Wydawca: Wydawnictwo Czarne
Wydawnictwo Czarne powstało w 1996 roku. Specjalizuje się w literaturze faktu, literaturze podróżniczej, eseistyce, współczesnej prozie polskiej i światowej, które ukazują w kilkunastu seriach (m.in. Reportaż, Sulina, mikrokosmos/makrokosmos, Przez Rzekę, Esej, Orient Express, Linie Krajowe, Proza Świata, Lilith, Dolce Vita, Ze Strachem oraz najnowszej Historia/Historie).

Nasi autorzy to m.in. Andrzej Stasiuk, Herta Müller, Jurij Andruchowycz, Martin Pollack, Swietłana Aleksijewicz, Mariusz Szczygieł, Jacek Hugo-Bader.

Książki Czarnego ukazują się również w formie audio i e-booków.
169
Ebook

Dziedzictwo

Henryk Grynberg

Dziedzictwo jest swoistą opowieścią detektywistyczną skomponowaną z rozmów nagrywanych podczas produkcji znanego filmu dokumentalnego Pawła Łozińskiego Miejsce urodzenia. Henryk Grynberg wraca po latach w swoje rodzinne strony, żeby dowiedzieć się, kto zamordował jego ojca i co się stało z jego półtorarocznym bratem. To śledztwo doprowadza do odkrycia wstrząsającej prawdy i ekshumacji zwłok. Dialogi o głębokim ładunku psychologicznym ukazują również szeroką gamę postaw moralnych, a końcowy monolog-epilog koryguje niektóre zeznania i uzupełnia szczegóły zbrodni nieujawnione na filmie.

170
Ebook

O psach

Praca zbiorowa

Z ilustracjami Oli Niepsuj Nikt was nie będzie witał w domu tak jak pies. Uczcie się od nich. Nie ma lepszych nauczycieli. To nieoczywista psia antologia, a w nim opowiadania tak uznanych pisarzy, jak Michał Cichy, Wioletta Grzegorzewska, Weronika Murek, Patrycja Pustkowiak, Krzysztof Varga i Andrzej Stasiuk. Wspaniały literacki hołd oddany wiernym towarzyszom człowieka. Polecamy także tom opowiadań O kotach.

171
Ebook

Wyhoduj sobie wolność. Reportaże z Urugwaju

Szymon Opryszek, Maria Hawranek

Urugwajczycy kochają długie weekendy tak samo jak wolność mówi o rodakach José Mujica, były prezydent i najskromniejszy celebryta świata, który do pracy jeździł 20-letnim garbusem, a lwią część pensji oddawał na cele charytatywne. Urugwaj jest jak puzzel z innej układanki, który nie pasuje do reszty kontynentu. Choć ten kraj zajmuje powierzchnię niewiele większą od Grecji i mieszka w nim zaledwie trzy i pół miliona ludzi, istotnie różni się od sąsiadów. Stabilny politycznie i ekonomicznie, nie przystaje do niemal żadnych europejskich stereotypów o Ameryce Łacińskiej. To jedno z najbardziej laickich państw świata. Jako pierwsze całkowicie zalegalizowało uprawę i spożycie marihuany, pary jednopłciowe mogą tu adoptować dzieci, a prostytutki płacą składki na ubezpieczenie społeczne. Każdy uczeń dostaje od państwa laptop, emeryt tablet, a imigrant i uchodźca, nawet były więzień Guantanamo szansę na nowe życie. Wyhoduj sobie wolność to reporterska opowieść o niezwykłym eksperymencie społecznym i otwarte pytanie o granice dla marzycieli i wizjonerów, próbujących wykuwać nowy, lepszy świat.

172
Ebook

Wniebowzięte. O stewardesach w PRL-u

Anna Sulińska

W 1903 roku Orville Wright wzbija się w powietrze maszyną napędzaną silnikiem spalinowym i na nowo definiuje wolność. W 1945 jej smak poznaje w Polsce sześć dziewcząt, dwie dekady później około dwudziestu. Z każdym rokiem jest ich więcej. Znają języki obce, są młode, piękne i bardzo dobrze wykształcone. Wyjeżdżają na Zachód, kupują modne ubrania, kawior popijają szampanem, podróżują z aktorami, pisarzami, sportowcami. Nocują w najlepszych hotelach, zarabiają w dolarach, chodzą na rauty w ambasadach. I to wszystko w godzinach pracy. Totalna wolność to daje w PRL-u zawód stewardesy. Zawód, a właściwie zajęcie, jak twierdzą setki zazdrosnych, polegający na tym, by ładnie wyglądać, przejść się po pokładzie i podać kanapki pasażerom. To wszystko prawda. Częściowa. Bo bycie stewardesą w PRL-u to także praca po dwanaście godzin na dobę przez niemal trzydzieści dni w miesiącu, konieczność radzenia sobie ze zmęczeniem, z trudnymi pasażerami, z służbami bezpieczeństwa i celnikami, którzy patrzą na ręce, z chorobami, ze strachem o życie swoje i koleżanek. To także codzienne wybory czy zapisać się do partii, czy dorobić, czyli przemycać, uciec z Polski, czy jednak zostać z rodziną? Stewardesy pracujące w Polskich Liniach Lotniczych LOT w czasach PRL-u przez lata milczały. Niedoceniane, często pomijane w historii polskiego lotnictwa opowiadają, jak naprawdę wyglądało ich życie. Mówią o marzeniach, wolności, samodzielności i o cenie, jaką musiały za nie zapłacić. Wydawać by się mogło, że sama przyjemność życie w podróży, i to jeszcze w czasach, gdy jeździł mało kto. Świetne zarobki pensja wprawdzie była niska, ale z Nowego Jorku można było przywieźć dżinsy, z Kairu buty, a z pokładu zwędzić kawior i jakoś wyjść na swoje. Wokół masa wpływowych ważniaków i miłe słowo od Micka Jaggera. Anna Sulińska nie dała się zwieść. Latanie to była nobilitacja, usłyszała setki razy, postanowiła więc sprawdzić owej nobilitacji cenę. Opisała upokorzenia, codzienne ryzyko i niecodzienne niebezpieczeństwa, porwania i katastrofy, wreszcie morderczo ciężką pracę. W lataniu opanowanie to połowa zwycięstwa, powtarzała charyzmatyczna szefowa stewardes w latach sześćdziesiątych. W pisaniu o stewardesach co najmniej połowa sukcesu to cierpliwość. Sulińska ma jej nieskończone, "nomen omen", pokłady. To pozwoliło jej dotrzeć do kobiet, które nawykły do życia w cieniu i wcale nie zamierzały z niego wychodzić, namówić je na opowieści, pokazanie dzienników i dokumentów. Odnalazła raporty donosicieli SB, niepublikowane relacje pilotów i kuriozalne porady z branżowej prasy. Ta utrzymywała lotniczy świat w przeświadczeniu, że zgrabna, ładna i uśmiechnięta stewardesa to gwarancja przyjemnej podróży, i doradzała, żeby zawsze pamiętały, by się ładnie umalować. Książka "Wniebowzięte" opowiada o tym, co kryło się pod makijażem. Aleksandra Boćkowska

