Pamiętniki

1
Ebook

Autobiografia Murzyna

Booker T. Washington

Niezwykle ciekawa autobiografia, której autorem jest Booker Taliaferro Washington (1856-1915) amerykański działacz oświatowy i polityczny, pisarz oraz nauczyciel. Urodził się w stanie Wirginia jako niewolnik, ponieważ jego matka była niewolnicą. Wolnym człowiekiem stał się po zakończeniu wojny secesyjnej, kiedy to zniesiono niewolnictwo w całych Stanach Zjednoczonych. Aby się utrzymać, pracował przez kilka lat w kopalni węgla. Chcąc zdobyć wykształcenie, wstąpił na Hampton University (wówczas Hampton Normal and Agricultural Institute), uczelnię dla czarnoskórych, gdzie również pracował, aby pokryć koszty nauki. Uczęszczał też do college'u w Wayland Seminary (obecnie Virginia Union University). Washington był bardzo ważną postacią społeczności czarnoskórych Amerykanów w latach 1890-1915. Zorganizował i od 1881 roku prowadził szkołę ekonomiczną dla Afroamerykanów w Tuskegee w Alabamie. W 1900 roku założył Krajową Ligę Biznesu Murzyńskiego (National Negro Business League). We współpracy z zawodowym literatem Maxem Bennettem Thrasherem i socjologiem Robertem E. Parkiem, napisał autobiografię Up from Slavery (1901) oraz cztery inne książki. (Za Wikipedią).

2
Ebook

Boznańska. Non finito

Angelika Kuźniak

Malowała powoli, z przejęciem, a portrety robiła wprost latami. Model się zestarzał, wyłysiał, ożenił, okocił, schudł [] musiał pozować, chciał czy nie chciał, chyba że umarł. Zofia Stryjeńska o Oldze Boznańskiej Olga Boznańska. Najwybitniejsza malarka epoki. Obywatelka świata. Jej portrety intrygowały, niepokoiły, obnażały duszę malowanej osoby. Nie uznawała banalnego piękna. Charakter, emocje, uczucia były dla niej ważniejsze niż uroda modeli. Po Paryżu chodziła w sukni giupiurowej z trenem pełnym falban i plis. Wzbijał się za nią tuman kurzu. Na głowie miała olbrzymi, sinoczarny wał włosów wysoko w kok zaczesanych. Na nim czarne gniazdo z dżetów i flaneli podpięte wysoko z tyłu kwiatami, spod którego spływały czarne strusie pióra. Wyglądała jak posąg wyjęty na chwilę z ciemności piramidy. Przez trzydzieści lat malowała w pracowni przy Boulevard Montparnasse. Bywali tam m.in. Zofia Stryjeńska, Mela Muter, Wojciech Kossak, Artur Rubinstein. Pojawiała się Maja Berezowska ze swoimi kochasiami. W tle kręcił się roller coaster historii: Budowa wieży Eiffla, pierwsza wojna światowa, kryzys gospodarczy, początek drugiej wojny. Mistrzyni biografii, reporterka Angelika Kuźniak przygląda się wybitnej artystce z dociekliwością śledczej. Efektem jest napisany przepięknym językiem przenikliwy, pełen poczucia humoru portret Olgi Boznańskiej. Kobiety genialnej, delikatnej, zmysłowej, świadomej swojego talentu. Niezależnej. Portret artystki, która dla sztuki była w stanie poświęcić wszystko: miłość, dobrą opinię i święty spokój.

3
Ebook

Cała siła, jaką czerpię na życie. Świadectwa, relacje, pamiętniki osób LGBTQ+ w Polsce

