Wydawca: Wydawnictwo Filtry
Dlaczego Filtry? Bo chcemy wydawać tylko te książki, które uznamy za ważne, prowokujące do dyskusji, łamiące myślowe schematy. W literaturze faktu stawiamy na historię społeczną; nie boimy się poruszać tematów trudnych, kontrowersyjnych i wstydliwie skrywanych, jak również publikować krytycznych biografii istotnych dla kultury postaci.
41
Ebook

Walter Gropius. Człowiek, który zbudował Bauhaus

Fiona MacCarthy

Kim był Walter Gropius człowiek, który w reakcji na rzeź pierwszej wojny światowej wymyślił Bauhaus? W jakiej mierze jego pragnienie nowej, bardziej demokratycznej sztuki się ziściło? Czy nasze miasta i domy nie wyglądałyby inaczej, gdyby nie jego uparte dążenie, by architektura stała się przede wszystkim funkcjonalna, a piękne przedmioty były dostępne dla każdego? Na jakie kompromisy musiał iść, będąc awangardzistą w czasach nazizmu, socjalistą w czasach zimnej wojny, Niemcem w Ameryce, a Amerykaninem w Japonii? Fiona MacCarthy kreśli fascynujący portret artysty, którego architektoniczne wizje znacznie wyprzedzały epokę, w jakiej przyszło mu żyć. Gropius zdawał sobie sprawę, że czasy feudalnego społeczeństwa się kończą: od początku swojej działalności podkreślał konieczność zerwania ze sztuką salonową, której jedynym celem jest budowanie statusu bogatych elit. Pragnął, by sztuka spowinowaciła się z architekturą i wzornictwem, wierzył bowiem, że jednym z warunków dobrego samopoczucia jest piękne otoczenie. I że każdy zasługuje na najlepszy design. Także dzieci. Jego głęboko humanistyczne podejście do projektowania wiele zmieniło w świecie, choć w dobie turbokapitalizmu przestało być oczywiste. Gropius uczył, że podstawowymi kryteriami przy planowaniu dużych osiedli, winny być: światło słoneczne, świeże powietrze, spokój, wygoda, zieleń, ogólnie przyjemna atmosfera. Uważał, że lepiej postawić jeden wysoki budynek, zamiast wielu mniejszych, zapobiegając w ten sposób tworzeniu się rozległych przedmieść. Marzył o społeczeństwie, w którym każdy dorosły człowiek miałby swój własny, choćby najmniejszy pokój. Przez rozmieszczenie balkonów, planowanie przestrzeni rekreacyjnych i ścieżek dążył do zapewnienia mieszkańcom szans na nieformalne spotkania dzięki którym rozwiną się nowe, luźniejsze formy kontaktów międzyludzkich. Brał też pod uwagę potrzeby kobiet, naciskając, by architektura pomogła im zaoszczędzić czas i energię, a co za tym idzie umożliwiła ekonomiczną i intelektualną emancypację. Nie zawsze i nie wszędzie koncepcje Gropiusa zyskiwały uznanie establishmentu. W hitlerowskich Niemczech awangardowe i funkcjonalne rozwiązania Bauhausu uchodziły za niezgodne z niemieckim duchem. Ponadto Gropius, który nade wszystko wierzył w kolektywy twórcze i siłę wspólnoty, był atakowany za współpracę z żydowskimi artystami. W Anglii, dokąd wyemigrował w 1934 roku, jego minimalistyczne, oszczędne projekty zostały całkowicie odrzucone przez społeczeństwo nawykłe do mieszczańskich zbytków. W Stanach Zjednoczonych, w których przyjęto go entuzjastycznie, musiał zmagać się z przyklejaną mu łatką faszysty. W Japonii, do której udał się po zrzuceniu bomby na Hiroszimę, myślano o nim jako o amerykańskim imperialiście. Fiona MacCarthy maluje nie tylko portret artysty, który mierzył się z nierozumieniem, ale także człowieka zmagającego się z licznymi traumami: wspomnieniem okopów Wielkiej Wojny, bolesnymi konsekwencjami swojego burzliwego małżeństwa z Almą Mahler, która utrudniała mu kontakty z ich córką, śmiercią tej ostatniej w bardzo młodym wieku, zdradami przyjaciół, którzy jak się zdaje marzyli o tym, by być jak Walter Gropius. Ale Gropius był nie do podrobienia. Pełen wad i wątpliwości jak każdy, ale jak mało kto wielkoduszny, do końca walczący o idee i dobrobyt własnej rodziny, za swój nadrzędny cel stawiający wewnętrzny rozwój. Fiona MacCarthy jest chyba pierwszą biografistką, której z taką wnikliwością i literacką swadą udało się ukazać ludzkie oblicze twórcy Bauhasu. W kwietniu 1933 roku, na długo przed swoją śmiercią, Walter Gropius spisał testament: Skremujcie mnie, ale nie umieszczajcie prochów w urnie. Popiołom nie należy oddawać czci. No, dalej! Nie noście żałoby. Byłoby wspaniale, gdyby wszyscy moi obecni i dawni przyjaciele spotkali się na małą fiestę la Bauhaus. Pijcie, śmiejcie się, kochajcie. Na pewno do was dołączę, bardziej niż za życia. To bez wątpienia sensowniejsze niż przemowy na cmentarzu.

