Wydawca: Wydawnictwo Czarne
Wydawnictwo Czarne powstało w 1996 roku. Specjalizuje się w literaturze faktu, literaturze podróżniczej, eseistyce, współczesnej prozie polskiej i światowej, które ukazują w kilkunastu seriach (m.in. Reportaż, Sulina, mikrokosmos/makrokosmos, Przez Rzekę, Esej, Orient Express, Linie Krajowe, Proza Świata, Lilith, Dolce Vita, Ze Strachem oraz najnowszej Historia/Historie).

Nasi autorzy to m.in. Andrzej Stasiuk, Herta Müller, Jurij Andruchowycz, Martin Pollack, Swietłana Aleksijewicz, Mariusz Szczygieł, Jacek Hugo-Bader.

Książki Czarnego ukazują się również w formie audio i e-booków.
745
Ebook

I rak ryba. Stworzenia polityczne PRL-u

Monika Milewska

W PRL-u wszystko miało wymiar polityczny od czerwonych krawatów po coca-colę i szynkę. Nic dziwnego, że władze Polski Ludowej do swej polityki i propagandy postanowiły wprząc również zwierzęta. Stonka, żubroń i kryl z pozoru dzieli je wszystko: wielkość, tryb życia, pochodzenie, środowisko naturalne, a nawet rola, jaką odgrywają w gospodarce i ludzkiej wyobraźni. Żerujący na kartofliskach żuk, krzyżówka krowy z żubrem i mały antarktyczny raczek zostały jednak sprytnie wykorzystane do zbudowania mitycznej opowieści o sile i dobrobycie stonką straszono i mobilizowano społeczeństwo, żubroń i kryl miały być nadzieją na półki pełne taniej i zdrowej żywności. Apogeum popularności każdego przypadło na inną dekadę: stonka kojarzy się dziś ze stalinowskimi kronikami filmowymi, o eksperymentach nad żubroniem mówiło się entuzjastycznie już za czasów Gomułki, kryl to ukochane dziecko gierkowskiej propagandy sukcesu. Lata osiemdziesiąte zaś to stopniowy schyłek iluzji związanych z socjalistyczną superżywnością. PRL coraz częściej staje się przestrzenią nowych interpretacji i kulturowych rozrachunków. Monika Milewska proponuje nowatorskie odczytanie historii powojennej Polski. I rak ryba to nie tylko fascynująca podróż przez kolejne polityczne ekosystemy: od pola kartofli przez Puszczę Białowieską aż po lody Antarktyki. To także opowieść o całej epoce jej absurdach, paradoksach i niespełnionych obietnicach. Wydaje się, że żyjemy w czasach, gdy wszystko ma wymiar polityczny. Jednak autorka I rak ryba pokazuje, że w czasach słusznie minionych było tak samo. Komunistyczny obóz bohatersko walczył z wrażym amerykańskim najeźdźcą w osobie stonki ziemniaczanej, chciał pod czerwonym sztandarem karmić Polaków równie czerwonym befsztykiem z żubronia czy zaspokoić głód białka krylem. Ładny owad lubiący liście ziemniaka, żubr i krowa rodzice żubronia, a nawet malutki morski skorupiak padli ofiarą politycznych rozgrywek. Ciekawe, dowcipne i zgodne z biegiem ówczesnych wydarzeń. Polecam, tym bardziej że żubroniowa historia wiąże się z moim ojcem Edwardem Sumińskim. Szkoda tylko, że za prawie każde ludzkie działanie zwierzęta płacą najwyższą cenę. Dorota Sumińska

746
Ebook

Plac Zgody. Wieczyście neutralna Szwajcaria

John McPhee

Szwajcaria nie ma armii, Szwajcaria jest armią takie słowa usłyszał John McPhee, wybitny amerykański reporter, gdy na początku lat osiemdziesiątych towarzyszył szwajcarskiemu Korpusowi Górskiemu podczas manewrów w Alpach. Na wysokości dwóch tysięcy metrów, w zaśnieżonych dolinach i kotłach lodowcowych, przyglądał się grom wojennym i symulacjom walk ze Związkiem Radzieckim. W swoim reportażu McPhee przeplata opisy ćwiczeń wojskowych w zachwycających alpejskich krajobrazach z historiami z cywilnego życia swoich bohaterów. A przy okazji odsłania tajemnicę szwajcarskiej neutralności, za którą stoją ogromna siła militarna, mająca odstraszyć wroga, oraz perfekcyjny plan szkolenia i mobilizacji obywateli. Otrzymujemy nie tylko książkę o szwajcarskiej koncepcji wojny i pokoju, ale przede wszystkim studium jednego z najbardziej nieprzeniknionych społeczeństw Europy Zachodniej. Takiej Szwajcarii nie znamy z broszur i reklamy czekolad. Zimnej i brutalnej. Konserwatywnej i zmilitaryzowanej. Niepoprawnej politycznie, w której unikających służby określa się mianem psychicznych i wpisuje im się to do akt. Taka Szwajcaria istniała w latach osiemdziesiątych. I taka Szwajcaria istnieje dziś. Ze wstępu Zbigniewa Parafianowicza   McPhee pokazuje tyle stron armii szwajcarskiej, ile ostrzy ma słynny szwajcarski scyzoryk. Napisał jedną ze swoich najlepszych książek. Edmund Fuller, The Wall Street Journal   Szwajcarom udaje się unikać wojen od blisko pięciuset lat. Aby podtrzymać ten godny podziwu rekord, utrzymują jedną z największych armii świata w przeliczeniu na liczbę mieszkańców. Ten paradoks [] stoi u podstaw zajmującej książki Johna McPhee. Jack Schnedler, Chicago Sun-Times   Wyborne []. O tym, co widział i czego się dowiedział, McPhee pisze z właściwą sobie niepodrabialną lekkością. Christopher Lehmann-Haupt, The New York Times   Szwajcarzy uważają, że aby pozostać neutralnym, trzeba mieć silną obronność. Liczą na to, że kiedy najeźdźcy zobaczą, jakim wojskiem dysponuje Szwajcaria, uznają, że nie warto atakować. The New Yorker

747
Audiobook

Oblicza Wielkiej Brytanii. Skąd wziął się brexit i inne historie o wyspiarzach

Dariusz Rosiak

Do czego Brytyjczykom służy dom? Dlaczego gdy jeden Anglik otwiera usta, drugi już nim pogardza albo go nienawidzi? Czy brexit jest przejawem racjonalności Brytyjczyków, czy największym aktem kolektywnej głupoty w historii tego narodu? Dariusz Rosiak, znakomity reporter i obserwator świata, tym razem opisuje zjawiska, które w ciągu ostatnich trzech dekad kształtowały Wielką Brytanię. Czy rewolucja taczerowska i rządy Tonyego Blaira leżą u podstaw brexitu? Skąd bierze się coraz większy strach Brytyjczyków przed pedofilią, przemocą na ulicach, utratą domu, zdolności kredytowej i wchłonięciem przez Europę? Oblicza Wielkiej Brytanii to zbiór opowieści o wyspiarzach i zaproszenie do podróży przez współczesną Wielką Brytanię wystosowane z rozwagą Elżbiety II i ironią Monty Pythona.

748
Audiobook

Sopoty

Tomasz Słomczyński

Sopot powstał zapewne około tysiąca lat temu. Pierwszy raz stał się modny i prestiżowy już w XVI wieku, kiedy zamożni gdańszczanie zaczęli budować tam letnie rezydencje. Sto lat później pojawili się pierwsi patoturyści. To szwedzcy żołnierze urządzający w swoich kwaterach hałaśliwe pijatyki. Minęły wieki, ale pewne rzeczy się nie zmieniły. Miasto, które w XIX wieku oficjalnie zyskało status uzdrowiska, do dziś zmaga się z nadmiarem uciążliwych gości. Sopot to jednak nie tylko polskie San Remo. Jego kształt i charakter przez stulecia tworzyli kolejni mieszkańcy ­ polscy, niemieccy, kaszubscy, żydowscy. Wszyscy zostawili w nim swoje ślady, podobnie jak kolejne władze, które kształtują miejski krajobraz. Sopocianie omijają Monciak i rzadko zaglądają na molo. Prawdziwe życie toczy się w bocznych uliczkach, na werandach, blokowiskach, wzgórzach, w sopockim lesie. Za przewodnika po tym świecie mamy Tomasza Słomczyńskiego bo Sopoty to również osobista historia autora i jego rodziny, opowieść o niełatwych relacjach z miastem, fascynacjach i rozczarowaniach, odejściach i powrotach.

749
Audiobook

Bukareszt. Kurz i krew

Małgorzata Rejmer

"Bukareszt (...) jest jak wrzątek albo kipiel, wzburzony i zmętniały. (...) Atrybuty miasta: czarne kłęby przewodów na słupach jak gniazda porzucone przez ptaki, atmosfera rozkopania i prowizorki obok bankietów w sklepowych witrynach, przeszywający zapach lip i rozgniecionych winogron. Elegancja architektury z zamierzchłego świata. Stukot rozchybotanych tramwajów, klaksony rozwścieczonych taksówek na sekundę przed stłuczką. Zaśpiew cygańskich dzieci i staruszek włóczących się w pobliżu niezliczonych kwiaciarni, które prowadzą matki tych dzieci i córki tych staruszek. Wszędzie psy jak czarne i szare tobołki porzucone przez kogoś, kto bardzo się spieszył." Zapytałam przyjaciół, co jest pięknego w Bukareszcie. Odpowiedzieli: Bukareszt jest jak ciastko kupowane w niedzielę, niby czekoladowe i słodkie, ale z gorzką polewą. Nie znajdzie się tu łatwego piękna. Bezwstyd, histeria stylu, fasadowość. Przy Bukareszcie każde europejskie miasto wydaje się tak statyczne, że aż nudne. Dostałam też zdjęcie: nogi w czarnych rajtuzach i kolorowych skarpetkach, wetknięte do plastikowego kosza. Nurkujący manekin, który chce się utopić w śmieciach. I dopisek: "Trzeba na siłę wymyślać, co jest w Bukareszcie pięknego, a i tak się umiera z tęsknoty". Małgorzata Rejmer

750
Audiobook

Źródło

Jędrzej Pasierski

W wąwozie w Beskidzie Sądeckim pasterz znajduje ciała słynnego podróżnika i jego żony. Do doliny Popradu zostaje ściągnięta komisarz Nina Warwiłow. Nad potokiem na miejscu zbrodnibrakuje plecaka i aparatu Łazęgi tak w okolicy nazywają podróżnika. Co zaś oznaczają szarfy na drzewach w wąwozie położonym między schroniskiem a wsią Rytów? Śledztwo sięga od zaułków Nowego Sącza po dawne opuszczone hale pasterskie. Nieuchronnie prowadzi Ninę do samego Rytowa, osady położonej wysoko w górach, gdzie osiedliła się nietypowa społeczność. Tu wiedzie najszybsza droga, jaką mógł podążyć sprawca po morderstwie.Wiejska zasłona milczenia kryje starą prawdę, że zabójca zawsze wraca na miejsce zbrodni. Zwłaszcza gdy u źródła zostawił po sobie szczególny ślad

751
Audiobook

Hiacynt. PRL wobec homoseksualistów

Remigiusz Ryziński

PRL w latach osiemdziesiątych chwieje się w posadach. Najlepszym narzędziem do utrzymania kontroli jest zburzenie poczucia bezpieczeństwa i znalezienie wspólnego wroga, przeciwko któremu zwróci się społeczeństwo. Tak narodziła się akcja Hiacynt trzy operacje milicji wymierzone w homoseksualnych mężczyzn, przeprowadzone w latach 19851987. Masowe zatrzymania, przesłuchania, zbieranie haków, nakłanianie do współpracy, przemoc. Złamane życia nie mają znaczenia. Nazywani zboczeńcami, odmieńcami, chorymi mężczyźni, których nikt nie szanował i których wielu chciało zniszczyć. Ich prześladowania nie zaczęły się w latach osiemdziesiątych. Na dużą skalę inwigilowano ich już od początku PRL. Musieli wypracować strategię przetrwania w systemie powszechnej nagonki. Nauczyć się żyć pomiędzy tymi, którzy ich okradają, szantażują i zabijają, a państwem, które chce ich policzyć i wykorzystać do własnych celów. Wreszcie zmierzyć z lękiem przed nowym nieznanym zagrożeniem AIDS. Jaki był faktyczny cel akcji Hiacynt? Ile osób przesłuchano i ile teczek powstało? Czy nadal istnieją i gdzie zostały złożone? Czy akcja naprawdę objęła wszystkich homoseksualistów, a może ktoś w tej grupie był chroniony? Remigiusz Ryziński we wstrząsającym reportażu Hiacynt szuka odpowiedzi na te pytania i zastanawia się, czy wraz ze schyłkiem lat osiemdziesiątych machina pogardy i nienawiści na pewno się zatrzymała.

752
Audiobook

Nieprzezroczyste. Historie chłopskiej fotografii

Agnieszka Pajączkowska

Chłopska fotografia ta rodzinna, prywatna nie ma zwykle odrębnego miejsca w archiwach czy instytucjach. Przez wiele dekad mało kto się nią interesował, nie była traktowana jako części narodowego dziedzictwa, a śladowa liczba zachowanych zbiorów pozwala sobie wyobrazić, ilu zdjęć i historii nie da się nigdy odzyskać, ile fotografii zostało spalonych, wyrzuconych, nieodnalezionych. Fotografia nie jest przezroczysta nie pokazuje po prostu, neutralnie ani obiektywnie. Podobnie jak historia, gdy pisana jest z jednej tylko perspektywy. Wiele w interpretacji fotografii i historii zależy od kąta patrzenia, od zachowanej materii i zauważania tego, co dotychczas pomijane. Agnieszka Pajączkowska opisuje wybrane chłopskie zdjęcia, a swoje spostrzeżenia uzupełnia o rozmowy, zapisy historii mówionej, dokumenty, mikroreportaże, rozważania teoretyczne, cytaty z esejów o fotografii i nowe refleksje dotyczące historii ludowej. Rdzeniem książki pozostaje pytanie, czym właściwie jest to, co widzimy. Czego fotografia nie pokazuje i nie rozstrzyga? To nie tyle opowieść o osobach widocznych na zdjęciach, ile o samych zdjęciach i tych, którzy je wykonywali fotografach i fotografkach, o ich motywacjach, warsztacie pracy, miejscu w wiejskiej społeczności. Tak oglądane chłopskie fotografie pozwalają spojrzeć z mniej oczywistej perspektywy na polską historię XX wieku. Nieprzezroczyste to próba zwrócenia spojrzenia na to, co dotychczas było zauważane zbyt rzadko na trzeci plan, na tło, rzeczy i ludzi poza kadrem.