Julia Bednarek, Piotr Laskowski, Sebastian Matuszewski, Michał Sobczak

Własnym głosem, na własnych zasadach. W czerwcu 2020 roku Pracownia Badań nad Historią i Tożsamościami LGBT+ w ISNS UW we współpracy z Fundacją im. Heinricha Bölla ogłosiła konkurs na pamiętniki. Nadesłano sto osiemdziesiąt prac napisanych przez osoby w różnym wieku, pochodzące z różnych środowisk, różnych klas społecznych i wszystkich regionów Polski, a także osoby mieszkające na emigracji.  „Cała siła, jaką czerpię na życie” to obszerny, prawie tysiącstronicowy wybór wyrazistych i poruszających tekstów. Stanowi on wyjątkowy zapis doświadczeń osób LGBTQ+ w Polsce – ich dorastania i samotności, pierwszych miłości, coming out-ów, odrzucenia – lub akceptacji – ze strony najbliższych, sytuacji w szkole i w pracy, opresji ze strony Kościoła i prawicowych polityków. Ogłoszenie konkursu zbiegło się z homofobiczną i transfobiczną nagonką towarzyszącą wyborom prezydenckim, wiele tekstów powstało w geście sprzeciwu wobec nienawistnej polityki i policyjnej przemocy 7 sierpnia. Stanowią one zapis lęku i niepewności, ale też wściekłości, buntu, wzajemnej solidarności, determinacji i odwagi. Te intymne, autobiograficzne opowieści odzwierciedlają rzeczywistość osób LGBTQ+, są jednak także lustrem, w którym odbija się Polska. Opowiadana z ironią, sarkazmem i łobuzerskim wywracaniem porządku, językiem, który często odmawia uznania zastanych pojęć i narzuconego porządku – Polska squeerowana.  Każdy z tych tekstów jest zupełnie inny, każdy opowiada niezwykłą – choć prawdziwą – historię. Blisko osiemdziesiąt gotowych scenariuszy na film. Świadectw, których nie da się już zignorować. Książka opatrzona jest wstępem zespołu Pracowni Badań nad Historią i Tożsamościami LGBT+, w którym wyjaśniono zasady konkursu i edycji tekstów oraz zaproponowano kilka różnych ścieżek i sposobów poruszania się po tomie. 