42
Ebook

Adżami. Opowieści z Jafy

Yossi Granovski

Urodzony w 1952 roku w Tel Awiwie Yossi Granovski jest jednym z ciekawszych głosów współczesnej literatury hebrajskiej. Były żołnierz służby granicznej oraz były prokurator policyjny w swoim eseju autobiograficznym pisze, że to przeprowadzka do Jafy, gdzie po przejściu na wczesną emeryturę kierował biblioteką miejską, uczyniła z niego pisarza i pozwoliła mu znaleźć własny język. Twórczość literacka Granovskiego właśnie wokół Jafy się koncentruje; niegdyś tętniącego życiem, wielokulturowego miasta portowego, które państwo izraelskie po uzyskaniu niepodległości zamieniło w slumsy południowego Tel Awiwu. W zbiorze opowiadań Adżami. Opowieści z Jafy autor stara się oddać sprawiedliwość arabskim mieszkańcom portu, opisując początki ich współistnienia z żydowskimi osadnikami. Opowiadania te, rozgrywające się głównie w latach czterdziestych i pięćdziesiątych XX wieku, podobnie jak u popularnego wśród polskich czytelników Etgara Kereta, wyrastają z tradycji oralnej, z kawiarnianej gawędy. Kawiarnia skądinąd służy im często za tło. Za jej gościnną przestrzenią rozpościera się świat zbrodni wojennych, masowych egzekucji, mrocznych interesów, rasowych porachunków, kradzieży i szabru. Tytułowe Adżami to dzielnica będąca symbolem izraelskiej kolonizacji Jafy. W 1948 roku wojsko Izraela zgromadziło w niej nielicznych Palestyńczyków, którym nie udało się z Jafy uciec. Dzielnicę otoczono drutem kolczastym i można było z niej wyjść jedynie za przepustką; powszechnie nazywano ją gettem. To tu toczy się akcja części opowiadań Granovskiego, w których pomimo murów wznoszonych przez państwo ludzie łączą się we wspólnoty i potrafią pokochać niezależnie od narzucanych im tożsamości.

