Verleger: Ha!art
Korporacja Ha!art to krakowska instytucja, której celem jest promowanie nowych zjawisk w kulturze. Korporacja Ha!art wydaje młodą prozę i poezję, przekłady literatury zagranicznej, albumy, antologie, książki teoretyczne i tomy rozmów w ramach kilkunastu linii wydawniczych.
17
E-book

Jedna czwarta wróbla

Gaba Krzyżanowska

  „Jedna czwarta wróbla" Gaby Krzyżanowskiej jest poetycko-reporterskim dziennikiem ciąży, którego bohaterowie niczego nie życzą sobie bardziej niż braku zwrotów akcji i niespodzianek. I choć sama ciąża przebiega właśnie tak - zbawiennie nudno oraz prawidłowo - ani jedno zdanie w opisie tego czasu nie jest nużące, ani jedna sytuacja nieciekawa, ani jeden opis - podręcznikowy. Już w pierwszych tygodniach ciąży Gaba zauważa, że coś dziwnego dzieje się z upływem czasu, który - dotychczas liniowy, podzielony na przeszłość, teraźniejszość oraz przyszłość –  zaczyna się pętlić i rozgałęziać. Zapis dziennika stara się za tym nadążyć, więc chronologia - z kalendarzowej - zmienia się w skojarzeniową, intuicyjną. Tym samym, ciąża i poród, pozostając doznaniami ciała, okazują się  także etapami duchowej inkarnacji, rytuału przejścia, w którym pierwszym etapem jest znalezienie odpowiedzi na pytania: kim jest osoba nosząca w sobie drugiego człowieka, i kim stanie się ona po porodzie? Zachodząc w ciążę, Gaba trafia na boczną, wykluczającą ścieżkę życia, ściera się też z wyrazistszymi nagle podziałami na męskie i kobiece. Czytane przez nią parentingowe porady raczej ją śmieszą, niż uczą, częściej tumanią i przestraszają, niż pomagają świadomie przeżywać kolejne miesiące ciąży. W pewnym momencie autorka przyznaje też, że jej dotychczasowa tożsamość była nie kobietą, a kobietem  – kobiecopodobnym tworem, ukształtowanym przez męską kulturę. W tym rytuale przejścia, bohaterka - żyjąca dotychczas w świecie, gdzie mężczyzna jest normą, a kobieta od normy odstępstwem - zaczyna dostrzegać moc biologii i instynktu. A hodowane przez Gabę zwierzęta – kury, pszczoły, króliki – za które jest odpowiedzialna i z którymi łączy ją emocjonalną więź – stają się dla niej bardziej zaufanymi od lekarzy przewodnikami po naturalnym, a jednocześnie głęboko duchowym wymiarze ciąży.      *** Gaba Krzyżanowska - rocznik 1991. Ukończyła zootechnikę w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego oraz podyplomowe studia literackie. Zawodowa rolniczka, instruktorka jeździectwa i pszczelarka. Razem z mężem prowadzą na Mazurach pasiekę Pszczo w głowie. Poza kilkoma milionami owadów opiekuje się także stadem koni, królików i kur. Autorka bloga KonnaCafe, edukacyjnych zbiorów jeździeckich (Koń zebrany w zadaniach, Zaklepany! i Stajennik na niepogodę) oraz powieści młodzieżowych (#Luzaczka, Cover). Z domu wyniosła zamiłowanie do książek jako całego procesu: pisze, projektuje, składa, drukuje.   [FRAGMENT] Bo ja po prostu nie mogę stać w kolejce. W ogóle nie mogę stać. Nie mogę też chodzić. Nie bardzo mogę siedzieć. Mogę leżeć — przez krótki czas, ze specjalną poduszką między nogami i na miękkim materacu. Mogłabym to skrócić do ogólnego „nie mogę”, albo — najchętniej — do „nie”. Mam nadzieję, że cała odebrana mi przez ciążę siła skropliła się w córce. (...) Formujące się we mnie życie pobierało ze mnie też czas — tak, jak pobierało białko, wapń czy żelazo. A ja popadałam w bezczas, traciłam odbiór tego wymiaru. Cały mój nieprzytrzymywany niczym czas ściekał ciężką kroplą do kształtującej się we mnie córki, wyposażając ją we wszystkie potrzebne do życia sekundy.