4
Ebook

Ciężar nieważkości. Opowieść pilota-kosmonauty

Mirosław Hermaszewski

"Za parę minut przelecimy równik. (...) Widzę, jak horyzont jaśnieje. Kończy się zaledwie 33-minutowa noc kosmiczna. Lecimy w stronę Słońca. Krzywizna Ziemi jest wyraźnie zaznaczona pasem czerwieni i błękitu nad nią. Wskutek prędkości orbitalnej obraz zmienia się. Jak pod pędzlem artysty horyzont rozjaśnia się, barw przybywa, zwiększa się ich intensywność. Pierwszy kosmiczny poranek ofiarowuje mi jeszcze bogatszy zestaw barw i kształtów. Miejsce, gdzie spodziewam się zobaczyć Słońce, nasyca się amarantem i purpurą. Szeroko otwartymi oczyma widzę, jak wyłania się jakby lustrzane odbicie Słońca, jednak o kształcie połowy średnicy, po to, by za chwilę znów zniknąć za horyzontem. Faktycznie Słońce jest poza horyzontem, pojawiło się na moment dzięki refrakcji - załamaniu promieni w atmosferze. Wtem wychyla się gwałtownie spoza horyzontu jako ognista, gigantyczna kula w otoczeniu całej gamy kolorów. Słońce, wznosząc się, maleje, traci czerwień. Nasyca się kolorem złocistym, jaśnieje. W kabinie robi się jasno, aż zaczynają boleć nas oczy, gasimy oświetlenie. Zjawisko wschodu Słońca oczarowuje. Jest niezwykłe i fantastyczne, kojarzy się z narodzinami Nowego. Niezwykłe jest także to, że można je przeżywać aż szesnaście razy w ciągu doby. Wrażenie to wzbogaca uczucie nieważkości i świadomość ogromnej prędkości. Weszliśmy na oświetloną część orbity, a na Ziemi panowała jeszcze głęboka noc. Słońce powoli wznosiło się, oświetlając stopniowo Ziemię. Znikała czerń, szarość bladła, pojawiała się biel chmur i błękit powierzchni planety, rozkoszowaliśmy się niezwykłym, wspaniałym widokiem. Znalazłem się w innym, nieznanym mi wymiarze. Zaczynam wątpić, czy mój mózg zarejestruje mnogość zjawisk, które postrzegam, czy potrafię je zinterpretować i zapamiętać. Pod nami terminator - granica między dniem i nocą, która przesuwa się wraz ze Słońcem. Niebawem Ziemia została całkowicie oświetlona."   MIROSŁAW HERMASZEWSKI - ur. 15 września 1941 w Lipnikach na Wołyniu. Od najmłodszych lat przejawiał zainteresowanie lotnictwem. Był zręcznym modelarzem-samoukiem, tej pasji poświęcał każdą wolną chwilę. W 1960 zaczął latać na szybowcach, a rok później w Grudziądzu ukończył kurs pilotażu samolotowego; jesienią rozpoczął naukę w wymarzonej Szkole Orląt w Dęblinie jako kandydat na pilota myśliwskiego, którą ukończył w 1964 (jako prymus) ze stopniem podporucznika i kwalifikacją pilota samolotów odrzutowych 3 klasy. Po dwóch latach służby w pułku lotniczym w Poznaniu uzupełnił swoje umiejętności do poziomu pilota 1 klasy na samolocie Mig-17; wkrótce opanował pilotowanie naddźwiękowego myśliwca Mig-21 (prędkość 2,05Ma). W 1971 ukończył Akademię Sztabu Generalnego w Rembertowie; kontynuował służbę jako dowódca eskadry w Słupsku i zastępca dowódcy pułku w Gdyni (Babie Doły). Następnie we Wrocławiu dowodził 11. pułkiem myśliwców i z tego stanowiska trafił do grupy kandydatów na kosmonautów. W 1976 wraz z Zenonem Jankowskim rozpoczął przygotowania do lotu kosmicznego w Gwiezdnym Miasteczku. 27 czerwca 1978 jako inżynier pokładowy wraz z Rosjaninem Piotrem Klimukiem wystartował z kosmodromu Bajkonur do lotu w kosmos na statku Sojusz-30. Załoga połączyła się ze stacją orbitalną Salut-6 i na jej pokładzie wykonano zaplanowany program naukowy. W czasie lotu, który trwał 8 dni, dokonano 126 okrążeń ziemi i ustanowiono kilka rekordów Polski (zatwierdzonych przez FAI – Międzynarodową Federację Lotniczą) m.in.: wysokości – 363 km, prędkości lotu – 28 tys. km/godz., długotrwałości lotu – 190 h 03’ 04”, zasięgu lotu orbitalnego 5 273 257 km i inne. Po locie kosmicznym pełnił służbę w Sztabie Generalnym WP. Po ukończeniu Akademii w Moskwie, był zastępcą dowódcy Korpusu Obrony Powietrznej, a kolejno komendantem Szkoły Orląt w Dęblinie (na tym stanowisku otrzymał nominację generalską), po czym powierzono mu obowiązki zastępcy dowódcy Wojsk Lotniczych i OP. Od 1979 w Komitecie Badań Kosmicznych i Satelitarnych PAN. Założyciel i aktywny członek Międzynarodowego Stowarzyszenia Uczestników Lotów Kosmicznych (ASE); w 1996-2000 i od 2006 do chwili obecnej członek komitetu wykonawczego ASE. W 1986-1990 prezes Polskiego Towarzystwa Astronautycznego, w 1998-2000 przewodniczący Krajowej Rady Lotnictwa. W czasie 40-letniej służby w lotnictwie latał na różnych typach szybowców i samolotów o napędzie tłokowym, a przede wszystkim na bojowych samolotach odrzutowych typu Mig-15, Mig-17 i Mig-21 różnych wersji i modyfikacji oraz na TS-11 „Iskra” i PZL-130 „Orlik”. Wykonywał też loty zapoznawcze na samolotach bojowych innych państw m.in. na F-16, F-18, Mirage 2005, Su-27. Lot pożegnalny odbył 5 października 2005 na pokładzie myśliwca Mig-29 UB. Łącznie w powietrzu spędził za sterami 2047 godzin i 47 minut, wykonał 3473 starty i lądowania. Na koncie ma 10 skoków spadochronowych – wszystkie treningowe. Obecnie lata okazyjnie na samolotach sportowych i szybowcowych.  

5
Ebook

Cudowne ocalenie. Wspomnienie o przetrwaniu Zagłady

Roman Markuszewicz

Roman Markuszewicz (1894­–1946) był wybitnym polskim neurologiem i psychiatrą, który w międzywojniu prowadził prywatną praktykę w Warszawie. W pamiętniku opisuje on, w jak „cudowny” sposób ocalał, wodząc Gestapo za nos w przesłuchaniach, w których – kierując się donosem – starano się ustalić jego żydowskie pochodzenie. Szczęśliwym dla niego zbiegiem okoliczności Niemcy nie znaleźli potwierdzających treść donosu dokumentów, on zaś im tego zadania bynajmniej nie ułatwił, podając się za etnicznego Polaka. Jakkolwiek ocalały tylko fragmenty pamiętnika, zawarte w nich sceny i sytuacje ukazują z niezwykłą naocznością ponure realia okupacyjnej rzeczywistości na ziemiach polskich. Autor przytacza liczne przykłady okrucieństwa Niemców, ale też i załamania się sąsiedzkich relacji polsko-żydowskich. Ukazuje, jak szerzy się donosicielstwo, szmalcownictwo oraz różne formy kolaboracji polskiej ludności z okupantem. Ale podaje też przykłady solidarności polsko-żydowskiej, wspomina o odwadze niektórych księży oraz o wyrokach Armii Krajowej na Polakach prześladujących Żydów. Nie jest to więc obraz czarno-biały. Pamiętnik Markuszewicza stanowi kolejny wymowny dokument z lat II wojny światowej i Zagłady, porażający realizmem opisu i wnikliwością analizy psychologicznej ludzkich zachowań.  