43
Ebook

Potosí. Góra, która zjada ludzi

Ander Izagirre

W XVI wieku położona w boliwijskich Andach kopalnia srebra Cerro Rico de Potosí finansowała w dużej mierze Imperium Hiszpańskie. Powstałe wokół niej miasto rozrosło się do rozmiarów większych niż ówczesny Londyn, a zamieszkujący je koloniści, wyzyskując miejscową ludność, pławili się w dobrobycie. Dziś Potosí to piekło na ziemi jedno z najbiedniejszych miast w Ameryce Południowej, o powietrzu tak nasyconym metalami i kopalnianym pyłem, że jego mieszkańcy cierpią na liczne schorzenia, ślepną, powoli się duszą. Kopalnię w Potosí zachodnie korporacje eksploatują tak zachłannie, że góra, w której jest umiejscowiona, coraz bardziej się sypie. Na razie jednak w jej mroku umierają ludzie. Ander Izagirre napisał wstrząsający reportaż, w którego centrum umieścił czternastoletnią dziewczynkę. Alicja ma młodszą siostrę, ich matka popadła w długi, często nie stać ich na to, by kupić choćby ziemniaki, więc nie zważając na przepisy, dziewczynka pracuje w kopalni, by przetrwać. Hiszpański reporter opisując historię konkretnych ludzi, pozbawionych jakichkolwiek praw pracowniczych, opuszczonych przez państwo, traktowanych jak nieopłacana zwierzęca siła, bo zarabiających ledwie tyle, by się wyżywić, odsłania do czego doprowadziła przeprowadzona przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy liberalizacja gospodarcza Południa. Podczas gdy zachodnie rządy bogacą się na spekulacji surowcami, posiadające te surowce biedne kraje popadają w jeszcze większą nędzę. Przyjmują więc zagraniczną pomoc wraz z jej warunkami, a więc wyrzekają się kontroli nad zachodnimi spółkami, nie ingerują w ich relacje z pracownikami, pozwalają na to, by dzieci harowały w zagrażających życiu warunkach. Potosí. Góra, która zjada ludzi to historia niekończącego się wyzysku boliwijskiej ludności, najpierw przez konkwistadorów i kolonistów, a obecnie przez globalne korporacje, wspierane przez polityków i Kościół. Izagirre pokazuje, jak wyzysk ten rodzi anarchię i terror. Kradzieże, przemoc domowa, gwałty na kobietach i dzieciach są w Potosí na porządku dziennym. Górnicy umierają młodo, ale zanim to się stanie, w domu egzekwują swoją władzę w sposób równie bezwzględny jak w pracy czynią to ich przełożeni. Najbardziej jak zwykle cierpią dziewczynki i kobiety.