18
E-book

Oni migają tymi kolorami w sposób profesjonalny Narodziny gamedevu z ducha demosceny w Polsce

Piotr Marecki, Tadeusz Cieślewicz

Obecnie, gry komputerowe produkowane w Polsce stanowią jedną z najbardziej na świecie rozpoznawalnych marek. Jak jednak wyglądały początki rodzimego gamedevu? Czy wszyscy twórcy gier się do nich dziś przyznają? Jaki był wpływ demosceny na gry? I co autorzy gier z lat 80. oraz 90. robią dzisiaj? Po świecie komputerów 8 bitowych, giełd, piractwa, czasopism o grach, początkach biznesu rozrywkowego oprowadzają w niewygodnej dla wszystkich i pełnej prawdy rozmowie Tomasz TDC Cieślewicz i Piotr Marecki. Z tej geekowskiej narracji wynika także, że gry i demoscena to część dziedzictwa kulturowego, a Robbo i inne tytuły należy wreszcie postawić tam gdzie ich miejsce: obok filmów Wajdy i powieści Tokarczuk. *** Za dużo prawdy. Nie polecam. Paweł Pirx Kalinowski Wehikuł czasu. Przenosi nas do czasów, gdy wszystko było ważne. Po sponiewieraniu nostalgią ujawnia sekret, że można tak i dzisiaj. Nie czytać, towar niebezpieczny, może odciągnąć od smartfona. Krzysztof Kaz Ziembik Niezwykle entuzjastyczny wywiad. Rozmowa wciąga nas wręcz porywa w magiczny i na bieżąco odkrywany świat czasów ośmiobitowego komputera Atari oraz przedstawia niesamowitych ludzi, którzy ten świat tworzyli z pasją, łamiąc wszelkie ograniczenia stawiane przez sprzęt. Kuba Husak, muzyk, projektant gier, programista dem i gier Nowe pokolenia nie będą fascynować się poezją Mickiewicza. Młodych ludzi, zanurzonych w cyfrowym świecie, może zainteresować historia pierwszych dzieł na komputery domowe. Przeczytaj, co tworzono bez internetu i ekranów 4K, za to z pasją, wyobraźnią i mikroprocesorem o częstotliwości taktowania 1,77 MHz. Piotr 0xF" Fusik, naczelny koder demosceny Atari (Numen, Drunk Chessboard) To opowieść o wydobywaniu pokładów możliwości z kawałka elektroniki liczącego sobie kilka dekad. Bartek "V0yager" Dramczyk, Pixelpost.pl Opowiadajmy legendę polskiego game devu, opowiadajmy, póki jest świeża. Historie rodem z demosceny, salonów gier i piwnicznych wytwórni oprogramowania są barwną, alternatywną perspektywą polskiej transformacji. To na wskroś optymistyczna i bezpretensjonalna opowieść o chłopakach z podwórka, których zabawa wyobraźnią wprowadziła do wielkiego świata. Polski sen, jeden z niewielu. Konrad Janczura, pisarz, gracz