173
Ebook

Wrzask rebeliantów. Historia geniusza wojny secesyjnej

S. C. Gwynne

Generał Stonewall Jackson jest postacią owianą legendą, romantycznym bohaterem, szlachetnym przegranym. Jest też bez wątpienia jednym z najwybitniejszych amerykańskich taktyków wojskowych. Kiedy wiosną 1862 roku wydawało się, że klęska konfederatów jest nieuchronna, Jackson przeprowadził być może najlepszą kampanię w historii Stanów Zjednoczonych, zdumiewając i zachwycając nowatorską strategią. Jego tragiczną śmierć opłakiwały tak Południe, jak i Północ. S.C. Gwynne opisuje dwadzieścia cztery miesiące błyskotliwej kariery wojskowej Jacksona, jego życie prywatne, burzliwe relacje z najważniejszymi postaciami jego czasów, wciąga mnogością batalistycznych i militarnych szczegółów. Wrzask rebeliantów to nie tylko żywy portret wyjątkowego bohatera, lecz również świetna kronika wojny secesyjnej. Gwynne w doskonałym stylu opisuje życiorys Stonewalla Jacksona od trudnego dzieciństwa po czasy militarnego geniuszu podczas wojny secesyjnej dając nam żywą, pełną szczegółów opowieść. The Wall Street Journal W jednej z najlepszych opublikowanych w tym roku biografii Gwynne przywraca Jacksona do życia [], nie zapominając również o jego towarzyszach konfederatach i przeciwnikach walczących po stronie Unii. Nie sposób się oderwać od tej fascynującej lektury. Newsday Gwynne precyzyjnie odtwarza krwawe bitwy wojny secesyjnej i podkreśla ogromną rolę Jacksona w trudnych walkach o amerykańskie Południe. The New Yorker Wciągająca narracja i zawrotne tempo akcji. [] Zarówno ci, którzy przeczytali wszystkie publikacje na temat wojny secesyjnej, jak i osoby, których wiedza na ten temat jest skromna, znajdą ogromną przyjemność w lekturze tej książki. Huffington Post Czytałem i recenzowałem mnóstwo książek na temat wojny secesyjnej to jednak absolutnie najlepsza biografia związana z tym okresem. Jeżeli tak jak ja masz fioła na punkcie wojny secesyjnej albo po prostu lubisz świetnie napisane biografie, książka Gwynnea powinna się znaleźć na twojej liście lektur. Opowiada o prawdziwych wydarzeniach i jest napisana jak najlepsza powieść. Huntington News S.C. Gwynne ukazuje niezwykły portret złożonej postaci, która triumfowała na polu bitwy, ale przez lata owiana była tajemnicą. Civil War Times

174
Ebook

Ota Pavel. Pod powierzchnią

Aleksander Kaczorowski

Wszyscy Czesi wiedzą, kim był Ota Pavel. Syn czeskiego Żyda dotknięty traumą Holocaustu, powojenny ideowy komunista, najpracowitszy czeski dziennikarz sportowy, obsesyjny perfekcjonista, genialny pisarz dotknięty chorobą psychiczną. Życie Oty Pavla jest wcieleniem dwudziestowiecznego losu mieszkańca Europy Środkowej, modelowym przykładem tego, jak wielkie wydarzenia determinują losy człowieka, nawet jeśli on sam nie miał na nie żadnego wpływu. Pavlowi najbardziej zależało na tym, by zostać pisarzem. To się udało. I chociaż nie zaznał sławy ani splendorów, wpisał się w wielką tradycję środkowoeuropejskiej literatury żydowskiej, której symbolami są Franz Kafka, Egon Erwin Kisch czy Max Brod, pozostając jednocześnie pisarzem na wskroś czeskim. Wielu Polaków czytało Śmierć pięknych saren, wielu zakochało się w tej książce od pierwszej lektury, ale teraz mamy okazję dowiedzieć się więcej o człowieku, który kiedyś w życiu postanowił: Najpierw sprawię sobie maszynę do pisania, a zaraz potem piękną wędkę na ryby.

