Kategorie
Ebooki
-
Biznes i ekonomia
- Bitcoin
- Bizneswoman
- Coaching
- Controlling
- E-biznes
- Ekonomia
- Finanse
- Giełda i inwestycje
- Kompetencje osobiste
- Komputer w biurze
- Komunikacja i negocjacje
- Mała firma
- Marketing
- Motywacja
- Multimedialne szkolenia
- Nieruchomości
- Perswazja i NLP
- Podatki
- Polityka społeczna
- Poradniki
- Prezentacje
- Przywództwo
- Public Relation
- Raporty, analizy
- Sekret
- Social Media
- Sprzedaż
- Start-up
- Twoja kariera
- Zarządzanie
- Zarządzanie projektami
- Zasoby ludzkie (HR)
-
Dla dzieci
-
Dla młodzieży
-
Edukacja
-
Encyklopedie, słowniki
-
E-prasa
- Architektura i wnętrza
- BHP
- Biznes i Ekonomia
- Dom i ogród
- E-Biznes
- Finanse
- Finanse osobiste
- Firma
- Fotografia
- Informatyka
- Kadry i płace
- Komputery, Excel
- Księgowość
- Kultura i literatura
- Naukowe i akademickie
- Ochrona środowiska
- Opiniotwórcze
- Oświata
- Podatki
- Podróże
- Psychologia
- Religia
- Rolnictwo
- Rynek książki i prasy
- Transport i Spedycja
- Zdrowie i uroda
-
Historia
-
Informatyka
- Aplikacje biurowe
- Bazy danych
- Bioinformatyka
- Biznes IT
- CAD/CAM
- Digital Lifestyle
- DTP
- Elektronika
- Fotografia cyfrowa
- Grafika komputerowa
- Gry
- Hacking
- Hardware
- IT w ekonomii
- Pakiety naukowe
- Podręczniki szkolne
- Podstawy komputera
- Programowanie
- Programowanie mobilne
- Serwery internetowe
- Sieci komputerowe
- Start-up
- Systemy operacyjne
- Sztuczna inteligencja
- Technologia dla dzieci
- Webmasterstwo
-
Inne
-
Języki obce
-
Kultura i sztuka
-
Lektury szkolne
-
Literatura
- Antologie
- Ballada
- Biografie i autobiografie
- Dla dorosłych
- Dramat
- Dzienniki, pamiętniki, listy
- Epos, epopeja
- Esej
- Fantastyka i science-fiction
- Felietony
- Fikcja
- Humor, satyra
- Inne
- Klasyczna
- Kryminał
- Literatura faktu
- Literatura piękna
- Mity i legendy
- Nobliści
- Nowele
- Obyczajowa
- Okultyzm i magia
- Opowiadania
- Pamiętniki
- Podróże
- Poemat
- Poezja
- Polityka
- Popularnonaukowa
- Powieść
- Powieść historyczna
- Proza
- Przygodowa
- Publicystyka
- Reportaż
- Romans i literatura obyczajowa
- Sensacja
- Thriller, Horror
- Wywiady i wspomnienia
-
Nauki przyrodnicze
-
Nauki społeczne
-
Podręczniki szkolne
-
Popularnonaukowe i akademickie
- Archeologia
- Bibliotekoznawstwo
- Filmoznawstwo
- Filologia
- Filologia polska
- Filozofia
- Finanse i bankowość
- Geografia
- Gospodarka
- Handel. Gospodarka światowa
- Historia i archeologia
- Historia sztuki i architektury
- Kulturoznawstwo
- Lingwistyka
- Literaturoznawstwo
- Logistyka
- Matematyka
- Medycyna
- Nauki humanistyczne
- Pedagogika
- Pomoce naukowe
- Popularnonaukowa
- Pozostałe
- Psychologia
- Socjologia
- Teatrologia
- Teologia
- Teorie i nauki ekonomiczne
- Transport i spedycja
- Wychowanie fizyczne
- Zarządzanie i marketing
-
Poradniki
-
Poradniki do gier
-
Poradniki zawodowe i specjalistyczne
-
Prawo
- BHP
- Historia
- Kodeks drogowy. Prawo jazdy
- Nauki prawne
- Ochrona zdrowia
- Ogólne, kompendium wiedzy
- Podręczniki akademickie
- Pozostałe
- Prawo budowlane i lokalowe
- Prawo cywilne
- Prawo finansowe
- Prawo gospodarcze
- Prawo gospodarcze i handlowe
- Prawo karne
- Prawo karne. Przestępstwa karne. Kryminologia
- Prawo międzynarodowe
- Prawo międzynarodowe i zagraniczne
- Prawo ochrony zdrowia
- Prawo oświatowe
- Prawo podatkowe
- Prawo pracy i ubezpieczeń społecznych
- Prawo publiczne, konstytucyjne i administracyjne
- Prawo rodzinne i opiekuńcze
- Prawo rolne
- Prawo socjalne, prawo pracy
- Prawo Unii Europejskiej
- Przemysł
- Rolne i ochrona środowiska
- Słowniki i encyklopedie
- Zamówienia publiczne
- Zarządzanie
-
Przewodniki i podróże
- Afryka
- Albumy
- Ameryka Południowa
- Ameryka Środkowa i Północna
- Australia, Nowa Zelandia, Oceania
- Austria
- Azja
- Bałkany
- Bliski Wschód
- Bułgaria
- Chiny
- Chorwacja
- Czechy
- Dania
- Egipt
- Estonia
- Europa
- Francja
- Góry
- Grecja
- Hiszpania
- Holandia
- Islandia
- Litwa
- Łotwa
- Mapy, Plany miast, Atlasy
- Miniprzewodniki
- Niemcy
- Norwegia
- Podróże aktywne
- Polska
- Portugalia
- Pozostałe
- Przewodniki po hotelach i restauracjach
- Rosja
- Rumunia
- Słowacja
- Słowenia
- Szwajcaria
- Szwecja
- Świat
- Turcja
- Ukraina
- Węgry
- Wielka Brytania
- Włochy
-
Psychologia
- Filozofie życiowe
- Kompetencje psychospołeczne
- Komunikacja międzyludzka
- Mindfulness
- Ogólne
- Perswazja i NLP
- Psychologia akademicka
- Psychologia duszy i umysłu
- Psychologia pracy
- Relacje i związki
- Rodzicielstwo i psychologia dziecka
- Rozwiązywanie problemów
- Rozwój intelektualny
- Sekret
- Seksualność
- Uwodzenie
- Wygląd i wizerunek
- Życiowe filozofie
-
Religia
-
Sport, fitness, diety
-
Technika i mechanika
Audiobooki
-
Biznes i ekonomia
- Bitcoin
- Bizneswoman
- Coaching
- Controlling
- E-biznes
- Ekonomia
- Finanse
- Giełda i inwestycje
- Kompetencje osobiste
- Komunikacja i negocjacje
- Mała firma
- Marketing
- Motywacja
- Nieruchomości
- Perswazja i NLP
- Podatki
- Poradniki
- Prezentacje
- Przywództwo
- Public Relation
- Sekret
- Social Media
- Sprzedaż
- Start-up
- Twoja kariera
- Zarządzanie
- Zarządzanie projektami
- Zasoby ludzkie (HR)
-
Dla dzieci
-
Dla młodzieży
-
Edukacja
-
Encyklopedie, słowniki
-
Historia
-
Informatyka
-
Inne
-
Języki obce
-
Kultura i sztuka
-
Lektury szkolne
-
Literatura
- Antologie
- Ballada
- Biografie i autobiografie
- Dla dorosłych
- Dramat
- Dzienniki, pamiętniki, listy
- Epos, epopeja
- Esej
- Fantastyka i science-fiction
- Felietony
- Fikcja
- Humor, satyra
- Inne
- Klasyczna
- Kryminał
- Literatura faktu
- Literatura piękna
- Mity i legendy
- Nobliści
- Nowele
- Obyczajowa
- Okultyzm i magia
- Opowiadania
- Pamiętniki
- Podróże
- Poezja
- Polityka
- Popularnonaukowa
- Powieść
- Powieść historyczna
- Proza
- Przygodowa
- Publicystyka
- Reportaż
- Romans i literatura obyczajowa
- Sensacja
- Thriller, Horror
- Wywiady i wspomnienia
-
Nauki przyrodnicze
-
Nauki społeczne
-
Popularnonaukowe i akademickie
-
Poradniki
-
Poradniki zawodowe i specjalistyczne
-
Prawo
-
Przewodniki i podróże
-
Psychologia
- Filozofie życiowe
- Komunikacja międzyludzka
- Mindfulness
- Ogólne
- Perswazja i NLP
- Psychologia akademicka
- Psychologia duszy i umysłu
- Psychologia pracy
- Relacje i związki
- Rodzicielstwo i psychologia dziecka
- Rozwiązywanie problemów
- Rozwój intelektualny
- Sekret
- Seksualność
- Uwodzenie
- Wygląd i wizerunek
- Życiowe filozofie
-
Religia
-
Sport, fitness, diety
-
Technika i mechanika
Kursy video
-
Bazy danych
-
Big Data
-
Biznes, ekonomia i marketing
-
Cyberbezpieczeństwo
-
Data Science
-
DevOps
-
Dla dzieci
-
Elektronika
-
Grafika/Wideo/CAX
-
Gry
-
Microsoft Office
-
Narzędzia programistyczne
-
Programowanie
-
Rozwój osobisty
-
Sieci komputerowe
-
Systemy operacyjne
-
Testowanie oprogramowania
-
Urządzenia mobilne
-
UX/UI
-
Web development
-
Zarządzanie
Podcasty
Zostaje zamordowana młoda kobieta, rozwódka. Podejrzenie pada na mężczyznę, z którym od niedawna łączyła ją intymna znajomość. Do akcji wkracza Porucznik Michał Mazurek, znany z wielu innych milicyjnych kryminałów Wojta. W miarę postępów śledztwa, krąg podejrzanych się poszerza, a kolekcjonerski przedmiot, tytułowy dzwonek z figurką Napoleona, pomaga ustalić nowe, zaskakujące fakty. Solidny kryminał milicyjny. Zagadka jest ciekawa, akcja dobrze prowadzona. Dwa napady na tle seksualnym na Żoliborzu, jedna z kobiet zamordowana. Jak się okazuje, obie ofiary obracały się w tym samym kręgu towarzyskim. [Galfryd, lubimyczytac.pl] Bandyckie sprawy w realiach PRL. Osobiście przepadam za klimatami wygaszonych ulic, warszaw, syren, zamawianych międzymiastowych, telefonów na korbę i całej reszty otoczki z poprzedniej epoki, ale myślę, że nawet jeżeli ktoś jest "spoza branży" to "Dzwonek z Napoleonem" go wciągnie. Dobry kryminał. [Leszek30k, lubimyczytac.pl] Styl Wojta jest łatwo przyswajalny dla czytelników: brakuje niepotrzebnych opisów przyrody czy rozterek moralnych; prawie w całości ta proza składa się z dość soczystych dialogów, co znacznie dynamizuje całą akcję. [Norbert Jeziolowicz, klubMOrd.com] Pierwsze, papierowe wydanie tej książki ukazało się nakładem Krajowej Agencji Wydawniczej (Warszawa 1983) w nakładzie 99 650 + 350 egz. Książka wznowiona w formie elektronicznej przez Wydawnictwo Estymator w ramach serii: Kryminał z myszką - Tom 24. Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji.
