Publisher: Oficyna Naukowa
Oficyna Naukowa – wydawnictwo powstałe w 1992 w Warszawie. Jego założycielkami były Elżbieta Nowakowska-Sołtan i Ewa Pajestka-Kojder. Obie założycielki miały za sobą długoletnią praktykę w Państwowym Wydawnictwie Naukowym i dziś starają się kultywować dawne tradycje tego wydawnictwa naukowego. Wydawnictwo specjalizuje się publikacjach naukowych, głównie z dziedziny socjologii, filozofii, kulturoznawstwa, antropologii społecznej, prawa, historii, wydaje liczne przekłady dzieł niemiecko-, angielsko-, rosyjsko-, i francuskojęzycznych.
17
Ebook

Z dziejów afektu penalnego

Jarosław Utrat-Milecki, redakcja naukowa

Redakcja naukowa Jarosław Utrat-Milecki Opracowanie Z dziejów afektu penalnego stanowi trzeci tom serii Kultury Penalne. Tom ten, jak to anonsowaliśmy z Marianem Filarem, ma wprowadzić, mówiąc metaforycznie, "głębię" strategiczną do zarysowanego w tomie drugim nowego ujęcia polityki kryminalnej. Tom czwarty, przygotowany przez Jadwigę Królikowską, pozwoli natomiast na skonfrontowanie przeprowadzonych analiz z rzeczywistym aktualnym rozumieniem kary kryminalnej i wizji polityki kryminalnej w poglądach przedstawicieli polskiego wymiaru sprawiedliwości karnej.Wraz z rozwojem studiów kulturowych uwarunkowań polityki kryminalnej, co odnotowuje się na szerszą skalę, choć w sposób może niezbyt systematyczny od lat 90. XX w., na znaczeniu może zyskiwać zrozumienie różnych tematów i skojarzeń kulturowych, które także współcześnie wykorzystywane są w dyskursie penalnym. Trudno takie badania przeprowadzić inaczej niż w szerokim interdyscyplinarnym zakresie, co wymaga erudycji i przynajmniej na pewnym etapie szerszej współpracy specjalistów z różnych dyscyplin. W końcowym fragmencie tomu trzeciego przedstawiam wypracowane wspólnie z Marianem Filarem podejście do polityki kryminalnej, które nawiązuje do wcześniej prowadzonych badań integralnokulturowych kary kryminalnej. Jest to moim zdaniem tym ważniejsze, że w okresie tzw. ponowoczesnym następuje także zacieranie tożsamości kary jako środka pozbawiania ludzi cenionych wartości i polityka kryminalna coraz wyraźniej staje się elementem kontroli społeczeństwa poprzez zarządzanie przestępczością. Z Wprowadzenia Jarosława Utrata-Mileckiego

18
Ebook

Piotr Zamojski Edukacja jako rzecz publiczna Raport z próby budowania sfery publicznej wokół edukacji w Polsce