175
Ebook

Srebro ryb

Krzysztof Środa

Krzysztof Środa napisał kiedyś: Od pewnego czasu dochodzę do wniosku, że ornitologia wraz z entomologią są naukami, które powinno się wykładać w akademiach teologicznych i seminariach duchownych. Po pewnym wahaniu do tych dwóch nauk dodałbym trzecią ichtiologię. Teraz sam postanowił poświęcić tej ostatniej odrębną książkę i oddaje w ręce czytelnika swoisty przewodnik, osobistą encyklopedię na pół eseistyczną, na pół prozatorską opowieść o rybach, ich pięknie, naturze i łowieniu. Jest tu także literatura, jest i o literaturze, nie tylko naukowej. Pojawia się Ota Pavel, niedoceniany Putrament, są japońskie haiku i uwagi księdza Kluka. Gwar bazarów w Maroku, Kambodży i Wietnamie przeplata się z ciszą, w której wędkarz czeka na swoją zdobycz. Ale przede wszystkim jest tu tajemnica żywiołu dla nas ludzi niedostępnego, niemego i ukrytego.

176
Ebook

Dobry wilk. Tragedia w szwedzkim zoo

Lars Berge

Szwedzi kochają przyrodę i są dumni, że natura od dekad odwzajemnia ich szacunek i oddanie. Jednym z miejsc, które miało odzwierciedlać to harmonijne współżycie, było Kolmrden, największy ogród zoologiczny w krajach skandynawskich. Wilki były wizytówką ogrodu, a program Bliski Kontakt z Wilkiem przyciągał rocznie tysiące osób chcących stanąć oko w oko z oswojonymi drapieżnikami. Wśród odwiedzających pojawiały się najbardziej znane osoby ze świata mediów, sportu i polityki, a spragnieni wrażeń turyści zasypywali media społecznościowe sympatycznymi zdjęciami z wilczego wybiegu. Dlatego gdy w czerwcu 2012 roku wilki z Kolmrden zagryzły swoją opiekunkę Karolinę, kraj był w szoku. Lars Berge poznał wszystkie okoliczności wypadku, lecz im więcej wiedział, tym trudniej było mu odpowiedzieć na pytanie: co poszło nie tak? Jak to możliwe, że w sercu najnowocześniejszego kraju na świecie stado oswojonych z obecnością ludzi wilków zaatakowało i zabiło człowieka? Co zawiodło? Procedury bezpieczeństwa czy wciąż niewystarczająca wiedza? A może pycha i chciwość wzięły górę nad rozsądkiem? Bez względu na odpowiedzi porozumienie człowieka ze zwierzęciem zostało zerwane. A może tak naprawdę nigdy go nie było? Nikt nie zrobiłby tego lepiej niż Lars Berge błyskotliwy reporter, intelektualista i dziennikarz. Dobry wilk to niezwykle wciągający reportaż o przerażającym wydarzeniu w szwedzkim zoo. Po Tidholm, Svenska Dagbladet Lars Berge bez reszty poświęcił się pracy nad tą książką. W rezultacie otrzymujemy świetnie napisany reportaż, który głęboko analizuje tragiczny wypadek w szwedzkim zoo oraz jego przyczyny. Torgny Nordin, Göteborgs-Posten Dobry wilk spodoba się wszystkim zainteresowanym relacjami ludzi z dziką przyrodą. Amanda Svensson, Sydsvenskan Doskonale napisana książka Bergego nie powinna po przeczytaniu wrócić na półkę. Dobry wilk wymaga dalszej dyskusji na temat przyszłości ogrodów zoologicznych i ich dotychczasowego funkcjonowania. sa Linderborg, Aftonbladet Fascynujący reportaż psychologiczny, który doskonale wyjaśnia, w jaki sposób inteligentni ludzie, skuszeni potencjalnym sukcesem finansowym, mogą pozostać ślepi na prawdę. Mattias Göransson, Filter