19
E-book

Na coś trzeba umrzeć

Adrianna Alksnin

24 lutego 2022 roku Adriana Alksnin dostaje diagnozę: rak nerki. Autorka tej książki jest pisarką i eseistką, dramaturżką, reżyserką teatralną, autorką tekstów dramatycznych, bywalczynią krakowskich knajp. Jest także doktorą nauk humanistycznych, która specjalizuje się w tekstach o chorobach. Nic zatem dziwnego, że ma świadomość istnienia wielu onkonarracji. Kiedy dowiaduje się o chorobie, podejmuje się pisać kolejną książkę o raku. Nie potrafi inaczej przejść przez to doświadczenie, jak próbując stwarzać język dla opisu choroby nowotworowej. Ale robi to tak, żeby uniknąć stałych toposów onkopisania (przegrani i zwycięzcy, niedomagania systemu, dzielenie się intymnością). Kolejny esej o raku charakteryzuje się także specyficznym poczuciem humoru. Adrianna Alksnin (ur. 1987) - pisarka i eseistka, dramaturżka, reżyserka teatralna, autorka tekstów dramatycznych, doktora nauk humanistycznych, okazjonalnie copywriterka i social media ninja. Mieszka w Krakowie. Z kotem.   FRAGMENT Być może odsłaniam zbyt wiele. Być może powinnam ugryźć się w język. Być może zostanę źle zrozumiana. Być może. W amerykańskiej literaturze istnieje nawet specjalna szufladka, do której można włożyć takie teksty, jak ten. Misery porn. Opowieści o traumie i cierpieniu, koniecznie autobiograficzne. Ich autorzy i autorki zasiadają potem na kanapie u Oprah Winfrey, po raz kolejny opowiadając szerokiej publiczności swoją historię, podczas gdy prowadząca ukradkiem ociera zabłąkaną w kąciku oka łzę, ostrożnie, tak, aby nie rozmazać starannie nałożonego makijażu. Nie chcę do niej trafić. Do tej szufladki. Nie chcę trafić do żadnej z szufladek. A bez wątpienia, do którejś trafię. Choroby stają się na swój sposób modne. Co rusz jakaś znana persona zwierza się tabloidom ze swoich dolegliwości. Podobno, żeby dodać otuchy innym, którzy również zmagają się z pokrewnymi problemami. Może. Ale podejrzewam, że tak naprawdę chodzi o clickbaity. Publiczność łaknie takich historii. Więc się ich jej dostarcza. Nie zdziwi mnie, jeśli niebawem usłyszę, że staram się „wybić na raku”. Szczerze mówiąc, wolałabym „wybić się” na czymś zgoła innym. Ale wyszło jak wyszło, co zrobić. Niech gadają, co chcą. 

20
E-book

Przyducha

Maciej Piotr Prus

Przyducha następuje wtedy, gdy zmniejsza się ilość tlenu w zbiorniku wodnym. Ryby wykonują gwałtowne ruchy, podpływają blisko powierzchni, próbują łapać powietrze, w końcu giną. Podobny proces dotyka bohaterów powieści Przyducha Macieja Piotra Prusa. Atmosfera świata, a w tym wypadku światem jest Kraków, zagęszcza się, przestrzeń do życia się kurczy, z dnia na dzień rozpada się znana rzeczywistość. Wszystko tonie w smogu i dymie, a żeby przemieszczać się pomiędzy dzielnicami miasta potrzebne są specjalne przepustki. Pojawia się strach, terror i inwigilacja.

21
E-book

Diabli dykcjonarz

Ambrose Bierce

Diabli dykcjonarz (1911) to klasyka amerykańskiej satyry, leksykon przeszło półtora tysiąca haseł wyjaśnionych cynicznie, z obfitością diablego, czarnego humoru. Błyskotliwym, napisanym skrzącym stylem aforyzmom towarzyszy humorystyczna poezja, a erudycja, nieprzebrane literackie tropy i nawiązania do światowego kanonu czynią z książki barwną i za każdym razem odkrywczą lekturę. Diabli dykcjonarz prezentuje bezceremonialnie wywrotowe myślenie, obala schematy i obnaża hipokryzję ludzi. Niektóre z haseł weszły na stałe do użytku potocznego w języku angielskim, a sam pomysł na "słownik cynika" był później wielokrotnie powielany przez innych autorów. Fragmenty książki publikowano również w Polsce: hasła m.in. w "Cyruliku Warszawskim" przed wojną, a po wojnie w Przekroju i antologii No tak, ale (1977). Ha!art po raz pierwszy prezentuje dzieło w całości, a zestaw haseł oparto o najbardziej kompletne wydanie, The Unabridged Devil's Dictionary pod redakcją S.T. Joshiego i Davida E. Schultza z 2000 roku, gdzie do pierwszego wydania z 1911 roku dodano wiele spośród wpisów rozproszonych po gazetach, pomijając te, których autorstwo w poprzednich zbiorczych edycjach niesłusznie przypisywano Bierce'owi. Niniejsze wydanie tłumacz opatrzył licznymi komentarzami, obszernym wstępem oraz szczegółową bibliografią autora.