Piotr Zamojski

Edukacja jest dobrem, które leży w zasięgu naszej mocy i za które jesteśmy odpowiedzialni. Jest rzeczą publiczną, jest sprawą, która powinna nas obchodzić, jest częścią naszego wspólnego świata, która domaga się naszej troski. Jest to [...] książka niemożliwa. Niemożliwa na wielu poziomach: dlatego właśnie, że podjęte badanie w działaniu [...] przekracza horyzont krytycznej samoświadomości, by wytworzyć rzeczywistość kontrfaktyczną, "nie z tego świata" [...] Wychodząc od rozpoznań Hannah Arendt, wzbogaconych i zmodyfikowanych przez niezwykle szerokie odniesienia do dorobku filozofii politycznej, Zamojski buduje punkt wyjścia dla swojego badania w działaniu: Ranciere'owskiego praktykowania niemożliwej czy kontrfaktycznej równości, urzeczywistnienia, poprzez debatę o edukacji, sfery publicznej, w której nie ma Niewolnika. [...] Przedstawiony w książce Zamojskiego eksperyment badawczy prowadzony był przez dekadę, co samo w sobie wprowadza kolejny wymiar niemożliwego [...] Właśnie dlatego, że w tak wielu planach urzeczywistnia się w niej niemożliwe, jest to książka zarazem wybitna i niesamowita. [...] Dostajemy w niej swoisty przewodnik po utopii - utopii chwilowo urzeczywistnionej, dynamicznie stającej się, niedomkniętej, co sprawia, że i przewodnik zyskać musi specyficzną formę: starannego opisu nietrwałych punktów orientacyjnych. Fragment recenzji Piotra Laskowskiego Wprowadzenie (fragmenty) Odwołując się w niniejszej książce do figury Niewolnika, czynię to zawsze z pełną świadomością, że jej obecność w naszym myśleniu politycznym jest prologiem do horroru niewolnictwa, rasizmu, antysemityzmu czy jakiejkolwiek innej formy odbierania ludziom ich godności, wolności i równości, których ostatecznym spełnieniem jest ludobójstwo. Robię to, chociaż książka ta dotyczy czasów i sytuacji, których nie sposób zestawiać z okrucieństwem prawdziwego niewolnictwa. W posługiwaniu się filozoficzną (czy też metafizyczną) figurą Niewolnika absolutnie nie chodzi o neutralizację (czy rozmywanie) pojęcia niewolnictwa z całą jego historyczną ostrością i brutalnością potwornych praktyk, które nazywamy tym właśnie pojęciem. Wręcz przeciwnie, w zabiegu tym idzie o wskazanie, gdzie niewolnictwo się zaczyna i dlaczego wciąż tak trudno się nam od niego uwolnić. . Należy raczej traktować użycie tej figury jako ostrzeżenie niż rozmycie. Nie idzie bowiem o poszerzanie znaczenia tego pojęcia o jakieś formy niebezpośredniej przemocy wykluczania przez demokratyczne i liberalne struktury społeczne i państwowe, ale o to, aby zasygnalizować, że te wykluczenia przechowują w sobie zasadnicze mechanizmy, które są prologiem do niewolnictwa i ludobójstwa. Kluczowy problem polega oczywiście na tym, że te mechanizmy są głęboko zakorzenione w nas samych jako ludziach Zachodu. [...] Czy mamy porzucić drogę oświecenia i odrzucić ideę edukacji? Czyż nie pozostanie nam wówczas jedynie dyskurs "natury ludzkiej", ze wszystkimi jego niebezpieczeństwami? Postaram się dowieść, że każde wyłączenie edukacji z procesu politycznego jest równoznaczne z powtórnym ustanowieniem Niewolnika, czyli apriorycznym określeniem jakiejś grupy ludzi jako nierozumnych, niezdolnych do uczenia się, niezdolnych do edukacyjnej transformacji, którzy jedynie rozpoznają cudze rozkazy jako rozumne i dlatego są przedmiotem społecznego zarządzania, politycznej i pedagogicznej obróbki; ich wola się nie liczy, jest jedynie składnikiem większego projektu, ustanowionego poza nimi, bez ich udziału, przez oświeconych reprezentantów ucieleśnionego Rozumu. Jeśli zatem oświecenie nie jest jeszcze projektem ukończonym, to przede wszystkim dlatego, że edukacja nie musi być transmisją. Nie musi zakładać radykalnego odstępu między rozumnymi i nierozumnymi, wiedzącymi i niewiedzącymi, potrafiącymi i niepotrafiącymi... Edukacja może być pomyślana bez ustanowienia Niewolnika. Po co nam jednak taka edukacja? Czyż jej możliwość nie zakłada, że żyjemy w społeczeństwie rozumnych, w którym nie ma "ciemnych" do oświecania? Dotykamy tu istoty trudności, przed jaką stoimy. Polega ona na zmianie milczących założeń, które rządzą naszą kulturowo-społeczno-polityczną wyobraźnią (w tym także wyobraźnią edukacyjną). Oznacza to - i jest to wiedza niebagatelna - że zmiana hegemonicznej koncepcji edukacji oznacza zmianę polityczną (w szerokim sensie tego słowa), i odwrotnie: każda zmiana polityczna wymaga zmiany dominującej społecznie koncepcji edukacji.

19
Ebook

Katolickie mniejszości wyznaniowe w Polsce i Ukrainie. Studia porównawcze

Magdalena Zowczak, Maria Sokołowska, Elżbieta Przybył-Sadowska, Magdalena Zatorska, ...

Katolickie mniejszości wyznaniowe w Polsce i Ukrainie. Studia porównawcze Redakcja naukowa Magdalena Zowczak Studia zawarte w monografii ukazują społeczności dwóch wyludniających się, peryferyjnych miasteczek: Murafy na ukraińskim Podolu, gdzie wśród prawosławnych zamieszkują od wieków rzymscy katolicy, oraz Białego Boru, gdzie po drugiej wojnie światowej osiedlono deportowanych z Bieszczad grekokatolików.

20
Ebook

Kooperatyzm, anarchizm, feminizm

Maria Orsetti

Redakcja naukowa Piotr Laskowski iMaria Orsetti (1880-1957) jest myślicielką, która wprowadziła do polskiej spółdzielczości perspektywę feministyczną i anarchistyczną. Tłumaczka pism Piotra Kropotkina, praktyczka zaangażowana w prace Lubelskiej Spółdzielni Spożywców czy Warszawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, współzałożycielka spółdzielni wydawniczej "Książka", organizatorka Ligi Kooperatystek, połączyła działalność spółdzielczą ze śmiałą wizją radykalnej przebudowy świata. Niniejszy wybór obejmuje najważniejsze (nigdy nie wznawiane) broszury i artykuły Orsetti, a także pierwsze wydanie jej doktoratu pt. "Antykapitalistyczne podstawy ruchu spółdzielczego".

