagorzałym miłośnikiem i potrafi wyrecytować z pamięci cytat pasujący do danych okoliczności. Projekt okładki: Pola Augustynowicz

532
Audiobook

Będę zamordowana

Kazimierz Korkozowicz

Dobrze napisana powieść kryminalna z wątkiem romansowym, rozgrywająca się latach 60. XX stulecia, wydana w popularnej serii „Z jamnikiem”. Justyna Skoroń przyjeżdża do pensjonatu „Złota Pani” w nadmorskim miasteczku. Pobyt nad morzem ma jej pomóc ukoić skołatane nerwy, ponieważ niedawno zamordowano jej ojca. Profesor Skoroń był naukowcem na Politechnice. Pracował wspólnie z córką nad spreparowaniem substancji, która uniemożliwiałaby robienie zdjęć satelitarnych. Niestety, w końcowej fazie prac został zamordowany. Władze obawiają się, że następna ofiarą mordercy może być Justyna. Z tego powodu wysyłają ją nad morze w roli wabika, aby tam sprowokowała złoczyńcę do kolejnego mordu. Książka ma bardzo ciekawy sposób narracji –większość akcji opisywana jest przez główną bohaterkę w formie pamiętnika. Konstrukcja powieści jest misterna i sporo w niej zaskakujących zwrotów akcji. Całość da się czytać, i to całkiem dobrze. [Katarzyna Piwowarczyk-Atys, KlubMOrd.com] Nie pokusiłbym się może o stwierdzenie, że jest to najlepsza powieść pana Korkozowicza („Przyłbice i kaptury” to jednak inna liga), niemniej jako przeciętnej długości kryminalisko jest bardzo w porządku. Książka od początku do końca trzyma w napięciu i budzi ciekawość co będzie dalej, powieść „sama się czyta”. [LeszE30k, lubimyczytac.pl] Pierwsze, papierowe wydanie tej książki ukazało się nakładem wydawnictwa Czytelnik (Warszawa 1970) w serii „Z jamnikiem”, w nakładzie 80 280 egz. Książka wznowiona w formie elektronicznej przez Wydawnictwo Estymator w ramach serii: Kryminał z myszką – Tom 37. Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji.

533
Ebook

Zielone kasztany

Janusz Domagalik

Powieść dla młodzieży, której akcja rozgrywa się pod koniec lat 70-tych XX wieku w Warszawie. Główni bohaterowie, to Irmina i Marek – rodzeństwo nastolatków. Ich problemy i skomplikowane relacje – z najbliższymi, ze światem – stanowią jej motyw przewodni. Autor zastosował (z powodzeniem!) ciekawą metodę narracji, która odbiega od tradycyjnej – nie dopowiada bowiem wszystkiego do końca, dając czytelnikowi przestrzeń na jego własne interpretacje.  Na motywach zaczerpniętych z „Zielonych kasztanów” powstał w 1986 roku film pod takim samym tytułem (scenariusz i reżyseria: Wojciech Fiwek). RECENZJA, KTÓRĄ NAPISAŁA JEŻANNA (2013): Kilkunastoletni Marek mieszka z dziadkiem, matką i młodszą siostrą Irminą. Jest członkiem klubu sportowego i zapalonym piłkarzem, marzy o zagranicznym obozie sportowym. Ma grono znajomych i jednego wroga (a przynajmniej tak mu się wydaje). Niepokoi się  o dziadka, którego czeka poważna operacja. Niepokoi się o matkę, która staje się coraz bardziej nerwowa, smutna i nieobecna. Martwi się o piękną siostrę, którą aż nadto interesują się jego szkolni koledzy a ona sama buduje wokół siebie mur niedomówień i tajemnic. Przy tym daje się wciągnąć w szkolne, koleżeńskie zatargi, zachowując jednak przy tym wrodzoną wrażliwość i chęć poznania prawdy. I dążenie do jej odszukania jest właśnie czynnikiem, który determinuje przebieg akcji i sposób odczytania przesłania powieści. Konstrukcja fabuły jest dość prosta ale nie jednowymiarowa. Znajdziemy tu przeskoki w czasie, wątki wspomnieniowe, niedopowiedzenia. Czytanie „Zielonych kasztanów” to jak układanie wieloelementowych puzzli – początkowo wszystko idzie gładko, ale im dalej się posuwamy, tym więcej napotykamy trudności z wpasowaniem odpowiedniego kawałka. Nie inaczej jest podczas lektury książki Domagalika. Pełny ogląd wydarzeń otrzymujemy dopiero po przeczytaniu całości i przemyśleniu pewnych, zaakcentowanych przez autora wątków. Co spowodowało narastający dystans pomiędzy członkami kochającej się przecież rodziny? Co sprawiło, że Irma nie potrafiła porozumieć się z matką a trzymała się blisko dziadka? Jaką rolę odegrało w tej historii spłowiałe zdjęcie z czasów wojny? Dlaczego stary profesor Marka oniemiał na widok siostry swego ucznia? Czy pechowy wypadek Irmy był rzeczywiście do końca przypadkowy? Czy nowo poznana, intrygująca i nieznajoma (czy aby na pewno tak całkiem nieznajoma...?) dziewczyna stała się tą, za którą tęsknił bohater? Zaletą książki jest brak jednoznacznych odpowiedzi. Nie ma tu miejsca na grubo ciosane wątki, jest za to sporo przestrzeni dla własnych domysłów i osobistych odniesień. Być może dlatego właśnie „Zielone kasztany” wywołują to dziwne, zapomniane a przejmujące uczucie... Powraca atmosfera młodzieńczych buntów i niepokoju i te wszystkie znaki zapytania, którymi naznaczone były kiedyś wszystkie zakręty i skrzyżowania życiowych dróg. Przypominają się nieprzespane noce, pełne nieokreślonych tęsknot... za kim? za czym? Janusz Domagalik świetnie buduje atmosferę. Duszny zapach więdnących kwiatów akacji w zamkniętym pokoju koresponduje z nastrojem piętrzących się sekretów rodzinnych, rosnącego oddalenia i niechęci. Krok po kroku poznajemy kolejne niewiadome, razem z Markiem tropimy wzajemne, dość skomplikowane powiązania zdarzeń i ludzi. A gdy już je poznamy, pozostaje interpretacja. Na ile można potępiać kogoś, kto szukał szczęścia a nieumyślnie skrzywdził innych? Do jakiego stopnia nasza teraźniejszość powiązana jest z zapomnianą już przeszłością? Na ile powinniśmy brać odpowiedzialność za siebie i za swoich bliskich? Jaką rolę odgrywa w naszy życiu rodzina? I jak trudna i zawiła jest droga do poznania samego siebie? Z pełną świadomością, że mój obiektywizm w ocenie książki jest, delikatnie mówiąc, dyskusyjny, polecam lekturę „Zielonych kasztanów”. Moim zdaniem to świetne remedium na chwilowe kryzysy związane z upływem czasu dla pokolenia 30+ i starszego. Ale nie tylko. RECENZJA, KTÓRĄ NAPISAŁ PIOTR CHOJNACKI (zacofany-w-lekturze.pl): Co można wiedzieć pewnego o tych pozornie oderwanych obrazach, myślach, które nie układając się nawet w pojedyncze słowa, zdania, wymykają się niepostrzeżenie, zawsze jednak chyba zostawiając ślad. I jeśli kiedyś złożą się w jakąś konstrukcję, czy potrafię wtedy odkryć, w jakiej postaci i w jakim momencie pierwszy raz się z nimi zetknąłem? Takie rozważania snuje Marek, wspominając wydarzenia ostatnich miesięcy, próbując rozumieć, co działo się wokół niego i co działo się z nim samym. Czytelnik nie jest tylko obserwatorem nastoletnich rozterek, staje się ich uczestnikiem, gdy próbuje wraz z bohaterem poukładać w całość okruchy wydarzeń, migawki, retrospekcje, aluzje, napomknienia. Już wydaje się, że zrozumieliśmy, że złapaliśmy sens wydarzeń, gdy autor dorzuca nowy detal i każe nam zmieniać koncepcję. Obraz rekonstruujemy w ogólnych zarysach: konflikt Marka z kolegą z drużyny piłkarskiej, relacje rodzinne: z dziadkiem, siostrą, matką, znajomość z Kaśką. Świat Marka znienacka się komplikuje; chłopak musi podejmować decyzje i ponosić ich konsekwencje; jego decyzje wpływają też na los innych. Gdyby Janusz Domagalik zdecydował się napisać historię kilkunastoletniego Marka od początku do końca, od wprowadzenia w rodzinno-szkolno-uczuciowe perturbacje przez detale tychże perturbacji do ich rozwiązania, dostalibyśmy pewnie niezłą, ale chyba niczym się niewyróżniającą powieść młodzieżową. Za pomocą jednego zabiegu konstrukcyjnego Domagalik sprawił jednak, że jego książka wyłamała się z tego schematu; zaciekawiała i intrygowała, skłaniała do snucia własnych hipotez, wypełniania luk w narracji poprzez odwoływanie do własnych doświadczeń – Marek stawał się przez to kimś bliskim. W pełni zgadzam się z Jeżanną, że to „świetne remedium na chwilowe kryzysy związane z upływem czasu dla pokolenia 30+ i starszego”, nie należy jednak przypuszczać, że „Zielone kasztany” mają wyłącznie wartość sentymentalną: realia (których zresztą nie ma wiele) trochę spłowiały, sama jednak istota książki – zmagania z coraz bardziej skomplikowanymi relacjami z najbliższymi i światem – pozostały aktualne.