44
Ebook

Przywiązania

Vivian Gornick

Vivian Gornick w Stanach Zjednoczonych uważana jest za prekursorkę dziś tak modnego eseju autobiograficznego, w którym to, co prywatne ujmowane jest jako kulturowe i polityczne. Sama wśród swoich nauczycieli pisania wymienia m.in. Natalię Ginzburg, w której powieściach i esejach dostrzega swoiste bildungsroman (Czytając ją, jak to mi się wielokrotnie zdarzało w minionych latach, doświadczam ekscytacji, jaka spływa na człowieka, do którego intelektualnie dociera, że jest istotą czującą), ale też chętnie odwołuje się do tradycji stworzonej w literaturze przez mężczyzn Charlesa Beaudelairea, Waltera Benjamina czy Georgea Gissinga a więc postaci spacerującego po mieście flanera, który widzi i opisuje siebie w relacji do mijanych przechodniów, sklepowych witryn, gwarnej ulicy. Bo Przywiązania to także opowieść o zmieniającym się Nowym Jorku imigranckim, biednym Bronksie z lat czterdziestych; bogatym, kapitalistycznym Manhattanie z lat późniejszych; o mieszczańskiej obyczajowości w zderzeniu z feminizmem, kontrkulturą, bohemą. Książka rozgrywa się na dwóch planach: na jednym z nich podglądamy życie żydowskiej, robotniczej kamienicy, w której mała Vivian wychowuje się wśród kobiet (mężczyźni są zawsze nieobecni), na drugim łazimy po mieście z dorosłą Gornick i jej matką, które nieustająco odgrywają teatr wzajemnych pretensji, kłócąc się, grając sobie na nerwach, dryfując między nieusuwalnym pragnieniem symbiozy a przemożną chęcią separacji. Czasami jednak przeżywają zdziwienie, że dożyły czasu, gdy potrafią się nawzajem rozśmieszyć i wspólnie patrzeć na strumień życia, zamiast myśleć o tym, czego jedna od drugiej nie dostaje. Gornick nie tylko przenikliwie opisuje, jak na ołtarzu patriarchatu kobiety składają w ofierze prawo do samostanowienia w imię fantazji o miłości, która je ocali, ale również, jak zgoda na własną niekompletność unicestwia w nich zdolność do troski i empatii, a w konsekwencji ma dewastujący wpływ na ich macierzyństwo i umiejętność przyjaźni. Wszystkie kobiety u Gornick są nie na swoim miejscu. Nieszczęśliwe w małżeństwie, niespełnione w roli matek, przytłoczone krzątactwem, sfrustrowane seksualnie, marzące o własnych pieniądzach i powtarzające na okrągło, że miłość jest najważniejsza w życiu kobiety, choć to właśnie jej romantyczne wyobrażenie doprowadziło do ich zguby. Nie lubią samych siebie, nie potrafią więc polubić się wzajemnie, ich relacje sterowane są rywalizacją i zawiścią. O względy młodej Vivian walczą matka i ukraińska sąsiadka Nettie. Obie przedwcześnie tracą mężów, każda radzi sobie z tym nieszczęściem inaczej. Pierwsza ma poczucie, że wdowieństwo otworzyło jej drogę do wyższej formy istnienia. Druga, piękna i zmysłowa, otwiera swoje drzwi dla kolejnych kochanków: każdy się u niej pożywi mąż sąsiadki i ksiądz ona sama pozostaje głodna. Matka zazdrośnie strzeże cnoty Vivian, Nettie pragnie, by Vivian prześcignęła ją w sztuce uwodzenia. Obie myślą, że kobieta bez mężczyzny jest niczym. Przywiązania to historia długiej i bolesnej drogi wychodzenia ze znanego modelu histerycznej, dusznej kobiecości. Żyjąca z pisania Gornick, bezdzietna i rozwódka, faktycznie jest stworzeniem, które w latach czterdziestych w Bronksie nie istniało, ale czy udało jej się znaleźć swoje miejsce? Czy nam wszystkim to się już udało? Czy wciąż mamy niezakończone porachunki z cierpiącą i zawistną kobiecością, którą przecież wysysamy z patriarchatem?

45
Ebook

Siódmy koń. Opowiadania zebrane

Leonora Carrington

Zbiór Siódmy koń. Opowiadania zebrane zawiera teksty pisane od lat 30. do 70. XX. wieku, czyli z okresu szczytowej formy Leonory Carrington. Wszystkie te opowieści pełne są ekscentrycznych bohaterów, surrealistycznych zjaw, wygadanych i elokwentnych zwierząt. Areną przygód tych przedziwnych stworzeń są zwykle dwór albo salon; Carrington z humorem i dezynwolturą dekonstruuje kodeksy i protokoły, które w młodości próbowały ją ograniczać. Autorka Siódmego konia buduje swój literacki świat z parodii i kpiny; szydzi z mieszczaństwa, z arystokracji, z kleru, drwi z feudalnych stosunków i fanatyzmu religijnego. Gdyby szukać dla Carrington literackich powinowactw, ze współczesnych jej pisarek należałoby wymienić Jane Bowles i Clarice Lispector: autorki, które w opresyjnym dla kobiet otoczeniu próbowały wyrwać sobie przestrzeń wolności, szukając schronienia w świecie snu, często uciekając się do teatralnych gestów, a zarazem zyskując samoświadomość, której ceną było wyobcowanie.

