Publisher: Estymator
73
Ebook

Wszystko gra

Agnieszka Szygenda

Thriller psychologiczny. Barnaba, Łukasz i Jarema w wyścigu szczurów osiągnęli już wszystko: mają dobre posady, forsę, mieszkania w apartamentowcach i świetne samochody. W ich życiu wszystko gra, ale strasznie się nudzą. Pewnego dnia wpadają na genialny pomysł. Postanawiają stworzyć grę. Inspiruje ich wirtualny świat playstation, lecz areną staje się prawdziwe życie. Instalują w mieszkaniach podsłuchy i kamery, wyznaczają kolejne zadania, wreszcie – wybierają dziewczyny. Wyścig się rozpoczyna! Jak zawsze, wszystko gra. Poziom adrenaliny wzrasta! Kto sprawniej będzie manipulował kobietą? Kto będzie najbardziej bezwzględny? Kto pierwszy usłyszy magiczne słowo, które zapewni mu wygraną? Temat gry uczuciami był już niejeden raz przedmiotem literackich dokonań. Weźmy choćby „Niebezpieczne związki” Pierre Choderlos de Laclos czy „Nie igra się z miłością” Alfreda de Musseta. Jak poucza lektura tych klasycznych dzieł igranie uczuciami często prowadzi – wbrew intencji „graczy” – do nieoczekiwanych przez nich rezultatów. We „Wszystko gra” Agnieszki Szygendy znajdziemy kolejne potwierdzenie tej reguły. PATRYCJA WIELOCH (lubimyczytac.pl): Książka zaczyna się niewinnie. Troje przyjaciół (Barnaba, Łukasz i Jarema) mających dobrze płatną pracę, nieżonaci, mający dużo wolnego czasu. Wpadają na pomysł stworzenia gry, w której będą sterować osobą. Układają plan działania oraz kandydatki. Wszystko jest zaplanowane całe pomieszczenia mieszkalne mają na podglądzie. Układają listę zadań, która muszą wykonać aby przejść kolejny „poziom”. Książka ukazuje jak często można kierować ludźmi bez ich wiedzy, jak wpływać na nich emocjonalnie. Kobiety pragną miłości, chcą być chciane, akceptowane i kochane. Kiedy znajdują odpowiednią według nich osobę oddają się w całości. Jednak zauroczenie mija i wtedy widzimy jaka dana osoba jest naprawdę. Cała książka pokazuje że wszędzie możemy znaleźć osoby udające kogoś kim nie są naprawdę bądź też do jak podłych czynów mogą się posunąć ludzie aby osiągnąć swoje cele. Polecam z całego serca! Dziewczyny uważajcie na takich facetów. Projekt okładki: Marcin Labus.