22
E-book

Spis paru strat

Judith Schalansky

[O KSIĄŻCE] Autorka Atlasu wysp odległych, prowadzona przez strzępy wyblakłych map, dawno przebrzmiałe pieśni i zamazane drogowskazy, wyrusza w fascynującą podróż, w ramach której przemierzy najodleglejsze epoki, kontynenty i gatunki literackie w przekonaniu, że choć pisanie nie przywraca niczego do życia, to jednak pozwala wszystkiego doświadczyć. Tygrys kaspijski, zaginiona wyspa na Pacyfiku, ekscentryczna encyklopedia w kasztanowym gaju czy NRD-owski Pałac Republiki to tylko niektóre pozycje tytułowego spisu, stanowiącego najlepszy dowód na to, że fenomen utraty jest nie mniej różnorodny niż ogrom rzeczy utraconych, a dzięki połączeniu wyobraźni z rzetelną kwerendą można wypełnić puste miejsca nowymi światami.   [O AUTORCE] Judith Schalansky – pisarka, projektantka książek i wydawczyni, laureatka wielu prestiżowych nagród literackich, członkini niemieckiego PEN Clubu Kamil Idzikowski – tłumacz pisemny kształcący się na tłumacza ustnego, absolwent filozofii i germanistyki na UAM w Poznaniu.

23
E-book

Alfons

Iceberg Slim

[O KSIĄŻCE] Iceberg Slim został alfonsem w wieku 18 lat i uprawiał ten proceder do 42 roku życia. W książce podano, że w trakcie swojej kariery pracowało dla niego ponad 400 kobiet, zarówno czarnych, jak i białych. Autobiograficzna powieść Iceberga Slima wstrząsnęła literackim światem, kiedy została opublikowana w 1967 roku. To książka przełomowa ze względu na autentyczny i często brutalny opis handlu usługami seksualnymi, a także obrazy z życia getta. Sprzedany w milionach egzemplarzy "Alfons" stał się istotną lekturą pokoleń pisarzy, artystów i filmowców oraz ponadczasowym dziełem literatury amerykańskiej. "Nie pisał z perspektywy byłego mieszkańca czarnych dzielnic, któremu udało się wyjść na prostą, lecz z perspektywy insajdera. Mówił o problemach, z którymi mierzyli się teraz, bądź w przeszłości jego czytelnicy, lub ich rodzice. Czarni literaci - ci, którym udało się przebić - zaczynają używać innego języka i młodzi nie identyfikują się do końca z ich przekazem. Iceberg Slim nie tylko pisał z perspektywy ulicy, ale pozostał wierny tej ulicy." Ice T *** Iceberg Slim (1918-1992) - amerykański alfons, który został pisarzem. Autor m.in. Mama Black Widow i Trick Baby. Jego powieści doczekały się ekranizacji. *** [FRAGMENT] Po powrocie do Milwaukee, do mamy i na ulicę, zacząłem obsesyjnie myśleć, jak zostać alfonsem. W więzieniu śniłem o tym po nocach. Były to zwykle krótkie scenki nasączone przemocą. Czułem się w nich fantastycznie. Byłem wielki i wszechmocny jak Bóg Wszechmogący. Chodziłem odziany w świetliste szaty, a pod spodem miałem jedwabną bieliznę, która, mieniąc się kolorami tęczy, pieściła moje ciało. Zakładałem garnitur z naszywanymi złotą nicią klejnotami, a do tego olśniewająco srebrne buty o noskach ostrych jak sztylety. Piękne dziwki o rozmodlonych spojrzeniach biły przede mną pokłony. W sennej malignie majaczyły potężne pale wzbudzające paniczny lęk suk o wypacykowanych twarzach. Łkając, błagały mnie, żebym oszczędził im nabicia na stalowe groty słupów. Śmiałem się do rozpuku. Czerwień tryskała z tyłków dziwek, kiedy - pękając ze śmiechu - nadziewałem ich cipki na pal. Suki trzepotały się jak zarzynane kurczęta, a potem, przerżnięte na pół, tonęły w morzu krwi. Kiedy budziłem się, serce wywoływało wstrząsy sejsmiczne w mojej piersi. Rozgrzana lawa dzikiej żądzy kleiła się do moich drżących ud.