Akcja tej powieści toczy się w sierpniu i wrześniu 1939 roku. Jej fabuła obejmuje dwa plany – obraz rodziny Łajbów ze środowiska snobistycznej pseudoarystokracji, skorumpowanej finansjery mającej powiązania z wojskiem i dyplomacją, programowo amoralnej, ukazanej z dużym dystansem; oraz pierwsze, tragiczne miesiące agresji Niemiec na Polskę. Jak trafnie wskazuje tytuł, w utworze tym wiele jest wątków erotycznych, często dość odważnych. „Miłosny atlas anatomiczny” to ostatnia powieść jaką napisał Michał Choromański opublikowana już po jego śmierci. WACŁAW SADKOWSKI – POSŁOWIE: Powieść, której lekturę czytelnicy właśnie ukończyli, jest ostatnim większym, powieściowym utworem Michała Choromańskiego; w jego papierach pośmiertnych pozostały jeszcze seria nowel czy raczej anegdot wspomnieniowych, zatytułowana „Memuary” (znana czytelnikom „Przekroju”, który drukował te utwory w odcinkach), kilka nowel, cztery nie opublikowane dramaty i cykl wierszy. Na ostatnich utworach, nowelach i powieściach, ciąży znamię uporczywego zmagania się autora z chorobą, z postępującym kryzysem witalnych i energii twórczej. Na ostateczne dopracowanie redakcyjne z wydawcą utworów przeznaczonych do wydania książkowego nie starczyło już sił ani czasu. Czytając powieść w maszynopisie, miałem wrażenie, że odbieram ostatnią wolę pisarza, jego ostatnie słowa pisarskie. Stanęło przede mną zadanie krytyczne wyjątkowo trudne i odpowiedzialne: asystowanie przy trzecim wkraczaniu Michała Choromańskiego do literatury polskiej. Michał Choromański wkraczał bowiem do literatury polskiej już dwukrotnie. Po raz pierwszy wkroczył do niej w początku lat trzydziestych powieścią „Biali bracia”, którą debiutował jako dwudziestoparoletni fenomen, niedawny repatriant ze Związku Radzieckiego (urodzony w 1904 roku w Elizawetgradzie, późniejszym Kirowgradzie, pisarz przybył do Polski w roku 1924), w dojrzałym wieku uczący się od podstaw języka polskiego. Powieść była dobra, doczekała się kilku przekładów na języki obce, ale prawdziwym majstersztykiem autora stała się powieść następna, „Zazdrość i medycyna”, wydana w roku 1933 i w tymże roku wyróżniona Nagrodą Młodych Polskiej Akademii Literatury, a przetłumaczona na kilkanaście języków! Tu już szczególne uwrażliwienia i pasje językowe sprzęgły się w arcysugestywną całość z równie osobliwymi doświadczeniami i obserwacjami autora, wieloletniego kuracjusza i pacjenta sanatoriów. Aura chorobliwej niesamowitości, wyostrzającej doznania zmysłowe i nadającej przeżyciom psychicznym bohaterów dramatycznej wyrazistości, znalazła w języku pisarza, zrodzonym z żarliwego rozszyfrowywania odcieni i idiomatycznych zagadek znaczeniowych polszczyzny, a także z dążenia do tego, by wydobyć całą muzyczną polifoniczność polskiej frazy – znakomite i sprawne narzędzie stylistyczne. Ten styl i nastrój prozy Michała Choromańskiego uczyniły ją właśnie odrębną, jedyną w swoim rodzaju, niepowtarzalnie urokliwą. Cykl przekornych, ironicznych „Opowiadań dwuznacznych” (złożonych z „Opowiadania banalnego”, „Opowiadania cynicznego”, „Opowiadania nieprawdopodobnego” i „Opowiadania wariackiego”), wydany w roku 1934, dopełnił miary tego pierwszego, triumfalnego wkroczenia Michała Choromańskiego do literatury polskiej, w której zdobył on sobie pozycję własną i poczesną. Ale los – los historyczny – zmusił Michała Choromańskiego do ponownego wkraczania do Polskiej literatury. Oddzielony od ojczyzny przez okres wojny i pierwszych kilkanaście lat powojennych, nieaktywny zresztą w tym czasie literacko, stanął Michał Choromański po powrocie do kraju w roku 1958 przed nową, zmienioną sytuacją artystyczną i społeczną, a także przed nowym pokoleniem czytelników. Przedstawił mu swą dawną twórczość – i okazało się, że jej najlepsze karty przetrwały próbę czasu, że „Zazdrość i medycyna” także w tej nowej sytuacji stała się bestsellerem. Ale przede wszystkim podjął pisarz próbę zmierzenia się z nowymi doświadczeniami i problematyką przełomu wieku, nie tylko w kalendarzowym znaczeniu. W serii powieści, rozpoczętej utworem zatytułowanym żartobliwie „Prolegomena do wszelkich nauk hermetycznych”, serii, która osiągnęła artystyczną i intelektualną kulminację w znakomitych powieściach W „rzecz wstąpić” (1968) i „Kotły Beethovenoivskie” (1969), podjął pisarz próbę określenia swojego miejsca w świecie współczesnym, swego stosunku do rozdzierających go dylematów i konfliktów, swego osądu ujawnionej wobec tych konfliktów małości i nikczemności ludzkiej, swej ufności w siłę i godność ludzką, które się budzą w ludziach pozornie straconych i stanowią zaczyn rozwoju i ocalenia człowieczeństwa. Tymi powieściami zbudował sobie Michał Choromański nową pozycję pisarską, pozycję przekornego, ale nieugiętego moralisty, który w meandrach dzisiejszych, powikłanych losów ludzkich (ukazywanych w technice kompozycyjnej i narracyjnej trafnie odzwierciedlającej owo splątanie i spotykającej się z poszukiwaniami artystycznymi europejskiej prozy awangardowej nie na płaszczyźnie snobistycznych uzależnień formalnych, lecz wspólnoty rozterki, troski i nadziei) – szuka doświadczeń, które mogą człowieka wzmocnić i uzbroić przeciw złu. I niech mi wolno będzie wyrazić przekonanie, iż proza Michała Choromańskiego pozostanie jednym z najciekawszych pisarskich świadectw naszego czasu. Ale oto kiedy w pewien sposób zamknął się obrachunek pisarza ze współczesnością, stanął Michał Choromański wobec trzeciego wkraczania w polską literaturę. Wydłużyła się bowiem perspektywa, z której patrzymy dziś zarówno na dawne, jak i na ostatnie jego książki. Postawił sobie Choromański pytanie o trwałość swej twórczości, o jej obecność w pamięci czytelników, a przede wszystkim o zdolność frapowania ich nadal, ogniskowania ich uwagi wokół swego pisarstwa. Te najtrudniejsze, najbardziej dramatyczne dla każdego pisarza czynnego przez kilka dziesięcioleci pytania postawił sobie człowiek zagrożony już fizycznym kresem istnienia. Dojrzewanie w pisarzu tego niepokoju zapowiadały już „Memuary”, pisane z tygodnia na tydzień w drugiej połowie lat sześćdziesiątych, w przeddzień kulminacji owego drugiego, najbardziej chyba imponującego przypływu sił twórczych pisarza. Ten nawrót do wspomnień jest jakby żartobliwą, autoironiczną odmianą starej jak pisarstwo apologii pro vita sua. Ale najbardziej bezpośrednią próbą wyrażenia tego niepokoju był wybujały rozwój bachicznych i erotycznych pierwiastków, zawsze obecnych w jego pisarstwie, ale w ostatniej jego fazie rozwiniętych ponad dawną miarę, mających świadczyć o niewygasającej sile witalnej pisarza. W „Miłosnym atlasie anatomicznym” ta miara sięgnęła chwilami poza granice dobrego smaku, jakiemu w przeszłości pisarz w najbardziej nawet przekornych i „śmiałych” utworach nigdy nie uchybiał. Toteż na edytora tej powieści spadł obowiązek smutny i krępujący, ale wedle jego sumienia nieunikniony – dokonania w maszynopisie pewnych niewielkich skrótów eliminujących zbędne z punktu widzenia logiki narracyjnej utworu dygresje i tuszujących momenty, w których ów dobry smak cierpiał niezasłużone poniżenie. Czym wytłumaczyć te ingerencje? Pewnością, że gdyby pisarz dotrwał do etapu prac redakcyjnych nad maszynopisem, alboby je ubiegł, albo przyjął, podobnie jak to miał we zwyczaju w dobrze sprawdzonej współpracy ze swym poznańskim wydawcą – jedynym, z którym przez ostatnie lata życia chciał mieć do czynienia. A może przede wszystkim wczuciem się w intencje pisarza, który tak bardzo pragnął utrzymać żywy kontakt z czytelnikiem, dotrzymać kroku rozwijającym się zainteresowaniom literackim, że można uznać za działanie niejako w Jego imieniu, za spełnianie Jego woli wszystkie zabiegi, które utrzymaniu tego kontaktu z czytelnikiem, pogłębieniu go, ustrzeżeniu przed wszelkimi niebezpieczeństwami, sprzyjają i służą. [Zmiany i przeredagowania w tekście powieści zostały dokonane wspólnie z żoną pisarza, Ruth Sorel-Choromańską, z której zdaniem Michał Choromański bardzo się liczył. Kopia maszynopisu „Miłosnego atlasu anatomicznego” bez zmian znajduje się w warszawskim Muzeum Literatury (przyp. red.).] To trzecie, nie zakłócone nawet śmiercią pisarza, wkraczanie Michała Choromańskiego do literatury polskiej musi zakończyć się sukcesem podobnie jak jego wkraczania poprzednie. Ciąży na nas wszakże jeden jeszcze Obowiązek. Kiedy okaże się, że obecność pisarstwa Michała Choromańskiego, obecność jego książek w naszej kulturze literackiej jest żywa, nadejdzie pora, by dla historyków literatury (a to znaczy dla wszystkich czytelników pragnących spojrzeć na tego pisarza historycznie, poznać i zbadać całokształt jego pisarskiej puścizny) dostępne się stały wszystkie kartki, wszystkie frazy, jakie wyszły spod pióra tego autora. Jestem głęboko przeświadczony, że pełne, krytyczne wydanie całej puścizny literackiej Michała Choromańskiego stanie się wkrótce pilną i ważną potrzebą edytorską i historyczno-literacką. Wydanie to powinno też zdjąć odium uzurpacji, które ciąży na niniejszej edycji, opracowanej do druku już bez udziału i bez akceptacji autora. Ale może warto przyjąć na siebie to odium, by utrwalić aktualną pozycję literacką tego pisarza i zbierać przesłanki dla umacniania jego nieprzemijalnej pozycji w historii naszej literatury. Projekt okładki: Marcin Labus na podstawie obrazu „Ubierająca się kobieta” (1893), który stworzył duński malarz Anders Zorn.