74
Ebook

Kompleks polski

Tadeusz Konwicki

Tytuł mówi wszystko. Bohaterzy skazani na niepowodzenie, przeczuwane od początku nieszczęście i los, którego nie można odwrócić. Lubię u Konwickiego to fatum ciążące na bohaterze, romantyczne, ale bez zadęcia. Nieuchronność zdarzeń i ciężka, soczysta rzeczywistość w różnych czasach. [Ewa, lubimyczytac.pl] Tadeusz Konwicki w "Kompleksie polskim" po raz pierwszy jawnie podejmuje kwestię stanu PRL-owskiego społeczeństwa połowy lat 70. Nadaje fabule powieści oryginalną formę, zestawiając ze sobą dwa plany czasowe i dwie rzeczywistości. Z jednej strony, obserwujemy typową dla realiów PRL-u kolejkę przed sklepem jubilerskim, w której na radzieckie obrączki oczekują m.in. Konwicki, pan Duszek (stary ubek), pan Grzesio (donosiciel). Ci trzej mężczyźni snują w tym czasie refleksje o życiu i polskości, wymieniają się uwagami na temat trudów ich marnej egzystencji oraz ciężkiej sytuacji gospodarczej i politycznej, z którą przyszło im się zmierzyć. Z drugiej strony, wkraczamy w dobę powstania styczniowego ukazanego przez pryzmat życia jego przywódców. Marazm kolejki kontrastuje z przeszłością Polaków, a takie zestawienie faktów i postaci skłania do zadania pytania: czy jako naród mamy powody do dumy? "Kompleks polski" daje początek nowemu nurtowi książek pisarza utrzymanych w tonacji groteski politycznej. Ukazują one społeczeństwo na granicy rozpadu, którego przyczyną staje się rozmycie kluczowych pojęć - patriotyzmu, wolności, zdrady, niewoli. [Agora, 2010] Powstania, narodowe dramaty, losy zwyczajnych ludzi. W jedyny w swoim rodzaju sposób Konwicki potrafi przypomnieć na czym polega ta polska polskość. Obnażyć jej heroizm i pospolitość jednocześnie. Powieść posiada dwa główne wątki. Jeden z nich to kolejka do sklepu jubilerskiego w czasie lat 70. podczas nocy wigilijnej. Bohaterowie, a wśród nich sam Konwicki, czekają na radzieckie obrączki, zamiast których zostają przywiezione samowary z losami. Losy te dają możliwość wyjazdu do ZSRR. Konwicki omdlewa i zostaje przeniesiony na zaplecze sklepu, gdzie bliżej poznaje uroczą ekspedientkę. Jak to zazwyczaj bywa w noc wigilijną, bohaterowie przebaczają sobie dawne winy. Drugi wątek rozgrywa się podczas Powstania Styczniowego i jest ukazany poprzez pryzmat życia Romualda Traugutta oraz Zygmunta Mineyko. Symbolizm i ironia splecione w jednym polskim tyglu. [Audioteka] Akcja utworu dzieje się w latach 70. w Wigilię. Grupa osób oczekuje pod sklepem jubilerskim na dostawę radzieckich złotych obrączek. Wśród oczekujących są m.in.: Tadeusz Konwicki, Tadeusz Kojran (niegdyś próbujący zabić Konwickiego na zlecenie podziemia), pan Duszek (ubek, który kiedyś przesłuchiwał Kojrana), pan Grzesio (donosiciel). Kiedy wreszcie pojawia się wyczekiwana dostawa, okazuje się, że nie przywieziono obrączek, ale rosyjskie samowary wraz z losami umożliwiającymi wyjazd do ZSRR. Wygrywa Kojran, który jednak ma akurat przy sobie amerykańską wizę. Tymczasem Konwicki omdlewa i zostaje zaniesiony na zaplecze, gdzie przeżywa romans z ekspedientką. Kolejka rozchodzi się. Bohaterowie przebaczają sobie nawzajem dawne przewinienia. W ramach utworu narrator snuje refleksje na temat polskości: o literaturze, mówiącej zawsze o sprawach narodowych, o niewoli narodowej i zmarnowaniu przez Polskę szans na utworzenie silnego państwa. Ponadto w tok narracji wplecione są 2 opowiadania: (i) o Zygmuncie Mineyko, dowódcy oddziału chłopskiego w czasie powstania styczniowego, którego "żołnierze" w popłochu uciekają z pola walki jeszcze przed samą bitwą, a on sam zostaje pojmany, (ii) o Romualdzie Traugucie, który obejmuje dowodzenie skazanego na porażkę powstania. Powieść uzupełnia również list posiadany przez głównego bohatera. Dostał on go od swojego przyjaciela - emigranta. Nadawca pisze o swoim pobycie w nieokreślonym kraju napadniętym przez sąsiada, który wprowadza ustrój totalitarny z jedną partią i przywódcą, otoczonym boskim kultem. List zawiera również nostalgiczny i wyidealizowany obraz Polski jako raju i ojczyzny wolności. Ten list, w zestawieniu z rzeczywistością kolejkową, nabierał wydźwięku ironicznego. [Wikipedia] Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji. Projekt okładki: Olga Bołdok.