24
E-book

Pokolenie wyżu depresyjnego

Michał Tabaczyński

Depresyjne przebudzenia, poranny szczyt depresji, depresyjna droga do pracy, sama praca jeszcze bardziej depresyjna. Depresyjne samochody i depresyjne korki, w których te samochody beznadziejnie tkwią. Depresyjna literatura i muzyka depresji w tle. Depresyjne kolacje i przedsenne miłosne uniesienia naznaczone piętnem depresyjnej pornografii. O tym mniej więcej opowiada ta ekstrawagancko radosna książka. Dzień z życia modelowego przedstawiciela posępnej generacji jest realistycznym portretem współczesności. Rozkręca się depresyjny wyż, przybiera jego fala. Oto obraz cywilizacji, która w szaleńczym tempie produkuje kolejnych pacjentów zdiagnozowanych i nie. Ta frywolnie smutna książka jest o nich. O was? O nas wszystkich? Książka stanowi także poczet świętych depresyjnego wyżu: Davida Fostera Wallacea, Marka Fishera, B.S. Johnsona, Cesarego Pavesego, Virginii Woolf, Stiga Dagermana. Są słynne kryminały, których akcja rozgrywa się w dwa dni. Są słynne powieści, których akcja rozgrywa się przez jedną dobę. Jest kapitalny esej, który mówi o 16 godzinach z życia jednego człowieka. Ten człowiek nazywa się Michał Tabaczyński, zobaczycie go wszędzie: gdy szykuje się rano z córką do wyjścia na miasto, gdy idzie do pracy, do lekarza, na zakupy, liczy wydatki. Może nawet wyda się aż nadto do Was podobny: słuchacie tej samej muzyki, zajmujecie się dziećmi, chodzicie wciąż tymi samymi ulicami i wchodzicie do tych samych sklepów, przeżywacie chwile depresji i nie mieszkacie w willi na Riwierze. Nie wiem jak Wy, ale Michał Tabaczyński umie też świetnie pisać, bawić się i śmiać, zwłaszcza z siebie samego, a niekiedy pasjonująco się smucić. No i przenikliwie czytać: bez książek nie byłoby nic, nie byłoby sensu, nie byłoby tlenu naszego codziennego, nie byłoby Michała Tabaczyńskiego. Konkret codzienności i lektury pozostają nierozdzielne jak bracia syjamscy. Muszę to powiedzieć górnolotnie: te cudne strony są hołdem dla literatury i ukłonem w stronę życia od szóstej rano. Marek Bieńczyk *** Michał Tabaczyński (1976) eseista i tłumacz (z czeskiego i angielskiego). Autor m.in. antologii współczesnej poezji amerykańskiej Parada równości (2005) oraz książek eseistycznych: Widoki na ciemność (2013), Legendy ludu polskiego (2014) i Maszyny. Do pisania (2018).