Dalsze losy bohaterów książki „Hera, moja miłość”, którzy po tragicznych doświadczeniach starają się na nowo ułożyć sobie życie. Kometa, teraz Ala, zmieniła się nie do poznania. Przestała ćpać i zdała maturę. Ładnie ubrana, miła dla wszystkich, ma nadzieję, że Jacek znów będzie o nią zabiegał. Nikt nie wie, co kryje się za nowym wizerunkiem dziewczyny. Nikt się nie domyśla, że wstąpiła do Rodziny, niebezpiecznej sekty, wabiącej samotnych zagubionych ludzi obietnicą wyzwolenia ciała i duszy. Jacek wkrótce odkryje prawdę o Komecie, ale czy zdoła ją uratować, kiedy sam musi się zmierzyć ze swoimi problemami? Fragment książki: „Kometa stara się być dzisiaj na widoku. Ma nadzieję, że Jacek przyjdzie tu ponownie. Ma nadzieję, że będzie o nią zabiegał. Chce, żeby ją kochał, żeby za nią latał, żeby dzwonił, przychodził pod dom i pod pracę, żeby robił sceny zazdrości i żeby chciał pójść za nią choćby do piekła. A ona będzie dla niego raz zła, a raz dobra, raz będzie mu siebie dawać, a raz odbierać, żeby zgłupiał do reszty, żeby nigdy, w żadnej chwili nie wiedział, czego po niej może się spodziewać. Bo ją interesuje tylko gra. I walka. Ma paru chętnych, ale oni się nie nadają. Są za głupi. I za słabi. Dają się wodzić za nos jak dzieciaki. Dlatego chce, żeby to był właśnie on”. Losy Komety i Jacka przedstawione są w trzech kolejnych tomach, które napisała Anna Onichimowska: „Hera moja miłość”, „Lot Komety” i „Demony na smyczy”. Niniejszy e-book jest drugim z nich. Projekt okładki: Olga Bołdok
Aleksander Ładoś. Zanim Bóg odwróci wzrok
Pasjonująca biografia Aleksandra Ładosia (1891-1963) - człowieka ratującego Żydów w czasie II wojny światowej - polskiego dyplomaty, polityka i publicysty, działającego w pierwszej połowie XX wieku, a więc w wyjątkowo burzliwym okresie w historii Polski i Europy. Okresie naznaczonym najpierw zaborami, potem I wojną światową i odzyskaniem przez Polskę niepodległości (1918 r), wojną polsko-rosyjską (1920 r.), zamachem majowym i dojściem do władzy sanacji (1926 r.), II wojną światową, niemiecką okupacją Polski i wreszcie przejmowaniem władzy w Polsce przez komunistów (1945 r.). Aleksander Ładoś był nie tylko świadkiem tych wydarzeń, ale też ich aktywnym uczestnikiem. Osobą współtworzącą historię Polski. Aleksander Ładoś nazywany był przez Żydów ze Szwajcarii Sprawiedliwym wśród Narodów Świata jeszcze w czasie wojny, wiele lat zanim Instytut Yad Vashem zaczął używać tego biblijnego zwrotu. Nie znam innego dyplomaty, którego za życia otaczałoby tak wielkie poczucie wdzięczności. Parokrotnie pisano o nim, że bez niego nie uratowałby się nikt. [dr Jakub Kumoch, Ambasador RP w Szwajcarii] To książka o człowieku, któremu nie zabrakło wyobraźni i odwagi w czasach odwracania wzroku od zła. Opowieść o człowieku, który poznał cztery Polski: pod zaborami, międzywojenną, okupowaną i komunistyczną. Nie mógł z tego powstać życiorys banalny. [Michał Potocki, Zbigniew Parafianowicz, "Dziennik Gazeta Prawna"] W czasie II wojny światowej Aleksander Ładoś był liderem grupy, która zajmowała się organizacją i produkcją nielegalnych paszportów krajów latynoamerykańskich. Przekazywane Żydom dokumenty istotnie zwiększały ich szansę na przeżycie. Grupa ta, zwana również berneńską, składała się z polskich dyplomatów, pracowników Poselstwa RP w Bernie oraz współpracujących z nimi przedstawicieli organizacji żydowskich. Na czele grupy stał Aleksander Ładoś, charge d'affaires polskiego poselstwa. Oprócz niego członkami grupy byli trzej inni polscy dyplomaci zatrudnieni w Poselstwie RP: Stefan Ryniewicz, Konstanty Rokicki i Juliusz KUhl, oraz dwaj działacze szwajcarskich organizacji żydowskich: Abraham Silberschein i Chaim Eiss. Grupa w czasie drugiej wojny światowej zajmowała się organizacją i produkcją nielegalnych paszportów krajów latynoamerykańskich. Początkowo akcja dotyczyła Żydów przebywających w gettach na terenie okupowanej Polski, ale z czasem paszporty zaczęto wysyłać także do innych krajów, m.in. do Holandii. Przekazywane Żydom dokumenty istotnie zwiększały szansę na przeżycie - dzięki nim ich posiadacze mogli trafić do obozów internowania, a nie obozów zagłady. Szacuje się, że grupa wystawiła paszporty nawet dla 10 tysięcy osób. [InstytutPileckiego.pl] ZE WSTĘPU DO KSIĄŻKI: W XX wieku Polska przeżyła dwie wielkie katastrofy. Pierwszą była klęska militarna we wrześniu 1939 r. Drugą była klęska polityczna w 1945 r. Ta druga boli dziś bardziej niż ta pierwsza. W czasie okupacji Polacy nie utworzyli bowiem rządu kolaboracyjnego. Walczyli z nazizmem na różnych frontach. Mimo to politycznie wojnę przegrali. Dziś po latach wracają dwa pytania: dlaczego nas to wszystko spotkało? I czy te klęski nas czegoś nauczyły? Szczera odpowiedź jest nam bardzo potrzebna. Wciąż dominuje bowiem przekonanie, że za nasze porażki odpowiadają inni, a nigdy my sami. Czy jednak dobrze jest patrzeć w przyszłość z takim przekonaniem? Czy w ten sposób nie przypominamy młodzieńca, który najpierw prezentuje nadmierną pewność siebie, a potem obwinia innych o swe niepowodzenia? I dlatego warto dziś przypomnieć postać Aleksandra Ładosia, wybitnego dyplomaty zapomnianego przez historię. Człowieka, który proponował realizm polityczny zamiast przesadnej wiary we własne możliwości. Jego dokonania są dziś prawie nieznane, a z pewnością zasługują na upowszechnienie. Przykładem jest chociażby akcja ratowania Żydów w czasie drugiej wojny światowej. Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji. Projekt okładki: Marcin Labus.
Podróż na Białoruś albo śmierć Hioba
Akcja tej niezwykłej powieści toczy się współcześnie, w Polsce i na Białorusi. Jest to Białoruś sprzed protestów 2020 roku. Uśpiona, ale i fascynująca. Autor nie ocenia, lecz stara się zrozumieć człowieka w jego kulturze, języku, obyczajach, wartościach. W czasie trzech podróży bohater wraz z przekroczeniem granicy państw za każdym razem przekracza granicę wewnętrzną, w sobie. W Polsce jest Włodzimierzem, na Białorusi staje się Wołodią i innym człowiekiem. Następuje również zmiana opisującego podmiotu: z „ja” na „on”. Wikłając bohatera w perypetie, autor przedstawia subtelne różnice w mentalności człowieka z tych dwóch tak bliskich sobie kultur. Bohater uczestniczy w życiu codziennym swoich przyjaciół za granicą, na Białorusi. Myje się w bani, przemyca i obserwuje przemytników, kocha się, pracuje, biesiaduje na oblewaniu mieszkania, spotyka się z celnikami podczas konfiskaty samochodu, składa nawet wizytę w KGB. Powieść jest gęsta od wydarzeń, ma również swoje wątki sensacyjne, akcja przeplatana jest poetyckimi opisami i rozważaniami filozoficznymi. Autor docieka prawd uniwersalnych. Jego bohater wadzi się z Bogiem. Poszukuje w swoim życiu biblijnego Hioba. Próbuje odpowiedzieć na pytanie czym jest miłość, śmierć, ale również praca i namiętność. Tęskni za osobą utraconą, wątpi, wpada w depresję i odzyskuje nadzieję. Książka opowiada o wielkiej sile życia, która potrafi poprzez sny uszczęśliwić zmarłą osobę, zbudować dla niej nowe życie, i znów powołać ją do istnienia. W ostatnich scenach bohater bierze kobietę w ramiona. Zakończenie nie jest jednak jednoznaczne. Jest w tym utworze muzyczna fraza w języku i zwrotach akcji. To rapsodia, lecz także medytacja nad życiem. Powieść o dużym ładunku emocjonalnym. Wzrusza, odbiera nadzieję i przywraca ją, podnosi na duchu, choć potrafi również straszyć i przerażać. Powieść ta jest częścią tryptyku „Ruskie monidło”. Dlaczego monidło? W historii, którą opowiadamy o życiu – swoim lub cudzym, to, co rzeczywiste (fotografia ślubna), miesza się z tym, co wymyślone (pokolorowania). Nigdy nie jesteśmy, opowiadając o sobie ani do końca szczerzy ani do końca twórczy. Fotografia na okładce przedstawia artystyczną instalację z Awtiuk Małych (Малые Автюки) na Białorusi, która odzwierciedla fakt, że ich mieszkańcy (oraz mieszkańcy sąsiednich Awtiuk Wielkich) słyną z przywiązania do tradycji, z poczucia humoru, autoironii i żartów, czego wyrazem jest organizowanie przez nich corocznego, znanego w całym kraju, Republikańskiego Festiwalu Ludowego Humoru. Fotografię tę wykonała Svetlana Veteska w roku 2013. NOTA O AUTORZE. Witold Wieteska – Studiował w Warszawie i Krakowie. Jest doktorem filozofii – pisał o francuskich egzystencjalistach – Sartrze i Lavelle’u. Skończył też jeden rok prawa i pełne studia teologiczne. Przez cztery lata prowadził dla studentów zajęcia z marketingu. Miłość do literatury pięknej narodziła się w nim już podczas kilkuletniego seminarium na Wydziale Filozofii Papieskiej Akademii Teologicznej i w trakcie rozmów z ks. Prof. Józefem Tischnerem podczas pisania pracy magisterskiej pod tytułem: „Kuszenie obietnicą w wybranych tekstach literackich” (Szekspir, Dostojewski, Goethe, Krzysztoń). Szukał szczęścia jako przedsiębiorca. Przez wiele lat współpracował z Francuzami, Hindusami i Białorusinami, poświęcając mnóstwo czasu ich kulturze i obyczajom. Prowadzi kanał filozoficzny na YouTube: „Myślenie jednak boli !!!”, na którym interpretuje wielkie dzieła wielkich literatury: Dostojewskiego, Bułgakowa (Bułhakowa), Camus…