75
Ebook

Wyrok

Albert Wojt

Interesujący, sprawnie napisany kryminał milicyjny, wydany na papierze w kultowej serii „Ewa wzywa 07” (nr 136). Jego akcja rozgrywa się na warszawskim Żoliborzu w latach 80. XX wieku. Wciągająca akcja, świetne dialogi, zaskakujące zakończenie. GRZEGORZ CIELECKI (KlubMOrd.com): Dochodzi do zabójstwa rejonie ulicy Niegolewskiego. Do akcji wkracza osobiście porucznik Michał Mazurek i wspomagający go funkcjonariusze. No i ruszamy śladem podejrzanych przedstawicieli marginesu – drugorzędni złodziejaszkowie, pijaczki, drobni hazardziści i sprzedajne kobiety pozujące na damy, zaludniają kolejne karty dzieła Alberta Wojta. Widać w tej książce wszystkie cechy stylu autora. Tak więc sceneria zapyziałych klatek schodowych, ponurych piwnic z żarówkami popstrzonymi przez muchy oraz przedstawicieli półświatka w przepoconych podkoszulkach, witających milicjantów u progu swoich melin. Jeden z głównych bohaterów dzieł Wojta, to porucznik Michał Mazurek. Typ niezmordowanego oficera liniowego, który niczym pies gończy, nie odpuszcza, często bierze udział w bezpośrednich pościgach, biegnąc równym krokiem choć już z pewną zadyszką, po żoliborsko-bielańskich zaułkach. Nie stroni od walki wręcz. Z drugiej strony Mazurek to bohater, który przekroczył już smugę cienia. Jest nieco zgorzkniały i zaczyna poważniej odczuwać upływający czas. Tak więc postać bez złudzeń, co do swego fachu, ale przecież służbę pełnić trzeba. Kolejną mocną stroną twórczości Wojta jest moc dialogów (nawet czasem padnie „kurwa”), starannie wplecionych w dobre tempo „Wyroku”.  Wielka szkoda, że żaden z utworów Wojta nie doczekał się ekranizacji, bo przecież jego powieści to niemal gotowe scenariusze. Polecam wszystkim. Pierwsze, papierowe wydanie tej książki ukazało się nakładem wydawnictwa Iskry (Warszawa 1987) w serii „Ewa wzywa 07” (zeszyt nr 136) w nakładzie 49 750 + 250 egz. Książka wznowiona w formie elektronicznej przez Wydawnictwo Estymator w ramach serii: Kryminał z myszką – Tom 33. Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji.

76
Audiobook

Gaz 303. Detektyw Rafał Królik na tropie

Antoni Marczyński

Komedia kryminalno-sensacyjna z udziałem słynnego detektywa-amatora, Rafała Królika. Na terenie Związku Radzieckiego znajduje się tajemnicze miasto, a w nim fabryka produkująca gaz 303 - groźną broń chemiczną, którą Sowieci chcą użyć, by ogarnąć komunistyczną rewolucją cały świat. Główny inżynier zakładu, profesor Fiodor Rusanow, ulega zatruciu i udaje się na kurację za granicę. Wywiady kilku państw organizują akcję przechwycenia profesora, a wśród poszukiwaczy znajduje się polski detektyw-amator Rafał Królik, który przeżywa mrożące krew w żyłach przygody i choć nieraz śmierć zagląda mu w oczy, zawsze udaje mu się wyjść z opresji cało, raczej dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności niż jego przezorności, bo tą "mały detektyw" nie grzeszy. Sensacyjna konwencja powieści sprawia, że jej akcja obfituje w ucieczki, pościgi, tajemnicze porwania i różne mistyfikacje, a humorystyczny styl "Gazu 303" czyni z tej książki lekturę lekką, którą się czyta jednym tchem. Czas akcji: lata 20-te XX wieku. Miejsce: Polska, Francja, Niemcy, Związek Radziecki. Projekt okładki: Pola Augustynowicz.