21
Ebook

Andrzej Kojder, Godność i siła prawa. Szkice socjologicznoprawne

Andrzej Kojder

Kiedy ktoś pyta, co to znaczy, że prawo ma godność, odpowiadamy: znaczy to tylko tyle (i aż tyle), że strzeże godności człowieka, a więc w jednakowym stopniu przypisuje podstawowe uprawnienia i wolności wszystkim ludziom i na wszystkich nakłada w dziedzinie praw publicznych te same obowiązki. Prawo, któremu można przypisać godność, nie zachęca do zdrady, dwulicowości, kłamstwa, wiarołomstwa, nie naraża nikogo na zgubę, ból i poniżające traktowanie, nie wymusza poddańczej uległości i nie nakłania do określonych wyborów religijnych, politycznych, moralnych, estetycznych czy jakichś innych. Nikogo również nie wywyższa tylko z tego powodu, że to jest on, a nie ktoś inny, nikogo też nie czyni obywatelem drugiej kategorii. Prawo, które ma na widoku godność człowieka, wdraża do powszechnej życzliwości, dobrych uczynków, pielęgnuje cnoty osobiste - ambicję, dumę, odwagę, prawdomówność, skromność - wzmacnia również cnoty obywatelskie, takie jak odpowiedzialność, obowiązkowość, przychylność, serdeczność. (...) tak jak każdy człowiek ma mniej lub bardziej wyrazistą osobowość (charakter, temperament, postawę życiową), podobnie każdy system prawny ma w danej epoce cechy swoiste, szczególne. O ile jednak godność człowieka najwyraźniej przejawia się w sytuacjach zagrożenia, a jej probierzem są niebezpieczeństwa i trudy, którym musi on sprostać, o tyle godność prawa uwidacznia się w jego codziennym funkcjonowaniu. O nabywaniu przez prawo coraz większej godności świadczy to, że rozdziela ono coraz więcej dobrodziejstw i jest powściągliwsze aniżeli w przeszłości w szafowaniu surowymi karami.