177
Ebook

Miasto cierni. Największy obóz dla uchodźców

Ben Rawlence

Dadaab oznacza miejsce twardego kamienia. Jednak dla mieszkańców Rogu Afryki to przede wszystkim nazwa jednego z największych obozów dla uchodźców na świecie. Założony w 1992 roku miał chronić osoby uciekające przed wojną domową w Somalii od głodu, nędzy, a później również od terrorystów z Asz-Szabab. Niewielki i tymczasowy azyl z biegiem lat przekształcił się w ogromną, otoczoną drutem kolczastym metropolię, kuszącą tysiące ludzi wizją lepszego jutra i darmową opieką organizacji pomocowych. Dziennikarz i wieloletni współpracownik Human Rights Watch Ben Rawlence zebrał historie osób, które wskutek niesprawiedliwości losu znalazły się w sytuacji bez wyjścia. W jego książce głos mają rodzice, którzy zostawili za sobą całą przeszłość, ich dzieci pokolenie 92 nieznające rzeczywistości innej niż obóz, i ich wnuki, często umierające z powodu niedożywienia i szerzących się w Dadaab chorób. Gwałty i wymuszenia, obławy, wewnętrzny terror i klanowy ostracyzm, a wszystko pod czujnym okiem ONZ i kenijskiej policji. Miejsce, które wydawało się rajem, dość szybko okazało się gettem, z którego ucieczka graniczy niemal z cudem. Jedna z 10 najważniejszych książek 2016 roku według Los Angeles Times oraz książka roku 2016 według The Economist. Polecając tę książkę, mam powody osobiste. Byłam w wielu obozach, w tym też w Dadaab. PAH pracuje w Somalii i w Sudanie Południowym. Znam losy ludzi, którzy żyją w nędzy i upokorzeniu, marząc o lepszym świecie. Te historie warto poznać, żeby zobaczyć również ów drugi świat i uświadomić sobie, jak wiele mamy i że stać nas na bycie solidarnymi. Janina Ochojska Dla nas są wyłącznie liczbami, plagą, która dotknęła nasze piękne życie. Jednak uchodźcy, azylanci i migrujący z przyczyn ekonomicznych to imiona, istnienia, synowie, córki, ukochane osoby, ludzie pełni nadziei i wytrwałości. To ofiary polityki globalnej i wojen, a zarazem jednostki, zarówno te dobre, jak i złe. W swej książce Ben Rawlence ukazał złożony obraz uchodźczego życia, nie idealizując go. To jakby przedstawić obraz Brueghela za pomocą słów. Tę pozycję powinni przeczytać najbardziej wpływowi ludzie świata, jednak nie zrobią tego, ponieważ wiązałoby się to ze spojrzeniem na prawdy nie do zniesienia. Wymowne świadectwo pisarza o ogromnym sercu. Yasmin Alibhai-Brown To najlepsza książka o obozach dla uchodźców, jaką czytałem. Rawlence ukazuje twarze tych, którzy do tej pory byli anonimowi, enigmatycznie określani jako uchodźcy. Kreśli historię dziewięciu mieszkańców ośrodka, dzięki czemu z bezosobowych ofiar stają się ludźmi z krwi i kości, a gorące i zakurzone Dadaab przeistacza się w coś więcej niż zwykły ośrodek pomocowy w żywe, choć osobliwe miasto. Howard French, The Wall Street Journal W świetle dzisiejszego kryzysu imigranckiego Miasto cierni może służyć jako przestroga dla zachodnich rządów. Rawlence opisuje losy dziewięciu mieszkańców obozu Dadaab, oddając głos tym, którzy na co dzień są pomijani w dyskusji. Niezwykle ważna książka, zwłaszcza w dobie narastającej polityki antyimigranckiej. Minneapolis Star Tribune Świetna książka szczegółowo opisująca codziennie życie mieszkańców Dadaab ogromnego ośrodka dla uchodźców prowadzonego przez ONZ, w którym znajdują schronienie uciekinierzy z Somalii. Chicago Tribune Rawlence stworzył książkę niezwykłą stając w opozycji do anonimowych statystyk podawanych przez media, ukazuje rzeczywistość dzisiejszych obozów dla uchodźców. Opisywane przez niego historie są fascynujące i szokujące zarazem. Następnym razem, kiedy usłyszycie bezmyślną krytykę imigrantów, koniecznie podarujcie krzykaczowi tę książkę. The Sunday Times Rawlence z niezwykłą delikatnością ukazuje pełnowymiarowe człowieczeństwo tych, których media już dawno odczłowieczyły. Ponura rzeczywistość i walka o przetrwanie w przeludnionym obozie jest zatrważająca dla zachodniego czytelnika. Ważna, uniwersalna i przygnębiająca opowieść o tym, jak wysoką cenę płacą niewinni ludzie za pogłębiający się światowy kryzys. Kirkus Reviews Podczas gdy zachodnie media pokazują niezliczoną liczbę zdjęć uchodźców przybijających na łodziach do Europy, a rządy walczą o zaostrzenie polityki antyimigracyjnej, książka Rawlencea przypomina, jak wielu uciekinierów nie dociera do brzegów bezpiecznego świata. Ich wędrówka kończy się w takich miejscach jak Dadaab miejscowościach-próżniach, gdzie żyje się w strachu, ubóstwie i poczuciu zapomnienia. Niezwykle ważna książka.  The New York Times Book Review

178
Ebook

Mazel tow. Jak zostałam korepetytorką w domu ortodoksyjnych Żydów

J.S. Margot

Co się stanie, kiedy lewicująca, zbuntowana studentka z Antwerpii, mieszkająca ze swoim irańskim chłopakiem, trafi do domu ortodoksyjnej żydowskiej rodziny, żyjącej na obrzeżach belgijskiego społeczeństwa we własnym, zamkniętym świecie? Czy bezpośrednia, trochę zadziorna dziewczyna może się odnaleźć w środowisku pielęgnującym zwyczaje, które od setek lat się nie zmieniły? Margot przez sześć lat spędzała popołudnia w domu Schneiderów, pomagając ich dzieciom w nauce. Jej metody dydaktyczne bywały zupełnie nieortodoksyjne stosowała między innymi prowokacyjne pytania, obcesowe komentarze i dużo śmiechu. Okazało się, że w niektórych sprawach dogaduje się z uczniami znakomicie, na przykład w interesach (razem ze średnim synem Schneiderów, Jakovem, przez kilka lat prowadzili wspólny biznes ona pisała jego kolegom wypracowania, on zajmował się logistyką i zgarniał procent). W innych kwestiach, jak podejście do mody czy seksu, różnice były większe. Nie przeszkodziło to jednak Margot i jej uczniom konfrontować się z wzajemną odmiennością i co dzień przekraczać dzielące ich granice. Choć pierwsze zetknięcie dwóch skrajnie różnych światów i światopoglądów było gwałtowne, z czasem wśród gaf i pomyłek początkowa nieufność zmieniła się w niezwykłą przyjaźń, która przetrwała lata. Margot [] ukazuje zarówno piękno, jak i trudności bycia człowiekiem pośród ludzi. Lektura obowiązkowa dla każdego. De Standaard der Letteren Mazel tow wprowadza nas za kulisy niedostępnego świata ortodoksyjnych Żydów i uświadamia, że on tylko wydaje się nam znajomy. Het Nieuwsblad Książka Margot to wyjątkowa opowieść o świecie ortodoksyjnych Żydów oglądanym oczami gojów. Nadzwyczajna. De Sleutel Świetnie nakreślone postaci i doskonale oddana codzienność. Mazel tow to o wiele więcej niż tylko dobra książka. Cutting Edge Piękna opowieść o przyjaźni pokonującej podziały i różnice kulturowe. Mappa Libri