77
Ebook

Piękna kobieta w obłoku spalin

Jeremi Bożkowski

Świetna komedia kryminalna, której akcja wciąga od już pierwszego zdania by trzymać w napięciu aż do samego końca. Kapitalna galeria różnorodnych postaci, doskonałe dialogi, komizm sytuacyjny. W opinii wielu „Piękna kobieta w obłoku spalin” przypomina twórczość Joanny Chmielewskiej. Można się z tym zgodzić, ale tylko częściowo, bo jest napisana zdecydowanie lepiej! Gdy na kartach powieści pojawi się trup, do akcji wkroczy, jak zawsze w powieściach Bożkowskiego, sierżant Fidybus i porucznik Karbolek. Ten legendarny milicyjny duet ma tym razem do rozgryzienia nie lada zagadkę – gdyż kandydatów na mordercę lub morderczynię jest naprawdę wielu. Akcja toczy się w pamiętnych latach 80-tych XX wieku, czyli w tzw. późnym PRL-u, i w tych właśnie czasach została po raz pierwszy opublikowana przez legendarne wydawnictwo Czytelnik w serii „Z jamnikiem”. Wydawca ten zapewne z góry przewidywał ogromne powodzenie tej pozycji, bowiem zarządził nakład w wysokości aż 180 tysięcy egzemplarzy. BAZYL (bazyl3.blogspot.com): Już pierwszy rozdział tej wysoce rozrywkowej pozycji, który pozwolę sobie roboczo nazwać komediowym kryminałem, wprowadził mnie w doskonały nastrój, a ciąg dalszy w tym nastroju utrzymał. Strasząc zatem gromkim śmiechem zarówno połowicę, jak i dzieci moje maleńkie, dotarłem do końca, otarłem łzy rękawkiem i śpieszę donieść w czym tkwi siła “Pięknej kobiety …”. Zacznijmy od głównej bohaterki, Malwiny Kaleckiej, która jest kobietą z jajami. Nie, nie w sensie, że twarda i szybko podejmuje męskie decyzje. Jest po prostu tak egocentryczną egocentryczką, że rozmowa z nią sprowadza się właściwie do monologu z kwestiami “Ja, ja, mi …” w rolach głównych. Dodajmy do tego, że Kalecka jako rycząca czterdziestka wyimaginowała sobie, że ciągle pozostaje zalotnym, nastoletnim kurczątkiem, o schrupaniu którego marzy każdy facet na Ziemi. Mało? Malwina jawi się sobie, w swoim wyobrażeniu, jako współczesny Leonardo, kobieta renesansu, wsystkowiedząca, wszystkopotrafiąca i w ogóle naj, naj, naj. Co dziwne, nawet to, że ogół społeczeństwa zdaje się nie podzielać tych opinii, nie robi na paniusi wrażenia, bo każdą sytuację potrafi sobie wytłumaczyć na swoją korzyść. Słowem – gdyby mnie z taką babą zamknąć na jakie pół godzinki, to lepiej żeby siedziała dalej niż na wyciągnięcie rąk. Bo myśl, żeby uciszyć Malwinkę definitywnie, zaczyna świtać w głowie szybciej niż później i, jak się wkrótce okazuje, nie tylko w głowie czytelnika. Ale nie samą Malwiną “Piękna …” stoi, choć przyznaję, że jej jazdy, a szczególnie poetycki szmergiel i pewne zawirowania z nim związane, doprowadziły mnie po kilkakroć do łez. Reszta ekipy, czyli znajomi, współpracownicy i osoby, które niebacznie wpadły w orbitę oddziaływania wyżej wymienionej, to całkiem różnorodna i przez swą różnorodność dostarczająca paszczy wielu powodów do szczerzenia, ferajna. (Wykorzystano powyżej fragmenty recenzji dostępnej w całości tutaj: https://bazyl3.blogspot.com/2012/01/piekna–kobieta–w–oboku–spalin–bozkowski.html) MONIKA SIEMIENIACKA: Pewnie każdy ma w swoim otoczeniu kogoś najwyższym stopniu denerwującego, kogoś, kogo towarzystwo z trudem się wytrzymuje. Taką właśnie osobą była Malwina Kalecka.  Wprawiała w nieustającą irytację znajomych, przyjaciół, szefów, kochanków i byłego męża. Dlaczego ta atrakcyjna, miła skądinąd kobieta budziła  tak nieprzyjemne uczucia? Otóż Malwina mówiła, mówiła i mówiła,  a jedynym tematem jej wielogodzinnych opowieści  była… Malwina. Była sama dla siebie najbardziej interesującą osobą na świecie, a jakby tego było mało, uważała, wszyscy, ale to dosłownie wszyscy z pasją obserwują jej życie i spragnieni są jego szczegółów – więc im tych szczegółów nie szczędziła. No cóż, z pewnością przynajmniej pod jednym względem była zupełnie