Autor namalował uniwersalny portret ludzkiej duszy. Refleksyjnie, ale także lekko, z humorem. Akcja w większości toczy się albo przed wojną, albo w jej czasie, a jeśli nawet po wojnie, to głównie we Włoszech – podczas tytułowej podróży. Skromny urzędnik Henryk Szalej po raz pierwszy w życiu wyjeżdża za granicę. Rzeczywista wyprawa w celu spotkania z niewidzianym od kilkudziesięciu lat młodszym bratem, który zrobił światową karierę reżysera filmowego, staje się dla bohatera okazją do podróży w głąb siebie. Podróż to misternie skonstruowany splot olśnień i rozczarowań: miłością, braterską przyjaźnią, życiem prywatnym i zawodowym, a także Włochami, które bohater przez całe życie idealizował. Bo jak pisze Dygat: „Są ludzie, którym szczęście mignie tylko na moment, na moment tylko się ukaże po to tylko, by uczynić życie tym smutniejsze i okrutniejsze”. BEATA (lubimyczytac.pl): Lubię styl pisania Dygata, dobór słów tworzący niezwykły nastrój, sposób wciągania czytelnika w rozmyślania, zdania, które powodowały u mnie łaskotanie w piętach i zapełniały moje ogólniakowe zeszyty. Kiedyś uwielbiałam niezwykłą mieszankę melancholii i ciążącego fatum, poczucia końca wtedy, gdy ledwie mogłoby się zacząć. Poruszało mnie jego spojrzenie na życie, codzienność, na miejsce człowieka myślącego we współczesnym świecie. Teraz widzę jego ironiczny uśmiech. I niedosłowność. I taki Dygat podoba mi się jeszcze bardziej. „Wystarczy zdobyć się na odrobinę życzliwości wobec Życia, a wyda się nam ono zupełnie przyjemne.” Tytułowa podróż, w którą na zaproszenie sławnego brata udaje się do Włoch szary urzędnik z Warszawy lat pięćdziesiątych XX wieku, to coś, jak pokerowe sprawdzam rzucone życiu. To podróż po wiedzę: po co? co warto? czy warto? W tle mamy życie średnio sytuowanej rodziny w dwudziestoleciu międzywojennym, relacje w tej rodzinie, jej marzenia i dążenia, ważne kobiety w życiu bohatera, jego młodzieńcze fascynacje, wątek powstańczy i powojenną rzeczywistość ludzi „stojących w oknie”. I podróż. Przez życie. I Europę. Z przepięknymi opisami, nastrojami, emocjami. ŁOPAL (lubimyczytac.pl): Jedna z najpiękniejszych, najbardziej poruszających książek, z jakimi się zetknąłem. Historia rzeczywiście, jak z włoskiego filmu, niby czarno-białego, ale kolorowego. Fellini mógł był ze scenariusza opartego na tym tytule zrobić majstersztyk, ale i kilku naszych reżyserów też. Piękna, prosta opowieść, emocje, niespotykany u polskich pisarzy styl, wypełniający wyobraźnię czytelnika do granic możliwości. Tego się nie da zapomnieć. KOCHAUSEK (lubimyczytac.pl): Niby banalna historia, a opisana w tak niebanalny sposób, że pochłania się ją w zaczarowanym nastroju. Wspaniały język, filozofowanie na wysokim poziomie. Bardzo dobra książka, opisująca drogę przez dzieciństwo, dojrzewanie i pierwsze miłości, zwykłego, szarego człowieka, o niezwykłej wrażliwości. I konfrontację marzeń z rzeczywistością. Marzeń, które pchają nas do podróży, do poszukiwań. I nie znikają, mimo rozczarowań. PATRONAT (lubimyczytac.pl): Ta książka jest sympatyczna. Jak jeden z najlepszych przyjaciół Lekko i z humorem opowiedziana historia, która daje natchnienie do głębszych przemyśleń, do zatrzymania się i zastanowienia nad tym czy nie warto powalczyć w swoim życiu o wyjście ze schematu, w którym być może się tkwi. Tutaj rozbawi, tutaj zwróci uwagę na to, co w życiu człowieka najważniejsze – jak przyjaciel! I jeszcze ten klimat Włoch: Capri, Neapol... Chociaż może to już z mojej strony nieobiektywne, bo za Włochy dałabym się pokroić w drobną kostkę. Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane korekcie. Projekt okładki: Pola Augustynowicz.
Niesamowita, powalająca, nadzwyczajna. Zachłysnęłam się ta powieścią jak spragniony w upał zimną wodą. Opisy przyrody, zmieniającego się w zależności od pory roku lasu pozwoliły mi odpłynąć z tej przeładowanej technologią, nowoczesnością rzeczywistości w inny świat, którym rządzi natura i targające nią żywioły. Każde zdanie opisujące zmieniającą się przyrodę wprowadzało mnie w stan pewnej euforii i zarazem tęsknoty za tym „spokojem”, który ogrania przyrodę mimo ingerencji ludzi. Pauksztę czytałam już wcześniej, ale dopiero teraz w pełni mnie zachwycił co pozwoliło na oderwanie się choć na chwilę od pogoni za czasem i codziennością. Jednocześnie wywołał we mnie tęsknotę za wsią, lasem i życiem, które tam wydaje mi się o wiele bardziej wartościowsze, bardziej sensowne. [KAROLKA, lubimyczytac.pl] Przygodowe powieści Eugeniusza Paukszty to klasyka gatunku. Wiatrołomy to nie tylko nazwa miejscowości, w której toczy się akcja książki, lecz również metaforyczne określenie ludzi, którzy, dotknięci kolejnym nieszczęściem, zbierają wszystkie siły, by podnieść się i nie poddać rozpaczy. Tacy właśnie są bohaterowie powieści Eugeniusza Paukszty - nieugięci, honorowi, naznaczeni przez wojenne doświadczenia. Z właściwym sobie uniwersalizmem i wykorzystaniem wątku sensacyjnego oraz miłosnego, autor kreśli sylwetkę młodego leśniczego, który samotnie obejmując swą pierwszą placówkę, próbuje zdobyć przychylność tamtejszych mieszkańców i poradzić sobie z żywiołem przyrody. Wyjątkowym bohaterem tej powieści jest las - jego opisy nie mają sobie równych w polskiej literaturze. Zdaje się, że nagrzane słońcem jagody są tu na wyciągnięcie ręki. Szkoda, że wraz z Pauksztą odszedł ten sposób widzenia otaczającego nas świata. Eugeniusz Paukszta (1916-1979), prozaik, publicysta, autor ponad 30 książek: powieści współczesnych i historycznych, opowiadań, utworów dla młodzieży. Klasyk polskiej powieści przygodowej. Ściśle związany z Wielkopolską i Ziemiami Zachodnimi. [anonim, biblionetka.pl] Paweł to młody leśniczy, tuż po szkole. Właśnie obejmuje nowo utworzone leśnictwo o nazwie Wiatrołomy. Dotąd była to ziemia niczyja, więc okoliczni mieszkańcy intensywnie to wykorzystywali. Kłusownictwo, nielegalne polowania i wywózka drewna - zmagając się z likwidacją tych zjawisk leśniczy doświadcza wrogości okolicznych mieszkańców. Wielokrotnie bliski rezygnacji nie poddaje się jednak. Dzięki przychylności nielicznych mieszkańców znajduje w sobie siłę do dalszej walki. Opisy przyrody w wykonaniu Eugeniusza Paukszty to arcydzieło. W sposób wyjątkowy pozwala doświadczyć czytelnikowi wspaniałego bogactwa leśnego życia - ze wszystkimi jego krajobrazami i dźwiękami. Mimo przeplatających się wątków sensacyjnych, kryminalnych niemal, można się przy tych opisach przyrody na prawdę zrelaksować, zwolnić oddech, zachwycić się opisywanym pięknem, którego w mieście nie sposób zaznać. Akcja powieści rozgrywa się w latach powojennych, w połowie ubiegłego wieku. Stanowi natomiast zbiór wielu uniwersalnych i ponadczasowych reguł. Wspaniała książka, naprawdę. Z całego serca polecam każdemu. I dumna jestem z tego, że taka literacka perełka zdobić będzie moją biblioteczkę. [KAMILA, lubimyczytac.pl] Trochę hemingwayowska w konstrukcji, szczególnie zakończenia, trochę kontrastująca ze stachurową „Siekierezadą”, a trochę, a może przede wszystkim, będąca poematem o lesie, który to las być może jest głównym bohaterem książki. Z tego punktu widzenia to proza niezwykła i odmienna, ciekawa, nawet porywająca. Aha, i można dzięki niej zobaczyć, że świat (ustrój, społeczeństwo) się zmienia, ale ludzkie bytowanie zawsze w tych samych pragnieniach, dążeniach, lękach i uczuciach jest unurzane. I wtedy, i teraz, i za sto lat. [MARIO, lubimyczytac.pl] Nota: cytowane powyżej opinie cytowane są we fragmentach i zostały poddane redakcji. Projekt okładki: Pola Augustynowicz.
Sławomir Mrożek wyłaniający się z kart tej książki to przenikliwy prześmiewca: satyryk, dramatopisarz, rysownik, eseista, prozaik, ale też prywatny człowiek, który pod legendarną małomównością skrywał kompleksy, wątpliwości, słabości i słabostki. [Janusz R. Kowalczyk, culture.pl] Książka Niemczyńskiej jest nie tylko opowieścią biograficzną. Można ją też czytać jako próbę utrwalenia fragmentu historii życia kulturalnego, jako zapis relacji między pisarzami, jako opowieść o uwiedzeniu przez komunizm i następnie rozczarowaniu komunizmem, jako świadectwo pisarskiego odsłonięcia i świadomego ujawnienia prywatności, jako portret epoki i jako odnotowanie opinii o innych twórcach. [Bernadetta Darska, kultura.onet.pl] Autorka książki patrzy na Mrożka z wyczuwalną sympatią, chociaż czasem krytycznym okiem, co sprawia, że udaje jej się uniknąć patetycznego tonu, a książkę czyta się jednym tchem. Opowiada o Mrożku głównie przez pryzmat miejsc, ludzi i zdarzeń, które odcisnęły na nim swe piętno. Wśród nich są lata wczesnego komunizmu, przypadające na okres spędzony w Krakowie w słynnym Domu Literatów, długoletnia emigracja, z mapą krajów takich jak Włochy, Francja czy Meksyk, a w końcu choroba, która każe Mrożkowi uczyć się życia od nowa. Na orbicie tych zmiennych stałe są tylko przyjaźnie ze Stanisławem Lemem i Janem Błońskim, skomplikowana więź z Witoldem Gombrowiczem i z kobietami, wreszcie trudna relacja z Polską. Poprzez liczne opowieści i arcyciekawe anegdoty, a także rozmowy przeprowadzone z Mrożkiem przez autorkę, wyłania się obraz tytułowego neurotyka, któremu towarzyszy bezustanne uczucie lęku i niepewności, człowieka trudnego, niezwykle powściągliwego, ale i przekornego, o wnikliwym spojrzeniu na świat. [Ewa Sokołowska, bookeriada.pl] MAŁGORZATA I. NIEMCZYŃSKA O SWOJEJ KSIĄŻCE. Od początku taki miałam zamysł, aby była to pewnego rodzaju dziennikarskie story, absolutnie bez ambicji wyczerpania tematu, choć uwzględniające wszystko to, co najciekawsze i najbardziej smakowite. Książka ma specyficzną konstrukcję i język, bo w założeniu miała być po prostu reporterską opowieścią o Mrożku i jego czasach, bliskich mu ludziach, jak również miejscach, z którymi był związany. Lekką w lekturze, ale poruszającą - do tego dążyłam. A ponieważ zafascynowało mnie, że życie Mrożka krzyżowało się z losami tak wielu niezwykłych osób, pozwoliłam także, aby od czasu do czasu na plan pierwszy wysuwali się inni bohaterowie. [Małgorzata I. Niemczyńska, ksiazki.wp.pl] Autorka opisuje również mniej znane epizody z życia Mrożka, m.in. jego przygody z kinem, a także zawartość IPN-owskiej teczki pisarza. Książkę kończy wywiad z Mrożkiem, jeden z ostatnich, jakiego udzielił. To mocny zapis odchodzenia pisarza. [tylna strona okładki, Agora 2013] "Mrożek. Striptiz neurotyka" rozpoczyna się od zapisu żmudnej drogi, jaką pisarz przebywa, próbując powrócić do normalności po udarze mózgu. W ramach autoterapii, pisze "Baltazara", wydaje kolejne tomy korespondencji, opowiada swojemu wydawcy o istnieniu dziennika. Książka nie jest na szczęście ani usilnym budowaniem mu pomnika, ani karykaturalnym strącaniem go z cokołu. Jest przede wszystkim próbą zrozumienia fenomenu twórczości wielkiego pisarza - kluczem do tego stają się miejsca i ludzie. I w taki właśnie sposób Niemczyńska buduje swoją opowieść, szukając Mrożka w rodzinnym Borzęcinie, w krakowskim Domu Literatów i w Krakowie jako takim, w Chiavari, Vence, Paryżu, Meksyku czy przyglądając się jego relacjom z przyjaciółmi, z żonami - Marią i Susaną, ze Stanisławem Lemem czy Witoldem Gombrowiczem. [Patrycja Rogacz, popmoderna.pl] Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji. Projekt okładki: Marcin Labus.