179
Ebook

Żeby umarło przede mną. Opowieści matek niepełnosprawnych dzieci

Jacek Hołub

W latach 20082017 za niepełnosprawne uznano 218 tysięcy dzieci. Część z nich, tych najciężej chorych i głęboko niepełnosprawnych intelektualnie, pozostanie dziećmi do końca życia. Aż do śmierci będą potrzebowały pomocy przy wykonywaniu najprostszych czynności: myciu, jedzeniu, załatwianiu potrzeb fizjologicznych. Napisałem tę książkę, by pokazać, co ich matki przeżywają na co dzień. Bardzo rzadko słyszymy ich głos. Nikt nie jest w stanie opowiedzieć, co czuje żona porzucona przez męża z powodu wady genetycznej ich córki. Matka próbująca opanować atak szału niepełnosprawnego intelektualnie dwudziestopięciolatka. Kobieta patrząca na wijące się z bólu kilkumiesięczne niemowlę. Żegnająca dziecko w szpitalnej kostnicy. Nikt oprócz nich samych. Ta książka to opowieści pięciu kobiet. Spisywałem je przez rok. Z pewnością by nie powstała, gdyby nie moje osobiste doświadczenie. Jacek Hołub Pięć matek. Pięć przejmujących opowieści. O tym, że ojciec może, a matka musi. Że można być skazaną na dożywocie, choć nie udowodniono winy. O tym, że czasem trzeba żyć tak, jakby na nas usiadł niedźwiedź, jakby nad każdym dniem wisiał cień, jakby się chodziło po zaminowanej ziemi. O pogoni za pieniędzmi. O zależności, bezsilności, samotności. O okrucieństwie lekarzy, którzy nie potrafią rozmawiać. O heroicznej miłości i bezwarunkowym oddaniu. Co możemy zrobić dla matki, która pragnie, by jej dziecko umarło przed nią? Nie odwracać wzroku. Przynamniej tyle. Justyna Dąbrowska

180
Ebook

Po kalifacie. Nowa wojna w Syrii

Paweł Pieniążek

W marcu 2019 roku, po odbiciu z rąk dżihadystów ich ostatniej enklawy, wioski Baguz na wschodzie kraju, Syryjskie Siły Demokratyczne ogłosiły koniec kalifatu. Przez osiem lat wojny Syryjczycy oglądali coraz to nowe mundury wojsk syryjskich, kurdyjskich, antyrządowych bojówek, dżihadystów, zagranicznych armii. Bratobójcza wojna domowa przerodziła się w wojnę zastępczą, prowadzoną przez największe potęgi w regionie i na świecie. Państwo Islamskie, które jeszcze kilka lat temu wydawało się niepokonane, zeszło do podziemia. Nie oznacza to jednak, że zostało pokonane. Wciąż stanowi zagrożenie, odpowiada za zamachy i działania dywersyjne, sieje destabilizację i chaos. Jednak teraz to Rosja, Iran, Turcja czy Stany Zjednoczone decydują o przyszłości Syrii. Dominację zagranicznych wojsk widać doskonale na przykładzie lotnictwa, to ono w znacznej mierze zadecydowało o klęsce antyrządowej rebelii, pokonaniu Państwa Islamskiego czy zajęciu regionu Efrîn, który Kurdowie utracili na rzecz Turcji. Same naloty nie wystarczą, by zwyciężać w bitwach, ale dają ogromną przewagę. Prowadzą jednak do ogromnych zniszczeń i strat wśród ludności cywilnej. Lata toczącej się wojny dotknęły niemal każdą syryjską rodzinę. Młodzi i starzy, kobiety i mężczyźni stracili zdrowie, pochowali bliskich, a ich domy obróciły się w pył. Trudno im zapomnieć o przelanej krwi. Paweł Pieniążek, doświadczony dziennikarz i korespondent wojenny, rzetelnie opisuje rozczarowanie syryjską wiosną. Pokazuje, jak szybko można skruszyć stabilność codzienności i jak trudno jest podnieść się po latach wojny i prześladowań.

181
Ebook

Moja kuchnia pachnąca bazylią

Tessa Capponi-Borawska

Zastanawiam się, dlaczego pomimo mnogości książek kulinarnych na rynku wydawniczym zgodziłam się na kolejne wydanie mojej książki opublikowanej po raz pierwszy dwadzieścia pięć lat temu? Myślę, że dlatego, że uwielbiam jeść i ogromnie lubię opowiadać rozmaite historie. W Mojej kuchni pachnącej bazylią namiętnie snuję opowieści i wspomnienia dotyczące mojej Toskanii, mojego życia i mojego jedzenia. Dotyczące Italii mojego dzieciństwa i lat młodzieńczych, która już nie istnieje. Dotyczące również Polski, mojej drugiej ojczyzny, gdzie żyję już od ponad trzydziestu lat i gdzie odkryłam wiele wspaniałych dań, o których wcześniej nawet nie słyszałam. Z ogromną radością pisałam tę książkę w odległym 1994 roku. Odniosła wtedy sukces, którego się nie spodziewałam, oraz dała mi ogromną satysfakcję i sympatię czytelników, która zaskakuje i raduje mnie do dziś. Tessa Capponi-Borawska

182
Ebook

Las nie uprzedza

Krzysztof Środa

Czeczenia kraj przeorany okrutną wojną. Maroko raj dla turystów z Europy. W książce Krzysztofa Środy te dwie odległe krainy stają się częścią jednej opowieści o naturze świata, o przenikaniu się brutalności i delikatności, strachu i odurzenia. To proza pełna historii, które chciałoby się zapomnieć zaraz po przeczytaniu, oraz opowieści całkiem innych, jak choćby ta o Janie Potockim, autorze Rękopisu znalezionego w Saragossie i podróżniku, który pragnął zrozumieć ludzką naturę, badając zwyczaje egzotycznych ludów i dzieje dawnych cywilizacji.