wyjątkowa. Była wobec siebie absolutnie, całkowicie  bezkrytyczna, w żaden sposób nie można było jej zniechęcić. Wszyscy ludzie, nie tylko znajomi, ale także całkiem obcy podziwiali ją, ewentualnie zazdrościli jej rozlicznych talentów, urody, zaradności…. I o tym bez przerwy gadała, gadała, gadała – a oni słuchali, słuchali i słuchali,  zaciskając w bezsilnej złości zęby i pięści. Gdy więc pewnego zimowego dnia Malwinę znaleziono martwą w wypełnionym spalinami garażu, a wkrótce okazało się, że nie była to śmierć z naturalnych powodów, podejrzanych było aż nadto… „Piękna kobieta w obłoku spalin” to kryminał autorstwa Jeremiego Bożkowskiego – takie nazwisko widniej na okładce. Jednak czytając, nie można oprzeć się wrażeniu, że napisała to kobieta – tak kobiece są wyrażenia, przemyślenia, postacie.  I to wrażenie nie myli, bo Jeremi Bożkowski to pseudonim literacki Bożeny Ciecierskiej-Więcko.  Zanim zaczęłam czytać tę książkę, usłyszałam, że jest bardzo w stylu Chmielewskiej, a  po przeczytaniu mogę powiedzieć – dla mnie jest znacznie lepsza niż Chmielewska.  Wspaniałe poczucie humoru, ale bardziej wyrafinowane, wyraziste, świetnie uchwycone charaktery bohaterów,  zarysowane jednak cieńszą, delikatniejszą kreską. Kryminał powstał na początku lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku i jest bardzo typowy dla tych czasów, co znaczy, że zupełnie nie przypomina współczesnych. Nie znajdziemy tam morza krwi, drastycznych opisów. Malwina ginie w sposób bezkrwawy, prawie elegancki, ale to wcale nie znaczy, że okoliczności jej śmierci są mniej tajemnicze i skomplikowane, a rozwiązanie zagadki mniej zaskakujące. Także prowadzący sprawę milicjanci w niczym nie przypominają Harrego Hole, czy jakiegokolwiek innego brudnego Harrego. Jeżeli po tę książkę sięgnie jakiś młody wielbiciel kryminałów, przedstawiony tu obraz milicji może go nieco zdziwić –  sprawiedliwi, choć surowi stróże prawa, którzy nie używają wulgaryzmów, a podejrzanych traktują prawie z atencją i wpraszają się do nich na obiady. Cóż, znak czasów... Zresztą ten kryminał, pełen humoru i uroczych, ale silnych postaci kobiecych (mężczyźni, z wyjątkiem świetnego sierżanta  Fidybusa, są jakby odrobinę ciapowaci….) nie miał czytelnika sponiewierać i przeczołgać, a potem wypluć, pełnego obrzydzenia do świata. To książka, która jest po prostu zabawna, ciekawa i odprężająca, a do tego świetnie, lekko  napisana. Starsi amatorzy „kryminałów z PRL” (to ja) znajdą tu niepowtarzalne smaczki i z łezką w oku wspomną ten miniony (podobno słusznie!), ale najpiękniejszy czas, czas swojej młodości. Mam nadzieję, że odkryją ten kryminał także młodzi – naprawdę warto! ORLA (lubimyczytac.pl): Powieść kryminalna wydana w ramach „Serii z jamnikiem”. Prowadzącymi śledztwo są milicjanci, opisana historia wymyka się jednak schematom powieści milicyjnej. Pierwsze wydanie „Pięknej kobiety…” ukazało się w 1982 roku. Osadzona współcześnie akcja pozwala nam zatem na zanurzenie się w szaroburą rzeczywistość peerelowskich lat osiemdziesiątych. Szaroburą? Zdecydowanie nie! Ta niepozorna książeczka wywołała u mnie gejzery śmiechu i uśmiechów. Można ją śmiało porównać z najlepszymi powieściami Joanny Chmielewskiej (np. „Wszystko czerwone”, „Lesio”, „Wszyscy jesteśmy podejrzani”). Zbliżony jest lekki, a jednocześnie błyskotliwy sposób narracji, solidnie zagmatwana intryga, balansująca na pograniczu prawdopodobieństwa i unurzana w absurdalnym poczuciu humoru. Zabawne są dialogi przeplatane opisami codzienności ówczesnego PRL–u z jego ponurymi i niewiarygodnymi prawidłami. Autor w widoczny sposób bawi się konwencją, puszczając czytelnikowi oko. Równie błyskotliwy jest nieoczywisty tytuł powieści. „Piękna kobieta w obłoku spalin” (czyli powieściowa denatka) przypomina jako żywo koncept „wybornego trupa” surrealistów. Irytująca denatka świetnie