Zbrodnia, zemsta i miłość w latach 50-tych XX wieku w Nowym Jorku. W tle fatum niedawno zakończonej Drugiej Wojny Światowej. Powieść ta - ukończona w roku 1957 - była drukowana w odcinkach na łamach prasy, a jej pierwsze wydanie książkowe ukazało się w roku 1991 nakładem wyd. Alfa. Można w niej dostrzec pewne analogie do napisanej kilka lat później powieści "Matka noc" Kurta Vonneguta. Nowy Jork, Greenwich Village, lata pięćdziesiąte ubiegłego wieku. Upalna niedziela na początku lata. Ostatni dzień corocznej wystawy prac lokalnych artystów. Józef Lubor, Polak, do niedawna marynarz, teraz drobny farmer, wybrał się do Nowego Jorku, aby zabić niedzielną nudę. Przyglądając się obrazom doznaje szoku - dostrzega wierny wizerunek swej polskiej willi. W 1939 przebywali tam jego najbliżsi - żona, matka i owdowiała bratowa z dziećmi. W czasie wojny ślad po nich zaginął, a Lubor rozpaczliwie i bezskutecznie poszukuje ich już od wielu lat. Autorką obrazu jest urocza kobieta, Irena, modelka i żona malarza Maksa Blinka, która jednak bardzo niechętnie udziela Luborowi informacji na temat okoliczności powstania obrazu. Zdesperowany Józef stara się zbliżyć do kobiety, aby skłonić ją do wyznania prawdy. Spędzają wspólnie popołudnie, wiele się na swój temat dowiadują. Okazuje się, że oboje są pokaleczeni przez życie. W końcu budzi się w nich wzajemna głęboka sympatia. Wychodzi na jaw, że osobą, która zna szczegóły losów rodziny Lubora jest mąż Ireny, Niemiec, zaprzysięgły nazista, były oficer hitlerowskiej armii, człowiek okrutny, sadysta pozbawiony ludzkich uczuć. W tle powieści przewija się kolorowy światek artystycznej cyganerii, pojawiają się także narkotyki i tragiczne skutki uzależnienia, oraz reminiscencje tak niedawno minionej wojny, z całym jej okrucieństwem i konsekwencjami. Dodatkowo czytelnik otrzymuje swego rodzaju przewodnik po Ameryce - niemal każde wydarzenie uzupełnione jest o komentarz autora: od topografii Nowego Jorku i okolic, poprzez kwestie dotyczące prawa, aż do obyczajów. Napisane barwnym językiem i z wielkim poczuciem humoru. [Monika Siemieniacka] NOTA O AUTORZE. Antoni Marczyński (1899 - 1986), to autor kilkudziesięciu powieści i scenariuszy filmowych spod znaku sensacji, przygody, kryminału, egzotyki, romansu, erotyki oraz oryginalnego poczucia humoru. Zaliczany do tak tzw. wielkiej trójki polskich pisarzy powieści kryminalnych II Rzeczypospolitej (obok Adama Nasielskiego i Marka Romańskiego). Ukończył Wydział Prawa na Uniwersytecie Jagiellońskim, gdzie uzyskał doktorat. Pracował w przemyśle i bankowości - równocześnie oddając się pisarstwu. Bywał też wydawcą i dziennikarzem. Uczestnik wojny polsko-bolszewickiej z 1920 roku. Tuż przed II wojną światową przeniósł się, jak się później okazało - na stałe, do USA. Projekt okładki: Przemysław Małachowski.
Małgorzata Kalicińska przekonuje, że najlepsze dopiero przed nami! Romans, który przywraca uśmiech i wiarę w ludzi. Dalsze losy Marianny - bohaterki powieści "Lilka", która po ocknięciu się z żałoby po siostrze walczy z zalanym mieszkaniem i remontem, jednocześnie poszukuje pracy i próbuje zrozumieć fakt, że w życiu jej ojca pojawiła się nowa kobieta. Sfrustrowana i samotna odnajduje radość w mailowaniu z Antonim - dawnym znajomym, teraz pracującym w Korei Południowej. By uciec od codziennego zgiełku, Mańka przyjmuje zaproszenie na krótki wypad do Korei. Rezultat zaskakuje ją samą. Okazuje się, że najlepsze w jej życiu wcale nie minęło, a dopiero się zaczyna. To ciepła, dodająca otuchy książka ze świetną męską postacią, czytelniczki będą prosić o adres tego pana. [Katarzyna Miller] Czy to wypada, żeby kobieta w pewnym wieku...? Wypada, bo kto nam zabroni?! Dlatego fajna jest ta Marianna: pracuje, podejmuje ryzyko, podróżuje, kocha, zmienia swoje życie i zaczyna od nowa. [Dorota Wellman] Powieść, napisana lekkim, przyjaznym językiem. Osobiście bardzo polubiłam postać głównej bohaterki, która stała się dla mnie inspiracją, a nawet wzorem do naśladowania. Mańka zaimponowała mi tym, że mimo swego wieku, postawiła wszystko na jedną kartę, nie bała się podjąć ryzyka i była otwarta na nowe wyzwania. Książka niewątpliwie zmusza do refleksji, pokazując, że na zmiany nigdy nie jest za późno, że czasami wystarczy być bardziej otwartym, a wtedy wszystko może się zdarzyć. Wskazuje również, że będąc czasami na życiowym zakręcie, nie należy tracić nadziei, bo najlepsze w życiu może być dopiero przed nami. [swiatwkolorzeblond.com] Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji. Projekt okładki: Olga Bołdok.
"Nasze szczęśliwe czasy" koreańskiej pisarki Gong Ji-Young to niezwykła książka. Świetnie napisana, nieszablonowa i niezwykle mocna w wymowie. Pokazująca ludzi zarówno w sytuacjach skrajnych, jak i w zwyczajnych. W takich, w których wychodzi z nich wszystko, czym są i takich, w których potrafią oni ukryć się za jedną z wygodnych masek. Lektura tej prozy jest rodzajem terapii dla świadomego, wrażliwego czytelnika. Stawiane są tu bowiem zasadnicze pytania egzystencjalne, kwestie, których nie porusza się w telewizjach śniadaniowych. [Damian Kopeć, granice.pl] Gong Ji-Young - autorka tej książki - to absolutnie numer jeden na współczesnym koreańskim rynku literatury. Jej książki sprzedawane są w milionach egzemplarzy oraz przekładane na inne języki kontynentu azjatyckiego. Jako studentka w latach 80-tych brała czynny udział w protestach antyrządowych, które to stały się kanwą jej debiutanckiej powieści "Poranek". W swej twórczości skupia się głównie na niesprawiedliwości jaka dotyka kobiety i osoby niepełnosprawne. Pisarka jest laureatką wielu prestiżowych nagród literackich, w tym m.in.: "9th Special Media Award from Amnesty International" oraz "7th 21st Century Literary Award". [Uleczka448, nakanapie.pl] To książka niełatwa. Wiele w niej cierpienia, samotności, tęsknoty za tym, co utracone i tym, czego nie można ogarnąć. [Obsesja Kasiulka, sztukater.pl] Wszyscy podlegamy temu samemu wyrokowi. Bogaci i biedni, chcemy czy nie chcemy, od urodzenia, jesteśmy skazani na śmierć. Ostateczność ta wisi nad nami, podobnie jak nad ludźmi, którym system sprawiedliwości zasądził najwyższy wymiar kary. I oni, i my rodzimy się tacy sami, bo każdy z nas może być zarówno dobrym, jak i złym człowiekiem. Pomimo tego, że tematem przewodnim "Naszych szczęśliwych czasów" jest śmierć to Gong Ji-young pisze tak naprawdę o życiu. O życiu, w którym jak pokazuje złożona kreacja psychologiczna Yun-su, nikt nie rodzi się tylko zły i tylko dobry, a smutek nie jest jedynie domeną ludzi biednych, pozbawionych życiowych perspektyw. Autorka w żaden sposób nie usprawiedliwia poczynań skazanego na śmierć, ale dzięki niezwykle trafnemu zabiegowi w postaci wplatania w fabułę kolejnych fragmentów pamiętnika mężczyzny, nazwanych Niebieskimi karteczkami, pokazuje co tak naprawdę znaczy słowo człowiek. Nie sposób opisać uczuć i emocji, jakie klarują się w czytelniku podczas zgłębiania rozmów głównych bohaterów. Nie sposób nie zatopić się w wewnętrznych rozmyślaniach Yu-jeong popartych pierwszoosobową narracją protagonistki. Nie sposób także nie uronić łzy zgłębiając ostatnie strony tej historii. Historii, która wskrzesiła we mnie szeroko zakrojonej refleksję w temacie winy i kary. [Wioleta Sadowska, subiektywnieoksiazkach.pl] Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji. Tłumaczenie z koreańskiego: Marzena Stefańska-Adams. Projekt okładki: Tomasz Majewski. Tekst: Kwiaty Orientu 2021.