183
Ebook

Osiołkiem

Andrzej Stasiuk

Ukraina,  Rosja,  Azja.  Narrator  napotyka  ludzi,  duchy  i  policjantów.  Ale  przede  wszystkim  opowiada  o  swojej  miłości  do  samochodów.  Snuje  sowizdrzalską  elegię  na  odejście  silnika  spalinowego.

184
Ebook

Sielankowanie pod Tatrami. Życie codzienne i niecodzienne Zakopanego w XIX wieku

Agnieszka Lisak

Partner wydania: Muzeum Tatrzańskie w Zakopanem Zanim pod Tatrami zaczęli się regularnie pojawiać turyści, Zakopane zamieszkiwał lud na pół dziki, chytry i chciwy. Rafał Malczewski pisał zaś, że zmienna aura Zakopanego kładła zdrowego w bety, halny wiatr wytracał chorych na płuca, z silniejszych robił alkoholików. Jak więc doszło do tego, że to miejsce niebezpieczne dla kieszeni i groźne dla zdrowia stało się ulubionym celem turystycznym Polaków, a dla wielu artystów, pisarzy i kompozytorów domem? Agnieszka Lisak postanowiła znaleźć odpowiedź na to pytanie. Zmieniające się warunki życia, rozwijający się transport, dzięki któremu miejscowość zyskała łączność ze światem, a także coraz większa popularność wędrowania bez praktycznego celu, czyli turystyki. Na kartach tej książki nie brakuje też popularyzatorów Zakopanego. Nie tylko Tytusa Chałubińskiego, najbardziej znanego miłośnika Tatr, ale i księdza Stolarczyka, Sabały, Walerego Eljasza-Radzikowskiego czy Stanisława Barabasza. Ludzi, którzy rozsławili urok sielankowania pod Tatrami.

185
Ebook

Błoto słodsze niż miód. Głosy komunistycznej Albanii

Małgorzata Rejmer

Błoto słodsze niż miód to opowieść o kraju udręczonym terrorem Envera Hoxhy, dyktatora, który po zerwaniu sojuszy z Jugosławią, Związkiem Radzieckim i Chinami uwierzył, że Albania może stać się samowystarczalną twierdzą komunizmu. O ludziach z dnia na dzień skazywanych na zesłanie, tylko dlatego że urodzili się w niewłaściwej rodzinie lub szeptem w czterech ścianach próbowali samodzielnie myśleć. O krwawych buntach w obozach pracy, tragicznych ucieczkach z kraju zamienionego w bunkier, o życiorysach ofiarowanych na ołtarzu ideologicznego raju i o tych, którzy je miażdżyli, nie bacząc na konsekwencje. Układając opowieści swoich bohaterów w chór przejmujących głosów, autorka odsłania fragment najczarniejszego okresu w historii Albanii i zapisuje kolejną kartę w księdze upadku wartości humanistycznych XX wieku.

186
Ebook

Wszyscy jesteśmy cyborgami. Jak internet zmienił Polskę

Michał R. Wiśniewski

Wchodząc w XXI wiek Polska jak i cały świat stała się areną cyfrowej rewolucji. Komputery z fantastycznych wizji przeobraziły się w przedmioty codziennego użytku. Bezgłośny światłowód wyparł skrzeczące modemy, a pokolenie MTV, zbiorowy umysł zjednoczony przed telewizorem, ustąpiło przed pokoleniem Neo, cyborgami połączonymi z komputerami i sobą nawzajem. Miłość, polityka, kultura, media globalna sieć odmieniła wszystko. Internet stał się miejscem, w którym żyjemy, bawimy się, kochamy, walczymy i nienawidzimy. Czytamy fake newsy, tweetujemy, shareujemy kontent, lajkujemy Stanowimy konglomerat umysłów, ciał i maszyn. Wszyscy jesteśmy połączeni. Wszyscy jesteśmy cyborgami.

187
Ebook

Naddniestrze. Terror tożsamości

Piotr Oleksy

Naddniestrze kraina dziwów i kontrastów. Kiedyś ojczyzna strachów i upiorów, o których pisał już Henryk Sienkiewicz w Trylogii , dziś miejsce pełne zaskakujących paradoksów: bo choć to państwo nieuznawane, o przyszłości politycznej decyduje się tu przy urnie wyborczej. Choć to kraj, który powstał w obronie radzieckich wartości, ważniejsze niż ZSRR jest w nim Imperium Rosyjskie, a przywiązanie do prawdziwej mołdawskości doprowadziło do wojny z Republiką Mołdawii. Choć to miejsce silnych podziałów narodowościowych, to tu po raz pierwszy i ostatni w historii ramię w ramię walczyli ukraińscy nacjonaliści i rosyjscy imperialiści. Jak tak naprawdę wygląda naddniestrzańska codzienność? I co ją ukształtowało? Na te i inne pytania odpowiada Piotr Oleksy, ukazując całą paletę niewiarygodnych sprzeczności rządzących Naddniestrzem. Spotykamy tu watażków, gangsterów i gorących patriotów nieuznanego państwa, ale jest tu też trochę jak w filmie polskim zdaniem Mamonia spojrzysz w prawo, spojrzysz w lewo, nic się nie dzieje. Marazm i apatia powie ktoś. Stabilność stwierdzi ktoś inny. Naddniestrze jest fascynujące. W niewielu miejscach Europy na tak małym terytorium zamieszkanym przez tak nieliczną ludność nagromadziło się tyle zawiłości historycznych, politycznych i kulturowych. Piotr Oleksy badacz przeszłości Naddniestrza i świadek wydarzeń rozrywających się tam w ciągu ostatnich lat otwiera przed nami historię i teraźniejszość tego parapaństwa, nieuznawanego przez inne kraje świata, ale istniejącego od trzech dekad z woli jego mieszkańców. Dziś Naddniestrze to nie tylko baza przemytniczej mafii i rosyjskiej armii, ale również ojczyzna ludzi, dla których egzotyczna nostalgia za sowieckim rajem stanowi sens życia. Bogumił Luft, były ambasador RP w Rumunii i w Republice Mołdawii