534
Ebook

Miłość. Reaktywacja

Hanna Samson

Bohaterka odprowadza swoją matkę w ostatnią podróż, początkowo niecierpliwie, ale wraz z upływem czasu coraz czulej. Jednocześnie jakby od nowa, a może po raz pierwszy, uczy się ją kochać i rozumieć własne uczucia w trudnej, bo podwójnej roli córki i matki. To książka o miłości. Niemożliwej, ale w końcu spełnionej. Bohaterkami są trzy kobiety reprezentujące trzy pokolenia. ANNA PIWKOWSKA: Doskonała, psychologiczna proza, rzadkość we współczesnej literaturze polskiej. ZYTA RUDZKA: Ta powieść mówi biegle językiem mądrości. Tłumaczy miłość dla zaawansowanych. Przeprowadza przez ból. Nie daje się zapomnieć. WOJCIECH EICHELBERGER: Powieść zachwycić może inteligencją, zmysłem obserwacji i introspekcji, a także wyrazistym rysunkiem postaci pełnych życia i głębi, psychologicznie spójnych i przekonujących. Wszystko to autorka osiąga, używając bardzo prostych i oszczędnych środków pisarskich. Przypomina w tym starych japońskich mistrzów, zdolnych kilkoma pociągnięciami pędzla wydobyć z malowanego obiektu jego najgłębszą istotę. KATARZYNA NAZAREWICZ: Dzięki tej książce może wreszcie uniosę ciężar pożegnania z mamą. Może uda mi się lepiej zrozumieć, co zostaje w nas z miłości, jaką dają nam najbliżsi, i jak bardzo się trzeba starać, żeby w porę pokazać im, jak ich kochamy. GRANICE.PL: Niekiedy potrzebujemy wiele czasu, aby pokochać własną matkę. Dochodzi się do tej miłości mozolnie, scalając rozrzucone fragmenty wspólnego życia, które dopiero po dokładnym obejrzeniu okazują się rzeczywiście cenne. Drobiazgi i okruchy wspomnień po latach układają się w nowy wzór, a osoba, która wydawała się nam bliska, staje się naprawdę droga. Ale czasami, żeby to zrozumieć, trzeba spóźnić się z uczuciem. To piękna i mądra książka o trudnej i kruchej miłości do matki, o przemijaniu i dojrzewaniu, a także o tym, jak rodzina determinuje los poszczególnych jej członków. Człowiek jak kamyk zanurza się w niej coraz głębiej, kręgi rozchodzą się po tafli wody, ale po chwili odbijają się od brzegów, żeby powrócić. Nawet jeśli jest w tym procesie wiele cierpienia, jest też zazwyczaj i miłość. Trzeba tylko nauczyć się ją rozpoznać we właściwym momencie, a jeśli będzie już za późno, znaleźć chociaż pociechę w pamięci. MONIKA (lubimyczytac.pl): Książka jest fajnie napisana, przedstawione jest życie z różnych punktów widzenia. Może ona uświadomić czytelnikowi, że to co dla niego jest czarne, dla innych może być białe. Dobrze i szybko się ją czyta. Pozostawia też kilka kwestii do przemyślenia. DOROTA SMOLEŃ: Bohaterkami powieści są trzy kobiety: matka, córka i wnuczka. Ich postaci są świetnie skonstruowane – głębokie, prawdziwe, przekonujące. Autorka pisze piękną polszczyzną, dzięki czemu tę niełatwą książkę czyta się znakomicie. Proste słowa bez ozdobników i modnych eksperymentów językowych niosą bardzo ważną treść, która wzrusza i pozostaje w pamięci. Narratorką jest kobieta w średnim wieku, matka nastoletniej córki stanęła przed koniecznością zaopiekowania się nieuleczalnie chorą matką. Obawiała się, że znowu stanie się dzieckiem na posyłki, że wymagająca matka znowu będzie kierować jej życiem, przed czym uciekła wiele lat temu wyprowadzając się z domu. Bała się utraty niezależności, była gotowa walczyć o swoje terytorium. Na początku była pełna zapału. Oddała matce swój pokój, zatrudniła panią do opieki w ciągu dnia, wyznaczyła reguły, ustaliła zasady. Ale wszystko zaczęło się sypać jak domek z kart... Nota: cytowane powyżej opinie cytowane są we fragmentach i zostały poddane redakcji. Projekt okładki: Olga Bołdok.

535
Ebook

Oczekiwanie

Jerzy Broszkiewicz

Wstrząsająca powieść, której akcja rozgrywa się wśród skazanych na zagładę Żydów. Kiedy myślą przenosimy się do tych milionów zmarłych, zamęczonych, zagazowanych, rozstrzelanych, wyobrażamy sobie ich ostatni moment, słyszymy krzyk czy ostatnie westchnienie. Ale wyobraźnia nasza ociąga się i wzdryga przed urealnieniem sobie długich godzin, dni, tygodni, miesięcy, lat nawet, które nieraz tę ostatnią tragiczną chwilę poprzedzały. Czas oczekiwania bowiem na śmierć był i boleśniejszy, i trudniejszy od samej śmierci, i ciężko nam jest wżyć się w te długie okresy męki, strachu, znudzenia, jałowe pustynie czekania na dokonanie się ostateczne. Najokropniejsze w tych mękach było przywiązanie do jakichś resztek ludzkich ideałów, niemożność wyrzeczenia się ich bez reszty i wiara w to, że człowiek dla człowieka nie może być aż tak okrutny. Wyobrażeniu wszystkich tych uczuć poświęcona jest wspaniała książka Jerzego Broszkiewicza „Oczekiwanie”. W dwunastu rozdziałach wyobraża ona dzieje ludzi na pół zamkniętych w gettcie lwowskim, czekających na etapy śmierci, śmierci na raty: zamknięcie getta, wywożenie, zamknięcie w obozie... Wszystko pod hasłem sformułowanym bardzo ściśle, ale niepojętym człowiekowi w swej nagiej bezwzględności: alle Juden muüssen krepieren. Długie oczekiwanie jest, właściwie mówiąc, jednym wielkim konaniem, wszystkie nadzieje są tylko rozszerzaniem możliwości męki i cierpienia, trudniejszym niż zwyczajna perspektywa bezpośredniej śmierci. Stan ten stopniowo zmusza do szukania tego najmniej skomplikowanego rozwiązania. Bohater opowiadania u Broszkiewicza w ostatnim rozdziale wychodzi na spotkanie rzeczy nieuniknionej, a wszystkie poprzednie rozdziały są tylko mistrzowskim stopniowaniem stanów psychologicznych młodego człowieka i uzasadnieniem jego końcowej decyzji, która powoli staje się jedynym możliwym wyjściem z sytuacji. (Wykorzystano fragmenty recenzji Jarosława Iwaszkiewicza „Nowiny Literackie” 1948, nr 26) Projekt okładki: Marcin Labus