Jest to przede wszystkim tekst bardzo zabawny, w którym groteska i parodia grają główne role. Tekst atrakcyjny, dynamiczny, o komiksowej, plastycznej narracji z wątkami sensacyjnymi, kryminalnymi i, oczywiście, erotycznymi. Czasem, niespodziewanie dla czytelnika, akcja odrywa się od rzeczywistości przekształcając się psychodeliczną wizję, w której pojawiają się „Murzyn” (w niebieskim fraku), „śmierć” i „muszy pan”. Iredyński bardzo sprawnie manipuluje uczuciami czytelnika (z mistrzostwem godnym Quentina Tarantino) do czego, być może, nawiązuje tytuł jego powieści. Pewnego dnia Stefan Pękała – awangardowy rzeźbiarz, otrzymuje list z zaproszeniem od znanej szwajcarskiej galerii sztuki, w którym określany jest jako „artysta znany międzynarodowej publiczności”. Galeria ta zaprasza go na półroczne stypendium do Zurychu gwarantując „środki umożliwiające dowolne działanie artystyczne”. Do listu dołączony jest opłacony bilet lotniczy. Stefan oczywiście korzysta z tego zrządzenia losu. Jego perypetie „na obczyźnie” stanowią treść tej książki. Całość zakończona efektownym finałem. Z FISZKI BIBLIOTECZNEJ Z LAT 70-TYCH XX WIEKU: Powieść współczesnego prozaika i poety (ur. 1939), drukowana pierwotnie na łamach tygodnika „Literatura”, prezentuje historię młodego rzeźbiarza, który wyjeżdża do Zurychu na wystawę swych awangardowych prac. Bohater utworu, niezrównoważony i chimeryczny Stefan Pękala, nawiązuje kontakty ze środowiskiem anarchizującej młodzieży i zostaje wplątany w aferę kryminalno-polityczną. Interesująco przedstawiona została konfrontacja postawy bohatera, pozującego na kontestatora i hippisa, ze światopoglądowymi problemami typowymi dla społeczeństw świata zachodniego. Autor przeprowadza w powieści ostrą krytykę współczesnej pseudoawangardowej sztuki i jej twórców, nakreśla ironiczny portret swego bohatera, opętanego nałogami i słabościami. Zręczne i wartkie dialogi, swoiste poczucie humoru czynią z powieści interesującą lekturę dla oczytanego odbiorcy. RECENZJA, KTÓRĄ NAPISAŁA ALEKSANDRA URBAŃCZYK (2013): „Manipulacja” została ciepło przyjęta przez krytykę. Nie oznacza to, że nie było oponentów, twórczość Iredyńskiego zawsze budziła skrajne emocje. Manipulacja w dużej mierze opiera się na biografii autora. Jest utworem dosyć awangardowym, wykorzystuje elementy surrealizmu i groteski. Tym razem spoglądamy ironicznym okiem autora na rolę artysty i jego sztuki oraz na mechanizm, który powoduje, w jaki sposób widz odczytuje jego intencje. Bohaterem utworu jest polski rzeźbiarz, Stefan Pękała. Nieco wypalony i zmęczony rutyną artysta otrzymuje zaproszenie od szwajcarskiej galerii sztuki w Zurychu, dla której ma przygotować wystawę prac. Artysta widzi w wyjeździe (pamiętajmy – to czasy PRL) szansę na zarobek. Niepokoi go nieznajomość języków, postanawia więc „podbić zachód” przybierając pozę artysty awangardowego, który w dziwnym przebraniu, z kuriozalną fryzurą pozostaje wierny swojej „szeleszczącej mowie”. Bariera językowa okazuje się rzeczywiście dużym problemem. Staje się powodem wyobcowania artysty. Odseparowany od ludzi ma dużo czasu na rozmyślanie, autoanalizę i walkę z własnymi demonami. Przez znaczną część utworu bohater prowadzi wewnętrzny monolog z sumieniem, śmiercią, pisze listy do nieżyjącej matki. Sytuacja zmienia się, gdy Stefan zaprzyjaźnia się z młodym człowiekiem mówiącym po polsku. Andreas staje się tłumaczem i przewodnikiem. W zamian Stefan udziela mu gościny. Andreas jednak nie jest typem samotnika, ma wielu przyjaciół. Dom artysty wypełnia się gwarem, gorącymi dyskusjami, alkoholem i flirtami. Stefanowi nie przeszkadza fakt, iż nie rozumie żywiołowej wymiany myśli. Dopiero po czasie dotrze do niego prawdziwy sens spotkań. Andreas jest przywódcą grupy terrorystycznej i okazuje się manipulantem rozdającym karty… Młody człowiek wplątuje rzeźbiarza w kryminalną aferę i powoduje jego aresztowanie. Punktem kulminacyjnym powieści jest wernisaż, który okazuje się głośnym skandalem, ale wbrew zdrowemu rozsądkowi i oczekiwaniom artysty – przynosi mu poklask. Wkrótce jednak, dość przewrotnie (jak to u Iredyńskiego) ma miejsce tragiczne wydarzenie, w wyniku którego rzeźbiarz zostaje uwięziony. Manipulacja uchodzi za jedno z lepszych dokonań pisarza, wcześniej krytyka zarzucała mu „błahość treści” i łatwiznę „filmowych ujęć". Powieść napisana jest w innej konwencji i stylu. Narracja jest zmienna, miejscami czytelnik jest świadkiem przenikania świata realnego, majaków, snów czy narkotycznych wizji bohatera. Tekst jest bogaty w neologizmy, które dodają prozie smaczku. (Powyższa recenzja została opublikowana po raz pierwszy w 2013 roku na obliczakultury.pl i ksiazkioli.blogspot.com) ZE STUDIUM „IREDYŃSKI I ACEDIA”, KTÓRE NAPISAŁ MAKSYMILIAN WRONISZEWSKI (2019): „Manipulację” można odczytywać jako powieść o sytuacji „Polaka za granicą”, a co za tym idzie plasować w polu literackich odniesień wyznaczanych chociażby – jak przekonuje Zdzisław Marcinów – przez „Trans-Atlantyk” Gombrowicza i „Monizę Clavier Mrożka”. Wolno także widzieć w niej utwór o „wylęgarni goszystowskiej na Zachodzie”, w którym kpiąca, ironiczna postawa głównego bohatera konfrontuje się z zapałem młodych anarchizujących rewolucjonistów. W końcu jest również „Manipulacja” powieścią o sztuce i artyście.
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska, czyli Lilka Kossak. Biografia poetki
Opowieść o największej polskiej poetce okresu dwudziestolecia międzywojennego, a może i XX wieku. Była pierwszą w Polsce poetką nowoczesną. W życiu podążała własną drogą, poszukując miłości. Była krucha jak kwiat. Jej poezję kocha się za wdzięk i doskonałość którym nie szkodzi upływ czasu. [tylna strona okładki, Algo 2010] Nasiłowska odważyła się troszkę odbrązowić wizerunek poetki, czyniąc to jednak z ogromnym taktem, bez śladu dzikiej satysfakcji widywanej u co poniektórych biografów, gdy uda im się wynaleźć jakieś skazy na posągowej sylwecie portretowanej postaci. Nic więc nie szkodzi, a nawet może lepiej, że zamiast bóstwa obdarzonego anielską urodą i charakterem oraz genialnie utalentowanego we wszystkich możliwych kierunkach widzimy na kartach książki kobietę z krwi i kości, z przeróżnymi dziwactwami i niedoskonałościami charakteru i niespecjalnie nawet piękną, że przyczyn niepowodzeń jej pierwszych związków upatrujemy nie tylko w małości kolejnych mężczyzn, ale i w jej niełatwym usposobieniu. W tym ujęciu nawet lepiej rozumie się wymowę jej wierszy, przynajmniej tych odnoszących się do różnych aspektów kobiecości i relacji damsko-męskich. [dot59, biblionetka.pl] Lekka i pięknie napisana biografia. Warto przeczytać choćby dla samej osobowości poetki, która aniołem nie była. Polecam! [Newanna, lubimyczytac.pl] Postać znana wszystkim licealistom, a może przede wszystkim zakochanym licealistkom. Która romantyczna dziewczyna nie zna jej miłosnych wierszy? Maria Kossak była ciekawą osobą, kochliwą, eteryczną, wrażliwą, nietuzinkową. Nasiłowska snuje opowieść o barwnym życiu poetki opartą nie tylko na wspomnieniach jej siostry, Magdaleny Samozwaniec, które są tendencyjne i nie zawsze prawdziwe (chociaż książki "Maria i Magdalena" oraz "Zalotnica niebieska" są bardzo ciekawe na swój sposób). Autorka stara się przedstawić rzetelny obraz życia Lilki ale nie obawia się przytoczyć własnych przemyśleń i bardzo trafnych obserwacji, które wzbogacają i ubarwiają opowieść biograficzną dzięki czemu czyta się ją jak powieść. Polecam! [Magdalena Ru, lubimyczytac.pl] Autorka znakomicie oddała atmosferę minionej epoki i postać samej Lilki, a także jej twórczość. Polecam gorąco miłośnikom Młodej Polski. [Nowak, lubimyczytac.pl] Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji. Tekst: Algo, Toruń 2010. Projekt okładki: Marcin Labus.