188
Ebook

Złote piachy

Sylwia Siedlecka

To nie jest książka o słonecznych czarnomorskich kurortach, które zwykle stają nam przed oczami, kiedy myślimy o Bułgarii. To portret kraju o znacznie surowszym obliczu, na którym piętno odcisnęło ponad trzynaście stuleci burzliwych dziejów. Sylwia Siedlecka opisuje ostatnie kilkadziesiąt lat: komunistyczną Bułgarię rządzoną twardą ręką Todora Żiwkowa, okres niełatwej transformacji oraz bułgarską teraźniejszość. Pisze o miejscach, czasach i ludziach przede wszystkim o ludziach. O jasnowidzącej Wandze, właścicielu bułgarskiego cyrku, premierze Bojku Borisowie, który karierę polityczną rozpoczynał jako ochroniarz Żiwkowa, architekcie, który zaprojektował gigantyczny, przypominający ufo monument, symbol bułgarskiego socjalizmu, o filozofce Julii Kristevej i dyskusjach na temat jej współpracy z tajnymi służbami, o mieszkańcach współczesnej Sofii. O dramatycznej historii zabliźnionej w ludzkich życiorysach, wrośniętej w architekturę, wykrzyczanej w ludowych pieśniach, wytańczonej w choro. Na taką książkę o Bułgarii czekaliśmy od lat.

189
Ebook

Drzewa w moim lesie

Bernd Heinrich

Bernd Heinrich już jako dziesięcioletni chłopiec znał las na wylot. Gdy został profesorem biologii, kupił leśną działkę w stanie Maine, postawił na niej niewielką chatkę i zaczął obserwować, badać i poznawać drzewa. Drzewa w moim lesie to podsumowanie kilkudziesięciu lat tych leśnych przygód i osobistych doświadczeń. Nawiązując do klasycznego pisarstwa przyrodniczego, Heinrich dzieli się z czytelnikiem osobistymi refleksjami i eseistyczną erudycją. Drzewa widziane oczami naukowca i miłośnika przyrody to istoty niezwykłe. Uczestniczą w wyścigu zbrojeń, dopasowują się i przystosowują. Jedne dożywają sędziwego wieku, inne giną młodo. Nieobcy jest im stres. Potrafią sygnalizować, że zamierzają wydać nasiona, aby zachęcić sąsiadów do tego samego. Porozumiewają się, ale nie potrafimy ich zrozumieć, bo zbyt słabo znamy ich język. Heinrich w fascynujący sposób pokazuje, jak las potrafi sam sobą zarządzać. I dodaje: ratując jeden gatunek zwierząt lub połać lasu, ratujemy świat. Oto leśna biografia stworzona przez naukowca, właściciela i opiekuna lasu na Adam Hill. Lasu, który dla Bernda Heinricha od dziesięcioleci jest laboratorium, salą wykładową i wielką pasją. Książka otrzymała Nagrodę Literacką Nowej Anglii w kategorii literatury faktu oraz Nagrodę im. Franklina Fairbanksa. Nie mogę pojąć, że napisał tyle książek, a każda kolejna dotyczy innego wycinka natury. Ale może tak właśnie się dzieje, kiedy cały swój czas poświęcasz na obserwację: cierpliwą, wnikliwą, niezakłóconą bodźcami z zewnątrz. Heinrich robi to od ponad pół wieku, stawia pytania i samodzielnie szuka na nie odpowiedzi. Jego laboratorium jest las, w którym wybudował chatę. Oto posłaniec z czasów, gdy wiedza była skarbem, a nie czymś dostępnym za jednym kliknięciem. Z czytaniem Heinricha jest jak z drzewami, ich długowiecznością i tym uporczywym dążeniem ku niebu trudno o lepszą lekcję pokory. Adam Robiński Drzewa w moim lesie to liryczne świadectwo oszałamiającej złożoności świata natury, a zarazem niezwykły zapis historii człowieka, który chcąc zmienić świat, zaczyna od swojego kawałka ziemi. Kirkus Reviews Pełne pasji i zaangażowania studium miejsca, w którym subtelności okazują się istotniejsze od widowiskowych zjawisk, a wiedza naukowa pięknie splata się z osobistymi wspomnieniami. The New York Times

190
Ebook

Wrócę, gdy będziesz spała. Rozmowy z dziećmi Holocaustu

Patrycja Dołowy

Fanni podała cyjanek swojemu synowi Jurkowi. Mama Biety, dziewczynki urodzonej w warszawskim getcie, uśpiła ją luminalem, umieściła w drewnianej skrzynce i w ten sposób przemyciła na aryjską stronę. Do skrzynki włożyła jeszcze srebrną łyżeczkę z wygrawerowanym imieniem i datą urodzin. Inna matka w czasie likwidacji łódzkiego getta zażyła cyjanek, a córkę wyrzuciła za okno miała tylko jedną porcję trucizny. Dziewczynka przeżyła, bo spódniczką zahaczyła o latarnię. Hanę trzy razy ratowała służąca rodziców, Zosia. Potem, gdy dobrze sytuowani krewni chcieli wziąć Hanę do siebie, nie potrafiła porzucić polskiej matki. Patrycja Dołowy wydobywa bo kopanie w takich wspomnieniach to ciężka praca historie żydowskich matek, które by ratować swoje dzieci, stawały przed tragicznymi wyborami, przybranych matek, które nie zawsze potrafiły rozstać się z ocalonymi dziećmi, i dzieci, często już na zawsze rozdartych pomiędzy dwiema tożsamościami, dwiema rodzinami, między poczuciem winy, wdzięcznością i żalem.