koresponduje z groteskowym powodem zbrodni. Malwina jest pracownicą telewizji publicznej. Jedną z jej ambicji jest debiut poetycki, do którego zmierza, konsekwentnie zadręczając swe otoczenie. (Wykorzystano powyżej fragmenty recenzji dostępnej w całości tutaj: https://lubimyczytac.pl/ksiazka/67978/piekna–kobieta–w–obloku–spalin/opinia/48664513) NATALIA (lubimyczytac.pl): Właśnie skończyłam czytać tę książkę. Jest to dość stara książka, a że ja za takimi nie przepadam, myślałam, że nigdy nie nadejdzie taki dzień, w którym po nią sięgnę, a tu proszę bardzo. Książka mimo, że ma tylko 190 stron, to kryje w sobie wiele ciekawych wątków. Każdy z nich jest przemyślany i dopracowany. Zakończenie równie zaskakujące, do samego końca nie wiedziałam, kto jest mordercą. Jest to moje pierwsze spotkanie z tym autorem, ale na pewno nie ostatnie. Polecam wszystkim! ANNA LISOWSKA (biblionetka.pl): Wrocław, lata siedemdziesiąte ubiegłego stulecia. Propaganda sukcesu w rozkwicie! Po ulicach jeżdżą pierwsze „maluchy” (fiaty 126p); prywatna inicjatywa ma „zielone światło” i ... mercedesy. Szary obywatel idzie z siatką do kolejki i cieszy się butami znalezionymi na śmietniku. Malwina Kalecka przygotowuje program z poradami, jak urządzić sylwestra w domu. Do współpracy zaprasza Benedykta, proponując mu główną rolę i poprowadzenie mazura! Klara Wolska ma „robić wnętrza”. Pod pretekstem prób, przyszły gwiazdor wymyka się często i potajemnie z domu; wystrojony i wypachniony! Malwina, człowiek wszechstronnie uzdolniony i potwornie zajęty, znajduje czas na odwiedzanie znajomych i opowiadanie o swym, jakże urozmaiconym, życiu! Kiedy dostaje przydział na „malucha”, Bajorkowie tracą miejsce dla swojego samochodu – garaż do tej pory był wspólny... Kiedy wreszcie padnie trup (a raczej „osunie się wdzięcznie”), do akcji wkroczą funkcjonariusze MO – stary, sprawdzony schemat: „glina dobry – glina zły”, co w odniesieniu do polskich realiów jest źródłem dobrej zabawy: – Porucznik Janusz Karbolek – wzorowy absolwent szkoły oficerskiej, fanatyczny wyznawca REGULAMINU; zgorszony zachowaniem swego podwładnego; ma troskliwą mamusię; – Sierżant Mikołaj Fidybus – brak matury, ale „nos” do wykrywania winnych; ma wyjątkowy dar do wpadania w tarapaty dla dobra śledztwa; nosi sumiaste, „nieregulaminowe” wąsy. Krótki opis pozostałych bohaterów: – Malwina Kalecka: tytułowa piękna pani; pracuje w telewizji, tryska pomysłami jak gejzer; typ „człowieka renesansu”, czego się tknie, robi z perfekcją: jeździ samochodem jak rajdowiec, projektuje dekoracje sylwestrowe, pisze wspaniałe wiersze. Obiekt wielkich uczuć wszystkich znajomych i nieznajomych panów. – Magda Bajorek: ma psa i męża; świetnie gotuje i kocha jeść! – Michał Bajorek: mąż Magdy, inżynier; nie mogąc znieść nieodwzajemnionej miłości do Malwiny, w czasie jej wizyt zamyka się w łazience z kawą i czymś do czytania. – Dorota Płocka: plastyczka, atrakcyjna, podejrzliwa i bardzo zazdrosna o męża; ma dziewiętnastoletnią córkę i psa. – Benedykt Płocki: mąż Doroty; łatwowierny i bardzo czuły na punkcie swej męskiej urody; lubi brydża i spacery z psem. – Klara Wolska: cierpi na bezsenność i ma najwięcej cierpliwości. – Pani Dziopek: zawsze na posterunku w oknie. – Rafał Palczyk: właściciel warsztatu naprawy samochodów; zakochany w Malwinie i przytłoczony jej przewagą intelektualną. – Stefan Janicz: były mąż Malwiny; willa na Biskupinie i sklep z pantoflami. – Władzio Filiżan: poeta. – Panie i panowie z telewizji i z bloku przy ulicy Prusa. (Wykorzystano powyżej fragmenty recenzji dostępnej w całości tutaj: https://www.biblionetka.pl/art.aspx?id=22147) PONU_RAK (lubimyczytac.pl): Fabuła / 9 Zwroty akcji / 9 Bohaterowie / 10 Humor / 10 Oryginalność / 8 Jeremi Bożkowski to pseudonim literacki Bożeny Ciecierskiej–Więcko (1935–1986). Projekt okładki: Olga Bołdok