Po Warszawie grasuje tajemniczy morderca. Najpierw śmiertelne strzały padają na dworcu Warszawa Główna. Potem akcja przenosi się na prawą stronę Wisły. Kolejny trup na stacji Warszawa Wileńska. Z kolei w wykopie na Mokotowie odkryto czyjeś zwłoki. Czy coś łączy te trzy morderstwa? Kapitan Szczęsny, jeden z asów Komendy Stołecznej Milicji, staje przed najtrudniejszym zadaniem w swej karierze. PIOTR KITRASIEWICZ (Magazyn Literacki Książki): Powieść ta jest nieco nietypowa dla twórczości tej pisarki. Owszem, jest w niej stały bohater autorki, kapitan Szczęsny, będący próbą uszlachetnienia postaci milicjanta, bo z jednej z strony jest on uczciwy, skrupulatny i rzecz jasna partyjny („towarzysz kapitan”), a z drugiej ma wyraźnie zaznaczone własne zdanie, co nie zawsze podoba się jego przełożonym, lubi co jakiś czas posłużyć się wulgaryzmem, a nawet niekiedy pozytywnie wypowiada się o niektórych wartościach zachodniej kultury. Są w niej wiernie oddane elementy ówczesnych obyczajów, zwłaszcza ludzi z marginesu, sposobów prowadzenia dochodzenia i działań operacyjnych funkcjonariuszy MO, jak również realia Warszawy z początku lat 60. Nietypowa jest natomiast sama fabuła, bo dotyczy ona śledztwa w sprawie dwóch zabójstw popełnionych na dworcach kolejowych: Głównym i Wileńskim. Tajemniczy sprawcy zastrzelił dwie osoby, cwanego playboya i starą handlarkę, a dokonał tego strzelając z pistoletu w biały dzień wśród tłumu. Takiego orzecha do zgryzienia kpt. Szczęsny nie miał ani wcześniej, ani później, bo musiał wyjaśnić nie tylko kto i dlaczego, ale również w jaki sposób, bo zastrzelić kogoś wśród podróżnych w taki sposób, żeby nikt nie zauważył, to nie lada szkopuł. Osoba sprawcy nie stanowi dla czytelnika specjalnego zaskoczenia, natomiast jego motyw jest dosyć nietypowy. I całkiem poruszający. ANNA K (lubimyczytac.pl): Tym razem ekipa dochodzeniowa ze Szczęsnym na czele musi przeszukać hermetyczne środowisko lokalnych przestępców. Zmuszeni są wkroczyć na tereny rządzone przez licznych rzezimieszków, którzy nie są chętni do współpracy z milicją. Funkcjonariusze są zmuszeni do wkroczenia na niebezpieczne tereny i penetrowanie podejrzanych melin, mieszkań i spelunek. Zaangażowany w akcję Szczęsny traci już wszelkie perspektywy wymarzonego urlopu. Musi podjąć specjalne środki ostrożności i poruszać się na grząskim terenie należącym do przedstawicieli marginesu społecznego i przestępczego półświatka. Autorka zaznajamia czytelnika z aktualnymi odkryciami i innowacyjnymi rozwiązaniami w zakresie kryminalistyki, a w szczególności z badaniami w laboratorium. Tym razem skupiła uwagę czytelnika na jednej z metod, a mianowicie na identyfikacji zwłok za pomocą superprojekcji. Dla wielbicieli gatunku police procedural jest to niebywała ciekawostka warta zapamiętania. „Jak śmierć jest cicha” to powieść będąca przede wszystkim reliktem tamtych czasów, ukazującym nie tyle procedury prowadzenia śledztwa. Największym atutem tej książki jest doskonale odwzorowane tło społeczno-obyczajowe Warszawy lat sześćdziesiątych XX wieku, pokazujące mentalność ówczesnych ludzi i ich życie codzienne. Dowiedzieć się z niej można, jakie filmy wyświetlano w kinie, gdzie jadano tradycyjną jarzynową i który lokal był uznawany za mordownię. W trakcie czytania można zatem wyłowić specyficzne dla Warszawy miejsca, obecnie zapomniane lub nieistniejące, skryte w oparach historii, ale wówczas cieszące się sławą i stanowiące centrum rozrywkowo-gastronomiczne. Pierwsza publikacja: Ilustrowany Kurier Polski (w odcinkach), rok 1962. Książka wznowiona w formie elektronicznej przez Wydawnictwo Estymator w ramach serii: Kryminał z myszką – Tom 56. Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji.
Alkor wychodzi z więzienia, nie czuje jednak euforii, bo nie dość, że musi podzielić się ukrytym łupem ze wspólnikami, których nie wydał, to jeszcze jego dziewczyna niespecjalnie się cieszy, że wrócił po siedmiu latach. Galeria wyrazistych postaci, barwny język, żywe dialogi, magiczna atmosfera. Dodatkowym atutem tej niezwykłej powieści jest fakt, że znaczna część jej akcji rozgrywa się w pięknych plenerach mazurskich jezior. Jej znakiem szczególnym jest to, że nie ma w niej milicyjnego czy policyjnego śledztwa – co jednak w żadnym stopniu nie burzy jej stricte kryminalnego charakteru. Liczy się w tej powieści szczegół, obserwacja, niuans i przede wszystkim język. We wszystkich tych aspektach Sekuła jest niezrównana. Język Sekuły jest zaiste rozpasany, nieokiełznany, nie zna żadnych granic. Tylko się w niego zanurzyć. Polecam gorąco. [Grzegorz Cielecki, KlubMOrd.com] Pierwsze, papierowe wydanie tej książki ukazało się nakładem wydawnictwa Iskry (Warszawa 1988) w serii „Ewa wzywa 07” (zeszyt nr 144) w nakładzie 149 70 + 300 egz. Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji. Projekt okładki: Marcin Labus.
Warszawa, schyłek lat 50-tych XX stulecia. Do koncesjonowanego, prywatnego biura wywiadowczego „Detektyw”, prowadzonego przez panów Kaweckiego i Lerskiego zgłasza się pierwsza klientka – pani Solecka, która zleca im odnalezienie zaginionego męża – kierownika sklepu jubilerskiego, który w okresie przed zniknięciem najwyraźniej się czegoś obawiał. Sprawa okazuje się na tyle skomplikowana, że do pomocy w czynnościach śledczych angażują swojego kolegę – doktora Jerzego Kostrzewę, który z uwagi na remont szpitala, w którym pracuje, przebywa na urlopie. Kostrzewa podejrzewa, że zdarzenie może mieć związek z wcześniejszym napadem rabunkowym na sklep jubilerski kierowany przez Soleckiego. Śledztwo okazuje się trudne, a nawet niebezpieczne dla prowadzących je detektywów (stosujących mocno niekonwencjonalne metody), a w czasie jego trwania dochodzi do kolejnych, zaskakujących wydarzeń. Mocną stroną tej książki jest nie zwalniająca ani na chwilę akcja, sprawna narracja, potoczyste dialogi oraz ciekawe wątki obyczajowe w tym romansowe. Książka wznowiona w formie elektronicznej przez Wydawnictwo Estymator w ramach serii: Kryminał z myszką – Tom 11. Projekt okładki: Pola Augustynowicz.
Thriller psychologiczny. Barnaba, Łukasz i Jarema w wyścigu szczurów osiągnęli już wszystko: mają dobre posady, forsę, mieszkania w apartamentowcach i świetne samochody. W ich życiu wszystko gra, ale strasznie się nudzą. Pewnego dnia wpadają na genialny pomysł. Postanawiają stworzyć grę. Inspiruje ich wirtualny świat playstation, lecz areną staje się prawdziwe życie. Instalują w mieszkaniach podsłuchy i kamery, wyznaczają kolejne zadania, wreszcie – wybierają dziewczyny. Wyścig się rozpoczyna! Jak zawsze, wszystko gra. Poziom adrenaliny wzrasta! Kto sprawniej będzie manipulował kobietą? Kto będzie najbardziej bezwzględny? Kto pierwszy usłyszy magiczne słowo, które zapewni mu wygraną? Temat gry uczuciami był już niejeden raz przedmiotem literackich dokonań. Weźmy choćby „Niebezpieczne związki” Pierre Choderlos de Laclos czy „Nie igra się z miłością” Alfreda de Musseta. Jak poucza lektura tych klasycznych dzieł igranie uczuciami często prowadzi – wbrew intencji „graczy” – do nieoczekiwanych przez nich rezultatów. We „Wszystko gra” Agnieszki Szygendy znajdziemy kolejne potwierdzenie tej reguły. PATRYCJA WIELOCH (lubimyczytac.pl): Książka zaczyna się niewinnie. Troje przyjaciół (Barnaba, Łukasz i Jarema) mających dobrze płatną pracę, nieżonaci, mający dużo wolnego czasu. Wpadają na pomysł stworzenia gry, w której będą sterować osobą. Układają plan działania oraz kandydatki. Wszystko jest zaplanowane całe pomieszczenia mieszkalne mają na podglądzie. Układają listę zadań, która muszą wykonać aby przejść kolejny „poziom”. Książka ukazuje jak często można kierować ludźmi bez ich wiedzy, jak wpływać na nich emocjonalnie. Kobiety pragną miłości, chcą być chciane, akceptowane i kochane. Kiedy znajdują odpowiednią według nich osobę oddają się w całości. Jednak zauroczenie mija i wtedy widzimy jaka dana osoba jest naprawdę. Cała książka pokazuje że wszędzie możemy znaleźć osoby udające kogoś kim nie są naprawdę bądź też do jak podłych czynów mogą się posunąć ludzie aby osiągnąć swoje cele. Polecam z całego serca! Dziewczyny uważajcie na takich facetów. Projekt okładki: Marcin Labus.
Przeczytaj jeden z najważniejszych tekstów jakie kiedykolwiek napisano. Dokument, który zmienił oblicze świata, i który stanowi fundament współczesnej demokracji. Jest on zaskakująco krótki a mimo to stanowi podstawę systemu prawnego i ustroju politycznego Stanów Zjednoczonych – największego światowego mocarstwa. Niezmiennie od ponad 200 lat. Nasz ebook zawiera zarówno nowe, zrewidowane tłumaczenie na język polski jak i angielski oryginał. Konstytucja Stanów Zjednoczonych stanowi najwyższe prawo obowiązujące w tym kraju. Konstytucja ta ustanowiła przekształcenie Stanów Zjednoczonych z konfederacji państw (stanów) w jedno państwo, którego ustrój został oparty na zasadach: federalizmu (autonomia stanów w ramach federacji), trójpodziału władz akcentującego ich separację (przy zastosowaniu systemu wzajemnej kontroli i zachowania równowagi), demokratyczne formy rządu i respektowania praw jednostki przez państwo. Konstytucja Stanów Zjednoczonych została uchwalona 17 września 1787 (weszła w życie 4 marca 1789) jako dokument składający się z preambuły (wstęp określający cel jakiemu ma służyć dany akt prawny) oraz 7 artykułów. Warto podkreślić, że ówczesne Stany Zjednoczone składały się jedynie z 13 stanów a ich obszar był aż sześciokrotnie mniejszy od obecnego. Jedyną formą wprowadzania do niej zmian jest uzupełnianie jej o tak zwane poprawki (amendmends). Pierwsze 10 poprawek zostało wprowadzone już po dwóch latach, na jednym z pierwszych posiedzeń Kongresu – są to tak zwane Bill of Rights czyli Karta Praw, gwarantująca swobody obywatelskie. Tak podstawowe prawa i wolności jak: swoboda wykonywania dowolnych praktyk religijnych, wolność słowa i zgromadzeń, prawo do uczciwego procesu, nietykalność osobista i posiadanego mienia zawarte są właśnie w tych 10 poprawkach. Wprowadzanie poprawek do Konstytucji Stanów Zjednoczonych wymaga akceptacji 2/3 głosów Kongresu i Senatu oraz 3/4 stanów. Te wyśrubowane, trudne do spełnienia, wymagające namysłu i konsensusu warunki sprawiają, że poprawki wprowadzane są rzadko i ich liczba jest mała. Zapewnia to Konstytucji Stanów Zjednoczonych stabilność – odporność na plany wprowadzania do niej mało przemyślanych czy koniunkturalnych zmian. Konstytucja Stanów Zjednoczonych określa między innymi: strukturę, sposób wybierania i kompetencje władz federalnych: ustawodawczej (Kongres, Senat, Izba Reprezentantów), wykonawczej (Prezydent i Wiceprezydent) i sądowniczej (artykuły 1.–3.), wzajemne stosunki między stanami oraz sposób tworzenia i przyjmowania nowych stanów do Unii (artykuł 4.), procedurę zmiany konstytucji (artykuł 5.) i sposób jej ratyfikacji (artykuł 7.). Ważnym aspektem Konstytucji Stanów Zjednoczonych jest jej równościowy charakter – nie zawiera ona bowiem żadnych zapisów różnicujących prawa lub obowiązki obywateli w zależności od statusu społecznego, płci, rasy, posiadania tytułu szlacheckiego lub innych cech osobistych. Interesujące jest porównanie w tym zakresie Konstytucji Stanów Zjednoczonych z uchwaloną w podobnym czasie polską Konstytucją Trzeciego Maja, która różnicowała prawa i obowiązki poszczególnych, ówczesnych klas społecznych: szlachty, duchowieństwa, mieszczan i wreszcie chłopów.