191
Ebook

Wędrowny zakład fotograficzny

Agnieszka Pajączkowska

Dzień dobry, prowadzę Wędrowny Zakład Fotograficzny. Jeżdżę od wsi do wsi, robię zdjęcia portretowe i drukuję je na miejscu. Zdjęcia są za darmo albo za coś do jedzenia. Lub za opowieść. Bo pani pewnie stąd? Klisza nie pęknie, proszę się nie martwić zdjęcia są cyfrowe, ale drukowane na papierze. Że stara i ludzi będzie straszyć? Bez obaw, portret będzie tylko dla pani, nie dam go do gazety, a pani będzie miała pamiątkę. Bo kiedy pani ostatni raz zdjęcie u fotografa robiła? Trzydzieści lat temu? A widzi pani. Młodzi mają w komputerach, ale to nie to samo, prawda? Ja? Tak, mieszkam w samochodzie, jeżdżę latem wzdłuż granicy. Pamięta pani, że byli dawniej fotografowie, portrety robili? Naprawdę płacić nie trzeba. Jajka wezmę, chętnie. Nie ma pośpiechu, pani się przyszykuje, ja zrobię zdjęcie i posłucham. Bo proszę powiedzieć jak tu jest?

192
Ebook

Pusty las

Monika Sznajderman

Żyjąc, zajmujemy miejsce tych, którzy byli przed nami, taka jest oczywista kolej rzeczy. Jak jednak żyć w miejscu, w którym garstka ludzi zajmuje miejsce po ośmiuset, jak wypełnić taką przestronną pustkę? Szczególnie gdy tych ośmiuset nie odeszło tak, jak nakazuje czas, lecz zmiotła ich historia? Pusty las to opowieść autorki o życiu w Wołowcu, beskidzkiej wsi, z której kolejno znikali szukający szczęścia za oceanem biedacy, wizjonerscy nafciarze, Żydzi, Cyganie, Łemkowie. To także jej hołd dla tego miejsca na ziemi, jego historii, przyrody i jego mieszkańców. Pusty las to książka o życiu wśród zrujnowanych cerkwi i zdziczałych sadów, o wrastaniu w osierocony krajobraz i o czytaniu świata, który trwa już tylko w powidokach czegoś, czego nie wolno przeoczyć. Monika Sznajderman czyta Beskid Niski i czyta Wołowiec czyta swoje miejsce na ziemi, miejsce życia na łące pamięci, w wyrwach po dawnych mieszkańcach Łemkowszczyzny. Te wyrwy, te pasma pustki niewidoczne na pierwszy rzut oka zjawiają się pośród słów, zawołane po imieniu. W tej prozie niemal słychać stukot klawiszy pod opuszkami palców, słychać oddech zbratany z rytmem kroków. I słychać też mocno, wyraźnie coś, co jest jak łemkowskie gorzkie żale, jak smutna litania. Pusty las miejsce, od którego wieje grozą, całe w dreszczach, zagrzebane w cierpkiej ciszy. I jednocześnie jest to miejsce żywych głosów, codziennej krzątaniny, powszedniej czułości istnienia, która pachnie chlebem, tarniną i mgłą. Może w tym właśnie leży tajemnica tej prozy w czułości, z jaką Monika Sznajderman dotyka ziemi niczyjej, leżącej pod białym, lodowatym słońcem, śmiertelnie zranionej. Ta czułość dotknięć jest czułością słów, ale ma też w sobie coś z miłości przenikliwej, trzeźwej, dyskretnej. Taka miłość staje w pustym lesie, nawołuje. Wywabia z nieistnienia to, co powinno trwać. Układa usta do dawno zapomnianych imion jak do pocałunku. Powierza istnienie wyobraźni osłania je, opatruje jego rany. prof. Paweł Próchniak Powtarzane często pytanie: Co ja tu robię? jest ostatecznie pytaniem: Kim jestem?. Odpowiedź autorki nie jest spekulacją, ale działaniem, zatrudnieniem, budowaniem domu, zamieszkiwaniem, wrastaniem w tę pustkę po Łemkach, Żydach, Cyganach. Tworzeniem ze śladów i znaków przeszłości, głównie jednak śladów śmierci, a nie śladów życia, własnej okolicy, czyli ustanawianiem świata na nowo i siebie w tym świecie, gdzie przedwieczorną porą czuje się smutek, drżenie i lęk. Najważniejszą sprawą wydaje się jednak to, że Monika Sznajderman bliska jest odnalezieniu języka, w którym może rozmawiać z nieobecnymi, z jej nieznanymi sąsiadami. Ten język jest widzeniem przez nicość, przybliżaniem się do świata z czułością, a nie widzeniem-władaniem. To bardzo ważne w czasach, gdy pamięć staje się towarem. Pusty las jest zapisem odnajdywania siebie przez powinność wobec Innych. I nie jest metaforą. Jednym z powtarzalnych wyobrażeń w tej książce jest właśnie las, który z bezlitosną obojętnością porasta progi zburzonych domostw i świątyń, ogrody i pola, wydeptane ścieżki, bezimienne mogiły i cmentarne nagrobki, ale też jako drzewo z grobu wpisuje się w odwieczną topikę życia. prof. Roch Sulima