6
Ebook

Dwa lata pracy u podstaw państwowości naszej (1924-1925)

Władysław Grabski

Władysław Grabski Dwa lata pracy u podstaw państwowości naszej (19241925) ISBN 978-83-288-2264-1 Wstęp Wśród nielicznych lat naszego odnowionego bytu państwowego lata 192425 mają swoją specjalną kartę. W latach tych postawione zostały podwaliny naszej samowystarczalności skarbowej i gospodarczej, a to przez dokonanie reformy walutowej, rozwinięcie systemu podatkowego osiągnięcie równowagi budżetowej, zaprowadzenie monopoli państwowych, rozwinięcie systemu celnego ... Władysław Grabski Ur. 7 lipca 1874 w Borowie nad Bzurą Zm. 1 marca 1938 w Warszawie Najważniejsze dzieła: Jak zażegnać największe niebezpieczeństwo (1926), Dwa lata pracy u podstaw państwowości naszej (19241925) (1926), Wieś i folwark. Drobne i duże gospodarstwa rolne ze stanowiska ekonomicznego (1930), Idea Polski (1935), Historia wsi w Polsce (1935) Polski polityk narodowej demokracji, ekonomista i historyk, minister skarbu oraz dwukrotny premier II RP, autor reformy walutowej. Uczęszczał do V Gimnazjum Filologicznego w Warszawie; studiował na École des Sciences Politiques w Paryżu oraz historię i ekonomię na Sorbonie, przez rok uczył się agronomii w Halle. W latach 18951896 odbył praktykę rolniczą w Woli Trębskiej. W 1897 wrócił do kraju i osiadł w rodzinnym majątku w Borowie, gdzie prowadził działalność gospodarczo-społeczną i naukową. Był członkiem Ligii Narodów od 1905 roku; w tym samym roku został wybrany po raz pierwszy do rosyjskiej Dumy, do roku 1912 wybrano go jeszcze dwukrotnie. Od 1914 roku był członkiem Komitetu Narodowego Polskiego, a 24 sierpnia 1915 stanął na czele nowo utworzonego Centralnego Komitetu Obywatelskiego Królestwa Polski w Rosji; od 1917 był członkiem Komisji Likwidacyjnej do spraw Królestwa Polskiego. Od 26 października do 4 listopada 1918 był ministrem rolnictwa i dóbr koronnych w gabinecie Józefa Świeżyńskiego. W 1919 został wybrany posłem na Sejm Ustawodawczy z ramienia ZLN. 13 grudnia 1919 Władysław Grabski wszedł w skład rządu Leopolda Skulskiego jako minister skarbu. W okresie od 23 czerwca do 24 lipca 1920 był premierem. Był ministrem skarbu z krótkimi przerwami w latach 1918-1925. Po złożeniu dymisji 13 listopada 1925 roku Grabski wycofał się z życia parlamentarnego i poświęcił się pracy naukowej na SGGW w Warszawie. W okresie od 1926 do 1928 był rektorem SGGW, a w latach 19281929 prorektorem uczelni. W tym czasie intensywnie publikował, jest autorem ok. 150 prac, poruszających zagadnienia ze sfery ekonomii, bankowości, nauk politycznych, agronomii społecznej, historii i socjologii wsi. Kupując książkę wspierasz fundację Nowoczesna Polska, która propaguje ideę wolnej kultury. Wolne Lektury to biblioteka internetowa, rozwijana pod patronatem Ministerstwa Edukacji Narodowej. W jej zbiorach znajduje się kilka tysięcy utworów, w tym wiele lektur szkolnych zalecanych do użytku przez MEN, które trafiły już do domeny publicznej. Wszystkie dzieła są odpowiednio opracowane - opatrzone przypisami oraz motywami.