22
Ebook

Fenomen małego miasta

Mariusz Zemło

Fenomen małego miasta Mariusz Zemło Są jeszcze miejsca na ziemi - ostatkiem sił nie goni się tam z pracy do domu, nie zauważając, co mija się po drodze; są jeszcze takie miejsca, w których sąsiad znajduje czas, by usiąść na ławie, popatrzeć sąsiadowi głęboko w oczy i powierzyć mu swoje troski, i wsłuchać się w jego boleści; są jeszcze miejsca na polskiej ziemi, w których ludzie znajdują chwile, by spojrzeć w niebo i z zachwytem przywitać klucze powracających z nastaniem wiosny żurawi czy z zaciekawieniem przyglądać się, jak z trawy ospale wysuwają się winniczki, by zażyć odrobiny ciepła; są też miejsca, w których zbierają się ludzie, by w gromadzie śpiewem czy muzykowaniem budować wspólnotę odczuć i przyjacielskich relacji. Są jeszcze i takie miejsca, w których, skoro na jednych przychodzi czas smutku, inni szanują ten stan i przynajmniej nie obrażają powagi chwili, a gdy spada na kogoś radość i wesele, inni wtórują mu w uniesieniu, nastrajając się na odpowiednią nutę, kiedy jedni oddają się postowi i zadumie modlitewnej, inni, choćby nie mieli ku temu powołania, z karnawałem wstrzymują się na inną porę. Te miejsca przynależą do świata, który teoretycznie nie powinien istnieć już dzisiaj, a istnieje... w małych miastach. Wstęp (fragmenty) W obiegu społecznym funkcjonuje wiele opinii o nieatrakcyjności małych miast. Przy tej okazji podkreśla się stagnację, nudę, szarość, bylejakość, wreszcie - ich pospolitość. Niewykluczone, że takie wrażenie może odnieść kierowca szybko mknącego auta, który zabłąkał się w poszukiwaniu drogi do metropolii będącej celem biznesowej wyprawy. To wrażenie może się jeszcze utrwalić, kiedy ów podróżujący zdecyduje się na krótki posiłek w miejscowym barze i nie znajdzie tam standardów, do jakich przyzwyczaiły go (choć nie bez wyjątku) wielkie miasta. Bieżące sprawy, kolejne telefony, "niedoczasowość" nie pozwalają na to, by pojawiła się szansa zejścia z tego powierzchownego poziomu pierwszych wrażeń nieco głębiej, bliżej rzeczywistości. Po pospiesznym posiłku znowu mknie co sił do celu podróży. A już na miejscu opowiada kolegom, w jakiej to "dziurze" przyszło mu się z konieczności zatrzymać, jak wszystko tam było "niefajne" i że ciągle nie może otrząsnąć się po tym, co spotkał. "Dajcie szybko espresso - woła - bym mógł się pozbyć niesmaku doznań". Tymczasem małe miasta mają swój urok. Ta ich właściwość jest zauważana zarówno w relacji do innych skupisk osiedleńczych, jak i w zestawieniu z im podobnymi. Wystarczy lekko zwolnić, a najlepiej na krótki czas zrezygnować z pościgu "za niczym" lub też z "ucieczki od samego siebie" - jak by kto inny wolał powiedzieć - i spokojniejszym okiem na różne tego miasteczka sprawy popatrzeć, by ów urok zauważyć. Wówczas to, co pospolite, może się okazać niepowtarzalne, to co szare - mieniące się wachlarzem wyjątkowo rzadkich barw, co nudne - nadzwyczaj atrakcyjne, co monotonne - tak naprawdę bajeczne itd. Takiemu spojrzeniu na małe miasta niniejsze opracowanie chce wyjść naprzeciw. Podróżny przemierzający połacie polskiej ziemi doświadcza odmienności krain, które znalazły się na jego szlaku. Zmienia się krajobraz, zmienia się sposób zagospodarowania przestrzeni, zmienia się sposób zasiedlania i jego gęstość, wreszcie i sami ludzie, z wyglądu podobni w zachowaniu, zdradzają typowe dla siebie walory, w zestawieniu z innymi niepowtarzalne. Autor niniejszego opracowania postanowił zabrać Czytelnika na wyprawę po Podlasiu - w zdecydowanej większości zamieszkanym przez autochtonów, od pokoleń łączących swój los z wydarzeniami (bardziej i mniej burzliwymi) przetaczającymi się przez ziemię wybraną przez ich przodków na miejsce osiedlenia. Obszary tej krainy wciąż porośnięte są bujnymi lasami i dziewiczymi borami. Kwieciste łąki spotykają się z polami zbóż. O niepowrotnym przemijaniu czasu - i o trwaniu - zdają się przypominać rzeki tych stron: dostojnie płynący Bug, którego wody ciągną tony piachu i mułu - matrona rzek wschodniej Polski - nieco szybsza i zwinniejsza Narew, meandrująca po puszczańskich ostępach zupełnie kameralna Supraśl. Te sielankowe krajobrazy są przecinane nitkami asfaltowych nawierzchni, a po nich z dużą prędkością przemieszczają się nowoczesne auta, burząc harmonię i naturalny spokój, które podkreślał jeszcze nie tak dawno stukot końskich podków leniwie uderzających o bruk. W takie przestrzenie z rzadka, tu i tam, wplecione są miasteczka. Miasteczka w przeważającej większości małe, liczące od kilku do kilkunastu tysięcy mieszkańców.

23
Ebook

Pobocza socjologii

Andrzej Kojder

Już pobieżny przegląd zawartości współczesnych podręczników socjologii unaocznia, że dyscyplina ta jest wielce zróżnicowana. Przekonują też o tym uniwersyteckie programy nauczania socjologii. Zawierają one, w różnej kolejności, takie zagadnienia, jak: struktura społeczna, stratyfikacja, nierówności społeczne, zmiana społeczna, interakcja, socjalizacja, kultura, rodzina, wychowanie. Teksty zawarte w tej książce nie nawiązują do tych zagadnień. Uzasadniony jest więc tytuł: Pobocza socjologii. Bo na poboczach głównego nurtu socjologii sytuują się refleksje autora. Wykluczenie prawne- Destrukcja normatywności - Norma prawna i norma moralna - Przemiany ustrojowe - Elita polityczna - Bezpieczeństwo - Konflikt interesów - Korupcja - Przekonania moralne - Socjotechnika rozwiązywania problemów społecznych - Przekonania przesądne - Naznaczanie społeczne - Przyjaźń - Starość

24
Ebook

Oszczędność, praca, solidarność. Wybór pism

Franciszek Stefczyk

Wybór, wprowadzenie i redakcja naukowa Remigiusz Okraska W 155 rocznicę urodzin twórcy jednej z największych inicjatyw spółdzielczych w dziejach Polski oddajemy w Państwa ręce pierwszy w historii zbiór tekstów Franciszka Stefczyka. Książka zawiera pięć jego najważniejszych rozpraw z lat 1890-1925 i obejmuje w zasadzie cały okres aktywności publicznej ich autora. Są to teksty dotyczące spółdzielczości oszczędnościowo-kredytowej, kooperacji w rolnictwie, dziejów polskiej spółdzielczości oraz Spółdzielczego Instytutu Naukowego. Poprzedzone są przedmową ukazującą dorobek ich autora oraz jego poglądy i wizje społeczne.