536
Ebook

Warianty. Opowiadania

Michał Choromański

Zbiór sześciu obszernych opowiadań. „Chwilami brzmi jak Gombrowicz w stylu pop. Innym razem ujawnia umysł pokrewny Burroughsowi. Albo też wypada niczym prekursor powieści Eco. To wszystko Michał Choromański – pisarz, który czeka na nowe odkrycie” – Rafał Księżyk („Dwutygodnik” 2017). Pisarstwo Michała Choromańskiego (1904-1972) znakomicie przetrwało próbę czasu. Pisarz posiadł bowiem trudną sztukę nawiązywania bezpośredniego kontaktu z czytelnikiem – przyciągania jego uwagi oraz konstruowania oryginalnej, niebanalnej fabuły. Mocną stroną jego pisarstwa jest też pogłębiony portret psychologiczny bohaterów oraz aura niezwykłości i tajemniczości jaka ich otacza. Michał Choromański (1904-1972) dzieciństwo i młodość spędził na Ukrainie. Studiował pedagogikę i psychologię, pracując przy tym w najrozmaitszych zawodach: jako korepetytor, sanitariusz i intendent szpitalny, nauczyciel rysunku i kierownik literacki klubu robotniczego. W tym czasie współpracował z prowincjonalną prasą i drukował swoje pierwsze utwory w języku rosyjskim. W 1924 przyjechał z matką i siostrą do Polski. Chory na gruźlicę kości, leczył się w Rudce i w Zakopanem, na kuracje jeździł też do Szwajcarii i Francji. Uczył się w tym czasie języka polskiego i tłumaczył na rosyjski polską poezję. Jako prozaik zadebiutował w roku 1931 powieścią „Biali bracia”, która szybko zyskała uznanie krytyki i czytelników. Rok później publikuje swe najsłynniejsze dzieło – powieść „Zazdrość i medycyna”, która została przetłumaczona na 18 języków, a w roku 1973 powstał na jej podstawie film w reżyserii Janusza Majewskiego. Ekranizacji doczekały się także dwie inne powieści Choromańskiego: „Schodami w górę, schodami w dół” (1989) oraz „Skandal w Wesołych Bagniskach” (1996). W 1939 r. poślubił tancerkę i choreografkę Ruth Sorel, by następnie, w latach 1940-1957 doświadczyć losu emigranta – najpierw w Brazylii, potem w Kanadzie. W tym okresie nie publikował, jednak od momentu powrotu do kraju w 1957 r. niemal co roku wydawał nową powieść lub zbiór opowiadań. Projekt okładki: Marcin Labus

537
Ebook

Coaching marki osobistej czyli Kariera lidera

Sergiusz Trzeciak

Autor w swojej najnowszej publikacji przedstawia, czym jest marka osobista i jakie są zasady jej budowania. Podkreśla, jak ważna jest komunikacja z odbiorcami i wyznaczanie sobie jasno określonych celów. Książka opisuje rolę marki osobistej w poszczególnych grupach zawodowych. Prezentuje wskazówki dotyczące tego jak zarządzać sobą jako marką, aby wypaść wiarygodnie w oczach potencjalnych wyborców, klientów czy odbiorców. Dlaczego budowanie swojej marki jest dziś ważne? Jak dobrze wypracowana marka może pozytywnie wpłynąć na rozwój kariery? Czym marka osobista różni się od wizerunku? Z pojęciem marki osobistej spotykamy się współcześnie coraz częściej. Jej znaczenie podkreśla się już nie tylko na gruncie politycznym i medialnym, ale także w życiu zawodowym. Zarówno politycy, jak i menedżerowie czy prawnicy chcą być postrzegani przede wszystkim jako osoby godne zaufania, z którymi warto rozmawiać, negocjować czy prowadzić biznes. Sergiusz Trzeciak wielokrotnie podkreśla, że najważniejsza w budowaniu marki osobistej jest wiarygodność. Opierając się na własnych doświadczeniach i zdobytej wiedzy, opisuje najskuteczniejsze strategie budowania marki osobistej. Jego książka jest niezwykle praktyczna – zawiera przydatne ćwiczenia, które pomogą nam przeprowadzić analizę swojej sytuacji, abyśmy potem mogli zastosować najbardziej odpowiednie działania służące rozwijaniu i wzmacnianiu własnej marki. Projekt okładki: Tomasz Sobiak.

538
Ebook

Świetlista igła

Anna Kłodzińska

W Instytucie Chemii zostaje skradziona przełomowa praca naukowa. Sprawę komplikuje tajemniczy sposób zdobycia cennych notatek – zamek żelaznej szafy, w której praca była przechowywana, został stopiony w ciągu zaledwie kilku sekund. Wiele wskazuje na użycie przenośnego lasera o ogromnej mocy. Wkrótce potem dochodzi do morderstwa. Miejsce i czas akcji: Warszawa, koniec lat 60. XX wieku. BACHA85 (lubimyczytac.pl): Akcję poznajemy z dwóch perspektyw. Tym razem oprócz przedstawienia wydarzeń widzianych od strony pracowników milicji możemy śledzić ich rozwój również z perspektywy złoczyńcy. Nadanie mu roli drugiego narratora pozwala dokładnie poznać jego, niezbyt oczywiste motywy i tym lepiej przedstawia konflikt między nim a wymiarem sprawiedliwości, co jest intrygujące. „Świetlista igła” to kolejna okazja do spotkania z kapitanem Szczęsnym i jego współpracownikami. Postacie te prowadzone są konsekwentnie, z utrzymaniem cech charakterystycznych, jakie autorka nadała im już wcześniej. Nadal więc znajdziemy tu, bliskiego ideału, kapitana; nieco protekcyjnego szefa; czy mądrego doświadczeniem lekarza ostatniego kontaktu. Książkę tą czyta się bardzo przyjemnie. Widać, że autorka przyłożyła się do zgłębienia środowiska warszawskich naukowców, gdyż podane przez nią szczegóły techniczne mają sens i są adekwatne ze stanem ówczesnej wiedzy. Z drugiej strony nie znajdziemy tu nadmiaru specjalistycznego słownictwa a język, jakim napisano książkę, jest prosty i zrozumiały. KJ_KSIAZKI (lubimyczytac.pl): Przyzwoity kryminał, w którym zaprezentowane nowe osiągnięcia techniki. Ciekawy rys psychologiczny złego bohatera, który poznajemy w trakcie czytania. Pierwsze, papierowe wydanie tej książki ukazało się nakładem wydawnictwa Czytelnik (Warszawa 1969) w serii „Z jamnikiem”. Książka wznowiona w formie elektronicznej przez Wydawnictwo Estymator w ramach serii: Kryminał z myszką – Tom 58. Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji.

539
Ebook

Kaliber 6,35

Tadeusz Kostecki

Klasyczny kryminał w stylu angielskim. Podczas, odbywającego się zimowej scenerii, polowania ginie prezes potężnej firmy. Wszystko wskazuje na to, że nie był to jednak nieszczęśliwy wypadek, ale morderstwo. Obdukcja dowodzi, że ofiara tej zbrodni została zastrzelona z pistoletu browning kaliber 6,35. Jednak ta zbrodnia, to jedynie początek serii niewyjaśnionych zdarzeń, nic więc dziwnego, że prowadzący śledztwo oficerowie ze Scotland Yardu mają niełatwe zadanie. Dochodzenie przyspiesza, gdy do akcji wkracza pułkownik Reginald Pentham, który odgrywa kluczową rolę także w innej powieści Kosteckiego – „Waza z epoki Ming”. Książka wznowiona w formie elektronicznej przez Wydawnictwo Estymator w ramach serii: Kryminał z myszką – Tom 17. Projekt okładki: Pola Augustynowicz.