78
Ebook

Świnka

Marcin Wolski

„Świnka” opiera się na pomyśle transplantacji mózgów ludzkich do ciał zwierząt. Pomysł iście karkołomny, ale dający autorowi znanemu z ciętego humoru możliwość nieskrępowanej zabawy i zbudowania iście makiavelicznej intrygi. Oto mózg znanego naukowca, speca transplantologii, zostaje przez zazdrosnego rywala podstępnie przeniesiony w cielsko... świni. Mimo woli nasuwają się tu skojarzenia z filmami „Shrek” czy „Avatar”, w których proces zamiany „cielesnej powłoki” przy zachowaniu tego samego umysłu jest też obecny, skłaniając do refleksji nad wzajemnymi relacjami „ducha i ciała”. Książka ta jest zapisem nadawanego w odcinkach, radiowego serialu „Świnka” emitowanego w latach 70. XX stulecia, w Radiowej Trójce, w ramach kultowej audycji „60 minut na godzinę”. Poszczególne odcinki serialu zapowiadano w ten sposób: „Serial ten, osadzony mocno w nierealiach, autor dedykuje wszystkim zwierzętom ... w ludzkiej skórze, które dane mu było poznać”, a jego wydanie książkowe jest zadedykowane: „Doktorowi Barnardowi oraz indywidualnym producentom żywca wieprzowego”. ROBERT ZARĘBA: Główny bohater – William Holding – jest wybitnym specjalistą w dziedzinie transplantologii. Opracował metodę, dzięki której człowiekowi można przeszczepić dowolny organ bez ryzyka odrzutu przez organizm. Dokonała się więc rewolucja w medycynie, a Holding został uhonorowany nagrodą Nobla. W instytucie, w którym pracował na co dzień, nie cieszył się sympatią współpracowników, był wymagający i niezbyt towarzyski. Dwaj zawistni koledzy z pracy, jego najbliżsi współpracownicy zazdroszcząc mu sławy, uknuli perfidną intrygę: postanowili przeszczepić mózg docenta Holdinga w ciało świni, a w jego miejsce miał zostać wszczepiony mózg doktora O’Hary, zawistnego współpracownika Holdinga. Przeszczep udał się znakomicie. W ciele docenta Holdinga zamieszkała osobowość doktora O’Hary, natomiast Holding jako rasowa maciora trafił do zakładowego chlewu, skąd miał zostać zabrany do ubojni. Inteligentnej świni udało się jednak uciec. Przez wiele tygodni wędrowała do domu z nadzieją, że jej (jego) ukochana pomoże mu w odkryciu przestępstwa i powrocie do swego ciała. Powyższy opis, to jedynie początek tej zabawnej i pouczającej opowieści. Ciąg dalszy jest jeszcze ciekawszy. Projekt okładki: Karolina Lubaszko.