46
Ebook

Wszystko o miłości. Nowe wizje

bell hooks

Zdaniem hooks, miłość w świecie, gdzie rządzą patriarchat i kapitalizm, nie jest możliwa. Nie sposób bowiem mówić o miłości w systemie opartym na dominacji, władzy, wyzysku, a także w jakiejś mierze na kłamstwie: w społecznym teatrze, gdzie role silnych i słabych są odgórnie przydzielone, nikt nie może być w pełni sobą. Swobodnej ekspresji osobowości nie sprzyja również największe oszustwo naszej kultury mit romantycznej miłości który pielęgnuje w nas złudzenie, że prawdziwe uczucie jest czymś przejmującym nad nami kontrolę, a nie wyborem i codzienną pracą. bell hooks pisała swoją książkę dwadzieścia lat temu, ale czy od tego czasu w podejściu do miłości tak wiele się zmieniło? Czy polityka i edukacja poświęcają tej fundamentalnej kwestii wystarczająco dużo namysłu? Czy większość z nas nadal nie jest skłonna uważać, że zakochuje się bez udziału woli? Czy nuklearna, patriarchalna rodzina, pomimo licznych dowodów na jej dysfunkcje, w powszechnym mniemaniu nie stanowi najlepszego środowiska dla wychowania dzieci? Czy nie przyjmujemy milcząco, że przemoc i zaniedbanie mogą współistnieć z miłością? Lektura bell hooks działa ożywczo, bo amerykańska autorka o sprawach, które zwykliśmy gmatwać, mówi bez ogródek, nazywając rzeczy po imieniu: Kiedy zdefiniujemy miłość jako wolę pielęgnowania własnego i cudzego rozwoju duchowego, nie będziemy mogli uznać, że kochamy, jeśli krzywdzimy. Przekaz amerykańskiej pisarki jest prosty, jednak wciąż żyjemy w kulturze, która go nie uwewnętrzniła. Książka hooks działa niemal terapeutycznie i pokazuje, że rewolucję warto zacząć od siebie.

47
Ebook

Małe rączki

Andrés Barba

Małe rączki opowiadają historię dziewczynki, która po nagłej śmierci rodziców trafia do domu dziecka. Barba z jednej strony penetruje doświadczenie dziecięcej traumy, z drugiej opisuje, jak w zderzeniu z osobą, która wie, czym jest utrata i ma wspomnienia z innego świata, puste i ułomne zaczynają czuć się dzieci, dla jakich do tej pory sierociniec był wszystkim. Przybycie Mariny oznacza utratę pierwotnego raju. Porównanie z kimś tak innym niszczy symbiotyczną jedność grupy. Pierwszy raz niektóre poczuły się grube albo brzydkie, poczuły, że są ciałem i tego ciała nie da się zmienić. Tak jak pojawiała się ona, pojawiałyśmy się my; te dłonie, te nogi, teraz wiedziałyśmy, że takie jesteśmy i nie sposób od tego uciec. Ceną za poczucie odrębności jest cierpienie. Marina jawi się niczym przybyszka z kosmosu. Zadomowione w sierocińcu dziewczynki podziwiają ją i się jej boją. Pożądają ją i jej nienawidzą. Ona sama podejmuje rozpaczliwe próby, by na powrót zejść na ziemię. Barba w sobie tylko znany sposób obrazem, metaforą, rytmem zdań opisuje sprzeczne uczucia i skomplikowane myśli, jakie są udziałem dzieci, które nie potrafią jeszcze ich werbalizować. Ma, jak pisze w posłowiu do polskiego wydania Ewa ModzelewskaKossowska, wyjątkową zdolność obdarzenia nieświadomości językiem. A jednocześnie daje nam przeszywająco odczuć rzeczywistość pozajęzykową. W Małych rączkach pokazuje, jak milczkiem niepohamowana zachłanność na życie przepoczwarza się w mordercze impulsy.

48
Ebook

Calypso

David Sedaris

Zbiór autobiograficznych pełnych ironicznego poczucia humoru opowiadań jednego najbardziej uznanych, bestsellerowych amerykańskich pisarzy, którego książki sprzedały się na świecie w łącznym nakładzie 12 mln egzemplarzy. Calypso, uznana przez wielu krytyków za największe dotychczasowe osiągnięcie Davida Sedarisa, to opowieść o rodzinie, jaką ma wielu z nas zawsze nie dość kochającej i zawsze gotowej nam powiedzieć to, co chcemy usłyszeć, by uśmierzyć nasze sumienie. Takiej, która doprowadza nas do szału, lecz zarazem daje nam siłę przez sam fakt, że istnieje.