540
Ebook

Gaz 303. Detektyw Rafał Królik na tropie

Antoni Marczyński

Komedia kryminalno-sensacyjna z udziałem słynnego detektywa-amatora, Rafała Królika. Na terenie Związku Radzieckiego znajduje się tajemnicze miasto, a w nim fabryka produkująca gaz 303 – groźną broń chemiczną, którą Sowieci chcą użyć, by ogarnąć komunistyczną rewolucją cały świat. Główny inżynier zakładu, profesor Fiodor Rusanow, ulega zatruciu i udaje się na kurację za granicę. Wywiady kilku państw organizują akcję przechwycenia profesora, a wśród poszukiwaczy znajduje się polski detektyw-amator Rafał Królik, który przeżywa mrożące krew w żyłach przygody i choć nieraz śmierć zagląda mu w oczy, zawsze udaje mu się wyjść z opresji cało raczej dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności niż jego przezorności, bo tą „mały detektyw” nie grzeszy. Sensacyjna konwencja powieści sprawia, że jej akcja obfituje w ucieczki, pościgi, tajemnicze porwania i różne mistyfikacje, a humorystyczny styl „Gazu 303” czyni z tej książki lekturę lekką, którą się czyta jednym tchem. Czas akcji: lata 20-te XX wieku. Miejsce: Polska, Francja, Niemcy, Związek Radziecki. Książka ta stanowi 5. tom serii „Kryminał z myszką” wydawnictwa Estymator. Projekt okładki: Pola Augustynowicz.

541
Audiobook

Jest dobrze. Książeczka do psychoterapii

Bartosz M. Wrona

Ta niezbyt długa książeczka może pomóc każdemu, kto zmaga się z życiem i jego przeciwnościami. Może też podpowiedzieć, jak pomóc innym. Stawia czytelnika twarzą w twarz z samym sobą i zmusza do odpowiedzi na ważne pytania. Ale nie czyni tego nachalnie ani mentorsko. Wręcz przeciwnie, ucieka się do żartu, ironii i często wywołuje uśmiech czytającego, bo szukanie pomocy i wyjścia z trudnej sytuacji to nie jest koniec świata, to może być dopiero początek. Nie myśl, że ciebie to nie dotyczy, bo jeśli nawet nie jesteś potencjalnym kandydatem do psychoterapii, to na pewno ktoś z otaczających cię ludzi cierpi w milczeniu próbując się wyrwać z matni. Więc jeśli nie dla siebie, wybierz tę książkę dla kogoś, komu może ona wskazać drogę. Nie bój się jej czytać, nie bój się tematyki. Czas dojrzeć i zrozumieć, że wszyscy mamy problemy, że nie wszyscy dajemy radę. Wtedy warto o siebie zawalczyć. Bo życie jest jedno, tak czy siak. Od nas zależy, jakie będzie. Dzięki lekturze tej książki dowiesz się, że możesz poprawić swój los odkrywając nieświadome mechanizmy, które Tobą rządzą. Tak, tak - żyjesz tak jak żyjesz, ponieważ zostałeś w konkretny sposób zaprogramowany. Realizujesz ambicje swoich rodziców, wychowawców, opiekunów, nauczycieli, kolegów, przyjaciół i nieprzyjaciół. Podzielasz ich lęki, przejmujesz poglądy. Nakarmiony nie swoimi pragnieniami działasz według skryptu, który może nie pasować do tego, co naprawdę chciałabyś/chciałbyś robić w swoim życiu. Bardzo pouczająca lektura, z której wynika, że jakkolwiek jest - jest dobrze! OPINIE ZNALEZIONE W SIECI: Ta książka ma w sobie coś magicznego - potrafi odmienić mój nastrój, sprawić bym się uśmiechnął, zastanowił, obudził. Czytam ją po raz kolejny i ciągle znajduję coś nowego, ciągle się cieszę z lektury, z tych krótkich zdań, które mają w sobie tyle ciepła i pozytywnych wibracji. Piorunująca! Poruszająca! Wstrząsająca! Zadowalająca! Rozbrajająca! Lektura tej książki konfrontuje ze skrywanymi lękami, ze stereotypami, z naleciałościami z dzieciństwa i z późniejszego życia. Pomaga zagłębić się w siebie, a kiedy nie masz ochoty na wycieczki do wnętrza, to bądź pewny, że ta książeczka rozbawi Cię do łez. To nie jest kolejna książka o psychoterapii! To JEST psychoterapia! Książka nie wymaga czytania w całości. Jakkolwiek (jak przypuszczam) kompletny tekst stanowi jakąś logiczną całość - to każdy jego fragment stanowi odrębną myśl (umożliwia to czytanie z "doskoku"). Niniejsza książka jest jednym z elementów trylogii Nadzwyczajna Zwyczajność, na którą składają się: (I) Jest dobrze. Książeczka do psychoterapii (II) Zmiana radykalna. Książeczka do autorefleksji zorientowanej na nieśmiertelność (III) Moc. Książeczka do pierwsze mocy NOTA O AUTORZE. Bartosz M. Wrona (1968) jest psychoterapeutą i lekarzem-psychiatrą. Trylogia Nadzwyczajna Zwyczajność stanowi podsumowanie kilkunastu lat Jego pracy w tej dziedzinie. Pierwsze wydanie tej książki ukazało się w roku 2011 nakładem Wydawnictwa Nowy Horyzont. Projekt okładki: Karolina Lubaszko.

542
Audiobook

Umarłym wstęp wzbroniony

Marian Butrym

Brawurowy, świetnie napisany kryminał milicyjny z kultowej serii „Ewa wzywa 07” wydawnictwa Iskry (rok wyd. 1972, zeszyt nr 50), którego akcja przypada na lata 70. Śledztwo prowadzi kapitan Piotr Morski. Autor tej książki, Marian Butrym (1942–1988), był znanym dziennikarzem muzycznym piszącym o muzyce jazzowej i rockowej. Nie powinno więc dziwić, że znajdziemy w jego książce liczne odniesienia do tego rodzaju muzyki. Był on też znany z ciętego (i barwnego) pióra, którego niewątpliwie użył przy pisaniu tego kryminału. SASHA (lubimyczytac.pl): Ciekawa historia, świetny styl. WIESŁAW KOT (KlubMOrd.com): Drutem do szydełkowania prosto w serce dostał Jerzy Milewski, celnik. Akurat gdy z nocnego lokalu o nazwie „Piast” próbował zatelefonować w sprawie nie cierpiącej zwłoki. W mieszkaniu Milewskiego znaleziono walory w dolarach i metalach szlachetnych, znacznej wartości. Co naprowadza śledczych na myśl, że denat w pojedynkę sobie tego wszystkiego nie zorganizował. A jeszcze jak w milicyjne łapy trafia notes z tajemniczymi sumami i nazwiskami, sprawa cuchnie na kilometr. Węszyć zaczyna ekipa pod kierownictwem kapitana Piotra Morskiego, lat 32, taka sobie pensja i rana postrzałowa w dorobku. Ten kapitan jest osią całej intrygi, bo ta książka, to jego pisane na bieżąco sprawozdanie. Pisane polszczyzną zawadiacką, ironiczną, taką „pod Borewicza”. Co dodaje kolorytu śledztwu polegającemu na upartych usiłowaniach szeroko rozgałęzionego aparatu, co odpowiada szeroko rozgałęzionej aferze. ROBERT JEZIOŁOWICZ (KlubMOrd.com): Marian Butrym to jeden z bardzo niewielu autorów (o ile w ogólne nie jedyny serii Ewa wzywa 07), który starał się wypracować naprawdę własny styl i opisywał pracę milicjantów z lekkim dystansem, luzem, a niekiedy nawet ironią. I co ważniejsze wytrzymywał w tym stylu przez całą nowelę, a nie tylko przypominał sobie o tym w pojedynczych przypadkowych scenach. Jeśli natomiast chodzi o umieszczenie go w kontekście innych twórców naszego ulubionego gatunku, to można zaryzykować tezę, że autor był tak trochę w rozkroku pomiędzy Kłodzińską a Chmielewską, a jednocześnie patrzył do góry na twórczość klasyków gatunku, jak np. Chandler. I okazało się, że w tak niewygodnej pozycji można popełnić powieść milicyjna może nie wybitną, to jednak zdecydowanie wyróżniającą się z tłumu przeciętności. Przedstawieni w tej książce policjanci, poza pełną napięcia i ofiarną pracą, mają także całkiem przyziemne problemy – w jednej ze scen członek kolektywu śledczego dzwoni do spółdzielni mieszkaniowej w celu uzyskania zaszczytu wizyty hydraulika. I jest to już kolejny z takich telefonów – łatwiej było zapewne złapać mordercę niż uzyskać wizytę fachowca. I to jest akurat absolutna prawda historyczna. Kapitana Morskiego można uznać za pierwowzór porucznika Borewicza, jeśli chodzi o rodzaj poczucia humoru, poświęcenie dla służby, styl życia, ale także niezbędny dystans do samego siebie. MAŁGORZATA KRZYŻANIAK (zuzanka.blogitko.pl): W lokalu Piast kategorii S znaleziono zwłoki mężczyzny, jak się potem okazało, kierownika w urzędzie celnym na Okęciu. Oczywiście nikt nic nie widział, nikt w lokalu go nie znał. Po rewizji w domu denata i odkryciu różnych walorów oraz zakamuflowanego w zepsutym magnetofonie zaszyfrowanego notesu, milicja zlokalizowała dwa dodatkowe przestępstwa: przemyt czegoś cennego oraz przestępstwa gospodarcze, polegające na cudownej zamianie towarów w ramach różnych opłat celnych (na przykład zadeklarowane środki owadobójcze okazują się być esencją pomarańczową do produkcji oranżady). Żeby wypłoszyć resztę wesołej ekipy, Morski zastawia zasadzkę pod domem zamordowanego w postaci monterów z elektrociepłowni, reperujących przewody grzejne. Są piękne i nieskromne panie, patrzące oczywiście na kapitana z zainteresowaniem. W ostatniej, najważniejszej akcji użyty zostaje wywiadowca, przebrany za ślepca z białą laską. Książka wznowiona w formie elektronicznej przez Wydawnictwo Estymator w ramach serii: Kryminał z myszką – Tom 61. Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji. Projekt okładki: Pola Augustynowicz.