Książka ta przedstawia podstawowe informacje o buddyzmie, jednej z najbardziej popularnych religii świata, która, pod względem liczby wyznawców znajduje się na czwartym miejscu po chrześcijaństwie, islamie i hinduizmie. W przeciwieństwie do wielu innych tekstów na podobne tematy, książka ta pisana jest zrozumiałym językiem, bez skomplikowanej terminologii. Buddyzm istnieje od 2600 lat. Jest uniwersalny, powszechny i zajmuje się dobrem wszystkich: zarówno jednostek, jak i całych społeczeństw. Jako religia uniwersalna może być drogą życia dla każdego, bez względu na rasę, narodowość, pochodzenie społeczne, płeć czy kulturę. Buddyzm wyróżniają specyficzne cechy: brak dogmatów – co pozwala jego wyznawcom na wolne, nieograniczone wnikanie w samą istotę Ostatecznej Prawdy – i tolerancja religijna. Buddyzm był zawsze wolny od inkwizycji, pogromów, religijnych wojen i masakr, polowań na heretyków i czarownice. Przyznawał rację bytu innym religiom i nigdy nie zwalczał duchowych tradycji zastanych w krajach, do których przybywał ze swoją misją, ulegając wpływom kulturowym, lecz jednocześnie wnosząc nowe, cenne wartości. Projekt okładki: Marcin Labus
Ponadczasowy, świetnie napisany romans. Rozum czy uczucie? Stagnacja czy odwaga? Tuśka – mężatka, żona bezbarwnego urzędnika, spędza, wraz z córką, wakacje w Zakopanem. I tam właśnie, los stawia na jej życiowej drodze młodego, pełnego werwy aktora... Powieść uwodzi interesującą, choć niespieszną, akcją, subtelnymi portretami psychologicznymi jej bohaterów oraz realistycznymi opisami podhalańskiej góralszczyzny. Przenosząc współczesnego czytelnika w inne czasy udowadnia, że ludzkie namiętności i uczucia są od wieków te same, i wciąż tak samo zajmujące. Mimo woli nasuwają się analogie do „Pani Bovary” Flauberta czy do „Pestki” Anki Kowalskiej. Czy słusznie? Oceńcie sami! Powieść ukazała się w 1904 roku, a już w roku 1918 wytwórnia filmowa Sfinks wyprodukowała (niemy) film na jej podstawie. KOMEDIANTKA (lubimyczytac.pl): Pochłonęła mnie historia tego romansu. Wspaniale napisana i bardzo intrygująca dosłownie od pierwszych stron. Niby opowiada o miłości, a jednak wielki smutek jest wszechobecny. Nieszczęśliwa kobieta, która pomimo, że dostała od życia tak wiele, ciągle nie czuje się usatysfakcjonowana. Do tego mężczyzna, lekkoduch, który w sumie dostał tak mało, a czuje się szczęśliwy i bez skrępowania sięga po wszystko na co przyjdzie mu ochota, nawet jeśli należy to do kogoś innego. Zadziwiające połączenie, które na początku wydawało mi się tak nierealnym, później stało się zupełnie naturalnym. PANI PEGAZ (lubimyczytac.pl): Ta książka się absolutnie nie zestarzała, jest po prostu sentymentalna, klimatyczna i stylowa. Gdyby zmienić realia, cała przedstawiona w niej historia byłaby i tak aktualna, takie historie zdarzają się przecież w każdej epoce. Nawet jeśli niektórych może razić jej nadmierna emocjonalność, moim zdaniem to wyszło książce na dobre, przez to wszystkie uczucia bohaterów, kolory, smaki i smaczki, wszystko w tej książce odczuwa się ze zdwojoną siłą. Cała sytuacja jest absurdalna, nieco tragikomiczna, śmieszna, da się wyczuć przez skórę, jakie będzie zakończenie całej historii. Ten język doskonale podkreśla rozdźwięk, jaki można łatwo dostrzec w Tuśce, która działa na zasadzie „chciałabym, ale boję się”. Jej marzenia, namiętności są niemożliwe do zrealizowania przez jej emocjonalny chłód, usztywnienie, ona tak naprawdę przez cały czas jest skrępowana przez swój własny, emocjonalny gorset. Jest on bardzo mocno zasznurowany i nie da się go zdjąć. Jedynym ratunkiem jest radykalne rozwiązanie – przecięcie go, ale do tego trzeba mieć dużo odwagi, której Tuśce brakuje. Nie jest ona postacią zbyt barwną, tak samo zresztą jak większość bohaterów książki. To są ludzie z krwi i kości, co jednak nie oznacza, że pała się do nich jakąś ogromną sympatią. Natomiast córka Tuśki, Pita, jest osobą która budzi współczucie – w gruncie rzeczy, to bezbronna ofiara emocjonalnego chłodu matki, na który chyba w żaden sposób nie zasłużyła. HARVEY (biblionetka.pl): Mimo że historia nakreślona jest językiem trochę już niedzisiejszym (co ma swój urok!), a także mentalność i obyczajowość nakreślone w powieści są już nieco inne od współczesnych, to książka ta wciąga, urzeka, przenosi w czasie, a przy tym, dzięki prawdziwie nakreślonym ludzkim charakterom – pozostaje aktualna. Być może jest to historia, jakich wiele, traktuje bowiem o klasycznym „trójkącie” (ona – mężatka i ten trzeci), ale czy rzeczywiście klasycznym i jakich wiele? Myślę, że nie – każda historia miłosnego trójkąta jest jednak inna, a tam, gdzie w grę wchodzą uczucia, nie ma mowy o banalności, tym bardziej w wykonaniu Gabrieli Zapolskiej, która główny nacisk kładzie na monologi wewnętrzne bohaterów, na nakreślenie ich psychologicznych portretów i oczywiście kwestię moralności, jakże często fałszywie pojmowanej. Projekt okładki: Justyna Niedzińska
Warszawa, lata 60. XX wieku. Na skraju miasta powstało nowe osiedle. Doprowadza do niego kolejka elektryczna, jednak od stacji trzeba przejść przez las. To właśnie w nim zaczaja się seryjny morderca, który napada na młode kobiety. Lektura tej książki, to nie tylko dobra rozrywka dla miłośników kryminałów, ale także sentymentalny powrót do przeszłości, gdyż zawiera ona dużą dawkę interesujących realiów z epoki wczesnego PRL-u. Śledztwo prowadzi kapitan Szczęsny. Jest to jeden z najlepszych kryminałów, jakie napisała Anna Kłodzińska. Nic więc dziwnego, że na podstawie tej książki powstał 17. odcinek kultowego serialu kryminalnego „07 zgłoś się” pod tytułem „Morderca działa nocą”, z Bronisławem Cieślakiem kreującym rolę porucznika Borewicza (1984) i z plejadą innych popularnych aktorów. Pierwsze, papierowe wydanie tej książki ukazało się nakładem wydawnictwa Czytelnik (Warszawa 1968) w popularnej serii „Z jamnikiem” w nakładzie 40280 egz. Książka wznowiona w formie elektronicznej przez Wydawnictwo Estymator w ramach serii: Kryminał z myszką – Tom 65.
Interesująca powieść dla młodzieży w konwencji science fiction. Kilkunastoletni Jarek umila swoim obozowym przyjaciołom czas opowiadając o przygodach, jakie przydarzyły mu się w lesie. Choć właściwie trzeba by zaznaczyć, że las stanowi tylko początek, miejsce które pod postacią snu, nie-snu przeobraża go w splot kosmicznych wydarzeń. Chłopak zostaje porwany przez dziwnych Obcych, których może jedynie usłyszeć, a którzy przybierają – dla ułatwienia kontaktu z chłopcem – postać dziewczyny z obozu – Soli. Docierają do bazy na jednym z jowiszowych księżyców, na której skupia się spora część powieści. Jarek coraz więcej dowiaduje się o kosmitach, choć ciągle nie wie o najistotniejszych rzeczach: kim i skąd są. Druga część historii jest żywsza: chłopiec ratuje z opresji innego obcego, który w geście wdzięczności uchyla rąbka tajemnicy. Książka jest typowym przykładem na przygodową powieść młodzieżową, dającą tyle samo rozrywki, co wiedzy, a to w przypadku literatury s-f jest szczególnie ważne. Trochę też tutaj młodzieńczych emocji i sympatii, zaznaczonych choćby w stosunku Jarka do wspomnianej już Soli. [EncyklopediaFantastyki.pl, Creative Commons (CC BY-SA 3.0)] Projekt okładki: Filip Dolatowski.
Pewnego poranka (w początkach lat 60. XX wieku) lokatorzy wielorodzinnej willi na warszawskim Mokotowie znajdują zwłoki swojego sąsiada. Początkowo wygląda to na samobójstwo, jednak wkraczający do akcji kapitan Szczęsny szybko odkrywa, że mamy do czynienia z brutalnym morderstwem. Sprawie zostaje nadany kryptonim „Dwa włosy blond”, gdyż na chodniku przed willą, w której mieszkał denat, kapitan (awansowany, od poprzedniej powieści Kłodzińskiej ze stopnia porucznika) znajduje mały skrzep krwi zastygłej na dwóch włosach jasnego koloru. Inny ślad, to tajemniczy człowiek w gabardynowym płaszczu, którego widziała przez okno jedna z lokatorek. Tropy prowadzą do Centralnego Zarządu Dostaw Materiałów Rolnych – miejsca pracy nieboszczyka, gdzie pracował jako kontroler finansowy. A tam – korupcja i niezdrowa rywalizacja o intratne stanowiska. Czy nieboszczyk, człowiek kryształowo uczciwy, mógł być zamieszany w te machlojki? Czy też przypłacił życiem swoją uczciwość? Pierwsze, papierowe wydanie tej książki ukazało się nakładem Wydawnictwa Ministerstwa Obrony Narodowej (Warszawa 1960) w serii „Labirynt”. Książka wznowiona w formie elektronicznej przez Wydawnictwo Estymator w ramach serii: Kryminał z myszką – Tom 53.
Dracena przerywa milczenie. Komedia kryminalna
Tajemnicę morderstwa w instytucie naukowym próbują rozwikłać dr Agatka Cyryl (Holmes) i dr Jola Kapłan (Watson). Pomagają im niecodzienni współpracownicy: uczuciowa roślina i psotna kotka Mopka, a po piętach depcze policja wyposażona w dobre chęci i cuda techniki. Powieść Mai Kotarskiej, to wciągająca od pierwszej strony, pełna pozytywnej energii komedia kryminalna. Wyraziste postaci, dowcipne dialogi, niespodziewane zwroty akcji. Po prostu dobra literatura. Dalsze, detektywistyczne dokonania Agatki i Joli możemy śledzić w kolejnych powieściach Mai Kotarskiej „Strusie jajo” i „Ładny gips". Projekt okładki: Olga Bołdok