7
Ebook

Dzieje dwóch rodzin. Mackiewiczów z Litwy i Orłosiów z Ukrainy

Kazimierz Orłoś

Wybitny prozaik i nowelista pokolenia 56, scenarzysta i publicysta. Jeden z pierwszych pisarzy, którzy, pozostając w kraju, nie godzili się na ograniczenia cenzury politycznej, współpracownik Instytutu Literackiego i Kultury paryskiej Jerzego Giedroycia. Bogato ilustrowana saga rodzinna, zawierająca wspomnienia matki pisarza, Seweryny Orłosiowej z Mackiewiczów i ojca, Henryka Orłosia, który dzieciństwo i część studiów spędził na Ukrainie. Pojawiają się tu nie tylko członkowie rodziny, ale też  znane postacie historyczne i publiczne (Iwaszkiewiczowie, E. Małaczewski, Rydel, Wyspiański, Mehoffer, Józef i Stanisław Cat Mackiewiczowie, J. Korczak), historie obyczajowe, wypadki historyczne i przygody pisarskie. Przeplatane opowieści rodziców są oszczędnie  komentowane i uzupełniane przez K. Orłosia również wplata on w tok dawnych wspomnień rezultaty z podróży sentymentalnej po miejscach rodzinnych na Ukrainie z 2010 roku. Mój dom rodzinny jak teraz o nim myślę był domem wyjątkowym: ani z okresu dzieciństwa, ani z późniejszych lat, nie pamiętam podniesionych głosów Rodziców, kłótni, ostrzejszych słów. Pamiętam oboje uśmiechniętych, w dobrych nastrojach, optymistycznie nastawionych do życia. A przecież należeli do pokolenia, które przeżyło dwie wojny światowe, rewolucję bolszewicką, 39 rok, okupację niemiecką. Powstanie warszawskie w 44. A potem jeszcze wszystkie absurdy czasów PRL.  Kazimierz Orłoś

8
Ebook

Dziennik 1954

Leopold Tyrmand

Nie przypadkiem w tytule tej książki znalazła się data jej powstania. Stało się tak przede wszystkim dlatego, że „Dziennik 1954” jest kroniką określonego czasu, i to czasu jak na dziennik wyjątkowo krótkiego: nie jednego roku nawet, lecz zaledwie jednego kwartału, okresu od 1 stycznia do 2 kwietnia 1954. Stało się tak też dlatego, że w postaci książki dziennik Tyrmanda ukazał się po raz pierwszy po ćwierćwieczu od napisania, w roku 1980 i autor pragnął zaznaczyć ten dystans. Stało się tak wreszcie chyba dlatego, że rok 1954 był w biografii i twórczości Tyrmanda rokiem przełomowym.   Kim był Leopold Tyrmand przed rokiem 1954? Mimo młodego wieku wiele miał już za sobą. Urodzony 16 maja 1920 w Warszawie w zasymilowanej rodzinie żydowskiej, po maturze wyjechał do Paryża, by w tamtejszej Akademii Sztuk Pięknych studiować architekturę (1938-39). Z początkiem wojny znalazł się w Wilnie. Aresztowany w kwietniu 1941, został skazany na dwadzieścia pięć lat więzienia za „konspirację antylitewską”. Z wybuchem wojny niemiecko-radzieckiej mógł więzienie zamienić na roboty przymusowe. Imał się różnych prac: był robotnikiem i kelnerem, kreślarzem i palaczem, wreszcie marynarzem. W tej ostatniej roli spróbował ucieczki; schwytany w Norwegii, trafił do obozu koncentracyjnego. Pobyt w Norwegii przyniósł Tyrmandowi znajomość języka norweskiego i materiał do pierwszej książki – Hotel Ansgar (Poznań, 1947). Po powrocie do kraju (1946) Tyrmand pracował najpierw jako dziennikarz w „Expresie Wieczornym” i „Słowie Powszechnym”. W latach 1947-49 był członkiem redakcji „Przekroju”, w roku następnym rozpoczął stałą współpracę z „Tygodnikiem Powszechnym”. Praca ta skończyła się z chwilą odebrania pisma prawowitym redaktorom i przejęcia go przez Jana Dobraczyńskiego (1953).   Kim zatem był Tyrmand w roku 1954? To zależało od punktu widzenia. Dla niektórych był nikim, człowiekiem przegranym, któremu podwinęła się noga. Wariatem, co nie chce zrozumieć dziejowej konieczności i nie bierze udziału w realizacji postulatów socrealizmu. Dla niektórych był barwną postacią Warszawki, cynicznym bikiniarzem w kolorowych skarpetkach, arbitrem elegancji, propagatorem zachodnich nowinek. Dla niektórych wreszcie był Tyrmand wzorem postawy niezłomnej, człowiekiem, który niedostatek i brak możliwości publikowania przedłożył nad ewentualną karierę i zaszczyty – z lojalności dla swoich przekonań. Co ciekawsze, autor w trakcie dziennika sam – zależnie od nastroju chwili –  patrzy na siebie z tych trzech perspektyw.