79
Audiobook

Matriarchat

Marcin Wolski

Odwieczna "wojna płci" na wesoło. Świat przyszłości, po katastrofie, opanowany przez feministki, mężczyźni zepchnięci do rezerwatów. Tekst bardzo zabawny, pełen nagłych zwrotów akcji, ale także skłaniający do refleksji. Książka ta jest zapisem nadawanego w odcinkach, radiowego serialu "Matriarchat" emitowanego w latach 70. XX stulecia, w Radiowej Trójce, w ramach kultowej audycji "60 minut na godzinę". Mimo upływu wielu lat, tekst ten jest nadal żywy. Można go wręcz uznać za aktualny, a nawet za proroczy. Warto wspomnieć, że scenariusz powstałego kilka lat później filmu "Seksmisja" jest w wielu elementach, a także w ogólnej wymowie bardzo podobny do "Matriarchatu". Projekt okładki: Karolina Lubaszko.

80
Ebook

Legenda za 10 mln dolarów

Kazimierz Korkozowicz

Świetny kryminał, którego tempo nie zwalnia ani na chwilę. Pięć trupów. Ze znajdującego się w Indiach dworu hinduskiego nababa z rodu radżów została skradziona cenna figurka. Cenna, gdyż związana z nią legenda głosi, że tak długo ród ten będzie istniał, jak długo figurka bóstwa pozostanie w jego posiadaniu. Po jej stracie stary radża, który ma tylko jedynego syna, przerażony zawisłą nad rodem groźbą wyznaczył ogromną nagrodę za jej odzyskanie, bo aż dziesięć milionów dolarów! W wyniku splotu niecodziennych wydarzeń figurka ta trafia do Polski, gdzie toczy się akcja tej powieści. Przede wszystkim w Warszawie (Mokotów, Śródmieście, Praga, Stary Wawer) oraz w nadbałtyckiej miejscowości (pensjonat „Koralowa Przystań”). Czas akcji: wczesne lata 90. XX wieku. W wyścigu po cenną figurkę (która przechodzi z rąk do rąk) uczestniczą tajni agenci wysłani przez radżę, policja, nie przebierający w środkach bandyci (nie tylko z Polski) oraz przebiegłe i piękne kobiety. Akcja obfituje w zaskakujące zwroty akcji, brutalne zabójstwa, porwania oraz walki wręcz. Jest w użyciu broń palna i biała. Dodatkowym atutem tego kryminału są nieszablonowe relacje damsko-męskie. Pierwsze, papierowe wydanie tej książki ukazało się nakładem Oficyny Wydawniczej KOM-PAKT (Warszawa 1993). Książka wznowiona w formie elektronicznej przez Wydawnictwo Estymator w ramach serii: Kryminał z myszką – Tom 42. Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji