Publisher: Estymator
377
Audiobook

Lilka

Małgorzata Kalicińska

Świat pełen magii i codzienności, która dotyczy każdego z nas. Autorka stworzyła postacie, z którymi każda czytelniczka i podczytujący mężczyzna może się utożsamić. To nie jest babskie romansidło, jakich wiele na polskim rynku. Jest to przepiękna opowieść o siostrzanej miłości, wspólnym jednoczeniu sił przeciwko chorobie, nadziei na lepsze jutro. Marianna wychowywała się na początku tylko z matką. Gdy mała miała kilka lat w jej życiu pojawił się nowy partner jej matki, Michał. Dziecię i mężczyzna od razu przypadli sobie do gustu. Tak płynęło sobie ich życie, gdy nagle w życiu Mani pojawiła się przyrodnia siostra, Lilka, córka jej biologicznego ojca. Dziewczęta nie za bardzo za sobą przepadały, Marianna bowiem była nieco zazdrosna o względy, jakimi jej ,,tatko" darzył młodszą krewną. Tymczasem mija kilkadziesiąt lat. Mańka po wielu przeżyciach miłosnych, znajduje się od trzydziestu lat w związku z Mirkiem, lekarzem, z którym mają wspólnie syna Grzegorza. Między nimi nie jest jednak najlepiej, wypaliła się namiętność, zostało tylko przyzwyczajenie. W końcu Mirek podejmuje męską decyzję o odejściu od żony, gdyż, jak się później okazuje, w jego życiu pojawiła się nowa kobieta, pielęgniarka Jula. Marianna nie umie się odnaleźć w nowej sytuacji, a na domiar złego jej siostra Lilka, za którą tak nie przepadała okazuje się śmiertelnie chora. Czy pomoc chorej pomoże jej uporać się z nową sytuacją? Jaką rolę odegra w tym wszystkim terapeutka Agata? Czy dziewczyny jeszcze będą szczęśliwe? [@Paula1992, nakanapie.pl] Opowieść o kobiecie w średnim wieku, która odkrywa, że rozstania nie muszą oznaczać pustki, a samotność można zapełnić nowymi doświadczeniami. I jeśli tylko pragniemy, miłość i przyjaźń mogą przyjść do nas w najmniej oczekiwanym momencie. Opisana historia, zmusza też do refleksji nad kruchością naszego życia oraz nad tym jak ważne jest tu i teraz. Główna bohaterka powieści to Marianna, którą poznajemy w trudnym dla niej momencie życia, kiedy dowiaduje się, że po trzydziestu latach drętwego małżeństwa, mąż postanawia odejść. Marianna mimo żalu, nie rozpacza i nie ma pretensji. W tym samym czasie odzywa się do niej nielubiana, przyrodnia siostra Lilka. Okazuje się, że kobieta jest ciężko chora. Od tej chwili więź między siostrami zaczyna się mocno zacieśniać, a Marianna staje się dla Lilki prawdziwym wsparciem w walce o jej zdrowie i życie. Książka napisana jest lekkim i plastycznym językiem. Jestem pewna, że przypadnie do gustu niejednej czytelniczce. [swiatwkolorzeblond.com] Na granicy walki z chorobą siostry i normalnego życia Marianna próbuje odnaleźć samą siebie. Powoli odkrywa istnienie tego, co już od dawna tkwiło uśpione w jej wnętrzu - kobiecości. To kobiecość dodaje jej pewności, by spotykać się z przystojnym i szarmanckim Marcinem, choć każde wyjście okupione jest poczuciem winy. Czy można pozwalać sobie na chwile szczęścia, kiedy ktoś bliski cierpi? Obrazowość tekstu i wyjątkowy dar Kalicińskiej do opisywania emocji sprawiają, że współodczuwamy z Marianną, zaś żółte kartki z jej pamiętnika stają się naszymi wspomnieniami. Rzadko kiedy zdarza się taka powieść, której kolejne warstwy odkrywane są przed czytelnikami, podobnie jak odkrywanych jest wiele tajemnic i prawd życia. [Justyna Gul, granice.pl] Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji. Projekt okładki: Olga Bołdok.

378
Ebook

Cichym ścigałam go lotem

Joe Alex

Przy zwłokach Sir Gordona Bedforda, słynącego z uczciwości wybitnego naukowca, zostaje znaleziony list pożegnalny, w którym zmarły przyznaje się do finansowych oszustw. Wszystko wskazywałoby na samobójstwo, gdyby nie drugi list mężczyzny, podający całkowicie odmienne powody śmierci. Prywatne śledztwo prowadzi detektyw-amator Joe Alex, który spróbuje odkryć, co naprawdę wydarzyło się w willi na przedmieściach Londynu. Wciągająca powieść, w której chłodne rozumowanie i żelazna logika wygrywają w starciu ze zranionymi uczuciami, intrygami i skomplikowanymi relacjami rodzinnymi. A wszystko to z istotnym udziałem jednej martwej ćmy. IWONA MEJZA (KlubMOrd.com): Doskonale skonstruowana intryga. W tym wszystkim Joe Alex jak zawsze pociągający, momentami senny i rozkojarzony, budzący ciepłe uczucia. W tej atmosferze, w tej książce, jakiś taki bardziej niż zazwyczaj prawdziwy. Od pierwszej po ostatnią stronę zadawałam sobie pytanie: Ile w tej książce Joe Alexa, a ile Macieja Słomczyńskiego? Czy to tylko przypadek, czy też zamysł autora spowodował, że „Cichym ścigałam go lotem” czyta się jak książkę w jakimś stopniu odsłaniającą pisarza, przybliżającą jego marzenia i zamierzenia. Książkę napisaną oczywiście w konwencji kryminału przez Joe Alexa. Przyznaję, dla mnie samej, takie pytanie, pojawiające się na samym początku książki było zaskoczeniem. AMEL V (lubimyczytac.pl): Ktoś zamordował Gordona Bedforda, który jest słynnym z uczciwości ekspertem finansowym (doradcą państw i wielkich firm), a w wolnych chwilach jest światowej sławy specjalistą od zwyczajów ciem (a zwłaszcza ćmy trupiej główki). Jego domownicy, to jego (dużo młodsza) żona, jego brat (przystojny utracjusz), bratowa, wierny sekretarz (oczywiście sypia z żoną Gordona) i atrakcyjna szkocka pokojówka. Pierwotnie morderstwo przypomina samobójstwo. Ben Parker i Joe Alex są zdziwieni tylko tym, że samobójca zostawił aż dwa pożegnalne listy a na jednym z nich nie ma jego odcisków palców. RADULS01 (nakanapie.pl): Po raz pierwszy spotykam się z twórczością Macieja Słomczyńskiego i muszę powiedzieć, że jestem bardzo mile zaskoczony. Jeżeli sięgałem po kryminał, to zawsze była to książka Agaty Christie. Dlaczego? Nie sądziłem, żeby polski autor mógł pisać tak wspaniale jak ona. Teraz już wiem, że byłem w wielkim błędzie. Autor z lekkością opisuje zdarzenia i za nic w świecie nie pozwala domyślić się czytelnikowi kto tak naprawdę zabił. Pan Maciej pozwala odbiorcy błądzić w nietrafnych domysłach, a prawdę, która zaskakuje, ujawnia na samym końcu. Taki właśnie powinien być każdy kryminał i jestem bardzo dumny z tego, że Polak potrafi tak samo dobrze pisać, jak zagraniczni autorzy. Kto chciałby się nauczyć pisać kryminały niech czyta Joe Alexa. Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji. Książka ta jest jedną z ośmiu klasycznych powieści kryminalnych, których bohaterem jest Joe Alex – detektyw-amator, a przy tym stuprocentowy angielski gentelman. W rozwiązywaniu kryminalnych zagadek pomaga mu Beniamin Parker, przyjaciel Alexa z czasów wojny, obecnie oficer Scotland Yardu, oraz archeolog Karolina Beacon, przyjaciółka i muza pisarza. Wszystkie te świetne powieści cechuje precyzyjnie nakreślona, trzymająca w napięciu akcja, chłodna logika kryminalnej zagadki, którą tytułowy bohater rozwiązuje posługując się jedynie dedukcją, oraz tytuł i motto zaczerpnięte z literatury starożytnej lub z angielskiej klasyki. Ich wielką zaletą jest też to, że są doskonale napisane – jest to po prostu dobra, ponadczasowa literatura, uwodząca czytelnika wartką narracją, świetnymi dialogami, niebanalnymi obserwacjami obyczajowymi i ciekawymi dygresjami. Wszystko to sprawia, że powieści z Joe Alexem w roli głównej ciszą się niesłabnącym powodzeniem wśród kolejnych pokoleń czytelników. O AUTORZE. Joe Alex napisał osiem powieści kryminalnych ze sobą w roli głównej, Były to, kolejno: (1) Powiem wam jak zginał, (2) Śmierć mówi w moim imieniu, (3) Jesteś tylko diabłem, (4) Cichym ścigałam go lotem, (5) Zmącony spokój Pani Labiryntu, (6) Gdzie przykazań brak dziesięciu, (7) Piekło jest we mnie, (8) Cicha jak ostatnie tchnienie. Książki te przetłumaczono na kilkanaście języków, a ich łączny nakład wyniósł około sześciu milionów egzemplarzy. Joe Alex, to pseudonim literacki polskiego pisarza i tłumacza literatury angielskiej Macieja Słomczyńskiego (1922-1998). Był on też autorem dziesięciu innych powieści sensacyjnych, scenariuszy do trzech filmów kryminalnych („Zbrodniarz i panna”, „Ostatni kurs”, „Gdzie jest trzeci król?”) i 18 spektakli telewizyjnych Teatru Sensacji. Projekt okładki: Olga Bołdok.

379
Audiobook

Kluska, Kefir i Tutejszy

Jerzy Broszkiewicz

Energetyczna, pełna niespodziewanych zwrotów akcji i poczucia humoru przygodowa powieść dla młodzieży o fabule tak intensywnej, że nie powstydziłby się jej sam Indiana Jones. Jej akcja toczy się na różnych kontynentach i w różnych czasach. Najpierw wśród XVII-wiecznych piratów, by w drugiej części przenieść się do współczesnego Nowego Jorku, gdzie czeka na rozwiązanie kryminalna zagadka. Bohaterami jest trójka nastoletnich dzieci, których „imiona” tworzą tytuł tej książki. Niemałą rolę odgrywają przemawiające ludzkim głosem zwierzęta: papuga oraz kot pełniący rolę mentora. Trójka naszych bohaterów wykazuje się wielokrotnie podziwu godnym sprytem, odwagą i pomysłowością, a także ... dość niewyparzonym językiem. Nie ma w tej powieści, w przeciwieństwie do niektórych wcześniejszych książek dla młodzieży Broszkiewicza, ani krzty dydaktycznego smrodku czy propagowania treści „jedynie słusznych”. Można nawet powiedzieć, że oferuje ona dość anarchiczne klimaty rodem z „Mikołajka” Sempe i Gościnnego czy „Bazylka” Jacka Pałki. „Kluska, Kefir i Tutejszy” to inteligentny tekst z klasą, na wysokim poziomie literackim, który spodoba się także dorosłym. 

380
Ebook

Piąta barwa asa

Helena Sekuła

Kryminał wciągający od pierwszej strony, a do tego kapitalne tło obyczajowe. Mamy tu, oczywiście, jak na rasowy kryminał przystało, morderstwo. Jednak to nie milicja prowadzi tu właściwe, pełne zwrotów akcji śledztwo! Duża dawka oryginalności oraz niebanalnego poczucia humoru. Czas akcji: lata 70-te XX wieku. Miejsce: Warszawa. GOLTERIA (lubimyczytac.pl): To jest powieść w klimacie z filmu „Poszukiwany, poszukiwana” - PRL'owskie hight society w pełnej krasie. Jest i gosposia, i zbuntowana panienka, i mezalianse. I półświatek, a jakże! Ciekawy obraz tamtej rzeczywistości. MAREK CIAŚ (KlubMOrd.com): Bohaterami, jak to bywa u Sekuły, są  kobiety i to głównie takie, które zeszły na „złą drogę”. Mamy więc dawną „dziewczynę portową”, stręczycielkę, złodziejkę, zdegenerowane dawne prostytutki oraz jedną młodą i niewinną dziewczynę, której „ciernista droga grzechu” dopiero grozi. Ta ostatnia jest zdecydowanie najważniejszą postacią w książce – oczywiście pozytywną. Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji. Projekt okładki: Marcin Labus.

381
Ebook

Messier 13

Bohdan Petecki

Messier 13 to klasyczna polska powieść SF opowiadająca o kontakcie z obcą cywilizacją. Napisana z punktu widzenia żołnierza Słonecznej Agencji Ochrony, która chroni wysunięte gwiezdne placówki badawcze na odległych światach. Ludzie po latach eksploracji natykają się na odległej planecie na artefakty po wymarłej cywilizacji, a na orbicie na statek z martwym pilotem należącym do innej rasy. Po jakimś czasie na powierzchni planety rozpoczynają się dziwne świetlne miraże. Czy jest to próba nawiązania kontaktu? [EncyklopediaFantastyki.pl, Creative Commons, CC BY-SA 3.0] Ago jest agentem SAO (Słonecznej Agencji Obrony), zajmującej się m.in. ochroną ludzkości przed ewentualnymi „obcymi”. Ponieważ od jakiegoś czasu na planecie Petty zaobserwowane zostają niewyjaśnione zjawiska (świetlne spirale pojawiające się na horyzoncie, niewielkie obiekty latające), zostaje on tam wysłany. Podczas podróży napotyka na orbicie opuszczony statek kosmiczny, z nieżywym już od dawna kosmitą podobnym do ziemskiej małpy. Bess – szef SAO, postanawia wysłać w kierunku z którego przybył obiekt (są w stanie to ustalić za pomocą trajektorii lotu) innego agenta – Weyth’a. Ma on poddać się operacji, która ucharakteryzuje go na podobieństwo martwego kosmity, i przy ewentualnym kontakcie z jego pobratymcami ich zinfiltrować. Ago natomiast zostaje przedstawicielem SAO na planecie Petty, i ma pilnować naukowców; garną się oni bowiem, do nawiązania kontaktu z obcymi, nie zważając na żadne środki ostrożności. Któregoś dnia znajdują zamaskowaną pośród ruin stacje nadawczą zbierającą informacje i wysyłającą je w nieznanym kierunku. Ago jest tym bardzo zaniepokojony i blokuje przekaz. Wzmaga środki ostrożności na planecie, co spotyka się z niezadowoleniem wśród naukowców, którzy uważają, że kosmici wcale nie muszą być wrogo nastawieni, a ze spotkania z inną cywilizacją wiele moglibyśmy się nauczyć. [Maria Hakenberg] Projekt okładki: Bartek Biedrzycki.

382
Ebook

Szpital Czerwonego Krzyża

Michał Choromański

Akcja tej powieści toczy się na terenie prowincjonalnego polskiego szpitala w latach 30-tych XX wieku. Jej bohaterami są liczni, poważnie chorzy pacjenci oraz lekarze i pielęgniarki. Oprócz interesującej, nierzadko sensacyjnej i bulwersującej akcji oraz wyrazistych postaci, mamy tu też ciekawe realia dotyczące ówczesnych metod leczenia. Tekst ten świetnie by się nadawał na scenariusz tak modnych obecnie seriali szpitalnych. AGNIESZKA „KOCZOWNICZKA” (2016): Chętnie sięgam po książki napisane kilkadziesiąt lat temu, bo można wśród nich znaleźć wiele perełek. Miło jest je czytać, miło polecać czytelnikom. Dziś chciałabym zwrócić Waszą uwagę na taką właśnie niesłusznie zapomnianą, ciekawą, piękną i niepodobną do żadnej innej powieść, czyli na „Szpital Czerwonego Krzyża”. Jej akcja niemal w całości toczy się na terenie szpitala, a bohaterami są członkowie personelu oraz pacjenci. Nazwy ich chorób brzmią strasznie: karbunkuły, sarkoma karku, flegmona łokcia, kamica nerkową, gruźlica kości. Niektórzy są po amputacji nóg. Leżą ci nieszczęśnicy w łóżkach, dowcipkują i psocą niczym dzieci albo też jęczą, gryzą ręce z bólu, umierają... Rzecz dzieje się w dwudziestoleciu międzywojennym. Opisane przez Michała Choromańskiego obyczaje i sposoby leczenia to już historia. Bohaterom robi się zastrzyki z heroiny, chronicznie chorzy przebywają w placówce latami, kobiet zgłaszających się na aborcję nikt nie nazywa zabójczyniami. Większość personelu mieszka na terenie szpitala, pielęgniarkami są siostry zakonne. Student Reinhort, u którego przed kilkoma laty zdiagnozowano gruźlicę płuc i kości, został umieszczony w gipsowym korytku, wyniesiony na werandę – i od tamtej pory leży nieruchomo na dworze. Nawet zimą, nawet nocą. W jednej ze scen przeczytamy o tym, jak potężna śnieżyca szarpie jego łóżkiem, a on, bezradny i całkowicie samotny, próbuje ocalić życie. Akcja toczy się bardzo wolno. Siłą tej powieści są, ciągnące się nieraz przez wiele stron, opisy stanów wewnętrznych bohaterów. Autor chorował na gruźlicę kości i płuc, wiedział więc wszystko o szpitalnej codzienności i uczuciach cierpiących ludzi. W swojej książce doskonale przedstawił lęk przed śmiercią, bunt, bezradność, różne reakcje na ból fizyczny. Pokusił się nawet o pokazanie lekarza w roli pacjenta. Człowiek ten, przedtem rozsądny, zaczyna zachowywać się dziwnie. Ukrywa przed innymi swój stan, operuje, choć niemal nic nie widzi i traci przytomność z bólu. A co, jeśli skalpel wyślizgnie mu się z ręki? Czy jest aż tak nieodpowiedzialny? Nie, wyjaśnia Choromański, to nie nieodpowiedzialność. Uruchomiły się po prostu jego mechanizmy obronne; postawił sobie diagnozę, ale że była zbyt straszna, natychmiast ją odrzucił. Uwierzył, że nic poważnego mu nie dolega. Najciekawsza postać to według mnie Ksenio Brieg. Jest on serdeczny, łagodny, wciąż rozmyśla o pacjentach. Wydawałoby się, że taki dobry człowiek to skarb, jednak wiele osób męczy się w jego towarzystwie. Choromański wiedział, że czytelnicy lubią, by obok sympatycznych bohaterów pojawiła się czarna owca, ktoś, kto będzie wzbudzał złe emocje, wprowadził więc doktora Chwaścińskiego. Cóż to za kreatura! Bumelant, cham; im więcej wódki wypije, tym chętniej robi operacje. Książka została wzbogacona przemyśleniami autora na temat dobroci. Niektóre wydają mi się kontrowersyjne. Na przykład te: „Bo nauczyć kogoś postępować dobrze, to tak samo, co tego człowieka poniżyć”*. Kończąc, dodam, że pisarz posłużył się piękną, barwną polszczyzną. Czytanie napisanych przez niego zdań to ogromna przyjemność. Polecam!

383
Audiobook

Ucho żyrafy

Janusz Osęka

Satyra w stylu zbliżonym do Monty Pythona, ale w wydaniu polskim, i do tego PRL-owskim. Dobra rozrywka, a także dobra literatura. Na książkę tą składa się 45 zabawnych tekstów znanego satyryka – Janusza Osęki. Wiele z nich ma charakter ponadczasowy, uniwersalny, gdyż w krzywym zwierciadle satyry przedstawiają liczne, ludzkie przywary i słabości, które są przecież niezmienne. Pozostałe dotyczą różnych aspektów życia w PRL-u. Każde z nich kończy się zaskakującą pointą! „Ucho żyrafy” ukazało się po raz pierwszy drukiem w 1958 roku nakładem wydawnictwa Iskry, w serii Biblioteka Stańczyka. Autor tej książki, na tylnej stronie okładki wydania papierowego, tak o sobie napisał: Po co urodziłem się dnia 23 września 1925 roku? W jakim celu uczęszczałem do szkoły średniej? Dlaczego ukończyłem w roku 1949 wydział prawa Uniwersytetu Warszawskiego? Czemu zrezygnowałem następnie z aplikacji adwokackiej? Z jakiego powodu zająłem się pisaniem utworów satyrycznych? Czym kierował się Czytelnik wydając dwa moje tomiki „Przełom w Bulwie” i „Cyrk pcheł”? Co skłoniło Iskry do wydania niniejszego wyboru? Odpowiedzi na te pytania udzielam zainteresowanym prywatnie najchętniej w cztery oczy. Młode, ładne kobiety mają pierwszeństwo. NOTA O AUTORZE. Janusz Osęka (1925-2014), to znany satyryk, wieloletni redaktor naczelny satyrycznego tygodnika „Szpilki” (1960-1990), aktor kabaretu „Wagabunda” (1956-1959). Projekt okładki: Wioletta Markiewicz.

384
Audiobook

Skanowanie ciała. Praktyka uważności

Bartosz M. Wrona

To trwające tylko pół godziny nagranie umożliwi Ci, w bardzo prosty sposób, osiągnięcie spokoju i zadowolenia. Pozwoli Ci wyruszyć w najciekawszą podróż, jaką może podjąć w swoim życiu każdy człowiek – w podróż do poznania samego siebie. Nagranie to zawiera ciąg instrukcji, które skierują Twoją uwagę do śledzenia sygnałów płynących z poszczególnych obszarów Twojego ciała. Twój rozbiegany, zaangażowany w miliony spraw umysł dostanie do wykonania proste zadanie: obserwuj tylko to, co czujesz, niczego nie poprawiaj, niczego nie zmieniaj, niczego nie staraj się osiągnąć. Czy wykonywanie tak prozaicznej czynności – zwanej skanowaniem ciała (body scanning) – może stać się dla Ciebie źródłem jakichkolwiek wartościowych doznań lub obserwacji? Owszem. Już za chwilę możesz się o tym przekonać. Jeśli spodobają Ci się odczucia płynące ze słuchania tego audiobooka (i wykonywania zawartych w nim „instrukcji”), możesz z niego regularnie korzystać. Na przykład wieczorem, przed snem. Może to spowodować, że Twój sen będzie lepszy, spokojniejszy. Nie jest też wykluczone, że zaśniesz, zanim nagranie dobiegnie końca. Skanowanie ciała to jedna z metod praktykowania uważności (mindfulness, MBSR), które polega na skupieniu się na wykonywaniu jakiejś, tylko jednej, konkretnej czynności. I wykonywaniu jej bez pośpiechu, powoli. Może to być skanowanie ciała, może być uważne wyjmowanie czystych naczyń ze zmywarki, uważny spacer po ruchliwej ulicy, uważna zabawa z małym dzieckiem, uważne otwieranie drzwi, itd. Okazuje się, że takie skupienie na jednej, prostej czynności, niezależnie od tego jaka to będzie czynność, powoduje, że zaczynamy odczuwać spokój i zadowolenie. Ludzie często są pochłonięci różnego rodzaju myślami dotyczącymi nie chwili obecnej, ale przyszłości lub przeszłości. Często są to myśli nieprzyjemne – martwimy się tym co było, obawiamy się tego, co się może wydarzyć w przyszłości. Praktykowanie uważności, na przykład za pomocą techniki body scan, pozwala uwolnić się od takich negatywnych myśli, poprzez koncentrację na tu i teraz, na chwili obecnej. Pozwala też się przekonać, że można skutecznie sterować swoim umysłem i swoimi emocjami. Praktykowanie uważności, na przykład w postaci korzystania z tego nagrania, ma wartość samą w sobie. Może być też wstępem do oddawania się sztuce medytacji, czyli, skrótowo rzecz ujmując, na sztuce nie-myślenia czy wyłączenia umysłu. Istnieje wiele wersji tego typu nagrań. Ta jest jednak szczególna, gdyż została twórczo zmodyfikowana przez Autora, w oparciu o Jego wieloletnie doświadczenie jakie zdobył, pracując jako psychoterapeuta i psychiatra. Znajdziesz też w niej pewne nawiązania do idei, które zawarł w swojej trylogii psychoterapeutycznej Nadzwyczajna Zwyczajność („Jest dobrze”, „Zmiana radykalna”, „Moc”). Duże – pozytywne! – znaczenie ma też fakt, że Autor sam interpretuje swój tekst. NOTA O AUTORZE. Bartosz M. Wrona – psychoterapeuta, lekarz-psychiatra, optymistyk, twórca jestdobrzyzmu. Jako psychoterapeuta stosuje zarówno „klasyczne” metody terapii jak i uznane, choć mniej popularne, techniki mające swoje korzenie w naukach wschodu (joga w tym zen, afirmacje, medytacje). Człowiek o szerokich, nowych horyzontach i niezwykłym poczuciu humoru, korzystający w swej praktyce z nauk takich mistrzów jak Osho, De Mello, Tolle. Projekt okładki: Karolina Lubaszko.