543
Ebook

Dziewczyna znikąd

Helena Sekuła

Klasyczny kryminał milicyjny rozgrywający się w latach 60-tych XX wieku w Warszawie. Wartka i zaskakująca akcja, nieszablonowe postacie, interesujące obserwacje obyczajowe oraz PRL-owskie realia. GRZEGORZ CIELECKI (Klub Mord): Piękna Zuzanna w świecie ponurych chłopców. Na rozmaitych przyjęciach, wernisażach i rautach, gdzie spotka się śmietanka intelektualna Warszawy oraz zagraniczni goście, dochodzi do zuchwałych kradzieży kieszonkowych. Giną nie tylko portfele, ale również zegarki i biżuteria. Pułkownik Lis i major Korosz (główny bohater wielu powieści Heleny Sekuły) stawiają na nogi całą stołeczną i krajową milicję. Sprawdzeni zostają wszyscy znani kieszonkowcy. I nic. Wniosek jest oczywisty. Musiała pojawić się jakaś nowa, niezwykle zdolna grupa doliniarzy, działająca w wyższych sferach. Intrygująca jest w powieści Warszawa początku lat 60. Wielki świat Warszawy ucieleśniają wizyty w lokalach hotelu „Warszawa”, „Domu Chłopa”, „Bristolu”, „Europejskiego”. (...) Na antypodach wielkiego świata mamy meliny w rejonie Powązek i na Czerniakowie, gdzie działa mityczny Hrabia Siekierek. Łącznikiem (by użyć tego niezbyt pięknego ale właściwego słowa) między światem dobra i zła, pięknej i niepięknej Warszawy pozostaje główna postać powieści – Zuzanna. Dla miłośników powieści milicyjnej lektura obowiązkowa. [Powyżej wykorzystano fragmenty recenzji dostępnej w całości tutaj: www.klubmord.com/recenzje/recenzje-2009/sekula-helena-dziewczyna-znikad-30-2009/] IZA DESPERAK (Klub Mord): „Dziewczyna znikąd” zawiera portret tytułowej bohaterki, nazywanej „wirażką”, czyli mniej więcej kobietą na zakręcie. To młoda dziewczyna, która zaczyna karierę w środowisku z lekka przestępczym, specjalizuje się w ustawianym pokerze i odgrywaniu cudzych ról, która to kariera prowadzi ją na krawędź samobójstwa, gdy próbuje postawić się, zachować autonomię, zerwać z kolesiami, stworzyć się od nowa. [Powyżej wykorzystano fragmenty recenzji dostępnej w całości tutaj: www.klubmord.com/recenzje/recenzje-2009/sekula-helena-dziewczyna-znikad-33-2009/] HELENA SEKUŁA (1927–2020), to jedna z najlepszych polskich pisarek powieści kryminalnych, których napisała ponad dwadzieścia. Jej twórczość cechuje świetny, sugestywny styl pisarski, różnorodność i pogłębione portrety psychologiczne bohaterów, wnikliwa obserwacja obyczajowa, dbałość o realia i niebanalne poczucie humoru. W latach 50-tych i 60-tych XX wieku Helena Sekuła pracowała jako referent prasowy Komendy Głównej Milicji Obywatelskiej, przez co przedstawiony w jej powieściach sposób pracy milicji i obraz świata przestępczego zyskują na wiarygodności. Jej powieści rozgrywają się w czasach PRL-u przez co stanową interesujący dokument tamtej epoki.

544
Audiobook

Pajęczyna

Marian Butrym

Wciągający od pierwszej strony i napisany w swobodnym, rozrywkowym stylu kryminał milicyjny z kultowej serii „Ewa wzywa 07” wydawnictwa Iskry (rok wyd. 1975, zeszyt nr 80), którego akcja przypada na lata 70. Śledztwo prowadzi kapitan Piotr Morski. EWA HELLEŃSKA (KlubMOrd.com): Już sam początek zwiastuje, że mamy do czynienia z o klasę lepszym dziełkiem niż inne kryminały z tego okresu. Autor ma do swojego bohatera (kapitana Morskiego) i kryminalnej konwencji stosunek wybitnie pobłażliwy. Tym samym „Pajęczyna” bardziej przypomina elokwentny pastisz, a nawet parodię niż kolejną police story. Morski, przeświadczony o własnym powołaniu, inteligentny i zblazowany, zupełnie jak Phillip Marlow, leniwie poddaje się wydarzeniom. Przekonany o fatalistycznym losie (niczym conradowski charakter) z uporem maniaka odsuwa na dalszy plan prywatne życie i zmierza ku rozwiązaniu dość idiotycznej intrygi. Chodzi w niej o sztuczną przędzę i okołoprzędzalniane wykroczenia, w które zaplątana jest (jak to w przędzę) przesadna jak na tak niewielką historię grupa ludzi. Przędza owa jest oczywiście regularnie kradziona, a raczej jak się w tamtych pięknych (bez ironii) czasach określało załatwiana lub wynoszona (z zakładu się wynosiło). Autor tej książki, Marian Butrym (1942–1988), był znanym dziennikarzem muzycznym piszącym o muzyce jazzowej i rockowej. Nie powinno więc dziwić, że znajdziemy w jego książce liczne odniesienia do tego rodzaju muzyki. Był on też znany z ciętego (i barwnego) pióra, którego niewątpliwie użył przy pisaniu tego kryminału. Książka wznowiona w formie elektronicznej przez Wydawnictwo Estymator w ramach serii: Kryminał z myszką – Tom 63. Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji.

545
Audiobook

Sezonowa miłość

Gabriela Zapolska

Ponadczasowy, świetnie napisany romans. Rozum czy uczucie? Stagnacja czy odwaga? Tuśka – mężatka, żona bezbarwnego urzędnika, spędza, wraz z córką, wakacje w Zakopanem. I tam właśnie, los stawia na jej życiowej drodze młodego, pełnego werwy aktora... Powieść uwodzi interesującą, choć niespieszną, akcją, subtelnymi portretami psychologicznymi jej bohaterów oraz realistycznymi opisami podhalańskiej góralszczyzny. Przenosząc współczesnego czytelnika w inne czasy udowadnia, że ludzkie namiętności i uczucia są od wieków te same, i wciąż tak samo zajmujące. Mimo woli nasuwają się analogie do „Pani Bovary” Flauberta czy do „Pestki” Anki Kowalskiej. Czy słusznie? Oceńcie sami! Powieść ukazała się w 1904 roku, a już w roku 1918 wytwórnia filmowa Sfinks wyprodukowała (niemy) film na jej podstawie. KOMEDIANTKA (lubimyczytac.pl): Pochłonęła mnie historia tego romansu. Wspaniale napisana i bardzo intrygująca dosłownie od pierwszych stron. Niby opowiada o miłości, a jednak wielki smutek jest wszechobecny. Nieszczęśliwa kobieta, która pomimo, że dostała od życia tak wiele, ciągle nie czuje się usatysfakcjonowana. Do tego mężczyzna, lekkoduch, który w sumie dostał tak mało, a czuje się szczęśliwy i bez skrępowania sięga po wszystko na co przyjdzie mu ochota, nawet jeśli należy to do kogoś innego. Zadziwiające połączenie, które na początku wydawało mi się tak nierealnym, później stało się zupełnie naturalnym. PANI PEGAZ (lubimyczytac.pl): Ta książka się absolutnie nie zestarzała, jest po prostu sentymentalna, klimatyczna i stylowa. Gdyby zmienić realia, cała przedstawiona w niej historia byłaby i tak aktualna, takie historie zdarzają się przecież w każdej epoce. Nawet jeśli niektórych może razić jej nadmierna emocjonalność, moim zdaniem to wyszło książce na dobre, przez to wszystkie uczucia bohaterów, kolory, smaki i smaczki, wszystko w tej książce odczuwa się ze zdwojoną siłą. Cała sytuacja jest absurdalna, nieco tragikomiczna, śmieszna, da się wyczuć przez skórę, jakie będzie zakończenie całej historii. Ten język doskonale podkreśla rozdźwięk, jaki można łatwo dostrzec w Tuśce, która działa na zasadzie „chciałabym, ale boję się”. Jej marzenia, namiętności są niemożliwe do zrealizowania przez jej emocjonalny chłód, usztywnienie, ona tak naprawdę przez cały czas jest skrępowana przez swój własny, emocjonalny gorset. Jest on bardzo mocno zasznurowany i nie da się go zdjąć. Jedynym ratunkiem jest radykalne rozwiązanie – przecięcie go, ale do tego trzeba mieć dużo odwagi, której Tuśce brakuje. Nie jest ona postacią zbyt barwną, tak samo zresztą jak większość bohaterów książki. To są ludzie z krwi i kości, co jednak nie oznacza, że pała się do nich jakąś ogromną sympatią. Natomiast córka Tuśki, Pita, jest osobą która budzi współczucie – w gruncie rzeczy, to bezbronna ofiara emocjonalnego chłodu matki, na który chyba w żaden sposób nie zasłużyła.   HARVEY (biblionetka.pl): Mimo że historia nakreślona jest językiem trochę już niedzisiejszym (co ma swój urok!), a także mentalność i obyczajowość nakreślone w powieści są już nieco inne od współczesnych, to książka ta wciąga, urzeka, przenosi w czasie, a przy tym, dzięki prawdziwie nakreślonym ludzkim charakterom – pozostaje aktualna. Być może jest to historia, jakich wiele, traktuje bowiem o klasycznym „trójkącie” (ona – mężatka i ten trzeci), ale czy rzeczywiście klasycznym i jakich wiele? Myślę, że nie – każda historia miłosnego trójkąta jest jednak inna, a tam, gdzie w grę wchodzą uczucia, nie ma mowy o banalności, tym bardziej w wykonaniu Gabrieli Zapolskiej, która główny nacisk kładzie na monologi wewnętrzne bohaterów, na nakreślenie ich psychologicznych portretów i oczywiście kwestię moralności, jakże często fałszywie pojmowanej. Projekt okładki: Justyna Niedzińska

546
Ebook

Telefonował morderca

Jan Bernard

Mroczny kryminał milicyjny z kultowej serii „Ewa wzywa 07” (rok wyd. 1969, zeszyt nr 7, nakład: 100 tys. egz.). Pojawia się w nim po raz pierwszy niebanalny oficer milicji – Kapitan Stefan Bula, który swą walkę z przestępcami będzie kontynuować w kolejnych dwóch powieściach tego autora. Intryga, która wydaje się początkowo prosta (przestępcy masowo fałszują wpisy w książeczkach oszczędnościowych), stopniowo się komplikuje, przy czym jedną z głównych ról odgrywają tu tytułowe telefony. Ma też miejsce morderstwo. Rzecz świetnie, pod względem literackim, napisana, co nie powinno dziwić, bowiem Jan Bernard to pseudonim literacki Bohdana Peteckiego – autora kilkunastu kultowych powieści science fiction oraz wielu artykułów prasowych i audycji radiowych. IWONA MEJZA (KlubMOrd.com): Jeżeli ktoś ma ochotę na ciekawą lekturę to polecam. W tym tekście jest zbrodnia, jest namiętność i jest chciwość. Jest także miłość czysta i miłość zbrodnicza. Czytając zastanawiałam się jak często ludzie przekraczają granice dla pieniędzy, bo przecież wszystkie te wymienione przeze mnie uczucia spotykamy stale w życiu. Kochamy, nienawidzimy, jesteśmy zachłanni – to jest życie.  Ale czasem kochamy za bardzo, jesteśmy chciwi też za bardzo. Morderca  korzysta z telefonu kilka razy, telefon jest jego „narzędziem pracy”, za jego pomocą realizuje precyzyjny plan. Zagadkę kradzieży a potem morderstwa rozwiązuje sympatyczny kapitan milicji Stefan Bula  z pomocą sierżanta Tadeusza Środy i doktora Andrzeja Kulskiego. Ta jakże miła trójka nie daje się wywieść w pole przebiegłemu przestępcy a w zasadzie przestępcom. Kapitan czuje, że coś jest nie tak, ma intuicję, nie daje się nabierać na pozory. ANNA LEWANDOWSKA (KlubMOrd.com): Atmosfera jest tu dosyć mroczna – autor bardzo plastycznie opisuje Śląsk, brudne zaułki i walące się rudery. Pogoda też jest fatalna, chociaż to grudzień i zbliżają się święta – zamiast radosnej, świątecznej atmosfery mamy pluchę, błoto i ponure śledztwo prowadzone w ogarniających wszystko wcześnie zapadających ciemnościach. Bohaterowie są prymitywni – choć niektórzy nawet wykształceni i z pozoru inteligentni, zachowują się prostacko, ich sposób wysławiania się nie świadczy o zbyt wysokim poziomie. Nawet nazwiska też mają niezbyt ładne: Płata, Rybak, Habera, Smaczyk. A przestępcy, których w końcu dopada kapitan Bula, to zwykłe prymitywy, bez żadnych uczuć wyższych i skłonności do refleksji. Są zainteresowani wyłącznie zdobyciem kasy i forsują przeszkody bez skrupułów. Książka wznowiona w formie elektronicznej przez Wydawnictwo Estymator w ramach serii: Kryminał z myszką – Tom 21. Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji. Projekt okładki: Pola Augustynowicz.

547
Ebook

Powiem wam, jak zginął

Joe Alex

Joe Alex, detektyw a zarazem autor poczytnych powieści, angażuje się w sprawę anonimowych gróźb wysyłanych do jego przyjaciela z młodości, znanego chemika. Gróźb, jak się okazuje, śmiertelnie poważnych. Mamy więc zbrodnię, starą rodową posiadłość i gości, wśród których ukrywa się morderca. Alex musi rozwikłać niezwykle skomplikowaną intrygę, a rozwiązanie, jak można się spodziewać, będzie zaskakujące. AGA (lubimyczytac.pl): Klasyczny kryminał z klimatyczną, angielską posiadłością, zamkniętą grupą ludzi i do tego z nawiązaniem do antycznej tragedii Ajschylosa, czyli coś co lubię. Serdecznie polecam! SUMMERW_84 (lubimyczytac.pl): Zaletą tej książki jest niezwykłe połączenie fikcji z książkową rzeczywistością oraz dopracowana, intrygująca i złożona zagadka zbrodni. Ale to nie jedyne zalety tej powieści. Jej mocną stroną są też ciekawe obserwacje obyczajowe, zderzenie przeciwstawnych charakterów czy też wykreowanie wyrazistych postaci, które nie są jedynie tłem dla prowadzonego dochodzenia, lecz istotną częścią przedstawionej historii. DOROTA SAMBORSKA (lubimyczytac.pl): W powieść tą wpisana jest antyczna intryga, zasygnalizowana już w motcie. Upodobanie Słomczyńskiego do rozpinania powieści na antycznych czy szekspirowskich rusztowaniach gatunkowych lub tematycznych ma zasadniczy cel – uniwersalizację człowieczych spraw i nieprzemijalność wielkich namiętności. Talent pisarski i erudycja dopomaga autorowi skroić odpowiedni współczesny kostium dla pokazania ponawiających się bezustannie odwiecznych dylematów i emocji. I tak powstają kryminały obnażające nie tyle zwyczajne morderstwa, ile zbrodnie popełniane wskutek odnawiającego się w człowieku pierwotnego zła. Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji. Książka ta jest jedną z ośmiu klasycznych powieści kryminalnych, których bohaterem jest Joe Alex – detektyw-amator, a przy tym stuprocentowy angielski gentelman. W rozwiązywaniu kryminalnych zagadek pomaga mu Beniamin Parker, przyjaciel Alexa z czasów wojny, obecnie oficer Scotland Yardu, oraz archeolog Karolina Beacon, przyjaciółka i muza pisarza. Wszystkie te świetne powieści cechuje precyzyjnie nakreślona, trzymająca w napięciu akcja, chłodna logika kryminalnej zagadki, którą tytułowy bohater rozwiązuje posługując się jedynie dedukcją, oraz tytuł i motto zaczerpnięte z literatury starożytnej lub z angielskiej klasyki. Ich wielką zaletą jest też to, że są doskonale napisane – jest to po prostu dobra, ponadczasowa literatura, uwodząca czytelnika wartką narracją, świetnymi dialogami, niebanalnymi obserwacjami obyczajowymi i ciekawymi dygresjami. Wszystko to sprawia, że powieści z Joe Alexem w roli głównej ciszą się niesłabnącym powodzeniem wśród kolejnych pokoleń czytelników. O AUTORZE. Joe Alex napisał osiem powieści kryminalnych ze sobą w roli głównej, Były to, kolejno: (1) Powiem wam jak zginał, (2) Śmierć mówi w moim imieniu, (3) Jesteś tylko diabłem, (4) Cichym ścigałam go lotem, (5) Zmącony spokój Pani Labiryntu, (6) Gdzie przykazań brak dziesięciu, (7) Piekło jest we mnie, (8) Cicha jak ostatnie tchnienie. Książki te przetłumaczono na kilkanaście języków, a ich łączny nakład wyniósł około sześciu milionów egzemplarzy. Joe Alex, to pseudonim literacki polskiego pisarza i tłumacza literatury angielskiej Macieja Słomczyńskiego (1922-1998). Był on też autorem dziesięciu innych powieści sensacyjnych, scenariuszy do trzech filmów kryminalnych („Zbrodniarz i panna”, „Ostatni kurs”, „Gdzie jest trzeci król?”) i 18 spektakli telewizyjnych Teatru Sensacji. Projekt okładki: Olga Bołdok.

548
Ebook

Szmaragdowy krucyfiks

Albert Wojt

Powieść kryminalna rozgrywająca się pod koniec lat 80., a więc w schyłkowym okresie PRL-u. Jego głównym bohaterem nie jest jednak, jak zwykle u Wojta, milicjant, ale prywatny detektyw rodem z USA. Pierwsze, papierowe wydanie tej książki ukazało się w rekordowym nakładzie blisko ćwierć miliona egzemplarzy – którego łączna waga to ponad 35 ton. Czy warto było zadrukowywać taką gigantyczną masę papieru? Przekonaj się o tym czytając nasze, elektroniczne wydanie, które nie zużyło ani grama tego cennego surowca. GALFRYD (lubimyczytac.pl): W USA wynajęty zostaje przez zbiegłego z PRL bonza partyjnego (zbiegł, bo kradł i jego koniec w PRL był bliski) detektyw polskiego pochodzenia. Ma on wrócić do Polski i przywieść stanowiący własność klienta Szmaragdowy Krucyfiks. Na miejscu, w Warszawie, detektyw trafia w prawdziwy tłum ludzi szukających krucyfiksu. Krucyfiks jest tak wartościowy, ze trup zaczyna słać się gęsto, a równolegle do Amerykanina śledztwo prowadzi nasza SB, ze stałymi bohaterami Wojta – kapitanami Grzelakiem i Jodeckim. ATHOUALIA (lubimyczytac.pl): Dlaczego w większości książek główny bohater detektyw, musi być stereotypowy? „Szmaragdowy krucyfiks”, to pozycja zdecydowanie lepsza niż „Srebrny dzwoneczek” Tima Osbourne'a, chociaż początkowo zapowiadała się tak samo, z takim samym „Jackiem Orlando od siedmiu boleści” w tle. Podobał mi się styl literacki Wojta, klimat PRL-u, dowiedziałam się kilku nowych rzeczy m.in. co to jest ził. Szybka lektura. Pierwsze, papierowe wydanie tej książki ukazało się nakładem Wydawnictwa Ministerstwa Obrony Narodowej (Warszawa 1986) w serii „Labirynt”, w nakładzie 240 000 + 280 egz. Książka wznowiona w formie elektronicznej przez Wydawnictwo Estymator w ramach serii: Kryminał z myszką – Tom 31. Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji.

549
Ebook

Czarownica z Zielonej Góry

Eugeniusz Paukszta

Pasjonująca lektura i lekcja historii. Zbiór 25 opowiadań rozgrywających się na naszych Ziemiach Zachodnich, których akcja obejmuje okres od wczesnego średniowiecza do końca II Wojny Światowej. Spis treści: I. OD AUTORA II. WIELECI III. W MIĘDZYRZECKIM EREMIE IV. GDY GNIEW SIĘ ROZPALAŁ V. SZCZURY KSIĘCIA BOLESŁAWA VI. KRÓLEWSKI POPIELEC VII. WIELMOŻA WINCENTY VIII. ZBÓJECKA WAROWNIA IX. MISJA JOHANNA VON ELING X. KRWAWA SUKCESJA XI. BUNT U SUKIENNIKÓW XII. GORZOWSKIE SWARY XIII. ESKAPADA NAMIESTNIKA PROKOPA XIV. PARTYZANT XV. JAKO PAN PASEK Z DRUHAMI ZA ODRĘ MASZEROWAŁ XVI. CZAROWNICA Z ZIELONEJ GÓRY XVII. TADDEO POLACCO XVIII. BRANDENBURSKA VICTORIA XIX. CHŁOPSKIE BOJE XX. JAK CHŁOP Z POŁUPINA PRZECHYTRZYŁ FRYDERYKA WIELKIEGO XXI. RANEK ŚLEPEGO BIBLIOTEKARZA XXII. OSTATNI ŻOŁNIERZ RZECZYPOSPOLITEJ XXIII. PRUSKIE RUGI XXIV. POD KARGOWĄ XXV. POLENKÖNIG

550
Audiobook

Miłość na walizkach

Małgorzata Kalicińska

Dalsze losy Mańki (Marianny Roszkowskiej) i Tośka (inżyniera Antoniego Bzowskiego) - zakochanej pary znanej z "Lilki" i "Trzymaj się, Mańka!". Małgorzata Kalicińska opowiada o miłości czułej i życzliwej. Ale też o trudnych wyborach, niespodziewanych możliwościach, rozstaniach i powrotach. I o marzeniach, które mogą nadać sens naszemu życiu. Na miłość nigdy nie jest za późno. Tak właśnie myśli Marianna, gdy wspólnie z ukochanym Antkiem musi sprostać nowemu etapowi w życiu. Antek, inżynier pracujący w Korei Południowej, przechodzi na emeryturę, czuje się niepotrzebny i rozżalony. Jak wykorzystać energię, zapał i pasję, które wciąż w sobie ma? Jak sprawić, by znów złapał wiatr w żagle, w nowym życiu bez pracy zawodowej? Wrócić do Polski i spokojnie mieszkać w domu z ogródkiem pod miastem? Czy takie sielsko-anielskie życie w jednym miejscu to jedyne przeznaczenie dla dwojga dojrzałych ludzi? A może lepiej podróżować, odważnie poznawać świat, cieszyć się sobą? Mańka wie jedno: na pewno nie zostawi Antka samego. Nieważne, co wybiorą, gdzie pojadą, byle razem. Zaliczą Lizbonę, Finlandię, nawet Australię. A przy okazji będą się zmagać z rodzinnymi problemami, małymi i dużymi. W życiu Marianny i Antka przyszedł czas na zupełnie nowy rozdział. Podejmują decyzję o wyruszeniu w podróż, która jest nie tylko okazją do poznania najodleglejszych zakątków świata, ale przede wszystkim spędzenia czasu ze sobą. Jednak niespodziewanie w życiu kobiety pojawia się Janusz - mężczyzna, który dawniej zabiegał o jej względy. Czy Marianna ulegnie jego urokowi osobistemu? Czytając najnowszą książkę Małgorzaty Kalicińskiej przez cały czas miałam wrażenie, jakbym znajdowała się w samym centrum opisywanych wydarzeń. Przeżywałam razem z bohaterami wszystkie radości i smutki, gorąco kibicując im w dążeniu do realizacji marzeń. Codzienne życie bohaterów jest tutaj opisane w sposób niezwykle autentyczny. Autorka nie koloryzuje rzeczywistości, lecz przedstawia ją taką, jaka jest. Książka opowiada o dojrzałej miłości, która potrafi przetrwać wszystkie przeciwności losu. Uświadamia nam, że pomimo upływu czasu uczucie łączące dwoje ludzi może być tak samo silne jak na początku, pod warunkiem, że nieustannie je pielęgnujemy. To niezwykle wartościowa lektura, która sprawi, że zaczniecie patrzeć na życie z zupełnie innej perspektywy.[Beata Jabłońska, dlalejdis.pl] Autorka w piękny sposób opisuje dojrzałą miłość między dwojgiem ludzi. Wzloty i upadki, pozytywną stronę życia, ale i tę trudniejszą. Potrafi wpleść w fabułę w naturalny sposób życiowe sytuacje, które mogą przydarzyć się każdemu. Może dlatego książki Małgorzaty Kalicińskiej tak dobrze się czyta. Dzięki znanym nam już z dwóch poprzednich części bohaterom klimat powieści jest bardzo swojski. Pełen miłości i ciepła. Autorka pisze pięknym językiem, ciekawie opisując zwiedzane przez bohaterów miejsca. Świetnie zbudowane dialogi i lekki język powieści sprawiają, że czyta się ją bardzo szybko. Podczas lektury natraficie na chwile nostalgiczne, ale i humorystyczne. Czeka Was mieszanka emocji, którą będziecie chłonąć z przyjemnością, wędrując wraz z Marianną i Antonim po australijskich i portugalskich ścieżkach. [bibliotecznie.blogspot.com] Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji. Projekt okładki: Olga Bołdok.

551
Audiobook

Waldorff. Ostatni baron Peerelu

Mariusz Urbanek

Starsi z pewnością pamiętają, młodsi zapewne już nie kojarzą kim był Jerzy Waldorff. Najkrócej mówiąc był jedną z barwniejszych postaci Polski Ludowej. Bardzo charakterystyczną i medialną. Recenzent i komentator muzyczny, popularyzator muzyki poważnej, gorący orędownik ochrony zabytkowych grobowców, założyciel Społecznego Komitetu Opieki Nad Starymi Powązkami. To z jego inicjatywy od 1974 roku do dziś w okresie Wszystkich Świętych odbywają się społeczne kwesty pieniędzy, w które to zbiórki angażują się aktorzy scen i filmu. Był krytykiem muzycznym, może najbardziej w Polsce znanym w II połowie XX wieku. Podczas okupacji organizował i prowadził koncerty. Zainicjował powstanie kilku muzeów. Charakterystyczny głos Jerzego Waldorffa, dobiegający z radiowych głośników, rozpoznawali wszyscy. Przez dziesięciolecia był komentatorem muzycznym na antenie Polskiego Radia. Ta praca przyniosła mu ogromną popularność. Jego zdanie było do tego stopnia cenione przez radiosłuchaczy, że choć uznawano go za "wroga ludu", to jednak od 1951 roku pozwolono mu prowadzić cotygodniowe felietony muzyczne. [Jolanta Ciosek, dziennikpolski24.pl] Urbanek zgrabnie ogarnął całość egzystencji Waldorffa: jako dziennikarza, felietonisty, nie tylko muzycznego, prozaika, dynamicznego i szyderczego, obrazoburczego polemisty, kpiarza, społecznika, homoseksualisty, pieniacza, sławnego przyjaciela sławnych, retora, i wreszcie obywatela zatroskanego o swój kraj i o swoje ukochane, acz bardzo krytykowane, miasto Warszawę. [Krzysztof Lubczyński, trybuna.info] Dla mnie książki autorstwa pana Urbanka nie są lekkie, ale warte przeczytania. Ta, o życiu Jerzego Waldorffa, ale i całej epoce, jest również ciekawa. Człowiek legenda, którego pamiętam z dzieciństwa. Choć po lekturze naszła mnie refleksja, że czasem lepiej nie wiedzieć pewnych rzeczy o znanych ludziach. [Agacha, lubimyczytac.pl] Waldorff to postać, która "towarzyszyła" mi w młodości. Waldorffa się czytało, słuchało, kibicowało się mu, krytykowało, chwaliło, w stosunku do jego Osoby nie trudno było być obojętnym. Pozostał w mej pamięci w charakterystycznych wypowiedziach podczas zbiórek na Powązkach. Książka pozwoliła mi wrócić do opowieści dziadków dotyczących lat międzywojennych i wojennej/powojennej Warszawy, opowieści rodziców dotyczących wczesnych lat PRL i do moich wspomnień, emocji z lat 1970-2000. [Febra, lubimyczytac.pl] Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji. Tekst: Iskry, Warszawa 2008.

552
Audiobook

Migawki Warszawskie

Sebastian Markiewicz

Zbiór współczesnych opowiadań, rozgrywających się w naszej stolicy. Obezwładniający swoim tragizmem obraz społeczeństwa pierwszej połowy XXI wieku. Tłem wszystkich bez wyjątku szesnastu "Migawek warszawskich" jest miasto nad Wisłą, a dokładniej te "niepiękne dzielnice Warszawy. Trzy, może cztery. Enklawy dawnego miasta". Markiewicz opisuje je z sentymentem, ale nie ckliwie; przeciwnie, niekiedy się wydaje, że autor wręcz lubuje się w estetyce brzydoty. Scenki rodzajowe dzieją się w altankach śmietnikowych, w brzydko pachnących zatłoczonych tramwajach, na trawnikach, gdzie po zimie topniejący śnieg odsłania psie kupy, w osiedlowych sklepikach, w których epizodyczni bohaterowie opowiadań kupują tani alkohol. Na tle ginących enklaw, ściskanych i wypychanych przez "przeszklone wieżowce", które straszą, bo ujednolicają, uniformizują i anonimizują miasto, pojawiają się prawdziwi bohaterowie opowiadań - "ci, bez których miasto nie mogłoby żyć": ekspedienci sklepowi, śmieciarze, fryzjerzy... "lud roboczy". Pisze o nich autor "Migawek warszawskich". Pisarz jest jeszcze dalszy od idealizowania czy nawet estetyzowania swoich bohaterów niż w przypadku opisywania samego miasta. Zmęczeni, skacowani, niedomyci, biednie lub tandetnie ubrani - są niczym postacie z socjologizujących powieści Emila Zoli. Markiewicz nie oszczędza swoich bohaterów, rysując ich naturalistyczne portrety. A jednocześnie nie kryje swoistego zafascynowania nimi. Pisarz przyznaje: "Chodzę po ulicach mego rodzinnego miasta i wyłuskuję ciekawe twarze. Lubię patrzeć na twarze, które zawierają w sobie jakąś treść. Zazwyczaj smutną, jak smutne jest życie większości ludzi. Twarze, które same w sobie są opowieścią, dziełem sztuki, historią, muzyką i poezją. Takie, na które można patrzeć bez końca".[Zdzisław Aleksander Raczyński - z posłowia do książki] Projekt okładki: Przemysław Krupski. Foto na okładce: Sebastian Markiewicz.